Magazyn - Prasa24
Transkrypt
Magazyn - Prasa24
22 przepisy na dania z grzybami: zupy, kotlety, sałatki, przekąski [STR. 7] Medyczna marihuana uratowała mojego synka – opowiada nam pani Dorota Sobota - niedziela 24-25.09.2016 Nr 224 (19 793) Wydanie B [STR. 9] NA SYBIR JECHAŁ JAKO OCHOTNIK, ŻEBY RODZINA PRZEŻYŁA www.gazetalubuska.pl cena 2,80 zł (Z 8%VAT) prenumerata od 1,12 zł [STR. 12-13] JUŻ 83 OSOBY ZGINĘŁY W TYM ROKU NA LUBUSKICH DROGACH. A WYPADKÓW BYŁO PRAWIE 500. WSPÓLNIE Z POLICJĄ PRZYGOTOWALIŚMY MAPĘ NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNYCH TRAS. TAKIE SĄ W KAŻDYM POWIECIE REKLAMA 006734583 [STR. 22-23] ŻUŻLOWCY STALI GORZÓW MAJĄ DUŻE SZANSE NA TYTUŁ MISTRZA POLSKI. TRZYMAJMY KCIUKI! MUSI SIĘ UDAĆ Nr ISSN 0137-9518 Nr indeksu 350222 P Chłopaki, bierzcie złoto! FOT. PGE EKSTRALIGA ISSN 0137-9518 NR INDEKSU 350222 P Wykorzystaj wyjątkowy smak podgrzybków, borowików, kurek, rydzów, boczniaków... Str. 15-17 Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl pogoda na weekend 24-25.09.2016 Rusz się. Dwie propozycje na weekend NIEDZIELA PONIEDZIAŁEK FOT. BEST FILM SOBOTA FOT. FORUM FILM POLAND 02// Peryskop Region Imieniny – sobota: Gerard, Herman, Jaromir, Maria, Tomir niedziela: Aurelia, Franciszek, Kamil, Rufus, Wawrzyniec, Władysław Kalendarium A 1935 – 81 lat temu. 25 września zmarł prezes Towarzystwa Rzemieślników Polskich w Grünbergu (Zielonej Górze) Kazimierz Lisowski. Żył 72 lata. A 1965 – 51 lat temu. 24 września pierwsza inauguracja roku akademickiego w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Zielonej Górze. A 1999 – 17 lat temu. 24 września w Gorzowie rozwiązano 4. Nadwarciańską Brygadę Saperów. A 2005 – 11 lat temu. 25 września w Tunezji zmarł dr hab. Kazimierz Głazek, matematyk, himalaista, związany z Uniwersytetem Zielonogórskim. Żył 66 lat. MAX MIN. MAX MIN. MAX MIN. 18 12 19 9 19 10 W sobotę będzie pochmurno, ale bez opadów deszczu. W niedzielę trochę więcej słońca, również nie powinno padać. KINO „Plan Maggie” – komedia romantyczna: Maggie (Greta Gerwig) chce tylko zajść w ciążę, ale zakochuje się, i to wcale nie w tym wymarzonym mężczyźnie (Ethana Hawke nigdy za wiele – patrz film obok). (HAK) KINO „Siedmiu wspaniałych” – nowa wersja klasycznego westernu z 1960 roku. Z m.in. Denzelem Washingtonem i Ethanem Hawke w siodle i z coltem w dłoni. Siedmiu najemników kontra armia bandytów. (HAK) Czasami lepiej jest się nie wyróżniać Tydzień z „Gazetą Lubuską” Komentarz Szymon Kozica sekretarz redakcji FOT. MAREK SZAWDYN FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI O Poniedziałek Szkoła po nowemu, czyli minister Zalewska przedstawia A Pierwszy mecz finału ekstraligi: Get Well – Stal 49:41, finał pocieszenia: Sparta – Falubaz 42:48. A Nowa reforma polskiej oświaty. Na razie jest bardzo dużo pytań, obaw i wątpliwości... u już marszałek Elżbietę Annę Polak ratował rzecznik. Z jakim skutkiem? Otóż zapewnił, że w finale pani marszałek będzie kibicowała Stali. I dodał: „Marszałek – oprócz tego, że jest marszałkiem – jest także kibicem, który kibicuje takiej drużynie, jakiej chce. Marszałek Polak kibicowała Falubazowi do chwili, gdy ten liczył się w rozgrywkach o złoto. Natomiast kiedy na polu walki o mistrzostwo Polski pozostała Stal Gorzów, marszałek kibicuje Stali Gorzów, jako drużynie reprezentującej woj. lubuskie”. ho, to w niedzielę każdy będzie mógł krzyknąć: sprawdzam! Pani marszałek dostała bowiem od kibiców z Gorzowa bilet VIP na finał i szalik Stali. Podpowiem tylko, że korzystnie byłoby ubrać się na żółto. Żeby znów się nie wyróżniać... a ¹ O FOT. JAKUB PIKULIK Wtorek Środa A Budowa odcinka trasy S3 z Bolkowa do granicy z Czechami stanęła pod znakiem zapytania. Komisja Europejska odrzuciła wniosek o dofinansowanie. Do granicy w Lubawce zabraknie 31 km. A Sprzed bloku przy ul. Kraljevskiej w Zielonej Górze ktoś ukradł samochód, którym Krystyna Bohonos woziła do ośrodka rehabilitacyjnego Promyk swojego niepełnosprawnego syna Krzysia. A W Mościcach pod Kostrzynem stanęła kukła z suszarką, przypominająca policjanta drogówki. Kierowców „suszyła” jednak tylko cztery dni. Na polecenie zarządu dróg została usunięta. Środa Czwartek Czwartek A Przedstawiciele policji i prokuratury ustalili, jak hamować zapędy kierowców na trasie Zielona Góra – Nowogród Bobrzański. Pojawią się tu dodatkowe znaki, a później odcinkowy pomiar prędkości. A Stefan Niesiołowski oficjalnie przestał być członkiem PO. – Platforma, zamiast skutecznie walczyć z PiS, zajmuje się konfliktami wewnętrznymi. Mamy rozwiązywanie struktur partii – oświadczył. A Nowaki z Zielonej Góry – Kamil Piróg, Adrianna Borek i Tomek Marciniak – będą gospodarzami niedzielnego wieczoru „Kabaret na żywo”. Transmisja w Polsacie rozpocznie się o godzinie 20.05. FOT. MARIUSZ KAPAŁA FOT. PIOTR SMOLIŃSKI FOT. ZDZISŁAW HACZEK Wtorek FOT. PIOTR JĘDZURA T T W obiektywie FOT. MARIUSZ KAPAŁA FOT. MARIUSZ KAPAŁA Poniedziałek Falubaz pędzi po brąz, Stal z szansami na złoto j, wymsknęło się marszałek Elżbiecie Annie Polak, wymsknęło... „Byłam wczoraj na meczu, więc nie będziemy mistrzem Polski, ale byliśmy ośmiokrotnie” – powiedziała na konferencji prasowej dzień po tym, jak żużlowcy Falubazu Zielona Góra nie awansowali do finału ekstraligi. Ktoś rozsądnie zauważył, że przecież mistrzem wciąż być możemy, bo do finału wjechała – i to w jakim stylu! – Stal Gorzów. Wszak mieszkamy w województwie lubuskim, urząd marszałkowski też lubuski jest, a i Elżbieta Anna Polak za marszałka wszystkich Lubuszan uchodzi. Elżbieta Anna Polak odparła jednak tak: „Dokładnie, słuszna uwaga, sorry, więc ośmiokrotny mistrz Polski Falubaz, ośmiokrotny Stal i właśnie w Łodzi ktoś tam był z Torunia i powiedział, że w tym roku będzie Toruń i chyba tak będzie”. u już zdębiałem. I wcale nie dlatego, że Falubaz tytułów mistrza Polski ma nie osiem, tylko siedem. Ale to nie koniec hecy. Interweniowało stowarzyszenie kibiców Stali. „Byłem zaskoczony, że osoba piastująca takie stanowisko w Lubuskiem nie ma takiej podstawowej wiedzy, jak liczba mistrzowskich tytułów oraz to, że w regionie są dwa kluby. Ten drugi jest w finale i promuje województwo” – mówił Grzegorz Szymański. b Franciszek Włosek z Sulechowa kupił sobie drugiego malucha. Ten jest w zdecydowanie lepszym stanie – wyznaje pan Franek, który przyjechał do Zielonej Góry handlować ekologiczną żywnością Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Poniedziałek 25 września 2006 wydanie A H K B Dziś 28 stron www.gazetalubuska.pl Bernadeta Krynicka Jestem za całkowitym zakazem aborcji. Z prawdziwego gwałtu, jak wynika z badań, rzadko kiedy są dzieci. Poza tym matka może urodzić dziecko i oddać je do adopcji, a nie będzie miała na sumieniu tego, że zabiła OSTRÓW WLKP. Wielkie brawa dla żużlowców z Zielonej Góry. Wczoraj awansowali fot. Bartłomiej Kudowicz Ekstraliga jest „Ekstraliga jest nasza!” - śpiewali wczoraj zielonogórscy kibice. Na mecz do Ostrowa fanów. Chcieli być świadkami awansu naszych żużlowców do ekstraligi. I byli! OLSZYNA Osiem godzin trwało zamieszanie na przejściu granicznym REGION Giertych namieszał Wśród przyszłorocznych maturzystów wrze. Do piątku muszą wybrać przedmioty na egzamin. Uważają, że po zmianach ministra edukacji w walce o indeks z tegorocznymi maturzystami nie będą mieli szans. Str. 3 DORADZAMY Pieniądze z opieki Wyjaśniamy, kto, kiedy i na co może otrzymać wsparcie finansowe z ośrodka pomocy Rakiety w bagażniku W bagażniku renaulta, które w sobotę podjechało na przejście graniczne w Olszynie znaleziono materiały wybuchowe z czasów II wojny światowej. Przed 14.00 na przejście zajechał renault laguna z wrocławską rejestracją. Strażnik poprosił o otworzenie bagażnika. W środku ujrzał hełmy niemieckie z czasów II wojny światowej. To co znajdowało się pod nimi wywołało olbrzymie zamieszanie. - Były tam miny przeciwpancerne, rakiety i pociski moździerzowe - informuje rzecznik Lu- W bagażniku leżały też dwie walizki z zamkami na szyfr. Kierowca laguny nie podał hasła, twierdząc, że ich nie pamięta. Na polecenie saperów z Wrocławia wstrzymano ruch ciężarówek, żeby nie wywoływać drgań. Osobówki odprawiano wahadłowo. Pirotechnicy z Wrocławia przyjechali ok. 19.00. - W walizkach z szyfrem była amunicja do karabinów maszynowych - mó- Część z materiałów wybuchowych była bezużyteczna. Inne wzbudziły niepokój saperów. Normalny ruch na przejściu przywrócono około 22.00. Mężczyznę, mieszkańca Wrocławia zatrzymano. Sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Możliwe, że chciał on sprzedać militaria za granicą, być może miał konkretne zamówienie. Forum Czytelników Zapraszamy do wyrażania swoich opinii – tel. 68 324 30 66 lub 800 16 00 16. Na Wasze głosy czekamy w najbliższy poniedziałek w godzinach 9-13. Zgłaszajcie uwagi dotyczące miejscowości, w których mieszkacie, a także polityki, gospodarki, ekonomii, kultury... Tak komentujecie bieżące wydarzenia w regionie i w kraju – Na trasie Dąbie – Zielona Góra często są wypadki. Często tamtędy jeżdżę i zaobserwowałem, że straż graniczna zatrzymuje będące w ruchu auta w zatoczkach autobusowych. Gdy autobus chce się zatrzymać, nie ma gdzie wjechać i wysadza pasażerów na ulicy. Policja powinna zwrócić na to uwagę. Druga kwestia: niech ktoś spróbuje jechać na tej trasie wolniej niż 90 km/h, to zaraz za człowiekiem pojedzie tir, będzie trąbić, mrugać światłami i nakłaniać do szybszej jazdy. JUREK Z GUBINA – Jeden z polityków, komentując sprawę