TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI
Transkrypt
TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI
TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI Biorąc do ręki “Dziennik Bałtycki”, co tydzień jedną stronę zaliczałem na “straty”. SERCA DWA, bo tak się zwie ten rozrośnięty kącik, omijałem zawsze, aż razu pewnego zagłębiłem się w jego lekturę i doznałem wręcz olśnienia. O rany – pomyślałem sobie – aż to genialny materiał na spory tekst! Samem samotny, więc miałem przekonanie iż potrafię podejść do tematu z niezbędnym zrozumieniem, nie tracąc niezbędnego dystansu obserwacyjno-analitycznego. Zaczęło się od “Sypatii.pl” na Onecie. Wprost przygięło mnie, kiedy na dzieńdobry uzyskałem informację, że mam oto przed sobą jeden wielki krzyk jednego miliona trzystu kilkunastu tysięcy profili-ofert, opatrzonych ponad półmilionem zdjęć. Czy dam radę to wszystko przelecieć ? – pomyślałem... Nie, nie w tym sensie, jak teraz myślisz świńtuszku-czytelniku; wkrótce jednak uspokoiłem się, że to nic takiego strasznego. PANIE MŁODZIUTEŃKIE I JESZCZE MŁODSZE Portal jest świetnie zorganizowany, można go dopasować do siebie i swoich potrzeb czy zainteresowań niemal na “miarę. Przygotowałem sobie więc na początek kilka profili i.... do roboty, do roboty! Ponieważ nie zamierzam szukać sobie córki, nie cierpię też na kompleks lolitki, więc pobieżnie przeskoczyłem najniższe kategorie wiekowe, 15-18 – 19-24, by zyskać pogląd w zakresie poszukiwań i zainteresowań kobiet młodziutkich i jeszcze młodszych. W sumie sytuacja standardowa, bez specjalnych rewelacji, chociaż śmiałość sporadycznych ofert-profili i sposób formułowania zainteresowań, najtwardszych konserwatystów pewnie mógłby nieco zszokować. Pomyślałem sobie, że w moich czasach, nawet gdyby były podobnie nowoczesne metody pozyskiwania partnerek (biura matrymonialne dopiero raczkowały i było pewnym despektem z nich korzystać), to i tak mało kto zdecydowałby się z nich korzystać. Ale zostawmy młódź samą sobie, oni nie lubią kiedy im się wapniaki mieszają. PANIE MŁODZIUTKIE I TROSZKĘ MŁODSZE Popatrzmy więc na przedział 25-30 i 31-35, też króciutko, bo obracamy się wciąż w przedziale moich potencjalnych córek. Tu uderza głównie zróżnicowanie poziomu intelektualnego; nierzadko wręcz drastyczne. Rozrzut dosłownie gigantyczny – w moim wieku kark już trochę sztywnieje i sięgnąć “wzrokiem” od bieguna do bieguna raczej mi trudno. Zadziwia jedynie fakt, że natrafiłem na oferty pań, który konterfekty powinny zdobić raczej Harper’s Bazaar albo Vogue’a niż Onet-Sympatia. Nie wykluczam wszelako iż niektóre fotki naprawdę mogą pochodzić z wcześniej wymienionych magazynów. Ponieważ nie mój przedział – nie będę sprawdzał. Niech to inni czynią. Natknąłem się też na kilka pań, prezentujących perfekcyjne zdjęcia, na poziomie tu całkiem nieoczekiwanym. Smakowicie seksowne i wspaniale estetyczne w swym cudnym erotyzmie. Mniam! PANIE MŁODE I MŁODSZE Tu zbliżamy się do mojego terenu. Przed nami przedział 37-45 i 46-54. O ile w pierwszej części wciąż jeszcze powstrzymują mnie obawy o