4 Dalej ks. Wincenty kontynuuje w tym samym duchu: “Wydawało

Transkrypt

4 Dalej ks. Wincenty kontynuuje w tym samym duchu: “Wydawało
Dalej ks. Wincenty kontynuuje w tym samym duchu:
“Wydawało się mnie i ludziom, że przywołuję zbłąkanych grzeszników i
przyłączam do Chrystusowej trzody, (...) że uzdrawiam niemocnych, (...) że
opowiadam ubogim Ewangelię, (...) że stworzyłem na stałe coś dobrego” –
wyznaje jednak ze smutkiem, że nic z tego nie uczynił.
Jeden z przypisów w Opere Complete wyjaśnia: “Por. Kantyk Daniela 3.86 nn,
jak można zauważyć, modlitwa jest przerwana. Pozostawałyby do
zacytowania 3 ostatnie wersety Benedicite”. Natomiast ks. A. Walkenbach SAC
napisał: “Pallotti nie ukończył pisania końcowych wersetów Benedicite (...)
śmierć wyrwała mu z ręki pióro. Kościół kontynuował pisanie Bendicite aż do
jego ukończenia (...) i uczynił to uznając jego świętość i wynosząc go na
ołtarze Kościoła (por. Bayer i Zweifel, V. Pallotti, Scritti Scelti, s. 296).
Również każdy z nas, naśladując św. Wincentego, może ułożyć swoje
Benedicite, zarówno jako jedna ze wspólnot założonych przez św. Wincentego,
jak również jako jego córki i synowie duchowi.
Sugestie do osobistego rozważenia:
Księga Proroka Daniela 3, 51 - 90;
“Benedicite” św. Wincentego Pallottiego
Dzielenie się doświadczeniami
Podziel się doświadczeniem napięcia, jakie zauważasz i przeżywasz w swoim
życiu pomiędzy pragnieniem “chciałbym być” a “sytuacją, jaką zauważam w
sobie”; czy jestem świadomy, że “przechowujemy ten skarb w naczyniach
glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4,7 )?
Jak przyjmuję dar zbawienia, jakiego Jezus dokonuje we mnie i w każdym
człowieku na drodze nowego i wiecznego przejścia ku zmartwychwstaniu?
Zakończmy modlitwą ks. Wincentego, która wyraża nasze ograniczenia a
jednocześnie głęboką ufność w Bogu:
“Boże mój, sam nie mogę nic,
z Tobą mogę wszystko,
z miłości do Ciebie pragnę uczynić wszystko,
Tobie cześć a mnie pogarda. Amen”
(OOCC X, 657)
(por. Regole Fondamentali, pod redakcją A. Faller SAC)
4
Segretariato Generale, Unione dell’Apostolato Cattolico
Piazza San Vincenzo Pallotti 204, Roma, Italia
[email protected]
“Jednym głosem wysławiali, wychwalali i błogosławili Boga, (…)
Błogosławiony jesteś, Panie Boże” (Dan. 3, 51-2)
W miesiącu kwietniu będziemy przeżywać największą tajemnicę naszej wiary:
mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W poprzednim miesiącu
podjęliśmy refleksję nad pallotyńską duchową drogą całkowitego
upodobnienia się do Jezusa, którą w bieżącym rozważaniu proponujemy
nadal kontynuować opierając się na tekście św. Wincentego Pallottiego
zatytułowanym Benedicite. Tekst ten znajduje się w X tomie Pism Pallottiego
Opere Complete na stronach 488-496 i został napisany w latach pomiędzy 1849
a 1850 przez naszego Założyciela, krótko przed jego śmiercią.