ciężarnej 12-latki, która niedawno urodziła dziecko w Kielcach, powiedział, że nawet w tej sytuacji jest przeciwnikiem aborcji i że dobrze, że dziecko się urodziło. Błagam, panowie, przestańcie udawać świętych i decyzję o aborcji pozostawcie kobiecie. Nie sztuką jest urodzić dziecko, sztuką jest je wychować, wykarmić, wykształcić, zapewnić mu opiekę. Zobaczcie, ile biedy i patologii jest wokół, i tym się zajmijcie. MARZENA Z GORZOWA – Budżet obywatelski w gminie Sulechów funkcjonuje od dwóch lat. Niby to dobre, ale w tak rozpisanym projekcie jak teraz mała wieś nigdy nie będzie miała siły przebicia. Co roku pod projektami podpisuje się cała wieś licząca 400 mieszkańców, plus niemalże drugie tyle spoza wsi, a i tak nie wygrywamy, bo jesteśmy za słabi. Jak mamy walczyć z większymi projektami? Przecież to niemożliwe. PIOTR, MIESZKANIEC KRĘŻOŁ re Posłanka PiS-u odpowiedziała na pytanie, czy głosowałaby za zaostrzeniem, czy liberalizacją przepisów dotyczących aborcji cytat weekendu Czytaj w „GL” O ile PO deptało czy sprzedawało pewne wartości, to mam wrażenie, że teraz niektórzy ludzie z PiS-u depczą ludzką godność i w ogóle się nie liczą z tym, co człowiek myśli, jakie ma pragnienia i – przede wszystkim – jakie ma prawa. Czekamy na złoto i brąz Krzysztof Kasprzak przed tygodniem wywalczył brązowy medal mistrzostw Europy. W niedzielę ze Stalą Gorzów ma szansę zgarnąć mistrzostwo Polski. Z kolei Falubaz Zielona Góra jest o krok od brązu. Jak spisali się żużlowcy, przeczytasz w naszym poniedziałkowym dodatku „Sport”. Na 16 stronach nie zabraknie miejsca dla piłki nożnej i innych dyscyplin. FOT. MACIEJ GAPIŃSKI cena 1,20 zł (w tym 7% VAT), nr 224 (16.755), rok LV, nakład 51.460 Pisaliśmy o tym 25 września 2006 r. Osiem godzin trwało zamieszanie na przejściu granicznym w Olszynie. W bagażniku renault znaleziono materiały wybuchowe z czasów wojny. – Miny przeciwpancerne, rakiety i pociski moździerzowe – wyliczał rzecznik straży granicznej. Biskup Andrzej Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej, podczas rekolekcji dla dziennikarzy „Gościa Niedzielnego”, jakie w miniony weekend odbywały się na Górze św. Anny. „1940-1946-2016. Przetrwaliśmy, wróciliśmy, jesteśmy, będziemy” 70 lat temu zesłańcy Sybiru wracali do ojczyzny W ubiegły weekend i na początku tego tygodnia organizowano uroczystości z okazji Światowego Dnia Sybiraka. W naszym regionie jest największy w Polsce odsetek Sybiraków, którzy nie mają przyznanego świadczenia z tytułu niezdolności do pracy. Na szczęście, w ostatnim czasie w tej sprawie sporo się zmieniło. Marian Szymczak, szef Koła nr 8 Związku Sybiraków w Zielonej Górze, prosi o kontakt wszystkich Sybiraków, którzy nie mają jeszcze orzeczonego inwalidztwa wojennego i co za tym idzie – świadczenia z tytułu niezdolności o pracy. Do siedziby przy ul. Lisowskiego zaprasza we wtorki (w godzinach od 10 do 13) i w piątki (w godzinach od 10 do 12), numer telefonu 68 325 09 48. Sybiraków mamy w województwie lubuskim, z czego 1350 w od- 2500 dziale zielonogórskim. W całym kraju jest ich 27 tysięcy. września obchodzimy Światowy Dzień Sybiraka. Oczywiście data nie jest przypadkowa. W niedzielę, 17 września 1939 roku, na Polskę napadli Rosjanie. W przekazanej ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej poinformowali o rozpadzie naszego państwa i konieczności ochrony ludności zamieszkującej Kresy. – Mnie uczyli na historii, że Rosjanie przyszli nam pomóc. Dziękuję za taką pomoc! – mówił z mocą prezydent Janusz Kubicki podczas poniedziałkowych uroczystości na nekropolii w Zielonej Górze. Po agresji ZSRR na Polskę nastąpiły aresztowania i wywózki na Sybir. masowe deportacje Polaków na Sybir miały miejsce w czasie II wojny światowej. Przyjmuje się, że w lutym 1940 17 4 roku wywieziono 200-250 tysięcy ludzi, w kwietniu 1940 roku – 240-320 tysięcy, w czerwcu 1940 roku – 220-400 tysięcy, a w czerwcu 1941 roku – 200300 tysięcy. „Ilość deportowanych Polaków przeznaczonych na biologiczną zagładę szacowana jest od 1,3 mln do 1,5 mln osób, w tym 300 tys. dzieci. Ogółem na zesłaniu straciło życie około 500 tys. osób, w tym 150 tys. dzieci. Gdyby nie poświęcenie i heroizm matek, śmiertelność wśród dzieci byłaby znacznie większa. To właśnie Matki stały się symbolem nie tylko ratowania życia dzieci, ale i walki o polskość na zesłaniu. (...) Wzniesiony pomnik Matki Sybiraczki stanowi wyraz hołdu i wdzięczności zielonogórskich Sybiraków Matkom i przywołuje pamięć wszystkich, którzy oddali życie na zesłaniu tylko dlatego, że byli Polakami” – czytamy na tablicy przy pomniku Matki Sybiraczki, Bohaterki Golgoty Syberyjskiej w Zielonej Górze. rocznicę powrotu zesłańców do ojczyzny obchodzimy w tym roku. „1940-1946-2016. Przetrwaliśmy, wróciliśmy, jesteśmy, będziemy” – głosi hasło Sybiraków na tę okoliczność. lat temu, w roku 1928, powstał Związek Sybiraków. Jego honorowymi członkami zostali Józef Piłsudski i pisarz Wacław Sieroszewski. Po II wojnie światowej związek reaktywowano dopiero pod koniec 1988 roku. Sybiracy mają swój hymn, do którego słowa napisał Marian Jonkajtys, a muzykę Czesław Majewski. „Z miast kresowych, wschodnich osad i wsi, z rezydencji, białych dworków i chat myśmy wciąż do Niepodległej szli, szli z uporem, ponad dwieście lat!”... a (ESKA) Jabłka w kuchni i ziołowe nalewki 70. 88 FOT. ISTOCKPHOTO reklama . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Region //03 Peryskop www.gazetalubuska.pl b O tym, że trzeba jeść nasze, polskie jabłka, wie każdy. A co z nimi zrobić w kuchni? Już w najbliższy piątek, 30 września, w „GL” znajdziecie kolejny dodatek kulinarny. A w nim 30 sprawdzonych przepisów naszych Czytelników. Dzień później w Magazynie podamy Wam 20 sprawdzonych przepisów na ziołowe nalewki. Proste w przygotowaniu, na bazie ziół, przypraw, owoców, wody, alkoholu oraz cukru i przede wszystkim dobre dla zdrowia. 04//Peryskop Region Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Tydzień okiem Henryka Sawki. Znany rysownik komentuje Sonda Dwugłos Czy budowa kopalni to absolutny priorytet dla naszego regionu? Na jakie inne inwestycje czekasz? Złoczew pod Łodzią wchodzi do gry o kopalnię. I może zabrać ją Gubinowi i Brodom. Czy dla nas jest to kluczowa inwestycja i powinniśmy walczyć o nią za wszelką cenę? NIE Kopalnia w ogóle nie powstanie. Nie ma na to najmniejszej szansy FOT. ARCHIWUM PRYWATNE FOT: ARCHIWUM PRYWATNE TAK To jedyna szansa na rozwój gminy oraz całego regionu b Ryszard Kościesza ze Stow. na rzecz Rozwoju Ziemi Gubińskiej b Anna Dziadek ze Stowarzyszenia Nie Kopalni Odkrywkowej Na jakie korzyści, według Pana, może liczyć nasz region przy prosperującej kopalni węgla brunatnego? Przede wszystkim wzbogaciłaby się gmina Gubin, na terenie której kopalnia miałaby powstać. To pozwala na większe możliwości rozwoju. Do tego łatwiej pozyskiwać pieniądze z zewnątrz, dzięki większym możliwościom finansowym. W tej chwili brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby gminy. Do tego tak duża inwestycja przyciągnęłaby innych przedsiębiorców. A teraz jak jest, każdy widzi. Odkąd zmieniły się rządy w gminie, czyli od 6 lat, nie pojawił się żaden nowy inwestor. Dlaczego Pani uważa, że nie ma szans na powstanie kopalni węgla brunatnego w Gubinie? Strategiczna spółka Skarbu Państwa, jaką jest PGE, nie uzupełniła potrzebnej dokumentacji w zeszłym roku, w tym również nie. Ogólnie w całej Polsce są problemy z otwieraniem kolejnych kopalni. Warunki prawne nie są korzystne dla takich inwestycji. Z każdym rokiem Polska podpisuje nowe dyrektywy unijne, które sprawiają, że o pozyskanie terenu na kopalnie węgla brunatnego jest coraz trudniej. Jeśli chodzi o Gubin, to dochodzi jeszcze transgraniczność terenu. Trzeba uzyskać zgodę niemieckich gmin. Ostatnio cztery wyraziły sprzeciw. Nie tylko gmina zyskałaby na kopalni, prawda? Oczywiście. Gmina odczułaby największy wpływ, ale z obecności kompleksu energetycznego czerpałaby okolica, nawet cały region lubuski, dlatego przecież wielu samorządowców i polityków, z marszałek Elżbietą Polak na czele, lobbują na rzecz kopalni. Aby inwestycja powstała, potrzebne jest poparcie rządu. Nie byłoby łatwiej, gdyby wszyscy starali się o budowę kopalni? Jak w Złoczewie, w województwie łódzkim. Zgadza się. Wszystko musi zacząć się tutaj, aby na wyższym szczeblu zostało to zauważone. W Złoczewie o tym wiedzą, dlatego się jednoczą. Widzą szansę na rozwój, która, jak u nas, może być tą jedyną. Niestety, u nas są spory. Ten podział nikomu nie pomaga. Albo Gubin, albo Złoczew. Pojawia się coraz więcej takich głosów. Wątpliwe jest, aby dwie kopalnie położone blisko siebie powstały równocześnie. Nie obawia się Pan, że ten wyścig wygra Złoczew? Jedność na pewno im pomaga, ale trzeba się liczyć z tym, że tam są złoża na 20 lat. Nasze zasoby wystarczą na 50. Więc mamy lepsze argumenty. Musimy jednak pokazać, że tego chcemy, podobnie jak w Złoczewie. Zakasać rękawy, zwrócić na siebie uwagę i walczyć o swoje. a ¹ ŁUKASZ KOLEŚNIK Czyli nikt nie ma szans, nawet Złoczew, który bardzo by chciał? Byłam na konferencji w Warszawie kilka lat temu, gdzie rozmawiałam z geologiem. Ten powiedział mi, że złoże w Złoczewie jest bardziej nieopłacalne od tego w Gubinie. Dlaczego? 