Niebezpieczny Puszkin
Transkrypt
Niebezpieczny Puszkin
Radosław Romaniuk Niebezpieczny Puszkin Jurij Drużnikow, Rosyjskie mity. Od Puszkina do Pawlika Morozowa, Przekład: Franciszek Ociepka, Maria Putrament, Oficyna Wydawnicza VOLUMEN, Warszawa 1998, s. 284. „Piszę o przeszłości, myślę o dniu dzisiejszym, a śni mi się zdrowa Rosja – deklarował autor Rosyjskich mitów broniąc się przed zarzutami o kalanie narodowych świętości. Ta może cokolwiek wyborcza frazeologia ukazuje jednak istotę pisarstwa Drużnikowa – pasję historyka pytającego o prawdę w imię odmitologizowania współczesnej Rosji. Jurij Drużnikow, historyk, pisarz, dziennikarz, do lat osiemdziesiątych znany w kraju jedynie jako pisarz dziecięcy, spełnił się literacko dopiero na emigracji. Tam obok kilku powieści i zbiorów opowiadań, opublikował pisane jeszcze w Związku Radzieckim szkice literacko-historyczne, które okryły go sławą skandalisty, podejmującego rozprawę z radzieckimi świętościami. Drużnikow jednak skandalistą nie jest, a emocje budzi raczej jako pionier w swej dziedzinie. Nie jest również zawodowym tropicielem radzieckich mitów i przekłamań. Jego pisarstwo można uznać za wcielenie Wańkowiczowskiego postulatu pisarza – reportera. Historyczne wykształcenie i pasja pisarza, połączone z latami dziennikarskiej praktyki owocują szkicami z pogranicza literackiego eseju i historycznego reportażu. Jako wykładowca literatury rosyjskiej i puszkinolog Drużnikow co rusz napotykał rosyjskie i radzieckie mity. Na ogół były to niewinne zabiegi brązownicze, pielęgnowane przez lata legendy, szlachetne i budujące. Jednak drobne, na pozór nieszkodliwe i w swych zamiarach szlachetne mitotwórstwo w oczach pisarza staje się pierwszym krokiem ku mitologii groźnej. Niezliczone ofiary bajki o szlachetnym pionierze Morozowie, która rozpętała płynącą przez dziesiątki lat falę donosicielstwa, mogą być przykładem skrajnie niebezpiecznego mitu, pożerającego swoje ofiary. Drużnikow dostrzega, iż mit Morozowa - wzoru pioniera, który doniósł o szkodliwych dla komunizmu działaniach własnego ojca, za co został zamordowany przez członków swej „kułackiej” rodziny – przynależy do tego samego gatunku co mity puszkinowskie, jest w istocie niewinnym mitem biograficznym i literackim. Polega na stworzeniu fikcji literackiej, literackiego ideału nowego pokolenia komunistów. W zabiegach tych może nawet nie byłoby nic złego, gdyby ideał ów nie służył jedynie jako przekaźnik ideologii, w której najwyższą świętością staje się partia, a najwyższym celem demaskowanie jej urojonych wrogów. 1 Rosyjskie mity przynoszą analizę mitów dwóch rodzajów: niewinnych ubarwień historyczno-literackich, jak legenda o przyjaźni Puszkina z Gogolem, czy legenda żony Puszkina - przykładnej towarzyszki życia i pracy poety, oraz mitów ideologicznych, konstruowanych z wyraźnym celem i przekazem. Podtytuł: Od Puszkina do Pawlika Morozowa sugeruje, iż jest to jakaś miototwórcza droga, iż wychodząc od apoteozy poety, dając zgodę na szlifowanie życiorysu i czynienie zeń oficjalnego państwowego geniusza, dojdziemy do Puszkina - autorytetu totalitarnego systemu i Pawlika Morozowa. Niewinne mity są poniechaniem pytań o prawdę, które to, nawet uczynione z najbardziej moralnych, dydaktycznych pobudek, pozwala wątpić w swe dobre owoce. Nie przypadkiem Rosyjskie mity rozpoczyna szkic o przyjaźni Puszkina i Gogola, według Drużnikowa całkowicie zaaranżowanej