Magazyn - Prasa24

Transkrypt

Magazyn - Prasa24
22
przepisy na dania z grzybami:
zupy, kotlety, sałatki, przekąski
[STR. 7]
Medyczna
marihuana uratowała mojego
synka – opowiada
nam pani Dorota
Sobota - niedziela 24-25.09.2016 Nr 224 (19 793)
Wydanie B
[STR. 9]
NA SYBIR
JECHAŁ JAKO
OCHOTNIK,
ŻEBY RODZINA
PRZEŻYŁA
www.gazetalubuska.pl
cena 2,80 zł
(Z 8%VAT)
prenumerata od 1,12 zł
[STR. 12-13]
JUŻ 83 OSOBY ZGINĘŁY W TYM ROKU
NA LUBUSKICH
DROGACH.
A WYPADKÓW
BYŁO PRAWIE 500.
WSPÓLNIE Z POLICJĄ PRZYGOTOWALIŚMY MAPĘ NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNYCH TRAS.
TAKIE SĄ W KAŻDYM POWIECIE
REKLAMA
006734583
[STR. 22-23]
ŻUŻLOWCY STALI
GORZÓW MAJĄ DUŻE
SZANSE NA TYTUŁ
MISTRZA POLSKI.
TRZYMAJMY
KCIUKI! MUSI
SIĘ UDAĆ
Nr ISSN 0137-9518
Nr indeksu 350222 P
Chłopaki,
bierzcie złoto!
FOT. PGE EKSTRALIGA
ISSN 0137-9518 NR INDEKSU 350222 P
Wykorzystaj wyjątkowy smak podgrzybków, borowików, kurek, rydzów, boczniaków... Str. 15-17
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
pogoda na weekend
24-25.09.2016
Rusz się. Dwie propozycje na weekend
NIEDZIELA
PONIEDZIAŁEK
FOT. BEST FILM
SOBOTA
FOT. FORUM FILM POLAND
02// Peryskop
Region
Imieniny – sobota: Gerard, Herman, Jaromir, Maria, Tomir
niedziela: Aurelia, Franciszek, Kamil, Rufus, Wawrzyniec, Władysław
Kalendarium
A 1935 – 81 lat temu. 25 września zmarł prezes Towarzystwa Rzemieślników
Polskich w Grünbergu (Zielonej Górze) Kazimierz Lisowski. Żył 72 lata.
A 1965 – 51 lat temu. 24 września pierwsza inauguracja roku akademickiego
w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Zielonej Górze. A 1999 – 17 lat temu. 24
września w Gorzowie rozwiązano 4. Nadwarciańską Brygadę Saperów.
A 2005 – 11 lat temu. 25 września w Tunezji zmarł dr hab. Kazimierz Głazek,
matematyk, himalaista, związany z Uniwersytetem Zielonogórskim. Żył 66 lat.
MAX
MIN.
MAX
MIN.
MAX
MIN.
18
12
19
9
19
10
W sobotę będzie pochmurno, ale bez opadów deszczu. W niedzielę trochę więcej słońca, również nie powinno padać.
KINO
„Plan Maggie” – komedia romantyczna: Maggie (Greta Gerwig) chce
tylko zajść w ciążę, ale zakochuje
się, i to wcale nie w tym wymarzonym mężczyźnie (Ethana Hawke
nigdy za wiele – patrz film obok).
(HAK)
KINO
„Siedmiu wspaniałych” – nowa wersja klasycznego westernu z 1960
roku. Z m.in. Denzelem Washingtonem i Ethanem Hawke w siodle
i z coltem w dłoni. Siedmiu najemników kontra armia bandytów.
(HAK)
Czasami lepiej jest się nie wyróżniać
Tydzień z „Gazetą Lubuską”
Komentarz
Szymon Kozica
sekretarz redakcji
FOT. MAREK SZAWDYN
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
O
Poniedziałek
Szkoła po nowemu, czyli
minister Zalewska przedstawia
A Pierwszy mecz finału ekstraligi: Get Well – Stal
49:41, finał pocieszenia: Sparta – Falubaz 42:48.
A Nowa reforma polskiej oświaty. Na razie jest
bardzo dużo pytań, obaw i wątpliwości...
u już marszałek Elżbietę
Annę Polak ratował rzecznik. Z jakim skutkiem? Otóż
zapewnił, że w finale pani
marszałek będzie kibicowała
Stali. I dodał: „Marszałek
– oprócz tego, że jest marszałkiem – jest także kibicem, który kibicuje takiej drużynie, jakiej chce. Marszałek Polak kibicowała Falubazowi do chwili, gdy ten liczył się w rozgrywkach o złoto. Natomiast
kiedy na polu walki o mistrzostwo Polski pozostała Stal Gorzów, marszałek kibicuje Stali
Gorzów, jako drużynie reprezentującej woj. lubuskie”.
ho, to w niedzielę każdy
będzie mógł krzyknąć:
sprawdzam! Pani marszałek
dostała bowiem od kibiców
z Gorzowa bilet VIP na finał
i szalik Stali. Podpowiem tylko, że korzystnie byłoby ubrać
się na żółto. Żeby znów się nie
wyróżniać... a ¹
O
FOT. JAKUB PIKULIK
Wtorek
Środa
A Budowa odcinka trasy S3 z Bolkowa do granicy z Czechami stanęła pod znakiem zapytania. Komisja
Europejska odrzuciła wniosek
o dofinansowanie. Do granicy
w Lubawce zabraknie 31 km.
A Sprzed bloku przy ul. Kraljevskiej w Zielonej Górze ktoś ukradł
samochód, którym Krystyna
Bohonos woziła do ośrodka rehabilitacyjnego Promyk swojego niepełnosprawnego syna Krzysia.
A W Mościcach pod Kostrzynem
stanęła kukła z suszarką, przypominająca policjanta drogówki. Kierowców „suszyła” jednak tylko
cztery dni. Na polecenie zarządu
dróg została usunięta.
Środa
Czwartek
Czwartek
A Przedstawiciele policji i prokuratury ustalili, jak hamować zapędy
kierowców na trasie Zielona Góra
– Nowogród Bobrzański. Pojawią
się tu dodatkowe znaki, a później
odcinkowy pomiar prędkości.
A Stefan Niesiołowski oficjalnie
przestał być członkiem PO. – Platforma, zamiast skutecznie walczyć
z PiS, zajmuje się konfliktami wewnętrznymi. Mamy rozwiązywanie
struktur partii – oświadczył.
A Nowaki z Zielonej Góry – Kamil
Piróg, Adrianna Borek i Tomek
Marciniak – będą gospodarzami
niedzielnego wieczoru „Kabaret
na żywo”. Transmisja w Polsacie
rozpocznie się o godzinie 20.05.
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
FOT. PIOTR SMOLIŃSKI
FOT. ZDZISŁAW HACZEK
Wtorek
FOT. PIOTR JĘDZURA
T
T
W obiektywie
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
Poniedziałek
Falubaz pędzi po brąz,
Stal z szansami na złoto
j, wymsknęło się marszałek Elżbiecie Annie
Polak, wymsknęło...
„Byłam wczoraj na meczu,
więc nie będziemy mistrzem
Polski, ale byliśmy ośmiokrotnie” – powiedziała na konferencji prasowej dzień po tym,
jak żużlowcy Falubazu Zielona Góra nie awansowali do finału ekstraligi. Ktoś rozsądnie
zauważył, że przecież mistrzem wciąż być możemy, bo
do finału wjechała – i to w jakim stylu! – Stal Gorzów.
Wszak mieszkamy w województwie lubuskim, urząd
marszałkowski też lubuski
jest, a i Elżbieta Anna Polak
za marszałka wszystkich
Lubuszan uchodzi. Elżbieta
Anna Polak odparła jednak
tak: „Dokładnie, słuszna uwaga, sorry, więc ośmiokrotny
mistrz Polski Falubaz, ośmiokrotny Stal i właśnie w Łodzi
ktoś tam był z Torunia i powiedział, że w tym roku będzie Toruń i chyba tak będzie”.
u już zdębiałem. I wcale
nie dlatego, że Falubaz tytułów mistrza Polski ma nie
osiem, tylko siedem. Ale to
nie koniec hecy. Interweniowało stowarzyszenie kibiców
Stali. „Byłem zaskoczony, że
osoba piastująca takie stanowisko w Lubuskiem nie ma takiej podstawowej wiedzy, jak
liczba mistrzowskich tytułów
oraz to, że w regionie są dwa
kluby. Ten drugi jest w finale
i promuje województwo”
– mówił Grzegorz Szymański.
b Franciszek Włosek z Sulechowa kupił sobie drugiego malucha. Ten jest w zdecydowanie lepszym
stanie – wyznaje pan Franek, który przyjechał do Zielonej Góry handlować ekologiczną żywnością
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Poniedziałek 25 września 2006
wydanie A H K B
Dziś 28 stron
www.gazetalubuska.pl
Bernadeta Krynicka
Jestem za całkowitym zakazem
aborcji. Z prawdziwego gwałtu, jak
wynika z badań, rzadko kiedy są
dzieci. Poza tym matka może
urodzić dziecko i oddać je
do adopcji, a nie będzie miała
na sumieniu tego, że zabiła
OSTRÓW WLKP. Wielkie brawa dla żużlowców z Zielonej Góry. Wczoraj awansowali
fot. Bartłomiej Kudowicz
Ekstraliga jest
„Ekstraliga jest nasza!” - śpiewali wczoraj zielonogórscy kibice. Na mecz do Ostrowa
fanów. Chcieli być świadkami awansu naszych żużlowców do ekstraligi. I byli!
OLSZYNA Osiem godzin trwało zamieszanie na przejściu granicznym
REGION
Giertych namieszał
Wśród przyszłorocznych
maturzystów wrze. Do piątku
muszą wybrać przedmioty na
egzamin. Uważają, że po zmianach
ministra edukacji w walce o indeks
z tegorocznymi maturzystami nie
będą mieli szans.
Str. 3
DORADZAMY
Pieniądze z opieki
Wyjaśniamy, kto, kiedy i na co
może otrzymać wsparcie
finansowe z ośrodka pomocy
Rakiety w bagażniku
W bagażniku renaulta, które w sobotę podjechało na przejście graniczne w Olszynie
znaleziono materiały wybuchowe z czasów II wojny światowej.
Przed 14.00 na przejście zajechał renault laguna z wrocławską rejestracją. Strażnik
poprosił o otworzenie bagażnika. W środku ujrzał hełmy
niemieckie z czasów II wojny
światowej. To co znajdowało
się pod nimi wywołało olbrzymie zamieszanie.
- Były tam miny przeciwpancerne, rakiety i pociski moździerzowe - informuje rzecznik Lu-
W bagażniku leżały też dwie walizki z zamkami na szyfr. Kierowca laguny nie podał hasła,
twierdząc, że ich nie pamięta.
Na polecenie saperów z Wrocławia wstrzymano ruch ciężarówek, żeby nie wywoływać drgań.
Osobówki odprawiano wahadłowo. Pirotechnicy z Wrocławia
przyjechali ok. 19.00. - W walizkach z szyfrem była amunicja do
karabinów maszynowych - mó-
Część z materiałów wybuchowych była bezużyteczna.
Inne wzbudziły niepokój saperów. Normalny ruch na przejściu przywrócono około 22.00.
Mężczyznę,
mieszkańca
Wrocławia zatrzymano. Sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa
Wewnętrznego.
Możliwe, że chciał on sprzedać
militaria za granicą, być może
miał konkretne zamówienie.
Forum Czytelników
Zapraszamy do wyrażania
swoich opinii – tel. 68 324 30
66 lub 800 16 00 16.
Na Wasze głosy czekamy
w najbliższy poniedziałek
w godzinach 9-13. Zgłaszajcie
uwagi dotyczące miejscowości, w których mieszkacie, a także polityki, gospodarki, ekonomii, kultury...
Tak komentujecie bieżące
wydarzenia w regionie
i w kraju
– Na trasie Dąbie – Zielona Góra często są wypadki. Często tamtędy jeżdżę i zaobserwowałem, że straż graniczna zatrzymuje będące w ruchu
auta w zatoczkach autobusowych.
Gdy autobus chce się zatrzymać, nie
ma gdzie wjechać i wysadza pasażerów na ulicy. Policja powinna zwrócić na to uwagę. Druga kwestia:
niech ktoś spróbuje jechać na tej trasie wolniej niż 90 km/h, to zaraz
za człowiekiem pojedzie tir, będzie
trąbić, mrugać światłami i nakłaniać
do szybszej jazdy.
JUREK Z GUBINA
– Jeden z polityków, komentując
sprawę ciężarnej 12-latki, która niedawno urodziła dziecko w Kielcach,
powiedział, że nawet w tej sytuacji
jest przeciwnikiem aborcji i że dobrze, że dziecko się urodziło. Błagam, panowie, przestańcie udawać
świętych i decyzję o aborcji pozostawcie kobiecie. Nie sztuką jest urodzić dziecko, sztuką jest je wychować, wykarmić, wykształcić, zapewnić mu opiekę. Zobaczcie, ile biedy
i patologii jest wokół, i tym się zajmijcie.
MARZENA Z GORZOWA
– Budżet obywatelski w gminie
Sulechów funkcjonuje od dwóch lat.
Niby to dobre, ale w tak rozpisanym
projekcie jak teraz mała wieś nigdy
nie będzie miała siły przebicia. Co roku pod projektami podpisuje się cała
wieś licząca 400 mieszkańców, plus
niemalże drugie tyle spoza wsi,
a i tak nie wygrywamy, bo jesteśmy
za słabi. Jak mamy walczyć z większymi projektami? Przecież to niemożliwe.
PIOTR, MIESZKANIEC KRĘŻOŁ
re
Posłanka PiS-u odpowiedziała na pytanie, czy głosowałaby
za zaostrzeniem, czy liberalizacją przepisów dotyczących
aborcji
cytat weekendu
Czytaj w „GL”
O ile PO deptało czy sprzedawało
pewne wartości, to mam wrażenie,
że teraz niektórzy ludzie z PiS-u
depczą ludzką godność i w ogóle się
nie liczą z tym, co człowiek myśli,
jakie ma pragnienia i
– przede wszystkim – jakie ma prawa.
Czekamy
na złoto i brąz
Krzysztof Kasprzak przed tygodniem wywalczył brązowy medal
mistrzostw Europy. W niedzielę ze
Stalą Gorzów ma szansę zgarnąć
mistrzostwo Polski. Z kolei Falubaz
Zielona Góra jest o krok od brązu.
Jak spisali się żużlowcy, przeczytasz w naszym poniedziałkowym
dodatku „Sport”. Na 16 stronach
nie zabraknie miejsca dla piłki nożnej i innych dyscyplin.
FOT. MACIEJ GAPIŃSKI
cena 1,20 zł (w tym 7% VAT), nr 224 (16.755), rok LV, nakład 51.460
Pisaliśmy o tym
25 września 2006 r.
Osiem godzin trwało
zamieszanie
na przejściu granicznym w Olszynie.
W bagażniku renault
znaleziono materiały wybuchowe z czasów wojny.
– Miny przeciwpancerne, rakiety i pociski moździerzowe
– wyliczał rzecznik
straży granicznej.
Biskup Andrzej Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej,
podczas rekolekcji dla dziennikarzy „Gościa Niedzielnego”,
jakie w miniony weekend odbywały się na Górze św. Anny.
„1940-1946-2016. Przetrwaliśmy, wróciliśmy, jesteśmy, będziemy”
70 lat temu zesłańcy Sybiru wracali do ojczyzny
W ubiegły weekend i na początku tego tygodnia organizowano uroczystości z okazji Światowego Dnia Sybiraka. W naszym regionie jest największy
w Polsce odsetek Sybiraków,
którzy nie mają przyznanego
świadczenia z tytułu niezdolności do pracy. Na szczęście,
w ostatnim czasie w tej sprawie
sporo się zmieniło. Marian
Szymczak, szef Koła nr 8 Związku Sybiraków w Zielonej Górze,
prosi o kontakt wszystkich Sybiraków, którzy nie mają jeszcze orzeczonego inwalidztwa
wojennego i co za tym idzie
– świadczenia z tytułu niezdolności o pracy. Do siedziby
przy ul. Lisowskiego zaprasza
we wtorki (w godzinach od 10
do 13) i w piątki (w godzinach
od 10 do 12), numer telefonu 68
325 09 48.
Sybiraków mamy
w województwie
lubuskim, z czego 1350 w od-
2500
dziale zielonogórskim. W całym kraju jest ich 27 tysięcy.
września obchodzimy
Światowy Dzień Sybiraka. Oczywiście data nie jest
przypadkowa. W niedzielę, 17
września 1939 roku, na Polskę
napadli Rosjanie. W przekazanej ambasadorowi Wacławowi
Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej poinformowali
o rozpadzie naszego państwa
i konieczności ochrony ludności zamieszkującej Kresy. – Mnie
uczyli na historii, że Rosjanie
przyszli nam pomóc. Dziękuję
za taką pomoc! – mówił z mocą
prezydent Janusz Kubicki podczas poniedziałkowych uroczystości na nekropolii w Zielonej
Górze. Po agresji ZSRR na Polskę nastąpiły aresztowania
i wywózki na Sybir.
masowe deportacje Polaków na Sybir miały miejsce
w czasie II wojny światowej.
Przyjmuje się, że w lutym 1940
17
4
roku wywieziono 200-250 tysięcy ludzi, w kwietniu 1940 roku – 240-320 tysięcy, w czerwcu 1940 roku – 220-400 tysięcy,
a w czerwcu 1941 roku – 200300 tysięcy. „Ilość deportowanych Polaków przeznaczonych
na biologiczną zagładę szacowana jest od 1,3 mln do 1,5 mln
osób, w tym 300 tys. dzieci.
Ogółem na zesłaniu straciło życie około 500 tys. osób, w tym
150 tys. dzieci. Gdyby nie poświęcenie i heroizm matek,
śmiertelność wśród dzieci byłaby znacznie większa. To właśnie Matki stały się symbolem
nie tylko ratowania życia dzieci, ale i walki o polskość na zesłaniu. (...) Wzniesiony pomnik
Matki Sybiraczki stanowi wyraz hołdu i wdzięczności zielonogórskich Sybiraków Matkom
i przywołuje pamięć wszystkich, którzy oddali życie na zesłaniu tylko dlatego, że byli Polakami” – czytamy na tablicy
przy pomniku Matki Sybiraczki, Bohaterki Golgoty Syberyjskiej w Zielonej Górze.
rocznicę powrotu zesłańców do ojczyzny
obchodzimy w tym roku. „1940-1946-2016. Przetrwaliśmy,
wróciliśmy, jesteśmy, będziemy” – głosi hasło Sybiraków
na tę okoliczność.
lat temu, w roku 1928,
powstał Związek Sybiraków. Jego honorowymi członkami zostali Józef Piłsudski i pisarz Wacław Sieroszewski. Po II
wojnie światowej związek reaktywowano dopiero pod koniec
1988 roku. Sybiracy mają swój
hymn, do którego słowa napisał
Marian Jonkajtys, a muzykę
Czesław Majewski. „Z miast kresowych, wschodnich osad i wsi,
z rezydencji, białych dworków
i chat myśmy wciąż do Niepodległej szli, szli z uporem, ponad
dwieście lat!”... a
(ESKA)
Jabłka w kuchni
i ziołowe nalewki
70.
88
FOT. ISTOCKPHOTO
reklama . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Region //03
Peryskop
www.gazetalubuska.pl
b O tym, że trzeba jeść nasze,
polskie jabłka, wie każdy. A co
z nimi zrobić w kuchni? Już
w najbliższy piątek, 30 września,
w „GL” znajdziecie kolejny dodatek
kulinarny. A w nim 30
sprawdzonych przepisów naszych
Czytelników. Dzień później
w Magazynie podamy Wam 20
sprawdzonych przepisów
na ziołowe nalewki. Proste
w przygotowaniu, na bazie ziół,
przypraw, owoców, wody,
alkoholu oraz cukru i przede
wszystkim dobre dla zdrowia.
04//Peryskop
Region
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Tydzień okiem Henryka Sawki. Znany rysownik komentuje
Sonda
Dwugłos
Czy budowa kopalni to absolutny priorytet dla naszego regionu? Na jakie inne inwestycje czekasz?
Złoczew pod Łodzią wchodzi do gry o kopalnię. I może
zabrać ją Gubinowi i Brodom. Czy dla nas jest to kluczowa
inwestycja i powinniśmy walczyć o nią za wszelką cenę?
NIE
Kopalnia w ogóle nie powstanie.
Nie ma na to najmniejszej szansy
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
FOT: ARCHIWUM PRYWATNE
TAK
To jedyna szansa na rozwój
gminy oraz całego regionu
b Ryszard Kościesza ze Stow. na rzecz Rozwoju Ziemi Gubińskiej
b Anna Dziadek ze Stowarzyszenia Nie Kopalni Odkrywkowej
Na jakie korzyści, według Pana,
może liczyć nasz region przy prosperującej kopalni węgla brunatnego?
Przede wszystkim wzbogaciłaby się gmina Gubin, na terenie której kopalnia miałaby
powstać. To pozwala na większe możliwości rozwoju. Do tego łatwiej pozyskiwać pieniądze z zewnątrz, dzięki większym możliwościom finansowym. W tej chwili brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby gminy. Do tego tak duża inwestycja przyciągnęłaby innych przedsiębiorców. A teraz
jak jest, każdy widzi. Odkąd
zmieniły się rządy w gminie,
czyli od 6 lat, nie pojawił się żaden nowy inwestor.
Dlaczego Pani uważa, że nie ma
szans na powstanie kopalni węgla
brunatnego w Gubinie?
Strategiczna spółka Skarbu
Państwa, jaką jest PGE, nie uzupełniła potrzebnej dokumentacji w zeszłym roku, w tym również nie. Ogólnie w całej Polsce
są problemy z otwieraniem kolejnych kopalni. Warunki prawne nie są korzystne dla takich
inwestycji. Z każdym rokiem
Polska podpisuje nowe dyrektywy unijne, które sprawiają, że
o pozyskanie terenu na kopalnie węgla brunatnego jest coraz
trudniej. Jeśli chodzi o Gubin,
to dochodzi jeszcze transgraniczność terenu. Trzeba
uzyskać zgodę niemieckich
gmin. Ostatnio cztery wyraziły
sprzeciw.
Nie tylko gmina zyskałaby na kopalni, prawda?
Oczywiście. Gmina odczułaby największy wpływ, ale
z obecności kompleksu energetycznego czerpałaby okolica,
nawet cały region lubuski, dlatego przecież wielu samorządowców i polityków, z marszałek Elżbietą Polak na czele,
lobbują na rzecz kopalni.
Aby inwestycja powstała, potrzebne jest poparcie rządu. Nie
byłoby łatwiej, gdyby wszyscy
starali się o budowę kopalni? Jak
w Złoczewie, w województwie
łódzkim.
Zgadza się. Wszystko musi
zacząć się tutaj, aby na wyższym szczeblu zostało to zauważone. W Złoczewie o tym
wiedzą, dlatego się jednoczą.
Widzą szansę na rozwój, która,
jak u nas, może być tą jedyną.
Niestety, u nas są spory. Ten podział nikomu nie pomaga.
Albo Gubin, albo Złoczew. Pojawia się coraz więcej takich głosów.
Wątpliwe jest, aby dwie kopalnie
położone blisko siebie powstały
równocześnie. Nie obawia się Pan,
że ten wyścig wygra Złoczew?
Jedność na pewno im pomaga, ale trzeba się liczyć z tym, że
tam są złoża na 20 lat. Nasze zasoby wystarczą na 50. Więc mamy lepsze argumenty. Musimy
jednak pokazać, że tego chcemy, podobnie jak w Złoczewie. Zakasać rękawy, zwrócić
na siebie uwagę i walczyć
o swoje. a ¹
ŁUKASZ KOLEŚNIK
Czyli nikt nie ma szans, nawet
Złoczew, który bardzo by chciał?
Byłam na konferencji
w Warszawie kilka lat temu,
gdzie rozmawiałam z geologiem. Ten powiedział mi, że
złoże w Złoczewie jest bardziej
nieopłacalne od tego w Gubinie. Dlaczego? 300 metrów
warstwy ziemi, dalej jest lita
skała, którą trzeba byłoby dynamitem wysadzać. Dopiero
tam jest trochę węgla brunatnego. Mało tego, podczas tej konferencji minister środowiska
i minister rolnictwa opowiadali się przeciwko kopalniom odkrywkowym. Mówili, że koszty są zbyt duże i nie warto
odrolniać ziemi.
Mimo to lokalni samorządowcy
i politycy lobbują...
Oczywiście. To jest temat
polityczny. Wiele osób chce się
na kopalniach promować i dlatego jest o nich głośno.
To na jakie inwestycje powinniśmy stawiać?
Myślę, że powinniśmy postawić na rozwój turystyki
przyrodniczej i kulturowej.
Trzeba wspierać firmy, które
współpracują ze stroną niemiecką, a mamy takich wiele. Trzeba korzystać z obszaru Natura
2000, stawiać też na rolnictwo
i żywność ekologiczną. Tym cechuje się nasz region i właśnie
to powinniśmy starać się rozwijać. a ¹
ŁUKASZ KOLEŚNIK
Kazimierz Walczak, emeryt
z Gorzowa
Jestem za, ale
trzeba dopilnować, żeby powstanie kopalni
nie zaszkodziło
środowisku. Troska o nie jest ważna. Nie wolno zapominać, że kopalnia stanowi potencjalne ryzyko zarówno dla przyrody, jak i zdrowia
ludzi. Jednak bardziej przekonują
mnie potrzeby bezrobotnych na lokalnym rynku pracy. Jeśli dzięki kopalni uda się sprawić, że wielu
z nich znajdzie pracę, to jestem
za kopalnią.
(DW)
Emil Mirski, kierowca z Zielonej Góry
Jestem za. Jeśli
kopalnia okaże
się rentowna,
tylko w jej obrębie powstanie
3000 miejsc pracy, a w infrastrukturze kolejne 9000. To olbrzymia
szansa dla regionu, który i tak jest już
zagrożony bezrobociem. Trzeba
więc zestawić argumenty ekologów
z potrzebami lokalnego rynku pracy.
W dobie bezrobocia wśród młodych
ludzi kopalnia jest istotną szansą
rozwoju. Przyniesie więcej korzyści
niż strat.
(DW)
Stanisław Grala,
elektryk z Nowej Soli
Każda inwestycja jest dobra,
o ile daje miejsca
pracy, nie niszczy środowiska
naturalnego i bogaci województwo
oraz lokalną społeczność. Wypadałoby też zapytać, czy ta kopalnia nie
konkuruje w wyścigu po środki UE
z kopalnią miedzi w okolicach Bytomia Odrzańskiego i Nowej Soli, bo
wtedy wolałbym, żeby powstała kopalnia, która da pracę mieszkańcom
regionu nowosolsko-bytomskiego.
(EG)
Krzysztof
Stawski, stolarz
ze Starej
Koperni
Dla mnie, pewnie jak dla większości młodych
ludzi, kopalnia
w naszym regionie to rewelacyjny
pomysł. Nie widzę lepszej inwestycji. To szansa dla młodych na dobrze
płatną pracę. I to praktycznie
na miejscu. Co może być ważniejszego? Mając taką perspektywę, wielu
młodych dwa razy się zastanowi, zanim zdecyduje się wyjechać za chlebem za granicę.
(EJO)
Marzenna Koniuszy, szefowa
baru z Gorzowa
Jestem przeciw.
Kopalnia niesie
ze sobą ogromne zagrożenie
dla zdrowia
mieszkańców. W ogóle nie przekonują mnie zapewnienia inwestora,
że odnowi tereny zielone, które mogą ulec zniszczeniu na początku jej
funkcjonowania. Jestem astmatyczką i wiem dobrze, jak uciążliwe bywają zanieczyszczenia powietrza.
Zamiast kopalni, region potrzebuje
inwestycji w małe firmy i promocję
samozatrudnienia.
(DW)
Robert Narkun
z Krosna
Odrzańskiego
Inwestycja wydaje się bardzo
ważna. Nie użyłbym stwierdzenia, że jest to
priorytet. Dla rozwoju gospodarczego wskazana byłaby też np. kopalnia
miedzi, rozwój komunikacji, rozwinięcie sieci połączeń kolejowych,
odbudowa szlaków rzecznych, budowa dróg (w tym obwodnicy Krosna). Powinniśmy też myśleć o turystyce. Mamy potencjał. W tym kontekście kopalnia jest ważna jako element strategii rozwoju.
(KOL)
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Region //05
www.gazetalubuska.pl
Region
W tę niedzielę VII Lubuski
Kiermasz Ogrodniczy. W programie bogata prezentacja jesiennej oferty. Będzie można
kupić sadzonki kwiatów, drzewek, krzewów, podziwiać
modne aranżacje ogrodów,
kupić maszyny i urządzenia
niezbędne do pracy w ogrodzie, skosztować wyrobów regionalnych i ekologicznych...
Impreza odbędzie się na terenie Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kalsku
w godzinach od 9 do 16.
(IKA)
LUBUSKIE
Znamy Lubuskich
Misterów Budowy
W piątek w Palmiarni Zielonogórskiej odbyła się Gala Budownictwa. Podczas uroczystości poznaliśmy laureatów
organizowanego od 22 lat, prestiżowego dla branży budowlanej, konkursu Lubuski Mister
Budowy, którego celem jest
propagowanie nowoczesnego
i ekologicznego budownictwa.