300 metrów warstwy ziemi, dalej jest lita skała, którą trzeba byłoby dynamitem wysadzać. Dopiero tam jest trochę węgla brunatnego. Mało tego, podczas tej konferencji minister środowiska i minister rolnictwa opowiadali się przeciwko kopalniom odkrywkowym. Mówili, że koszty są zbyt duże i nie warto odrolniać ziemi. Mimo to lokalni samorządowcy i politycy lobbują... Oczywiście. To jest temat polityczny. Wiele osób chce się na kopalniach promować i dlatego jest o nich głośno. To na jakie inwestycje powinniśmy stawiać? Myślę, że powinniśmy postawić na rozwój turystyki przyrodniczej i kulturowej. Trzeba wspierać firmy, które współpracują ze stroną niemiecką, a mamy takich wiele. Trzeba korzystać z obszaru Natura 2000, stawiać też na rolnictwo i żywność ekologiczną. Tym cechuje się nasz region i właśnie to powinniśmy starać się rozwijać. a ¹ ŁUKASZ KOLEŚNIK Kazimierz Walczak, emeryt z Gorzowa Jestem za, ale trzeba dopilnować, żeby powstanie kopalni nie zaszkodziło środowisku. Troska o nie jest ważna. Nie wolno zapominać, że kopalnia stanowi potencjalne ryzyko zarówno dla przyrody, jak i zdrowia ludzi. Jednak bardziej przekonują mnie potrzeby bezrobotnych na lokalnym rynku pracy. Jeśli dzięki kopalni uda się sprawić, że wielu z nich znajdzie pracę, to jestem za kopalnią. (DW) Emil Mirski, kierowca z Zielonej Góry Jestem za. Jeśli kopalnia okaże się rentowna, tylko w jej obrębie powstanie 3000 miejsc pracy, a w infrastrukturze kolejne 9000. To olbrzymia szansa dla regionu, który i tak jest już zagrożony bezrobociem. Trzeba więc zestawić argumenty ekologów z potrzebami lokalnego rynku pracy. W dobie bezrobocia wśród młodych ludzi kopalnia jest istotną szansą rozwoju. Przyniesie więcej korzyści niż strat. (DW) Stanisław Grala, elektryk z Nowej Soli Każda inwestycja jest dobra, o ile daje miejsca pracy, nie niszczy środowiska naturalnego i bogaci województwo oraz lokalną społeczność. Wypadałoby też zapytać, czy ta kopalnia nie konkuruje w wyścigu po środki UE z kopalnią miedzi w okolicach Bytomia Odrzańskiego i Nowej Soli, bo wtedy wolałbym, żeby powstała kopalnia, która da pracę mieszkańcom regionu nowosolsko-bytomskiego. (EG) Krzysztof Stawski, stolarz ze Starej Koperni Dla mnie, pewnie jak dla większości młodych ludzi, kopalnia w naszym regionie to rewelacyjny pomysł. Nie widzę lepszej inwestycji. To szansa dla młodych na dobrze płatną pracę. I to praktycznie na miejscu. Co może być ważniejszego? Mając taką perspektywę, wielu młodych dwa razy się zastanowi, zanim zdecyduje się wyjechać za chlebem za granicę. (EJO) Marzenna Koniuszy, szefowa baru z Gorzowa Jestem przeciw. Kopalnia niesie ze sobą ogromne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. W ogóle nie przekonują mnie zapewnienia inwestora, że odnowi tereny zielone, które mogą ulec zniszczeniu na początku jej funkcjonowania. Jestem astmatyczką i wiem dobrze, jak uciążliwe bywają zanieczyszczenia powietrza. Zamiast kopalni, region potrzebuje inwestycji w małe firmy i promocję samozatrudnienia. (DW) Robert Narkun z Krosna Odrzańskiego Inwestycja wydaje się bardzo ważna. Nie użyłbym stwierdzenia, że jest to priorytet. Dla rozwoju gospodarczego wskazana byłaby też np. kopalnia miedzi, rozwój komunikacji, rozwinięcie sieci połączeń kolejowych, odbudowa szlaków rzecznych, budowa dróg (w tym obwodnicy Krosna). Powinniśmy też myśleć o turystyce. Mamy potencjał. W tym kontekście kopalnia jest ważna jako element strategii rozwoju. (KOL) Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Region //05 www.gazetalubuska.pl Region W tę niedzielę VII Lubuski Kiermasz Ogrodniczy. W programie bogata prezentacja jesiennej oferty. Będzie można kupić sadzonki kwiatów, drzewek, krzewów, podziwiać modne aranżacje ogrodów, kupić maszyny i urządzenia niezbędne do pracy w ogrodzie, skosztować wyrobów regionalnych i ekologicznych... Impreza odbędzie się na terenie Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kalsku w godzinach od 9 do 16. (IKA) LUBUSKIE Znamy Lubuskich Misterów Budowy W piątek w Palmiarni Zielonogórskiej odbyła się Gala Budownictwa. Podczas uroczystości poznaliśmy laureatów organizowanego od 22 lat, prestiżowego dla branży budowlanej, konkursu Lubuski Mister Budowy, którego celem jest propagowanie nowoczesnego i ekologicznego budownictwa. Do rywalizacji w 8 kategoriach stanęło 21 obiektów wyróżniających się m.in. nowoczesnymi rozwiązaniami technologicznymi i wysoką jakością wykonawstwa. W kategorii budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne misterem został budynek w Zielonej Górze Łężycy. Inwestor, czyli zielonogórskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego, miał jeszcze jeden powód do dumy: ten sam budynek uhonorowano „Laurem budownictwa 2015”, nagrodą przyznaną przez Czytelników „GL” w naszym plebiscycie na najładniejszy budynek województwa. Relację i zdjęcia z gali znajdziecie na naszej stronie www.gazetalubuska.pl/ strefa-biznesu (IKA) Gubin Zielona Góra/Cybinka Gdy policjant Gerard Gozdek zobaczył kłęby dymu, nie wahał się ani chwili. Narażając życie, wszedł do płonącej kamienicy, by ewakuować mieszkańców Ofiary go rozpoznały, ale Krzysztof O. nie przyznaje się do winy. Jest oskarżony o gwałt na dziewczynce z domu dziecka i grożenie scyzorykiem innej Łukasz Koleśnik 510 026 973 [email protected] Piotr Jędzura 68 324 88 80 [email protected] Krzysztof O. z Cybinki, ksywa Bujany, za kratami jest od 17 lutego. W minioną środę został przywieziony do zielonogórskiego Sądu Okręgowego prosto z celi aresztu. Został zatrzymany zaraz po tym, czego się według ofiar dopuścił. Z ustaleń prokuratury wynika, że 16 lutego tego roku 33-letni Krzysztof O. zaatakował dziewczynkę z domu dziecka. Zaciągnął ofiarę w ustronne, ciemne miejsce. Tam doszło do czynów – jak to nazywają prokuratorzy – o charakterze pedofilskim. Dziewczynka bała się, bo wiedziała, że mężczyzna „ma przy sobie scyzoryk” i może go użyć. Mimo wszystko próbowała się wyrwać. Kiedy w końcu jej się udało, pobiegła w kierunku domu dziecka. Domniemany sprawca nie odpuścił i ruszył w pościg za dzieckiem. Dziewczynka spotkała nauczycielkę, która odwiozła ją do ośrodka. Tam jednak okazało się, że przed bramą stał już jej oprawca. Kiedy dziewczynka go dostrzegła, wpadła w panikę. Nie chciała nawet wysiąść z samochodu... W śledztwie wyszło na jaw, że Krzysztof O. zaatakował również inną dziewczynkę. I jej udało się uciec. b W środę Krzysztof O. stanął przed sądem. Proces jednak przerwano W sądzie prokurator odczytał akt oskarżenia. „Bujany” odpowiada za zgwałcenie wychowanki domu dziecka w Cybince oraz grożenie innej dziewczynce nożem. – Zrozumiał pan treść aktu oskarżenia? – pytała sędzia Ewa Kaczmarek-Kot. – Zrozumiałem – odpowiedział. – Przyznaje się pan do zarzucanych mu czynów? – Nie. Krzysztof O. odmówił też składania zeznań. Sąd odczytał mu zeznania, jakie składał w śledztwie. Wynika z nich, że nie widział nawet swojej ofiary. Zaprzecza również temu, aby groził drugiej dziewczynce. Zeznał, że nie ma partnerki i „nie interesują go dziewczyny”. Sąd przesłuchał świadków. Zeznawała matka dziewczynki, której „Bujany” groził nożem. Jej 13-letnia córka wracała z treningu karate w domu kultury. W rejonie przystanku autobusowego czekała na ojca, który po nią jechał. Wtedy zaczepił ją oskarżony. Chciał papierosa. Zagroził nożem... Na szczęście, 13-latce udało się uciec. Zeznawała również nauczycielka, która zaważyła w rejonie stacji benzynowej biegnącą ofiarę domniemanego pedofila. Zabrała ją do samochodu. – Była roztrzęsiona, cały czas płakała – opowiadała nauczycielka. – Dziecko mówiło, że „zrobił to pan Krzysiu”. Nauczycielka odwiozła dziewczynkę do placówki i przekazała opiekunowi. Krzysztof O. skończył szkołę specjalną. I jak sam mówi, ma lekki stopień niedorozwoju. Żyje z renty socjalnej i zasiłku. Jakiś czas temu warunkowo wyszedł z więzienia, gdzie siedział za kradzieże dokonane z bratem. Był pod kontrolą kuratora z sądu w Krośnie Odrzańskim. Proces został w środę przerwany. Sąd nie miał innego wyjścia, bo prokuratura nie zawiadomiła o rozprawie matki głównej poszkodowanej, która ją reprezentuje w sądzie. a ¹ MIĘDZYRZECZ Śmierć na polowaniu, podejrzany w areszcie W piątek sąd aresztował na trzy miesiące 56-letniego Zbigniewa S., podejrzanego o śmiertelne postrzelenie 54letniego Bogdana F. Grozi mu dożywocie. Do tragedii doszło w nocy z wtorku na środę podczas polowania w okolicach Starego Dworku. Jej okoliczności starają się wyjaśnić policjanci. Ofiarą jest myśliwy, zginął od pocisku wystrzelonego ze sztucera. Był emerytowanym żołnierzem, uczestnikiem misji w Iraku i Afganistanie. Więcej w poniedziałkowym wydaniu „GL”. (DAB) W takiej akcji liczy się każda sekunda LUBUSKIE LUBUSKIE Sercowe sprawy w kolejnym wydaniu naszego poradnika. Skorzystajcie też z dyżurów lekarzy Będzie chłodniej i deszczowo Już we wtorek kolejne wydanie poradnika „Nasze zdrowie”, a w nim wszystko o sercu. Dlaczego kobiece serce choruje inaczej niż męskie? Jak w prosty sposób możemy sami zapobiec niektórym dolegliwościom. Co jeść, żeby mieć zdrowe serce i wiele innych „sercowych” tematów. Zapraszamy też na dyżury specjalistów. W środę, 28 września, na pytania Czytelników będzie odpowiadał onkolog Andrzej Rozmiarek. Dyżur od 18.00 do 19.00, tel. 68 324 88 09. W piątek, 30 września, W piątek zaczęła się kalendarzowa jesień, przygotujmy się na chłód, przymrozki i deszcz. W sobotę pochmurno z przejaśnieniami, ale jeszcze bez opadów. Temperatura 18 st. W niedzielę podobnie, choć zobaczymy trochę więcej słońca. Do środy możemy spodziewać się 16 st. w dzień, ale od czwartku przyjdzie ochłodzenie i temperatura spadnie do 12 st. Przydadzą się