Tajemnicza krypta została odkryta
Transkrypt
Tajemnicza krypta została odkryta
Lublin i lubelszczyzna - felietony, recenzje, magazyn weekendowy Dziennika Wscho... Page 1 of 2 Wiadomość wydrukowana ze strony www.dziennikwschodni.pl Magazyn, 9 maja 2010, 9:15 Tajemnicza krypta została odkryta Maria Kolesiewicz Przed ołtarzem kościoła pw. Znalezienia Krzyża Świetego w Końskowoli olbrzymi bukiet żółtych tulipanów, trochę kurzu, a w posadzce prezbiterium właz. To wejście do krypty grobowej, która właśnie w kościele została odkryta. – Zejściu do krypt zawsze towarzyszy jakaś sensacja - mówi Rafał Niedźwiadek z ARCHEE Badania i Nadzory Archeologiczne w Lublinie. (Fot. Karol Zienkiewicz) – Zejściu do krypt zawsze towarzyszy jakaś sensacja. Wiele osób zadaje nam pytanie, czy zakłócamy spokój zmarłym. Lepiej, żeby to zrobili naukowcy niż robotnicy albo nawet szabrownicy – mówi Rafał Niedźwiadek z ARCHEE Badania i Nadzory Archeologiczne w Lublinie i ostrożnie przeciska się przez wąski otwór w dół, tam gdzie wśród rumowiska leżą odkryte właśnie po trzystu latach pomieszane szczątki ludzkie i trumien. Opowieści – Wiedzieliśmy, że pod prezbiterium znajduje się krypta – mówi Przemysław Pytlak z Towarzystwa Ochrony Dziedzictwa Kulturowego "Fara Końskowolska”. – W farze na przełomie lat 80. i 90. budowano sieć grzewczą. Przy tych pracach pomagali parafianie, a wśród nich mój dziadek. Wtedy runął kawałek ściany, odkrywając kryptę z trumnami. Zlęknionym robotnikom ukazały się trumny i szczątki ludzkie. Kryptę po paru godzinach zamurowano, ale legenda zaczęła się tworzyć. – Relacje z tamtych lat były skrajnie różne – dodaje Pytlak. – Jedni mówili, że były 4 trumny, inni że kilkanaście. Mówili, że są tam złote kielichy, bogate szaty i jakieś skarby. Mnie dziadek opowiadał, że widział 4 trumny oraz że robotnicy bali się zejść do ciemnej czeluści. Otwór zamurowano i przykryto posadzką. Ale gruz wsypał się do środka. Gdyby nie darowizna Zakładów Azotowych "Puławy”, krypta nadal byłaby zamurowana. Ksiądz Piotr Trela proboszcz parafii pw. Znalezienia Krzyża Świętego i świętego Andrzeja Apostoła w Końskowoli Zdaję sobie sprawę z tego, że badania archeologiczne opóźniają, a nawet komplikują prace remontowe w naszej świątyni, jednak Proch Z trudem przeciskamy się przez otwór w dół po drabinie, która chwieje się niepewnie oparta o rumowisko. Niskie sklepienie krypty ledwo pozwala się wyprostować. Wewnątrz duszno i unosi się dziwny zapach. Mimowolnie wszyscy mówią cicho. – Dziś jest dużo lepiej – kiwa głowa Niedźwiadek. – Wczoraj, żeby się tu dostać, http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100509/MAGAZYN/... 2010-05-17 Lublin i lubelszczyzna - felietony, recenzje, magazyn weekendowy Dziennika Wscho... uważam, że są bardzo potrzebne. Budynek, jak człowiek, ma swoją tożsamość i powinniśmy ją wydobyć. Każde odkrycie jest cenne, jeśli chce się pokazać jego historię, a nam na tym bardzo zależy. Poza tym, w kontekście projektów unijnych, w jakich bierzemy udział, zależy nam na tym, żeby zaglądali do nas także turyści. Musimy więc sami dokładnie poznać życiorys naszej fary. Page 2 of 2 musieliśmy wydobyć stąd stos gruzu, podawać go do góry przez ten mały otwór… Proszę nie stanąć na to białe – ostrzega. "To białe” to są ludzkie kości. Niedźwiadek delikatnie pędzelkiem omiata zachowane piszczele. – Kości powinny się rozłożyć, ale wszystko zależy od tego, jakie mikroby tu żyją, od wentylacji, temperatury i wielu czynników. Czasem po otwarciu i zaburzeniu dotychczasowych warunków grzyby zaczynają się błyskawicznie namnażać. Skarby – To, że krypta znajdowała się pod prezbiterium, było intrygujące. Kto tam spoczął? – zastanawia się Pytla. – Na pewno osoby ważne, bo takie było miejsce pochówku. Zakładamy, że pochówki mogły pochodzić z końca XVII. Znaleźliśmy kielich misternie utoczony z drewna, który świadczył o tym, że mógł tu być pochowany biskup. Zachowała się jedwabna sutanna w motywy kwiatowe, ornat i stuła. To wyjątkowe znaleziska. Był też drewniany krzyż obity blachą i "boratynka”; moneta z czasów Jana Kazimierza, która pozwala datować znalezisko. Są liczne strzępy materiałów, buty. – W tamtej trumnie widać zachowane gałązki – pokazuje Rafał Niedźwiadek. – Zioła, jakie wkładano do trumny, miały wieloraki charakter. Niwelowały przykry zapach rozkładającego się ciała, miały właściwości aseptyczne, kładziono je pod głowę, pod korpus, ale też znamy takie przypadki, kiedy do trumny wkładano kwiaty albo małe kwietne wianuszki i to wszystko miało charakter bardzo ludzki, osobisty. Tajemnice – Dokonaliśmy w tym kościele wielu zaskakujących odkryć – Przemysław Pytlak nie ukrywa, że dla wyjaśnienia wielu zagadek tego miejsca są to rzeczy fascynujące. – Chcemy poznać historię tego miejsca i ludzi. Dowiedzieć się, jak żyli, jak się ubierali, jak traktowali kościół i czy fara była świątynią możnowładców, czy też może i pachołków. Zachowując wielki szacunek dla zmarłych, którzy tam leżą, przywracamy ich nazwiska i czyny naszej historii. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100509/MAGAZYN/... 2010-05-17