Do rywalizacji w 8 kategoriach
stanęło 21 obiektów wyróżniających się m.in. nowoczesnymi
rozwiązaniami technologicznymi i wysoką jakością wykonawstwa. W kategorii budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne misterem został budynek w Zielonej Górze Łężycy.
Inwestor, czyli zielonogórskie
Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego, miał jeszcze jeden powód do dumy: ten sam
budynek uhonorowano „Laurem budownictwa 2015”, nagrodą przyznaną przez Czytelników „GL” w naszym plebiscycie na najładniejszy budynek województwa.
Relację i zdjęcia z gali znajdziecie na naszej stronie
www.gazetalubuska.pl/
strefa-biznesu
(IKA)
Gubin
Zielona Góra/Cybinka
Gdy policjant Gerard Gozdek
zobaczył kłęby dymu, nie wahał
się ani chwili. Narażając życie,
wszedł do płonącej kamienicy,
by ewakuować mieszkańców
Ofiary go rozpoznały, ale
Krzysztof O. nie przyznaje się
do winy. Jest oskarżony o gwałt
na dziewczynce z domu dziecka
i grożenie scyzorykiem innej
Łukasz Koleśnik
510 026 973
[email protected]
Piotr Jędzura
68 324 88 80
[email protected]
Krzysztof O. z Cybinki, ksywa
Bujany, za kratami jest od 17 lutego. W minioną środę został
przywieziony do zielonogórskiego Sądu Okręgowego prosto z celi aresztu. Został zatrzymany zaraz po tym, czego się
według ofiar dopuścił.
Z ustaleń prokuratury wynika, że 16 lutego tego roku 33-letni Krzysztof O. zaatakował
dziewczynkę z domu dziecka.
Zaciągnął ofiarę w ustronne,
ciemne miejsce. Tam doszło
do czynów – jak to nazywają
prokuratorzy – o charakterze
pedofilskim. Dziewczynka bała się, bo wiedziała, że mężczyzna „ma przy sobie scyzoryk”
i może go użyć. Mimo wszystko próbowała się wyrwać. Kiedy w końcu jej się udało, pobiegła w kierunku domu dziecka.
Domniemany sprawca nie
odpuścił i ruszył w pościg
za dzieckiem. Dziewczynka
spotkała nauczycielkę, która
odwiozła ją do ośrodka. Tam
jednak okazało się, że
przed bramą stał już jej oprawca. Kiedy dziewczynka go dostrzegła, wpadła w panikę. Nie
chciała nawet wysiąść z samochodu...
W śledztwie wyszło na jaw,
że Krzysztof O. zaatakował
również inną dziewczynkę. I jej
udało się uciec.
b W środę Krzysztof O. stanął przed sądem. Proces jednak przerwano
W sądzie prokurator odczytał akt oskarżenia. „Bujany” odpowiada za zgwałcenie wychowanki domu dziecka w Cybince
oraz grożenie innej dziewczynce nożem.
– Zrozumiał pan treść aktu
oskarżenia? – pytała sędzia Ewa
Kaczmarek-Kot.
– Zrozumiałem – odpowiedział.
– Przyznaje się pan do zarzucanych mu czynów?
– Nie.
Krzysztof O. odmówił też
składania zeznań. Sąd odczytał
mu zeznania, jakie składał
w śledztwie. Wynika z nich, że
nie widział nawet swojej ofiary.
Zaprzecza również temu, aby
groził drugiej dziewczynce. Zeznał, że nie ma partnerki i „nie
interesują go dziewczyny”.
Sąd przesłuchał świadków.
Zeznawała matka dziewczynki,
której „Bujany” groził nożem.
Jej 13-letnia córka wracała z treningu karate w domu kultury.
W rejonie przystanku autobusowego czekała na ojca, który
po nią jechał. Wtedy zaczepił ją
oskarżony. Chciał papierosa.
Zagroził nożem... Na szczęście,
13-latce udało się uciec.
Zeznawała również nauczycielka, która zaważyła w rejonie stacji benzynowej biegnącą
ofiarę domniemanego pedofila. Zabrała ją do samochodu.
– Była roztrzęsiona, cały czas
płakała – opowiadała nauczycielka. – Dziecko mówiło, że
„zrobił to pan Krzysiu”.
Nauczycielka odwiozła
dziewczynkę do placówki
i przekazała opiekunowi.
Krzysztof O. skończył szkołę specjalną. I jak sam mówi,
ma lekki stopień niedorozwoju. Żyje z renty socjalnej i zasiłku. Jakiś czas temu warunkowo wyszedł z więzienia, gdzie
siedział za kradzieże dokonane
z bratem. Był pod kontrolą kuratora z sądu w Krośnie Odrzańskim.
Proces został w środę przerwany. Sąd nie miał innego wyjścia, bo prokuratura nie zawiadomiła o rozprawie matki
głównej poszkodowanej, która
ją reprezentuje w sądzie. a ¹
MIĘDZYRZECZ
Śmierć na polowaniu,
podejrzany w areszcie
W piątek sąd aresztował
na trzy miesiące 56-letniego
Zbigniewa S., podejrzanego
o śmiertelne postrzelenie 54letniego Bogdana F. Grozi mu
dożywocie. Do tragedii doszło
w nocy z wtorku na środę podczas polowania w okolicach
Starego Dworku. Jej okoliczności starają się wyjaśnić policjanci. Ofiarą jest myśliwy, zginął od pocisku wystrzelonego
ze sztucera. Był emerytowanym żołnierzem, uczestnikiem
misji w Iraku i Afganistanie.
Więcej w poniedziałkowym
wydaniu „GL”.
(DAB)
W takiej akcji liczy
się każda sekunda
LUBUSKIE
LUBUSKIE
Sercowe sprawy w kolejnym wydaniu naszego
poradnika. Skorzystajcie też z dyżurów lekarzy
Będzie chłodniej
i deszczowo
Już we wtorek kolejne wydanie poradnika „Nasze zdrowie”, a w nim wszystko o sercu. Dlaczego kobiece serce
choruje inaczej niż męskie?
Jak w prosty sposób możemy
sami zapobiec niektórym dolegliwościom. Co jeść, żeby
mieć zdrowe serce i wiele innych „sercowych” tematów.
Zapraszamy też na dyżury
specjalistów. W środę, 28
września, na pytania Czytelników będzie odpowiadał onkolog Andrzej Rozmiarek. Dyżur
od 18.00 do 19.00, tel. 68 324
88 09. W piątek, 30 września,
W piątek zaczęła się kalendarzowa jesień, przygotujmy się
na chłód, przymrozki i deszcz.
W sobotę pochmurno z przejaśnieniami, ale jeszcze bez
opadów. Temperatura 18 st.
W niedzielę podobnie, choć
zobaczymy trochę więcej słońca. Do środy możemy spodziewać się 16 st. w dzień, ale
od czwartku przyjdzie ochłodzenie i temperatura spadnie
do 12 st. Przydadzą się parasole. Za to w październiku jest
szansa na polską złotą jesień
z temperaturami do 23-25 st.
(JAC)
pod telefonem będzie dr n.
med. Joanna Jursa-Kulesza,
specjalista mikrobiologii lekarskiej, wojewódzki konsultant
w dziedzinie mikrobiologii.
Temat dyżuru to szczepienia
przeciwko grypie i nie tylko
(13.00-14.00, tel. 95 722 53 62).
Tego samego dnia na pytania
o serce będzie odpowiadała
kardiolog Anna Szulowska
(16.00-17.00, tel. 95 722 53 62).
Jeśli macie pytania do specjalistów, a nie możecie zatelefonować, napiszcie do nas
e-mail: [email protected]
(OLIS)
Był 21 września. Dyżurny komisariatu w Gubinie odebrał zgłoszenie dotyczące płonącej kamienicy i natychmiast zawiadomił straż pożarną. Obok niego stał Gerard Gozdek z referatu kryminalnego. Gdy usłyszał,
że pali się kilkaset metrów
od komisariatu, postanowił pomóc. Wyszedł i zobaczył kłęby
dymu wydobywającego się
z poddasza budynku. Gozdek
zgłosił dyżurnemu, że wejdzie
tam sam i pomoże ewakuować
mieszkańców.
– Ponieważ dym coraz bardziej podrażniał drogi oddechowe, a ogień przenosił się na kolejne elementy budynku, policjant nie tracąc czasu, otwierał
drzwi do mieszkań, informując
o konieczności natychmiastowego opuszczenia kamienicy.
W ewakuacji pomógł mu jeden
z mieszkańców, który jako
pierwszy zauważył dym wydobywający się z poddasza. W ten
sposób przed przyjazdem służb
ratowniczych wyprowadzili
sześć osób, których życie było
w niebezpieczeństwie – relacjonuje Justyna Kulka, rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim.
To drugi w krótkim czasie
przypadek bohaterstwa policjantów z Gubina. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej (14
września), w godzinach nocnych, sierż. szt. Grzegorz Łukowiak i sierż. szt. Tomasz Bończyk byli w podobnej sytuacji.
Jako pierwsi dotarli do płonącej kamienicy i ewakuowali
mieszkańców. W jednym z pomieszczeń znaleźli leżącego
na podłodze nieprzytomnego
mężczyznę, którego bez chwili
namysłu wynieśli na zewnątrz.
Nikt poważnie nie ucierpiał. a
FOT. POLICJA KROSNO ODRZAŃSKIE
Kiermasz z atrakcjami
dla ogrodników
– Zrobił to pan Krzysiu...
– płakała dziewczynka
FOT. PIOTR JĘDZURA
KALSK
b Sierżant sztabowy Tomasz
Bończyk z policji w Gubinie
Niewybuch, uchybienia
- dyrektorka zawieszona
Łagów
Wójt Czesław Kalbarczyk postanowił zawiesić dyrektorkę
Szkoły Podstawowej w Toporowie, nad którą czarne chmury zbierały się już od maja
Alicja Kucharska
510 026 980
[email protected]
Przypomnijmy. W maju rodzice
uczniów zaalarmowali naszą redakcję, że dzieci przyniosły
do pokoju nauczycielskiego niewybuch, a dyrektorka kazała im
go wynieść. Tymczasem zgodnie z procedurami niewybuch
należało w pokoju zostawić i zarządzić natychmiastową ewakuację szkoły. W ten sposób dyrektorka naraziła się na zarzut – potwierdzony już przez rzecznika
dyscyplinarnego – uchybienia
obowiązkom nauczyciela poprzez narażenie uczniów na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
W poniedziałek Czesław Kalbarczyk, wójt Łagowa, zawiesił
dyrektorkę szkoły w Toporowie.
Wyjaśnił, że decyzja jest pokłosiem nie tylko afery z niewybuchem. – Docierało do nas wiele
niepokojących sygnałów, zarówno od rodziców, jak i nauczycieli. Specjalnie powołana wewnętrzna komisja, po kontrolach
doraźnych, będąc w stałym kontakcie z radą pedagogiczną, oraz
po analizie dokumentów, stwierdziła uchybienia w zakresie zarządzania szkołą, powodujące
brak współpracy dyrektora z radą i pracownikami. Stwierdzono
wiele nieprawidłowości związanych z naruszeniem godności
pracowników – wyjaśnił wójt.
Pełnienie obowiązków dyrektora powierzył Małgorzacie Kubiak. a ¹
06// Polska
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Kraj
Warszawa
Są ministrowie, którzy radzą
sobie gorzej. Będą zmiany systemowe i personalne – zapowiedziała w radiowych „Sygnałach dnia” Beata Szydło
Eliza Stępień, Maciej Deja
[email protected]
W piątek na antenie radiowej
Jedynki szefowa rządu zapowiedziała roszady personalne
w rządzie. Poinformowała, że
przypomniała
ministrom
na początku ich pracy o konieczności „dokonania przeglądu funkcjonowania swoich resortów”.
– Niektórzy z ministrów
przykładają się dość solidnie
do tego, żeby usprawnić funkcjonowanie resortów, żeby były one bardziej skuteczne, i widzą możliwość szukania nowych rozwiązań, ale niektórzy
mają taką pokusę, żeby je rozszerzać – powiedziała.
Premier przyjrzy się etapom
rozbudowywania resortów, bo
– jak stwierdziła – nie zawsze
zmiany te wpływają korzystnie
na jakość pracy rządu. Zauważyła, że „są ministrowie, którzy radzą sobie gorzej”, ponieważ „mają konserwatywne podejście do funkcjonowania resortów”. Szefowa rządu wyróżniła dwie osoby, które jej zdaniem zasługują na pochwałę:
REKLAMA
minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska i ministra Henryka Kowalczyka.
– Czas tworzenia strategii,
projektów i programów i opowiadania o tym się skończył, teraz potrzebne są działania. Żeby one były skuteczne, każdy
z ministrów musi przejść
do bardziej intensywnej i dynamicznej pracy – mówiła premier w piątkowej audycji „Sygnały dnia”.
Prezes Rady Ministrów odniosła się też do niedawnego
odwołania ze stanowiska Dawida Jackiewicza, sprawującego
pieczę nad ministerstwem
skarbu.
– Minister został odwołany,
bo wywiązał się z zadania. Ministerstwo skarbu będzie likwidowane. Ja podjęłam decyzję, żeby ten proces przyspieszyć, bo pojawiły się pewne zastrzeżenia – mówiła Beata Szydło. Jak zauważyła, nie
wystarczy zmienić ministra,
by „machina działała tak, jak
powinna”.
Liczne pogłoski o tym, że
wkrótce sama zostanie zastąpiona przez Jarosława Kaczyńskiego, skwitowała słowami, że
nie odnosi takiego wrażenia,
a sam prezes PiS jest „jej największym sprzymierzeńcem”.
– On doprowadził do tego, że
PiS rządzi dzisiaj w Polsce i dał
mi szansę, zapraszając na listy
wyborcze – wyjaśniła. a
Posłowie powiedzieli „nie”
aborcji na życzenie
„Ratujmy kobiety”, ale zgłosimy go do dalszego procedowania – zapewniał Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS. Dodał, że w jego
partii nie obowiązuje dyscyplina głosowania w tej kwestii.
Jednak wbrew wcześniejszym zapowiedziom projekt został odrzucony w pierwszym
czytaniu, w większości głosami
posłów PiS. „Mimo pokrętnych
tłumaczeń i postawy kierownictwa PiS większość posłów tego klubu »zachowała się, jak
trzeba«. Projekt lewaków idzie
do kosza” – skomentował sprawę na Twitterze Robert Winnicki, poseł niezrzeszony.
Odrzucenie projektu zbulwersowało członków komitetu
„Ratujmy kobiety”. – To jest hipokryzja i upadek PiS, który
oszukał wyborców, którym obiecał, że wszystkie projekty obywatelskie będzie odsyłał do komisji – powiedział w rozmowie
z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polska Press Dariusz
Joński, polityk SLD i członek inicjatywy „Ratujmy kobiety”. Dodał, że w związku z tym 1 października o godzinie 13 przed Sejmem zorganizowany będzie protest „Żarty się skończyły”.
Projekt złożony przez komitet „Stop aborcji” zakłada likwidację istniejących obecnie
trzech wyjątków dopuszczających aborcję – gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy
płód jest trwale i ciężko upośledzony lub gdy ciąża powstała
w wyniku czynu zabronionego,
np. gwałtu. Ogólnie chodzi o to,
aby całkowicie zakazać usuwania ciąży. Złamanie tego zakazu ma grozić karą pozbawienia
wolności. Karane ma być także
„spowodowanie śmierci dziecka poczętego” – od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Projekt inicjatywy „Ratujmy
kobiety” zakładał liberalizację
obecnego prawa aborcyjnego,
m.in. legalnej aborcji do końca
12. tygodnia ciąży. Jeśli kobieta
zdecyduje się na zabieg w tym
terminie, miałby on być przeprowadzony, zgodnie z zapisami projektu, w ciągu 72 godzin.
Tego samego dnia posłowie
zajęli się także nowym projektem o zapłodnieniu in vitro.
Po głosowaniu został on skierowany do dalszych prac w komisji sejmowej. Najważniejszym punktem w przewidzianych zmianach jest zmniejszenie do jednej liczby komórek
rozrodczych, które mogą zostać
jednorazowo zapłodnione.
Obecnie przepisy mówią zaś, że
można zapłodnić nawet sześć
komórek naraz. W wyjątkowych sytuacjach możliwe jest
zapłodnienie większej liczby
komórek. a
KATOWICE
ŚLĄSKIE
WARSZAWA
Postrzelony pasażer
walczy o życie
Wycofano 350 tys.
butelek wody Żywiec
Maciej Lasek nie jest
już szefem komisji
W nocy z czwartku na piątek
policjanci zatrzymali volkswagena, którym jechały trzy osoby. Podczas legitymowania
mężczyzn kierowca gwałtownie ruszył. Potrącił policjanta
lusterkiem i przejechał mu
po stopach. Ten zdołał sięgnąć
po służbową broń i oddał strzał
ostrzegawczy, a po chwili strzelił kilka razy w kierunku odjeżdżającego samochodu. Policjanci ruszyli w pościg za golfem, który przejechał kilkaset
metrów i uderzył w bariery
energochłonne. Kierowca i jeden z pasażerów uciekli, w aucie zostawili rannego kolegę.
– Mężczyzna ma ranę postrzałową. Jest w bardzo ciężkim
stanie. Przebywa w szpitalu
w Sosnowcu – mówi Aleksandra Nowara z policji w Katowicach. – Jest w śpiączce farmakologicznej, ma ciężki uraz
mózgu – potwierdza Małgorzata Rak ze szpitala w Sosnowcu.
(PD)
Po incydencie z wodą Żywioł
Żywiec Zdrój producent zdecydował się na wycofanie dwóch
partii produktu ze sprzedaży.
To 350 tys. butelek. „Państwowa Inspekcja Sanitarna podjęła
natychmiastowe czynności
kontrolne u producenta i dystrybutorów kwestionowanej
wody w związku z przedmiotową informacją” – czytamy
w komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego. Woda
Żywioł Żywiec Zdrój została
najprawdopodobniej zatruta
chlorem lub substancjami
chloropodobnymi. Mężczyzna,
który wypił kilka łyków takiej
wody, ma poparzony przełyk.
Jak podaje Główny Inspektorat
Sanitarny w oficjalnym komunikacie, poza przypadkiem
z Bolesławca nie ma dotychczas dowodów na to, że woda
Żywioł Żywiec Zdrój stanowi
zagrożenie dla zdrowia konsumentów.
AIP
Dr Maciej Lasek został zwolniony ze swoich dotychczasowych obowiązków. Zmiana
jest wynikiem nowelizacji
ustawy (autorstwa posłów
PiS) o wygaszeniu stosunków
pracy z dotychczasowymi
członkami Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych. Jak poinformowało
w piątek Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa,
funkcję szefa komisji będzie
pełnił Andrzej Lewandowski.
Następca Macieja Laska jest
pilotem, przez ponad 30 lat
służył w jednostkach lotniczych Sił Zbrojnych RP. Posiada doświadczenie w dziedzinie lotnictwa wojskowego
oraz w zakresie bezpieczeństwa lotów i szkolenia lotniczego. Pułkownik Lewandowski pełnił funkcję przewodniczącego, zastępcy
i członka komisji w kraju
i za granicą.
AIP
Warszawa
Wbrew zapowiedziom PiS
projekt liberalizujący dostęp
do aborcji trafił do kosza. Zaś
ten zakazujący jej całkowicie
– do dalszych prac w komisji
Damian Witek
[email protected]
Piątkowe posiedzenie Sejmu
upłynęło pod znakiem dyskusji
i głosowania w sprawie dwóch
projektów dotyczących aborcji
oraz nowej ustawy o in vitro.
Najpierw posłowie głosowali nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu inicjatywy „Stop aborcji”. Wniosek ten
złożyła Nowoczesna, poparło go
154 posłów, 267 było przeciw, 11
wstrzymało się od głosu. – Głosowaliśmy, aby odrzucić ten projekt, bo chcieliśmy uniknąć wojny ideologicznej – zapewniał
Sławomir Neumann z PO. Posłowie zdecydowali jednak, że projekt ten trafi do dalszych prac
w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Następnie głosowano za odrzuceniem projektu komitetu
„Ratujmy kobiety” zakładającego zwiększenie dostępu
do aborcji. – Obiecaliśmy, że żaden projekt obywatelski nie trafi do kosza bez procedowania.
Nie zgadzamy się z projektem
FOT. MICHAŁ DYJUK
Premier zapowiedziała
rekonstrukcję rządu
b Opozycja zarzuca PiS hipokryzję i łamanie obietnic wyborczych
006732780
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Magazyn //07
Medyczna marihuana ratuje Maksa
A Dorota Gudaniec
Nie pozwolili nam tego użyć na OIOMie. Tym razem nie tłumacząc się tym, że jest
to nielegalne, ale tym, że nie znają interakcji. Ja byłam uparta. Nie zniechęciło mnie
to, nie poddałam się. Zawarliśmy taki traktat, że jeśli wyciągną oni Maksa z oddziału,
to ja mu podam lek na własną rękę. Efekt?
Max zaczął zdrowieć z dnia na dzień i jest
na tej terapii do dzisiaj. Przebiegała ona
w różny sposób. Na początku była to herbatka z suszu, później masełko, następnie
olejki. Teraz dostaje już w czopkach olej
z konopi. Podajemy go cztery razy na dobę.
I to trzyma go przy życiu. Mój syn z dziecka,
które leżało i drgało, a jak nie drgało, to było w pełnym odlocie, nafaszerowane lekami, dzisiaj jest chłopcem, który siedzi samodzielnie, zbiera się do raczkowania, mówi „mama”, czasami „tata”, powie „am” komunikuje swoje potrzeby. Napady zredukowane zostały prawie w 90 procentach.
Co prawda nadal jest dzieckiem mocno chorym, bo ma 7 lat, a jeszcze nie potrafi nawet
stanąć na nóżkach, ale jest to zupełnie inne
dziecko…
Dwa lata temu zdecydowała się Pani podać
medyczną marihuanę swojemu synkowi. Dlaczego?
Max urodził się 7 lat temu jako dziecko
z zespołem Downa. Pół roku później pojawiły się pierwsze napady padaczkowe. Bardzo szybko zostało to zdiagnozowane jako
zespół Westa. Przez pół roku syn dostawał
konfigurację różnego typu leków. Łącznie
było ich ok. 20. W szczytowym momencie
dostawał pięć leków naraz. Efekt był tego taki, że Max stawał się coraz bardziej upośledzony. Z dziecka, które rozwijało się jak prawidłowy niemowlak do 6. miesiąca życia,
później stał się żywą laleczką. Nie podnosił
główki, stracił wzrok jako skutek uboczny
stosowania pewnego leku. Podupadał nie
tylko na zdrowiu, ale i nie rozwijał się.
Przyszedł taki moment, w którym miał
kilkaset napadów jednego dnia, to były takie serie. W międzyczasie zespół Westa przekształcił się w zespół Lennoxa-Gastauta, zespół padaczkowy uznawany jako najgorszy
z możliwych. Jego głównym wyznacznikiem jest brak charakterystyki napadów.
Oznacza to, że może się przyplątać każdy
możliwy napad. Leczenie jego jest niemożliwe, bo różne napady leczy się różnymi lekami. A czasami bywa tak, że substancje te
się wykluczają. Max miał taki koktajl napadowy. Nie było wiadomo, kiedy jaki napad
nastąpi. Leczenie było fikcją. Dostawał bardzo dużo różnych substancji chemicznych.
Wtedy, to był 2013 rok, zdecydowaliśmy, że
przejdziemy na dietę ketogenną. Byłam już
zniesmaczona tymi wszystkimi lekami, tym,
co spowodowały w jego organizmie, i przede wszystkim brakiem jakichkolwiek efektów. Po tej zmianie bardzo szybko przyszła
duża poprawa. Redukcja była po kilkunastu
tygodniach 70-80-procentowa. Max miał
wtedy po kilkadziesiąt, a w dobrych momentach po kilkanaście napadów dziennie.
Dieta trwała 8 miesięcy. Po tym czasie, z absolutnie niewiadomego powodu, syn załamał się. Wszedł w tzw. stan padaczkowy.
Moment, w którym nie reagował na żadne
leki. Szpital neurologiczny sobie z tym nie
poradził. Wkrótce z naszym synkiem było
coraz gorzej i został wprowadzony w stan
śpiączki farmakologicznej. Przebywał w tym
stanie cztery tygodnie na OIOM-ie. Przyplątały się wtedy także takie choroby, jak zakrzepica, zapalenie osierdzia, potężna sepsa,
przestał funkcjonować układ pokarmowy,
„walił” się nie tylko oddechowo, krążenie
mu siadało, nie mówiąc o rozległym zapaleniu płuc. Każdego dnia mówiono mi, że to
koniec, że mój syn nie da rady. Że umiera…
Nie reaguje na leczenie i mam przygotować
się na najgorsze.
Siedząc na OIOM-ie, szukałam rozwiązań, inspiracji, cudu jakiegoś. Wtedy przez
nieznajomego mi wtedy internautę zosta-
FOT. ARCHIWUM DOROTY GUDANIEC
jeszcze dwa lata temu
mogła stracić syna.
Maksowi lekarze nie
dawali nawet jednego
procenta na przeżycie.
Udało się jednak
przerwać ten rodzinny
koszmar
b - Nigdy nie cofnęłabym swojej decyzji. Max jest z nami, żyje i ma
się coraz lepiej - przyznaje Dorota Gudaniec
Działanie leku
Podaje się, że korzystnie wpływa
na terapię onkologiczną. Wspomaga leczenie padaczki, zmniejsza ból. Przykładem
jest choroba Maksa albo chociażby historia
Huberta Bartola, który
walczy o syna Jakuba,
pokonał u niego glejaka, a 23 miesiące temu
dowiedzieli się, że
chłopakowi zostały
dwa miesiące życia.
Sprawa w toku
Na początku września
projekt ustawy legalizacji marihuany leczniczej, złożony przez
Kukiz’15 w lutym, trafił
do sejmowej komisji
zdrowia.
Dane z ministerstwa
Od 1 stycznia do 20
września minister
zdrowia potwierdził
łącznie 50 zapotrzebowań na sprowadzenie z zagranicy produktów zawierających
marihuanę, a z importu docelowego skorzystało 32 pacjentów.
łam poinformowana o medycznej marihuanie. Przesłał mi link do historii Charlotte Figi, dziewczynki z Colorado, która została
z podobnego stanu jak Max wyprowadzona
właśnie za pomocą oleju z marihuany.
Uchwyciłam się tej myśli, jak tonący brzytwy, i zapragnęłam to mieć.
Nie było to proste w realizacji?
Oczywiście odmówiono mi tego. Powiedziano, że w Polsce nie ma na to procedur,
że jest to nielegalne. Nie chciano o tym słyszeć. Ale ja nie poddawałam się. Walczyłam
o życie dziecka. Zapytałam, co w takim razie musiałabym zrobić. Powiedziano mi
na odczepne, że musiałabym mieć zgodę
ministerstwa. To zaczęłam nowy etap. Dowiedziałam się, że muszę znaleźć lekarza,
który wystawi wniosek, że jest taka procedura, jak import docelowy. Żaden lekarz nie
chciał się na to zdecydować. Dopiero dr Marek Bachański odpowiedział na mój rozpaczliwy apel. Udało się nam bardzo szybko załatwić wszystkie papiery. Pewien internauta
pomógł nam i sprowadził susz, czyli bediol.
W ciągu tygodnia miałam już cały arsenał lek i pozwolenie na jego użycie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jestem przestępcą,
bo sprowadziłam go nielegalnie. Internauta
wysłał to transportem samochodowym,
a sprowadził na podstawie skanu recepty
i pozwoleń. Okazało się, że trzeba sprowadzać to przez polską aptekę, a taka procedura trwa kilka miesięcy. Wtedy jednak szczęśliwie o tym nie wiedziałam. Liczyły się
przecież godziny…
Jak już miała Pani wszystko, lekarze nie odmówili wtedy podania medycznej marihuany?
Nie bała się Pani?
Największy lęk, jaki wtedy miałam, to był
lęk o życie dziecka. Nie dawano mu nawet
jednego procenta szans na przeżycie. Cokolwiek bym mu nie podała, było to lepsze niż
niezrobienie nic. Bo miał i tak odejść. Jak mu
to pomogło w takim ciężkim stanie, to tego
strachu później nie było. Jeśli się widzi cały
czas korzyści, to trudno o lęk. Teraz boję się,
że z jakiegoś powodu marihuana medyczna
przestanie na niego działać, ale póki co działa, i to bardzo dobrze.
Nigdy nie cofnęłaby Pani swojej decyzji?
Nigdy! Jedyny żal, jaki mam, to oczywiście żal irracjonalny o to, że tak późno dowiedziałam się o tej terapii, bo gdybym wiedziała wcześniej, to moje dziecko dzisiaj prawdopodobnie chodziłoby teraz do szkoły,
a nie do zespołu rewalidacyjnego. Jednak
cofnięcie 5,5 roku upośledzenia głębokiego
jest po prostu bardzo trudne. Max dzisiaj ma
7 lat, a zachowuje się, jakby miał rok. Mamy
bardzo dużo do nadrobienia. Gdyby nie trafił wtedy na OIOM, to nigdy nie dowiedziałabym się o medycznej marihuanie.
