W poszukiwaniu najlepszego ekogroszku

Transkrypt

W poszukiwaniu najlepszego ekogroszku
W poszukiwaniu najlepszego ekogroszku
Utworzono: piątek, 17 lutego 2017
Autor: Kajetan Berezowski
Źródło: Trybuna Górnicza
Węgiel ze złóż Brzeziny i Piekary cechuje niska zawartość siarki i wysoka kaloryczność. Powstaje z niego wysokiej
jakości ekogroszek, już teraz ceniony zwłaszcza przez indywidualnych odbiorców. Nasycenie rynku tym produktem wciąż
jest jednak niewystarczające. Dlatego produkcja tego rodzaju sortymentu stanowi dla kopalni priorytetowe zadanie.
Ruch Piekary kopalni Bobrek-Piekary (Węglokoks Kraj) eksploatuje II warstwę pokładu 510. Obecnie wydobycie prowadzone jest z
dwóch ścian dających w sumie ponad 5200 t węgla na dobę. Sprzedaż prowadzona jest na bieżąco. I pomyśleć, że jeszcze dwa
lata temu na zwałowisku przy zakładzie przeróbczym magazynowanych było kilkaset tysięcy ton węgla. Teraz sytuacja
diametralnie się zmieniła. W piekarskim ruchu zwykło się mówić, że węgiel tkwi jeszcze w ścianie, a już jest sprzedany. Zważywszy
na jego parametry, nie ma się czemu dziwić. Surowiec jest słabo zasiarczony, ma niską zawartość popiołu, a jego wartość opałowa
sięga 28 tys. kJ.
Najgorsze za nimi
- Z ręką na sercu powiem, że produkujemy z niego najlepszy ekogroszek na polskim rynku. Nasze laboratorium pilnuje jego
parametrów jak przysłowiowego oka w głowie. Do 2020 r. będziemy fedrować węgiel z tego właśnie pokładu, usytuowanego w
złożu Brzeziny, systemem ścianowym z zawałem stropu. W kolejnych latach planujemy prowadzenie wydobycia ze złoża Piekary,
lecz tylko systemem chodnikowym z uwagi na ochronę powierzchni. Węgla wystarczy nam na pewno do 2030 r. – wylicza Marek
Słota, główny inżynier mierniczo-geologiczny w ruchu Piekary kopalni Bobrek-Piekary.
Warunki geologiczno-górnicze w piekarskim zakładzie nie należą do łatwych, podobnie jak w całym polskim górnictwie węgla
kamiennego. Najwięcej informacji na ten temat mają górnicy z oddziału G1. Aktualnie zatrudnieni są w ścianie 521 b, której
wybieranie rozpoczęto w połowie 2016 r. Ma wybieg 600 m i jak na warunki piekarskie należy do najdłuższych. Jej wysokość
dochodzi do 3 m.
- Najgorsze już za nami. Trzeba było przejechać przez stare wyrobiska kopalni Andaluzja, w których niegdyś znajdowały się
warsztaty mechaniczne i elektryczne. Sporo wysiłku kosztowała nas likwidacja dawnej infrastruktury kopalnianej, która w nich
pozostała. Teraz jest już z górki. Robota idzie zgodnie z planem, nie ma żadnych komplikacji geologiczno-górniczych. Ścianie
pozostało w sumie 308 m wybiegu. Liczę, że pracę w niej zakończymy ok. czerwca br. Fedrujemy kombajnem Eickhoff. Postęp
mamy dobry – 3 m na dobę, licząc dwie zmiany – opowiada Adrian Bury, sztygar zmianowy.
Starsi koledzy pilnują
Brygada przodowego Krzysztofa Zuchmantowicza składa się w większości z doświadczonych górników.
- Niewielu mamy nowicjuszy. Nawet ci najmłodsi mają już za sobą od 5 do10 lat pracy. To może nawet lepiej, bo robota idzie
szybciej. Najważniejsze, że zespół jest zgrany. Ludzie przejawiają ponadprzeciętne ambicje, chcą się dokształcać, brać udział w
kursach, uzyskiwać dodatkowe uprawnienia. Mam w ekipie pracowników uniwersalnych, doskonale radzących sobie na każdym
odcinku i w każdej sytuacji – przyznaje Zuchmantowicz.
Damian Miś ukończył technikum teleinformatyczne. Pracuje w charakterze operatora obudowy zmechanizowanej. Jest jednym z
najmłodszych pracowników brygady. Legitymuje się pięcioletnim stażem pracy.
- Starsi koledzy pilnują, uczą, doradzają. Niebawem kilku odejdzie na emerytury, warto więc posłuchać, co mają do powiedzenia.
Przy tym tempie odejść za kilka lat będę najstarszym górnikiem w brygadzie i to ja będę uczył młodzież – zauważa Damian Miś.
Zarówno starzy, jak i młodzi górnicy cenią sobie pracę w kopalni, a nade wszystko perspektywy na przyszłość.
- Atmosfera jest wyraźnie lepsza niż za czasów Kompanii Węglowej. Czuje się stabilizację, nikt nie rozpoczyna szychty od dyskusji
na temat „co będzie z nami jutro”. To ma kolosalny wpływ na bezpieczeństwo pracy – przekonuje przodowy.
W projekcie zagospodarowania złoże w pokładzie 510 podzielone zostało na trzy warstwy. Trzecia - przystropowa, została już
wybrana. Obecnie trwa eksploatacja warstwy II - środkowej. Pozostała jeszcze warstwa I przyspągowa. Jej wybieranie – według
planów – ma się rozpocząć pod koniec br. Wówczas też uruchomiona zostanie nowa ściana.
Warto przy okazji wspomnieć o nowej linii do paczkowania ekogroszku Skarbek – sztandarowego produktu kopalni Bobrek-Piekary.
Trwa właśnie jej rozruch. Obecnie piekarski ruch produkuje ok. 600 t ekogroszku na dobę, z czego 75 t to węgiel paczkowany. Po
pełnym uruchomieniu nowej inwestycji do worków trafi 20 t ekogroszku na godzinę, czyli aż cztery razy więcej niż obecnie (5 t).
Dzienna produkcja pakowanego sortymentu kształtować się ma na poziomie 200 t na dobę przy systemie pracy na dwie zmiany.
Ale jeśli zapotrzebowanie rynku okaże się większe, zostanie odpowiednio zwiększona. Sprzyjać temu będą warunki techniczne
nowej paczkowalni. Jej szacowane moce produkcyjne sięgają nawet 300 t Skarbka na dobę.