Paczka papierosów kosztowała nas utratę zaufania

Transkrypt

Paczka papierosów kosztowała nas utratę zaufania
Ul. Związkowa
Paczka papierosów kosztowała nas utratę zaufania
W Centrum Dialogu Społecznego
“Dialog” w Warszawie 10 października
odbyła się konferencja „Dialog społeczny
– nowe otwarcie”, dotyczącej nowej
formuły dialogu społecznego w Polsce,
z udziałem b. przewodniczących
Trójstronnej Komisji ds. SpołecznoGospodarczych, związkowców z OPZZ,
NSZZ “Solidarność” i FZZ. Udział
wzięli również naukowcy z różnych
uczelni i instytucji. Najlepiej stan dialogu preferowanego dotąd przez rząd
wyrażają słowa byłego wicepremiera
Waldemara Pawlaka, który zaznaczył,
że dialog to zjawisko społeczne i nie da
się przygotować gotowych rozwiązań.
Trzeba się wsłuchać w drugą stronę i
to jest podstawa funkcjonowania dialogu społecznego na odpowiednim
poziomie. Pawlak wspomniał w jakich
okolicznościach zrezygnował z przewodniczenia KT. Na posiedzeniu komisji
związkowcy, pracodawcy i strona rządowa
podpisali porozumienie dotyczące płacy
minimalnej. Niestety kwota 1400 zł.
okazała się nie do przyjęcia i rząd jednostronnie zmienił ustalenia, płaca minimalna została ustalona na wysokości
1386 zł. To wywołało silne oburzenie
ze strony partnerów społecznych i minister Pawlak zrezygnował z przewodniczenia. - Ta różnica między naszymi
ustaleniami na Komisji Trójstronnej a
ustaloną przez rząd wynosiła tyle ile
paczka papierosów, 14 zł. Ta paczka papierosów kosztowała nas utratę zaufania podkreślał Pawlak. Wicepremier mówił o
tym, że rząd również musi wykazywać się
elastycznością. W praktyce dużo zależy
od sposobu działania, ale również od
predyspozycji osób negocjujących. Dlatego np. minister Rostowski, który zdecydowanie nie ma w tym kierunku predyspozycji, nie powinien przewodniczyć
obradom komisji. Nieważne jest, kto
przewodniczy, czy jest to wicepremier
czy minister. Najważniejszy jest respekt dla podjętych przez partnerów
społecznych ustaleń. - Jeśli dogadacie się
razem związkowcy i pracodawcy, Rada
Ministrów nie powinna kręcić nosemzaznaczył Pawlak. W trakcie konferencji przewodniczący OPZZ Jana Guza
przedstawił „Propozycje OPZZ w zakresie odbudowy dialogu społecznego”:
1. Nową płaszczyzną dialogu społecznego
w Polsce powinien się stać Komitet
Społeczno-Gospodarczy przy Prezesie
Rady Ministrów.
2. Komitet Społeczno-Gospodarczy powinien być instytucją wypracowującą
źródła prawa, w tym umowy społeczne,
pakty i układy zbiorowe pracy.
3. Komitet Społeczno-Gospodarczy
powinien otrzymać prawo (pośredniej) inicjatywy ustawodawczej –
Rada Ministrów byłaby zobowiązana
do rozpatrzenia wniosków legislacyjnych Komitetu.
4. Należy wprowadzić zasadę uzgadniania z Komitetem SpołecznoGospodarczym
projektów ustaw dotyczących spraw o
dużym znaczeniu społeczno-gospodarczym, przygotowywanych przez instytucje władzy wykonawczej, mających
prawo do inicjatywy ustawodawczej.
5. Funkcja przewodniczącego Komitetu
Społeczno-Gospodarczego powinna być
pełniona rotacyjnie przez przewodniczących reprezentatywnych organizacji
związków zawodowych i organizacji pracodawców, a ze strony rządowej przez
premiera lub wicepremiera.
6. Powinien zostać wprowadzony obowiązek corocznego przyjmowania przez
Komitet Społeczno-Gospodarczy raportu o stanie dialogu społecznego i
pracy, a następnie jego prezentacja, przez
przewodniczącego, na forum plenarnym
Sejmu; w przypadku braku zgody co
do treści raportu przez którąś ze stron,
miałaby ona prawo do zdania odrębnego,
wraz z wystąpieniem w Sejmie.
7. Komitet Społeczno-Gospodarczy po-
winien otrzymać zaplecze eksperckie, w
skład którego wchodziłby Instytut Pracy
i Spraw Socjalnych i CPS „Dialog”.
