tutaj
Transkrypt
tutaj
Zdjęcia: Wojciech Mateusiak Ze SHLOMO MINTZEM rozmawia MAREK LYSZCZYNA Shlomo Minz po koncercie w Filharmonii Śląskiej, styczeń 2016 rok Miasto gorące w środku 52 – Spotykamy się z okazji koncertu w Filharmonii Śląskiej, gdzie zagrał pan między innymi pierwszy koncert skrzypcowy Niccola Paganiniego. Ten sam, który wykonywał pan jako młody człowiek wraz z Zubinem Mehtą. Czy to dla pana szczególna kompozycja? – Paganini to zawsze Paganini.... kompozytor o szczególnym życiorysie,któregonietrzebanikomuprzedstawiać,znanybardzoszerokiejpubliczności. Zarazem był bardzo tajemniczą postacią,którawzbogaciłagręna skrzypcach,wprowadziłanowetechnikigry. Pierwszykoncertskrzypcowytobardzo klasycznakompozycja,takieskrzypcowebelcanto,prawdziwykamieńmilowydlaskrzypkówi słuchaczy.Dlapubliczn oś ci Pag an in i poz os taw ał zagadkowąosobowością,którejtechnika gry opierała się na niewiarygodnychwprostpiruetachi zadziwiałasłu- chających.Zarazempozostawaławokół niegoowaauratajemniczości,odmówiono mu pochówku, podejrzewano go naweto konszachtyz diabłem.Dwieście latpóźniejwciążbardzogocenimy.Jeśli popatrzymy z czysto muzycznego punktuwidzenia,tojegokompozycjeto bardzo radosna muzyka, która niesie wielepozytywnychemocji.Trzebatakżepamiętać,żePaganinibyłpopularny wśródkompozytorów:FranciszekLiszt czyJohannesBrahmsadaptowalijego twórczośćdo własnejmuzyki.Podsumowując, dla mnie to prawdziwa radość być w Katowicach i grać właśnie ten koncert. – Oprócz Zubina Mehty współpracował pan lub studiował z wieloma wybitnymi skrzypkami, między innymi z Iloną Feher, która reprezentowała tak zwaną europejskąszkołęskrzypcową. Czym się charakteryzowała? – Myślę,żebyłotopo prostupołączenieniemieckiejtradycji,w którejuczyłasięFeherz tradycjąfrancuskąi belgijską.JejnauczycielembyłbowiemJeno Hubay, który studiował z kolei u Heri Vieuxtempsa,reprezentującegobelgijską szkołęskrzypcową.Myślę,żetopołączeniemożemynazywaćeuropejskąszkołąskrzypcową,topo prostupołączenie tychstylówgry,odmiennychz drugiej stronynp.od tradycjirosyjskiej. – A dzisiaj możemy mówić o europejskiejszkole gry na skrzypcach? – Trudnojednoznacznieodpowiedzieć, ponieważ wiele tradycji się połączyło i wymieszało.W czasachmojejmłodości, gdyuczyłemsięgraći ćwiczyłemPaganiniego,miałemwielkieszczęściepoznawaniai mieszaniarożnychstylów.Moja rodzinapochodziłaz Rosji.Jasamurodziłemsięw Moskwie,zatempoczątkowouczyłemsięw tradycjirosyjskiej.Ilo- naFeheruczyłamnieszkołyniemieckiej, belgijskiej, a wieku 16 lat wyjechałem do USA,gdziespotkałemjeszczeinnestylegry.Bardzowcześniepoznałemrożne szkoły.Tobyłtenczas,gdywszystkietradycjesięwymieszały.Dzisiajniemajuż takiejczystościgryw danymstylu,jak niegdyś.Aledlamnietowielkakorzyść. – A historyczna szkoła? Mam na myśli, np. wykonawstwo na instrumentach z epoki. – Mamcodo tegomieszaneuczucia... Tobardzodobrzesięgaćgłębiej,możeto być bardzo pouczające, wiedzieć jakie rzeczywiścieinstrumentydawniejbyły do dyspozycji,a wykonywanona nich przecieżdoskonałąmuzykę.Alepatrzenietylkow tensposóbjestwedługmnie błędne.JeślibymmiałsposobnośćspotkaniaBachaczyVivaldiego,zaoferowałbym im różne instrumenty i zadałbym jednopytanie:któryz nichbyzaakceptowali. Niestety, takiej możliwości nie mamy... Ten obszar pozostaje zatem w cieniu.Osobiściedajętylko 50procent kredytuzaufaniapraktycehistorycznej... Z drugiejstronytrzebajednakpamiętać, żeci,którzytorobią,wykonująbardzo ważnąrobotę.Ważnajestjednakrównież