Max jest pierwszym w Polsce oficjalnym i legalnym pacjentem leczonym tym lekiem. Z jakimi wtedy spotkała się pani reakcjami?
Od skrajnie entuzjastycznych, że fantastycznie, że znalazło się coś, co Maksowi pomogło, po skrajnie deprymujące: „czy się nie
boisz, że twoje dziecko będzie narkomanem”, „jak możesz dziecku dawać narkotyk”. Nie ma nic bardziej błędnego niż traktowanie medycznej marihuany jak narkotyku. Z jednej strony uśmiecham się pod nosem, słysząc takie opinie, ale z drugiej doskonale to rozumiem, bo niby skąd ludzie
mają wiedzieć o tym, że to może leczyć? Jeśli jedyna wiedza, jaka przez lata była nam
przekazywana, to ta, że jest to narkotyk.
Z jednej strony rozumiem, a drugiej mam
poczucie misji edukacyjnej. Skoro wiem, bo
doświadczyłam tego, że marihuana medyczna może uratować komuś życie,
a wiem, że chwilę przed tym, zanim to nastąpiło, miałam także stereotypowe myślenie, to po prostu muszę dać ludziom zwyczajnie informację. Bo dzięki niej można uratować wiele ludzkich istnień.
Nie odpuści Pani, dopóki nie osiągnie celu. Ale
przy tym wszystkim, co się dzieje? Miewa pani chwile zwątpienia?
Nie mam ani sekundy zwątpienia, jeśli
chodzi o działanie marihuany czy jej potencjał. Czasami mam wątpliwości co do ludzi…
tych rządzących. Zastanawiam się, czy wartość dla nich stanowi ludzkie życie. Czasami
myślę, żeby rzucić wszystko w cholerę i wyjechać do innego kraju, gdzie jest większy
szacunek do człowieka, gdzie otacza się opieką osoby słabsze, chore. Gdzie państwo naprawdę wspiera. U nas nie do końca tak jest.
Niby rozmawiamy o medycznej marihuanie,
a później słyszymy „o co wam chodzi, przecież macie procedury”. Ale nikt o tym nie
mówi oficjalnie, że te procedury są nieludzkie. Skoro ktoś czeka na lek ratujący życie kilka miesięcy i w tym czasie zdąży umrzeć, to
ja się pytam, jaka jest to opieka państwa? Leczę Maksa już dwa lata i ciągle balansuję
na krawędzi prawa. 25 kwietnia dostałam
pozwolenie na import leku z refundacją.
Do dzisiaj go nie mam. Wprawdzie przyszedł
tydzień temu do Polski, ale okazało się, że
apteka mi go nie wyda, bo recepta jest źle wystawiona. Nikt tego przez kilka miesięcy nie
zauważył? Szlag mnie trafia, jako człowieka.
I te momenty zwątpienia, jakie mam, nie dotyczą zdolności medycznych tej rośliny, ale
zdolności empatii, zainteresowania, zaangażowania w ludzkie życie urzędników.
Czym według Pani wywołany jest ten opór,
sprzeciw. Dlaczego blokowana jest legalizacja?
Oporu nie stawia społeczeństwo. Według
badań sondażowych jest ono jednoznacznie
za leczniczą marihuaną. Ponad rok temu były przeprowadzone pierwsze tego typu badania. Wynikało z nich, że 68 proc. było za legalizacją medycznej marihuany, oczywiście
pod kontrolą lekarza, czyli to, o co walczymy. Teraz tak naprawdę podejrzewam, że
wynik byłby w okolicach 90 proc. Dzisiaj nikt
przy zdrowych zmysłach nie odmówiłby
choremu, cierpiącemu człowiekowi czegoś,
co może przynieść mu ulgę. Niestety, opór,
o którym pani wspomniała, ja diagnozuję jako opór polityczny, lobbing farmaceutyczny
czy koncernowy. Marihuana stanowi zagrożenie dla pewnego interesu, a nie dla ludzi.
Porównanie jej do narkotyku to moim zdaniem celowe działanie, mające dyskryminować ten lek. To jest świadome przekłamywanie prawdy. Mówi się o tym, że nie ma badań
dotyczących skuteczności kannabinoidów
w medycynie. To takie samo stwierdzenie
jak to, że polscy naukowcy stwierdzili, że nie
ma kosmosu, bo w Polsce nie ma agencji badającej kosmos. Te badania występują.
Pod hasłem „medical marijuana” największa anglojęzyczna baza artykułów medycznych PubMed wyszukała nam 3174 artykuły naukowe, a pod hasłem „medical
cannabis” znaleźliśmy kolejnych 4618. To
o czymś świadczy.
Na jakim etapie jest teraz cała procedura związana z zalegalizowaniem leków na bazie marihuany?
Pod obywatelskim projektem ustawy
o legalizację medycznej marihuany mamy
zebranych już 50 tys. podpisów. Uważam to
za wielki sukces. Nie mamy złamanego centa na to, aby się reklamować. Koalicja Obywatelska to struktura osób zaangażowanych
prywatnie. Nie stoi za nami żaden koncern,
partia czy wielki sponsor. Robimy to własnym sumptem. Cały czas zachęcam jednak
ludzi do podpisywania się, bo mamy szansę zebrać 100 tys. podpisów i wtedy z projektem ustawy, który tak naprawdę jest już
złożony w Sejmie, żeby pokazać rządzącym,
że jest absolutne wsparcie społeczne. a ¹
MAGDA WEIDNER
Lubuskie na tle
innych województw (według
opracowania Banku
Milenium „Indeks Millennium - Potencjał
Innowacyjności Regionów”):
a wydajność pracy:
5.-6. miejsce w Polsce
(razem z woj. podlaskim)
a stopa wartości
dodanej (wynik spółki z uwzględnieniem
kosztu zaangażowanych kapitałów): 16.
miejsce
a wydatki na badania i rozwój: 13. miejsce
a edukacja policealna: 16. miejsce
a liczba pracujących w obszarze badań i rozwoju: 15.-16.
miejsce (razem z woj.
świętokrzyskim)
a liczba wydanych
patentów: 12. miejsce
a ogółem: 15. miejsce (przed woj.
warmińsko-mazurskim)
Marszałek Elżbieta
Polak: - Innowacyjność w regionach jest
mierzona liczbą patentów, ośrodków
naukowo-badawczych, absolwentów
kierunków ścisłych
i nakładami na badania. W naszym regionie w poprzedniej perspektywie finansowej
UE dopiero tworzyliśmy infrastrukturę
pod innowacje. Powstały parki naukowotechnologiczne w Nowej Soli, Zielonej Górze Nowym Kisielinie,
Stanowicach. Teraz
czas na kolejne kroki.
Wadim Tyszkiewicz,
prezydent Nowej
Soli: - Wiele się dzieje
w Interiorze. Wsparliśmy kwotą 11 mln zł 16
nowych, innowacyjnych firm, tzw. startupów. Warto promować dobre praktyki
i czerpać z nich wzorce.
Leszek Kalinowski (tr, pif)
68 324 88 74
[email protected]
L
ubuskie to jeden z najmniej
innowacyjnych regionów
w Polsce - wynika z opracowania Banku Milenium „Indeks Millennium - Potencjał
Innowacyjności Regionów”. W zestawieniu krajowym zdobyliśmy
ledwie 42,9 pkt. Średnia dla Polski wynosi
69,9 pkt. (więcej szczegółów w ramce).
- Jeśli chodzi o innowacyjność, to wprawdzie mamy jedno z ostatnich miejsc w Polsce, ale należy zauważyć, że w województwie lubuskim nastąpił znaczny wzrost nakładów wewnętrznych na działalność badawczą-rozwojową. Obecnie wynoszą one
67 zł na jednego mieszkańca, tymczasem
średnia krajowa to 420 zł - wylicza Sylwia
Pędzińska, dyrektor departamentu zarządzania regionalnym programem operacyjnym w urzędzie marszałkowskim.
Dlaczego jest tak mało pieniędzy na ten
cel? Są one uzależnione m.in. od liczby jednostek naukowych i badawczych. Nie możemy się pochwalić ani jedną placówką Polskiej Akademii Nauk. Jest jednak szansa, że
to się zmieni. Regiony, w których takie podmioty funkcjonują, budują w oparciu o nie
swój potencjał w zakresie badań i rozwoju.
Jak zauważa dr inż. Roman Kielec, prezes Parku Naukowo-Technologicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego, w regionie
przoduje rodzimy przemysł, oparty głównie na tradycyjnych technologiach. Wpływ
na słabe wskaźniki dotyczące innowacji ma
też liczba ludności w Lubuskiem. Do tego
dochodzi drenaż pracowników przez większe ośrodki i wyjazd młodych do dużych
ośrodków akademickich. Potencjalni innowatorzy - studenci, wykształceni pracownicy - wyjeżdżają do innych województw,
by „budować ich potęgę”. Niektóre firmy
nie chcą zajmować się wdrażaniem innowacji. Czas wprowadzenia nowego produktu/usługi - od pomysłu przez fazę badawczą, ochronę patentową i samo wdrożenie
- trwa kilka lat. Wiąże się to z dużymi nakładami pieniężnymi...
Słaby wynik Lubuskiego nie dziwi też
Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej
Soli, który przypomina, że jesteśmy jednym
z najmniejszych województw w Polsce, a co
za tym idzie nasze możliwości i potencjał są
ograniczone. Mamy dwie rywalizujące ze
sobą stolice, czyli dwa ośrodki wzrostu, co
powinno nas wzmacniać. Mamy uniwersytet, w dużej mierze techniczny, ale nie czarujmy się, nie najsilniejszy. Skoro tak jest, to
- zdaniem prezydenta - powinniśmy się
oprzeć na nowoczesnym przemyśle, który
może być motorem napędowym innowacji
i odwrotnie. Tylko sztuką jest zachęcenie
przemysłu, zajętego głównie produkcją,
do otwarcia się na współpracę naukowo-badawczą. To jest trudne, ale możliwe.
Warto zauważyć, że od 2007 r. do końca
czerwca br. w woj. lubuskim zostało podpisanych 308 umów na projekty innowacyjne
dofinansowane z Programu Operacyjnego
Innowacyjna Gospodarka. Łącznie na ponad 487 mln zł.
- To z pewnością poprawi znacznie nasze wskaźniki. W nowej perspektywie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego aż 30 proc. funduszy trafi na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym
oraz badania dla biznesu - mówi marszałek
Elżbieta Polak. - Mamy Program Innowacyjny, mamy kasę, powołaliśmy Lubuską Akademię Rozwoju, w której słuchaczami jest
bardzo duża grupa przedsiębiorców, przygotowująca swoje innowacyjne projekty. Jestem przekonana, że przyszedł czas na wielką innowacyjną rewolucję w woj. lubuskim.
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Główka pracuje, czyli
lubuskie wymysły
A Chwalimy się, że Lubuskie to „zielona kraina nowoczesnych
technologii”, a w ogólnopolskim rankingu innowacji jesteśmy w ogonie.
Dlaczego? Jak to jest z naszymi wynalazkami, wzorami użytkowymi?
- Obserwujemy bardzo duży wzrost liczby przedsiębiorców, którzy ponoszą nakłady na działalność innowacyjną, zarówno
w grupie przedsiębiorstw przemysłowych,
jak i usługowych. I pod tym względem jesteśmy w grupie najlepszych województw
- podkreśla Pędzińska.
Przykład? Kiedy teraz ogłoszono konkurs
poświęcony badaniom i innowacjom w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Lubuskie 2020 na połowę funduszy przeznaczonych na ten cel, wartość wniosków,
które wpłynęły, opiewała na kwotę znacznie przewyższającą całą dostępną sumę.
Jak podkreśla marszałek Polak, w naszym regionie w poprzedniej perspektywie
finansowej UE dopiero tworzyliśmy infrastrukturę pod innowacje. Powstał Gorzowski Ośrodek Technologiczny Park NaukowoPrzemysłowy, Park Naukowo-Technologiczny Uniwersytetu Zielonogórskiego, Park Interior w Nowej Soli. Teraz, wykorzystując tę
bazę, czas na kolejne kroki.
Należy też zaznaczyć, że każdy region
musi określić specjalizacje, w jakich chce się
wyróżniać wśród innych.
- My określiliśmy to właśnie w Programie
Rozwoju Innowacji, który Komisja Europejska przyjęła niedawno bez uwag - zauważa
Pędzińska. - Każdy zgłaszany do nas projekt
z obszaru badań i innowacji musi się wpisywać w inteligentne specjalizacje, czyli musi
być zgodny z tym programem. Co ważne,
na innowacyjne projekty są fundusze nie tylko w ramach RPO Lubuskie 2020, ale też
z programów krajowych, np. Program Operacyjny Wiedza - Edukacja - Rozwój czy Program Operacyjny Innowacyjny Rozwój.
W nowej perspektywie unijnej w ramach
RPO Lubuskie 2020 na rozwój innowacyjności przeznaczono blisko 200 mln euro,
dzięki czemu region będzie mógł rozwijać
specjalizacje z zakresu zielonej gospodarki
- ekoinnowacje, zdrowia i jakości życia (turystyka zdrowotna, zdrowa i bezpieczna
żywność, również produkty regionalne) oraz
zainwestować w takie gałęzie przemysłu,
jak metalowy, motoryzacyjny, wydobywczy, energetyczny, drzewny, meblarski, papierniczy i technologie informacyjno-komunikacyjne.
O wsparcie unijne mogą się starać także
duże przedsiębiorstwa. Będą one preferowane w ocenie, jeśli podejmą współpracę
z małymi czy średnimi przedsiębiorstwami,
a rezultaty tego typu projektów w postaci innowacyjnych produktów czy usług pozwolą wprowadzić innowacje w mikro, małym
lub średnim przedsiębiorstwie.
Dr Kielec dodaje, że przedsiębiorcom pomagają też projekty typu Voucher na innowacje lub Bon na innowacje (planowane rozpoczęcie na początku 2017 r.).
- Firmy dzięki jednorazowemu wsparciu
mogły przy pomocy Parków opracować nowe technologie - mówi prezes Kielec. - My
zrealizowaliśmy 8 takich projektów, dzięki
którym udało się wypracować 7 patentów
krajowych, 3 zagraniczne, 4 wsparcia ochrony przemysłowej i 8 wdrożeń technologii.
W nowym rozdaniu
unijnych funduszy
na rozwój
innowacyjności
przeznaczono u nas
blisko 200
milionów euro
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
08// Magazyn
b Kamila Janiszewska i Dominika Kuten z Advanced Graphene Products w Zielonej Górze
Przykłady? Innowacyjny typ węzła ciepłowniczego mieszkalno/willowego dla firmy
P.U.H. Instal-Plast. Prace i wykonanie prototypu stacji pogodowej wyposażonej w kamerę, moduł WiFi oraz GSM, zasilanej energią słoneczną i/lub wiatrową dla firmy
Spotcamera. Badania innowacyjnego układu odzysku ciepła i oczyszczania spalin
w połączeniu z urządzeniami spalającymi
gaz lub olej opałowy dla firmy Euro-box.
- W Parku skomercjalizowaliśmy także
patent z dziedziny kryptografii: system szyfratora z kluczem jednorazowym - to taka
nowoczesna enigma w postaci algorytmu,
następne wdrożenia już wkrótce w branży
lotniczej oraz IT - dorzuca dr Kielec.
Wśród innowacyjnych firm, skupionych
wokół Parku, warto wymienić Innowacyjne Techniki Energii Odnawialnej Sp. z o.o.
(ITEO). W ubiegłym roku firma zdobyła Polską Nagrodę Innowacyjności za projekt
Lukon. Obejmuje on powstanie m.in.
biogazowni i farmy fotowoltaicznej. Wsadem do biogazowni będą algi pochodzące
z własnej uprawy. Po przeprowadzeniu ich
fermentacji i spaleniu powstanie energia
elektryczna oraz cieplna.
Inna firma? Advanced Graphene Products
Sp. z o.o.(AGP), która od roku ma siedzibę
w Parku, aktualnie uruchamia swoje laboratoria badawcze. Będzie także realizować
własne projekty badawczo-wdrożeniowe.
W III kwartale 2017 r. zostanie uruchomiona
produkcja grafenu HSMG, który będzie miał
wiele zastosowań w przemyśle, a już dziś posiada wiele patentów międzynarodowych.
Kolejny przykład? W ciągu zaledwie 3 lat
działalności w Instytucie Nowych Technologii Inżynierii Środowiska opracowano i dokonano 15 zgłoszeń do Urzędu Patentowego RP (wynalazków, znaków towarowych,
wzorów przemysłowych). Do końca roku
powstaną kolejne 4 ekoinnowacyjne wynalazki oraz wzór użytkowy.
Z kolei Gorzów ma firmę, która innowacje wpisała sobie w nazwę. To Inneko, czyli
miejska spółka (dawniej Zakład Utylizacji
Odpadów), który Kowalskiemu kojarzy się
przede wszystkim z tym, że zajmuje się
w mieście m.in. gromadzeniem, segregowaniem i przetwarzaniem odpadów. Inneko
ma swoje Centrum Badawczo-Wdrożeniowe „Eko-innowacje”. Zajmuje się tam m.in.
unieszkodliwianiem i przetwarzaniem odpadów płynnych i półpłynnych, testowaniem metod wydzielania i recyklingu cennych metali z odpadów elektrycznych i elektronicznych i inżynierią bezpieczeństwa. Ma
na swoim terenie akredytowane laboratorium fizykochemiczne z iście kosmiczną
aparaturą. Bada tam paliwa, wodę, glebę,
ścieki... Dumą zakładu jest linia do przetwarzania akumulatorów NiMH oraz Li-Ion (macie je w komórkach czy laptopach). Dzięki
tej technologii ze zużytych i potencjalnie
groźnych akumulatorów otrzymuje się przydatne polimery, stop magnetyczny i masę
anodowo-katodową zawierającą cenne pierwiastki. To jedna z najnowocześniejszych
tego typu linii w kraju. a ¹
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Magazyn //09
Dobrowolec, który ratował rodzinę
A Maria Zarębina z dwoma synkami była już w bydlęcym wagonie, gdy do pociągu wsiadł jej brat Aleksander
Wojciechowski. Jako ochotnik. Nie mógł zostawić rodziny na pastwę losu, bo to oznaczało niechybną śmierć
Aleksandrowi dostaliśmy nowe pomieszczenie, w którym mogliśmy zamieszkać.
Wujek nie był zesłańcem, tylko „dobrowolcem”, więc miał inne uprawnienia. Mógł
wyjechać w step pracować, dlatego przydzielili nam lepiankę dla rodziny.
A Iwo Werschler pisał o Aleksandrze
„Leszku” Wojciechowskim: „(...) aby pomóc Marii i jej dzieciom, pracował
od wczesnego rana na stepie. Orał wołami
ziemię, siał proso i słonecznik, kosił i gromadził siano. Okresowo mieszkał w ziemiance. (...) Praca na stepie trwała ok. 10
tygodni. Do siostry wrócił pod koniec listopada 1940 r. Nastała mroźna zima, temperatura spadła do -40° C”.
- Wujek był z nami do czasu, kiedy dowiedział się, że Polacy są wolni i mogą wyjechać. Dostał się do Buzułuku. Na tym
kontakt z wujkiem się urwał - opowiada
pan Roman.
Szymon Kozica
68 324 88 63
[email protected]
C
Spieszył się, żeby dołączyć
FOT. ARCHIWUM PANA ROMANA
zerwone maki na Monte
Cassino zamiast rosy piły
polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
lecz od śmierci silniejszy
był gniew - Gwidon Borucki wspaniałym głosem śpiewał słynną
pieśń, której słowa ułożył Feliks „Ref-Ren”
Konarski.
- Może napisałby pan coś o sybirakach
na Monte Cassino - zagaduje mnie Marian
Szymczak, szef sybiraków w Zielonej Górze. I podsuwa małe opracowanie. O układzie Sikorski - Majski z 30 lipca 1941 roku,
dzięki któremu mogła formować się armia
pod dowództwem generała Andersa.
O Buzułuku, Tatiszczewie i Tockoje, gdzie
pociągami towarowymi, rzekami, ale głównie pieszo starali się dotrzeć młodzi zesłańcy z Sybiru, ojcowie, stryjowie i wujowie
zwolnieni z więzień, obozów i łagrów (zajmująca jest książka „Przed Monte Cassino
był Buzułuk” - i osobliwa zarazem, bo częściowo napisana po rosyjsku, a częściowo
po polsku). O wycieńczonych ochotnikach,
którzy już na miejscu zachorowali na tyfus,
dezynterię i których kilka tysięcy spoczęło
w Uzbekistanie. O ewakuacji armii w 1942
roku przez Morze Kaspijskie do Iranu z ZSRR wydostało się wtedy prawie 80 tysięcy żołnierzy i grubo ponad 40 tysięcy cywilów. O drodze przez Irak, Palestynę, zakończonej bohaterskimi walkami II Korpusu Polski u boku wojsk alianckich na froncie
włoskim, okupionymi morzem ofiar.
b Aleksander Wojciechowski zginął pod Monte Cassino. Miał 26 lat
Roman Zaręba dziś mieszka w Zielonej Górze. Ale pochodzi z Podhajec na Kresach,
województwo Tarnopol. Miał trzy latka,
gdy 13 kwietnia 1940 roku nastąpiła druga
wywózka Polaków na Sybir. NKWD zabrało go z domu razem z mamą Marią Zarębiną i półtorarocznym bratem Stanisławem.
Gdzie był wtedy ich ojciec i mąż? Inżynier
Tadeusz Zaręba prawdopodobnie już nie
żył. Internowany w Starobielsku, stracony
w Charkowie... Na ratunek rodzinie pospieszył Aleksander Wojciechowski, przez najbliższych zwany Leszkiem, brat Marii Zarębiny. Też wsiadł do bydlęcego wagonu,
ale jako „dobrowolec”. I to właśnie on będzie głównym bohaterem tej opowieści.
- Na ochotnika wskoczył do pociągu
i pojechał z nami do Kazachstanu. Jemu
zawdzięczamy to, że przeżyliśmy - podkreśla z olbrzymim podziwem pan Roman.
Kołchoz w obwodzie aktiubińskim. „Jak
okiem sięgnąć step. Brak drzew. Rolnictwo
nędzne: głównie uprawa prosa, plony ubogie. Zupełny brak jarzyn i owoców. Deportowanych skierowano natychmiast do pracy w kołchozie. Pracowali od rana do wieczora bez wynagrodzenia, które obiecywano w naturze po zebraniu plonów. Brakowało nawet czarnego, gliniastego chleba,
po który trzeba było chodzić do odległego
o 35 km miasta” - tak sytuację zesłańców
nakreśli Iwo Werschler w piśmie „Semper
fidelis”.
- Mamę pędzili w step do pracy. My
z bratem głodni, niewyspani, brudni... wspomina pan Roman. - Dzięki wujkowi
FOT. ARCHIWUM PANA ROMANA
Na ochotnika wskoczył
b Zofia Zarębina, żona pana Romana, przy grobie Aleksandra
Wojciechowskiego na Monte Cassino
„Runęli przez ogień, straceńcy, niejeden
z nich dostał i padł, jak ci z Somosierry szaleńcy, jak ci spod Racławic sprzed lat” - tak
zaczyna się druga zwrotka cytowanej już
tu zacnej pieśni.
- Wujek brał udział w walce pod Monte
Cassino - mówi nie bez dumy pan Roman.
Był 17 maja 1944 roku. Szturm na Massa
Albaneta. - Dzień wcześniej wujek miał dyżur w stołówce. Spieszył się, żeby dołączyć
do swojego oddziału - dodaje pan Roman.
„Pluton za plutonem, z dowódcami
na czele, przeskakują koło punktu obserwacyjnego sarnimi skokami. Stąd już widać ruiny Albanety. Oczy żołnierzy błyszczą spod hełmów. Ostatni sadzi pchor. Wojciechowski.
- Tam poszedł twój dowódca - wskazuje w dół za skłon por. Kowalczyk.
Przebiegł i zniknął. Przeszła już cała 2.
kompania.
Jest godzina 11.20, kiedy ta kompania
por. Brzozowskiego podchodzi na stok doliny Albanety” - napisze w dziele „Monte
Cassino” wielki „Mel”, czyli Melchior Wańkowicz, korespondent II Korpusu Polski,
naoczny świadek tych wydarzeń.
I dalej: „Dolina Albanety - to nie linia,
a mrowisko bunkrów po obu stronach.
Oddział wchodzący za stok miał na sobie od razu wszystkie ranty tej najeżonej
michy ziejące ogniem. Ta micha zapewne
ma przystrzelany szczyt, aby wychodzącego przeciwnika ściąć ogniem. Toteż kompania por. Brzozowskiego wychlustuje się
gwałtownym rzutem od razu sto metrów
w dół”.
- Dowódca zarządził odprawę. Okazało
się, że zrobił ją w miejscu, gdzie był bunkier niemiecki... Gdy skończyli, Niemcy zaczęli strzelać im w plecy - pan Roman zawiesza głos.
„Okazało się, że dowódca kompanii,
por. Brzozowski, miał odprawę - wśród
bunkrów - właściwie na bunkrach niemieckich. Bunkry przyczaiły się, a kiedy pluton ppor. Błahuta ruszył w przód, otworzyli ogień na pozostałe dwa plutony - jak się
potem okazało - z bunkrów będących naokoło - jeden o dziesięć, jeden o siedem i jeden o... pięć metrów…
Por. Brzozowski woła: „Granaty!” i pada - dwukrotnie ranny. W poczcie jego, wynoszącym siedmiu ludzi, pada dwu zabi-
Dowódca zrobił
odprawę w miejscu,
gdzie był bunkier
niemiecki... Gdy
skończyli, Niemcy
zaczęli strzelać im
w plecy
tych, czterech rannych - ocalał tylko sierżant szef kompanii.
Wówczas ocalały u ppor. Błahuta elkaemiarz, st. strz. Jarnutowski, nie bacząc
na siebie, otwiera ogień na trzy zdradzieckie bunkry, które niszczą jego kolegów.
Wszystkie bunkry zwracają ogień na niego, ginie po prostu rozniesiony kulami.
Ta jedna chwila odetchnięcia, okupiona śmiercią Jarnutowskiego, jest zbawienna. Dowódca 2. plutonu, ppor. Kantorski,
dowódca 3. plutonu, ppor. Babiuch, podrywają swoich żołnierzy.
Ppor. Kantorski niszczy dwa prawe bunkry, zostaje dwukrotnie ciężko ranny, wlecze go, sam ranny, strz. Romanow.
Dowództwo plutonu obejmuje kpr.
pchor. Wojciechowski. Podrywa pluton,
wskazuje bunkry - naciera. Ginie” - zrelacjonuje w swym niedościgłym mistrzostwie Wańkowicz.
Tak zakończył się żywot Aleksandra
„Leszka” Wojciechowskiego (rocznik 1918),
który zginął w wieku 26 lat, ale nie zakończyło się natarcie. Nazajutrz, 18 maja, zdobyty został klasztor Monte Cassino, na którego ruinach Emil Czech w samo południe
odegrał hejnał mariacki. Tego dnia nastąpiło ostateczne przełamanie linii niemieckich w tym miejscu.
Patriotyzm to jest pamięć!
„Czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam
Polak z honorem brał ślub. Idź naprzód, im
dalej, im wyżej, tym więcej ich znajdziesz
u stóp” - to początek trzeciej zwrotki „Czerwonych maków...”.
- Żołnierze sybiracy, którzy zginęli w bitwie pod Monte Cassino, spoczywają tam
na pięknie położonym cmentarzu. Leży
tam też ich dowódca generał Anders. W odbudowanym klasztorze urządzone jest muzeum walk naszych bohaterów - zauważa
Marian Szymczak. - Walczyli o wolność
i niepodległość swojej ojczyzny. O tych osobach, o żołnierzach tułaczach sybirakach,
na nagrobnych tabliczkach oznaczonych
jako NN, trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć. Bo my nie potrafimy uszanować tego, o czym mówił biskup Paweł Socha: Co
to jest patriotyzm? To jest pamięć!
„Przejdą lata i wieki przeminą, pozostaną ślady dawnych dni i wszystkie maki
na Monte Cassino czerwieńsze będą, bo
z polskiej wzrosną krwi”... a
10// Magazyn
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Proste składniki recepty na miłość
A Kiedy papież Franciszek w Brzegach koło Krakowa ogłaszał słowa „proszę, przepraszam, dziękuję” jako
Kiedy poprosił Pan Panią o rękę?
Przed wojskiem wiedzieliśmy, że chcemy się pobrać. W październiku wróciłem,
a w kwietniu się pobraliśmy. Obchodziliśmy w tym roku 35-lecie.
Jak trafiliście do jednej pracy?
Jadwiga: Mieszkaliśmy w Nowej Soli.
Byłam na wychowawczym z synem. Okazało się, że jest etat szkółkarza w Przyborowie. Powiedziałam, że w życiu nie będę
żadnym szkółkarzem. Stało się inaczej.
Ryszard: Już wtedy byłem kierownikiem wyłuszczarni nasion w Siedlisku.