8. Członkowie Prezydium Komitetu
Społeczno-Gospodarczego
powinni
mieć prawo uczestnictwa w posiedzeniach Komitetu Stałego Rady Ministrów
z prawem głosu, podczas rozpatrywania
projektów aktów prawnych, będących
przedmiotem prac Komitetu SpołecznoGospodarczego.
9. Prace Komitetu Społeczno-Gospodarczego powinny być jawne.
10. Należy przywrócić kontrolę organizacji partnerów społecznych nad Funduszem Pracy i Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Końcem października szefowie central
związkowych mają upublicznić dalszy
scenariusz działań strony społecznej po
braku reakcji rządu na postulaty strony
społecznej.
Jarosław Całka
Unia dobija kopalnie
Ostatnią sesję plenarną Sektorowej Komisji Dialogu Społecznego w Przemyśle
Wydobywczym w Brukseli zdominowała debata na temat rynku dwutlenku węgla
po roku 2020 i tzw. Zielonej Księgi “Ramy polityki klimatycznej i energetycznej w
2030 roku”. Polskie górnictwo ze strony związkowej reprezentował między innymi Dariusz Potyrała - wiceprzewodniczący ZZG w Polsce.
Unia Europejska wydobywa rocznie ok.
130 milionów ton węgla kamiennego i
430 mln ton węgla brunatnego i daje zatrudnienie dla ok. 1 miliona pracowników
w branży i dla firm kooperujących.
Mimo tego na dobre trwa antywęglowa
wojna Komisji Europejskiej. Ostatnie
zmiany w polityce kredytowej Banku
Światowego czy Europejskiego Banku
Inwestycyjnego polegające na zaprzestaniu finansowania inwestycji węglowych
spotkały się z poparciem liderów UE
pod przywództwem komisarz Hedegaard. Obecnie podmiotem nacisku stał
się Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Przedstawiciel Euracoal, sekretarz
generalny tej organizacji Brian Ricketts mówił podczas debaty o błędnej,
wyobcowanej od reszty świata polityce
klimatycznej UE, koncentrującej się w
praktyce na dążeniach do dekarbonizacji.
Stwierdził przy tym, że wykorzystanie
rodzimych surowców energetycznych to
konieczność. Kluczem do sukcesu byłoby
zatem wsparcie prac związanych z roz-
wojem czystych technologii węglowych, a
nie lokowanie olbrzymich dotacji w mało
wydolną energetykę wiatrową i słoneczną.
Zdaniem sekretarza generalnego Euracoal, rozwiązaniem byłoby respektowanie
przez Komisję wyboru źródeł energii dokonywanego przez poszczególne
państwa członkowskie i wykorzystanie rodzimych zasobów energetycznych,
w tym węgla. Solidną podstawę mogą
tutaj stanowić już istniejące elektrownie
węglowe, które powinny zostać zmodernizowane w celu poprawy ich sprawności,
a w konsekwencji - redukcji emisji.
Co ciekawe UE, choć wydobywa ok.
130 mln ton węgla , to 212 mln ton importuje. Tą unijną hipokryzję otwarcie
piętnowali Hiszpańscy delegaci. Stwierdzili, że Komisja niszczy hiszpańskie
górnictwo, podczas gdy kraj pani komisarz jest na siódmym miejscu w Europie
pod względem wykorzystania węgla
(importowanego). Przedstawiciele Polski w Sektorowej Komisji Dialogu wez-
wali Komisję Europejską do prowadzenia
racjonalnej polityki wobec najtańszego
i najefektywniejszego rodzimego surowca energetycznego jakim jest węgiel.
Po prezentacjach rozpoczęła się burzliwa dyskusja, a właściwe totalna krytyka
polityki UE wobec rodzimej produkcji
węgla tak ze strony związkowców, jak i
pracodawców. Strona polska zwracała
uwagę na bezprecedensowe, bo dwukrotne głosowanie nad kwestią tzw.
backloadingu - proponowanego przez
Komisję Europejską planu wycofania
części uprawnień do emisji gazów cieplarnianych z rynku, co jeszcze bardziej
podrożyłoby produkcję energii z węgla.
Po przegranej KE w dwóch parlamentarnych komisjach - ds. środowiska oraz ds.
przemysłu, badań i transportu - komisarz Hedegaard oświadczyła, że „coś musi
być zrobione w trybie pilnym”, apelując
do rządów i Parlamentu Europejskiego o
„odpowiedzialne działanie i wsparcie czasowego wycofania części świadectw z aukcji”. Parlament uruchomił całą procedurę
raz jeszcze, a sprawę przegłosowano na
plenarnym posiedzeniu z negatywnym
dla węgla skutkiem.
dp
Foto. Krzysztof Leśniowski
strona 9