KAZANIE - DZIEŃ SENIORA 2016` Szanowni zaproszeni goście
Transkrypt
KAZANIE - DZIEŃ SENIORA 2016` Szanowni zaproszeni goście
1 KAZANIE - DZIEŃ SENIORA 2016’ Szanowni zaproszeni goście wszelkich tytułów i godności, z Panem Starostą Brzeskim - Andrzej Potępa; Panem Wójtem Gminy Dębno - Wiesławem Kozłowskim; Panem Sołtysem wsi Łoniowa – Janusz Burnóg, Panem Komendantem OSP Łoniowa - Paweł Kraj! Drogie panie z Koła Gospodyń Wiejskich z panią prezes Zofią Sambor na czele! I wy czcigodni Seniorzy! Drodzy! To już tradycja łoniowska, że co roku we wrześniu z okazji Dnia Seniora, spotykamy się na Eucharystii w intencji osób starszych. Modlimy się za seniorów, za babcie, dziadków i osoby w podeszłym wieku przez wstawiennictwo Świętych Anny i Joachima, którzy są patronami i wzorami dla osób starszych, są rodzicami Matki Bożej i dziadkami Jezusa. Wszyscy tu obecni dobrze to rozumiemy i czujemy, że podeszły wiek, domaga się szczególnie intensywnej modlitwy, chociażby z tego względu, że można próbować mówić o starości najbardziej optymistycznie, najbardziej pocieszająco, ale nie unikniemy tej prawdy, że starość jest związana z cierpieniem, chorobami, samotnością, czyli krzyżem. A krzyż niesiony bez pomocy łaski Bożej staje się ciężarem nie do uniesienia, prowadzi często do buntu i pełnych goryczy pytań: dlaczego mi tak ciężko, dlaczego tak cierpię. Natomiast krzyż starości wpleciony w modlitwę staje się błogosławieństwem i dla samego seniora, i dla tych, którzy są mu bliscy, których dobra pragnie. Gromadzimy się na tej wspólnej modlitwie, aby 2 omodlić waszą starość i właśnie zamienić ją na błogosławieństwo. Po trzecie, kiedy w osiemdziesiątym czwartym roku zapytano kardynała Lercaro, który był bardzo aktywny w czasie Soboru Watykańskiego II, czy nie sprawia mu bólu obecna bezczynność jego starości. Odpowiedział: „Nie był bym szczery, gdybym nie powiedział, że największym problemem starości jest lęk przed samotnością. Odczuwa się bardzo mocno potrzebę towarzystwa. Ja je znalazłem, i to jest wielkim szczęściem, dobrem niezwykłym”. Chylę czoło przed organizatorami Dnia Seniora, bo ta inicjatywa wychodzi naprzeciw tej waszej potrzebie towarzystwa i łagodzi lęk przed samotnością. Drodzy! Nie tak dawno Papież Franciszek powiedział w kazaniu w domu Św. Marty, która na marginesie jest patronką Koła Gospodyń Wiejskich, a więc naszych pań, które co roku organizują nam Dzień Seniora, mianowicie papież powiedział w tym kazaniu, że naród, który nie szanuje ludzi starszych, nie ma przed sobą przyszłości, gdyż stracił pamięć. Stąd papież apelował do wszystkich, by opiekować się seniorami, bo są "skarbem i Kościoła i społeczeństwa". Żyjemy bowiem w czasach, w których ludzie starsi się nie liczą. Brzydko tak powiedzieć, ale oni są odrzucani, bo przeszkadzają - mówił dalej papież Franciszek. Szkoda, bo Starsi ludzie to ci, którzy niosą nam historię, którzy niosą wiarę. Oni są jak stare wino, im starsze tym lepsze. Seniorzy są dla młodych źródłem mądrości. Kiedy rodziców nie było w domu albo wyznawali dziwne ideologie, jakie niegdyś głosiła 3 polityka, to babcie przekazywały wiarę - mówił papież. Widziałem to na Białorusi, to babcie przyprowadzały do Kościoła i na katechezę przed I Komunią swoje wnuki. Mimo, że Kościoły były zamykane lub zamieniane na różne obiekty użyteczności publicznej, wiara