parasole. Za to w październiku jest szansa na polską złotą jesień z temperaturami do 23-25 st. (JAC) pod telefonem będzie dr n. med. Joanna Jursa-Kulesza, specjalista mikrobiologii lekarskiej, wojewódzki konsultant w dziedzinie mikrobiologii. Temat dyżuru to szczepienia przeciwko grypie i nie tylko (13.00-14.00, tel. 95 722 53 62). Tego samego dnia na pytania o serce będzie odpowiadała kardiolog Anna Szulowska (16.00-17.00, tel. 95 722 53 62). Jeśli macie pytania do specjalistów, a nie możecie zatelefonować, napiszcie do nas e-mail: [email protected] (OLIS) Był 21 września. Dyżurny komisariatu w Gubinie odebrał zgłoszenie dotyczące płonącej kamienicy i natychmiast zawiadomił straż pożarną. Obok niego stał Gerard Gozdek z referatu kryminalnego. Gdy usłyszał, że pali się kilkaset metrów od komisariatu, postanowił pomóc. Wyszedł i zobaczył kłęby dymu wydobywającego się z poddasza budynku. Gozdek zgłosił dyżurnemu, że wejdzie tam sam i pomoże ewakuować mieszkańców. – Ponieważ dym coraz bardziej podrażniał drogi oddechowe, a ogień przenosił się na kolejne elementy budynku, policjant nie tracąc czasu, otwierał drzwi do mieszkań, informując o konieczności natychmiastowego opuszczenia kamienicy. W ewakuacji pomógł mu jeden z mieszkańców, który jako pierwszy zauważył dym wydobywający się z poddasza. W ten sposób przed przyjazdem służb ratowniczych wyprowadzili sześć osób, których życie było w niebezpieczeństwie – relacjonuje Justyna Kulka, rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim. To drugi w krótkim czasie przypadek bohaterstwa policjantów z Gubina. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej (14 września), w godzinach nocnych, sierż. szt. Grzegorz Łukowiak i sierż. szt. Tomasz Bończyk byli w podobnej sytuacji. Jako pierwsi dotarli do płonącej kamienicy i ewakuowali mieszkańców. W jednym z pomieszczeń znaleźli leżącego na podłodze nieprzytomnego mężczyznę, którego bez chwili namysłu wynieśli na zewnątrz. Nikt poważnie nie ucierpiał. a FOT. POLICJA KROSNO ODRZAŃSKIE Kiermasz z atrakcjami dla ogrodników – Zrobił to pan Krzysiu... – płakała dziewczynka FOT. PIOTR JĘDZURA KALSK b Sierżant sztabowy Tomasz Bończyk z policji w Gubinie Niewybuch, uchybienia - dyrektorka zawieszona Łagów Wójt Czesław Kalbarczyk postanowił zawiesić dyrektorkę Szkoły Podstawowej w Toporowie, nad którą czarne chmury zbierały się już od maja Alicja Kucharska 510 026 980 [email protected] Przypomnijmy. W maju rodzice uczniów zaalarmowali naszą redakcję, że dzieci przyniosły do pokoju nauczycielskiego niewybuch, a dyrektorka kazała im go wynieść. Tymczasem zgodnie z procedurami niewybuch należało w pokoju zostawić i zarządzić natychmiastową ewakuację szkoły. W ten sposób dyrektorka naraziła się na zarzut – potwierdzony już przez rzecznika dyscyplinarnego – uchybienia obowiązkom nauczyciela poprzez narażenie uczniów na bezpośrednie niebezpieczeństwo. W poniedziałek Czesław Kalbarczyk, wójt Łagowa, zawiesił dyrektorkę szkoły w Toporowie. Wyjaśnił, że decyzja jest pokłosiem nie tylko afery z niewybuchem. – Docierało do nas wiele niepokojących sygnałów, zarówno od rodziców, jak i nauczycieli. Specjalnie powołana wewnętrzna komisja, po kontrolach doraźnych, będąc w stałym kontakcie z radą pedagogiczną, oraz po analizie dokumentów, stwierdziła uchybienia w zakresie zarządzania szkołą, powodujące brak współpracy dyrektora z radą i pracownikami. Stwierdzono wiele nieprawidłowości związanych z naruszeniem godności pracowników – wyjaśnił wójt. Pełnienie obowiązków dyrektora powierzył Małgorzacie Kubiak. a ¹ 06// Polska Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Kraj Warszawa Są ministrowie, którzy radzą sobie gorzej. Będą zmiany systemowe i personalne – zapowiedziała w radiowych „Sygnałach dnia” Beata Szydło Eliza Stępień, Maciej Deja [email protected] W piątek na antenie radiowej Jedynki szefowa rządu zapowiedziała roszady personalne w rządzie. Poinformowała, że przypomniała ministrom na początku ich pracy o konieczności „dokonania przeglądu funkcjonowania swoich resortów”. – Niektórzy z ministrów przykładają się dość solidnie do tego, żeby usprawnić funkcjonowanie resortów, żeby były one bardziej skuteczne, i widzą możliwość szukania nowych rozwiązań, ale niektórzy mają taką pokusę, żeby je rozszerzać – powiedziała. Premier przyjrzy się etapom rozbudowywania resortów, bo – jak stwierdziła – nie zawsze zmiany te wpływają korzystnie na jakość pracy rządu. Zauważyła, że „są ministrowie, którzy radzą sobie gorzej”, ponieważ „mają konserwatywne podejście do funkcjonowania resortów”. Szefowa rządu wyróżniła dwie osoby, które jej zdaniem zasługują na pochwałę: REKLAMA minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska i ministra Henryka Kowalczyka. – Czas tworzenia strategii, projektów i programów i opowiadania o tym się skończył, teraz potrzebne są działania. Żeby one były skuteczne, każdy z ministrów musi przejść do bardziej intensywnej i dynamicznej pracy – mówiła premier w piątkowej audycji „Sygnały dnia”. Prezes Rady Ministrów odniosła się też do niedawnego odwołania ze stanowiska Dawida Jackiewicza, sprawującego pieczę nad ministerstwem skarbu. – Minister został odwołany, bo wywiązał się z zadania. Ministerstwo skarbu będzie likwidowane. Ja podjęłam decyzję, żeby ten proces przyspieszyć, bo pojawiły się pewne zastrzeżenia – mówiła Beata Szydło. Jak zauważyła, nie wystarczy zmienić ministra, by „machina działała tak, jak powinna”. Liczne pogłoski o tym, że wkrótce sama zostanie zastąpiona przez Jarosława Kaczyńskiego, skwitowała słowami, że nie odnosi takiego wrażenia, a sam prezes PiS jest „jej największym sprzymierzeńcem”. – On doprowadził do tego, że PiS rządzi dzisiaj w Polsce i dał mi szansę, zapraszając na listy wyborcze – wyjaśniła. a Posłowie powiedzieli „nie” aborcji na życzenie „Ratujmy kobiety”, ale zgłosimy go do dalszego procedowania – zapewniał Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS. Dodał, że w jego partii nie obowiązuje dyscyplina głosowania w tej kwestii. Jednak wbrew wcześniejszym zapowiedziom projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu, w większości głosami posłów PiS. „Mimo pokrętnych tłumaczeń i postawy kierownictwa PiS większość posłów tego klubu »zachowała się, jak trzeba«. Projekt lewaków idzie do kosza” – skomentował sprawę na Twitterze Robert Winnicki, poseł niezrzeszony. Odrzucenie projektu zbulwersowało członków komitetu „Ratujmy kobiety”. – To jest hipokryzja i upadek PiS, który oszukał wyborców, którym obiecał, że wszystkie projekty obywatelskie będzie odsyłał do komisji – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polska Press Dariusz Joński, polityk SLD i członek inicjatywy „Ratujmy kobiety”. Dodał, że w związku z tym 1 października o godzinie 13 przed Sejmem zorganizowany będzie protest „Żarty się skończyły”. Projekt złożony przez komitet „Stop aborcji” zakłada likwidację istniejących obecnie trzech wyjątków dopuszczających aborcję – gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy płód jest trwale i ciężko upośledzony lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu. Ogólnie chodzi o to, aby całkowicie zakazać usuwania ciąży. Złamanie tego zakazu ma grozić karą pozbawienia wolności. Karane ma być także „spowodowanie śmierci dziecka poczętego” – od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Projekt inicjatywy „Ratujmy kobiety” zakładał liberalizację obecnego prawa aborcyjnego, m.in. legalnej aborcji do końca 12. tygodnia ciąży. Jeśli kobieta zdecyduje się na zabieg w tym terminie, miałby on być przeprowadzony, zgodnie z zapisami projektu, w ciągu 72 godzin. Tego samego dnia posłowie zajęli się także nowym projektem o zapłodnieniu in vitro. Po głosowaniu został on skierowany do dalszych prac w komisji sejmowej. Najważniejszym punktem w przewidzianych zmianach jest zmniejszenie do jednej liczby komórek rozrodczych, które mogą zostać jednorazowo zapłodnione. Obecnie przepisy mówią zaś, że można zapłodnić nawet sześć komórek naraz. W wyjątkowych sytuacjach możliwe jest zapłodnienie większej liczby komórek. a KATOWICE ŚLĄSKIE WARSZAWA Postrzelony pasażer walczy o życie Wycofano 350 tys. butelek wody Żywiec Maciej Lasek nie jest już szefem komisji W nocy z czwartku na piątek policjanci zatrzymali volkswagena, którym jechały trzy osoby. Podczas legitymowania mężczyzn kierowca gwałtownie ruszył. Potrącił policjanta lusterkiem i przejechał mu po stopach. Ten zdołał sięgnąć po służbową broń i oddał strzał ostrzegawczy, a po chwili strzelił kilka razy w kierunku odjeżdżającego samochodu. Policjanci ruszyli w pościg za golfem, który przejechał kilkaset metrów i uderzył w bariery energochłonne. Kierowca i jeden z pasażerów uciekli, w aucie zostawili rannego kolegę. – Mężczyzna ma ranę postrzałową. Jest w bardzo ciężkim stanie. Przebywa w szpitalu w Sosnowcu – mówi Aleksandra Nowara z policji w Katowicach. – Jest w śpiączce farmakologicznej, ma ciężki uraz mózgu – potwierdza Małgorzata Rak ze szpitala w Sosnowcu. (PD) Po incydencie z wodą Żywioł Żywiec Zdrój producent zdecydował się na wycofanie dwóch partii produktu ze sprzedaży. To 350 tys. butelek. „Państwowa Inspekcja Sanitarna podjęła natychmiastowe czynności kontrolne u producenta i dystrybutorów kwestionowanej wody w związku z przedmiotową informacją” – czytamy w komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego. Woda Żywioł Żywiec Zdrój została najprawdopodobniej zatruta chlorem lub substancjami chloropodobnymi. Mężczyzna, który wypił kilka łyków takiej wody, ma poparzony przełyk. Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny w oficjalnym komunikacie, poza przypadkiem z Bolesławca nie ma dotychczas dowodów na to, że woda Żywioł Żywiec Zdrój stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów. AIP Dr Maciej Lasek został zwolniony ze swoich dotychczasowych obowiązków. Zmiana jest wynikiem nowelizacji ustawy (autorstwa posłów PiS) o wygaszeniu stosunków pracy z dotychczasowymi członkami Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych. Jak poinformowało w piątek Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, funkcję szefa komisji będzie pełnił Andrzej Lewandowski. Następca Macieja Laska jest pilotem, przez ponad 30 lat służył w jednostkach lotniczych Sił Zbrojnych RP. Posiada doświadczenie w dziedzinie lotnictwa wojskowego oraz w zakresie bezpieczeństwa lotów i szkolenia lotniczego. Pułkownik Lewandowski pełnił funkcję przewodniczącego, zastępcy i członka komisji w kraju i za granicą. AIP Warszawa Wbrew zapowiedziom PiS projekt liberalizujący dostęp do aborcji trafił do kosza. Zaś ten zakazujący jej całkowicie – do dalszych prac w komisji Damian Witek [email protected] Piątkowe posiedzenie Sejmu upłynęło pod znakiem dyskusji i głosowania w sprawie dwóch projektów dotyczących aborcji oraz nowej ustawy o in vitro. Najpierw posłowie głosowali nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu inicjatywy „Stop aborcji”. Wniosek ten złożyła Nowoczesna, poparło go 154 posłów, 267 było przeciw, 11 wstrzymało się od głosu. – Głosowaliśmy, aby odrzucić ten projekt, bo chcieliśmy uniknąć wojny ideologicznej – zapewniał Sławomir Neumann z PO. Posłowie zdecydowali jednak, że projekt ten trafi do dalszych prac w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Następnie głosowano za odrzuceniem projektu komitetu „Ratujmy kobiety” zakładającego zwiększenie dostępu do aborcji. – Obiecaliśmy, że żaden projekt obywatelski nie trafi do kosza bez procedowania. Nie zgadzamy się z projektem FOT. MICHAŁ DYJUK Premier zapowiedziała rekonstrukcję rządu b Opozycja zarzuca PiS hipokryzję i łamanie obietnic wyborczych 006732780 Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Magazyn //07 Medyczna marihuana ratuje Maksa A Dorota Gudaniec Nie pozwolili nam tego użyć na OIOMie. Tym razem nie tłumacząc się tym, że jest to nielegalne, ale tym, że nie znają interakcji. Ja byłam uparta. Nie zniechęciło mnie to, nie poddałam się. Zawarliśmy taki traktat, że jeśli wyciągną oni Maksa z oddziału, to ja mu podam lek na własną rękę. Efekt? Max zaczął zdrowieć z dnia na dzień i jest na tej terapii do dzisiaj. Przebiegała ona w różny sposób. Na początku była to herbatka z suszu, później masełko, następnie olejki. Teraz dostaje już w czopkach olej z konopi. Podajemy go cztery razy na dobę. I to trzyma go przy życiu. Mój syn z dziecka, które leżało i drgało, a jak nie drgało, to było w pełnym odlocie, nafaszerowane lekami, dzisiaj jest chłopcem, który siedzi samodzielnie, zbiera się do raczkowania, mówi „mama”, czasami „tata”, powie „am” komunikuje swoje potrzeby. Napady zredukowane zostały prawie w 90 procentach. Co prawda nadal jest dzieckiem mocno chorym, bo ma 7 lat, a jeszcze nie potrafi nawet stanąć na nóżkach, ale jest to zupełnie inne dziecko… Dwa lata temu zdecydowała się Pani podać medyczną marihuanę swojemu synkowi. Dlaczego? Max urodził się 7 lat temu jako dziecko z zespołem Downa. Pół roku później pojawiły się pierwsze napady padaczkowe. Bardzo szybko zostało to zdiagnozowane jako zespół Westa. Przez pół roku syn dostawał konfigurację różnego typu leków. Łącznie było ich ok. 20. W szczytowym momencie dostawał pięć leków naraz. Efekt był tego taki, że Max stawał się coraz bardziej upośledzony. Z dziecka, które rozwijało się jak prawidłowy niemowlak do 6. miesiąca życia, później stał się żywą laleczką. Nie podnosił główki, stracił wzrok jako skutek uboczny stosowania pewnego leku. Podupadał nie tylko na zdrowiu, ale i nie rozwijał się. Przyszedł taki moment, w którym miał kilkaset napadów jednego dnia, to były takie serie. W międzyczasie zespół Westa przekształcił się w zespół Lennoxa-Gastauta, zespół padaczkowy uznawany jako najgorszy z możliwych. Jego głównym wyznacznikiem jest brak charakterystyki napadów. Oznacza to, że może się przyplątać każdy możliwy napad. Leczenie jego jest niemożliwe, bo różne napady leczy się różnymi lekami. A czasami bywa tak, że substancje te się wykluczają. Max miał taki koktajl napadowy. Nie było wiadomo, kiedy jaki napad nastąpi. Leczenie było fikcją. Dostawał bardzo dużo różnych substancji chemicznych. Wtedy, to był 2013 rok, zdecydowaliśmy, że przejdziemy na dietę ketogenną. Byłam już zniesmaczona tymi wszystkimi lekami, tym, co spowodowały w jego organizmie, i przede wszystkim brakiem jakichkolwiek efektów. Po tej zmianie bardzo szybko przyszła duża poprawa. Redukcja była po kilkunastu tygodniach 70-80-procentowa. Max miał wtedy po kilkadziesiąt, a w dobrych momentach po kilkanaście napadów dziennie. Dieta trwała 8 miesięcy. Po tym czasie, z absolutnie niewiadomego powodu, syn załamał się. Wszedł w tzw. stan padaczkowy. Moment, w którym nie reagował na żadne leki. Szpital neurologiczny sobie z tym nie poradził. Wkrótce z naszym synkiem było coraz gorzej i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Przebywał w tym stanie cztery tygodnie na OIOM-ie. Przyplątały się wtedy także takie choroby, jak zakrzepica, zapalenie osierdzia, potężna sepsa, przestał funkcjonować układ pokarmowy, „walił” się nie tylko oddechowo, krążenie mu siadało, nie mówiąc o rozległym zapaleniu płuc. Każdego dnia mówiono mi, że to koniec, że mój syn nie da rady. Że umiera… Nie reaguje na leczenie i mam przygotować się na najgorsze. Siedząc na OIOM-ie, szukałam rozwiązań, inspiracji, cudu jakiegoś. Wtedy przez nieznajomego mi wtedy internautę zosta- FOT. ARCHIWUM DOROTY GUDANIEC jeszcze dwa lata temu mogła stracić syna. Maksowi lekarze nie dawali nawet jednego procenta na przeżycie. Udało się jednak przerwać ten rodzinny koszmar b - Nigdy nie cofnęłabym swojej decyzji. Max jest z nami, żyje i ma się coraz lepiej - przyznaje Dorota Gudaniec Działanie leku Podaje się, że korzystnie wpływa na terapię onkologiczną. Wspomaga leczenie padaczki, zmniejsza ból. Przykładem jest choroba Maksa albo chociażby historia Huberta Bartola, który walczy o syna Jakuba, pokonał u niego glejaka, a 23 miesiące temu dowiedzieli się, że chłopakowi zostały dwa miesiące życia. Sprawa w toku Na początku września projekt ustawy legalizacji marihuany leczniczej, złożony przez Kukiz’15 w lutym, trafił do sejmowej komisji zdrowia. Dane z ministerstwa Od 1 stycznia do 20 września minister zdrowia potwierdził łącznie 50 zapotrzebowań na sprowadzenie z zagranicy produktów zawierających marihuanę, a z importu docelowego skorzystało 32 pacjentów. łam poinformowana o medycznej marihuanie. Przesłał mi link do historii Charlotte Figi, dziewczynki z Colorado, która została z podobnego stanu jak Max wyprowadzona właśnie za pomocą oleju z marihuany. Uchwyciłam się tej myśli, jak tonący brzytwy, i zapragnęłam to mieć. Nie było to proste w realizacji? Oczywiście odmówiono mi tego. Powiedziano, że w Polsce nie ma na to procedur, że jest to nielegalne. Nie chciano o tym słyszeć. Ale ja nie poddawałam się. Walczyłam o życie dziecka. Zapytałam, co w takim razie musiałabym zrobić. Powiedziano mi na odczepne, że musiałabym mieć zgodę ministerstwa. To zaczęłam nowy etap. Dowiedziałam się, że muszę znaleźć lekarza, który wystawi wniosek, że jest taka procedura, jak import docelowy. Żaden lekarz nie chciał się na to zdecydować. Dopiero dr Marek Bachański odpowiedział na mój rozpaczliwy apel. Udało się nam bardzo szybko załatwić wszystkie papiery. Pewien internauta pomógł nam i sprowadził susz, czyli bediol. W ciągu tygodnia miałam już cały arsenał lek i pozwolenie na jego użycie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jestem przestępcą, bo sprowadziłam go nielegalnie. Internauta wysłał to transportem samochodowym, a sprowadził na podstawie skanu recepty i pozwoleń. Okazało się, że trzeba sprowadzać to przez polską aptekę, a taka procedura trwa kilka miesięcy. Wtedy jednak szczęśliwie o tym nie wiedziałam. Liczyły się przecież godziny… Jak już miała Pani wszystko, lekarze nie odmówili wtedy podania medycznej marihuany? Nie bała się Pani? Największy lęk, jaki wtedy miałam, to był lęk o życie dziecka. Nie dawano mu nawet jednego procenta szans na przeżycie. Cokolwiek bym mu nie podała, było to lepsze niż niezrobienie nic. Bo miał i tak odejść. Jak mu to pomogło w takim ciężkim stanie, to tego strachu później nie było. Jeśli się widzi cały czas korzyści, to trudno o lęk. Teraz boję się, że z jakiegoś powodu marihuana medyczna przestanie na niego działać, ale póki co działa, i to bardzo dobrze. Nigdy nie cofnęłaby Pani swojej decyzji? Nigdy! Jedyny żal, jaki mam, to oczywiście żal irracjonalny o to, że tak późno dowiedziałam się o tej terapii, bo gdybym wiedziała wcześniej, to moje dziecko dzisiaj prawdopodobnie chodziłoby teraz do szkoły, a nie do zespołu rewalidacyjnego. Jednak cofnięcie 5,5 roku upośledzenia głębokiego jest po prostu bardzo trudne. Max dzisiaj ma 7 lat, a zachowuje się, jakby miał rok. Mamy bardzo dużo do nadrobienia. Gdyby nie trafił wtedy na OIOM, to nigdy nie dowiedziałabym się o medycznej marihuanie. Max jest