Co ma żuraw do oddechu

Transkrypt

Co ma żuraw do oddechu
QIGONG
Katarzyna Miernicka
Co ma ˝uraw do oddechu
Poznaj samego siebie a stanie przed tobà otworem cały Êwiat.
Sokrates
We wrzeÊniowym numerze „Czwartego Wymiaru” pisałam o oddechu
i jego fundamentalnym znaczeniu dla naszego zdrowia, i podkreÊlałam,
˝e jest to temat na całà ksià˝k´. Dla przypomnienia: oddech jest zjawiskiem
naturalnym nierozerwalnie zwiàzanym z ˝yciem.
Kiedy si´ rodzimy, ka˝dy z nas oddycha
prawidłowo, bo naturalnie: wdech, wydech,
wdech i wydech... Wszystko wokół nas oddycha: ludzie, zwierz´ta, roÊliny. WszechÊwiat te˝
oddycha; ˝yje, bo ma swój puls, rytm, wdech
i wydech… My zaÊ – jako maleƒkie czàstki połàczone i podporzàdkowane Uniwersum,
uczestniczymy w tym misterium wraz z nim:
wdech, wydech, wdech, wydech… Dlaczego
wi´c wszelkie uwarunkowania i doÊwiadczenia psychiczne wypaczajà u człowieka coÊ, co
jest tak podstawowe dla ˝ycia i naturalne nie
tylko w Êwiecie zwierzàt, ale w całym wszechÊwiecie?
Ufam, ˝e czytelnik oswoił si´ ju˝ z koncepcjà tao, która przybli˝a rozumienie Wielkiej
Gry Energii wszechÊwiata. Nazywa si´ to prapotencjałem wszystkiego, co istnieje (chiƒskie
Wu Ji, czyli całoÊç, która istnieje, ale jeszcze
nie objawiła si´ w Êwiecie doczesnym) i przedstawia si´ to w formie pustego koła tao. W momencie kiedy ten potencjał ma si´ zamanifestowaç, w kole nast´puje podział na Jin i Jang.
Analogicznie oddech, podobnie jak Wu Ji, jest
całoÊcià. Dzielàc si´ na wdech i wydech, w kole tao symbolizuje dualizm naszego Êwiata. Co
wi´cej, oddychanie to warunek sine qua non
w utrzymywaniu wszelkiego ˝ycia. Jest pierwszà i najwa˝niejszà z potrzeb naszego organizmu; za nim idà pozostałe: od˝ywianie, rozmna˝anie, piel´gnowanie itd. Jaka to siła sprawia, ˝e pojawia si´ pierwszy puls, ˝e to, co było nieobjawione, rodzi si´ w Êwiecie zmysłów,
˝e od chwili złapania pierwszego tchnienia nie
b´dziemy ju˝ mogli tego zatrzymaç? Wdech
i wydech jak dwa brzegi najdelikatniejszej tkaniny stwarzajà kanw´, na której nasze cenne
˝ycie b´dzie mogło zaistnieç i si´ rozwijaç. Dopóki nic tej tkaniny nie przerwie, cud istnienia
trwa, choç liczba oddechów jest okreÊlona.
Natura, jak najlepsza przàdka, doskonale dba
52 CZWARTY WYMIAR
Jedynie człowiek ma przymusowy impuls
zmiany i ulepszania. OczywiÊcie stwarza te˝
wspaniałe dzieła, genialne rozwiàzania, ale
z drugiej strony produkuje wiele niepotrzebnych i sztucznych zjawisk obracajàcych si´
przeciwko niemu i całej naturze. Co powoduje, ˝e jest skupiony na poszukiwaniu nowych
doznaƒ, przyjemnoÊci, wymyÊlaniu odci´cia
si´ od nieprzyjemnoÊci i nieustannej walce
mi´dzy jednym a drugim? Tak naprawd´ przecie˝ t´skni za wypoczynkiem, spokojem,
za powrotem do stanu połàczenia i pojednania
(mo˝na spotkaç termin: powrót do Domu
swego Ojca albo èródła) i gdzieÊ instynktownie czuje màdroÊç i sił´ natury. Odpowiedê
jest prosta i mo˝e dlatego trudniejsza do zaakceptowania. Wszystko, czego z takim wysiłkiem poszukujemy na zewnàtrz, jest w nas.
