Jeśli już zapoznałeś się z ogólnymi zasadami rządzącymi naturą
Transkrypt
Jeśli już zapoznałeś się z ogólnymi zasadami rządzącymi naturą
Jeśli już zapoznałeś się z ogólnymi zasadami rządzącymi naturą (obniżyć energię układu do możliwego minimum) i podstawowymi informacjami na temat budowy atomu (ze szczególnym uwzględnieniem rozmieszczenia elektronów na orbitalach*) to pora przejść do następnego podstawowego tematu, jakim są wiązania chemiczne. W trakcie zbliżania do siebie dwóch atomów dochodzimy do momentu, gdy odległość tych atomów od siebie jest na tyle mała, że siły atomowe jednego atomu zaczynają znacząco oddziaływać na drugi atom i vice versa. To wzajemne oddziaływanie dotyczy w pierwszej kolejności, co dość oczywiste, elektronów na ostatniej powłoce atomu (tzw. elektronów walencyjnych). Przy odpowiednim zbliżeniu atomów może dojść do sytuacji, że ta część przestrzeni, którą uznawaliśmy za orbital atomu A, pokryje się (będzie tożsama w całości lub częściowo) z przestrzenią uznawaną za orbital atomu B. Jeśli na orbitalu atomu A był jeden elektron walencyjny i orbital atomu B też zawierał jeden elektron, to w wyniku takiego zbliżenia atomów i wynikłych z tego oddziaływań sił atomowych A na B i odwrotnie, powstanie nowy orbital, zwany orbitalem wiążącym, zawierający dwa elektrony (po jednym z każdego atomu) i nazywany przez nas wiązaniem chemicznym. Określenie „powstanie nowy orbital” należy rozumieć w ten sposób, że siły, które wyznaczały orbital atomu A i siły, które wyznaczały orbital atomu B, działając teraz na tę samą część przestrzeni, „sumują się”, wytwarzając nową sytuację energetyczną (nowy, inny od poprzednich, orbital) dla tych dwóch elektronów walencyjnych, tworzących wiązanie chemiczne. Ponieważ suma energii tych dwóch elektronów tworzących wiązanie jest mniejsza od sumy energii tych elektronów przed stworzeniem wiązania, proces tworzenia wiązań chemicznych jest procesem pożądanym przez naturę, prowadzi bowiem do obniżenia energii układu. W sposób bardzo uproszczony istotę wiązania chemicznego możemy tłumaczyć faktem przyciągania każdego elektronu wiązania jednocześnie przez obydwa jadra atomowe, a efekt wiązania dodatkowo wspomaga fakt odmiennych spinów tych elektronów (zgodnie z zakazem Pauliego). Jeżeli oba atomy tworzące wiązanie działają na parę elektronową tego wiązania z identyczną siłą, elektrony te, poruszając się w obrębie orbitala wiążącego, najczęściej przebywają w punkcie przestrzeni będącym geometrycznym środkiem orbitala. W ujęciu makroskopowym skutkuje to idealnie symetrycznym rozłożeniem ujemnego ładunku elektronów wiązania pomiędzy wiązanymi atomami. W praktyce taka sytuacja zdarza się niezmiernie rzadko – właściwie tylko w przypadku wiązania atomów tego samego pierwiastka np. N 2; O2; Cl2 itp. W takim przypadku mówimy o wiązaniu atomowym, kowalencyjnym niespolaryzowanym. Znacznie częściej mamy do czynienia z wiązaniami, w których jeden atom ma większe powinowactwo do elektronów od drugiego. Wówczas elektrony wiązania częściej przebywają w pobliżu tego atomu o większym powinowactwie elektronowym, a w ujęciu makroskopowym oznacza to przesunięcie ładunku ujemnego elektronów wiązania w kierunku atomu o większym powinowactwie elektronowym. Mówimy wówczas o wiązaniu kowalencyjnym spolaryzowanym. Polaryzacja (polar – biegun) polega na tym, że w obrębie dwóch atomów tworzących takie wiązanie, jeden atom jest