Murzańska Alicja
Transkrypt
Murzańska Alicja
Murzańska Alicja Kl. IV „Wyznanie Kamienicy” Jestem Kamienicą nr 1. Mieszkam, a właściwie stoję, na ul. Floriańskiej w Krakowie, dawniej zwanej ulicą Świętego Floriana. Niektórzy nazywają mnie też kamienicą Pod Murzynami, bo mam na fasadzie takie urocze rzeźby małych Murzynków. Napełnia mnie duma, bo ostatnio zostałam wpisana w rejestr zabytków Krakowa. To taki spis najważniejszych miejsc w mieście. Takie wyróżnienie to prawdziwe szczęście. Ale mniejsza o to. Lepiej powspominajmy razem..... Kamienice pamiętają bowiem wiele zdarzeń i są prawdziwymi świadkami historii. Oto 200 lat temu paliłam się. Płomienie ogarniały wszystko, co stanęło na „ogniowej drodze”. Cierpiałam. Uratowali mnie dzielni strażacy. Myślę, że przyczynił się do tego sam Święty Florian! Według legendy potrafił on ugasić płonącą wioskę jednym wiadrem wody. Czyż to nie cud ? Ten człowiek miał bardzo ciężkie życie. Żył w Austrii i zmarł niestety, jako męczennik. W przeszłości prześladowano ludzi za wiarę i św. Florian do takich należał. Ach, jakie to smutne, nie sądzicie? Czy wiecie, że jeden z władców polskich – książę krakowski-w porozumieniu z biskupami postanowił sprowadzić relikwie świętego do naszego miasta? Spakowano je do pięknej skrzyni, załadowano na konny wóz i wyruszono w daleką podróż. Po dotarciu do Krakowa, konie z niewiadomych przyczyn zatrzymały się w okolicach dzisiejszej Bramy Floriańskiej i za nic nie chciały ruszyć dalej. Ani jedno kopyto końskie nie drgnęło. Wiele mądrych głów radziło, co począć. W końcu podjęto decyzje,że w tym miejscu stanie kościół ,właśnie pod wezwaniem Floriana. Inna historia głosi,iż Brama Floriańska została wybudowana właśnie w miejscu postoju konnego wozu. Tak czy owak, opowieści sławią imię Świętego Strażaka. Jeszcze słówko o sobie, kamienice lubią być sławne. W końcu przypominają cenione i eleganckie damy ! Jestem cały czas taka piękna i zadbana. Kiedyś podziwiał mnie nawet sam Pan Gałczyński! Napisał o mnie w wierszu „Zaczarowana dorożka” i stałam się sławna !!!. Bardzo, bardzo dawno temu w mojej kamienicy mieściła się apteka. Byłam więc ważnym miejscem dla mieszkańców królewskiego miasta, kupcy, rajcy i mieszczanie przychodzili po maści, i pigułki. Wszędzie pachniało ziołami. Nie jeden raz miałam tez okazje zobaczyć wielu Królów polskich, ponieważ tędy przebiegała droga królewska na Wawel. Ale to były bardzo dawne czasy!!! Orszaki królewskie pędziły tam i z powrotem. Konie parskały z pośpiechu, rycerze dumnie otaczali władców i posłów. A dzisiaj? Uwielbiam spoglądać na moja ulicę ! Jest pełna turystów, sklepów i restauracji. Czytam kolorowe reklamy i pilnie uczę się języka angielskiego, który brzmi tu tak często jak polski. Nadal słucham hejnału z Wieży Mariackiej, którą widzę z moich okien i uśmiecham się do hejnalisty. Jestem też dumna, bo mimo upływającego czasu nadal mieszkam na jednej z najważniejszych ulic Krakowa. Często też słyszę zachwyty i podziw pod swoim adresem. To tak, jakbym dostała bukiet czerwonych róż. Ciekawe, co będzie ze mną za 100 lat ? Może znajdą się tacy jak Wy, którzy też zapragną poznać moją historię? Jak myślicie ? A do Świętego Strażaka mam prośbę; Święty Florianie, co Krakowa strzeżesz Ochraniaj od ognia ludzi, domy i wieże Pilnuj, by kamienice bezpiecznie wciąż żyły A my w podzięce imię Twe będziemy czciły! Alicja Murzańska