happysad - WordPress.com
Transkrypt
happysad - WordPress.com
HAPPYSAD NIEPRZYGODA BIOGRAFIA happysad – zespół rockowy założony w 2001 roku w miejscowości Skarżysko-Kamienna przez muzyków, którzy już wcześniej grali razem. Od 1995 roku pod nazwą HCKF (Hard Core’owe Kółko Filozoficzne), a od roku 1997 zespół został przemianowany na Happy Sad Generation. Nazwa happysad uformowała się dopiero w 2002 roku, kiedy to wybrane zostało także logo grupy i nagrane zostało pierwsze demo z materiałem, który później znalazł się na płycie Wszystko jedno. Swoją muzykę zespół określa jako regresywny rock, dopełniony charakterystycznymi tekstami. Zespół ma na koncie ponad 450 koncertów w całym kraju. W lipcu 2004 nakładem S.P. Records ukazał się debiutancki album zespołu „Wszystko jedno”. Singlowy utwór promujący tę płytę „Zanim pójdę” spędził 33 tygodnie na Liście Przebojów Trójki prowadzonej przez Marka Niedźwieckiego. W kwietniu 2007 magazyn Teraz Rock umieścił płytę „Wszystko jedno” wśród 50 najważniejszych albumów w historii polskiego rocka. W październiku 2005 ukazał się drugi album zatytułowany „Podróże z i pod prąd”, świetnie przyjęty przez publiczność tłumnie wypełniającą sale podczas koncertów trasy promocyjnej. Płyta została doceniona także przez krytyków muzycznych – wg magazynu Teraz Rock plasuje się wśród najlepszych polskich albumów 2005 roku. W połowie roku 2006 w zespole nastąpiła zmiana perkusisty – Maćka Sosnowskiego zastąpił Jarosław Dubiński. 1 września 2007 podczas organizowanego przez zespół happysad festiwalu SKARfest miała miejsce premiera trzeciego albumu zespołu - Nieprzygoda. Nagrań dokonano w Studiu S4 Polskiego Radia oraz Słabym Studiu SP Records (kwiecień-czerwiec 2007). Producentem i realizatorem nagrań jest Leszek Kamiński. W nagraniu gościnnie udział wzieli: Janusz Zdunek (m.in. Kult) - trąbka oraz Marcin Świderski - klawisze. W połowie września 2007 album „Nieprzygoda” zyskał status najlepiej sprzedającej się płyty w Polsce. Podczas jesiennej trasy promocyjnej - Nieprzygoda Tour 2007, zespół zagrał koncerty w ponad 40 miastach na terenie całego kraju. 2 MILOWY LAS Co włożysz na nasze rozstanie Czy blady beż Czy gorące czerwienie Zaiste życie nasze jak lot kamieniem Czy masz już przygotowane ostatnie zdanie Że ja na imię mam Że ja na imię mam Nieokiełznany Milowy Las Nieokiełznany Milowy Las A kiedy już ostatnia rana krwawić przestanie A świat dla ciebie znowu otworzy ręce To zdjęcie gdzieśmy uciapani morwami Ciekawy jestem czy dalej zatrzymasz je na szczęście Ja na imię mam Że ja na imię mam Nieokrzesany Majowy Wiatr Nieokrzesany Majowy Wiatr Nieokiełznany Milowy Las Nieokrzesany Majowy Wiatr Nieopisany pierwiastek nieład STYRANA Znowu wracasz do domu styrana Znowu cię widzę na kolanach Znów nie pytam gdzieś była Skąd żeś wróciła Tępo patrzysz po ścianach Tępo patrzysz po ścianach A ja znikąd sie więcej nie dowiem Niż z oczu twych I powiek Zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Znowu budzisz się rano styrana Znowu cię widzę na kolanach Znów nie pytam co sie śniło Co tam słychać Niż wzruszone ramię I dłonie Przestępujące ciało z nogi na nogę Możesz milczeć sobie Możesz milczeć sobie I tak wiemy oboje Tępo patrzysz po ścianach Tępo patrzysz po ścianach A ja znikąd się więcej nie dowiem Niż z oczu twych I powiek Z zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Możesz milczeć sobie Znikąd sie więcej nie dowiem Niż z oczu twych I powiek Zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Nic mi więcej nie powie DAMY REDĘ Będą lata tłuste i gorące Ale też nieklejące sie wcale Poprzecinane deszczem Pozalepiane żalem Ale trzymajmy się razem Ale kochanie damy radę Ale trzymajmy się razem ale Ale nigdy nie każ mi wybierać I nigdy nie każ mi wybierać I nigdy nie każ mi wybierać Bo jeszcze wybiorę źle Będą dni pachnące wrzosem Ale też noce nieprzespane wcale Poprzerywane wrzaskiem Pozaszywane niedopasowaniem Ale trzymajmy sie razem Ale kochanie damy radę Ale trzymajmy sie razem ale No ale nigdy nie każ mi wybierać I nigdy nie każ mi wybierać I nigdy nie każ mi wybierać Bo jeszcze wybiorę źle Bo jeszcze wybiorę źle Damy radę Ale trzymajmy sie razem Ale