Doszły zadania. Trzeba było zatrudnić jeszcze jedną osobę, to zaproponowałem żonę. To był 1988 rok. Pracujemy 28 lat razem. Śmiejemy się, że staż naszego małżeństwa liczy się podwójnie, bo razem
w pracy, a potem razem w domu.
Robiliście sobie prezenty, które zapadły w pamięć?
Jadwiga: Nieraz widziałam na filmach,
jak mąż żonie kwiaty daje. To powiedziałam, że chociaż raz mógłby przyjść z kwiatami. I dostałam… piękny bukiet rumianków, ale z korzeniami. To było dawno, dawno temu, ale gest został. Mąż przynosi mi
kwiaty bez okazji.
Ryszard: Mnie żona pozwala na bardzo
kosztowne hobby. Jestem od wielu lat myśliwym. Kiedy były ciężkie czasy, zakup
broni wymagał dużych wyrzeczeń, a żona
godziła się na to. Mówiła: Skoro to ci się podoba, chcesz to robić, to kupuj.
Czyich potraw na obiad jest więcej?
Jadwiga: Ryś lubi pierogi, naleśniki, zupy. A mnie wszystko smakuje. Na początku
umiałam różne ciasta upiec, ale nie umiałam nic ugotować. Moja mama często
do mnie przyjeżdżała i nauczyła mnie.
Ryszard: A pamiętasz, jak kurę piekłaś?
Chcieliśmy zrobić sobie romantyczną kolację.
Jadwiga: Kupiłam kurę. Nie wiedziałam, że była stara, tylko na rosół. Piekłam
i piekłam, aż spaliłam. Stół pięknie nakry-
FOT. ARCHIWUM RODZINNE
Jak się poznaliście?
Jadwiga: Chodziliśmy do jednej klasy
w Technikum Ochrony Roślin w Sławie.
Mąż zawsze twierdzi, że jesteśmy razem
przez profesora, który posadził nas do jednej ławki. To była czwarta klasa. Po wakacjach stwierdziliśmy, że mamy się ku sobie. I tak jest do dzisiaj.
Zaraz po szkole rozjechaliśmy się do swoich domów. Spotykaliśmy się, ale rzadko.
Dzisiaj wsiada się w samochód i się jedzie,
albo dzwoni. A wtedy nie było telefonów komórkowych, trudno było się komunikować.
Jesienią Rysiu poszedł do wojska. Przez czas
służby chyba dwa razy się widzieliśmy. Ale
codziennie pisałam do niego listy. Opowiedz, jakie przez to miałeś perypetie.
Ryszard: Byłem na szkółce podoficerskiej. Były tam takie dziwne obyczaje. Jednemu z kaprali nie podobało się, że listy dostaję, więc wymyślał dla mnie różne zadania, które miałem robić, żeby te listy otrzymywać. Jadzi mama na poczcie pracowała,
to zawsze ładne znaczki były na kopertach.
Jadwiga: Wybierałam te znaczki, żeby
ładnie listy wyglądały, ale wtedy i papeterie były piękne. Teraz takich nie ma.
FOT. ELIZA GNIEWEK-JUSZCZAK
najważniejsze w małżeństwie, Jadwiga i Ryszard Kieczurowie z Siedliska już znali tę prawdę
b Zaczęło się w piatej klasie technikum. Już na studniówce byli razem
a mąż nie chciał, bo był przeciwny kredytom. Potrafił się postawić.
ty. Jemy. Pytam: Dobre? Słyszę, że bardzo
dobre. Ale za trzecim kawałkiem mąż mówi: Wyrzućmy to, nie będziemy się męczyć. I tak było romantycznie.
Ale może tak miało być? Zamieszkaliście w rodzinnym domu Pana Ryszarda.
Ryszard: Jak mój tato zmarł, musieliśmy
zdecydować, co dalej. Moja żona jest osobą tolerancyjną. Stara się pomagać wokoło. Powiedziała, że przeprowadzimy się
do mamy, żeby nie była sama.
Różnie ludzie zachowują się w sytuacji,
kiedy rodzice starzeją się i chorują. Oddają do domów opieki. My jesteśmy ludźmi
wierzącymi i nie moglibyśmy tak postąpić.
Kiedy moja mama zaczęła chorować, to
gdyby nie dociekliwość mojej żony, pewnie mama by już nie żyła. Lekarze nie wiedzieli, co się dzieje, a Jadzia dopytywała
i w końcu znaleźli przyczynę. Dzisiaj mama dobrze się czuje, jest 6 lat po operacji.
A najlepsza potrawa, którą przejęła Pani
od teściowej?
Bardzo dobry pieróg z ciasta drożdżowego. Najpierw robi się placek drożdżowy,
który napycha się tłuczonymi ziemniakami z koperkiem. Składa się go i wychodzi
taka duża buła. Piecze się w piekarniku.
Do tego robi się zasmażaną białą kapustę.
Co jest najważniejsze w małżeństwie?
Jadwiga: Po pierwsze partnerstwo. Nikt
nie jest niczyją własnością. A najważniejsza jest rozmowa. Cokolwiek się zdarzy,
trzeba usiąść do stołu i porozmawiać. Wyjaśnić sprawy i nie nosić urazu w sercu.
Ryszard: Do spraw raz omówionych nie
można wracać.
Jadwiga: Wszystko robimy razem. Jak
nam coś nie wyjdzie, to wina jest po połowie.
Nie możemy mieć do siebie pretensji. Dzieciom też nic nie wypominałam. Była szczera rozmowa i wyjaśnienie. Ten wspaniały
kontakt został do dzisiaj. Dzieci dzień w dzień
do nas dzwonią. Chcą wiedzieć, co u nas słychać i powiedzieć, co u nich się dzieje.
Jak szybko się godzić po małych sprzeczkach
i dużych kłótniach?
Jadwiga: Jestem upartą kobietą. Mnie
zaraz nie mija. Ale mąż nie lubi się gniewać.
Wyjdzie na pół godziny, a potem wraca
i pyta, czy mi już przeszło, to ja się jeszcze
bardziej zżymam, a po kolejnej chwili znowu przyjdzie i jeszcze raz zapyta, a ja już
w śmiech.
Ryszard: W życiu, wiadomo, różnie jest,
każdy ma swoje poglądy, ale żeby nie odzywać się do siebie? To dla mnie niepojęte.
Jak słyszę, że mąż z żoną nie rozmawiają,
bo się jedno na drugie obraziło, to się dziwię. Skoro się zdecydowałem być właśnie
z tą kobietą na całe życie, to jak ja mogę się
do niej nie odzywać?
Kto rządzi w domu?
Jadwiga: Wszyscy mówią, że to niby ja.
Ale miałam taki pomysł, aby się budować,
b Pracują razem, więc śmieją się, że ich staż małżeński liczy się podwójnie
Jadwiga:
Mąż nie wstydzi się
domowych obowiązków. Okna myje.
Śmiałam się, żeby mył
okna zwłaszcza
od strony ulicy. Syn
ożenił się i też potrafi
wszystko w domu zrobić. To jest fajne,
że są po nas dobre wzorce.
Ryszard:
Nie ma u nas podziału
na męskie i kobiece
prace. Jak jest jakaś
robota i żona pracuje,
to ja nie będę gazety
czytał. Najpierw zrobimy to, co jest do zrobienia, a potem będziemy razem odpoczywać.
Nie żałowała pani decyzji o zamieszkaniu z teściową?
Jadwiga: Córka była wtedy na studiach
i zapytała mnie, czy się dobrze zastanowiłam i czy tego naprawdę chcę. Powiedziałam, że nie do końca, bo wszyscy wiedzą,
że mieszkanie z teściową do łatwych nie
należy. Ale kiedy popatrzę na mamę... Ma
90 lat, jakby sama została, to przecież szkoda by było.
Jakie chwile cementują związek?
Jadwiga: Cały czas jesteśmy blisko siebie. Jak mąż jeździł w delegacje na dzień
czy na dwa, to w domu robiła się pustka.
On tam ryczał, ja tutaj. Stwierdziliśmy, że
uzależniliśmy się od siebie i rzeczywiście
może trzeba zacząć wyjeżdżać osobno. Nie
daj Boże, jakby się coś stało jednej osobie,
to ta druga chyba by nie funkcjonowała.
Ryszard: Nasze najdłuższe rozstanie było na półtora miesiąca, kiedy pojechałem
do Luksemburga. Dzieci były małe, trafiła
się okazja, że w czasie urlopu wypoczynkowego i bezpłatnego można było pojechać do pracy w lesie. Miałem jechać na 3
miesiące, ale nie wytrzymałem tyle. Po jakimś czasie okazało się, że można znów jechać, ale już niekoniecznie legalnie. Byłem
już spakowany. Przyjechali po mnie znajomi, a ja zdecydowałem, że nie jadę, bo to
nielegalne. Jak my się cieszyliśmy! Jakbym
wrócił z dalekiej podróży!
Jadwiga: Trudne momenty też przychodziły. Strasznie przeżyłam śmierć mojej
mamy, miałam tylko ją. Ojciec zmarł jak
miałam dwa lata. Mąż był dla mnie wielką
podporą. Gdyby nie on, nie przetrwałabym
tego wszystkiego. Możemy oboje na siebie
liczyć.
Czy były przykłady małżeństw, które były dla
Was wzorem do naśladowania?
Ryszard: Razem z moimi rodzicami i bratem mieszkaliśmy z rodzicami mojego taty. Dziadkowie Filomena i Wincenty byli tacy… Ach, na starość człowiek się robi taki,
że trudno mówić o takich sprawach... Oni
przeżyli razem ponad 50 lat. Byli bardzo oddani sobie. Nigdy się nie kłócili. Zawsze
zwracali się do siebie z szacunkiem. Dziadek babci usługiwał. Podobało mi się to.
Proste sprawy, które niszczą związek?
Jadwiga: Na pewno nie wolno sobie niczego zakazywać.
Ryszard: Nie można cały czas narzucać
swojej woli. Gdyby jedno z nas cały czas
dążyło do tego, żeby robić to, co ta jedna
osoba chce, to by zmierzało do końca
związku.
Jadwiga: Każdy ma swoje upodobania.
Mamy swoje światy. Mąż mnie zaprasza
na polowania, ale ja wolę posiedzieć w domu i poczytać. Z kolei mąż nieszczęśliwy
jest, kiedy jedzie ze mną na zakupy. Ale
w sklepach mnie nie ogranicza. Kiedy mówię, że podoba mi się jakaś bluzka, to mówi: Kup sobie trzy.
O czym marzycie?
Jadwiga: O tym, aby jak najdłużej razem
być, żeby dzieci i wnuki były szczęśliwe.
I by pokój na świecie był, bo syn jest żołnierzem.
Ryszard: Córka w październiku ma egzamin ze specjalizacji, z interny. Chciałbym, by zdała.
Jadwiga: Nam szczęście daje bycie ze
sobą. Lodówka nie musi być pełna, ale żeby było co zjeść i żeby było w co się ubrać.
To wystarczy. a ¹
ELIZA GNIEWEK-JUSZCZAK
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Zakola i meandry
Andrzej Flügel
Nie matura,
lecz chęć szczera...
an Bogdan wrócił z urlopu. Przez
dwa tygodnie żył sobie spokojnie,
momentami tylko słyszał w radiu
jakieś okruchy polityki i naszej polskiej
wojenki. Najbardziej podobała mu się
akcja z Sejmu. Podczas konferencji prasowej społecznik chcący zadać pytanie
szefowi klubu parlamentarnego partii
rządzącej był odciągany przez nadgorliwego urzędnika. W końcu nie wyrobił
i klasycznym chwytem judo powalił faceta na glebę. Pytania oczywiście nie
zadał, ale zyskał wysoką ocenę mistrza
olimpijskiego, który obejrzał ów chwyt
i wystawił mu wysoką notę.
sumie pan Bogdan z wyczyszczoną głową i zaprzątniętą zupełnie
czymś innym, znacznie przyjemniejszym, wrócił do domu. Tylko włączył telewizor i od razu wylała się lawa. Pana
Bogdana wkurzała poprzednia władza.
Pewność siebie, przekonanie, że nie ma
większych mądrali od jej ludzi. Także samozadowolenie i kazanie, byśmy ciągle
cieszyli się, że żyjemy w demokracji,
możemy jeździć za granicę i mówić, co
P
W
Magazyn //11
www.gazetalubuska.pl
chcemy. Jakby nie dostrzegała, że dla
młodych, nie mogących pamiętać życia
w „najwspanialszym ustroju świata”,
czyli socjalizmie, granice bez szlabanów,
wolność i demokracja to coś tak oczywiste, że jako atut już stanowczo za słabe.
Tyle że poprzednicy, przy wszystkich
swoich wadach, przynajmniej starali się
zachować pozory. Brali pod uwagę jakieś
formalne wymogi, mieli w sobie, mimo
wszystko, jakiś wewnętrzny hamulec,
który nie pozwalał robić strasznych głupot. Obecna władza szła do wyborów
właśnie z hasłem jasnych, przejrzystych
układów, walki z nepotyzmem i zatrudnianiem „krewnych i znajomych królika”. Pan Bogdan był sceptyczny, nie bardzo wierzył, że tak będzie. Gdzieś tam
jednak kołatało się przeświadczenie, że może poza jakimiś przypadkami - zachowa przyzwoitość. Tymczasem
chłopcy pojechali bez trzymanki. Facet
nie ma nawet licencjatu, a chcemy go
umieścić w spółce Skarbu Państwa, blisko konfitur? Skoro jest wierny i mamy
do niego zaufanie, to zmieniamy regulamin i go tam dajemy. Chcemy nagrodzić
pielęgniarkę, wierną działaczkę, która
stała godzinami na deszczu, mrozie
i śniegu podczas miesięcznic? Jaki problem? Dajemy ją do zarządu spółki energetycznej albo naftowej. Nie zna się? Być
może. Szybko się uczy i raz, dwa opanuje temat. Jest jednak wierna. To większy
atut niż fachowość, wiedza i wykształcenie. Pan Bogdan oglądał to wszystko ze
smutkiem i doszedł do wniosku, że stare
powiedzenie „nie matura, lecz chęć
szczera zrobi z ciebie oficera” jest wiecznie żywe. a ¹
Zostań mistrzem bajania!
A Przepis podsunie Ci wyobraźnia. Szczypta odwagi, kropla
magii i... jest szansa na nagrodę w „Miedziowym bajaniu”
Szymon Kozica
68 324 88 63
[email protected]
łatki róży, kwiat lawendy
wpuścić w rurkę, przelać
tędy. Posiekane sfermentować. Spirytusu nie żałować. Zważyć, zmierzyć,
przegotować, przefiltrować, destylować - perfumować.
Zgniłe jajeczko wlać bez skorupki, czosnek, cebulkę razem do kupki. Dodać amoniak i siarkowodór, nos zatykając, czekać
na odór.
Przepis na perfumy i znacznie mniej
pachnącą miksturę Papcio Chmiel podaje
nam w Księdze XVI komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek”.
Przepis na szczęście? Poszukajmy
w „Shreku 2”! Wróżce Chrzestnej wystarczył jeden ruch różdżki, by zrobić z Fiony
topmodelkę: sukienkę pomogą myszy tkać,
ja buty z kryształu mogę już dać, z jedynek
zdejmiemy ci kamień też, z nóżek cellulit,
jeśli chcesz. Lifting tam, masaż tu...
A gdzie znaleźć przepis na bajkę? W wyobraźni! Garść inspiracji, szczyptę odwagi
wrzucasz do michy, dodajesz magii. Zamieszaj śmiało, aż eksploduje, nabierz na łychę, niech ktoś spróbuje. Co jest? Gryma-
P
Czekamy
na Twoją bajkę
Bajki inspirowane
działalnością KGHM-u
można nadsyłać do 31
października mailem:
[email protected] lub pocztą
tradycyjną: „Gazeta
Lubuska”, al. Niepodległości 25, 65-042
Zielona Góra, z dopiskiem „Miedziowe bajanie”. Regulamin konkursu, kartę zgłoszeniową znajdziecie
na naszej stronie
gazetalubuska.pl/
miedziowebajanie
si? Nie martw się wcale, bajeczka uda się
doskonale. Nie możesz szczędzić pięknego słowa, jeszcze chwil kilka, będzie gotowa. Jest już bohater, czas na przygodę. Może w konkursie zgarniesz nagrodę? Mikstura kipi, morał paruje, nikt Ci w bajaniu
nie dorównuje!
Ten przepis zdradził mi przesympatyczny Krecik z KGHM-u. Serio, taki w pomarańczowych okularach. Kiedy to było? Całkiem niedawno, gdy spotkaliśmy się
na meczu żużlowym. Przy okazji Krecik zaprzyjaźnił się z Myszką Miki... Właśnie! Nie
sądzicie, że niezwykła przyjaźń maskotek
klubów sportowych też mogłaby być niezłym pomysłem na bajkę? Niech wyobraźnia Was nie opuszcza!
Do konkursu literackiego „Miedziowe
bajanie”, którego partnerem jest KGHM
Polska Miedź, zapraszamy uczniów. Mamy
dwie kategorie: szkoły podstawowe (klasy
4-6) i gimnazja (klasy 1-3). Zadanie polega
na napisaniu bajki inspirowanej działalnością KGHM-u. Prace można nadsyłać do 31
października (adresy podajemy w ramce).
Kapituła wyłoni po trzech laureatów w każdej kategorii. Nagrody? Atrakcyjne!
Za pierwsze miejsca będą iPady, za drugie
- aparaty fotograficzne i zaproszenia do Huty Miedzi „Głogów”, gdzie można zobaczyć, jak powstaje złoto, a za trzecie - czytniki e-booków i też zaproszenia. a
MATERIAŁ INFORMACYJNY
016558927
lek. Michał Jałoszewski
Specjalista ortopedii i traumatologii, Kierownik Oddziału Rehabilitacji w Lubuskim Centrum Ortopedii
Bóle pleców
powszechny proBleM społeczny
Bóle pleców, a w szczególności tzw. bóle dolnych pleców oraz bóle szyi są
obecnie powszechnym problemem społecznym na całym świecie. Przyjmuje
się, iż dotyczyć on będzie każdego z nas, przynajmniej raz w życiu. Problem
ten związany jest z postępem zmian cywilizacyjnych prowadzących
do tzw. siedzącego trybu życia, a ponadto z procesem starzenia się
społeczeństw. Główne przyczyny związane są z przeciążeniami kręgosłupa
oraz naturalnym procesem „starzenia się” kości i stawów. Najczęściej są
wynikiem mechanicznego uszkodzenia struktur tworzących i otaczających
kręgosłup: kręgów, krążków międzykręgowych (tzw. dysków), stawów
międzykręgowych, mięśni, ścięgien i więzadeł oraz nerwów. Najczęściej
występuje tzw. ból nieswoisty, czyli taki, któremu nie da się przypisać
konkretnych czynników sprawczych. Z reguły nie oznacza poważnej choroby
i mija bez leczenia, aczkolwiek ma tendencję do nawrotów.
Czynnikami ryzyka są ogólna słaba kondycja fizyczna, otyłość,
a przede wszystkim wykonywana praca, zarówno ciężka praca fizyczna,
jak i paradoksalnie - długie siedzenie przy biurku. Aktualnie w zaleceniach
ogólnoświatowych dotyczących leczenia bólu kręgosłupa, w pierwszej
kolejności wskazuje się edukację ruchową. Polega ona na unikaniu pozycji
obciążających, takich jak gwałtowne pochylanie, dźwiganie, długotrwałe
siedzenie w wymuszonej pozycji. Wskazane jest siedzenie z podparciem
w odcinku lędźwiowym lub stosowanie tzw. klękosiadów, które zapewniają
utrzymanie naturalnej pozycji kręgosłupa oraz jego krzywizn fizjologicznych
(lordozy szyjnej, kifozy piersiowej, lordozy lędźwiowej). Do zapobiegania
bólom karku pomocne jest podparcie karku, np. „rogalem szyjnym”
stosowanym często w podróży.
Kolejnym kluczowym elementem jest systematyczna aktywność
fizyczna. Jest ona istotna dla zachowania elastyczności mięśni oraz więzadeł
kręgosłupa, zachowania prawidłowego krążenia i dotlenienia struktur
mięśniowo-kostnych. Wskazane są codzienne ćwiczenia wzmacniające
mięśnie grzbietu i karku oraz ćwiczenia typu „Core Stability”, czyli
stabilności ogólnej. Niezmiennie korzystne jest regularne pływanie, jako
ruch w odciążeniu grawitacyjnym.
Leczenie kręgosłupa w Lubuskim Centrum Ortopedii w Świebodzinie
ma wieloletnie tradycje, związane z leczeniem deformacji dziecięcych,
a w szczególności skolioz. Aktualnie szpital rozszerzył swój profil o leczenie
kręgosłupów u osób dorosłych. Jest to związane ze wspomnianym wcześniej
powszechnych starzeniem społeczeństw oraz wydłużeniem średniej życia.
Leczenie rehabilitacyjne to przede wszystkim usprawnianie ruchowe,
które ma wzmocnić kręgosłup oraz poprawić codzienny komfort życia.
Należy pamiętać, iż naturalnego procesu starzenie organizmu nie możemy
zatrzymać, a zatem należy ten fakt częściowo zaakceptować i zaadoptować
kręgosłup do codziennych obciążeń.
Jeśli chodzi o leczenie operacyjne, to nie zawsze uda się go uniknąć,
ale należy mieć świadomość, iż nie jest to tzw. zło konieczne. Aktualnie
techniki operacyjne oraz stosowany sprzęt w chirurgii kręgosłupa bardzo się
rozwinęły, umożliwiając tzw. małoinwazyjną chirurgię kręgosłupa (ang. MISS
minimal invasive spine surgery).
Nasz szpital kontynuuje tradycje związane z operacyjnym leczeniem
deformacji kręgosłupa u dzieci. Wykorzystujemy najnowsze dostępne
techniki w tym zakresie, tzw. techniki III generacji z zastosowaniem śrub
przeznasadowych oraz neuromonitoringu. W ostatnich latach udało się
także wprowadzić kilka nowoczesnych i unikatowych technik operacyjnych,
takich jak małoinwazyjna fuzja stawu krzyżowo-biodrowego systemem
iFUSE/SiBone. Problem tzw. dysfunkcji stawu krzyżowo-biodrowego jest
coraz częściej rozpoznawany i „doceniany”, a ww. technika zapewnia szybsze
i bezpieczniejsze leczenie niż techniki dotychczas stosowane.
Nasz ośrodek stał się w tym roku szpitalem referencyjnym w szkoleniu
chirurgów w tej technice. Innym innowacyjnym rozwiązaniem jest system
DiscoGel, tzw. małoinwazyjna żelowa proteza jądra miażdżystego,
wykorzystywana do leczenia przepuklin dyskowych oraz zmian
degeneracyjnych. Technika dostępna jest od kilku lat w Europie, a od
pewnego czasu w Polsce. Kolejnym nowoczesnym rozwiązaniem jest
system SpineJack, czyli małoinwazyjny implant do stabilizacji złamań
kompresyjnych kręgosłupa, zarówno urazowych, jak i osteoporotycznych.
Ponadto rutynowo wykonujemy wertebroplastyki, czyli cementowanie
kręgów w złamaniach kompresyjnych kręgosłupa (osteoporotycznych
i nowotworowych) oraz blokady selektywne stawów międzykręgowych
oraz korzeni rdzeniowych w zespołach bólowych kręgosłupa. Najnowszym
profilem naszego Ośrodka jest leczenie i rehabilitacja golfistów w ramach
certyfikacji TPI Titleist Performance Institute. Polega ono na odpowiednim
diagnozowaniu oraz rehabilitacji kontuzji związanych z grą w golfa,
umożliwiającym szybszy powrót do sprawności.
W najbliższym czasie LCO ma nawiązać stałe partnerstwo ze znanym
w skali rejonu i kraju klubem golfowym Kalinowe Pola, a w szczególności
zapewnić zaplecze medyczne dla drużyny juniorskiej.
Na konsultacje i leczenie kręgosłupa w LCO można zgłosić się w ramach
Poradni Ortopedycznej refundowanej przez NFZ, jak i komercyjnie.
Lubuskie Centrum
Ortopedii
im. dr. Lecha Wierusza Sp. z o.o.
ul. Zamkowa 1, 66-200 Świebodzin
Kompleksowe,
nowoczesne leczenie
w zakresie ortopedii
i rehabilitacji narządu ruchu
Konsultacje oraz zabiegi
operacyjne w ramach NFZ
oraz komercyjne
· Kręgosłup · Biodro · Kolano ·
Stopa · Bark · Łokieć · Ręka
Kontakt:
· Poradnia Rehabilitacyjna i Ortopedyczna: 68 47 50 630
· Rejestr oczekujących na zabiegi w ramach NFZ : 68 45 22 312
· Obsługa Pacjenta komercyjnego: 693 904 030
· Sekretariat Zarządu: 68 47 50 601 · www.loro.pl
12// Magazyn
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
NAJNIEBEZPIECZNIEJSZE ODCINKI NA LUBUSKICH DROGACH
1
POWIAT STRZELECKO-DREZDENECKI
Do kolizji i wypadków najczęściej dochodzi na odcinkach Strzelce
Krajeńskie - Gorzów (droga krajowa nr 22) i Strzelce Krajeńskie Drezdenko (wojewódzka nr 156). - Na tych drogach mamy największe
natężenie ruchu - zauważa sierż. Mateusz Sławek, rzecznik policji w
Strzelcach Krajeńskich.
2
1
Dobiegniew
Strzelce
Krajeńskie
POWIAT MIĘDZYRZECKI
Drezdenko
- Najbardziej niebezpieczna jest droga nr 137, trasa Pieski - Trzciel, która biegnie przez Międzyrzecz. Od początku roku doszło na niej do 11
wypadków, w których zginęła jedna osoba - mówi Justyna Łętowska,
rzeczniczka policji w Międzyrzeczu. Śmiertelny wypadek wydarzył się
w kwietniu na skrzyżowaniu w Templewie. Niebezpiecznie jest na ul.
30 Stycznia czy Poznańskiej w Międzyrzeczu, gdzie zdarza się, że kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym, a piesi potrafią wtargnąć
na jezdnię prosto pod koła pojazdu.
3
Baczyna
31
POWIAT ŚWIEBODZIŃSKI
Pieski
10
Boczów
Torzym
92
Mostki
Cybinka
Świebodzin
3
29
Krosno
Odrzańskie
11
Kargowa
Czerwieńsk
4
32
32 Leśniów
Gubin
3 lip
życi
Wielki
Zielona Góra
S3
Sława
5
Lubsko
8
12
Żary
18
6
Kożuchów
27
Trzebiel
Wschowa
Nowa Sól
Nowogród
Bobrzański
Jasień
12
7
Głogów
Nowe Miasteczko
12
Żagań
Szlichtyngowa
3
Łęknica
27
POWIAT ŻARSKI
POWIAT SULĘCIŃSKI
Babimost
Sulechów
32
POWIAT ŻAGAŃSKI
Drogi, o których można powiedzieć, że są najniebezpieczniejsze, to...
- Przede wszystkim droga krajowa nr 22, od Słońska, przez Krzeszy-
S3
9
POWIAT WSCHOWSKI
POWIAT KROŚNIEŃSKI
Międzyrzecz
Trzciel
A2
POWIAT NOWOSOLSKI
Tegoroczny bilans? 4 wypadki w gminie Dąbie, 3 - Bytnica, 1 - Bobrowice, 2 - Maszewo, 7 w okolicach Krosna Odrzańskiego i 13 w rejonie
Gubina. Jedna osoba zginęła, 36 zostało rannych. - Najczęściej do wypadków i kolizji dochodzi na drogach krajowych, czyli na trasie Gubin
- Krosno Odrzańskie (nr 32) i Krosno Odrzańskie - Cybinka (nr 29), a
także wojewódzkich - przyznaje Justyna Kulka, rzeczniczka policji w
Krośnie Odrzańskim. Kolizje zdarzają się często na skrzyżowaniu dróg
między Czarnowicami a Gubinem.
10
Sulęcin
29 m
mię
2
Rzepin
Słubice
POWIAT ZIELONOGÓRSKI
- Najwięcej zdarzeń drogowych notujemy w samych Żarach, w centrum, na obwodnicy i drogach dojazdowych do miasta - informuje
Sylwia Rupieta z policji w Żarach. - Stosunkowo rzadko dochodzi tu
jednak do wypadków śmiertelnych. Te są domeną dróg do Nowogrodu Bobrzańskiego, Trzebiela i Jasienia.
9
S3
Kowalów
Szczególnie uważać należy na drodze krajowej nr 18 w okolicach Iłowej. Na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką od lat dochodzi do dramatów. Fatalna nawierzchnia, nadmierna prędkość i dziesiątki samochodów, które ze stacji benzynowych włączają się do ruchu, stwarzają
ogromne zagrożenie. Niebezpiecznymi punktami są też drogi w okolicach Szprotawy, biegnące w kierunku Zagłębia Miedziowego i Głogowa. Na trasie z Żagania do Żar szczególną czujność należy zachować
w rejonie jednostki wojskowej w Żaganiu i w Marszowie.