Szcz´Êcie człowiek znaleêç mo˝e w samym sobie. Nasuwajà si´ tu słowa Plutarcha, uwiecznione u wejÊcia do wyroczni delfickiej: Poznaj
samego siebie. I jeszcze raz powołam si´ na Sokratesa: Ten m´drzec nigdy nie chciał byç nauczycielem, który uczy. Stale powtarzał, ˝e nic
nie wie. Celem jego było to, aby uczeƒ w samym sobie odnalazł wiedz´, o której posiadanie siebie nie posàdzał. Ka˝dy człowiek ma
w swym umyÊle wiedz´ wrodzonà. Nauka zatem polega na przypominaniu sobie tego, co zapomniane. Ponad 20 lat temu te słowa brzmiały dla mnie jak wyzwanie. Czyli takie zadanie
dla robotnika, który dostał narz´dzia i wie,
gdzie ma kopaç, ale szpadlem jeszcze w ˝yciu
nie ruszył.
Zadowalanie
własnego obrazu siebie
i zarzàdza cudem, jakim jest ˝ywe ciało ka˝dej
istoty. Skàd i czym zatem jest ta siła? Z tego, co
mi wiadomo, nie wiadomo. I w obronie przywołuj´ màdroÊç sokratejskà: Wiem, ˝e nic
nie wiem, którà to filozof wcià˝ podkreÊlał.
Dlatego nazwanie tej siły bogiem albo stwórcà
jest konceptem ludzkim, wymyÊlonym na potrzeby i u˝ytek danej kultury. Natura nie wymyÊla konceptów, po prostu rzàdzi si´ prawami,
dzi´ki którym ˝ycie trwa. Nie marnotrawi energii na niepotrzebne rozgrywki, manipulacje,
kalkulacje, z czego słyniemy na tej planecie my
– ludzie (prawo najmniejszego wysiłku
– z ostatniego artykułu). Zwierz´ta nie szukajà
przyjemnoÊci, natomiast doskonale rozumiejà,
czym jest wypoczynek i relaks. Natura niczego
nie zmienia, a dostosowuje si´ do całoÊci istnienia, do mo˝liwoÊci potencjału w danym
momencie.
Patrzàc wstecz, nie mog´ si´ nadziwiç, ile
wysiłku, niepotrzebnej walki i staraƒ mogłam
sobie zaoszcz´dziç, ˝eby widzieç i czuç
znacznie wi´cej ni˝ słowa oraz odkryç to
w sobie samej. Ciało jest cudem, a cud ten jest
cz´Êcià cudu natury, cz´Êcià jej Oddechu, czyli podtrzymuje wszelkie ˝ycie. Niestety ludzkie
ego (paradoksalnie coÊ, co nie istnieje, gdy˝ jest
zbiorem wyobra˝eƒ o sobie, fantazji, wspomnieƒ i doÊwiadczeƒ odbieranych jako przyjemne lub przynoszàce cierpienie) zdaje si´ tego zwiàzku z naturà nie dostrzegaç. Ka˝dy
z nas nosi w sobie jakiÊ własny obraz siebie (czy
to wyidealizowany, czy negatywny), dla podtrzymania którego organizujemy swoje ˝ycie.
Chcemy si´ czuç wybranymi, wa˝niejszymi, co
w rezultacie izoluje nas od natury i czyni samotnymi a˝ do bólu. Co gorsza, podporzàdkowujemy temu ciało fizyczne; nie dosyç, ˝e nie
QIGONG
słuchamy go, nie zaspokajamy jego potrzeb, to
dodatkowo nieustannie zmuszamy je do najró˝niejszych działaƒ i aktywnoÊci, cz´sto bez
mo˝liwoÊci wypoczynku. Wp´dzamy si´ przez
to w jeszcze wi´kszy stres, a˝ do wyczerpania.
W poÊpiechu wyje˝d˝amy na urlopy i czym
pr´dzej wracamy, ˝eby nadgoniç „stracony
czas” (czytaj: czas przeznaczony na wypoczynek). Byle tylko si´ coÊ działo. A kiedy za mało
si´ dzieje, to zawsze jest „coÊ do zrobienia”.
Czy˝ nie? Zdaj´ sobie spraw´, ˝e te uwagi nie
sà odkrywcze. I chocia˝ dobrze to znamy,
wcià˝ tego doÊwiadczamy, i stale si´ z tym borykamy.