pierwszym w Polsce oficjalnym i legalnym pacjentem leczonym tym lekiem. Z jakimi wtedy spotkała się pani reakcjami? Od skrajnie entuzjastycznych, że fantastycznie, że znalazło się coś, co Maksowi pomogło, po skrajnie deprymujące: „czy się nie boisz, że twoje dziecko będzie narkomanem”, „jak możesz dziecku dawać narkotyk”. Nie ma nic bardziej błędnego niż traktowanie medycznej marihuany jak narkotyku. Z jednej strony uśmiecham się pod nosem, słysząc takie opinie, ale z drugiej doskonale to rozumiem, bo niby skąd ludzie mają wiedzieć o tym, że to może leczyć? Jeśli jedyna wiedza, jaka przez lata była nam przekazywana, to ta, że jest to narkotyk. Z jednej strony rozumiem, a drugiej mam poczucie misji edukacyjnej. Skoro wiem, bo doświadczyłam tego, że marihuana medyczna może uratować komuś życie, a wiem, że chwilę przed tym, zanim to nastąpiło, miałam także stereotypowe myślenie, to po prostu muszę dać ludziom zwyczajnie informację. Bo dzięki niej można uratować wiele ludzkich istnień. Nie odpuści Pani, dopóki nie osiągnie celu. Ale przy tym wszystkim, co się dzieje? Miewa pani chwile zwątpienia? Nie mam ani sekundy zwątpienia, jeśli chodzi o działanie marihuany czy jej potencjał. Czasami mam wątpliwości co do ludzi… tych rządzących. Zastanawiam się, czy wartość dla nich stanowi ludzkie życie. Czasami myślę, żeby rzucić wszystko w cholerę i wyjechać do innego kraju, gdzie jest większy szacunek do człowieka, gdzie otacza się opieką osoby słabsze, chore. Gdzie państwo naprawdę wspiera. U nas nie do końca tak jest. Niby rozmawiamy o medycznej marihuanie, a później słyszymy „o co wam chodzi, przecież macie procedury”. Ale nikt o tym nie mówi oficjalnie, że te procedury są nieludzkie. Skoro ktoś czeka na lek ratujący życie kilka miesięcy i w tym czasie zdąży umrzeć, to ja się pytam, jaka jest to opieka państwa? Leczę Maksa już dwa lata i ciągle balansuję na krawędzi prawa. 25 kwietnia dostałam pozwolenie na import leku z refundacją. Do dzisiaj go nie mam. Wprawdzie przyszedł tydzień temu do Polski, ale okazało się, że apteka mi go nie wyda, bo recepta jest źle wystawiona. Nikt tego przez kilka miesięcy nie zauważył? Szlag mnie trafia, jako człowieka. I te momenty zwątpienia, jakie mam, nie dotyczą zdolności medycznych tej rośliny, ale zdolności empatii, zainteresowania, zaangażowania w ludzkie życie urzędników. Czym według Pani wywołany jest ten opór, sprzeciw. Dlaczego blokowana jest legalizacja? Oporu nie stawia społeczeństwo. Według badań sondażowych jest ono jednoznacznie za leczniczą marihuaną. Ponad rok temu były przeprowadzone pierwsze tego typu badania. Wynikało z nich, że 68 proc. było za legalizacją medycznej marihuany, oczywiście pod kontrolą lekarza, czyli to, o co walczymy. Teraz tak naprawdę podejrzewam, że wynik byłby w okolicach 90 proc. Dzisiaj nikt przy zdrowych zmysłach nie odmówiłby choremu, cierpiącemu człowiekowi czegoś, co może przynieść mu ulgę. Niestety, opór, o którym pani wspomniała, ja diagnozuję jako opór polityczny, lobbing farmaceutyczny czy koncernowy. Marihuana stanowi zagrożenie dla pewnego interesu, a nie dla ludzi. Porównanie jej do narkotyku to moim zdaniem celowe działanie, mające dyskryminować ten lek. To jest świadome przekłamywanie prawdy. Mówi się o tym, że nie ma badań dotyczących skuteczności kannabinoidów w medycynie. To takie samo stwierdzenie jak to, że polscy naukowcy stwierdzili, że nie ma kosmosu, bo w Polsce nie ma agencji badającej kosmos. Te badania występują. Pod hasłem „medical marijuana” największa anglojęzyczna baza artykułów medycznych PubMed wyszukała nam 3174 artykuły naukowe, a pod hasłem „medical cannabis” znaleźliśmy kolejnych 4618. To o czymś świadczy. Na jakim etapie jest teraz cała procedura związana z zalegalizowaniem leków na bazie marihuany? Pod obywatelskim projektem ustawy o legalizację medycznej marihuany mamy zebranych już 50 tys. podpisów. Uważam to za wielki sukces. Nie mamy złamanego centa na to, aby się reklamować. Koalicja Obywatelska to struktura osób zaangażowanych prywatnie. Nie stoi za nami żaden koncern, partia czy wielki sponsor. Robimy to własnym sumptem. Cały czas zachęcam jednak ludzi do podpisywania się, bo mamy szansę zebrać 100 tys. podpisów i wtedy z projektem ustawy, który tak naprawdę jest już złożony w Sejmie, żeby pokazać rządzącym, że jest absolutne wsparcie społeczne. a ¹ MAGDA WEIDNER Lubuskie na tle innych województw (według opracowania Banku Milenium „Indeks Millennium - Potencjał Innowacyjności Regionów”): a wydajność pracy: 5.-6. miejsce w Polsce (razem z woj. podlaskim) a stopa wartości dodanej (wynik spółki z uwzględnieniem kosztu zaangażowanych kapitałów): 16. miejsce a wydatki na badania i rozwój: 13. miejsce a edukacja policealna: 16. miejsce a liczba pracujących w obszarze badań i rozwoju: 15.-16. miejsce (razem z woj. świętokrzyskim) a liczba wydanych patentów: 12. miejsce a ogółem: 15. miejsce (przed woj. warmińsko-mazurskim) Marszałek Elżbieta Polak: - Innowacyjność w regionach jest mierzona liczbą patentów, ośrodków naukowo-badawczych, absolwentów kierunków ścisłych i nakładami na badania. W naszym regionie w poprzedniej perspektywie finansowej UE dopiero tworzyliśmy infrastrukturę pod innowacje. Powstały parki naukowotechnologiczne w Nowej Soli, Zielonej Górze Nowym Kisielinie, Stanowicach. Teraz czas na kolejne kroki. Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli: - Wiele się dzieje w Interiorze. Wsparliśmy kwotą 11 mln zł 16 nowych, innowacyjnych firm, tzw. startupów. Warto promować dobre praktyki i czerpać z nich wzorce. Leszek Kalinowski (tr, pif) 68 324 88 74 [email protected] L ubuskie to jeden z najmniej innowacyjnych regionów w Polsce - wynika z opracowania Banku Milenium „Indeks Millennium - Potencjał Innowacyjności Regionów”. W zestawieniu krajowym zdobyliśmy ledwie 42,9 pkt. Średnia dla Polski wynosi 69,9 pkt. (więcej szczegółów w ramce). - Jeśli chodzi o innowacyjność, to wprawdzie mamy jedno z ostatnich miejsc w Polsce, ale należy zauważyć, że w województwie lubuskim nastąpił znaczny wzrost nakładów wewnętrznych na działalność badawczą-rozwojową. Obecnie wynoszą one 67 zł na jednego mieszkańca, tymczasem średnia krajowa to 420 zł - wylicza Sylwia Pędzińska, dyrektor departamentu zarządzania regionalnym programem operacyjnym w urzędzie marszałkowskim. Dlaczego jest tak mało pieniędzy na ten cel? Są one uzależnione m.in. od liczby jednostek naukowych i badawczych. Nie możemy się pochwalić ani jedną placówką Polskiej Akademii Nauk. Jest jednak szansa, że to się zmieni. Regiony, w których takie podmioty funkcjonują, budują w oparciu o nie swój potencjał w zakresie badań i rozwoju. Jak zauważa dr inż. Roman Kielec, prezes Parku Naukowo-Technologicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego, w regionie przoduje rodzimy przemysł, oparty głównie na tradycyjnych technologiach. Wpływ na słabe wskaźniki dotyczące innowacji ma też liczba ludności w Lubuskiem. Do tego dochodzi drenaż pracowników przez większe ośrodki i wyjazd młodych do dużych ośrodków akademickich. Potencjalni innowatorzy - studenci, wykształceni pracownicy - wyjeżdżają do innych województw, by „budować ich potęgę”. Niektóre firmy nie chcą zajmować się wdrażaniem innowacji. Czas wprowadzenia nowego produktu/usługi - od pomysłu przez fazę badawczą, ochronę patentową i samo wdrożenie - trwa kilka lat. Wiąże się to z dużymi nakładami pieniężnymi... Słaby wynik Lubuskiego nie dziwi też Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli, który przypomina, że jesteśmy jednym z najmniejszych województw w Polsce, a co za tym idzie nasze możliwości i potencjał są ograniczone. Mamy dwie rywalizujące ze sobą stolice, czyli dwa ośrodki wzrostu, co powinno nas wzmacniać. Mamy uniwersytet, w dużej mierze techniczny, ale nie czarujmy się, nie najsilniejszy. Skoro tak jest, to - zdaniem prezydenta - powinniśmy się oprzeć na nowoczesnym przemyśle, który może być motorem napędowym innowacji i odwrotnie. Tylko sztuką jest zachęcenie przemysłu, zajętego głównie produkcją, do otwarcia się na współpracę naukowo-badawczą. To jest trudne, ale możliwe. Warto zauważyć, że od 2007 r. do końca czerwca br. w woj. lubuskim zostało podpisanych 308 umów na projekty innowacyjne dofinansowane z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Łącznie na ponad 487 mln zł. - To z pewnością poprawi znacznie nasze wskaźniki. W nowej perspektywie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego aż 30 proc. funduszy trafi na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym oraz badania dla biznesu - mówi marszałek Elżbieta Polak. - Mamy Program Innowacyjny, mamy kasę, powołaliśmy Lubuską Akademię Rozwoju, w której słuchaczami jest bardzo duża grupa przedsiębiorców, przygotowująca swoje innowacyjne projekty. Jestem przekonana, że przyszedł czas na wielką innowacyjną rewolucję w woj. lubuskim. Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Główka pracuje, czyli lubuskie wymysły A Chwalimy się, że Lubuskie to „zielona kraina nowoczesnych technologii”, a w ogólnopolskim rankingu innowacji jesteśmy w ogonie. Dlaczego? Jak to jest z naszymi wynalazkami, wzorami użytkowymi? - Obserwujemy bardzo duży wzrost liczby przedsiębiorców, którzy ponoszą nakłady na działalność innowacyjną, zarówno w grupie przedsiębiorstw przemysłowych, jak i usługowych. I pod tym względem jesteśmy w grupie najlepszych województw - podkreśla Pędzińska. Przykład? Kiedy teraz ogłoszono konkurs poświęcony badaniom i innowacjom w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Lubuskie 2020 na połowę funduszy przeznaczonych na ten cel, wartość wniosków, które wpłynęły, opiewała na kwotę znacznie przewyższającą całą dostępną sumę. Jak podkreśla marszałek Polak, w naszym regionie w poprzedniej perspektywie finansowej UE dopiero tworzyliśmy infrastrukturę pod innowacje. Powstał Gorzowski Ośrodek Technologiczny Park NaukowoPrzemysłowy, Park Naukowo-Technologiczny Uniwersytetu Zielonogórskiego, Park Interior w Nowej Soli. Teraz, wykorzystując tę bazę, czas na kolejne kroki. Należy też zaznaczyć, że każdy region musi określić specjalizacje, w jakich chce się wyróżniać wśród innych. - My określiliśmy to właśnie w Programie Rozwoju Innowacji, który Komisja Europejska przyjęła niedawno bez uwag - zauważa Pędzińska. - Każdy zgłaszany do nas projekt z obszaru badań i innowacji musi się wpisywać w inteligentne specjalizacje, czyli musi być zgodny z tym programem. Co ważne, na innowacyjne projekty są fundusze nie tylko w ramach RPO Lubuskie 2020, ale też z programów krajowych, np. Program Operacyjny Wiedza - Edukacja - Rozwój czy Program Operacyjny Innowacyjny Rozwój. W nowej perspektywie unijnej w ramach RPO Lubuskie 2020 na rozwój innowacyjności przeznaczono blisko 200 mln euro, dzięki czemu region będzie mógł rozwijać specjalizacje z zakresu zielonej gospodarki - ekoinnowacje, zdrowia i jakości życia (turystyka zdrowotna, zdrowa i bezpieczna żywność, również produkty regionalne) oraz zainwestować w takie gałęzie przemysłu, jak metalowy, motoryzacyjny, wydobywczy, energetyczny, drzewny, meblarski, papierniczy i technologie informacyjno-komunikacyjne. O wsparcie unijne mogą się starać także duże przedsiębiorstwa. Będą one preferowane w ocenie, jeśli podejmą współpracę z małymi czy średnimi przedsiębiorstwami, a rezultaty tego typu projektów w postaci innowacyjnych produktów czy usług pozwolą wprowadzić innowacje w mikro, małym lub średnim przedsiębiorstwie. Dr Kielec dodaje, że przedsiębiorcom pomagają też projekty typu Voucher na innowacje lub Bon na innowacje (planowane rozpoczęcie na początku 2017 r.). - Firmy dzięki jednorazowemu wsparciu mogły przy pomocy Parków opracować nowe technologie - mówi prezes Kielec. - My zrealizowaliśmy 8 takich projektów, dzięki którym udało się wypracować 7 patentów krajowych, 3 zagraniczne, 4 wsparcia ochrony przemysłowej i 8 wdrożeń technologii. W nowym rozdaniu unijnych funduszy na rozwój innowacyjności przeznaczono u nas blisko 200 milionów euro FOT. MARIUSZ KAPAŁA 08// Magazyn b Kamila Janiszewska i Dominika Kuten z Advanced Graphene Products w Zielonej Górze Przykłady? Innowacyjny typ węzła ciepłowniczego mieszkalno/willowego dla firmy P.U.H. Instal-Plast. Prace i wykonanie prototypu stacji pogodowej wyposażonej w kamerę, moduł WiFi oraz GSM, zasilanej energią słoneczną i/lub wiatrową dla firmy Spotcamera. Badania innowacyjnego układu odzysku ciepła i oczyszczania spalin w połączeniu z urządzeniami spalającymi gaz lub olej opałowy dla firmy Euro-box. - W Parku skomercjalizowaliśmy także patent z dziedziny kryptografii: system szyfratora z kluczem jednorazowym - to taka nowoczesna enigma w postaci algorytmu, następne wdrożenia już wkrótce w branży lotniczej oraz IT - dorzuca dr Kielec. Wśród innowacyjnych firm, skupionych wokół Parku, warto wymienić Innowacyjne Techniki Energii Odnawialnej Sp. z o.o. (ITEO). W ubiegłym roku firma zdobyła Polską Nagrodę Innowacyjności za projekt Lukon. Obejmuje on powstanie m.in. biogazowni i farmy fotowoltaicznej. Wsadem do biogazowni będą algi pochodzące z własnej uprawy. Po przeprowadzeniu ich fermentacji i spaleniu powstanie energia elektryczna oraz cieplna. Inna firma? Advanced Graphene Products Sp. z o.o.(AGP), która od roku ma siedzibę w Parku, aktualnie uruchamia swoje laboratoria badawcze. Będzie także realizować własne projekty badawczo-wdrożeniowe. W III kwartale 2017 r. zostanie uruchomiona produkcja grafenu HSMG, który będzie miał wiele zastosowań w przemyśle, a już dziś posiada wiele patentów międzynarodowych. Kolejny przykład? W ciągu zaledwie 3 lat działalności w Instytucie Nowych Technologii Inżynierii Środowiska opracowano i dokonano 15 zgłoszeń do Urzędu Patentowego RP (wynalazków, znaków towarowych, wzorów przemysłowych). Do końca roku powstaną kolejne 4 ekoinnowacyjne wynalazki oraz wzór użytkowy. Z kolei Gorzów ma firmę, która innowacje wpisała sobie w nazwę. To Inneko, czyli miejska spółka (dawniej Zakład Utylizacji Odpadów), który Kowalskiemu kojarzy się przede wszystkim z tym, że zajmuje się w mieście m.in. gromadzeniem, segregowaniem i przetwarzaniem odpadów. Inneko ma swoje Centrum Badawczo-Wdrożeniowe „Eko-innowacje”. Zajmuje się tam m.in. unieszkodliwianiem i przetwarzaniem odpadów płynnych i półpłynnych, testowaniem metod wydzielania i recyklingu cennych metali z odpadów elektrycznych i elektronicznych i inżynierią bezpieczeństwa. Ma na swoim terenie akredytowane laboratorium fizykochemiczne z iście kosmiczną aparaturą. Bada tam paliwa, wodę, glebę, ścieki... Dumą zakładu jest linia do przetwarzania akumulatorów NiMH oraz Li-Ion (macie je w komórkach czy laptopach). Dzięki tej technologii ze zużytych i potencjalnie groźnych akumulatorów otrzymuje się przydatne polimery, stop magnetyczny i masę anodowo-katodową zawierającą cenne pierwiastki. To jedna z najnowocześniejszych tego typu linii w kraju. a ¹ Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Magazyn //09 Dobrowolec, który ratował rodzinę A Maria Zarębina z dwoma synkami była już w bydlęcym wagonie, gdy do pociągu wsiadł jej brat Aleksander Wojciechowski. Jako ochotnik. Nie mógł zostawić rodziny na pastwę losu, bo to oznaczało niechybną śmierć Aleksandrowi dostaliśmy nowe pomieszczenie, w którym mogliśmy zamieszkać. Wujek nie był zesłańcem, tylko „dobrowolcem”, więc miał inne uprawnienia. Mógł wyjechać w step pracować, dlatego przydzielili nam lepiankę dla rodziny. A Iwo Werschler pisał o Aleksandrze „Leszku” Wojciechowskim: „(...) aby pomóc Marii i jej dzieciom, pracował od wczesnego rana na stepie. Orał wołami ziemię, siał proso i słonecznik, kosił i gromadził siano. Okresowo mieszkał w ziemiance. (...) Praca na stepie trwała ok. 10 tygodni. Do siostry wrócił pod koniec listopada 1940 r. Nastała mroźna zima, temperatura spadła do -40° C”. - Wujek był z nami do czasu, kiedy dowiedział się, że Polacy są wolni i mogą wyjechać. Dostał się do Buzułuku. Na tym kontakt z wujkiem się urwał - opowiada pan Roman. Szymon Kozica 68 324 88 63 [email protected] C Spieszył się, żeby dołączyć FOT. ARCHIWUM PANA ROMANA zerwone maki na Monte Cassino zamiast rosy piły polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął, lecz od śmierci silniejszy był gniew - Gwidon Borucki wspaniałym głosem śpiewał słynną pieśń, której słowa ułożył Feliks „Ref-Ren” Konarski. - Może napisałby pan coś o sybirakach na Monte Cassino - zagaduje mnie Marian Szymczak, szef sybiraków w Zielonej Górze. I podsuwa małe opracowanie. O układzie Sikorski - Majski z 30 lipca 1941 roku, dzięki któremu mogła formować się armia pod dowództwem generała Andersa. O Buzułuku, Tatiszczewie i Tockoje, gdzie pociągami towarowymi, rzekami, ale głównie pieszo starali się dotrzeć młodzi zesłańcy z Sybiru, ojcowie, stryjowie i wujowie zwolnieni z więzień, obozów i łagrów (zajmująca jest książka „Przed Monte Cassino był Buzułuk” - i osobliwa zarazem, bo częściowo napisana po rosyjsku, a częściowo po polsku). O wycieńczonych ochotnikach, którzy już na miejscu zachorowali na tyfus, dezynterię i których kilka tysięcy spoczęło w Uzbekistanie. O ewakuacji armii w 1942 roku przez Morze Kaspijskie do Iranu z ZSRR wydostało się wtedy prawie 80 tysięcy żołnierzy i grubo ponad 40 tysięcy cywilów. O drodze przez Irak, Palestynę, zakończonej bohaterskimi walkami II Korpusu Polski u boku wojsk alianckich na froncie włoskim, okupionymi morzem ofiar. b Aleksander Wojciechowski zginął pod Monte Cassino. Miał 26 lat Roman Zaręba dziś mieszka w Zielonej Górze. Ale pochodzi z Podhajec na Kresach, województwo Tarnopol. Miał trzy latka, gdy 13 kwietnia 1940 roku nastąpiła druga wywózka Polaków na Sybir. NKWD zabrało go z domu razem z mamą Marią Zarębiną i półtorarocznym bratem Stanisławem. Gdzie był wtedy ich ojciec i mąż? Inżynier Tadeusz Zaręba prawdopodobnie już nie żył. Internowany w Starobielsku, stracony w Charkowie... Na ratunek rodzinie pospieszył Aleksander Wojciechowski, przez najbliższych zwany Leszkiem, brat Marii Zarębiny. Też wsiadł do bydlęcego wagonu, ale jako „dobrowolec”. I to właśnie on będzie głównym bohaterem tej opowieści. - Na ochotnika wskoczył do pociągu i pojechał z nami do Kazachstanu. Jemu zawdzięczamy to, że przeżyliśmy - podkreśla z olbrzymim podziwem pan Roman. Kołchoz w obwodzie aktiubińskim. „Jak okiem sięgnąć step. Brak drzew. Rolnictwo nędzne: głównie uprawa prosa, plony ubogie. Zupełny brak jarzyn i owoców. Deportowanych skierowano natychmiast do pracy w kołchozie. Pracowali od rana do wieczora bez wynagrodzenia, które obiecywano w naturze po zebraniu plonów. Brakowało nawet czarnego, gliniastego chleba, po który trzeba było chodzić do odległego o 35 km miasta” - tak sytuację zesłańców nakreśli Iwo Werschler w piśmie „Semper fidelis”. - Mamę pędzili w step do pracy. My z bratem głodni, niewyspani, brudni... wspomina pan Roman. - Dzięki wujkowi FOT. ARCHIWUM PANA ROMANA Na ochotnika wskoczył b