8
24
31
Najbardziej newralgicznym miejscem od lat jest tu droga krajowa nr
12, od Szlichtyngowej do granicy województwa. Na trasie Szlichtyngowa - Górczyna w czerwcu zaczął działać odcinkowy pomiar prędkości. W tym roku na drogach powiatu wydarzyły się dwa śmiertelne
wypadki. Jedna osoba zginęła w marcu niedaleko Konradowa, a druga w lipcu pod Jędrzychowicami.
7
Skwierzyna
22
Ośno
Lubuskie
W pierwszym półroczu tego roku doszło tu do 24 wypadków, w których dwie osoby zginęły, a 42 zostały ranne. Policjanci odnotowali
390 kolizji. - To losowe zdarzenia, nie możemy powiedzieć, że taka i
taka droga jest bardziej niebezpieczna - przyznaje asp. Paweł Gutowski z policji w Nowej Soli. Oczy dookoła głowy trzeba mieć jednak na
S3. Ze względu na przewężenia spowodowane remontami częściej
może tu dochodzić do kolizji czy wypadków.
6
22
Słońsk
Kostrzyn
nad Odrą
Policja wskazuje dwie najniebezpieczniejsze drogi. Jedna to droga
krajowa nr 27, z Zielonej Góry do Nowogrodu Bobrzańskiego. Jak informuje Małgorzata Stanisławska z policji w Zielonej Górze, w 2015
roku zdarzyły się tu cztery wypadki, zginęła jedna osoba, a 6 zostało
rannych. W sierpniu i wrześniu tego roku życie straciły już trzy osoby.
Drugim niebezpiecznym miejscem jest S3. W 2015 roku doszło tu do
15 wypadków (3 zabitych, 22 rannych), w tym roku - do 9 (5 zabitych,
11 rannych). Dopiszmy jeszcze drogę krajową nr 32 i odcinek Zielona
Góra - Leśniów Wielki. W czerwcu zginęły tu dwie osoby, w lipcu - trzy.
5
Gorzów Wlkp.
12
Piotr Domański, naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Świebodzinie, wskazuje dwie niebezpieczne trasy. - Jedna to droga krajowa nr 92 na odcinku od obwodnicy Świebodzina do Mostek. Doszło
tu do dwóch wypadków, w wyniku których śmierć poniosły trzy osoby. Druga to S3, niemal na całej długości odcinka biegnącego w granicach powiatu - wylicza Domański. W dwóch wypadkach na S3, na
wysokości miejscowości Witosław i Rosin, zginęło w tym roku 7 osób.
- Przyczyną zdarzeń najczęściej jest nadmierna prędkość, nieprawidłowe wyprzedzanie, a na S3 także brak koncentracji i zmęczenie kierowców - dodaje Domański.
4
22
Gozdnica
Iłowa
Szprotawa
Przemków
18
ce, Rogi, okolice Lubniewic, aż do Skwierzyny - wskazuje Alina Słonik, rzeczniczka policji w Sulęcinie. W pierwszym półroczu tego roku
doszło tu do trzech wypadków i 17 kolizji, dwie osoby zginęły, jedna
została ranna. - Przyczyną tak wielu zdarzeń jest prędkość i brawura
kierowców. Droga jest prosta i w dobrym stanie technicznym - zauważa Słonik. Niebezpiecznie jest też na drodze krajowej nr 92, na
odcinku Torzym - Boczów. Tu w pierwszym półroczu tego roku doszło
do dwóch wypadków i 17 kolizji.
11
POWIAT SŁUBICKI
Najbardziej niebezpieczne odcinki to droga krajowa nr 29 od Słubic do
Cybinki i nr 31 od Słubic na Kostrzyn. I jeszcze droga nr 22 od Kostrzyna
na Sulęcin. - W tym roku miał tu miejsce wypadek, w którym uczestniczyło 10 osób. Zginęły dwie kobiety ze Słońska, które jechały do pracy
- mówi podkom. Bartłomiej Janowicz, naczelnik ruchu drogowego z
policji w Słubicach. Niebezpiecznie jest też na drodze Kowalów - Ośno
i na obwodnicy koło Ośna. - W lutym na obwodnicy śmierć poniosła
jedna osoba. W lipcu zginęła kolejna - dodaje Janowicz.
12
POWIAT GORZOWSKI
Droga krajowa nr 22, między Gorzowem a Strzelcami Krajeńskimi.
Wąska, wielkie natężenie ruchu. Zwodnicza prosta od Różanek w
stronę Nierzymia, zdradliwe zakręty koło Zdroiska. Tu zginęła trzyosobowa rodzina, w którą wjechał pijak. W zeszłym roku na całym
lubuskim odcinku: 27 wypadków, 35 rannych i 7 ofiar. Droga nr 31,
między Kostrzynem a Słubicami. Olbrzymi ruch, dużo tirów. W zeszłym roku na całej trasie: 11 wypadków, 11 rannych i 1 ofiara. Droga nr
130 koło Baczyny, na skrzyżowaniu na Marwice. W sierpniu zginęły tu
2 osoby, a 5 zostało rannych. W samym Gorzowie uważajcie na rondach, zwłaszcza Kasprzaka, Gdańskim, Górczyńskim i Wyszyńskiego.
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Magazyn //13
www.gazetalubuska.pl
Życie mamy tylko
jedno. Nie warto
stracić go na drodze
A - Czasami myślę, że każdy powinien zobaczyć na żywo zmasakrowane
zwłoki po wypadku. Może wtedy ludzie jeździliby z głową... - mówi
Dariusz Wróblewski z drogówki. Przez 25 lat służby widział wiele tragedii
marca. Sześć ofiar śmiertelnych na S3
ędzy Sulechowem a Świebodzinem Fot. Czesław Wachnik
pca. Na odcinku Zielona Góra - Leśniów Wielki
ie straciło troje ludzi
Fot. Henryka Bednarska
Tomasz Rusek
95 722 57 72
[email protected]
Ś
mierć na drodze ma kilka
imion. Jedno z popularniejszych to „jeszcze tylko tego
wyprzedzę”. Czasami nazywa się „zaraz zwolnię, ale
przez momencik pocisnę
160 km/h”. Ewentualnie: „dam radę, zdążę” albo „co to dla mnie, zmieszczę się”.
Sam finał spotkania ze śmiercią jest już
zazwyczaj taki sam: wrak auta, zmasakrowane ciało, rozpacz bliskich, a potem wypalone znicze na poboczu.
Wiceszef lubuskiej drogówki Dariusz
Wróblewski przez 25 lat służby widział takich tragicznych finałów mnóstwo. Do dziś
pamięta je ze szczegółami. I przyznaje
nam: to siedzi w człowieku. - Dlatego czasami myślę, że każdy powinien zobaczyć
na żywo zmasakrowane zwłoki po wypadku. Może wtedy ludzie jeździliby z głową...
- zastanawia się.
Statystyki przerażają
10 sierpnia. Wypadku na trasie Gorzów
- Dębno nie przeżyły dwie osoby Fot. Poscigi.pl
10 września. Na drodze Zielona Góra
- Nowogród Bobrzański zginęły dwie kobiety
Fot. Piotr Jędzura
Od początku roku do 20 września w Lubuskiem były już 482 wypadki. Ranne zostały
w nich 634 osoby, a aż 83 zginęły.
83! Masakra. To jakby nagle spadły
w przepaść dwa autokary pełne pasażerów.
Albo jak liczba ofiar katastrofy samolotu
pasażerskiego. Dlaczego więc jakoś ofiary
wypadków drogowych mniej nas dotykają? Bo... ich liczba rośnie z dnia na dzień,
a nie spektakularnie.
Co gorsza, to już niemal roczny wynik,
a mamy dopiero wrzesień. Wróblewski wyciąga statystyki i wylicza, że w 2013 roku
życie na drogach straciły 94 osoby, w 2014
roku - 81, a w ubiegłym - 92.
Ktoś powie: - Zaraz! Przecież na dziś jest
cały czas mniej ofiar niż w zeszłym roku.
Odpowiedź jest taka: - Pewnie, ale przed
nami cała jesień i zima. Miesiące śliskie,
śnieżne, deszczowe. Więc - obyśmy się mylili! - w tym roku może paść smutny rekord.
Jeśli padnie, to zapewne między innymi z mało chlubnym udziałem drogi krajowej nr 27. Odcinek między Zieloną Górą
a Nowogrodem Bobrzańskim jest nazywany trasą śmierci albo trasą szaleńców. Kręty, bez poboczy, a kierowcy lubią tu pocisnąć. Ostatni potworny wypadek był tu
na początku września: skoda zjechała
na przeciwny pas, prosto pod karetkę. Zginęły dwie osoby.
To dlatego policja i Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad stają na głowie, by poprawić tu bezpieczeństwo. Niedawno obie instytucje, a także prokuratura, miały wspólne spotkanie. Planują też
zmiany w oznakowaniu. Tylko... co z te-
go, skoro badania pokazują, że na 9 tysięcy aut, które dziennie (!) tędy jadą, sporo
regularnie przekracza dozwoloną prędkość o 70, a nawet o 100 km/h? To dlatego
samochody wypadają z jezdni i lądują
na poboczach.
Ale mimo to Wróblewski daleki jest
od stwierdzenia, że „prędkość zabija”. - Sama prędkość nie. Jednak to przez nią obrażenia są cięższe, czas na reakcję krótszy,
a skutki wypadków bardziej poważne. To
przez nią łatwiej wpaść w poślizg i przez
nią trzeba dłużej hamować - wyjaśnia
punkt po punkcie.
„Trójka” zbiera żniwo
Wcale nie lepiej jest na krajowej „trójce”
- i starej, i nowej, czyli na S3. Na niej
od początku roku było 30 wypadków,
w których zginęło 18 osób. - Chciałbym
się zdziwić, że jak to: nowa, dobra droga,
a tyle zabitych? Ale nie dziwię się wcale.
Niektórzy jeżdżą tam po 180 km/h. Nawet sobie postanowiłem, by kupić rejestrator, żeby to nagrywać. Inna rzecz to
zwężenia. Miejscowi wiedzą, że za chwilę będzie wąsko i po jednym pasie na kierunek. Ale ci, co są przejazdem, z innych
regionów, często gazują jeszcze na pasie
nakazującym zjazd na sąsiedni - opowiada nam kierowca Robert Czyżniak z Gorzowa.
O „trójce” dużo mówią też sami policjanci. Wskazują, że problemy są w okolicach prowadzonych robót (powstające
drugie nitki na wysokości Gorzowa i Międzyrzecza, prace od Sulechowa do południowej
granicy
województwa
lubuskiego). I faktycznie kłopot sprawia
zmiana organizacji ruchu. I może nie tyle samo oznakowanie, co ignorowanie go
i niezauważanie zmian. - Z „trójką” jest
tak, że jedziemy na urlop czy w odwie-
Na trasie S3
w okolicy Rosina
bus wjechał
w stojącą
na poboczu
ciężarówkę.
Zginęło sześć osób
dziny do kogoś, a gdy wracamy, są już inne zasady przejazdu. Tam trzeba cały
czas uważać i nie wolno jeździć na pamięć - podkreśla Wróblewski.
Roboty drogowe, blokady i objazdy powodują czasami korki. To też zagrożenie.
W sierpniu do tragedii doszło tuż za mostem na Warcie na obwodnicy Gorzowa.
W auta czekające na dalszą jazdę z wielką
prędkością wjechał tir. Dwie osobówki
w ostatniej chwili zjechały mu z drogi. Ułamek sekundy później ciężarówka z olbrzymią siłą wbiła się w cysternę. Zginął kierowca tira. - Ci panowie z osobówek, którzy zdążyli odjechać, dostali dzięki tej
ucieczce drugie życie - mówił później
z uznaniem dla błyskawicznej reakcji były
kierowca rajdowy Andrzej Szyjkowski.
Jeszcze gorszy karambol był na S3
w marcu na odcinku Sulechów - Świebodzin w okolicy Rosina. Bus z niemieckimi
numerami rejestracyjnymi wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę. Zginęło sześć
osób z busa. Kierowca tira, z obrażeniami
głowy, wylądował w szpitalu.
Koło Sulechowa też były ofiary. 16
września volkswagen uderzył tu czołowo
w ciężarówkę. Na miejscu zmarł 41-letni
kierowca z Międzyrzecza, jego 12-nastoletni syn umarł w szpitalu.
Policja zapowiada, że wkrótce na całym
odcinku trasy S3 od Sulechowa do Zielonej
Góry wprowadzone zostanie ograniczenie
prędkości do 60 km/h.
Wielkie podsumowanie
Poza bieżącymi danymi poprosiliśmy policję o szersze podsumowanie. Nie za pół
roku czy rok, ale za trzy ostatnie pełne lata (2013, 2014, i 2015). Po co? Żeby pominąć
roczne wahania i sprawdzić, gdzie karamboli jest najwięcej.
Co wyszło z dokumentów? W tym czasie były 2104 wypadki, 2763 rannych i 267
ofiar śmiertelnych. Najbardziej niebezpiecznym powiatem okazał się zielonogórski (463 wypadki i 48 zabitych), potem gorzowski (351 wypadków, ale 50 zabitych).
Dalej żarski, nowosolski, międzyrzecki,
żagański, słubicki, sulęciński, świebodziński, strzelecko-drezdenecki, krośnieński
i wschowski.
Wróblewski przestrzega jednak, że taka
mapa z historycznymi danymi nie jest gwarancją niczego: - Wypadek może nam się
przytrafić wszędzie i zawsze. Także nie
z naszej winy. Pozostaje więc być przygotowanym. Jechać z dozwoloną prędkością,
z zapiętymi pasami, na trzeźwo i ostrożnie.
Bo życie mamy tylko jedno. a ¹
Co jeszcze mówi nam
policjant? Oglądaj na
www.gazetalubuska.pl
14// Magazyn
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Rzecz o języku
Kuchnia
Wnuki przyjechały
– wnukowie
przyjechali
Roladki drobiowe faszerowane... makaronem
SKŁADNIKI:
2 duże filety drobiowe
100 g makaronu kolorowego rurki
1 ser mozzarella
kilka listków bazylii
sól i pieprz świeżo mielony
1 łyżeczka ostrej papryki
2 łyżki mąki krupczatki
3 łyżki bułki tartej
1 jajko
olej do smażenia
pęczek kopru
Profesor Jan Miodek
...formę „wnęczuś”, a nie „wnuczuś”.
Bo też: wnęk, wnęka, wnęczka, były
przez wieki wariantami dziś
wyłącznych brzmień: wnuk, wnuczka
wicach w roku 1999), chłopaki
zagrały dobry mecz, bratanki
przyjechały do Wrocławia,
a wszystkie one są w znacznym stopniu stylistycznie nacechowane elementem potoczności.
Bo końcówki fleksyjne też
mogą służyć celom stylistycznym – tak jak zdrobnienia czy
zgrubienia! Do przytoczonych
wariantów dołączyć możemy
przecież pary chłopi – chłopy,
sąsiedzi – sąsiady, Szwedzi
– Szwedy, Szkoci – Szkoty.
„Zbuntujcież się, chłopy po-
Widziane w kinie
Po mrocznym Wrocławiu biega za komisarzem Warskim
Zdzisław Haczek
„Sługi boże” to wartka akcja
z licznymi zwrotami. Ale finał zbytnio nie poraża.
eżyser Mariusz Gawryś
dedykuje „Sługi boże” „mojemu miastu”.
I Wrocław, w mrocznym, acz
pięknym kadrze Mikołaja
Łebkowskiego, staje się w tym
thrillerze bohaterem niezwy-
R
kle ważnym. Jeśli dorzucimy
do tego katedralne mury, chorały gregoriańskie i tajemniczego wysłannika Banku Watykańskiego - jesteśmy blisko
klimatów „Kodu da Vinci”.
Z tym, że u Gawrysia jest bardziej swojsko: są polscy słudzy Kościoła i tropy prowadzące do sąsiadów za Odrą...
Pssssst! Niech tajemnica po-
tężne!” – nawoływał w „Przedwiośniu” Stefan Żeromski,
„Kochane sąsiady opiekowały
się psem w czasie mojego urlopu” – powiemy z rozczuleniem. Ale równie zasadne stylistycznie będą wypowiedziane z jawną niechęcią konstrukcje: „Wstrętne chłopy
przeklinały mimo obecności
dzieci”, „Straszne sąsiady nie
dały mi spać całą noc”.
Słowa „kretyn” czy „bydlak” są same w sobie kwintesencją negatywnych odczuć,
atoli określenia „wyjątkowe
zostanie tajemnicą i ujawnia
się widzowi wraz z postępami
śledztwa, które prowadzi komisarz Warski (przekonujący
Bartłomiej Topa z przeszmuglowanym akcentem z jego
występu w „Karbali”). Gliniarza z przeszłością i problemami wspiera niemiecka
policjantka ze śląskimi korzeniami Ana Wittesch. Julia Kijowska tworzy tu mocną, poruszającą kreację. Zresztą
moc i drapieżność bije z ekranu co chwilę. Reżyser nie
szczędzi nam widoku trupów
młodych chórzystek, które giną tajemniczą samobójczą
śmiercią, rzucając się z murów świątyni... Warski ma
temperament (to gliniarz,
a PRZYGOTOWANIE:
Filety opłukujemy pod bieżącą wodą, osuszamy ręcznikiem papierowym, przekrawamy po długości,
dzieląc na cztery kotlety.
Każdy kotlet rozbijamy tłuczkiem,
Julia Kijowska, jako
niemiecka policjantka,
w thrillerze „Sługi boże”
stworzyła mocną,
poruszają kreację.
Film w lubuskich kinach.
Lubisz gotować?
Podziel się swoimi pomysłami.
Na Wasze przepisy czekamy
pod adresem e-mail:
[email protected]
FOT.KGW JANCZEWO
Miałem znajomego
z Rzeszowszczyzny, który
– wspominając swoją babcię
– przywoływał używaną przez nią...
z tych, którzy wyręczają sądy). „Sługi boże” to z jednej
strony zimno prosektoryjnej
sali, z drugiej erotyka, gdzie
prym z zaangażowaniem wiedzie Małgorzata Foremniak.
Z ról męskich szoł kradnie kolegom Adam Woronowicz,
który jako szef chóru - bibliotekarz tworzy tu postać wieloznaczną. Gdyby to był horror - mielibyśmy świetnego
Pana Ciemności...
ramaturgicznie film trzyma w napięciu prawie
cały czas. Prawie, bo zagadka
głównej intrygi to eksplozja
o sile 6 w 10-stopniowej skali.
Na plus jednak zwroty akcji z finałową wisienką
na mrocznym torcie. a ¹
D
FOT. HUBERT KOMERSKI/AURUM FILM
N
a PROPOZYCJA OD GOSPODYŃ:
- Pierś drobiowa znów w roli głównej, niespodzianką jest wypełnienie roladki przyrządzonej z fileta.
Im bardziej kolorowy makaron,
tym atrakcyjniejsze w kolorze danie.
Stawiamy, jak widać, na kolory, by
kubki smakowe współgrały z walorami wizualnymi naszych potraw...
- przyznają gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Janczewie,
które prowadzą blog kulinarny.
kretyny” i „potworne bydlaki”
z formami niemęskoosobowymi „kretyny”, „bydlaki” są
jeszcze silniej nacechowane
emocjonalnie niż „wyjątkowi
kretyni” i „potworni bydlacy”.
Na koniec ciekawostka historycznojęzykowa odnosząca
się do wnuka i wnuczki. Miałem znajomego z Rzeszowszczyzny, który – wspominając swoją babcię – przywoływał używaną przez nią formę
„wnęczuś”, a nie „wnuczuś”.
Bo też: wnęk, wnęka, wnęczka, były przez wieki wariantami dziś wyłącznych brzmień:
wnuk, wnuczka, a te pary wyrazowe są odzwierciedleniem
starej słowiańskiej opozycji
głoskowej ę : ą : u, że przywołam takie jeszcze przykłady,
jak: poręczyć – porucznik,
smętny – smutny, smęcić się
– smutek, ręka – rączka – ruka
(w innych jęz. słow.), dąb – dęby – dub (w innych jęz. słow.),
ząb – zęby – zub (w innych jęz.
slow.), Kęty – Kąty – Kutno
– Kuty (ukr.), łączyć – łęk – łuk
(„Cięciwa ugina z wolna opalony łęk cisowy” – napisała Hanna Malewska w powieści
„Przemija postać świata”, a katowicki polonista Ryszard Koziołek dopowiada w zbiorze
„Dobrze się myśli literaturą”:
„Za chwilę porwie łuk i pośle
celną strzałę za przelatującą
wroną”). a ¹
JAN MIODEK
FOT. NEXT FILM
a uroczystość przyjechali wnukowie” – napisano w pewnym prasowym doniesieniu agencyjnym. „Czy nie należało się posłużyć formą wnuki?” – pyta
Pani T.T. ze Skarżyska-Kamiennej. Jeśli wiadomość ta
dotyczyła tylko chłopców, była pod względem gramatycznym poprawna. Postać „wnuki” odnosimy do chłopców
i dziewcząt. W czwartym
przypadku stworzymy zatem
warianty: widzę wnuków
(chłopców) albo widzę wnuki
(chłopców i dziewczęta).
Od (tego) wnuczka należy urobić pluralną formę wnuczkowie, a od żeńskiego brzmienia
(ta) wnuczka – (te) wnuczki.
Takie są ustalenia słownikowe.
Rozumiem jednak gramatyczne odczucia Korespondentki. W powszechnym obiegu komunikacyjnym funkcjonują raczej konstrukcje typu:
moje wnuki, kochane wnuki,
wnuki wpadły do mnie, wnuki nas odwiedziły. Owe wnuki
to tzw. forma niemęskoosobowa – taka jak Ślązaki, Polaki,
chłopaki czy bratanki, wymagająca w swym otoczeniu
składniowym też postaci niemęskoosobowych: moje kochane wnuki wpadły do mnie,
wnuki nas odwiedziły – tak
jak: „Myślę, że mi Ślązaki wybaczyły” (Jan Paweł II w Gli-
przyprawiamy z obu stron solą, papryką i pieprzem świeżo mielonym, odstawiamy. Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu, a następnie studzimy.
Ostudzony makaron kroimy
w centymetrowe kawałki, dodajemy pokrojoną w kosteczkę
mozzarellę oraz bazylię, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Tak przygotowany makaron rozkładamy na kotletach drobiowych, zwijamy roladki, obtaczamy
w mące, następnie w roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażymy
na rozgrzanym tłuszczu z każdej
strony na złoty kolor. Pod koniec
smażenia przykrywamy roladki
pokrywką. Usmażone mięso wykładamy na półmisek, posypujemy posiekanym drobniutko koperkiem. Podajemy na gorąco jako
danie główne.
Idealnie pasuje do tego sałatka ze
świeżych pomidorów, cebuli
i śmietany.
Przepis KGW Janczewo,
www.kgwjanczewo.blogspot.com
Przedpremierowe
pokazy „Ostatniej
rodziny”, gdzie malarza
Zdzisława Beksińskiego
gra Andrzej Seweryn.
Cinema City, 24, 25 bm., 20.00
Przepisy na grzybowe zupy, delikatne
i wyraziste marynaty, dania obiadowe
oraz przekąski z grzybami
10 października2016
2015
24,Sobota,
25 WRZEŚNIA
STRONY 2-4
www.dziennikbaltycki.pl
www.gazetalubuska.pl
Grzyby
Kuchnia
Podgrzybki, borowiki, kurki, rydze
a Sezon na dania z grzybami w pełni. Przygotujemy z nich aromatyczne posiłki na każdą porę dnia
Elżbieta Święcka
[email protected]
Obiadowe dania z borowikowym akcentem
FOT. 123RF
Grzyby jadalne mogą być ciekawym
urozmaiceniem jadłospisu. Można je
podawać w postaci przystawek, przekąsek, sosów czy wykorzystać do sałatek lub zapiekanek. Grzyby nadają
daniu charakterystyczny smak i aromat. Wiele dań kuchni polskiej wykorzystuje kurki, borowiki, rydze, opieńki, gąski czy maślaki.
Dietetycy od lat spierają się o to,
czy grzyby mają pozytywny, czy tylko
negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Poza walorami smakowymi, są
w nich niewielkie ilości witamin i składników mineralnych. Zawierają witaminę A w postaci karotenu (najwięcej
mają jej kurki - dlatego są pomarańczowe), a także znaczne ilości witamin
B1 i B2. Grzyby są źródłem białka
o wartości odżywczej podobnej
do białka roślinnego i dostarczają niewielkich ilości soli mineralnych, głównie selenu i cynku.
Grzyby składają się w większości
z wody, dlatego są niskokaloryczne.
Niestety, są również ciężkostrawne.
A¹
Grzyby pasują także na śniadanie
Jajko sadzone z rydzami
a Składniki na 4 porcje: 4 jajka,
200 g rydzów, 100 g bekonu lub
boczku, 50 g cebuli, świeży
koperek, sól, pieprz, klarowane masło.
a Sposób przygotowania: Bekon kroimy
w cienkie paski
i przesmażamy
na klarowanym
maśle z cebulą
pokrojoną
w drobną kostkę. Dodajemy
rydze w całości
i smażymy około
6-7 min. Na osobnej patelni na maśle
smażymy sadzone jajka.
Na talerzach układamy grzyby,
a na nich jajka.
Kurkowe grzanki z serem kozim
a Składniki na 4 porcje: 400 g
kurek, chleb rustykalny włoski, 12
plastrów pleśniowej rolady koziej, 3 małe szalotki, kilka gałązek
rozmarynu,
3 łyżki oliwy,
sól, pieprz.
a Sposób
przygotowania: Na rozgrzanej patelni podsmażamy szalotki, dodajemy kurki,
doprawiamy i smażymy, aż zredukujemy płyn.
Na ukos kroimy chleb, smarujemy oliwą, dodajemy grzyby, przykrywamy
dwoma plastrami
rolady i kładziemy
gałązkę rozmarynu. Pieczemy
12 minut w 180
stopniach.
Sałatka
z grzybami
aSkładniki: 1 łyżka
oliwy, 200 g kurek, 1 posiekana szalotka, 2 łyżki posiekanej natki, 1 garść poszatkowanej sałaty radicchio, 1 garść endywii, 125 g
zblanszowanej fasolki szparagowej, 1
cukinia pokrojona w plasterki, sól
morska, pieprz czarny, 1 posiekany
pęczek szczypiorku, sos winegret.
a Sposób przygotowania: Rozgrzewamy oliwę i 2 minuty
podsmażamy,
mieszając,
grzyby, szalotkę i natkę
pietruszki. Zestawiamy z ognia
i skrapiamy połową
winegretu, doprawiamy. Liście sałat układamy
na dwóch talerzach, dodajemy blanszowaną fasolkę szparagową i cukinię. Skrapiamy resztą sosu.
Na wierzchu kładziemy grzyby. Posypujemy szczypiorkiem.
ROLADKI Z BOROWIKAMI
a Składniki na 4 porcje: 4 duże
plastry karkówki, 500 g borowików, 1 cebula, 4 ząbki czosnku,
4 łyżki oleju, 50 g musztardy, 60 g
miodu, 1 łyżeczka ostrej papryki,
sól, pieprz.
a Sposób przygotowania: Każdy
plaster karkówki rozbijamy tłuczkiem, doprawiamy solą
i pieprzem. Grzyby
kroimy na plasterki,
a cebulę w paski,
i przesmażamy
je na dwóch
łyżkach oleju,
doprawiając
solą i pieprzem.
Odstawiamy
do wystudzenia.
Na plastrach karkówki na środku kładziemy farsz grzybowy.
Zwijamy mięso w roladki i spinamy
je wykałaczkami. Mieszamy miód,
pozostały olej, musztardę oraz sól
i pieprz. Smarujemy roladki częścią
powstałej bejcy i grillujemy 20 minut, aż się zarumienią, co jakiś czas
smarując resztą miodowomusztardowej glazury.
KACZKA
FASZEROWANA BOROWIKAMI
a Składniki
na 4 porcje:
500 g borowików, 3 szalotki,
2 ząbki czosnku,
pęczek natki pietruszki, 3 łyżki oleju, sól, pieprz,
2 piersi kaczki, 2 łyżki masła, drobiowa kostka bulionowa.
a Sposób przygotowania: Czyścimy grzyby i przecinamy na pół. 150 g
borowików kroimy w kostkę. Siekamy szalotkę, czosnek i natkę pietruszki. W rondelku smażymy
na oleju pokrojone grzyby z czosnkiem. Przyprawiamy solą i pieprzem,
dodajemy połowę natki. Nacinamy
skórę na piersi kaczki. Oprószamy
solą i pieprzem z obu stron, nadzienie rozprowadzamy na stronie piersi, gdzie nie ma skóry. Piersi łączymy
tak, aby skóra była na zewnątrz,
i związujemy je nicią kuchenną. Pieczemy je w naczyniu żaroodpornym
30 min w temperaturze 220 st.
Obracamy je w połowie
pieczenia. Szalotki
i połówki grzybów
smażymy na rozgrzanym maśle,
przyprawiamy
i dusimy przez
10 minut. Pieczeń podajemy z sosem
oraz grzybami
i szalotką.
ŁOSOŚ
W SOSIE GRZYBOWYM
a Składniki na 2 porcje: 2 kawałki łososia, każdy około 150 g,
5-6 borowików lub 2-3 garści kurek, 2 łyżki oleju roślinnego, 1 mała
cebula, pół szklanki bulionu, 1 listek laurowy, 2 ziela angielskie, 1 łyżeczka
mąki ziemniaczanej, sól i pieprz.
a Sposób
przygotowania: Na patelni
rozgrzewamy
olej, szklimy
posiekaną cebulę i dodajemy
pokrojone grzyby.