Istotny jest fakt, ˝e za tym wszystkim stoi
ów obraz siebie i wszelkie zwiàzane z nim
niespokojne myÊli oraz mniej lub bardziej
udane koncepcje. Podtrzymywanie ego, które
w efekcie nas ogranicza, wià˝e si´ z ogromnà
walkà i stratà energii. Czy mo˝na to zobaczyç?
Długowieczny ˝uraw
z czerwonym grzebieniem
W Chinach ˝ył rzadki gatunek ˝urawia,
który wyró˝niał si´ czerwonym, bardzo toksycznym grzebieniem. Wszystkie trucizny, jakie
w ciàgu ˝ycia spo˝ywał, gromadziły si´ w tym
grzebieniu. W cesarskich dynastiach wysocy
rangà ˝ołnierze, którzy nosili ten grzebieƒ wokół szyi, wyra˝ali w ten sposób swojà lojalnoÊç
wobec władcy. Cieszyli si´ tak ogromnym szacunkiem, ˝e ˝aden sàd nie wymierzał im kary,
a to dlatego, ˝e w momencie gdy popełnili albo podejrzani byli o jakiÊ niegodny czyn, sami
pozbawiali si´ ˝ycia przez polizanie toksycznego grzebienia. Zawarte w nim trucizny zabijały
silnego m´˝czyzn´ w ciàgu kilku minut.
˚urawiowi taka trucizna nie wyrzàdzała
˝adnej szkody. Ba! Ptak ten słynie ze swej długowiecznoÊci.
Po wielu obserwacjach i badaniach taoistów (kiedy stwierdzono, ˝e układ trawienny
˝urawia nie ró˝ni si´ wiele od układów pokarmowych innych ptaków, które nie tolerujà toksyn) okazało si´, ˝e tajemnica tkwi w pozycji
˝urawia podczas trawienia: stoi on najcz´Êciej
na jednej nodze, drugà zaÊ ma podkurczonà,
przyciÊni´tà do ˝ołàdka. Wywiera w ten sposób nacisk na mi´Ênie brzucha i narzàdy wewn´trzne. Efektem tego jest pobudzenie
i wzmocnienie układów trawiennego, oddechowego i krà˝enia. Co wi´cej, pozycja ta,
przysposobiona do ciała człowieka, pełni z powodzeniem t´ samà rol´. Nasze jelita to narzàd mimowolny, usytuowany tak, ˝e trudno
do niego dotrzeç za pomocà çwiczeƒ zewn´trznych. W çwiczeniu ˝urawia (zwłaszcza
w pozycji stojàcej) wykorzystujemy ruchy przepony i mi´Êni brzucha do stymulacji pracy na-
rzàdów systemu trawiennego: ˝ołàdka, jelit
i okr´˝nicy.
Człowiek zawsze cierpiał na ró˝ne dolegliwoÊci brzucha, ostre lub chroniczne (zatwardzenie, biegunka, wrzody, rak ˝ołàdka, niewydolnoÊç jelit czy dwunastnicy). TaoiÊci twierdzà, ˝e niewydolnoÊç choçby jednego odcinka
układu trawiennego osłabia cały system.
Mo˝e łatwiej jest teraz zrozumieç, dlaczego warto powróciç do prawidłowego oddychania i zaczàç çwiczyç pełny oddech, anga˝ujàc
brzuch, a nawet całe ciało, a˝ stanie si´ to naszym dobrym nawykiem.
Kiedy oddychamy „normalnie”, płuca majà tendencj´ do rozszerzania si´ na zewnàtrz.
W çwiczeniu ˝urawia „zmuszamy” płuca
do rozszerzania si´ w dół. JednoczeÊnie ruch
mi´Êni brzucha przy wydechu w gór´ sprawia,
˝e jelita zostajà w ten sposób ÊciÊni´te, dzi´ki
czemu sà masowane, ukrwione, zaczynajà pracowaç, szybciej pozbywajà si´ bakterii (okr´˝nica) i przyjmujà substancje od˝ywcze (jelito
cienkie). Zwi´ksza si´ krà˝enie w obr´bie tułowia, zmniejsza si´ odkładanie tłuszczu i ogólnie
wzrasta odpornoÊç organizmu. Poniewa˝ płuca
i skóra ÊciÊle ze sobà współpracujà, çwiczenie
mo˝e złagodziç objawy astmy, problemów
skórnych i stanów zapalnych. Złym nawykiem
jest oddychanie zbyt szybkie, o czym była mowa w sierpniowym artykule Qigong dla serca.
