MAPA NARODOWOŚCIOWO PÓŁNOCNYCH MORAW
Transkrypt
MAPA NARODOWOŚCIOWO PÓŁNOCNYCH MORAW
Serja II. Komunikat Nr. 5. MAPA NARODOWOŚCIOWO PÓŁNOCNYCH MORAW ze szczegółowem i mapami okolic miast Świtaw, Ołomuńca, Nowego Jiczyna i Mor. Ostrawy. N a podstaw ie urzędow ego spisu ludności z r. 1930 o pracow ał K arol ftiha w Pilznie. W ydała „ N a ro d n i je d n o ta “ dla M oraw p ó łn ,-w sch o d n ich w O ło m u ń cu 193$. M apa ta, obejm ująca obszar północnych M oraw i Śląska cze chosłowackiego, trzem a różnem i odcieniam i kolorów podaje odsetki (50—80%, 80— 90%, 90— 100%) Niemców, wzgl. Polaków w tych miejscowościach, gdzie według czechosłowackiego spisu ludności z r. 1930 stanow ią oni więcej niż połowę obywateli państw a. M iejsco wości o większości czeskiej w yróżniają się kolorem białym. System podkreślania nazw miejscowych kreskam i różnego rodzaju (podwójnemi, pełnemi, przeryw anem i, kropkowaniem ) służy do bliższego oznaczenia procentów spisowych narodowości mniejszościowej na ob szarze językowym innej narodowości. Kolor niebieski uw ydatnia jednolity (ponad 90% Niemców) ob szar niemiecki, obejm ujący cały północny kraniec Moraw, większą część Śląska Opawskiego, oraz wielką wyspę św itaw ską na pograni czu czesko-morawskiem. Tylko na peryferjach, w punktach zetknię cia z czeskim obszarem językowym, w ystępują niewielkie stosunko wo tereny o znaczniejszym odsetku czeskim (10— 50% ). Z 16 powiatów sądowych Ś l ą s k a O p a w s k i e g o 13 w yka zuje większość niemiecką, 3 większość czeską. Pow iaty niemieckie są jednolite pod względem etnicznym i w 12 pow iatach sądowych odsetek Niemców spisowych nie spada poniżej 90% , a w 9 z nich przekracza naw et 97% , Z okręgów czeskich tylko jeden liczy więcej, niż 80% Czechów (Klimkowice — 87,9% ); dwa pozostałe są nato m iast mocno podm inowane żywiołem niemieckim (Opawa 64,4%, Bilowiec 60,6% Czechów). W iększość niem iecką posiada dotąd miasto Opawa (63,6%), leżące w otoczeniu językowo czeskiem, a ściślej czesko-polskiem (laskiem, morawskiem). N ajbardziej czeski (bo liczący według spisu ludności w r. 1930 92,3% Czechów, mówiących przejściow em narzeczem laskiem) okręg h u l c z y ń s k i (część Śląska Górnego, przyłączona do Czechosło w acji bez plebiscytu), nie jest, pomimo 15-letniej pracy czechizacyjnej, czeskim z ducha; w ostatnich wyborach parlam entarnych, od bytych w dniu 19. V. 1935 r., 74,5% ogółu głosów padło w tym okrę gu na listy niemieckie. Na Ś l ą s k u C i e s z y ń s k i m m apa Rihy stw ierdza istnienie zw artego polskiego obszaru etnograficznego, który obejm uje powiat sądowy jabłonkowski, większą część pow. sąd. czesko-cieszyńskiego oraz południow o-w schodnią połać pow. sąd. frysztackiego. W rz e 2 K om unikat In sty tu tu Śląskiego w Katowicach nr. j. czywistości obszar bezsprzecznie polski jest znacznie większy. Z ad a jąc kłam istotnym stosunkom językowym, m apa (zgodnie zresztą z wynikami tendencyjnej czeskiej statystyki urzędow ej) tra k tu je lako tereny o większości czeskiej: cały powiat sąd. bogumiński, p rz y ległą część frysztackiego oraz kilka gmin w powiecie czesko-cieszyńskim (m. i. Gnojnik, Trzycież, Rzekę), a więc okolice, które we wszystkich austrjackich spisach ludności figurow ały jako teren y ję zykowo polskie. W yniki spisów czeskich przejaw iają dążność do ro z bicia i rozkaw ałkow ania polskiego obszaru etnograficznego; na pół nocy sztuczny spisowy półw ysep czeski spowodował, że zw arty teren polski w żadnym punkcie nie dochodzi (rzekomo) do granicy gór nośląskiej ; w środkowej części k raju klin spisowy czeski w zdłuż linji kolejow ej Frydek-C ieszyn (G nojnik-Trzycież) oraz wysepki spisowe czeskie koło Cieszyna (Mosty, Stanisłowice) z d ra d z a ją drugi szlak ekspansji czeskiej, który również dąży do zetknięcia się z polską granicą państwową. W ynikiem mocnego naporu czeskiego na w szystkie okręgi języ kowo polskie jest b. wysoki odsetek Czechów spisowych w gminach etnicznie polskich. O dsetek ten tylko w 4 gminach spada poniżej 