obdarzony częściowym ładunkiem ujemnym (ten, o większym powinowactwie do elektronów), a drugi identycznym co do wielkości ładunkiem dodatnim. Tu mały wtręt o elektroujemności pierwiastków. To, że atomy jednych pierwiastków przyciągają elektrony wiązań nieco silniej niż inne, zauważono dość dawno. Amerykański chemik Linus Pauling zaproponował umowną skalę służącą do ilościowego określenia siły takiego powinowactwa elektronowego (skala Paulinga elektroujemności – analogicznie jak skala siły wiatru Beauforta). Najwyższą wartość elektroujemności tej skali (4), przydzielono najbardziej elektroujemnemu pierwiastkowi – fluorowi F, najniższą jest 0. Bezwzględne wartości tej skali nie mają dużego znaczenia (tym bardziej że nie mają sensu fizycznego, są tylko wartościami umownymi), natomiast różnice między elektroujemnościami poszczególnych pierwiastków, których atomy tworzą wiązania chemiczne – już tak. Im większa różnica elektroujemności, tym silniej spolaryzowane jest wiązanie, tym łatwiej (w największym skrócie rzecz ujmując) ulega reakcjom chemicznym. Znając strukturę cząsteczki, w połączeniu ze znajomością elektroujemności atomów ją tworzących, możemy przewidzieć rozkład ładunku elektronów w obrębie cząsteczki i przewidzieć jej zachowanie w konkretnych warunkach reakcji chemicznej. Więcej na ten temat znajdziesz: http://www.mlyniec.gda.pl/~chemia/ogolna/ogolna_atome.html#top Jeżeli różnica elektroujemności dwóch pierwiastków, których atomy połączone są wiązaniem, jest odpowiednio duża, (przyjmujemy, że jest to wartość >1,5), przesunięcie elektronów wiązania może doprowadzić do stanu, kiedy oba elektrony wiązania znajdą się w obszarze wyłącznego wpływu atomu bardziej elektroujemnego pierwiastka. Dzięki temu ów atom uzyska elementarny ładunek ujemny i stanie się anionem. Atom, który utracił elektron, staje się kationem o elementarnym ładunku dodatnim. Te dwa atomy są związane wówczas nie wiązaniem kowalencyjnym a wiązaniem jonowym. Główną siłą łączącą jony są siły elektrostatyczne, wspólny orbital wiążący znika. Tego typu wiązania występują w elektrolitach. W niektórych typach związków chemicznych (głównie w związkach kompleksowych) spotykamy wiązania koordynacyjne (zwane też, ze względu na ich charakter, donorowo-akceptorowymi). Są to wiązania typu kowalencyjnego, to znaczy mamy tam wspólny orbital wiążący, na którym mamy dwa elektrony tworzące wiązanie. Główna różnica między wiązaniem koordynacyjnym a kowalencyjnym jest taka, że w tym pierwszym oba elektrony wiązania pochodzą od jednego atomu (donora), a drugi atom jest akceptorem. Szczegółowo omawiać ich na razie nie będziemy, warto tylko zapamiętać, że aby takie wiązanie miało szansę powstać, musi być atom z parą elektronów na orbitalu walencyjnym i drugi atom z nieobsadzonym orbitalem walencyjnym (tzn. jest orbital, jako miejsce o szczególnych właściwościach, ale nie ma tam chwilowo elektronów). Dla przykładu spójrzmy na konfigurację elektronową * takich atomów, mogących stworzyć wiązanie koordynacyjne: Tlen O 1s2 2s2px2py2pz0 ↑ Siarka S 1s2 2s2px2py2pz2 3s2px1py1pz2d0 Orbital 3pz siarki, z dwoma elektronami nakłada się na pusty orbital p z tlenu. Takie wiązanie koordynacyjne zapisujemy za pomocą strzałki od donora do akceptora: S→O * Więcej szczegółowych danych na temat konfiguracji elektronowej atomu znajdziesz tu: http://www.mlyniec.gda.pl/~chemia/pierwiastki/nieorganiczna/ogolne.html#top