Załącznik 4 - Filmoteka Szkolna
Transkrypt
Załącznik 4 - Filmoteka Szkolna
Załącznik 4. (zadania dla poszczególnych grup z fragmentami artykułów) Zadanie dla grupy I Określcie scenerię, w której przedstawiony jest wędrujący „Falski”? Co ją stanowi? Na jakie obiekty na ścianie kieruje swoje oko kamery? Jakie skojarzenia budzą owe obiekty, przedmioty, motywy? Skonfrontujcie swoje spostrzeżenia z interpretacją Marka Hendrykowskiego. […]Postawmy w tym miejscu niezmiernie istotne dla wymowy całego utworu pytanie: z czyjej perspektywy jest widziana przedstawiona na ekranie rzeczywistość? Odpowiedź przynoszą już pierwsze ujęcia: od początku patrzymy na świat oczami dziecka. To właśnie ono znajduje się w centrum i ono także przygląda się wszystkiemu, co je otacza. Pierwsze ujęcie filmu ukazuje widziany od dołu, to jest z dziecięcej perspektywy, długi „kołchozowy” korytarz w jakiejś czynszówce. Patos i proza życia pomieszane z zupełnym surrealizmem. Na odrapanej, liszajowatej ścianie spod starej farby wyzierają portrety królów polskich przeplatające się z licznikami gazowymi. Te ostatnie, czytane metaforycznie, przywodzą na myśl pomieszane z chwałą dawnej, minionej przeszłości dzisiejsze społeczne rozczłonkowanie, podzielenie i obcość żyjących razem ludzi. Korytarzem kroczy postać uosabiająca autora Elementarza, z naszytymi na kostium literami alfabetu. Przez cały czas introdukcji słychać zza kadru grany na trąbce motyw harcerskiej pieśni Idzie noc. Jak w traktacie o malarstwie Leonarda da Vinci, wszystko zaczyna się od cienia, od najgłębszej czerni, dopiero z niej stopniowo wyłania się światło[…]” www.filmotekaszkolna.pl Zadanie dla grupy II Skonfrontujcie swój odbiór/ własne odczytanie sceny „produkcji Elementarza” z wrażeniami Henryka Wańka publikowanymi w artykule „Szajbus” ( „Kino” 1992/12): „[…]…obskurne jakieś podziemie, piwnica wypełniona papierzyskami, a w niej, wymownie umundurowani urzędnicy przepuszczają przez wyżymaczkę kartki papieru. Przestrzeń i akcja tej sceny, liczącej zaledwie kilka sekund, równa jest wymowie co najmniej kilku powieści Kafki[…]” www.filmotekaszkolna.pl Zadanie dla grupy III Opisz bohaterów wypowiadających pierwsze litery alfabetu. Kim są? Co robią? W jakiej scenerii są pokazani? Spróbuj przypisać ich działaniom, gestom, twarzom znaczenia. Kogo reprezentuje tłum, dopowiadający pozostałe litery alfabetu? Skonfrontujcie swoje spostrzeżenia z fragmentem artykułu Marka Hendrykowskiego. „ […]Z mieszkania wychodzimy w świat, nadal patrząc na wszystko oczami dziecka, z niższej niż u dorosłego perspektywy. W długim, rozglądającym się naokoło szwenku kamera omiata poszczególne realia prozaicznej, mglistej codzienności, mija stojących pojedynczo i grupami „osobnych” ludzi, natrafiając w pewnym momencie na sprzątaczkę, która na kolanach myje podłogę, odwraca się w naszą stronę i wycierając pot z czoła wypowiada początkowe „A”. Tak jest, tak właśnie żyjemy – pokazuje filmowy Elementarz. I tak też, w głęboko symboliczny sposób, zaczyna się – naprawdę, a nie w szkolnym elementarzu – polski alfabet. Towarzyszący nauce jego pierwszych czterech liter od „A” do „D” opis otaczającej nas rzeczywistości dokonuje się, co warto podkreślić, w jednym ujęciu wyławiającym wybrane osoby z tłumu innych. Ujęcie jest jedno, jak jeden i ten sam, na cokolwiek spojrzeć, jest ukazany w nim świat. Dalsze litery od „E” do „Z” jedną po drugiej skanduje już