Pobierz plik PDF
Transkrypt
Pobierz plik PDF
ELEKTROTECHNIKA WYDARZENIA LUDZIE cena 9,90 zł (w tym 8% VAT) ISSN 1897-4376 12/2016 BĄDŹMY CZUJNI Wywiad z Katarzyną Drelą, dyrektor zarządzającą Ei Electronics Zbliżenia Fot. Katarzyna Drela, Business Development Manager Poland Bądźmy czujni Wywiad z Katarzyną Drelą, dyrektor zarządzającą Ei Electronics Jakie są najważniejsze fakty dotyczące Ei Electronics? Ei Electronics to irlandzka firma z ponad 50-letnim doświadczeniem na rynku produktów bezpieczeństwa pożarowego w budynkach mieszkalnych. Założyciele pracowali wcześniej dla General Electric. Kiedy koncern podjął decyzją o zamknięciu produkcji w Irlandii, przejęli biznes i stworzyli własną markę. Dziś firma jest światowym liderem w tym segmencie. Wszystko, co dzieje się na rynku zaczyna się od Ei Electronics. To pionier rozwiązań technicznych. Firma, za którą się podąża. Dlaczego lokalizacja fabryki jest tak istotnym elementem rozwoju biznesu? W latach 60. XX wieku w Europie zapanował kryzys. Wielkie firmy zaczęły szukać oszczędności, lokując produkcję np. na Dalekim Wschodzie. Natomiast właściciele Ei Electronics poszli w przeciwnym kierunku, i postawili na jakość. Troska o najwyższy poziom technologiczny urządzeń możliwa jest na miejscu, gdy ma się bezpośredni wpływ na każdy wytwarzany element. Dotyczy to 38 zwłaszcza czujników, których zadaniem jest chronić ludzkie życie. W tej kwestii liczą się detale. W Irlandii w miejscowości Shannon powstała wyjątkowa fabryka, z niezwykłym parkiem maszynowym i zapleczem laboratoryjnym. W firmie pracuje ponad 700 osób. Dlaczego dopiero teraz uruchomiona została spółka w Polsce? Wynika to z obserwacji. Kraje o wysokim stopniu zaawansowania technologicznego dbają o bezpieczeństwo swoich obywateli, wprowadzając obowiązek instalowania czujników. Kilka krajów europejskich nie ma jeszcze tej regulacji, wśród nich jest Polska. Dlatego tam, gdzie nie ma odpowiedniego prawa, firma działa przez dystrybutorów. W Polsce sprzedajemy od trzech lat przez hurtownię partnerską Orno z Mikołowa koło Katowic. Rynek polski wykazuje dużą dynamikę, dlatego w ubiegłym roku firma otworzyła oddział z siedzibą w Warszawie. Wprowadzenie ustawy chroniącej obywatela przyśpieszyłoby rozwój naszego biznesu. Prace legislacyjne trwają od 2014 roku. Cały czas kontaktujemy Rynek Elektryczny 12/2016 Zbliżenia się z politykami i przekonujemy ich, jak ważną sprawą jest bezpieczeństwo. Wspieramy także straż pożarną w jej działaniach pokazujących jak ważny jest montaż czujników w domach. Widzimy, że to przynosi efekt. Jesteśmy doskonale przygotowani do sprzedaży produktów Ei Electronics z chwilą wejścia ustawy w życie. Czy polski klient chętnie wydaje pieniądze na produkty najwyższej jakości? Ei Electronics działa według długoterminowej strategii. Nam nie zależy, żeby być na rynku za wszelką cenę. Mamy doskonałe produkty. Jeśli coś jest dobrej jakości, to zawsze znajdzie się klient. Wystarczy wejść do Amazona. Można tam przeczytać pozytywne opinie o naszych czujnikach, zamieszczone przez instalatorów. To jest ogromna wartość. Cenię różne narzędzia marketingowe, jednak opinia fachowców jest najlepszą rekomendacją. Dzięki jakości czujniki Ei Electronics zdominowały Wielką Brytanię. Podobna sytuacja jest w Niemczech. Polska jest na początku drogi. Świadomość społec1zeństwa wzrasta, więc mamy tutaj zagwarantowane swoje miejsce. Jesteśmy pewni, że mamy produkt najwyższej jakości i