przetrwała, bo starsi, z zwłaszcza babcie tworzyły w swoich domach prawdziwe Kościoły. Prymas Tysiąclecia by powiedział, „Kościoły domowe” Bogiem silne. W dalszej części tego kazania papież Franciszek przywołał wzruszającą historię o rodzinie, usłyszaną w dzieciństwie, którą - jak zaznaczył - zapamiętał na całe życie. W rodzinie tej był dziadek, który przy jedzeniu zupy brudził się. Ojciec powiedział dzieciom, że kupi osobny stół dla dziadka, by odizolować go od innych. Kiedy po jakimś czasie ojciec wrócił do domu, zobaczył, że jeden z jego synów bawi się drewnem. Chłopiec zapytany o to, co robi, odparł: "Robię stół, dla ciebie, tato, jak będziesz taki stary jak dziadek". W Kościele teraz przeżywamy Tydzień Wychowania, dlatego pamiętajmy, że dzieci się uczą przez wszystko co widzą i słyszą u dorosłych. Dlatego musimy powtarzać dzieciom na różne sposoby te słowa papieża, że "Naród, który nie opiekuje się dziadkami i nie szanuje ich, nie ma przyszłości." We współczesnym społeczeństwie zanika szacunek do osób starszych. Coraz częściej pojawiają się głosy propagujące eutanazję. Liczy się młodość, sprawność fizyczna i piękno. Ludzi starych spycha się na margines życia społecznego, uważa się, że są zbędni. Niekiedy określa się ich jako ciężar, i wielokrotnie zdani są sami na siebie. W przeszłości było rzeczą oczywistą, że obowiązkiem dorosłych dzieci jest otoczenie opieką swoich rodziców. 4 Dzisiaj zaszły istotne zmiany w tej dziedzinie. Na skutek presji konsumpcyjnego społeczeństwa rodziny poświęcają więcej czasu i troski na pracę i różne formy aktywności społecznej aniżeli domowi i rodzinie. Wielu dorosłych uważa dzisiaj, że opieka nad ich starszymi rodzicami należy do państwa, bądź do szeroko pojętego społeczeństwa. Skutkiem tego sytuacja wielu ludzi starszych stała się nad wyraz trudna. Wiele osób w podeszłym wieku nie ma wystarczających środków do życia, niektóre z nich są chore, inne czują się niepotrzebne, bądź wstydzą się tego, że potrzebują szczególnej opieki, a liczne osoby czują się po prostu opuszczone. Trudności te będą nabierać coraz większych rozmiarów, ponieważ liczba osób starszych wciąż rośnie, a polskie społeczeństwo starzeje się na skutek spadku przyrostu naturalnego. Ponieważ społeczeństwo kładzie nacisk na młodość, siłę i piękno, dość powszechnie rozprzestrzenia się mniemanie, iż ludzie w podeszłym wieku rzadko cokolwiek „robią"; a już na pewno nic użytecznego. Starszym ludziom daje się do zrozumienia, że są ciężarem dla gospodarki. Życie traci dla nich sens, bo nie ma już nikogo, komu by na nich zależało. Dziadkowie i babcie – mówi papież – należą do rodziny. Prawda oczywista, ale dzisiaj często zapominana. Bowiem dzisiaj często nie z konieczności opieki lekarskiej, ale dla swej wygody dorosłe dzieci oddają ich do domów opieki społecznej. „Nigdy nie zapomnę tego – pisze nie tak dawno głoszona świętą – Matka Teresa z Kalkuty, co ujrzałam odwiedzając dom starców. Widziałam, że mieli tam wszystko: dobre jedzenie, wygodne mieszkanie, telewizję, opiekę lekarską – ale oni ciągle spoglądali w stronę drzwi. Nie dostrzegłam u nich 5 jakiegoś uśmiechu na twarzy. Zwróciłam się do siostry i zapytałam: Jak to możliwe, że ci ludzie, którzy mają tu taki komfort, nawet się nie uśmiechają? Bo ja jestem przyzwyczajona do uśmiechniętych twarzy, moich