analiza,czydanyefektjesttym,czego oczekiwałkompozytor.Myślę,żekażdy z wielkichkompozytorów,gdybyodkrył nasznowoczesnysposób,conajmniejby goprzemyślał.Jeśliktośw odpowiedzialnysposóbpodchodzido praktykihistorycznej,notochapeau-bas,aleniemożetobyćwyłącznepodejściedo muzyki. – Czasem trudność polega na tym, że nie mamy zbyt wielu źródeł historycznych, mówiących nam jak dane instrumenty historyczne wyglądały. – Oczywiście.Czasamibrakujenaminformacji, mamy tylko rysunki, obrazy, wiemy jedynie jak wyglądały instrumenty,jakiemiaływymiary,znamyich stronęwizualną... – Chciałem zapytać o ważną sferę Pana działalności, jaką jest projekt Violins ofhope (skrzypcenadziei). O co chodzi w tej inicjatywie? – Violins of hope tobardzoemocjonalnyprojekt,w którymchodzio historię instrumentów,należącychdo kolekcjonerówzabitychpodczasdrugiejwojny światowej.NietylkoŻydów,wszystkich, którzyodeszli,aleichinstrumentyprzetrwałyi głosząprawdę.Jestemjednym z założycielitegoprojektui mogęzaświadczyć, że nieraz spotkaliśmy się z dużymoporemludzi,którzyniechcą mówićo przeszłości.Takżetu,w Polsce, ludzieniechcączęstodzielićsiętymihistoriami.A w Polscejestwielenieodkrytychinstrumentów...pewnieludzie ciągle przeżywają traumę wojny. Być możerównieżdziękitemuwywiadowi będęmógłimuświadomić,jakbardzo ważnejest,żebyteinstrumentyzostały odkryte,alezaznaczambardzowyraźnie, żeniechodzio ichwłasność,aleo opowiedzenie prawdy. Bo to, co możemy najlepiej zrobić w obecnych czasach i na czymmożemyskorzystaćnajbardziej,topoznaćhistorię.A onapowie przyszłympokoleniom,czegonienale- żyrobić.Nigdywięcej.Trzebarównież pamiętać, że nie można tylko tkwić w przeszłości, trzeba iść do przodu i uczyćnowepokolenianaprawieniabłędów.Toprojektmówiącybardziejo przyszłościniżprzeszłości.O tym,czegonie robić.Zapraszamdo kontaktui do odkrywania historii skrzypiec. Podkreślam jeszczeraz:niechodzio zwrotinstrumentów,aleo prawdę.Czasamiodkrywamy bardzo ważne i trudne historie, na przykładczternastoletniegochłopca, któregorodzicezostalizabici,onrównież zginął,a jegoskrzypcemiałyzostaćrozebrane na deski, ale przetrwały i zaświadczyły prawdę o tych wydarzeniach. Takie historie ludzkość czasem woliukrywać,a niepowinna.Powinniśmybyćna tyleotwarci,żebywyciągnąć wnioskii nigdyniepowtórzyćtakichhistorii. I tojestnajważniejszezadanieviolins of hope – uczenienowychpokoleń. – Nie sposób nie spytać o to, jak się pan czuje w Katowicach – od grudnia 2015 roku noszących tytuł Kreatywnego Miasta Muzyki UNESCO. – Katowiceprzeżywająpewienrodzaj renesansu.Odczuwamgo,jestbowiem kilkamiastna świecie,któreodżywają, wykazujądużąaktywnośćw sferzekulturyi dobrzejestjepoznawać.Najważniejszejestto,żeludziezwracająuwagęna kulturę.Pozatym,mojarodzinaze stronyojca,wywodzącasięz Białegostoku,przybyłado Katowic,i byłotodla nichważnemiasto.Niewiemcosięz nimi później stało, poza tym, że trafili do obozukoncentracyjnegoi śladpo nich zaginął.Na zakończeniepowiemjeszcze, żejesttomiastozimne,w sensietemperatury za oknem, ale bardzo gorące w środku...(śmiech) – Dziękuję bardzo za rozmowę. ■ Shlomo Mintz – urodzony w 1957 roku w Moskwie, izraelski wirtuoz skrzypiec i altówki oraz dyrygent. Studiował m.in u Ilony Feher oraz Isaaca Sterna. Współpracował m.in. z Zubinem Mehtą oraz Dorothy DeLay, koncertował z czołowymi orkiestrami w Europie, Stanach Zjednoczonych oraz Azji. Jest jednym z inicjatorów projektu Violins ofHope- dokumentującego historie instrumentów należących do ofiar Holocaustu. 53