Dusimy 10 minut i doprawiamy. Wlewamy bulion, dodajemy liść i ziele i dusimy 10
minut, aż grzyby będą miękkie. Mąkę
rozprowadzamy w 2 łyżkach zimnej
wody i mieszamy z sosem grzybowym. Zagotowujemy. Rozgrzewamy
patelnię, łososia myjemy i doprawiamy solą, obsmażamy z obu stron
przez 3 minuty. Układamy rybę
na gorącym sosie grzybowym.
16// Magazyn
Zupa grzybowa
Ziemniaki faszerowane grzybami
a 500 g leśnych grzybów
(najlepiej kilka różnych
rodzajów)
a kilka sztuk większych
ziemniaków
a 1 duża cebula
a 200 g boczku
a sól, pieprz
a kilka łyżek masła
Ziemniaki obrać,
przekroić na połówki,
wydrążyć środki. Podgotować w osolonej
wodzie aż lekko zmiękną (ok. 10 min). Grzyby
obrać, umyć i osuszyć.
Pokroić w paski. Cebulę
pokroić w kostkę i lekko zrumienić na maśle. Dodać grzy-
by i smażyć ok. 10 min.
Na osobnej patelni usmażyć
pokrojony w kostkę boczek.
Wymieszać z grzybami
i doprawić (ostrożnie
z solą – boczek jest już
słony). Tak przygotowanym farszem nadziewać wydrążone i osuszone wcześniej
połówki ziemniaków.
Piekarnik nagrzać
do temperatury 180
stopni. Zapiekać ziemniaki przez ok. 20 minut.
Na wierzch można położyć
plasterki żółtego sera. Podawać jako przystawkę albo
samodzielne danie, np. z twarogiem i śmietaną.
Grzyby dokładnie
oczyścić i umyć,
pokroić na kawałki i obgotować przez
około 20 minut. Następnie porządnie odsączyć i zemleć. Cebulę obrać,
drobno pokroić i usmażyć
na złoty kolor na uprzednio
rozgrzanym na oleju.
Do grzybów dodać całe jajko,
namoczone wcześniej w mleku bułki, cebulkę
oraz przyprawy. Jeśli
masa byłaby zbyt rzadka
należy dodać bułki tartej.
Całość składników
dokładnie wymieszać
i formować kotlety.
Następnie obtaczać je
w bułce tartej i smażyć
na rozgrzanym oleju
na złoty kolor. Kotlety
grzybowe idealnie smakują ze śmietanowym lub
koperkowym sosem oraz
z surówkami. Mogą być też
samodzielnym daniem.
Mieszamy ze sobą
dokładnie wszystkie
składniki na ciasto.
Następnie na patelni rozgrzewamy olej, wlewamy trochę ciasta i rozprowadzamy
go po całej powierzchni.
Smażymy z obu stron
na rumiany kolor.
Na maśle podsmażamy
posiekaną drobno cebulę,
dodajemy pokrojone
drobno grzyby. Jajka
gotujemy na twardo,
kroimy w kostkę
i dodajemy
do grzybów. Przyprawiamy solą i pieprzem
według upodobania.
Tak przygotowanym
farszem nadziewamy
naleśniki. Można je
spożywać od razu, albo
opanierować i zapiec
na złoty kolor. Powstaną
wówczas krokiety idealne
do czerwonego barszczu.
Przesiać do miski mąkę,
dodać drożdże, sól i śmieta-
a 1 kg świeżych grzybów
(mogą być podgrzybki,
kozaki, maślaki, prawdziwki)
a 4 czerstwe bułki
a 2 średniej wielkości cebule
a 8 łyżek masła
a 6 jaj
a 4 łyżki bułki tartej
a półtorej szklanki
mleka
Bułki namoczyć w
mleku i odcisnąć. Grzyby dokładnie oczyścić,
opłukać. Pokroić na kawałki. Cebulkę pokroić w kostkę
i zarumienić na maśle, dodać
grzyby i smażyć ok. 15 minut.
Wszystkie składniki przepuścić przez maszynkę. Tak powstałą masę ubić z żółtkami
z 6 jaj. Z białek ubić sztywną
pianę, którą następnie
delikatnie połączyć
z grzybową masą.
Całość przełożyć
do wysmarowanej
masłem i posypanej
bułką tartą formy.
Powierzchnię pasztetu
wygładzić i posypać ją
bułką tartą. Piec około
50 minut w temperaturze 180 stopni. Można
podawać na ciepło, na przykład z dodatkiem sosu, ale
pasztet doskonale smakuje
również na zimno.
a 8 jaj
a 20 dag gotowanej szynki
(w plastrach )
a 100 g grzybów
a 2 małe ogórki konserwowe
a 1 mały pomidor
a 1 cebula
a 1 łyżka masła
a 1 łyżeczka łagodnej musztardy
a rzeżucha lub
natka pietruszki
a sól, pieprz
Jajka ugotować na twardo. Grzyby oczyścić i drobno posiekać. Cebule obrać,
posiekać w kostkę. Na patelni
rozgrzać masło, dodać
cebulę i grzyby. Smażyć, aż
wyparuje sok. Farsz doprawić
do smaku solą i pieprzem,
wystudzić. Pomidora
pokroić na małe cząstki,
a ogórka konserwowego
w drobną kostkę. Jajka
poprzecinać
na połówki, wyjąć
żółtka i utrzeć je
z musztardą, 2 łyżkami
zalewy z ogórków
i smażo-nymi grzybami
z cebulą. Farszem
wypełniać. połówki jajek.
Udekorować krojonym
pomidorem i ogórkiem oraz
posiekaną natką pietruszki
lub rzeżuchą. Podawać z plastrami szynki.
Świeże grzyby ze śmietaną
Paszteciki z kapustą i grzybami
Ciasto:
a 0,5 kg mąki pszennej
a 200 ml śmietany 18
proc.
a 2 łyżeczki suchych
drożdży
a sól
a 1/4 kostki masła
a 1/4 szklanki
mleka
Nadzienie:
a 200 g kiszonej
kapusty
a 100 g suszonych
grzybów
a 1 duża cebula
a sól pieprz, cukier
Grzyby dokładnie oczyścić,
w razie potrzeby umyć.
Pokroić w większe kawałki.
Ugotować wywar z marchewki, pietruszki, selera i pora
z dodatkiem ziela angielskiego i liścia laurowego.
Cebulę pokroić w kostkę
i przysmażyć na maśle.
Gdy uzyska złoty kolor,
dodać grzyby i smażyć
jeszcze ok. 15-20
minut. Grzyby dodać
do wywaru (warzywa
wcześniej wyjąć).
Doprawić solą, pieprzem i gotować
do momentu, aż grzyby
zmiękną. Zupę zagęścić
śmietaną, dodać odrobinę
soku z cytryny. Podawać
z makaronem lub grzankami
i posiekaną natką pietruszki.
Jajka faszerowane grzybami
Naleśniki z grzybami
Ciasto:
a 0,5 l mleka
a 200 g mąki pszennej
a 1 jajko
a szczypta soli
a olej do smażenia
Nadzienie:
a 0,5 kg grzybów
a 1 duża cebula
a 3 jajka
a sól, pieprz
a masło
a 1 większa marchewka
a 1 pietruszka
a kawałek selera
a kawałek pora
a 2 cebule
a 600 g grzybów leśnych
a natka pietruszki
a pół szklanki śmietanki 30 proc.
a liść laurowy
a ziele angielskie
a sól i pieprz
a odrobina soku
z cytryny
a 2 łyżki masła
Pasztet ze świeżych grzybów
Kotlety z grzybów
a 0,5 kg rydzów
a 0,5 kg opieniek
a 1 jajko
a 2 cebule
a 2 czerstwe bułki
a mleko do namoczenia bułek
a bułka tarta
a sól, pieprz
a olej do smażenia
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
nę. Masło rozpuścić, mleko
lekko podgrzać. Z wszystkich
składników zagnieść elastyczne, odchodzące od rąk
ciasto. Pozostawić na 60
min. do wyrośnięcia.
Na patelni podsmażyć
posiekaną cebulę,
dodać moczone przez
20 minut we wrzątku
grzyby. Całość wymieszać z odciśniętą
z soku kapustą. Doprawić. Ciasto podzielone
na dwie części rozwałkować, wycinać prostokąty.
Na ich brzegach nałożyć
farsz i zawijać. Piec w temp.
190 stopni do momentu
zarumienienia ciasta.
a 1 kg świeżych grzybów
(borowików, kozaków lub
maślaków)
a 1 średniej wielkości cebula
a łyżka masła
a 3/4 szklanki śmietany (najlepiej kremówki)
a sól, pieprz
a świeża natka pietruszki
Grzyby dokładnie
oczyścić. Następnie
w miarę możliwości szybko opłukać (aby nie nasiąknęły wodą). Pokroić w cienkie
paski lub plastry. Na patelni
rozgrzać masło, dodać cebu-
lę i zeszklić. Dodać grzyby
i dusić pod przykryciem ok.
15-20 minut. Gdy zmiękną
zalać je śmietaną, mieszając
zagotować. Dodać sól
i pieprz według upodobania oraz drobno
posiekaną natkę pietruszki. Podawać
na ciepło.
Tak przyrządzone
grzyby idealnie smakują jako osobne
danie ze świeżą bagietką lub chlebem. Możne je
także podawać jako dodatek do drugiego dania (np.
do pieczonego w rękawie
schabu lub karkówki oraz
ziemniaków).
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Makaron z boczniakami i szpinakiem
Rydze nadziewane
a 400 g makaronu (np.
świderki)
a 200 g boczniaków
a 200 g pieczarek
a 200 g szpinaku
(może być mrożony)
a 3 ząbki czosnku
a 2 łyżeczki tymianku
a sól, pieprz
a oliwa do smażenia
a 1 kg świeżych rydzów
a 2 średniej wielkości
cebule
a 1 jajko
a 10 orzechów włoskich bez łupin
a 3-4 łyżki mąki
a sól, pieprz według upodobania
a łyżka masła
a kilka łyżek
oleju do smażenia
Boczniaki i pieczarki
oczyścić, pokroić
w paseczki i usmażyć
na oliwie. Pod koniec smażenia dodać wyciśnięty przez
praskę czosnek i szpinak.
Całość dusić ok. 10 minut aż
liście szpinaku zmiękną.
Pod koniec dodać sól, pieprz
i tymianek. Marakon ugotować według przepisu
na opakowaniu, odcedzić
ale nie przelewać zimną
wodą (wówczas lepiej
połączy się z naszym
sosem). Całość
wymieszać i podawać
od razu (można udekorować parmezanem). Inna wersja tego
dania to dodanie
do grzybowoszpinakowego sosu pół
szklanki śmietany kremówki
albo dużego serka topionego.
Całość doprowadzamy
do wrzenia i podajemy.
Sałatka z kurkami
a 200 g kurek
a 1 cukinia
a 1 papryka
a 1 cebula
a garść rukoli
a sól
a pieprz
a oliwa z oliwek
Grzyby obrać, umyć
i obgotować w osolonym wrzątku przez
ok. 15 minut. Ostudzić
i osuszyć.
Cebulę obrać, pokroić
w kostkę i podsmażyć
na rozgrzanej wcześniej oliwie. Dodać kurki, pokrojoną
w kostkę paprykę i cukinię,
smażyć ok. 20 minut (aż
Grzyby obrać i oczyścić. W razie potrzeby
umyć. Zmielić przez
maszynkę lub drobno
pokroić.
Cebulę pokroić w kostkę,
podsmażyć. Czosnek przecis-
grzyby i warzywa będą miękkie). Pod koniec smażenia
przyprawić solą i pieprzem
według upodobania. Wyłożyć na miskę, ostudzić
i dodać na wierzch
umytą wcześniej rukolę.
Aby zaostrzyć smak,
do sałatki można
dodać odrobinę
pokruszonego sera
pleśniowego.
Sałatka idealnie smakuje też polana sosem
przygotowanym z soku
z cytryny, łyżki miodu
i łyżki musztardy, doprawionym solą i cukrem.
Podawać z chrupiącą bagietką.
Grzyby obrać, oczyścić, w razie potrzeby
umyć. Obgotować
w osolonej wodzie przez
ok. 10 minut. Odcedzić
i ostudzić.
Kaszę ugotować według
przepisu na opakowaniu.
a 1 pierś z kurczaka
a 1 większa cebula
a 200 g grzybów
a sól
a pieprz
a jajko
a mąka
a bułka tarta
a olej i masło
do smażenia
Pierś z kurczaka
podzielić na cztery
kotlety, które następnie delikatnie rozbijamy
tłuczkiem.
Grzyby obrać, umyć
i pokroić. Cebulę pokroić
w drobną kostkę i zeszklić
na maśle. Dodać grzyby
i smażyć ok. 20 minut.
Doprawić solą i pieprzem
według upodobania i wymieszać.
Farsz nakładać na mięso
i zawijać dokładnie.
Panierować w mące,
jajku oraz bułce tartej
i smażyć z każdej strony na złoty kolor.
Zamiast oleju do smażenia najlepsze jest
masło klarowane.
Podawać na ciepło
z ziemniakami i dowolną
surówką.
Zimne kotlety można
pokroić w paski i podawać
jako przystawkę np.
na bagietce.
Sałatka z porem i marynowanymi grzybkami
nąć przez prasę. Bułkę namoczyć w mleku i odsączyć,
a następnie rozdrobnić widelcem.
Mięso mielone wymieszać
z jajkiem, natką pietruszki, grzybami, bułką,
cebulką, czosnkiem
i doprawić solą oraz
pieprzem. Rozłożyć je
na kawałku folii aluminiowej. Na środek
położyć polędwicę
w całości, którą obsypujemy solą i pieprzem.
Brzegi folii zawinąć tak,
aby mięso mielone „otuliło”
polędwicę.
Piec ok. 1 h w piekarniku
nagrzanym do 180 stopni.
Kotlety z grzybami i kaszą
a 2 woreczki kaszy gryczanej
a 150 g grzybów leśnych
(dowolny rodzaj)
a 1 jajko
a 1 cebula
a bułka tarta
a sól
a pieprz
a łyżka masła
a olej do smażenia
masło, dodać drobno posiekaną cebulę i zeszklić. Dodać
pokrojone nóżki grzybów
i smażyć ok. 10 minut.
Następnie do tej masy
dodać surowe jajko
i szybko wymieszać.
Połączyć ze startymi
wcześniej lub zmielonymi orzechami włoskimi i doprawić solą
i pieprzem. Tak powstałą masą napełniać
„z górką” kapelusze
grzybów. Posypać mąką
i smażyć z obu stron
na silnie rozgrzanym tłuszczu. Podawać na ciepło jako
przystawkę lub dodatek
do drugiego dania.
Kotlet de volaille z grzybami
Rolada z grzybami
a 1 wieprzowa polędwica
a 0,5 kg mięsa mielonego
a 200 g grzybów
a 1 cebula
a 1 ząbek czosnku
a 1 jajko
a czerstwa bułka
a mleko
a sól
a pieprz
a posiekana natka
pietruszki
Rydze oczyścić i opłukać. Myć w miarę możliwości szybko, aby nie
nasiąknęły wodą. Z grzybów odciąć nóżki, które należy następnie drobniutko
posiekać. Na patelni rozgrzać
Magazyn //17
a 1 duży por lub dwa
mniejsze
a 1 puszka czerwonej
fasolki
a słoiczek marynowanych grzybków (200
ml), mogą być prawdziwki lub inne twarde rodzaje
a 150 g sera żółtego w kawałku
a sól
a pieprz
a 2 łyżki majonezu
Pora oczyścić, odciąć
zieloną część, pokroić
w cienkie krążki, posolić
i zostawić na ok. 15 minut.
Następnie zalać wrzątkiem,
zostawić na około 5 minut
i dokładnie odcedzić.
Ostudzić.
Fasolę odsączyć z wody
i dodać do pora. Grzybki
odsączyć z wody,
większe pokroić
na kawałki.
Ser żółty pokroić
w większą kostkę,
dodać do pora.
Wszystkie składniki
wymieszać razem,
dodać majonez, doprawić solą i pieprzem
według gustu.
Sałatkę podawać z pieczywem. Marynowane grzybki
można również zastąpić pieczarkami.
Krem z kurek
Zmielić przez maszynkę
razem z grzybami.
Cebulę obrać i pokroić
w drobną kostkę. Podsmażyć na złoty kolor na rozgrzanym wcześniej
maśle. Grzyby i kaszę
wymieszać z jajkiem,
dodać cebulkę, sól,
pieprz według upodobania. Formować kotleciki, panierować
w bułce tartej i smażyć
z obu stron na rozgrzanym oleju.
Kotleciki podawać na ciepło. Mogą być samodzielnym daniem podawanym
z surówką albo stanowić
dodatek do mięs.
a 400 g kurek
a 2 litry bulionu
a łodyga świeżego rozmarynu
a sok z połówki cytryny
a 2 łyżki masła
a 1 cebula
a pół szklanki
śmietany
a sól
a pieprz
a kurkuma
Grzyby obrać, oczyścić,
w razie potrzeby umyć.
Na patelni rozgrzać masło,
dodać posiekaną w kostkę
cebulę i kurki. Smażyć ok. 15
minut.
Bulion zagotować z łodygą
rozmarynu. Dodać usmażone
z cebulką kurki i gotować
do chwili, aż grzyby będą
miękkie.
Zupę zdjąć z ognia,
wyjąć rozmaryn,
a następnie zmiksować. Dodać sok
z cytryny, sól, pieprz
i kurkumę i ponownie
doprowadzić do wrzenia.
Zabielić śmietaną, zagotować.
Zupa najlepiej smakuje
z grzankami i posiekaną
natką pietruszki. Kilka kurek
można zostawić do dekoracji
i wyłożyć na talerz.
18// Nasze sprawy
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Listy Czytelników
Zdjęcia wykonane przez naszych Czytelników zawsze nas zachwycają. Czekamy na więcej
b Lubniewice
w pełnej krasie
- widok
na miejscowość
oraz piękne jezioro
- znak rozpoznawczy
okolicy
- sfotografował
i przysłał do nas
Maciej Jakubowski.
FOT. MACIEJ JAKUBOWSKI
FOT. MACIEJ JAKUBOWSKI
Lubicie robić zdjęcia
i macie w swoich
zbiorach
fantastyczne,
niepowtarzalne
ujęcia? Najlepsze
fotki wybierzcie
i wyślijcie do nas,
a my opublikujemy je
w „GL”. Nasz adres:
[email protected]
Czekamy na fotki
pięknej, złotej jesieni.
Zaplątany w spiralę długów
Zaczęło się trzy lata temu, gdy
osiemnastoletni wówczas Dawid, ogromny fan motoryzacji,
zapragnął kupić sobie motocykl. Jak to jednak w tym wieku bywa, nie miał środków
na jego zakup - postanowił
więc wziąć kredyt. Dostał go,
i mimo że pracował na umowęzlecenie za niewielką stawkę,
bank nie wymagał od niego niczego więcej poza dowodem
osobistym, zaświadczeniem
o zarobkach oraz pismem potwierdzającym, że przepracował u swojego pracodawcy minimum trzy miesiące.
„Byłem młody i głupi”, mówi teraz Dawid. „Pomyślałem,
że to tak zwana łatwa kasa, że
kiedyś znajdą się pieniądze, żeby to spłacić. I dopóki pracowałem, rzeczywiście były. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy
mój pracodawca przestał wy-
płacać mi wynagrodzenie. Odszedłem wtedy z firmy, bo wiedziałem, że i tak pieniędzy nie
zobaczę. Szukałem kolejnej
pracy przez cztery miesiące,
w międzyczasie biorąc pożyczki krótkoterminowe na spłatę
kolejnych rat. Wiedziałem, że
to błędne koło, ale nie miałem
wyjścia...”. Pożyczki, które brał
Dawid, są bardzo wysoko oprocentowane. Z jednej z umów,
którą podpisał z pewną firmą
zajmującą się taką działalnością, wynika, że rzeczywista
roczna stopa oprocentowania
potrafi sięgnąć nawet 667,10
proc., a czasem i więcej. Kwota,
która została chłopakowi pożyczona, to 2 tysiące złotych. Odsetki wynoszą 16,40 zł, natomiast prowizja - 297,60 zł.
Oprócz tego płaci się także
za monity - telefoniczne bądź
pisemne. Koszt takiego moni-
tu potrafi sięgnąć nawet 25 złotych, a firmy pożyczkowe nie
starają się ograniczać ich ilości.
Przy tak dużych opłatach
nietrudno wyobrazić sobie, jak
Brał nowe pożyczki
na spłatę starych.
A jego dług rósł.
Z 3 tys. zł nagle
zrobiło się 53 tys.!
szybko dług Dawida urósł
z trzech tysięcy złotych
do pięćdziesięciu trzech. Jak
sobie z tym radzi? Na razie poprosił kilka firm, u których jest
zadłużony, o możliwość bezpłatnego przedłużenia okresu
spłaty. Nie nastawia się jednak
Warto być dobrym.
Tak po prostu, dla siebie
na pozytywną odpowiedź, bo
takie przedłużanie, niestety,
kosztuje kolejne pieniądze nawet 400 złotych za miesiąc.
„Najgorsza jest świadomość, że w pewnym sensie
zrobiłem to na własne życzenie - z trzech tysięcy zrobiłem
pięćdziesiąt trzy. A przecież
banki są bardziej wyrozumiałe
niż firmy pożyczkowe, wystarczyło wtedy pójść, porozmawiać, rozłożyć te raty na mniejsze. Ale zwyczajnie się bałem,
stąd te chwilówki. Jedną spłacałem drugą i nawet nie zorientowałem się, kiedy suma urosła do tak dużej.”
Dziś pluje sobie w brodę,
podobnie jak wielu innych Polaków. Przeciętne zadłużenie
naszego rodaka wynosi bowiem 16 tysięcy 561 złotych.
CZYTELNICZKA (DANE
DO WIADOMOŚCI REDAKCJI)
REKLAMA
006739752
Zniżki dla posiadaczy karty
ZGRANI ZIELONOGÓRZANIE 50+!!!
UWAGA!!!
NOWA NIŻSZA CENA!!!
Cena
od
WYCIECZKI
HIT!!! Wieczór w Operze!!!
21-23.10.2016
Cena: 499 zł
29/30.12.2016 – 2.01.2017
Do 30.10.2016
NIŻSZA CENA
od: 649 zł
8.10.2016 BERLIN rejs statkiem po Szprewie
120 zł
12.11.2016 BERLIN zakupy w Primark
100 zł
3.12.2016 BERLIN Jarmark Bożonarodzeniowy
120 zł
100 zł
10.12.2016 DREZNO Jarmark Bożonarodzeniowy
120 zł
100 zł
ANDRZEJKI PO GÓRALSKU!!!
10.12.2016 PRAGA Jarmark Bożonarodzeniowy
120 zł
100 zł
17.12.2016 WROCŁAW Jarmark Bożonarodzeniowy 100 zł
80 zł
120 zł
100 zł
ZAKOPANE – KRAKÓW
25.11 – 27.11.2015
Cena od: 369 zł
Karta 50+ od: 339 zł
17.12.2016 BERLIN Jarmark Bożonarodzeniowy
ORGANIZATOREM WYCIECZEK JEST:
Biuro Podróży EUROTROPS s. c.
Pl. Powstańców Wlkp. 10 Zielona Góra
PARTNER:
100 zł
MAGICZNY LWÓW
SYLWESTER
PO GALICYJSKU
WE LWOWIE
Pełny kalendarz wycieczek dostępny
na naszej stronie www.eurotrops.pl
SYLWESTER W KRAKOWIE
30.12.2016 – 01.01.2016
Cena: od 449 zł
Informacje: (68) 324-27-07,
Znajdź nas na FACEBOOKU!!!
www.facebook.com/Eurotrops/ 601-551-053, 603-935-584
Zwracam uwagę na dwa momenty zachęcające do optymistycznego spojrzenia na świat.
Pierwszy. Wydarzenie sprzed
kilku tygodni. Tragiczny w skutkach pożar budynku socjalnego
w Kamieniu Pomorskim. Kobieta zamiast szybko opuścić zagrożone miejsce, ocalić swoje życie,
najpierw biegała po korytarzu,
stukała w drzwi sąsiadów, krzyczała, by się ratowali. Mieli
szczęście. Sama nie zdążyła.
Spłonęła. Osierociła dzieci. Bohaterka. Nikt co do tego nie ma
wątpliwości.
Drugi moment. Nauczyciel
nie pozostał obojętny wobec
agresywnego, jego zdaniem, faszystowskiego zachowania kilku młodych ludzi. Zareagował
słownie, napomnieniem. W rezultacie młodzieńcy na niego
napadli. Dał sobie radę. Nikomu
chyba przy tym nie wyrządził
szczególnej krzywdy. Nauczyciel wychowania fizycznego,
trener dżudo. Ale jeden z łobuziaków dosięgnął go nożem. Jedenaście szwów.
Pedagog mówi, że drugi raz
w podobnej sytuacji zachowa się
tak samo. Mógł milczeć. Mógł
się oddalić, udać, że go to nie obchodzi. Zareagował, jak przystoi
na zawodowego wychowawcę
(art. Tomasza Ruska „41-letni
nauczyciel zaatakowany nożem”, „GL” z 7 maja). Ktoś go
pewnie skrytykuje, że należałoby postąpić inaczej. Chyba można by było inaczej, ale co innego
oceniać fakt po, a co innego konieczność podejmowania natychmiastowej decyzji.
Pedagog ów nie chce prasowego rozgłosu. Tak bezpieczniej. Może bardziej - z powodu
skromności. Zło jest agresywne.
Dobro dzieje się w cichości i spokoju.
Uprzejma prośba do Lubuskiego Kuratora Oświaty,
wniosek o przyznanie temu
z prawdziwego zdarzenia nauczycielowi co najmniej przyzwoitej nagrody finansowej
za wzorową postawę. Aby nie
odczuł, że jest tylko mało odpowiedzialnym frajerem. Żeby
inni wychowawcy też nie wyciągnęli takiego wniosku.
Szczęśliwi są rodzice, których
dzieci mają opiekuna tej klasy.
O uhonorowaniu owego
wrażliwego nauczyciela (bez
podawania danych personalnych, jeśli stanowczo wyraża
taką wolę) powinna ukazać się
informacja w mediach. Może
młodzi ludzie, niezbyt upo-
Łobuziak sięgnął go
nożem. 11 szwów.
Za co? Bo zwrócił
mu uwagę, że źle
się zachowuje
rządkowani wewnętrznie,
szczególnie związani z rozpatrywanym tu zdarzeniem, wtedy by się zastanowili. Albo ich
otoczenie… (…) Oby tacy obywatele – jak wspomniana kobieta z Kamienia Pomorskiego i pedagog, o którym mówimy – rodzili się w każdej społeczności.
STANISŁAW TUROWSKI
Drodzy Czytelnicy, dziś poznaliście opinie Czytelniczki oraz
pana Stanisława. Czekamy na listy również od Was. Piszcie:
[email protected]
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
NIERUCHOMOŚCI
DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM
DZIAŁKI budowlane w Lubieszkowie k.
Nowej Soli. 516457045
KIEŁPIN 0,5 ha, 150 tys. 664817737.
MIESZKANIA - SPRZEDAM
3 pokoje, 63 mkw.,170 tys. 667473701.
3-POKOJOWE, I piętro, Sulechów
centrum, sprzedam. Tel. 518 291 770.
57 mkw., 3 pokoje, blok, Zielona Góra,
Rydza Śmigłego, 155 tys. 513474366.
KAWALERKĘ 30 mkw., sprzedam.
Zielona Góra, 502408246
ZIELONA Góra tanio tel 661021448
MIESZKANIA - KUPIĘ
SPRZEDAM działkę budowlaną 2.800
mkw. w Cigacicach, 603755667.
GARAŻE
GARAŻE blaszane Promocja konstr.
ocynk www.partnerstal.pl 95/7666154,
68/4135184, 698-230-205
GARAŻE blaszane Promocja konstr.
ocynk www.partnerstal.pl 95/7666154,
68/4135184, 698-230-205.
KUPIĘ garaż, Zielona Góra 785716467.
DAMY odstępne za mieszkanie ABM,
RTBS lub inne. Tel. 516473779
KUPIĘ każde mieszkanie lub dom,
z dowolnym problemem prawnym,
udziały, zadłużone, z eksmisją. Mam
mieszkanie na zamianę. 513474366.
KUPIĘ mieszkanie w Zielonej Górze,
2-3 pokoje w bloku do remontu. Bez
pośredników. Tel. 733 924 760
MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA
2-POKOJOWE do wynajęcia w Zielonej
Górze, os. Zacisze, 603666216.
2-POKOJOWE do wynajęcia. 507483415.
SPRZEDAM Garaż na Osiedlu
Pomorskim ( pod Iglotechnikiem ),30
000 tel. 604-393-313
INNE
GS "SCH" Krosno Odrzańskie sprzeda
budynek w Budachowie o pow. 129m2 ,
kontakt telef. 683835117
ŁAGÓW Lubuski Ośrodek
Wypoczynkowy z basenem
nad jeziorem sprzedam. Tel. 506708-708.