20% (Bukowiec, Boconowice, Milików, Koj ko wice), a wszędzie indziej wynosi od 20— 50%. Pomimo istnienia dwu narodow ości spisowych (co charakteryzuje polski obszar językowy w Cieszyńskiem w od różnieniu od okręgów niemieckich w Opaw skiem ), w okolicach czy sto polskich w edług austrjackich spisów ludności żywioł m iejscowy zachow ał dotąd (polską) jednolitość językową. M apa Rihy nie odzw ierciedla więc istotnych stosunków języko wych tam, gdzie ostatni czechosłowacki spis ludności (który m iał stw ierdzać narodow ość na podstaw ie języka ojczystego) nie stanął na wysokości zadania. Pozatem system graficzny, przyjęty przez au tora, w ykazuje pewne usterki i jednostronne niedociągnięcia. T ak np. przy narodow ościach niemieckiej i polskiej uw zględnia dopiero od setki ponad 20% , przy czeskiej natom iast już od 2% . (O dpow iada to zresztą tendencjom mapy, wydanej przez czeską instytucję „kreso w ą".) System równoczesnego oznaczania stosunku procentowego dwu narodowości (np. 80—90% Polaków = 10— 20% Czechów) zawodzi w m iejscowościach o kilku narodowościach. Tak np. autor oznacza kolorem białym (mniej niż 50% Polaków) miejscowości F ry sztatM izerów-Bąków, K arwina-Solca, Darków, Sibica, Trzyniec. W edług p rzy jętej przez niego skali oznaczeń miejscowości te m ają w ykazy wać rzekomo ponad 50% Czechów spisowych, co wszakże, wobec w ystępow ania znaczniejszego odsetka elem entu niemieckiego obok polskiego i czeskiego nie odpow iada wynikom spisu. W konsekw encji więc o te miejscowości, w których Czesi są w m niejszości, m ylnie powiększono obszar o spisowej większości czeskiej. Pomimo tych usterek m apa Rihy odda dobre usługi każdem u, kto interesuje się stosunkam i językowemi na terenie północnych M o raw i Śląska czeskosłowackiego. W iesław Wojnar. K om unikat In sty tu tu Śląskiego w Katowicach nr. 5. 3 Kultura polska na Śląsku w okresie wczesnopiastowskim w świetle wykopalisk opolskich. Dobrze znane jest lekceważenie, z jakiem w yrażają się nazbyt liczni niestety uczeni niemieccy o kulturze Słowian wczesnohistorycznych. W szczególności prehistorycy śląscy, opisując wykopaliska z okresu wczesnopiastowskiego na Śląsku, z lubością przeciw staw iają „ubogie" znaleziska polskie z X i XI w. po Chr. w spaniałym wyko paliskom z daw niejszych okresów, nie szczędząc przy tern ujemnych sądów o Słowianach. I tak np. Dr. Raschke, om aw iając w r. 1929 za bytki z Osobowic pod W rocławiem, pisze złośliwie, że z „dzieł" („Leistungen") kultury słowiańskiej posiadam y tam tylko pierwotne narzędzia kościane, a z w spaniałych zabytków i kultury poprzedni ków Słowian, m ieszkających tam przed 2000 laty, nie pozostało ża dnego śladu". Zdaniem autora „zmieniło się to dopiero, kiedy Niem cy we wczesnem średniowieczu ponownie osiedlili Osobowice". W czesnohistorycznych polskich mieszkańców Śląska przedstaw ia Raschke jako ubogich rybaków i bartników, żyjących poza tern z myśliwstwa. W rocław ski zaś prehistoryk Seger mówi o „tak niskim po ziomie kultury słow iańskiej", że „przy patrzeniu na ślady ich chat i sprzęty przypom inają się stosunki z epoki kam iennej". Ja k dalece te sądy są stronnicze i fałszywe, w ykazały ponad wszelką wątpliwość rozkopyw ania kasztelanji polskiej w Opolu, do konane w latach 1930 i 1931. P rzypadek chciał, że właśnie wspom nianem u wyżej Dr. Raschkemu przypadło w udziale kierownictwo prac wykopaliskowych w Opolu, które w ykazały zupełną mylność jego sądów o kulturze polskiej i słowiańskiej okresu wczesnopia stowskiego. B adania w Opolu, które objęły tylko część terenu, na którym istniało osiedle wczesnopiastowskie od X— X III w., dopro w adziły do odkrycia 7 równoległych ulic, starannie wymoszczonych drzewem i połączonych ulicami poprzecznemi. W zdłuż tych ulic u sta wione były gęsto przy sobie stojące domy kw adratow e o średnicy 4 X 4 m lub większe aż do rozm iarów 8 X 8 m, zaopatrzone w podłogi drew niane z ogniskami w rogu lub na środku izby. Ze sprzętów do mowych zachow ały się w Opolu stołki, łóżka i szerokie ławy, sto jące przy ścianach, dalej