Natalia
Transkrypt
Natalia
Praktyki Erasmus + Całe życie marzyłam wziąć udział w programie Erasmus. Dzięki mojej szkole (WSTIH w Gdańsku), otrzymałam możliwość spełnić to. Tego roku pojechałam do ciepłego i gościnnego kraju - Hiszpanii. A dokładniej - do Port de Pollensa, Majorka. Przez trzy miesiące pracowałam jako kelnerka w hotelu "Fergus Pollenca Park Spa". Wielki obiekt, który z pierwszego wzroku robi wrażenie. Już drugiego dnia po moim przyjeździe zaczęłam swoje praktyki. Opowiem jak one wyglądały. Praca była pięć dni w tygodniu, osiem godzin dziennie. Co tydzień miałam inny grafik. Przykładem od 8:30 do 12:00 i od 18:30 do 23:00. Albo od 07:45 do 15:45. Pod czas pracy w barze od 12:00 do 15:30 i od 19 do 23:30 i td. Oczywiście, zdecydowanie oddawałam przewagę pierwszemu grafikowi, bo pod czas długiej przerwy mogłam cieszyć się chodzeniem na plażę, słońcem, czytaniem książek, spedzaniem czasu z przyjaciółmi. Kontynuując, w zależności od grafika wykonałam odpowiednie czynności: sprzątanie i nakrywanie stołów, obsługa gości, witanie gości, układanie serwetek, sporządzanie napojów. Praca sama w sobie nie jest łatwa. Wymaga dużo wytrzymałości, wysiłku fizycznego i psychicznego. Zwłaszcza, kiedy połowa pracowników choruje, a hotel jest pelny. Ale wówczas ma sporo plusów. Miałam szczęście pracować w naprawdę przyjaznym zespołu. Poznałam bardzo miłych, otwartych i zawsze gotowych pomoc tobie osób. Spędziłam z nimi dużo czasu i dowiedziałam się kilkanaście ciekawych, różnych informacji dla siebie. Tak samo z czego strasznie się cieszę w moich praktykach - to znajomości z gośćmi hotelu. Zawsze starałam się być miłą i profesjonalną kelnerką, co goście doceniali. Połowa z nich nie przegapiała moment, żeby pogadać ze mną i dowiedzieć się kim i skąd jestem, co tu robię i czym planuję zajmować się w przyszłości. Z niektórymi nawet do teraz mam kontakt na Facebooku. Hotel zapewnia dla internshipów zakwaterowanie i wyżywienie. Ja mieszkałam w ładnym, komfortowym apartamencie , które znajduje się w dwóch minutach od samego hotelu. Apartament się składa z trzech sypialni, kuchni, dwóch łazienek, wspólnej sali i balkonu W pierwszym pokoju były dziewczyny z Rumunii i Finlandii, w drugim - chłopak i dziewczyna z Portugalii, a w trzecim - ja. Jedzenie było rozmaite I typowo hiszpańskie. Mieliśmy śniadania, obiady i kolacje. Spróbowałam hotelowe paellę, gazpacho, pyszne owoce i słodkie desery. Na zakończenie mojego raportu, chcę powiedzieć, że międzynarodowe praktyki są świetne. One otwierają oczy na świat, poszerzają świadomość i robią nas szczęśliwymi. Więc jeżeli ktoś się boi i waha się czy jechać czy nie, to ja zdecydowanie polecam spróbować. To będzie niezapomniana przygoda życia! Nataliia Tatarenko