kochanie damy radę Ale trzymajmy sie razem ale Ale nigdy nie każ mi wybierać I nigdy nie każ mi wybierać DŁUGA DROGA W DÓŁ Tak często Cię widzę Choć tak rzadko spotykam Smaku Twego nie znam Choć tak często Cię mam na końcu języka Jeśli u mnie zasypiasz To tylko w kącie mojej głowy Jeśli ubrana To tylko do połowy A kiedy już Cię prawie znam I łapie Cię za rękę by imię Twoje zgadnąć Potykam się na sznurowadle Bo Ty tak pięknie pachniesz Kiedy przechodzisz pod oknem Śmiejesz się w głos Nie obchodzi Cię to Czy ustoję czy upadnę Bo Ty tak pięknie pachniesz Kiedy przechodzisz pod oknem Śmiejesz się w głos Nie obchodzi Cię to Czy ustoję czy upadnę O udupienie totalne Niewiasty nosisz imię Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył? Ale tak żeby już więcej ani razu Żeby już więcej za nic Żeby już więcej nie miał odwagi No ile razy?! O udupienie totalne Niewiasty nosisz imię Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył? No ale tak żeby już więcej ani razu Żeby już więcej za nic JAŁOWIEC Upadły wszystkie rządy Wyginęły niemrawe koalicje Śmiercią naturalną zeszły wojsko i policja Stoi twardo na nogach Kulawy dotąd system edukacji Pręży się i szczerzy Do kwitnącej wkoło demokracji Nikt nikogo nie goni Nie krzyczy nikt już więcej i więcej Stoimy jacyś niespokojni Pocą się i drżą nasze ręce Bo człowiek nie jest taki co by siedział w cieniu Chciałby się buntować No ale nie ma przeciw czemu Nikomu już nie w głowie Sny o płonącym Babilonie Dzieci rewolucji dawno już sypiają spokojnie Nikomu niepotrzebne Wojny o pokój ochrzczone sakramentem Czary mary i przekleństwa Gilotyny, wentyle bezpieczeństwa Słońce świeci wysoko Kwiaty zapomniały już smak kwaśnego deszczu Jednak my mamy oczy otwarte szeroko Dla nas coś zawsze wisi w powietrzu Bo człowiek nie jest taki co by siedział w cieniu Chciałby się buntować No ale nie ma przeciw czemu Jaki piękny świat x3 Wokół nas Jaki piękny świat x3 NIEPRZYGODA Reszka, znów wypadła reszka A ja tak liczyłem na orzełka Czy to nieprzygoda jednak wielka, losu szulerka? Czy tak już będzie do zachodu słońca? Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam Mówisz mi że kiedy pada deszcz Liście na drzewach rosną Toż to bzdur stek! Ja nie słyszałem gorszych odkąd zostałem sosną Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam Sąsiedzi pozasłaniają okna i odsuną się od ścian Tylko nie mów mi że chcieć to móc Tylko nie mów mi że chcieć to móc Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam Sąsiedzi pozasłaniają okna no i odsuną się od ścian Bo ja chciałbym móc nie musieć wierzyć Że kiedyś to dostanę co mi się należy... ARMAGEDON 150 kilometrów na godzinę Wiatr w porywach Skręca karki Mewom, które wydziobują oczy rybom Zagubione kutry trzeszczą Wniebogłosy nad falami Słony piach tak bezczelnie Burzy przestrzeń między nami I czyja to wina? Nie wiem... Wodzi nas za nos przeznaczenie A latarnie, które kiedyś Były nam drogowskazami Teraz milcząc kataraktom każą iść za piorunami Tak bezsilni, bezradni wysyłamy SOS-y Zanim wiatr Wiatr odnowy Pourywa nam głowy I czyja to wina? Nie wiem... Wodzi nas za nos przeznaczenie To on, to on Armagedon! TAKA HISTORIA Gdzieś pośród sześciu miliardów głów Dwie pary rąk dwie pary nóg na zawsze Ty i ja Tysiące gwiazd krąży wokół nas Nad nami słońce między nami ściana deszczu Ty i ja Mówią że wulkany drzemią w nas Po szyje w chmurach po kolana w oceanach Ty i ja Nie chciałaś tego ty i nie chciałem ja Można powiedzieć wszystko dzieje się przypadkiem Ty i ja I mówię ci to nie pierwszy raz Za nami już przed nami jeszcze kupa czasu Ty i ja TAK SIE BOJĘ Tak się boję o siebie Że zostanę sam O swój psychiczny stan Tak się boję o siebie Że zostanę sam O swój psychiczny stan Tak się boję o siebie Skąd to wiedzieć mam Co to może się stać Bo tyle siebie znam Ile z ust twych usłyszę Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu Bo tyle siebie znam Ile z ust twych usłyszę Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu Bo tyle siebie znam Ile z oczu twych wypatrzeć zdołam Ile zrozumiem szeptu pod stołem Tak sie boję Tak sie boję Tak sie boję Tak sie boję POWROTY I czy wrócisz tu? I czy aby na pewno? Przecież