kazirodcze zboczenia (w końcu, gdybym się bardzo postarał, mógłbym mieć dzisiaj córkę dobijającą 45-ki – niestety!), to uznajmy zgodnie iż II rozdział tej bajki dotyczy mnie już w pełni! Duże dziewczynki, a takiej dawki infantylizmu nikt nie spodziewałby się. Same “blondynki” (Mariję i inne mądre Dziewczyny serdecznie przepraszam i błagam o wybaczenie!), no prawie... Nie zamierzam naigrywać się, nie! – proszę pamiętać iż samem samotny – są jednakże pewne granice... Proszę nie sądzić, że brakuje w całej tej masie ofert-profili osób i osóbek; pań i kobiet; dziewczyn przez małe i duże “d”. Nie, nie brakuje. Jest nawet sporo, muszę przyznać, ale niemal giną, przytłoczone kokardkami, pluszakami, makatkami itp. landrynkami życia. Cisną się po kątach, zepchnięte tam przez bezkrytyczne podlotki formatu foczek. Chciałbym być dobrze zrozumiany: Nie szata czyni człowieka, również nie szata cielesna – nie bierzcie mnie za kabotyna. Ani za kretyna! Ale pewien wiek wymaga od człowieka określonej samoświadomości i tej niezbędnej szczypty samokrytycyzmu. Sam, po 60-ce, wykręcam na rowerze po 1.500 do 2.000 km rocznie, wiem co mam we łbie i dlatego wciąż mi tego “co” za mało. I nie podobam się sobie ale się lubię. Foczki i hipopotamki, o których mowa, tylko dlatego “foczą” mi się i “hipopotamią” bo są całkowicie bezkrytyczne i przez to wręcz żałosne. Chcę być uczciwy i sprawiedliwy. Rozumiem, że świat pełen jest samotnych, niezaspokojonych (pod różnym kątem) kobiet i popyt w tym zakresie wielokrotnie przewyższa podaż. My, faceci, po prostu jesteśmy słabsi i wymieramy na zasadzie ”slowly but steady”. Ale ów samiczy (pardon le môt) głód czasem przeraża. Musi przerażać. Skoro na pusty haczyk łapią się ławice ryb, to normalny wędkarz wie, ze to tylko sen. Jeśli na lakoniczny anons, niemal nic nie mówiący o facecie, do tego bez zdjęcia, zgłasza się w “ciemno” kilkadziesiąt pań, to już nie jest sen ale samo życie. Osobnym problemem jest sens nawiązywania kontaktu z facetem z drugiego końca Polski. Po co? To nie jest przedział wiekowy Gadu-Gadu ani Skype’a! To nie jest domena młodzi z wirtualnej rzeczywistości. Normalny facet to – albo pifko, ekstramocny i Przegląd Sportowy, a spasiony bebech wciąga tylko na widok “lasek”, które nawet go nie dostrzegają, więc całkiem niepotrzebnie. Albo zaczytany i zapisany (to rzadziej) entelektualysta, któremu przydałby się do towarzystwa (bardziej do wyprania skarpetek, spichcenia czegoś do żarcia oraz wyprasowania spodni i koszuli), kogo co piątek chętnie przeleci by rozładować swe napięcia emocjonalne. Nie wierzcie, że jakikolwiek książę z bajki trafi na Sympatię-Onet albo na Randki-Wp, bo nie trafi! Nawet jeśli trafi tam sytuowany sybaryta, na jako-takim poziomie, to będzie on szukał o dwa przedziały niżej, czyli w tym tekście akurat wyżej. I znajdzie tam czego szuka, bo bywają lolicie ofertki, typu; “Wszystko mam na sprzedaż – kwestia ceny. Na pewno się dogadamy!” Prawdziwy mężczyzna tu niczego nie szuka, on tu wcale nie zagląda. Prawdziwy mężczyzna zbyt dobrze wie, że nie ma wspaniałych-dobrych-pięknych