W solidarności z naszym Ojcem Świętym

Transkrypt

W solidarności z naszym Ojcem Świętym
W solidarności z naszym Ojcem Świętym
Carl A. Anderson
W wywiadzie udzielonym w ubiegłym tygodniu, Papież Franciszek powiedział, że Kościół powinien
bardziej podkreślać przesłanie miłosierdzia i zbawienia przez Jezusa Chrystusa niż „reguły”. Nagłówki w
mediach sugerują, iż Kościół nagle zupełnie zmienił kierunek.
Można by pomyśleć, że po raz pierwszy papież wypowiedział podobne stwierdzenie, co nie jest prawdą.
Choć media nie zwróciły na to uwagi, Papież Benedykt XVI wypowiedział podobne przesłanie w 2006
roku. Zapytany dlaczego w swojej wypowiedzi nie poruszył problemu małżeństw osób tej samej płci,
aborcji i antykoncepcji papież odpowiedział: „katolicyzm nie jest kolekcją zakazów, jego przesłanie jest
pozytywne”.
W obydwu przypadkach całość kontekstu nie została przedstawiona. Co więcej, jak to podkreślił papież
Franciszek w encyklice Lumen Fidei, ciągłość nauczania jest główną cechą papiestwa. „Pierwszym
środowiskiem w którym wiara oświeca miasto ludzi jest rodzina. Mam na myśli zwłaszcza trwały związek
mężczyzny i kobiety w małżeństwie. Powstaje on z ich miłości, będącej znakiem i obecnością miłości
Bożej, z uznania i akceptacji dobra odmienności seksualnej”.
Ale wypowiedź Papież Franciszka w relacji mediów staje się czymś innym. Dowiadujemy się, że jest
progresywny i poprowadzi Kościół katolicki w zupełnie innym kierunku - nie zwracając uwagi na naukę
Kościoła dotyczącą spraw moralności.
Benedykt, jak media nam wmawiają, jest konserwatywny, doktrynerski i przestarzały - skoncentrowany
na sprawach moralności. Obie oceny są nieprawdziwe, gdyż nie przedstawiają całości obrazu.
Jako papież Benedykt napisał trzy ważne encykliki- dwie o miłosierdziu i jedna o nadziei - ale nie to
zwróciło na niego uwagę mediów.
Benedykt powiedział kiedyś że „pierwszorzędnym obowiązkiem Kościoła względem tych osób jest
podejść do nich z delikatnością i miłością, z matczyną troską i wrażliwością, aby głosić im miłosierną
bliskość Boga w Jezusie Chrystusie.”Ponieważ nie pasowało to do obrazu jaki chciano przekazać, nie
wspomniano, że papież mówił o ludziach, którzy dokonali aborcji.
Na początku tego roku, Papież Franciszek wyszedł poza Watykan, by powitać uczestników rzymskiego
Marszu dla Życia. Zachęcił ich „do nieustannego koncentrowania uwagi na tak ważnym temacie jakim
jest ochrona życia ludzkiego od momentu jego poczęcia”. Niedawno, wezwał Rycerzy Kolumba, by „byli
świadkami prawdziwej natury małżeństwa i rodziny, świętości i nienaruszalnej godności ludzkiego życia
oraz piękna i prawdy ludzkiej seksualności”. Żadna z tych wypowiedzi nie była szczególnie rozgłaszana,
gdyż znów nie pasowała do kreowanego obrazu.
A w piątek, w Rzymie, papież przemawiał do katolickich lekarzy ginekologów i członków służby zdrowia o
naszej „kulturze odrzucenia”, która prowadzi do eliminacji najsłabszych wśród nas. „Naszą odpowiedzią
na takie myślenie jest zdecydowane i niezachwiane „tak” życiu” powiedział. „Pierwszym prawem osoby
ludzkiej jest prawo do życia. Ma ona wprawdzie i inne dobra, z których pewne są cenne, niemniej jednak
prawo do życia jest podstawą i warunkiem pozostałych praw.” Ale dla tych, którzy uważają że Kościół
pragnie odwrócić się od problemów społecznych a nie umieścić je w odpowiednim kontekście całości
nauki Kościoła, te słowa również nie pasują.
Papież Franciszek głośno wypowiadał się przeciwko „lobby” homoseksualistów, a następnie później
powiedział że nie może sądzić tych, którzy są homoseksualistami „jeżeli szukają Boga i mają dobrą wolę”.
