karolina goralczyk
Transkrypt
karolina goralczyk
Comenius 2013- Hiszpania W Hiszpanii byliśmy od 4 do 9 marca. Na lotnisko wyjechaliśmy około godziny dziewiątej, zaraz po pożegnaniu rodziców i pani dyrektor. Krótko przed dotarciem na lotnisko zaczęłyśmy się obawiać podróży samolotem, ale panie nam towarzyszące rozwiały nasze obawy. Lotnisko na pierwszy rzut oka, wydawało się ogromne i myślę, że same byśmy sobie nie poradziły. Miałyśmy sporo czasu, z powodu szybszego odlotu pani Iwony, ale niedługo po niej wsiadałyśmy do samolotu. Nasz pierwszy lot był bardzo ekscytujący. Po dotarciu do Monachium, spotkałyśmy panią Iwonę i znów chwilę potem byłyśmy w samolocie. Początek lotu nie był interesujący, ale pod koniec wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Mieliśmy małe turbulencje i w Bilbao wysiadałyśmy z jeszcze trzęsącymi się nogami. Spotkałyśmy tam grupę z Rumunii i od razu wsiadłyśmy do autobusu, mającego nas zawieźć do Gijon. W końcu po trzech godzinach drogi, dotarliśmy na miejsce. W Gijon czekali na nas uczniowie wraz z rodzicami u których mieliśmy mieszkać. Po przywitaniu się i spakowaniu, wyruszyliśmy do domów. Patricia- dziewczyna u której mieszkałam była bardzo radosną i otwartą osobą, podobnie jak jej rodzice. Pierwszego dnia jadłyśmy bardzo interesujące ciastkowe śniadanie. W szkole odbyło się uroczyste powitanie. Zwiedziliśmy cały budynek i obejrzeliśmy prezentacje o krajach, które brały udział w projekcie. Na nas też był czas i zaprezentowałyśmy nasz kraj, jak najlepiej potrafiłyśmy. Lunch składał się z miejscowych przysmaków, które wszyscy bardzo polubiliśmy. Pod koniec dnia wybraliśmy się na plażę . Dzień drugi zaczął się od zabaw w parku. Następnym miejscem jakie odwiedziliśmy, był urząd miasta, gdzie powitał nas prezydent Gijon. Tego dnia obejrzeliśmy także „Universidad Laborely”, który był kiedyś sierocińcem, a teraz jest znaną uczelnią. Potem przyglądaliśmy się całemu miastu z wieży, na którą wjechaliśmy. Ostatnią atrakcją były starożytne rzymskie łaźnie, które odnaleziono niedaleko wybrzeża. Na zakończenie dnia pani mama nauczyła mnie robić Tortiję, którą bardzo polubiłam. Trzeciego dnia byliśmy w Oviedo z którego podziwialiśmy piękne Pireneje i w którym zwiedziliśmy ciekawe miejsca. Następnym celem było muzeum dinozaurów, które bardzo mi się spodobało, ponieważ znajdowało się tam wiele skamieniałości i szkieletów prehistorycznych stworzeń. Wieczorem była okazja do spróbowania owoców morza i nie tylko. W piątek odbyło się uroczyste zakończenie naszego pobytu w tym niezwykłym miejscu, gdzie ludzie są uprzejmi, a powietrze sprawia nam radość. Podziękowaliśmy serdecznie za wszystko gospodarzom i udaliśmy się do domów, aby przygotować się do podróży. Wieczorem byliśmy na pożegnalnej dyskotece. Bardzo radośnie wspominam ten czas, kiedy mogłam cieszyć się urokami niezwykłej Hiszpanii i z przyjemnością tam powrócę. Karolina Goralczyk.