Komparatystyka mordów (nr 1)

Transkrypt

Komparatystyka mordów (nr 1)
Komparatystyka mordów (nr 1)
Od pewnego czasu panoszy się moda na traktowanie naszej historii jako wymówki do
zohydzania Polski i Polaków. Polskie zbrodnie i sprawki, prawdziwe i wydumane, traktuje
się nie tylko sui generis, ale przede wszystkim jako wyjątkowe i stąd tak podłe – naturalnie
w kontekście pięknego, dobrego i tolerancyjnego świata. Taka dydaktyka wstydu ma urobić
Polaków na postępową modłę, lecz jest nie tylko moralnie karłowata – jest nieuprawniona
także z punktu widzenia komparatystyki.
Oskarżenia dotyczą przede wszystkim II wojny światowej, ale równie głośno odezwały się w latach
1918–1921. Dotyczyły naturalnie mordów na Żydach.
W 1919 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej w Pińsku żołnierze WP rozstrzelali 35 osób
narodowości żydowskiej. Mogli zmasakrować bez większego problemu wszystkich Żydów w Pińsku.
Kto by ich obronił? Byli bezbronni. A Polacy nie zrobili tego. Odwrotnie niż wiele innych armii świata
w tym czasie. Nie tylko armii rewolucyjnych czy barbarzyńskich prymitywów.
Wystarczy porównać np. postępowanie Brytyjczyków podczas wojny burskiej czy Amerykanów
podczas pacyfikacji Filipin na przełomie XIX i XX wieków. Generał Jacob Smith rozkazał: „Nie chcę
jeńców. Życzę sobie abyście zabijali i palili, tym bardziej mnie to ucieszy. Chcę abyście zabijali
wszystkie osoby, które mogą nosić broń w razie wrogich wystąpień przeciw Stanom Zjednoczonym.
Limit wieku… to dziesięć lat.” Rozkaz został jak najbardziej wykonany i to wielokrotnie. Amerykanie
rutynowo wyrzynali dzieci, kobiety i starców podczas wojny na Filipinach. Rozstrzeliwano nagminnie
jeńców, niszczono dobytek, palono wsie. Gwałty i rabunki były normą. Żołnierze amerykańscy nie
ponieśli żadnych konsekwencji. I co? Nie ma bicia w piersi, cyklicznych wstępniaków w „The New
York Times”. Ameryka zapomniała, tak jak o innych sprawach, a w tym i pogromach.
Szwedzka opinia publiczna, tak czuła na wszelkie oznaki polskiego antysemityzmu, a w tym
szwedzcy naukowcy tropiący „polskie pogromy” – jakoś za bardzo nie nagłaśniają swoich własnych
problemów. A w 1918 podczas wojny domowej w Finlandii tylko jeden szwedzki batalion rozstrzelał
200 fińskich cywilów obu płci w zachodniej Uusimaa. W kwietniu 1918 r. w regionie Forsaa oddziały
szwedzkich ochotników dokonały egzekucji 260 cywilów, z czego 13 kobiet, najmłodsza z nich miała
16 lat. Ofiarami znów padli głównie Finowie, prawie wszyscy oskarżeni o lewicowość.
Liberalna Czechosłowacja była międzywojennym beniaminkiem postępowej i lewicowej opinii
publicznej. A przecież zachowania tamtejsze nie odbiegały od europejskiej współczesnej normy.
Ponadto, w Czechach i na Morawach w latach 1914–1918 właściwie nie było żadnej wojny i
brutalizacji, a miejscowi Żydzi padali ofiarami przemocy. Badaczka Livia Rothkirchen opisała, że w
Pradze i innych miejscowościach wybuchły antysemickie zamieszki i grabież. Brali w nich udział
cywile i wojskowi. W grudniu 1918 r. w Holešovowie pogrom trwał 3 dni. Wśród ofiar było dwóch
żydowskich kombatantów wracających do domu z frontu. Trzeba było sprowadzić specjalne jednostki
z Brna, aby uspokoić motłoch. W maju 1919 r. zamieszki wybuchły ponownie w Pradze i okolicach.
Powodem była nienawiść do spekulantów, których tłum identyfikował jako Żydów. 20 listopada 1920
r. miał miejsce najbardziej gwałtowny pogrom w stolicy Czechosłowacji. Zaatakowano żydowskie
sąsiedztwa, skupiono się szczególnie na prześladowaniu i męczeniu żydowskich uciekinierów z
Galicji. Niszczono sklepy i budynki użyteczności publicznej, szczególnie zabytkowy żydowski Ratusz.
Bito ludzi, rabowano. Opisał to nawet sam Franz Kafka. Podobnie było na Słowacji.
Tamże dodatkowo na antyżydowską przemoc wpływ miał „biały kontrterror” napływający z Węgier,
gdzie zdławiono bolszewicką rewolucję Beli Kuna wraz z jej czerwonym terrorem. W zemście za
udział żydowskiego patologicznego marginesu w rządach komunistycznych węgierscy
kontrrewolucjoniści atakowali niewinną ludność żydowską. Wyrzucano ich z domostw, choć
większość uciekała samorzutnie. W akcjach tych brali udział nie tylko węgierscy żołnierze, ale
również węgierscy i słowaccy cywile. Tylko na Węgrzech zginęło około 3000 Żydów. Pamiętajmy też,
że lata 1918–1921 to niemal wszędzie okres rewolucji i kontrrewolucji. W samych Niemczech po obu
stronach barykady poległo tysiące osób, a w tym Żydzi. Kolejne tysiące ludzi było po prostu
postronnymi ofiarami przemocy.
Cdn.
Marek jan Chodakiewicz
Waszyngton 3 września 2015
www.iwp.edu

Podobne dokumenty