Kobiet. A przeciętny, w miarę normalny facet, atakowany zewsząd przez owo targowisko próżności albo zwieje w popłochu, albo nadyma się dumą “Jakież to ja mam powodzenie” i pęknie z tego nadęcia, albo zejdzie na zawał. DOJRZAŁE PANIE To - przez normalną uczciwość – dziewczęta w moim (lub niemal)wieku. Przedział 55-60. Tu małe rozczarowanie, pozytywne rozczarowanie, muszę przyznać. Chyba słusznie użyłem w śródtytule określenia: dojrzałe. Tu niemal (bo wciąż nie do końca) nie występuje ów wcześniejszy infantylizm. Jednakże – najwidoczniej – wiek zobowiązuje, choć mówią że to tylko noblesse. Ale i tu toczy się walka o samca na całego, tyle że ciut spokojniej. Może to kwestia mniejszej kondycji, może większego rozsądku... nie wiem. Za rozsądkiem przemawia fakt, że akurat z tego przedziału wiekowego mnie stosunkowo umiarkowanie “atakowano”; większość wizyt, uśmiechów, oczek i maili pochodziło z przedziału o jeden niżej. Jakby panie same instynktownie wiedziały, czy czuły, że 60-oletni facet chciałby na 100% partnerkę o kilka lat młodszą. Fakt iż w tym rozdziale zdecydowanie mniej agresywnej infantylności, nie oznacza by jej brakowało. Nie brakuje peniuarów, kuszących pozycji na krawędzi łóżka (pościelonego porządnie lub w burzliwym nieładzie), chyba zbyt odważnych dekoltów i miniasków. Występują jednakże w mniejszości. Na szczęście! Osobny problem to “nicki”. Ludzie, kto to wszystko wymyśla? Te wszystkie “sarenki”, “serpentynki”, “perłyczarne” (noirpearl); te wszystkie janinki, krystynki i hanusie? Na zasadzie: ja jestem taka mala?! Gdzie, do licha, jeśli waga (na oko) 75 przy wzroście 161? Tam?!!! W tym wieku?! Dajcie spokój, drogie panie, wszystko ma swoje granice. MŁODSZE STARSZE PANIE Przedział 61-70, administratorowi portalu powoli puszczają nerwy. Wcześniej musiałem brać po dwa “rozdziały” żeby skracać tekst. Teraz on wrzuca panie od rocznika 1935 do 1944. Człowieku, chyba w życiu nie miałeś do czynienia z płcią piękna! A i o życiu masz tylko mętne pojęcie. To grube przegięcie, naprawdę. Tutaj już pełen rozsądek. Chociaż trafia się drugi niemal nagi biust (drugi, bo pierwszy dostałem mailem ze Skandynawii, ale bezpośrednio na moją skrzynkę, bez publicznego pośrednictwa) prezentowany oburącz w lekkim jak mgiełka staniczku; z tych co to więcej odsłaniają, niż zasłaniają. Zgroza! Choć piersi jeszcze całkiem-całkiem, muszę przyznać. Ale chyba nie przystoi... Chyba, że przemawia przeze mnie zwykła zazdrość. Pani poluje na panów do 40-ki. NIECO STARSZE PANIE Tu administrator portalu dał najzwyczajniej d... Tylko ktoś o całkowitym braku wyobraźni (gówniarz do tego) może wrzucić do jednego “wora” przedział wiekowy 71-90. Durniu jeden, pomiędzy 71 a 90 mieści się cała generacja, pełne pokolenie! Taki zrzut jest całkiem nie na miejscu i nic to, że jest tu zaledwie 7 ofert-profili. Bo ósmego nie liczę, gdyż to jakiś dowcip: wzost 80 cm, włosy łyse, a fotki trzydziesto-parolatki. Uwaga końcowa: POWYŻEJ DZIEWIĘĆDZIESIĄTKI NIKT JUŻ NIE POLUJE! Ufff! Robert A. Serafin P.S. Nikogo nie przepraszam, bo schodzę z Sympatii-Onet.pl.