W refleksji tej, która jednocześnie jest modlitwą, zapisaną po łacinie,
wyraźnie uwidoczniona jest jedna z cech duchowości św. Wincentego –
naśladowanie Chrystusa. Pallotti często modlił się: Jezu mój (…) udziel mi życia
Swego i spraw, abym przez nie działał pełniąc wszelkie obowiązki i zadania
ewangelicznej posługi (OOCC X, 679). Z pośród innych cech jego duchowości
odnajdujemy tę, którą możemy wyrazić określeniem – często używanym w
kontekście formacji – “ani zbyt dużo, ani zbyt mało”. “To tak jakby Pallotti
chciał powiedzieć, że ani sytuacja zbytniego braku, ani stan zbytniego
zadowolenia nie przyczyniają się do rozwoju osoby. Jej duchowy wzrost
dokonuje się najbardziej wtedy, gdy w różnych sytuacjach życia doświadcza
ona zarówno różnego rodzaju braków i niezadowolenia, jak i chwil dających
poczucie pełni i szczęścia” (Ratio institutionis Stowarzyszenia Apostolstwa
Katolickiego, Rzym, 2004, nr 71).
Stosowanie w życiu zasady ‘ani zbyt dużo, ani zbyt mało” pomagało
Pallottiemu zachować równowagę ducha. Zauważamy, że św. Wincenty
kierował się tą zasadą we wszystkich aspektach swojego życia: w relacjach z
innymi, w używaniu rzeczy materialnych, w podejściu do swojego ciała a
także, w sposób wyraźny jest ona obecna wtedy, gdy dokonywał oceny siebie
samego w świetle bardzo zażyłej relacji z Bogiem w Trójcy Jedynym.
Zobaczmy zatem w modlitwie Benedicite, w jaki sposób i w jakiej formie
uwidacznia się ta cecha charakteryzująca Pallottiego. Benedicite jest bardzo
długą modlitwą, w której św. Wincenty błogosławi Boga za wszystkie Jego
dobrodziejstwa, za wszystkie Jego dary, a nade wszystko za dar Jezusa
Chrystusa i dar zbawienia podarowany nam w Jezusie, a wraz z Nim w całym
dziele Zbawienia.
Modlitwa ta głęboko zakorzeniona jest w Piśmie Świętym. Znajdujemy w
niej wiele cytatów z Ewangelii i Listów św. Pawła, natomiast linia
przewodnia osadzona jest w Kantyku z Księgi Proroka Daniela, rozdz. III.
Poszczególne wersety przeplatają jak refren cały tekst Benedicite.
Rozważmy go razem:
“Panie Jezu, wyrzuć mnie precz, a wprowadź Siebie! Niech będzie
zniweczone me życie, niech zniszczeje wszelkie dzieło moje, a Twoje życie
niech będzie życiem moim; (...) śmierć Twoja niech będzie moją śmiercią;
Twoje zmartwychwstanie niech będzie mym zmartwychwstaniem. Życie
Przenajświętszej Trójcy niech będzie życiem moim!
“Błogosławcie Pana wszystkie dzieła Pańskie, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki”!
W grzechach dokonało się poczęcie moje [por. Ps 50, 7], (...) W żywocie mej
rodzicielki byłem bez wiary, nadziei i miłości, ale zasługi Pana naszego
Jezusa Chrystusa, już [od momentu, gdy byłem] w łonie Najświętszej Maryi
Matki Dziewiczej, przez miłość i miłosierdzie Boże są moją własnością.
“Błogosławcie Panu wody wszystkie, które są na niebiosach, błogosławcie wszystkie moce
Pańskie Panu!"
Urodziłem się jako syn gniewu [por. Ef 2, 3], ale ubogie i pokorne
narodzenie Jezusa Chrystusa uczyniło mnie synem Boga, przyjacielem Boga,
dziedzicem Boga, współdziedzicem Chrystusa [por. Rz 8, 4] i napełniło mnie
wszelakim dobrem.
“Błogosławcie Panu wszystkie deszcze i rosy, błogosławcie Panu wszystkie duchy Boże!”