Przy szybkim oddychaniu nie jesteÊmy w stanie
wchłonàç z powietrza cennego Qi, nieustannie
przyspieszamy rytm serca, co szkodzi mu najbardziej, a to z kolei przyspiesza proces starzeåWICZENIE ˚URAWIA
Mo˝na çwiczyç na le˝àco (na plecach), siedzàco lub
stojàco (pozycja nieco zaawansowana). Zach´cam
do zacz´cia od dwóch pierwszych i stopniowo praktykowania wszystkich pozycji w zale˝noÊci od danej
sytuacji i potrzeb. Wersjà na stojàco zajmiemy si´
nast´pnym razem.
Wersja çwiczenia na le˝àco lub siedzàco
1. Pocieramy dłonie energicznie o siebie, by je rozgrzaç i Êciàgnàç do nich energi´.
2. Kładziemy r´ce na dolnej cz´Êci brzucha po obu
stronach p´pka.
3. Zamykamy usta, oddychamy przez nos.
4. Zaczynamy powoli wydychaç, jednoczeÊnie uciskajàc lekko brzuch r´koma. Ruch ten delikatnie
wypycha powietrze z dolnej cz´Êci płuc (w pozycji stojàcej rol´ dłoni przejmuje „noga ˝urawia”).
Wydech powinien byç tak delikatny, ˝e nie poruszyłby nawet piórka, gdyby wisiało na wysokoÊci
naszego nosa.
5. Po wydechu robimy powoli wdech, tak, ˝eby
brzuch był wzd´ty jak piłka. Pilnujemy, ˝eby płuca
si´ nie rozszerzały.
nia si´. Jak ju˝ wiadomo, idealnym rytmem
jest 45 uderzeƒ na minut´, czyli rytm, w jakim
bije serce w czasie snu. Mówi si´, ˝e przychodzàc na ten Êwiat, dysponujemy okreÊlonà iloÊcià energii (potencjału fizycznego) oraz okreÊlonà liczbà oddechów i jest to nieodnawialne.
Ju˝ nadmierne podniecenie, emocje i uczucia
zamieniajàce si´ w ciele w napi´cia nerwowe,
powodujà, ˝e kompletnie tracimy kontrol´
nad rytmem oddychania. Oddech jest pomostem, który łàczy emocje, uczucia i całà aktywnoÊç mentalnà z ciałem fizycznym. Oddychajàc płytko i szybko, wyczerpujemy ten potencjał znacznie szybciej i… skracamy swoje biologiczne ˝ycie. JeÊli prawdziwie szanujemy nasze ciało – wsłuchujàc si´ w jego potrzeby
i cierpliwie powracajàc do spokojnego i wolnego oddechu, stopniowo zmienimy stare
nawyki.
Nale˝ałoby przypomnieç o ogromnej roli
diety i jakoÊci naszego jedzenia. Istnieje kanon 8 kardynalnych bł´dów w od˝ywianiu,
do omówienia którego jeszcze powrócimy.
Nale˝y mieç na wzgl´dzie fakt, ˝e to, co dobrego da i przyniesie çwiczenie, zniszczy nieodpowiednie jedzenie – wszak mowa o układzie trawiennym. Zach´cam do wspierania
çwiczeƒ dobrym od˝ywianiem, gdy˝ byłoby
nieroztropnie porzucaç çwiczenie, zra˝ajàc
si´ i sàdzàc pochopnie, ˝e samo w sobie nie
działa.
Kontakt z autorkà
tel. 607 499 888, astrotao.blogspot.com
To jeden pełny cykl. Zacznijmy od 2–3 powtórzeƒ
i z czasem róbmy do 12.
Uwagi: Zawsze koncentrujmy si´ na tym, co robimy.
Kiedy pojawi si´ rozproszenie, zacznijmy od poczàtku. JeÊli robimy to çwiczenie rano, to najlepiej twarzà w kierunku słoƒca, dodatkowo z uwagà wchłaniajàc słonecznà energi´. JeÊli wieczorem, b´dzie to
delikatny masa˝ tułowia, który rozluêni całe ciało,
zregeneruje siły i przyniesie spokojny sen. Kobiety
w cià˝y nie powinny wykonywaç tego çwiczenia,
gdy˝ rozciàganie i kurczenie brzucha mo˝e wywołaç
nieprzyjemne sensacje.
CZWARTY WYMIAR 53

Podobne dokumenty