tam jest Dolar Przecież tam jest Euro Czy Twe serce Ci Czasem jeszcze żal ściska? Przecież tam jest chleb Przecież tam są igrzyska Przecież tam jest Dolar Przecież tam jest Euro Przecież tam jest metal i szkło Przecież tam jest jedwab Co nam obca wzięła Odbierzemy przeto Więc czy wrócisz tu? I czy aby na pewno? I czy wrócisz tu? I czy aby na pewno? x3 I czy aby na pewno? x2 Mam swoich pięć punktów IQ Gdzie mi tam do twoich dwudziestudwóch? Nie myśleć chciałbym Jak dzieli nas wiele Nie myśleć chciałbym... Zawsze będę już tym, Który do powiedzenia nie ma tu nic Mam swój metr i troch ponad pół Gdzie mi tam do twoich niecałych dwóch? Nie myśleć chciałbym Jak dzieli nas wiele Nie myśleć chciałbym... Zawsze będę już tym, Który do powiedzenia nie ma tu nic Zawsze będę już tym, Który do powiedzenia nie ma tu nic Pierwszym z brzegu Obojętne, którym w szaro-burym szeregu Jednym z wielu... Pierwszym z brzegu Obojętne, którym w szaro-burym szeregu Jednym z wielu... Iq LUDZIE CHCĄ USŁYSZEĆ WIESCI ZŁE Ludzie chcą usłyszeć wieści złe Że nie mam co pić Że spać nie mam gdzie Że cały ten cholerny świat Cały ten cholerny świat Wali mi się na grzbiet Że góra z górą się nie zejdzie Że para w parze z nieszczęściem Że między mną a nią Między mną a nią Anioły w niepokoju drżą Albo że najgorsza rzecz Że nie ma już mnie Że ja i cały mój cholerny świat To już nie teraźniejszy czas Bo ludzie chcą usłyszeć wieści złe No tak to już jest Że nie ma już mnie Że nie ma już mnie... Ale ja jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Jestem, jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Jestem Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście Szczęście rozpiera mnie Rozpiera mnie szczęście Szczęście, szczęście, szczęście... ZANIM PÓJDE Ile jestem ci winien? Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń? Ale kiedy wszystko już oddam, czy będziesz szczęśliwa i wolna czy... będziesz szczęśliwa i wolna czy... Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że: Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. Ile jestem ci winien? Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń? Ile były warte nasze słowa, kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa? Kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa? Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że: Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. Ile jestem ci winien? Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń? Ile były warte nasze słowa, kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa? Kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa? Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że: Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze... Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci, że: Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. WRÓCIMY TU JESZCZE O jak ja kocham to miejsce, tu jest tyle policji, czuje się bezpiecznie. Kochanie czemu szepczesz? Możemy być spokojni, opuśćmy ręce, opuśćmy ręce. Bo gdzie tak jak tu kapryśnie kosmacą się myśli, przez pozamykane drzwi, i garną się tłuste dni. No czego chcesz więcej? No ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy, kiedy zamkniesz oczy nic nie zaskoczy Cię. Czego chcieć więcej? Prócz tego co mam, prócz tego za czym stoję w kolejce od lat. No czego chcieć więcej? O jak ja kocham to miejsce... O jak ja kocham to miejsce, tu jest tyle policji, czuje się bezpiecznie. Bo gdzie tak jak tu z wolna sączą nam się poranki,Kochanie przestań wreszcie! leniwie ciekną po szybach zachody słońca. Możemy być spokojni, No czego chcieć więcej? [ wrócimy tu jeszcze ] x3 Ale najważniejsze, to że kiedy zamknę oczy, kiedy zamknę oczy nic nie zaskoczy mnie. [ O jak ja kocham to miejsce wrócimy tu jeszcze. ] x 3 O jak ja kocham to miejsce... O jak ja kocham to miejsce... Czego chcesz więcej? Prócz tego co masz, prócz tego co mogę dać ci w podzięce, za kilka tych lat. No czego chcesz więcej? PIOSENKI 1.MILOWY LAS 2.STYRANA 3.DAMY RADĘ 4.DŁUGA DROGA W DÓŁ 5.JAŁOWIEC 6.NIEPRZYGODA 7.ARMAGEDON 8.TAKA HISTORIA 9.TAK SIE BOJE 10.POWROTY 11.Iq 12.LUDZIE CHCĄ USŁYSZEC WIESCI ZŁE 13.ZANIM PÓJDE 14.WRÓCIMY TU JESZCZE