Media w dużym stopniu zignorowały zarówno zawarty w tym zdaniu warunek „jeżeli” jak i jego
zastrzeżenia do „lobbyingu”. Duszpasterskie uwagi papieża są przekazywane jako komentarze
polityczne, a jego ostrzeżenia, by nie patrzeć na Kościół z politycznego punktu widzenia są ignorowane.
Nie zwrócono również uwagi na jego odniesienia do dokumentu wydanego przez jego poprzednika „O
duszpasterstwie osób homoseksualnych”, gdzie papież Benedykt pisze:
„Co zatem powinna robić osoba homoseksualna, która usiłuje iść za Chrystusem? Zasadniczo osoby te są
powołane do pełnienia woli Bożej w swym życiu, łącząc z ofiarą Krzyża Chrystusa wszelkie cierpienia i
trudności, których mogą doświadczyć z powodu swojej sytuacji”.
„Jest godne ubolewania, że osoby homoseksualne były i są wciąż przedmiotem złośliwych określeń i
aktów przemocy” mówi w tym dokumencie papież Benedykt XVI. Jednak niewiele osób orientuje się, że
Benedykt powiedział coś takiego.
Jest coraz bardziej oczywiste, że media, często w o wiele większym stopniu niż sami katolicy, koncentrują
się najbardziej na nauce Kościoła dotyczącej seksualności i aborcji. W obszernym 13-o stronicowym
wywiadzie opublikowanym w tym tygodniu, papież Franciszek poruszył wiele tematów. Ale media w
Ameryce skupiają się prawie wyłącznie na paru paragrafach dotyczących aborcji i antykoncepcji. Zakrawa
na ironię, że te komentarze ukazały się potem, jak papież powiedział w tym samym wywiadzie, że
Kościół powinien poszerzyć obszar na którym się skupia (i omówił to na pozostałych 12 stronach).
Tak jak Franciszek, wielu katolików jest sfrustrowanych, że często uważa się, iż Kościół zajmuje się tylko
tymi dwoma problemami. Rycerze Kolumba doświadczyli tego na sobie. Jesteśmy jedną z
najaktywniejszych organizacji charytatywnych, której członkowie poświęcili setki milionów godzin i
przekazali ponad miliard dolarów na cele charytatywne w ciągu ostatnich kilku lat. Te dzieła
dobroczynne prawie nigdy nie są dostrzegane przez krajowe media, ale jeżeli choć trochę naszej
działalności poświęcamy na problemy społeczne, wtedy media reagują, często bijąc na alarm.
Papież Franciszek pokazuje katolikom swoją wizję Kościoła dzisiaj: „Wyobrażam sobie Kościół jako szpital
polowy po bitwie. Nie ma sensu pytać ciężko rannego, czy ma wysoki poziom cukru czy cholesterolu!
Trzeba leczyć jego rany. Potem możemy mówić o całej reszcie”. Papież przedstawia jasny i dramatyczny
obraz naszej kultury i jako przeciwdziałanie proponuje odważne, pełne poświęcenia osobiste
świadectwo.
Katolicka nauka na temat moralności nie wyczerpuje przesłania Kościoła. Nigdy nie stanowiła całości
przesłania. A papieże, biskupi, księża i świeccy zawsze poświęcali o wiele więcej czasu na dzieła
charytatywne, modlitwę i działalność duszpasterską niż na problemy społeczne. Jeżeli szeroka
publiczność o tym nie wie, to dlatego, że media wolą relacjonować sprawy sporne.
Stanowi to realne niebezpieczeństwo. Przekazy medialne fałszują obraz, gdyż ograniczają się do spraw
problemów społecznych i ignorują wszystko inne, co ludzie wierzący czynią dla wspólnego dobra.
Wierzący, fałszywie przedstawiani jako ludzie skupieni na wąskim wycinku problemów, znajdują się w
niebezpieczeństwie, że będą niezrozumiani i wyrzuceni na margines. Coraz bardziej lekceważy się ich
prawo do wolności religijnej wynikające z pierwszej poprawki do konstytucji.
Jeżeli środki masowego przekazu chcą naprawdę przyjąć przesłanie Papieża Franciszka, powinny przede
wszystkim zastosować się do jego wezwania, by w swych przekazach na temat wiary nie ograniczać się
do jednej czy dwóch spraw. Papieże, wierni, i odbiorcy zasługują na lepszy, pełniejszy i sprawiedliwszy
przekaz.