robimy wszystko, żeby tę jakość utrzymać. Wierzymy, że w tym biznesie nie tylko chodzi o pieniądze i żeby coś wygrać za wszelką cenę. Nam zależy na uczestnictwie w rozwoju lokalnego rynku. Jak wygląda otoczenie konkurencyjne? Ei Electronics to firma z górnej półki. Ceny naszych urządzeń nie mogą być niskie ze względu na zastosowane technologie czy przebieg procesów produkcyjnych. Warto podkreślić, że wszystkie komponenty wykonujemy sami, pod ścisłą kontrolą. Naszym celem nie jest konkurowanie z chińskimi wyrobami, które po pierwsze nie mają atestów, po drugie dają gwarancję na maksymalnie trzy lata. Jak to porównać z naszymi czujnikami, które mają wszystkie certyfikaty bezpieczeństwa i mogą pracować bezawaryjnie przez 10 lat. Nieopłacalny jest zakup urządzenia za 60 złotych, które trzeba często wymieniać. Lepiej kupić Ei Electronics za nieco ponad 100 złotych i mieć spokój na dłużej. Nasi konkurenci bez przerwy się zmagają z problemami technicznymi. Muszą wypłacać odszkodowania, co często prowadzi do wycofania się z rynku. Powszechny jest brak wiedzy technologicznej, a co za tym idzie Siedziba i fabryka Ei Electronics w Shannon w Irlandii Rynek Elektryczny 12/2016 Zarząd Ei Electronics. Od lewej: Jim Duignan – Manufacturing Director, Dr Michel Byrne – Engineering Director, Michael Guinee – Managing Director, Brendan Barry – Finance & Commercial Director odpowiedzialności za produkt. Po przykrym incydencie firma często zmienia nazwę i nikt nie jest w stanie wyciągnąć konsekwencji. Nie wszyscy są rzetelni w biznesie tak jak Ei Electronics. W ciągu trzech lat funkcjonowania w Polsce nasza firma nie miała żadnej reklamacji. Jakie są opinie instalatorów o czujnikach Ei Electronics? Przede wszystkim podkreślają niezawodność i wysoką jakość. Doceniane są funkcje audiolink i radiolink. To, że można ocenić sytuację na podstawie zarejestrowanych danych. Ważna jest łatwość instalacji. Liczy się także design – produkt musi ładnie wglądać. Mamy specjalną aplikację na smartfony, a więc klient może sprawdzić, co dzieje się w domu. Szereg rozwiązań wprowadziliśmy jako pierwsi. Ei Electronics to wizjonerska firma. Produkty są ciągle ulepszane. Pomysłów na zastosowanie jest mnóstwo. Czujnik nie tylko chroni przed dymem i czadem, lecz może uratować życie w innych przypadkach. Mówi się już o zastosowaniu sztucznej inteligencji. Jakie są narzędzia do zmiany świadomości Polaków o własnym bezpieczeństwie? Przede wszystkim edukacja. Wszędzie tam, gdzie mieszkają ludzie, pojawia się zagrożenie czadem czy dymem. Dotyczy to przede wszystkim lokali socjalnych i domów prywatnych, gdzie używane są piecyki. Ale nie tylko. Przyczyną pożaru może być także bateria od smartfona w biurze. Do zatruć dochodzi regularnie. Człowiek sam nie jest w stanie wykryć niebezpieczeństwa, do tego niezbędne są czujniki. Jeśli będzie więcej wiedzy, pojawią się naciski na rządzących, co przyśpieszy prace nad ustawą. Dobrym przykładem są gaśnice. Gdy pojawił się obowiązek ich dostępności w miejscach publicznych, liczba wypadków zmalała. Podstawową rolę do odegrania ma państwo. Właśnie zaczęła się kampania informacyjna Ministerstwa Spraw Wewnętrznych „Czad i ogień. Obudź czujność”. Kolejnym krokiem powinna być ustawa stanowiąca dowód na to, że obywatel objęty jest troską. Skoro konstytucja gwarantuje nam prawo do opieki medycznej, tak samo powinna zapewnić ochronę przed czadem i dymem. Dziękuję za rozmowę Małgorzata Kozińska 39