biednych, nawet kiedy umierają. A siostra mi wyjaśnia: Tak jest niemal każdego dnia. Czekają, maja nadzieję, że syn lub córka przyjdzie ich odwiedzić. Najbardziej boli ich, że własne dzieci o nich zapomniały”. Innym razem Matka Teresa powie, że „najgorszą chorobą u ludzi nie jest trąd ani gruźlica, lecz uczucie, że nikt ich nie kocha, nie zauważa”. Z najrozmaitszych powodów ludzie trafiają do domów pomocy społecznej. Najczęściej jest to samotność, kłopoty ze zdrowiem i przyczyny natury ekonomicznej. Do tego dochodzi starcza dysfunkcja fizyczna i psychiczna, niemożność pomocy samemu sobie. Starsi najczęściej sami wiedzą, kiedy się usunąć, by nie tworzyć zarzewia konfliktów rodzinnych, gdy w grę wchodzi nieprzychylność zięcia, synowej, a nawet własnych dzieci. Politycy rozmaitych opcji przypominają sobie o ich niedostatku dopiero wtedy, gdy nadchodzi czas igrzysk. A to dlatego, bo osiemdziesiąt procent emerytów chadza jeszcze do urn wyborczych, więc stanowią liczący się elektorat. Mamią więc ich, bez opamiętania, obietnicami, których nie zamierzają nigdy zrealizować. A kiedy już zdobędą, tak bardzo pożądany, mandat, rychło zapominają o ich istnieniu. Jakby sami nie mieli ani dziadków, ani rodziców. Dlatego trzeba wciąż przypominać słowa papieża Franciszka, że naród, który nie szanuje osób starszych, nie ma przed sobą przyszłości, gdyż stracił pamięć. 6 Drodzy! Szacunek i materialne wspieranie swoich rodziców w podeszłym wieku trzeba traktować jako mały procent od kapitału, który w nas włożyli za naszych lat dziecięcych. - Przyjacielu! – zagadnął pewien pan swojego kolegę – masz tak piękne dochody, a nie widać tego po tobie. Gdzie składasz pieniądze? - Gdzie? Częściowo spłacam długi, częściowo zaś pożyczam na procenty. - Nie rozumiem. - Więc uważaj: kiedy byłem młody, rodzice wydawali na mnie olbrzymie sumy. To są moje długi, które teraz spłacam. Resztę daję na wychowanie i kształcenie moich dzieci, i to jest kapitał, który na starość przyniesie mi procenty. Tak, to jest chrześcijański pogląd! Bo jeśli chcielibyśmy w całej pełni odwdzięczyć się ojcu za gorliwą pracę, podjętą dla nas, gdybyśmy naprawdę chcieli się odpłacić naszej kochanej matce za troskliwą opiekę, za bezsenne noce, za jej mozolne trudy dla naszego dobra, to z pewnością nigdy nie moglibyśmy się odwdzięczyć. Dlatego dorosłe dziecko, jeśli szanuje rodziców, to stara się to wszelkimi sposobami okazać: duchowo i materialnie. Nie mogę zrozumieć, jak może smakować obiad synowi, któremu dopisała fortuna, jeśli równocześnie jego matka staruszka, wdowa, wegetuje z mizernej emerytury. Nie mogę sobie wyobrazić, jak może córka ubierać się kosztownie i modnie, kiedy ojciec nie realizuje recept, bo go nie stać! Nie, tego nie mogę sobie wyobrazić!… 7 Siostra Teresa od Dzieciątka Jezus opiekowała się starszą już, i schorowaną, a do tego przykrą i dokuczliwą siostrą zakonną. Jednak siostra Teresa opiekowała się nią z wielką miłością, serdecznością i cierpliwością jakby służyła samemu Jezusowi. Pewnego dnia staruszka tak się o niej wyraziła do przełożonej, kiedy siostra Teresa przychodzi do mnie, uśmiecha się, karmi, przebiera, to widzę jakby miała pełno słońca w duszy. Życzmy sobie aby nasi seniorzy widzieli to słońce w duszy u swoich dorosłych dzieci, u wnuków, w swoim środowisku, w parafii i u władz samorządowych. Amen