HANDLOWE
3-POKOJOWE do wynajęcia Zielona
Góra, Zacisze. Tel. 693 436 377.
MIESZKANIE do wynajęcia dla
4 uczących się osób. 665627794,
wieczorem.
MIESZKANIE studentom centrum
Zielonej Góry, 603977865, 68-3886635.
POKÓJ dla studentów. 725424451.
POKÓJ w domku dla pana, do
wynajęcia Zielona Góra, 513157329,
po 14.00
WYNAJMĘ mieszkanie 46 m2 , niskie
opłaty, 728863078.
MIESZKANIA - ZAMIENIĘ
ZAMIANY mieszkań, domów z dopłatą
i spłatą zadłużenia.Tel. 500114019
DOMY - SPRZEDAM
BLIŹNIAK nowy w Zielonej Górze
sprzedam. Tel. 603 126252.
DOM w Łagowie sprzeda BONUS
Nieruchomości tel. 603 126252
DOMY szeregowe 125 mkw. w Zielonej
Górze, bez pośredników, 792434133.
NOWĄ parterówkę w Płotach
sprzedam 603 126252
SKUP książek, płyt muzycznych.
Dojazd. Gotówka. Tel. 509-675-586.
PIECE - kotły węglowe, miałowe.
603590740.
MATERIAŁY OPAŁOWE
DOBRY polski węgiel, polbruk,
płotki ogrodowe. Czerwieńsk,
tel. 512468184, www.e-skladopalu.pl
DREWNO kominkowe i opałowe
sezonowane, sosna, olcha, brzoza,
akacja, buk, dąb. 500412454.
DREWNO kominkowe Ochla,
500017300
DREWNO kominkowe suche 504 14
8371
DREWNO na pniu 607656620
MOTORYZACJA
536557551 Pozabankowe Dworcowa 24
DOBRA pożyczka dla osób
z komornikiem 703-803-199 (7,69/min)
Kredyt 50 tys. rata 549 zł
792115113
Kredyty, pożyczki pozabankowe,
dla firm, konsolidacyjne. Szeroka
oferta. 729-619-819
POŻYCZKA ekspresowa bez BIK,
z komornikiem, dojazd, codziennie 8-20
tel. 600-500-626.
Szybka pożyczka. Gorzów
Wlkp., Drezdenko, Strzelce
Kraj. Zadzwoń, 32-630-60-00 lub
zobacz na www.finan.pl
USŁUGI FINANSOWE
KSIĘGOWOŚĆ, finanse tel.535241-163
INNE
ODDLUZAMYNIERUCHOMOSCI.PL
również ABM, inne. Tel. 513474366.
NAUKA
SZKOŁY
ANGIELSKI, matematyka
tel.737476476
OSOBOWE SPRZEDAM
CITROEN C3, 2004. 601758684
ZATRUDNIĘ
Aplikant adwokacki w związku z kolejnym naborem
na aplikację, oferujemy
zatrudnienie dla jednej osoby na pełny etat. Oferty na Mariusz.
[email protected]
ASYSTENTA Spedytora
Międzynarodowego bez doświadczenia
zatrudnię.Wymagana znajomość
j.niemieckiego.Biuro w Zielonej Górze.
Tel.691151695
DLA naszej restauracji przy
autostradzie w pobliżu Ulm
w Niemczech szukamy pracowników
do kuchni oraz do kasy. Wymagamy
podstawową znajomość języka
niemieckiego. Zarobek rzędu ok.
4200 zł. Gwarantujemy również
zakwaterowanie. Proszę o kontakt:
Tel. 0049 173-953-9933 lub online na
facebook.com/raststaette
DO kopania na budowie. 691680424.
EURO BOX Sp. z o.o. Ługów 36, 66-200
Świebodzin Zatrudni pracownika na
stanowisko: specjalista ds. sprzedaży.
Wymagania: bardzo dobra znajomość
języka niemieckiego Tel. 068/ 38 28 163
+48 662 695 978
email: [email protected]
FIRMA montażowa poszukuje
montażystów o specjalnościach ślusarz, spawacz, hydraulik.
Praca
w delegacji. Kontakt w godz. 8.0016.00, tel. 601-65 61 06
Firma transportowa ze
Skwierzyny zatrudni
kierowców z kat C+E
w ruchu międzynarodowym.
Wynagrodzenie min 6000 zł. 784
084 281
FIRMA zatrudni pracownika
gospodarczego-magazyniera na cały
i 1/2 etatu z wykształceniem min.
zawodowe kat B. Oferty kierować
[email protected] tel. 733797712
REKLAMA
006715726
OSOBOWE KUPIĘ
0 - 10.000 A auta kupię każde bez
względu na stan. Dobrze płacę
gotówką. Transport. 577240392.
0 - 10.000 Auta każde kupię 665807009
0 -10.000 A absolutnie auta każde
kupię bez względu na stan. Transport.
Najlepsze ceny. 577 583 927
Auta skupuję - gotówka, Auto
Komis Zygmunt Zielona Góra, ul.
Jana z Kolna 3, 601 77 41 81
006739235
WE
O
L
D
N
HA A
E
L
A
K
LO YNAJĘCI
ENY
C
E
N
J
W
DO
RAKCY
tel. 791 556 267
FIRMA ze Skwierzyny zatrudni
kierowcę z kat C+E. Stała trasa
Zielona Góra - Gorzów - Zielona Góra.
Codziennie w domu. Kontakt 784 084
281
"QUEENS" -Niepodważalnie najlepszy
Club w Polsce zatrudni: KELNERKI,
BARMANKI, TANCERKI, MASAŻYSTKI.
Tylko u nas zarobisz dwa razy więcej
niż w innych klubach !! (zadzwoń,
sprawdź !!) Zakwaterowanie i dojazd
gratis. Gliwice woj. śląskie, ul.
Ceglarska 35. Tel. 888-555-008
Towarzyskie wykluczone
CITROEN C4 GRAND PICASSO,
Citroen C4 grand picasso 2009, 1,6HDi,
sprzedam. 504179775.
0 - 10.000 A absolutnie auta kupię bez
względu na stan. Gotówka. Najlepsze
ceny. Transport. 737737049.
AT
KREDYTY, POŻYCZKI
KOREPETYCJE
PRACA
AMBERCARE24 opiekunki do Niemiec
do 1500 euro na rękę, od zaraz,
wymagany j. niemiecki komunikatywny
737 451 825 lub 737 488 914.
ANGIELSKI - nauczyciel, matury, test
gimnazjalny, konwersacje. 521470215
SPRZEDAM: dom os. Malarzy +
działkę - Drzonków. Tel. 68-3261516,
663755186.
REKLAMA
FINANSE BIZNES
JĘZYKI OBCE
WĘGIEL polski. Tel. 698772102
0 - 1.000 Absolutnie auta każde kupię.
Płacimy najwięcej. Gotówka od ręki.
Odbiór od klienta. 577 583 928.
006469376
USŁUGI
AUTOKASACJA. Urzędowe
zaświadczenia. Odbiór pojazdów od
klienta. Gorzów. Tel. 95/7335600,
600249750.
TECHNIK dentystyczny - 684521661
OKAZJA teraz 40% taniej sprzedam
Restaurację - Hotel - Dom, w Krośnie
Odrz. przy głównej trasie, około
750.000 zł., bez pośredników. 605859-872.
REKLAMA
Autokasacja legalna, skup,
zaświadczenia. Dojazd do klienta
tel. 601857328 95-7415471
POŻYCZKI z komornikiem 506852-003
FOTO, KSIĄŻKI
MASZYNY URZĄDZENIA
KAWALERKA, os. Pomorskie.
502058731
AUTO złomowanie, wydajemy
zaświadczenia. 501624667
POŻYCZKI gotówkowe do 25.000 zł
Zielona Góra, tel. 576116172.
2-POKOJOWE ul. Staffa. 508187917.
3 POKOJE, Marcinkowskiego,Gorzów studentom wynajmę. 668970179.
Ogłoszenia drobne //19
www.gazetalubuska.pl
Niemiecka Spedycja
GHL Logistik GmbH
szuka od zaraz
KIEROWCÓW
z prawem jazdy kat. CE - 40 ton
do zaopatrywania sklepów
spożywczych różnych marketów.
Tel. 0049/371 842 8550
albo 01761400 1771 Pani Gottlieb
Info: www.ghl-logistik.de
FRYZJERKI/RÓW zatrudnię. Zielona
Góra, 783-468-539, 791-074-568.
FRYZJERÓW, kosmetyczkę-tipserkę.
Oferujemy szkolenia, elastyczne
godziny pracy, przyjazną atmosferę.
Zielona Góra, 667159301
HOLANDIA - operator koparki,
lakiernik, rzeźnicy, Panie do pieczarek.
607796809
HOLANDIA praca w szklarniach
i halach. Bardzo mile widziane panie.
Informacje pod nr. 95 755 4111 i 600
057 964. Numer certyfikatu 3657.
Kierowca Busa kat
"B" w transporcie
międzynarodowym. DOBRE
ZAROBKI! Tel. 601727644
KIEROWCE C+E 693-225-777.
KIEROWCĘ autobusu z prawem jazdy
kat.D. Mieszkaniec z Gorzowa. Dobre
zarobki.kontakt 693177180.
KIEROWCĘ C+E w transporcie
międzynarodowym zatrudnię
502219602
KIEROWCĘ C+E z Zielonej Góry,
okolic tel. 797001888.
KIEROWCĘ C+E, transport krajowy
i międzynarodowy. 501317352.
REKLAMA
KIEROWCĘ w przewozach
międzynarodowych kat.C+E
w systemie 3/1 zatrudnię. Tel. 691151-695
KIEROWCÓW kategorii C+E
(własna działalność), również
bez doświadczenia. Możliwość
dofinansowania w celu nabycia
odpowiednich kwalifikacji. Zielona
Góra, tel. 68 4112 705
KIEROWCÓW z UKRAINY zatrudnimy.
Kategoria prawa jazdy C+E, transport
międzynarodowy. Zielona Góra, tel. 68
4112789
KRAWCOWE zatrudnię. Classic, Zielona
Góra, ul. Leśna 3, tel. 68-4534854.
KUCHNIA, pomoc - 663 64 62 67
MURARZY, pomocników zatrudnię Racula, Drzonków. 20 zł/h. 733912343
NIEMCY - murarz, cieśla, dźwigowy,
spawacz, elektryk, malarz. 601 218 955
OPIEKUNKA seniorów - zapisz się
na kurs niemieckiego od podstaw
w Zielonej Górze i Żarach. Po kursie
praca gwarantowana- Promedica24
zaprasza! tel. 519690507.
OPIEKUNKI do osób starszych do Niemiec
(rejon Hessen). Legalne zatrudnienie,
dobre zarobki. Tel. 695775433
POMOCNIKA i fachowców do dociepleń,
zatrudnię. Zielona Góra, 608665207.
POSZUKUJEMY personelu do opieki
nad osobami starszymi w Niemczech,
bezpłatny kurs j. niemieckiego, LAXO
CARE Nowa Sól, tel. (68) 422 81 11,
68-422-81-11, Nowa Sól
016080420
20// Ogłoszenia/Nekrologi
REKLAMA
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
006618644
PRACA - Elektryk, pomocnik
elektryka. Zielona Góra i okolice. Tel:
693294054
PRACA na produkcji okolice Zielonej
Góry tel 510 303 636
PRZYJMĘ stolarzy z Zielonej Góry. Tel.
695 034 582
Restauracja Anatra
w Drzonkowie zatrudni osoby
na stanowisko Pomoc Kuchenna
i Kucharz. Cv można dostarczyć
do naszej restauracji osobiście
lub wysłać na maila: restaurant.
[email protected] Informację
pod nr tel 882 515 535
RESTAURACJA Palmiarnia Zatrudni
Kelnerów. CV Przesyłać biuro@
palmiarnia.zgora.pl
006746735
Czym jest dom bez Ciebie...
REWIZOR zatrudni do kontroli
w autobusach MZK Zielona Góra.
Umowa zlecenie lub o pracę.
Wymagamy niekaralności
i ukończonych 21 lat. Telefon 68
422 19 13
Salon Fryzjerski w Gubinie
zatrudni Fryzjerki / fryzjerów
wymagania: min 2 lata
stażu. Gwarantujemy: ponad
standardowe wynagrodzenie
i mieszkanie. Tel. 510266030
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że 22 września 2016 roku odeszła od nas,
w wieku 85 lat,
nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Prababcia
STOLARZA meblowego. 601790889
śtp
STOMATOLOGA zatrudnię, Zielona
Góra, tel. 609-772-552.
SZWEDZKA spółka w Świebodzinie
zatrudni operatora wytaczarki CNC,
Atrakcyjne wynagrodzenie,
zamiejscowym zwrot kosztów dojazdu
www.damatz.pl www.demex.se
kontakt: 668 627 619
Barbara Kazińska
z domu Pochanke
Pogrzeb odbędzie się we wtorek 27 września 2016 roku
o godz. 11.50 na cmentarzu komunalnym (starym)
przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze.
Pogrążona w żałobie
Rodzina
006746336
ZASTAL Transport Sp.
z o.o.w Nowej Soli zatrudni na
stanowisko: 1. Kierownik Działu
Części Zamiennych
CV proszę kierować :
[email protected]
Ze smutkiem zawiadamiamy,
że 22 września 2016 roku odeszła,
pozostawiając najbliższych w głębokim żalu,
moja kochana Żona, Mama, Babcia, Córka i Siostra
śtp
Barbara
Rzeźniewska
z domu Buś
ZASTAL Transport Sp.
z o.o. w Nowej Soli zatrudni na
stanowisko:
1.gł. księgowej / księgowego
2.doradca serwisowy
w autoryzowanej stacji obsługi
samochodów MAN
CV proszę kierować :
[email protected]
ZATRUDNIĘ kierowcę kat. B
w transporcie międzynarodowym.
Zapewniam wysokie wynagrodzenie
5-6 tys. zł i elastyczny czas pracy.
Kontakt 722053546
USŁUGI
ZATRUDNIĘ pracownika
gospodarczego do pracy na myjni
w Gorzowie Wlkp. Mile widziana gr.
inwalidzka
Tel. 607 219 777.
TRANSPORTOWE
LOTNISKA 505145587 - przewozimy24.
pl
AGD RTV FOTO
Zatrudnimy kierowcę, transport
międzynarodowy, prawo jazdy
CE. Nowa Sól 607 918 185
601-741-560 Pralki, zmywarki,
naprawy domowe. 68-3200047.
Zielonogórska pizzeria zatrudni
managera na pełny etat (umowa
o prace). 664 038 821
CYKLINOWANIE 604 13 15 19.
BUDOWLANO-REMONTOWE
CYKLINOWANIE bezpyłowe
665558087
Zwrot podatku z pracy, rodzinne,
urlopowe - Niemcy, Holandia,
Austria, Anglia, Dania, Belgia,
Norwegia, 71-385-20-18,
601759797.
DACH płaski termo. 602455974
Drzwi, okna, rolety. 506050803
ELEKTRYCZNE instalacje. 511274597
KOMINY kwaso żaroodporne 518302384
ZDROWIE
KUCHNIE węglowe, piece, kale
683273341, salonsobkowiak.pl
MALOWANIE, szpachlowanie, regips,
docieplanie, panele, tanio.
663686689, 683841386
CHIRURGIA
CHOROBY Naczyń - USG Doppler.
Operacje żylaków -laser, kriochirurgia.
Skleroterapia. Dr n. med. Bronisław
Górski, Żary 68-3745595. Zielona Góra,
Grottgera 23, 68-3639292, 602599088.
MALOWANIE, szpachlowanie.
530-396-662.
Okna - drewniane i PCV. DRUTEX
Promocja - INTER OKNO. Tel. 683206065, www.interokno.pl
GINEKOLOGIA
515-417-467 ginekolog -farmakologia
OKNA - rolety. Serwis - regulacja naprawa. Ptasia 32/7B, 535530555
STOMATOLOGIA
DENTYSTA 68/4521611
czynne w soboty
REMONTY wolne terminy, 724083883
SZPACHLOWANIE, malowanie, płytki,
regipsy. 795515498
DENTYSTA, Gubin; Leczymy bez bólu
68/3910715
WKŁADY kominowe tel. 603 981 056
UROLOGIA
INSTALACYJNE
UROLOG tel. 68-4524111 www.uromedic.pl
ANTENY. Alarmy. Instalacje
elektryczne Videodomofony. Internet.
601773942.
INNE SPECJALIZACJE
OKULISTA Optyk Puślecki. 68-3256652
PRZYCHODNIE, KLINIKI
ALDEMED szpital: artroskopia, zabiegi
ortopedyczne, dyskopatia lędźwiowa,
usunięcie migdałka (dzieci), przegroda
i polipy nosa, przepukliny, żylaki,
zaćma, jaskra, plastyka powiek.
68/3530600, www.aldemed.pl
Bioderka niemowląt + USG.
Schorzenia, urazy ortopedyczne
dorosłych. 68-3255962.
OGRODNICZE
WYKASZANIE, karczowanie.
693074281
PORZĄDKOWE
CZYSZCZĄCY dywany, 691855857.
CZYSZCZENIE wykładzin, tapicerek.
Faktury 607667229
PRZEPROWADZKI
PRZEPROWADZKI ! 600 150 293.
PRZEPROWADZKI - Kozłowski 0683200234. 0602535207.
DOMOWE WIZYTY VITA
68-3255962
STOLARSKIE
USG ortopeda, laryngolog,
diagnostyka i konsultacje,
doświadczeni lekarze. 684546445/46, 693440644.
Szafy, kuchnie, garderoby,
biura.Koncept Wiejska 3, www.
koncept-szafy.pl, 684532988
REKLAMA
LOTNISKA przewoz-osob-zg.pl
577535270
LOTNISKA wygodnie airzg.pl
512291772
TANIE europrzejazdy. 601295993.
INNE
LIDER odszkodowania, auta zastępcze,
510 079 181
TAPICER tel 504604154
TURYSTYKA
KRAJ - MORZE
ŚWINOUJŚCIE pokoje. 913211208
RÓŻNE
FIRMA zleci ułożenie kostki
przemysłowej 8 cm, graitowy 800 m 2
na zakładzie w Zielonej Górze. Oferty
kierować bez materiału na baterzkd@
gmail.com tel.733797
ODBIORĘ stare meble, lodówki,
kuchnie gazowe, pralki, złom.
693074281.
POTENCJA - libido tel. 506753430.
POTENCJA 500654603, 600855593
POTENCJA, Leszno. Tel. 697 454 739
ROLNICZE
OGRODNICTWO
SADZONKI truskawek, malin
501599332
ZWIERZĘTA HODOWLANE
728 577 660 Młode kury, 12 - 22
tygodniowe, dowóz bezpłatny.
www.el-koko.pl
KURY młode sprzedaż. 690 570 009
TOWARZYSKIE
500 476 471. Profesjonalistka.
026488360
Informator pogrzebowy
aD PATRES (J. Mądry) przewóz zwłok, bezgotówkowa organizacja pogrzebów,
Wrocławska 68, tel. 68/3208517, 601760685 całą dobę
pro MEMORIA Zielona Góra, ul. Wrocławska 70 (przy cmentarzu) 68/3207535,
667751047 (całą dobę). Przewóz zmarłych, kompleksowa organizacja pogrzebów,
wyrób wieńców.
a.D. Rzepeccy, 605386111, Zielona Góra, ul. Chrobrego 59/4, Świdnica, Długa 25,
Czerwieńsk, Chrobrego 1a. Kompleksowa obsługa pogrzebów całą dobę. Zabieranie
z domu.
reQUIeS Brzezińscy, Krawiecka 2, 68/3255219, organizacja pogrzebów, całą dobę
zabieranie z domu, www.requies.pl
arKa – przewóz zwłok (24h). Kompleksowa obsługa pogrzebów. Podgórna 42A.
68/3240927, 609540203.
wrzoS Gorzów Wlkp., ul. Borowskiego 35/1, 95/7200333, 722303333 ORGANIZACJA
POGRZEBÓW I POGOTOWIE POGRZEBOWE (24h).
przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze.
KamIŃSCy, Kościelna 4, przewóz zmarłych 24 godz., kompleksowa organizacja
pogrzebów, 68/3230509, 693424440.
memento Radziszewscy, Gorzów Wlkp., ul. Mieszka I 18, 95/7350146, 95/7231041
(24h). Organizacja pogrzebów, Pogotowie pogrzebowe.
Pogrążona w żałobie
LUbUSKI DOM POGRZEBOWY, Zielona Góra, ul. Wrocławska 1. Całodobowy transport
zmarłych. Tel. 531208990. Usługi świadczone w ramach zasiłku pogrzebowego z ZUS.
omnIS Gorzów Wlkp., ul. Żwirowa 76, 95/7224208, www.omnis.net.pl Organizacja
pogrzebów i Pogotowie pogrzebowe (24h).
mIeJSKI ZAKŁAD POGRZEBOWY, Masarska 13, 68/3202235, przewóz zwłok,
kompleksowa obsługa pogrzebów, 601798365 całą dobę.
pro MORTE Gorzów Wlkp., ul. Żwirowa 19E, 95/7810083. Organizacja pogrzebów,
Pogotowie pogrzebowe 24h.
Pogrzeb odbędzie się we wtorek
27 września 2016 r. o godz. 13.10
na nowym cmentarzu komunalnym
Rodzina
www.gazetalubuska.pl
REDAKTOR PROWADZĄCY WYDANIE
Szymon Kozica
REDAKCJA al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra,
skr. pocztowa 120, tel. 68 32 48 802, fax 68 32 48 872,
[email protected]
Redaktor naczelna Iwona Zielińska,
[email protected], tel. 68 32 48 802
Wydawcy Zbigniew Borek, tel. 95 72 25 772, [email protected];
Zdzisław Haczek, [email protected],
tel. 68 32 48 805, tel. 68 32 48 880
Sekretarz redakcji Szymon Kozica, [email protected], tel. 68 32 48 863
DZIAŁY:
Informacyjny Anna Chreptowicz,
[email protected],
tel. 68 32 48 873
Łączność z czytelnikami Katarzyna Borek, [email protected], tel. 68 32 48 837
Magazyn GL Dariusz Chajewski,
[email protected], tel. 68 32 48 879
Online: [email protected]
Henryka Bednarska [email protected],
tel. 68 32 48 850
Sportowy Andrzej Flügel, [email protected], tel. 68 32 48 806
ODDZIAŁY:
GORZÓW WLKP.,
ul. Sikorskiego 111, (Park 111 II p.),
66-400 Gorzów Wlkp.,
tel. 95 72 25 772
MIĘDZYRZECZ,
ul. Świerczewskiego 11
pok. 11 a,
66-300 Międzyrzecz, tel. 95 74 21 683
NOWA SÓL, ul. Moniuszki 2,
67-100 Nowa Sól, tel. 68 38 75 287
SŁUBICE, ul. Plac Przyjaźni 18 lokal nr 1,
69-100 Słubice, tel. 95 75 80 761
ŻAGAŃ, ul. Długa 2,
68-100 Żagań, tel. 68 37 70 220
ŻARY, ul. Mieszka I 13,
tel. 68 363 44 99, 68 363 44 22
WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o.
Oddział w Zielonej Górze, al. Niepodległości 25,
65-042 Zielona Góra
Prezes oddziału Grzegorz Widenka [email protected], tel. 68 32 48 600
Marketing tel. 68 32 48 861, 68 32 48 856
BIURA OGŁOSZEŃ
Głogów, ul. Słodowa 8, 67-200 Głogów, tel. 76 83 33 334
Gorzów Wlkp., ul. Sikorskiego 111 (Park 111 II p.),
66-400 Gorzów Wlkp., tel. 95 72 25 360,
[email protected]
Międzyrzecz, ul. Świerczewskiego 11 pok. 11 a,
66-300 Międzyrzecz, tel. 95 74 11 180
[email protected]
Zielona Góra, al. Niepodległości 25,
65-042 Zielona Góra, tel. 68 32 48 811 [email protected]
Żagań, ul. Długa 2, 68-100 Żagań, tel. 68 37 70 220
Żary, ul. Mieszka I 13, tel. 68 36 34 422,
[email protected]
Dział dystrybucji tel. 68 32 48 862,
prenumerata tel. 68 32 48 852
Druk Drukarnia Poznań, ul. Malwowa 158,
60-175 Poznań/Skórzewo
¹- umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza
możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko
i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem
zamieszczonym na stronie www.gazetalubuska.pl/tresci
i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu.
Polskie Badania Czytelnictwa
Nakład Kontrolowany ZKDP
PROJEKT „POLSKA”
Redaktor naczelny Paweł Fąfara
Wydania regionalne
Adam Buła, tel. 22 201 43 59
Dział projektów specjalnych
Izabela Wilgan, tel. 22 201 22 65
Foto Sylwia Dąbrowa, tel. 22 201 42 20
Grafika Piotr Butlewski
Projekt graficzny Tomasz Bocheński
WYDAWCA Polska Press sp. z o.o.
ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa,
tel. 22 201 41 00, faks 22 201 44 10
Prezes zarządu Dorota Stanek
Wiceprezes Dariusz Świąder
Członek zarządu Paweł Fąfara
Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz
Prezes Oddziału Warszawa Aureliusz Mikos
Prezes Biura Reklamy Wiktor Pilarczyk 22 201 41 00
Dział wydawniczy Izabela Marciniak 22 201 41 21
Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 201 44 38
Kolportaż Elżbieta Gers 22 201 44 22
Produkcja Dorota Czerko,
Olga Czyżewska-Tochowicz, 22 201 41 00
Dyrektor biura reklamy internetowej Paweł
Kossek 22 201 44 36
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Sport //21
www.gazetalubuska.pl
Bez wątpliwości i drugiego dna
a - Chcemy walczyć o złoto i wygrać całą ligę. Uważam, że z tą ekipą jesteśmy w stanie to zrobić - prezes
Falubazu Zdzisław Tymczyszyn ocenił brak awansu do finału i solidnie zaczepił o przyszły sezon
Przed nami rewanż z Betardem
Spartą Wrocław. Formalność?
Sześć punktów straty to nie
jest jeszcze przegrana
w dwumeczu. Przyjadą do nas
walczyć. My cieszyliśmy się
w Toruniu z porażki dziesięcioma. W pewnym momencie
groziło nam nawet czternaście
i stąd ten optymizm, który nie
przełożył się na awans. Rywale mają sześć punktów straty,
więc tym bardziej powinni
mieć nadzieję, że mogą odwrócić wynik w Zielonej Górze. My mamy nadzieję, że
utrzymamy swą pozycję i nie
oddamy miejsca na podium.
Falubaz awansował do rundy
play off, ale nie do finału. Jak pan
ocenia taki wynik?
Cieszymy się z miejsca, jakie
zajmujemy. Jeśli popatrzymy
długoterminowo to na początku sezonu czwarte czy trzecie
miejsce bralibyśmy w ciemno.
Patrząc krótkoterminowo
i wyłącznie na samą końcówkę - chcieliśmy finału. Nie będę ukrywał, że chcieliśmy
walczyć o złoto i tam dziś powinniśmy być. Cóż, mamy fajny zadatek na mecz rewanżowy o brąz w Zielonej Górze.
Liczę, że zajmiemy trzecie
miejsce. Wynik jest oczywiście sprawą otwartą, bo goście
będą chcieli odrobić starty.
Czy wini pan trenera za brak finału?
Nie jestem w stanie, jako prezes, weryfikować toru. Mogę
tylko obserwować mecz. Duża
chodzi, nie chodzi... Ale nie
wiem, co było do zrobienia.
Nie wiem, na ile pozwolił komisarz. Tor ma być bezpieczny. Ja nie ocenię nawierzchni,
nie jestem toromistrzem
i trudno mi oceniać stan przygotowania toru czy posunięcia taktyczne Marka. Finał
w dużej mierze przegraliśmy
już w Toruniu. Ucieszyliśmy
się, że jesteśmy nadal w grze,
ale to wciąż było dziesięć
punktów do odrobienia. Rezerwy taktyczne rywali nie
pozwoliły nam wygrać
dwumeczu. Dziś można doszukiwać się wszystkiego. Że
Jarek zrobił zbyt mało punktów w Toruniu. Że Pieszczek
Nie będę ukrywał,
że chcieliśmy
walczyć o złoto
i tam dziś
powinniśmy być
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
Żużel
b Zdzisław Tymczyszyn kończy właśnie pierwszy sezon na stanowisku prezesa zarządu klubu
nie odpalił na poziomie jakiego oczekiwaliśmy. Przyzwyczailiśmy się, że wysoko
punktują Protasiewicz i Dudek. Ale przecież oni też mogą
mieć moment słabszej dyspozycji. A kiedy Pieszczek ma
słabszy mecz to się go nie czepiamy. Nie czepiamy się też
Zgardzińskiego ani Karpowa.
Liderzy też mają prawo słabiej
pojechać. Nasz pech polegał
na tym, że najsłabszy mecz
Patryka był w Toruniu, a Piotra ostatnio w Zielonej Górze.
Marek Cieślak ma kontrakt
z Falubazem. Pojawiły się pomysły, żeby go zwolnić?