odkryto liczne w iadra, wykonane z klepek, drew niane kadzie, takież talerze, łyżki i czerpaki oraz żarna kam ien ne. Liczne znaleziska opolskie dowodzą istnienia rozm aitych rze miosł, np. szewstwa, kołodziejstwa, tokarstw a, kowalstwa, garncar stwa, złotnictw a i t. d. Świadczą o tern znaleziska obuwia skórzanego, nieraz zdobionego wyszywaniami, dalej odkrycie starannie wyko nanego koła drewnianego, naczyń drew nianych toczonych, licznych narzędzi i broni żelaznej, jak noży, szydeł, kos, ostróg, wędzideł, podków, grotów do strzał i t. d., licznych doskonałych technicznie naczyń glinianych i srebrnych ozdób filigranowych. Obficie w ystę pujące ziarna zbóż, przedew szystkiem prosa, lecz także pszenicy i żyta, w skazują na rolniczy tryb życia polskich mieszkańców Opo la, a znajdow ane tu pestki owoców i to nietylko śliwek, jabłek, gru 4 K om unikat In sty tu tu Śląskiego w Katowicach nr. 5. szek i wiśni, lecz także brzoskw iń i orzechów włoskich, oraz nasiona ogórków, św iadczą o ważnej roli ogrodnictwa. Ze zw ierząt domowych hodow ała wczesnopiastow ska ludność Opola krowy, świnie, owce i kozy, poza tern znalezione tu okrągłe klatki, pierze i skorupy jaj w skazują na hodowlę drobiu. Znalezienie sztab ołowiu surowego do wodzi znajom ości górnictwa, a odkrycie im portow anych przedm io tów zbytku, np. naczyń z dom ieszką grafitu lub z barw ną polewą, ułam ka naczynia szklanego z napisem arabskim , ozdób bursztyno wych, okładziny noża z kości słoniowej, ułam ków pozłacanej misy bronzowej, bronzowych ciężarków do wagi i t. d. przekonyw a nas o istnieniu stosunków handlowych, łączących Śląsk z bardzo nieraz odległem i krajam i. Opole w X— X III w. było niew ątpliw ie osiedlem miejskiem, podobnie jak m iasto W ołyń przy ujściu Odry, Gniezno, Poznań i Kruszw ica w W ielkopolsce i szereg innych m iast polskich przed powstaniem kolonizacji na praw ie niemieckiem, co przeczy tw ierdzeniu Niemców, jakoby dopiero Niemcy przynieśli do Polski znajom ość życia miejskiego. T ak samo istnienie rzem ieślników -specjalistów, czemu Raschke nie może zaprzeczyć, z a d aje kłam tw ier dzeniu nauki niemieckiej, jakoby dopiero Niemcy zaprow adzili rze m iosła w Polsce. W reszcie znalezione zabytki w ystaw iają chlubne świadectwo stanow i ówczesnej kultury m aterjalnej i d a ją też zgoła odm ienny obraz gospodarki polskiej od tego, jaki p rzedstaw iają nam prehistorycy niemieccy. W idzimy, że polscy m ieszkańcy Śląska wczesnopiastowskiego, a więc z czasu przed pierw szą kolonizacją niemiecką, byli rolnikam i i hodowcami bydła, że upraw iali rozm aite owoce i warzyw a, że um ieli zakładać porządne m iasta z system em regularnych ulic, przecinających się pod prostym kątem, co także rzekom o mieli u nas zaprow adzić dopiero Niemcy, że budow ali po rządne domy, co budzi naw et podziw Raschkego, mówiącego o do skonale układanych w arstw ach bali na ulicach (,,vorzüglich gefügte B ohlenlage” ) i o bardzo starannej pracy ciesielskiej podłóg (,,D ielen schicht recht kunstvoll gezim m ert"). Oczywiście ani słowem nie w spom ina R aschke w swych spraw ozdaniach, że wszystko to stanowi pozostałość k u ltury polskiej, lecz mówi tylko ogólnikowo o Słow ia nach, a gdzieindziej naw et próbuje w prost zaprzeczyć, co już jest zgoła niepoważnem, jakoby wogóle ludność w czesnohistoryczna na Śląsku była polską, mówiąc — podobnie jak dr. Petersen z W ro cła wia — o jakichś m ieszkających na Śląsku Lechach. (O berschlesien nach den D iktaten von V ersailles und Genf. II. Ergebnisse der ober schlesischen Urgeschichtsforschung. 1931, str. 67.) W każdym razie cieszyć się należy, że po wykopaliskach opolskich przedstaw ianie polskich mieszkańców wczesnopiastowskiego Śląska jako ubogich rybaków i bartników stało się dla badaczy niemieckich definityw nie niemożliwe. Prof. Dr. J. Kostrzewski. Katowice, w lutym 1936. U w a g a : Z ezw ala się na d o w o ln e k o rz y stan ie z k o m u n ik a tó w I n s ty tu tu Ślą skiego dla celów prasow ych. D ru k a rn ia „D zie d zic tw a “ w C ieszynie.