Wzrastałem w latach, złości i zawinionej niewiedzy, a Jezus wzrastał w
latach, mądrości i łasce (...) i same zasługi tegoż wzrastania Chrystusa
niweczą złość i wszelką niewiedzę moją.
“Niech błogosławią Pana ogień i upał; niech błogosławią Pana mróz i upał!"
Nie dopełniłem tego, com uczynić był winien, nie zaniechałem tego, czegom
powinien był zaniechać, (...). Uczynki jednak Chrystusa, Jego cnoty i miłość,
jaką żywił względem Józefa i Najświętszej Rodzicielki Maryi, przez miłość i
miłosierdzie Boże stają się moimi uczynkami, moimi cnotami i mą uległością.
2
“Niech błogosławią Pana rosy i szron, niech błogosławią Pana lód i mróz!”
Przyjąłem chrzest, lecz nie odniosłem z niego pożytku, jaki winienem
odnieść; przez bierzmowanie zstąpił na mnie Pocieszycie! Duch Święty, a
zasmucałem Go zawsze. Ale Chrzest Chrystusa i pełnia Ducha Świętego,
jaka w Nim była, jest moim chrztem i pełnią moją.
“Niech błogosławią Pana lód i śnieg, niech błogosławią Pana noce i dni!”
Możemy zauważyć, że dla Pallottiego ważne były wszystkie dary naturalne i
osobowe, jakie otrzymał od Boga, jednocześnie uznaje on swoją
ograniczoność i niedoskonałość zwłaszcza wtedy, gdy konfrontuje się z
osobą Jezusa i Jego ludzką i Boską doskonałością. Dlatego dziękuje za
otrzymane dary, uznaje wszystkie te chwile, w których nie odpowiedział
Bogu przez dobre ich wykorzystanie, następnie stwierdza, że zasługi Jezusa
uzupełniają wszelkie braki i wydoskonalają wszelkie niedociągnięcia. Benedicite
jest zatem pieśnią wychwalającą życie. Życie ludzkie. Życie Boże. Jezusa.
Zbawienie. Działanie wielorakiej łaski Bożej. Pallotti jest bardzo świadomy
swojego powołania, które przeżywał w całej złożoności wydarzeń czasu, w
jakim żył. Cierpiał z powodu zła, które wyraźnie dostrzegał, zwłaszcza
wtedy, gdy porównywał swoje życie z życiem Jezusa.
Następnie ksiądz Wincenty poddaje ocenie wszystko to, co uczynił. Kiedy
mówi, że jemu i ludziom zdawało się, że czynił dobro, co oznacza, że
osądzając siebie według ludzkich kryteriów z pewnością czynił dobro, ale
później, kiedy porównywał się z Jezusem, zauważa bardzo wyraźnie
niedoskonałości swojego postępowania. Nie traci jednak optymizmu i
nadziei, gdyż wie i jest o tym przekonany, że ‘przez miłość i miłosierdzie
Boże’ postępowanie Jezusa stało się jego działaniem, które zostało
oczyszczone i uzdrowione, w Jezusie nabyło pełnej wartości.
“Wydawało się mnie i ludziom, żem się oddawał postom, czuwaniu, (...).
Jednakże przez miłość i miłosierdzie Boże posty Chrystusa, Jego czuwania i
modlitwy są moimi postami, czuwaniem i modlitwą moją.
“Niech błogosławią Pana światło i ciemności, niech błogosławią Pana pioruny i chmury!”
Zdawało się mnie i ludziom, że działam i nauczam, (...) [ale] wiernych nie
nauczałem, jak to było moją powinnością, i Ewangelii Chrystusa wszelkiemu
stworzeniu nie opowiadałem. A jednak uczynki Chrystusa i Jego
opowiadanie o Królestwie [por. Łk 10, 9] dzięki najlitościwszemu Jego
miłosierdziu i miłości są moimi czynami i moim głoszeniem słowa Bożego.
“Niech błogosławi ziemia Pana i niech Go wywyższa na wieki!”
3