Nie ma odgłosów, nie ma wątpliwości, nie ma drugiego
dna. Doprecyzuję. Nawet kiedy mamy ważny kontrakt to
w tak małym i specyficznym
środowisku musi być coś jesz-
cze. Jeśli nie ma woli z obu
stron, tej chemii, to nic nie
zmusi stron do współpracy.
Gdyby klub lub trener nie
chciał to nie wyobrażam sobie, że połączy nas wyłącznie
umowa. To tylko papier.
Klub mógł zarobić na finale
1.500.000 złotych. Czy do trenera doszły pretensje, że z powodu słabszego wyniku ta korzyść przeszła koło nosa?
Najpierw musielibyśmy zdefiniować winnego, a ja powiedziałem wcześniej, że nie mamy dziś definicji winnego.
Nie szukamy jej. Gdybyśmy
jednak mieli i Marek był jednoznacznie winny to musiałby usłyszeć podobny zarzut.
Nie definiujemy winy Marka,
Piotrka, Patryka czy Andrieja.
A pieniądze? Gdybyśmy je
uzyskali w formie premii,
wpływów z biletów i innych
to nie dostałby ich Gorzów
i Toruń. Jeśli coś jest w zasięgu i tego nie zdobywasz to robi się przykro. Z drugiej strony nikt nie kalkulował budżetu z rundą play off. Nie zakładaliśmy pierwszego miejsca,
nikt nie pozycjonował drużyny. Nikt nie wpisał po stronie
wpływów ekstra tego miliona. Fajnie by było, ale nie
wyszło. Wiedzą o tym zawodnicy. Markowi też jest przykro, bo bardzo chciał. Mi też
by było miło w pierwszym roku prowadzenia klubu.
Czy to pan jest osobiście odpowiedzialny za kontrakty z zawodnikami na przyszły sezon?
Tak to ja.
Chcielibyśmy wiedzieć na jakim
etapie są rozmowy z Patrykiem
Dudkiem i Jasonem Doylem, bo
to o nich będzie pewnie w najbliższym czasie najgłośniej.
Na razie jesteśmy na etapie
wyrażenia intencji i one są
po obu stronach...
... powiedzieli, ze chcą tyle i tle
kasy więcej?
Jak to podczas negocjacji ktoś, coś mówi, a druga strona próbuje składać inne propozycje. To nie jest sytuacja
zerojedynkowa. Staramy się
znaleźć możliwie najkorzystniejsze formy współpracy.
Myślę, że i Patryk, i Jason
chcą u nas jeździć i my też
chcemy, a to najważniejsze.
Jarek jest następnym zawodnikiem, z którym będziemy
rozmawiali. Najfajniej by było
i ja bym się cieszył, gdyby
udało się zatrzymać drużynę.
To fajny zespół, który identyfikuje się z Zieloną Górą, identyfikuje się z klubem, jest lubiany i sympatycznie przyjmowany przez kibiców. Nie
chciałbym głębokich zmian.
Mam nadzieję, że rozmowy
z Jasonem oraz Patrykiem
pójdą we właściwą stronę
i niebawem podpiszemy
umowy.
W jakim punkcie jesteście?
Dzieli was dużo czy mało
w kwestii oczekiwań?
Musimy najpierw doprecyzować parametry w jakich się
poruszamy i definicje słów
„blisko” oraz „daleko”. Nie
chcę mówić o szczegółach,
ale na pewno nie chodzi
o rozbieżności rzędu 10 tysięcy. Na tym poziomie o podobne kwoty nikt się nie spiera.
Myślę, że na dziś nie jest to
kwestia, że ktoś mówi 300,
a ktoś inny 500 tysięcy. Zależy nam na tym, by omówić
całą formułę współpracy.
Kwestia finansowa jest jednym z elementów, a poza nią
jest wiele innych. Chcemy te
wszystkie rzeczy ustalić
przed kolejnym sezonem, bo
później po prostu nie ma
na to czasu. Jestem dobrej
myśli. Daleko, blisko, bardzo
blisko - nie chcę mówić
w tych kategoriach. Jesteśmy
na dobrej drodze, żeby się dogadać. Jest dobra wola po obu
stronach.
Czy trener Marek Cieślak bierze
udział w negocjacjach i ma
wpływ na kształt przyszłej drużyny?
Trener nie bierze udziału
w tych rozmowach, które prowadzę ja czy zarząd. Tutaj nie
ma wielkiej roli Marka. On
mówi, że z tymi widzimy się
w składzie i z nimi rozmawiamy. Sprawy negocjacji pozostają wyłącznie po stronie zarządu i nie dotyczą trenera.
Myślę, że i Patryk,
i Jason chcą u nas
jeździć i my też
chcemy, a to
najważniejsze
Czyli mamy rozumieć, że Dudek, Doyle czy Protasiewicz to
życzenia trenera?
„Życzenie trenera”... A gdyby był inny trener?
Protasiewicz też by został.
Tak to sobie wyobrażam.
Szkoleniowiec jest jednym
z członków jakiegoś większego teamu. Na pewno rekomenduje żużlowców, ale zarząd czy też właściciele też
mają wpływ na personalia.
Przecież to przede wszystkim zarząd odpowiada za budżet i za pieniądze. Trener
operuje w innych, niefinansowych kategoriach. On
chciałby mieć wyłącznie najlepszych. Gdyby go dziś zapytać to chętnie widziałby
u siebie Woffindena
i Hancocka...
Chodzi konkretnie o to czy Robert Dowhan, Zdzisław
Tymczyszyn i Stanisław Bieńkowski siadają i wymyślają: ci
będą najfajniejsi w tym zespole. Czy przychodzi Marek
Cieślak i mówi: ja chcę tego,
tamtego i jeszcze owego.
Przedstawia listę życzeń czy
ma trenować tych, których dostanie od zarządu?
Bardziej w tych kategoriach.
Rekomenduje. W tym sezonie jego rola nie jest aż tak
wielka, bo mówimy o utrzymaniu zespołu w poprzednim kształcie. Co Marek może powiedzieć w takich okolicznościach? Jednego wymieniamy? Wyobrażam sobie, że podobna dyskusja
może mieć miejsce dopiero
w momencie, kiedy się nie
dogadamy, z którymś z dotychczasowych zawodników.
Na przykład nie dogadam się
z żużlowcem X lub Y i wtedy
spotykamy się w szerszym
gronie i zastanawiamy się:
kto za niego?
Czyli cel na najbliższe dni to zatrzymanie starego składu?
Uważam, że ta drużyna jest
fajna i taka, z którą można
walczyć o finał. Naszym celem w przyszłym sezonie jest
walka o miejsce w finale.
Chcemy walczyć o złoto
i wygrać całą ligę. Uważam,
że z tą ekipą jesteśmy w stanie to zrobić. a ¹
NOTOWAŁ MARCIN ŁADA
22// Sport
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
Jedziemy po tytuł mistrzowski.
Siła złego na jednego? Nie u nas, gdzie
dla Stali punktuje już nie tylko Zmarzlik
Gorzowski tor jest trudny technicznie i dlatego nie wybacza
błędów. W niedzielę „Jancarz”
powinien być atutem gospodarzy, o czym świadczą statystyki
Paweł Tracz
95 722 69 37
[email protected]
Od I biegu niedzielnego, finałowego spotkania w Gorzowie kibice Stali będą liczyli ile jeszcze
zostało naszym do odrobienia
ośmiopunktowej straty z Torunia. Get Well zwyciężył u siebie
49:41 i na „Jancarzu” zrobi wiele, by obronić dość pokaźną zaliczkę. Biorąc pod uwagę możliwość dokonywania przez rywali zmian taktycznych i zwykłych, gorzowianom wcale nie
będzie tak łatwo zdobyć minimum 49 „oczek”. Właśnie tyle
wystarczy, aby Stal po raz dziewiąty zdobyła mistrzostwo Polski i złote medale.
Co między innymi przemawia na korzyść naszych? Statystyki! Wystarczy bowiem porównać średnie biegowe stalowców i „Aniołów”, by od razu
znaleźć zdecydowanego faworyta meczu na „Jancarzu”. Mało tego, w ostatnich pięciu sezonach torunianie tylko raz wywalczyli w Gorzowie więcej niż
40 punktów. Było to rok temu,
gdy goście wygrali u nas 48:42.
W tym sezonie żółto-niebiescy
wzięli srogi rewanż i pokonali
Get Well aż 62:28. Jeśli historia
się powtórzy, to kibice Stali bardzo szybko będą fetowali zwycięstwo i sukces w finale.
Czy to możliwe? Oczywiście, choć na papierze wygrana
gospodarzy nie wygląda aż tak
okazale. Porównajmy zatem liderów, formację młodzieżową
i doparowych obu ekip (patrz
infografika na str. 23). Najlepszym zawodnikiem nie tylko
„Staleczki”, ale i całej ekstraligi
jest Bartosz Zmarzlik. To prawdziwy as i dżoker w talii trenera Stanisława Chomskiego. Jeśli chodzi o średnią biegową, to
żaden z torunian nie zbliżył się
osiągnięciami do niego. 21-latek to król gorzowskiego toru,
więc nie tylko najlepszy junior
„Aniołów” Paweł Przedpełski,
ale nawet lider Grand Prix Greg
Hancock powinni mieć kłopoty z „niełapalnym” gorzowianinem. W tej parze zdecydowanie wygrywa nasz zawodnik.
Także drugi z młodzieżowców Stali Adrian Cyfer powinien zdobyć „pewne” punkty.
Jego przeciwnik Igor KopećSobczyński to żużlowiec na dorobku, więc każda zdobycz tego ostatniego będzie dużą sensacją. „LuCyfer” ma bowiem
większe doświadczenie i ma
za zadanie nie tylko przywieźć
za swoimi plecami tego młokosa, ale także spróbować uszczknąć coś na innych „Aniołach”.
Co ciekawe, Kopeć-Sobczyński
lepiej spisuje się na wyjazdach
aniżeli na MotoArenie, ale tym
razem hasło „Drżyjcie rywale!”
nie będzie obowiązywało.
Na razie zatem 2:0 dla Stali.
Teraz czas na dorosłych uczest-
W ostatnich pięciu
sezonach „Anioły”
tylko raz zdobyły
w Gorzowie więcej
niż 40 punktów
ników finału. Wspomniany wyżej Hancock to najlepszy zawodnik gości, ale na wyjazdach
jego średnia meczowa waha się
od 8 do 11 pkt. Jeśli chodzi o gorzowski tor, to w tym przypadku Krzysztof Kasprzak bije go
na głowę. Także porównanie
statystyk pozostałych liderów
wypada na korzyść stalowców.
Bardzo skuteczny i równo jeżdżący jest Przemysław Pawlicki. Kapitan żółto-niebieskich
zdobywał do tej pory średnio
minimum osiem „oczek” i ten
wynik powinien uzyskać także
w niedzielę. Podobne walory
ma jednak Martin Vaculik. Słowacki as Get Wellu jest tylko
minimalnie gorszy od wychowanka Unii Leszno, a co ważne
pod koniec sezonu radzi sobie
coraz lepiej. Warto też pamiętać, że w 2012 roku to właśnie
w Gorzowie wygrał turniej GP,
a nasz obiekt jest jego jednym
z ulubionych. Mimo to przewaga atutów wciąż jest po naszej
stronie - 4:0.
Także pozostałe trzy pary są
ze wskazaniem na gorzowian.
Niels Kristian Iversen i Matej
Zagar, tak jak ich koledzy, mają
średnie biegowe na własnym
torze powyżej dwóch punktów.
Adrian Miedziński i Chris Holder są gorsi od nich o blisko pół
punktu na bieg! Zwłaszcza Australijczyk sporo traci poza domem. Na koniec porównanie
rezultatów tych, którzy nie będą zbyt dobrze wspominali tego sezonu. Kacper Gomólski
rzadko zdobywa na wyjeździe
więcej niż 2-3 „oczka”, z kolei
Michael Jepsen Jensen jest dużo bardziej skuteczny u siebie
niż w spotkaniach poza Gorzowem. Wynika więc z tego, że
w każdej formacji stalowcy są
zdecydowanie lepsi od rywali.
Skoro statystyki nie kłamią, to
w niedzielę nasi w cuglach powinni odrobić stratę. O wszystkim zadecyduje jednak dyspozycja dnia. a ¹
b W 2014 r. stalowcy świętowali ósme mistrzostwo. W niedzielę mogą zdobyć kolejne w historii klubu
a Dwa sezony wstecz Stal odrobiła stratę punktów
z Leszna i pokonała w Gorzowie Fogo Unię. Teraz
tego samego chciałaby dokonać z Get Well Toruń.
Żużel
Alan Rogalski
95 722 69 37
[email protected]
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
Żużel
b Stanisław Chomski jest jednym z najbardziej doświadczonych
trenerów, ale w CV brakuje mu drużynowego mistrzostwa Polski
Ówczesny trener obecnych gorzowskich stalowych orłów
Piotr Paluch nie chce dziś do
tego wracać. - Każdy złoty medal ma swoją wartość. Trzeba
skupić się na tym, co jest teraz,
a nie na tym, co było kiedyś. Historią można żyć, ale po finale
- dowodzi aktualny szkoleniowiec juniorów z Gorzowa.
- Dla jednych osiem punktów to dużo, dla drugich niewiele. Punkt widzenia zależy
od punktu siedzenia. W Gorzowie dosłownie każde rozstrzygnięcie jest możliwe. Przykład
półfinału w Zielonej Górze pokazuje, że na tym poziomie nawet osiem punktów może być
stratą nie do odrobienia - mówi
Zenon Plech, pochodzący ze
Zwierzynia wychowanek żółtoniebieskich.
Opinia indywidualnego mistrza świata z 1979 r. mówi sama ze siebie - przed niedzielnym rewanżowym finałem na
stadionie im. Edwarda Jancarza
niczego nie można być pewnym. Podobnie podchodzi do
tego Paluch.
- Nigdy nie można być spokojnym. Sport uczy pokory.
Nieraz można się było o tym
przekonać. Złoto trzeba wywalczyć. Matematycznie na razie
nie mamy mistrzostwa. Niemniej jednak jedziemy z nastawieniem, aby zdobyć tytuł. Musimy odrobić osiem punktów.
To jest i dużo, i mało. Należy
wygrać dwa biegi po 5:1, a jak
wiadomo, w Toruniu występują znakomici liderzy, w tym lider Amerykanin Grand Prix
Greg Hancock. On świetnie radzi sobie na gorzowskim torze.
Do tego jest Słowak Martin Vaculik, Australijczyk Chris Holder, który jest w bardzo dobrej
formie. Z całą pewnością nie
będzie łatwo, ale jestem przekonany, że dzięki temu rewanż
będzie emocjonujący i kibice
będą na stojąco oglądać każdy
z biegów - przypuszcza „Bolo”.
Typować końcowego rezultatu nie chce też dzisiejszy opiekun „Stalowców” Stanisław
Chomski. - Niech to oceniają kibice, eksperci czy też dziennikarze. Oni mogą się w to bawić,
ale nie my. Wynik gdzieś nam
siedzi w głowie, ale my nie możemy walczyć z punktami.
Trzeba skupić się na tym, by
wszystko nam zagrało, tak jak
w większości zawodów w tym
roku. Mam tutaj na myśli tor,
współpracę na nim, komunikację między zawodnikami oraz
tę w parkingu- przekonuje Chomski.
A propos toru - na prośbę
torunian komisarz Grzegorz
Janiczak przybędzie do Gorzowa w sobotę i od tego dnia zacznie sprawdzać stan nawierzchni na „Jancarzu”. - Nigdy nie
było tak, że gdy ktoś tu przyjeżdżał, to dostawał coś, co musieliśmy poprawiać. Nie wiem,
skąd taka postawa Get Well.
Może to strach po porażce w
rundzie zasadniczej? - pyta się
retorycznie Chomski?
Niemniej jednak Paluch nie
prognozuje powtórki spotkania
z maja. - Nie zakładam, że powtórzy się mecz z rundy zasadniczej. Finał to jest inna bajka,
w nim każdy jedzie na 200 procent. To jest adrenalina, ona
może odegrać dość sporą rolę.
Zresztą, to było widać w Zielonej Górze, w drugim półfinałowym spotkaniu z torunianami.
Zielonogórzanie byli pewni, że
awansują do finału, a okazało
się, że tak się nie stało. Dlatego
też wszyscy stalowcy są skoncentrowani na tym, by odrobić
stratę do Get Well - przyznaje
były żużlowiec.
Niedzielne widowisko z wysokości trybun obejrzy komplet
publicznośći, w tym i maksy-
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
Sport //23
www.gazetalubuska.pl
Tak jak to było dwa lata temu!
Stal Gorzów
Przemysław Pawlicki
Średnia biegowa
na własnym torze:
2,054; ogólna: 1,795
Krzysztof Kasprzak
Średnia biegowa na własnym
torze: 2,410; ogólna: 2,131
FOT. MARIUSZ KAPAŁA
Bartosz Zmarzlik
Średnia biegowa na własnym
torze: 2,730; ogólna: 2,482
malna liczba widzów z Torunia . - Zapotrzebowanie na bilety znacznie przewyższa pojemność obiektu - nie ukrywa Ireneusz Zmora, prezes klubu z
Gorzowa.
On jako jeden z nielicznych
jest pewny swego, przynajmniej w mediach. - Wygramy
dwumecz, bo mamy bardziej
wyrównaną drużynę, jedziemy
u siebie i na obiekcie, który będzie pękał w szwach. Jedziemy
o złoto, ale przypominam, że
naszym celem przed sezonem
było zdobycie jakiegokolwiek
Trener Stali: - Nie
rozumiem postawy
torunian. Może to
strach po majowej
porażce z nami?...
medalu. Oczywiście, jak przegramy pewien kac będzie, ale
trudno nazwać srebro porażką
- zwraca uwagę Zmora.
Aczkolwiek przekonani o
swoim triumfie są też w Grodzie Kopernika. - Dlaczego wygramy ze Stalą? Bo jesteśmy
obecnie najlepsi w PGE Ekstralidze - wyjaśnia Ilona Termińska, prezes klubu. - Na sukces musi zapracować cała drużyna i menedżer Jacek Gajewski. Wierzę, że wykorzysta jej
potencjał. On doskonale wie jak
to zrobić. Wielki ukłon w jego
kierunku. Złoto jest dla nas bardzo ważne, bo długo na nie
w Toruniu czekają, ale srebro
też przyjmiemy za sukces - tłumaczy Termińska.
Obie ekipy pojadą w najlepszych z możliwych zestawień.
- Nie zamierzam analizować,
czy Adrianowi Cyferowi będzie
łatwiej wygrać z Igorem Kopciem-Sobczyńskim, czy może
trudniej odnieść zwycięstwo
nad Pawłem Przedpełskim.
Kluczem może być początek.
Chcemy od razu narzucić swój
styl - nie kryje Chomski i dodaje: - W Get Well wszyscy są silni, może oprócz Igora. To są
mocni żużlowcy, którzy dysponują potencjałem, o czym świadczą zajmowałem przez nich
miejsca w Grand Prix - zauważa opiekun gorzowian. Martwi
go jedynie brak wspólnych treningów, choć w środę na naszym owalu ćwiczyli Bartosz
Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak
i Adrian Cyfer.
Awizowane składy, Stal: 9.
Niels Kristian Iversen, 10.
Michael Jepsen Jensen, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Matej
Žagar, 13. Krzysztof Kasprzak,
14. Adrian Cyfer, 15. wakat; Get
Well: 1. Greg Hancock, 2. Kacper Gomólski, 3. Chris Holder,
4. Adrian Miedziński, 5. Martin
Vaculik, 6. Paweł Przedpełski,
7. wakat. Sędziuje Krzysztof
Meyze. Pierwszy bieg rozpocznie się o 19.00. Bramy stadionu
zostaną otwarte o 17.30. Relacja
live na www.gazetalubuska.pl.
Transmisja w nsport+. a ¹
Więcej na naszej stronie
Wypowiedź trenerów Stali: Stanisława Chomskiego oraz Piotra Palucha
www.gazetalubuska.pl/sport
Matej Zagar
Średnia biegowa na własnym
torze: 2,031; ogólna: 1,806
Adrian Cyfer
Średnia biegowa na własnym
torze: 1,280; ogólna: 1,020
Michael Jepsen Jensen
Średnia biegowa na własnym
torze: 1,517; ogólna: 1,246
Niels Kristian Iversen
Średnia biegowa na własnym
torze: 2,026; ogólna: 2,000
Get Well Toruń
Greg Hancock
Średnia biegowa na wyjeździe:
2,047; ogólna: 2,207
Adrian Miedziński
Średnia biegowa na wyjeździe: 1,600; ogólna: 1,615
Martin Vaculik
Średnia biegowa na wyjeździe: 1,905; ogólna: 2,000
Chris Holder
Średnia biegowa na wyjeździe: 1,600; ogólna: 2,129
Kacper Gomólski
Średnia biegowa na wyjeździe:
0,952; ogólna: 1,289
Igor Kopeć-Sobczyński
Średnia biegowa na wyjeździe: 0,417; ogólna: 0,222
Paweł Przedpełski
Średnia biegowa na wyjeździe: 1,576; ogólna: 1,945
24// Sport
Gazeta Lubuska
Sobota–niedziela, 24–25 września 2016
www.gazetalubuska.pl
[STR. 22, 23]
TRENER STANISŁAW
CHOMSKI I JEGO
ZESPÓŁ STAJĄ
PRZED WIELKĄ SZANSĄ
NA WYWALCZENIE ZŁOTEGO MEDALU .
W NIEDZIELĘ WSZYSCY
KIBICUJEMY
GORZOWSKIEJ STALI !
PIŁKA NOŻNA
a IV liga, grupa lubuska, sobota:
Steinpol Ilanka Rzepin - Spójnia
Ośno Lub. - 11.00; Dąb Balcerzak i spółka
Sława Przybyszów - Piast Karnin Gorzów,
Meprozet Stare Kurowo - Lubuszanin
Drezdenko, Odra Bytom Odrz. - Korona
Kożuchów, Sprotavia Szprotawa - Budowlani Lubsko, Stilon Gorzów – Arka Nowa Sól,
TS Przylep – Czarni Browar Witnica, ZAP Syrena Zbąszynek- Odra Górzyca - wszystkie
o 16.00.
SPORTY WALKI
a Gala MFC 10organizowana przez Tomasza
Makowskiego. Zielona Góra, sobota, godz.
19.00, hala.
AKROBATYKA
a Mistrzostwa Polski juniorów i młodzieżow-
ców . Zielona Góra, hala przy ul. Urszuli, sobota godz. 9.30 i 15.00, niedziela od 10.00.
LEKKA ATLETYKA
a Mistrzostwa Polski młodzików. Słubice
stadion SOKSiR, sobota od 13.00 do 18.00,
niedziela od 9.30 do 14.00
A Bieg Świebodzińska Dziesiątka.
Świebodzin sobota godz 16.00, od 12.00
biegi młodzieżowe.
SIATKÓWKA
a Turniej i prezentacja Astry Nowa Sól. So-
bota , hala ,,Elektryka”, godz. 11.00.
BADMINTON
a Międzynarodowy turniej Molex Cup 2016,
hala ZSS przy ul. Osiedle Słowiańskie w Lubniewicach - sobota, 9.00.
SZACHY
a V Turniej Magnusi k 2016, sobota godz.
10.00. Zielona Góra, biblioteka Pana Kleksa,
ul. Wojska Polskiego
TENIS STOŁOWY
a Turniej ligi międzyszkolnej , sobota ,
drzonkowski WOSiR , godz. 9.00
a Pierwszy wojewódzki turniej kwalifikacyjny juniorów: hala sportowa Zespołu Szkół
w Ośnie Lubuskim, ul. Jeziorna 6, niedziela –
10.00.
KOLARSTWO
a Wyścigi o tytuł mistrza Polski BMX Racing,
Nowa Sól, Park Krasnala, sobota, początek
o 13.45
(AF, FLIG)
Brązowa jesień i medale
a Od piątku jesień, która dla Falubazu będzie miała odcień brązu. Tylko kataklizm
może pozbawić naszych trzeciego miejsca w ekstralidze, bo Sparta raczej nie da rady.
Żużel
Marcin Łada
68 324 88 14
[email protected]
Wymiar sportowy jest jasny
i klarowny. Ekantor.pl Falubaz
musi obronić sześć punktów
przewagi (w pierwszym meczu
było 48:42) i przyjąć brązowe
medale za trudny i najeżony rafami sezon. Goście z Betardu
Sparty Wrocław będą nam
chcieli zepsuć święto i zakończenie sezonu, które zapowiada się wyjątkowo smakowicie.
Bramy zostaną otwarte
o 14.30 i zdecydowanie warto
przyjść na stadion znacznie
wcześniej. Organizatorzy zadbali o szereg atrakcji pozasportowych. Kumulacja przyjemności czeka na gości „Strefy
Falubaziaka” Dla zorganizowanych dorosłych kibiców będzie
pojedynek na największej
na świecie grze planszowej.
W miniturnieju udział wezmą
cztery czterosobowe drużyny,
które jako pierwsze zgłoszą się
do organizatorów. Na wszystkich uczestników czekają atrakcyjne nagrody. Najwięcej atrakcji czeka oczywiście najmłodszych. Nie zabraknie więc malowania twarzy, żużlowych
kolorowanek czy tworzenia szalików. W „Strefie” rozdawane
będą także żółto-biało-zielone
balony oraz lody od firmy
Nordis. Przed meczem odbędzie się także finał konkursu
Uwaga,
uwaga! Kumulacja
przyjemności czeka
na gości „Strefy
Falubaziaka”
FOT. MMARCIN ŁADA
Imprezy sportowe
[STR. 21]
Prezes
Falubazu
Zdzisław
Tymczyszyn
mówi
o rewanżu
z Betardem
i o przyszłym
sezonie
b Ledwie zaczynaliśmy sezon na pierwszym treningu, a tu już trzeba się pakować. Oby wszyscy zostali, bo było wesoło i bojowo
plastycznego na projekt
falubazowej koszulki. Zaprezentowane zostaną wybrane
projekty, a spóźnialscy będą
mieli ostatnia szansę na dołączenie do zabawy i stworzenie
swojego projektu.
Na tym nie koniec. O 14.30
rozpocznie się koncert zespołu
Bezsensu. To tegoroczne objawienie rockowej sceny muzycznej nie tylko w regionie, ale także w skali kraju. Czterech kreatywnych artystów, którzy
do swojej muzyki wprowadzają swoistą mieszankę dźwięków
alternatywnego rocka z dodatkiem unikalnego wokalu
Krzysztofa Garbaciaka. To zespół ludzi, którzy dla muzyki
i stworzenia czegoś dobrego potrafi wyjechać do leśniczówki
nagrywając w pełnym skupieniu nowe kawałki. W tym roku
znaleźli się w pierwszej trójce
Hej Festu - gdzie stanęli na scenie obok największych polskich
artystów.
O 15.00 zatańczy Tabasco
Break Rebels. Grupa energicznych tancerzy, znanych mieszkańcom przede wszystkim z telewizyjnego talent show, w którym dotarli do półfinału, oraz
z winobraniowych występów.
Ich show prezentuje nie tylko
taniec break dance, ale też inne
elementy kultury hip hop, jak
freestyle czy beatbox. Od kilku
miesięcy prowadzą szkołę tańca, w której swoje umiejętności
przekazują najmłodszym.
Bilety, ceny: 45 - normalny
i 35 zł - ulgowy (sektory K1 –
K10, B – G, H1 – H3); 55 i 45 (sektory I - J, A1 – A2), 200 - VIP, 10
- dziecięcy na wszystkie sektory. Rodzinne tylko na sektor C:
dorosły + dziecko – 46 zł, dorosły + 2 dzieci – 47, dorosły + 3
dzieci – 48, dorosły + 4 dzieci –
49, dorosły + 5 dzieci – 50, 2 dorosłych + dziecko – 81, 2 dorosłych + 2 dzieci – 82, 2 dorosłych + 3 dzieci – 83, 2 dorosłych + 4 dzieci – 84. Posiadacze karnetów kupują bilety o 10
zł taniej. Punkty sprzedaży:
serwis internetowy www.biletynafalubaz.pl oraz stacjonarne (w Zielonej Górze) sklepy kibica w Focus Mall oraz Auchan,
biuro podróży Odkrywca
przy
Podgórnej,
sklepy
Intermarche, sklep Seven
przy ul. Chopina; (Nowa Sól)
Park Krasnala; (Żary) sklep AS
przy Podchorążych; (Świebodzin) sklep Spar na Osiedlu Łużyckim; (Szprotawa) punkt
NC+ w galerii Turkus.
Awizowane składy, Ekantor.pl Falubaz: 9. Patryk Dudek,
10. Jarosław Hampel, 11. Jason
Doyle, 12. Andriej Karpow, 13.
Piotr Protasiewicz, 14. Alex
Zgardziński, 15. Krystian
Pieszczek. Betard Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden, 2. Szymon Woźniak, 3. Tomasz
Jędrzejak, 4. Vaclav Milik, 5. Maciej Janowski, 6. Adrian Gała, 7.
Damian Dróżdż. Sędziuje Wojciech Grodzki (Opole). Początek
o 16.00. Transmisja w nSport+
oraz relacja tekstowa w naszym
serwisie www.gazetalubuska.pl
a¹

Podobne dokumenty