widziany przez nas z góry, niczym nieróżniący się od pozostałej reszty anonimowy tłum. Tytuł filmu, obok znaczenia dosłownego, niesie ponadto inny, głębszy, przenośny sens. Elementarz w takim rozumieniu to nie tylko książka, to także zbiór poszczególnych, realnie istniejących „elementów”, z których składa się otaczający nas świat[…]” www.filmotekaszkolna.pl Zadanie dla grupy IV Jakie obrazy towarzyszą pytaniom „Wyznania….” Bełzy? W jaki sposób przedstawione są dzieci odpowiadające na te pytania? Skonfrontujcie swoje spostrzeżenia z fragmentem artykułu Marka Hendrykowskiego. „[…] Gdyby film Wiszniewskiego był sonetem, rzekłbym, iż dzieli się on na dwie zasadnicze części: opisową i refleksyjną. Nie gubiąc z pola widzenia tej obserwacji, zajmijmy się teraz częścią drugą, refleksyjną. Od początkowych partii filmu została ona oddzielona z woli autora wyraźnie zaznaczoną cezurą początku powszechnie znanego wiersza Władysława Bełzy. Pierwsze słowa zostają wypowiedziane przez jednostkę i powtórzone przez chór głosów. Pytanie: Kto ty jesteś? wyrywa – ukazywany dotychczas litera po literze, ujęcie po ujęciu – alfabet naszej współczesnej rzeczywistości należącej do połowy lat siedemdziesiątych, z opłotków świata bez horyzontu, pogrążonego w bezdusznej, przeraźliwie szarej i byle jakiej codzienności. (Nawiasem mówiąc, znakomicie odfotografowana w swym turpistycznym kształcie, Łódź A.D. 1976 dostarczyła tu Wiszniewskiemu niezwykle sugestywnego materiału zdjęciowego.) Odpowiedź: Polak mały, podobnie jak wszystkie pozostałe odpowiedzi znane z Katechizmu małego Polaka(Katechizmu polskiego dziecka), pada w gromkiej ciszy, po długiej, pełnej napięcia pauzie oczekiwania. Kolejne pytania wiersza wypowiada chór głosów zza kadru. Ważne są przy tym ich zestawienia z konkretnym obrazem. To nie jest czyjakolwiek prywatna kwestia, to jakby wewnętrzny głos narodu pełen niepokoju o sprawy najważniejsze, przede wszystkim – o zagrożoną tożsamość. W ten sposób pytania owe stają się również pytaniami zadawanymi sobie samym, a nie tylko najmłodszym adresatom. Dodajmy jeszcze jedno: wszystkie padające z dziecięcych ust odpowiedzi poprzedza każdorazowo długa chwila namysłu. Dzięki temu należą one do porządku refleksji, nie zaś mechanicznie recytowanej, bezrefleksyjnej deklamacji. I następna prawidłowość: wszyscy patrzą tu prosto w kamerę, zwracając się bezpośrednio do widza. To do nas się mówi i od nas oczekuje odpowiedzi. Poszczególne obrazy: portrety małych Polaków, ksiądz w odwiedzinach u chorego, starsi ludzie, rodzina, robotnicy – mają charakter emblematyczny, reprezentując zarówno konkretnych ludzi, jak i klasy pojęć, których są nosicielami[…]” www.filmotekaszkolna.pl Zadanie dla grupy V Przygotujcie krótki wykład na temat genezy filmu i jego kontekstu historycznego. Skorzystajcie fragmentu artykułu M. Hendrykowskiego. „[…] W zrealizowanym w 1976 roku Elementarzu Wojciech Wiszniewski, nawiązując do spełnienia wymogów gatunkowych filmu oświatowego i wcale nie pretekstowo do ciągle jeszcze wówczas używanego Elementarza Mariana Falskiego, nakręcił niesamowite, porażające w swej wymowie studium stanu ducha współczesnych Polaków. Powszechnie znany Elementarz Falskiego, którego pierwsze wydanie ukazało się w roku 1910, służył kilku pokoleniom zdobywających umiejętność czytania i pisania małych Polaków. Z sędziwym autorem (zmarłym w 1974 roku) reżyser spotkał się na krótko przed