przez autora Martwych dusz, która rozwinęła się na dobrą sprawę dopiero po śmierci poety. Dla Gogola przyjaźń z Puszkinem byłą legitymizacją własnej twórczości, zaś on sam, próbując ową przyjaźń zaskarbić, dał początek bezmyślnej adoracji autora Oniegina. Cóż złego, zapytamy, w należnej geniuszowi adoracji? Mit geniuszu, którego podwaliny położono jeszcze za życia poety, kazał następcom Gogola kształtować wizerunek Puszkina według pomnikowego wzoru, tak by chlubą rosyjskiej literatury było dzieło, a chlubą Rosji sam Puszkin. Przeprowadzona przez Drużnikowa analiza kolejnych wydań biografii Pawlika Morozowa pokazuje jak diametralnie mogą zmienić się dwa wydania książki tego samego autora. Daje próbkę socrealistycznej metody dostosowywania bohaterów do aktualnych społecznych czy partyjnych potrzeb. Jej ofiarami stali się wszyscy, u których dało się znaleźć cokolwiek przydatnego komunistycznej propagandzie. Tak więc Puszkin stał się krytykiem monarchii, kapitalizmu, „nauczycielem bezgranicznego oddania Ojczyźnie”, Tołstoj był „zwierciadłem rewolucji”, największym krytykiem społecznym, bojownikiem z religijnym Ciemnogrodem itd. Powszechny jeszcze obecnie w świadomości Rosjan wizerunek Puszkina może być przykładem współczesnego funkcjonowania pozostałości komunistycznej mitologii. „Wielkość Puszkina odzwierciedla i symbolizuje wielkość wspaniałego narodu rosyjskiego” – powtarzały przez dziesięciolecia podręczniki i historyczno-literackie prace. Kim jest Puszkin, wie zatem każdy Rosjanin. „Puszkin, wieliczajszyj na ziemle poet” – śpiewał Włodzimierz Wysocki - bo zmitologizowany Puszkin jest głównym dowodem, wszystko jedno, na wyższość Rosji czy jej Europejskość. Poeta już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku stał się obiektem walki między słowianofilami i okcydentalistami. Ostatecznie na czas długi wygrali go słowianofile. „Mit Puszkinowski – pisze Drużnikow – stanowi część innego powszechnego mitu, który nazwałbym supermitem, sięgającym korzeniami w głąb dziejów: jest to mit o wyższości Rosjan nad innymi narodami (...) i wynikającym z tego historycznym mesjanizmie narodu rosyjskiego (...).” Autor ma nadzieję, iż odłożono ów mit na półkę. Lepiej by tak było, gdyż w takiej postaci mamy do czynienia z niebezpiecznym Puszkinem, poetą wykorzystywanym jako armata. Książka Jurija Drużnikowa wyrasta z doświadczenia wychowania i życia w kręgu mniej lub bardziej groźnych mitów, doświadczenia wątpliwości i potrzeby sprawdzenia prawdziwości tego, czego uczono autora, pokolenia poprzednie i następne. W końcu wyrasta również z refleksji socjologicznej nad 2 rosyjskim społeczeństwem, którego podatność na mitologię, czy wręcz żyłkę mitotwórczą pisarz interpretuje jako znamię niedojrzałości. „Nie mity są jednak niebezpieczne – zastrzega w przedmowie – lecz świadomość, która woli utopijne marzenia od surowej rzeczywistości. Rosja nie stanie się nigdy krajem cywilizowanym - stwierdza – póki nie wyzbędzie się mitologicznego sposobu myślenia.” To ostatnie jest może stwierdzeniem zbyt mocnym i gra na współczesnych rosyjskich kompleksach, ale jednocześnie oddaje ostateczną powagę problemu. Drużnikow ostrzega, iż rosyjska mitologia to coś więcej niż poczyniona w dobrej wierze zgoda na małe, można rzec, szkolne mity. To też więcej niż zgoda na uproszczenia. Jest to pragnienie życia w rzeczywistości życzeniowej, droga prowadząca od Puszkina do Morozowa. 3