jego śmiercią. Osobistym impulsem do przeprowadzenia tej rozmowy stał się fakt, iż z tego elementarza właśnie zaczynał się uczyć czytać i pisać syn reżysera. Jak często bywa w takich przypadkach, początkowy zamysł przerodził się w coś zupełnie innego. Porównanie obu wersji – scenariuszowej i ekranowej – uświadamia, że scenariusz przedłożony przez reżysera do zatwierdzenia bardzo odbiega od tego, co ostatecznie znalazło się na ekranie. W początkowym zamyśle twórcy odfotografowany kamerą świat współczesny miał imitować to, co było modelową, jak przystało na czytankę, na swój sposób wzorcową wręcz rzeczywistością zawartą w popularnym elementarzu. I tak końcowe ujęcie filmu – cytuję scenariusz – stanowił plan ogólny dymiącego kominami przemysłowego miasta, po ulicach którego jeżdżą pojazdy i poruszają się maleńcy jak mrówki ludzie. Widok ten miał być ujęty trickowo w ramy rozłożonej, gigantycznej książki. Wypadły również przewidywane w projekcie scenariuszowym ujęcia ukazujące kolejne litery alfabetu w połączeniu z prezentacją typowych zawodów uprawianych w Polsce. Początkowa koncepcja filmu poświęconego twórcy elementarza w toku realizacji została zasadniczo przepracowana. Podobnie jak w Szkole podstawowej Zygadły tytuł nabrał znaczenia metaforycznego. W nakręconym przez Wiszniewskiego filmie kontrapunktem i swego rodzaju probierzem duchowym przeprowadzonej w nim wiwisekcji polskiego społeczeństwa zagrożonego sowietyzacją stał się już nie sam Elementarz, lecz Katechizm polskiego dziecka zaczynający się od słów: Kto ty jesteś? Polak mały. Przypomnijmy, iż ten sławny utwór, napisany w czasach zaborów przez lwowskiego poetę, dramaturga, publicystę i pisarza dla dzieci, Władysława Bełzę, został ogłoszony w roku 1900 i od tamtego momentu stał się swoistym wyznaniem wiary oraz tożsamości kolejnych pokoleń młodych Polaków. W okresie intensywnie prowadzonej indoktrynacji społeczeństwa polskiego, a zwłaszcza młodzieży, między kolejnymi krokami Kremla stopniowo zmierzającymi za czasów Breżniewa do całkowitego podporządkowania systemu społeczno-politycznego, gospodarczego i ekonomicznego PRL Związkowi Radzieckiemu, wreszcie na moment przed wystąpieniami robotników Ursusa i Radomia w czerwcu 1976 roku – Elementarz stanowił głos młodego filmowca zaiste niezwykły. Wiszniewskiemu powiodła się sztuka bardzo trudna: w króciutkim, trwającym na ekranie zaledwie siedem i pół minuty filmie zawarł temat o fundamentalnym znaczeniu, jakim było pytanie o tożsamość najmłodszej generacji Polaków, a więc ni mniej, ni więcej tylko o przyszłość kraju. Twórczo potraktowany temat tożsamości zyskał w tym filmie nowy, nieoczekiwany wymiar. Opisując otaczający go świat i ukazując jego porażającą zarówno materialną, jak i duchową – degenerację, brzydotę i ogólne skarlenie, Wiszniewski nie dał żadnych szans propagandowym fałszom ani nawet półprawdom. W trakcie projekcji z coraz większą intensywnością dociera do nas myśl, że mamy tu do czynienia z bezkompromisowo prowadzoną dostępnymi środkami artystycznymi przemyślną walką o zagrożoną tożsamość jednostki i społeczeństwa. Bezpośrednim kontekstem zagrożonego poczucia tożsamości staje się przyczajony tuż za kadrem „homo sovieticus", którego rozmyta, niedająca się do końca określić sylwetka człowieka bez właściwości i bez prawdziwych korzeni kojarzy się jedynie z martwotą bądź niepohamowaną pasją niszczenia […]” www.filmotekaszkolna.pl