Zofia Zarębina, żona pana Romana, przy grobie Aleksandra Wojciechowskiego na Monte Cassino „Runęli przez ogień, straceńcy, niejeden z nich dostał i padł, jak ci z Somosierry szaleńcy, jak ci spod Racławic sprzed lat” - tak zaczyna się druga zwrotka cytowanej już tu zacnej pieśni. - Wujek brał udział w walce pod Monte Cassino - mówi nie bez dumy pan Roman. Był 17 maja 1944 roku. Szturm na Massa Albaneta. - Dzień wcześniej wujek miał dyżur w stołówce. Spieszył się, żeby dołączyć do swojego oddziału - dodaje pan Roman. „Pluton za plutonem, z dowódcami na czele, przeskakują koło punktu obserwacyjnego sarnimi skokami. Stąd już widać ruiny Albanety. Oczy żołnierzy błyszczą spod hełmów. Ostatni sadzi pchor. Wojciechowski. - Tam poszedł twój dowódca - wskazuje w dół za skłon por. Kowalczyk. Przebiegł i zniknął. Przeszła już cała 2. kompania. Jest godzina 11.20, kiedy ta kompania por. Brzozowskiego podchodzi na stok doliny Albanety” - napisze w dziele „Monte Cassino” wielki „Mel”, czyli Melchior Wańkowicz, korespondent II Korpusu Polski, naoczny świadek tych wydarzeń. I dalej: „Dolina Albanety - to nie linia, a mrowisko bunkrów po obu stronach. Oddział wchodzący za stok miał na sobie od razu wszystkie ranty tej najeżonej michy ziejące ogniem. Ta micha zapewne ma przystrzelany szczyt, aby wychodzącego przeciwnika ściąć ogniem. Toteż kompania por. Brzozowskiego wychlustuje się gwałtownym rzutem od razu sto metrów w dół”. - Dowódca zarządził odprawę. Okazało się, że zrobił ją w miejscu, gdzie był bunkier niemiecki... Gdy skończyli, Niemcy zaczęli strzelać im w plecy - pan Roman zawiesza głos. „Okazało się, że dowódca kompanii, por. Brzozowski, miał odprawę - wśród bunkrów - właściwie na bunkrach niemieckich. Bunkry przyczaiły się, a kiedy pluton ppor. Błahuta ruszył w przód, otworzyli ogień na pozostałe dwa plutony - jak się potem okazało - z bunkrów będących naokoło - jeden o dziesięć, jeden o siedem i jeden o... pięć metrów… Por. Brzozowski woła: „Granaty!” i pada - dwukrotnie ranny. W poczcie jego, wynoszącym siedmiu ludzi, pada dwu zabi- Dowódca zrobił odprawę w miejscu, gdzie był bunkier niemiecki... Gdy skończyli, Niemcy zaczęli strzelać im w plecy tych, czterech rannych - ocalał tylko sierżant szef kompanii. Wówczas ocalały u ppor. Błahuta elkaemiarz, st. strz. Jarnutowski, nie bacząc na siebie, otwiera ogień na trzy zdradzieckie bunkry, które niszczą jego kolegów. Wszystkie bunkry zwracają ogień na niego, ginie po prostu rozniesiony kulami. Ta jedna chwila odetchnięcia, okupiona śmiercią Jarnutowskiego, jest zbawienna. Dowódca 2. plutonu, ppor. Kantorski, dowódca 3. plutonu, ppor. Babiuch, podrywają swoich żołnierzy. Ppor. Kantorski niszczy dwa prawe bunkry, zostaje dwukrotnie ciężko ranny, wlecze go, sam ranny, strz. Romanow. Dowództwo plutonu obejmuje kpr. pchor. Wojciechowski. Podrywa pluton, wskazuje bunkry - naciera. Ginie” - zrelacjonuje w swym niedościgłym mistrzostwie Wańkowicz. Tak zakończył się żywot Aleksandra „Leszka” Wojciechowskiego (rocznik 1918), który zginął w wieku 26 lat, ale nie zakończyło się natarcie. Nazajutrz, 18 maja, zdobyty został klasztor Monte Cassino, na którego ruinach Emil Czech w samo południe odegrał hejnał mariacki. Tego dnia nastąpiło ostateczne przełamanie linii niemieckich w tym miejscu. Patriotyzm to jest pamięć! „Czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam Polak z honorem brał ślub. Idź naprzód, im dalej, im wyżej, tym więcej ich znajdziesz u stóp” - to początek trzeciej zwrotki „Czerwonych maków...”. - Żołnierze sybiracy, którzy zginęli w bitwie pod Monte Cassino, spoczywają tam na pięknie położonym cmentarzu. Leży tam też ich dowódca generał Anders. W odbudowanym klasztorze urządzone jest muzeum walk naszych bohaterów - zauważa Marian Szymczak. - Walczyli o wolność i niepodległość swojej ojczyzny. O tych osobach, o żołnierzach tułaczach sybirakach, na nagrobnych tabliczkach oznaczonych jako NN, trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć. Bo my nie potrafimy uszanować tego, o czym mówił biskup Paweł Socha: Co to jest patriotyzm? To jest pamięć! „Przejdą lata i wieki przeminą, pozostaną ślady dawnych dni i wszystkie maki na Monte Cassino czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi”... a 10// Magazyn Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Proste składniki recepty na miłość A Kiedy papież Franciszek w Brzegach koło Krakowa ogłaszał słowa „proszę, przepraszam, dziękuję” jako Kiedy poprosił Pan Panią o rękę? Przed wojskiem wiedzieliśmy, że chcemy się pobrać. W październiku wróciłem, a w kwietniu się pobraliśmy. Obchodziliśmy w tym roku 35-lecie. Jak trafiliście do jednej pracy? Jadwiga: Mieszkaliśmy w Nowej Soli. Byłam na wychowawczym z synem. Okazało się, że jest etat szkółkarza w Przyborowie. Powiedziałam, że w życiu nie będę żadnym szkółkarzem. Stało się inaczej. Ryszard: Już wtedy byłem kierownikiem wyłuszczarni nasion w Siedlisku. Doszły zadania. Trzeba było zatrudnić jeszcze jedną osobę, to zaproponowałem żonę. To był 1988 rok. Pracujemy 28 lat razem. Śmiejemy się, że staż naszego małżeństwa liczy się podwójnie, bo razem w pracy, a potem razem w domu. Robiliście sobie prezenty, które zapadły w pamięć? Jadwiga: Nieraz widziałam na filmach, jak mąż żonie kwiaty daje. To powiedziałam, że chociaż raz mógłby przyjść z kwiatami. I dostałam… piękny bukiet rumianków, ale z korzeniami. To było dawno, dawno temu, ale gest został. Mąż przynosi mi kwiaty bez okazji. Ryszard: Mnie żona pozwala na bardzo kosztowne hobby. Jestem od wielu lat myśliwym. Kiedy były ciężkie czasy, zakup broni wymagał dużych wyrzeczeń, a żona godziła się na to. Mówiła: Skoro to ci się podoba, chcesz to robić, to kupuj. Czyich potraw na obiad jest więcej? Jadwiga: Ryś lubi pierogi, naleśniki, zupy. A mnie wszystko smakuje. Na początku umiałam różne ciasta upiec, ale nie umiałam nic ugotować. Moja mama często do mnie przyjeżdżała i nauczyła mnie. Ryszard: A pamiętasz, jak kurę piekłaś? Chcieliśmy zrobić sobie romantyczną kolację. Jadwiga: Kupiłam kurę. Nie wiedziałam, że była stara, tylko na rosół. Piekłam i piekłam, aż spaliłam. Stół pięknie nakry- FOT. ARCHIWUM RODZINNE Jak się poznaliście? Jadwiga: Chodziliśmy do jednej klasy w Technikum Ochrony Roślin w Sławie. Mąż zawsze twierdzi, że jesteśmy razem przez profesora, który posadził nas do jednej ławki. To była czwarta klasa. Po wakacjach stwierdziliśmy, że mamy się ku sobie. I tak jest do dzisiaj. Zaraz po szkole rozjechaliśmy się do swoich domów. Spotykaliśmy się, ale rzadko. Dzisiaj wsiada się w samochód i się jedzie, albo dzwoni. A wtedy nie było telefonów komórkowych, trudno było się komunikować. Jesienią Rysiu poszedł do wojska. Przez czas służby chyba dwa razy się widzieliśmy. Ale codziennie pisałam do niego listy. Opowiedz, jakie przez to miałeś perypetie. Ryszard: Byłem na szkółce podoficerskiej. Były tam takie dziwne obyczaje. Jednemu z kaprali nie podobało się, że listy dostaję, więc wymyślał dla mnie różne zadania, które miałem robić, żeby te listy otrzymywać. Jadzi mama na poczcie pracowała, to zawsze ładne znaczki były na kopertach. Jadwiga: Wybierałam te znaczki, żeby ładnie listy wyglądały, ale wtedy i papeterie były piękne. Teraz takich nie ma. FOT. ELIZA GNIEWEK-JUSZCZAK najważniejsze w małżeństwie, Jadwiga i Ryszard Kieczurowie z Siedliska już znali tę prawdę b Zaczęło się w piatej klasie technikum. Już na studniówce byli razem a mąż nie chciał, bo był przeciwny kredytom. Potrafił się postawić. ty. Jemy. Pytam: Dobre? Słyszę, że bardzo dobre. Ale za trzecim kawałkiem mąż mówi: Wyrzućmy to, nie będziemy się męczyć. I tak było romantycznie. Ale może tak miało być? Zamieszkaliście w rodzinnym domu Pana Ryszarda. Ryszard: Jak mój tato zmarł, musieliśmy zdecydować, co dalej. Moja żona jest osobą tolerancyjną. Stara się pomagać wokoło. Powiedziała, że przeprowadzimy się do mamy, żeby nie była sama. Różnie ludzie zachowują się w sytuacji, kiedy rodzice starzeją się i chorują. Oddają do domów opieki. My jesteśmy ludźmi wierzącymi i nie moglibyśmy tak postąpić. Kiedy moja mama zaczęła chorować, to gdyby nie dociekliwość mojej żony, pewnie mama by już nie żyła. Lekarze nie wiedzieli, co się dzieje, a Jadzia dopytywała i w końcu znaleźli przyczynę. Dzisiaj mama dobrze się czuje, jest 6 lat po operacji. A najlepsza potrawa, którą przejęła Pani od teściowej? Bardzo dobry pieróg z ciasta drożdżowego. Najpierw robi się placek drożdżowy, który napycha się tłuczonymi ziemniakami z koperkiem. Składa się go i wychodzi taka duża buła. Piecze się w piekarniku. Do tego robi się zasmażaną białą kapustę. Co jest najważniejsze w małżeństwie? Jadwiga: Po pierwsze partnerstwo. Nikt nie jest niczyją własnością. A najważniejsza jest rozmowa. Cokolwiek się zdarzy, trzeba usiąść do stołu i porozmawiać. Wyjaśnić sprawy i nie nosić urazu w sercu. Ryszard: Do spraw raz omówionych nie można wracać. Jadwiga: Wszystko robimy razem. Jak nam coś nie wyjdzie, to wina jest po połowie. Nie możemy mieć do siebie pretensji. Dzieciom też nic nie wypominałam. Była szczera rozmowa i wyjaśnienie. Ten wspaniały kontakt został do dzisiaj. Dzieci dzień w dzień do nas dzwonią. Chcą wiedzieć, co u nas słychać i powiedzieć, co u nich się dzieje. Jak szybko się godzić po małych sprzeczkach i dużych kłótniach? Jadwiga: Jestem upartą kobietą. Mnie zaraz nie mija. Ale mąż nie lubi się gniewać. Wyjdzie na pół godziny, a potem wraca i pyta, czy mi już przeszło, to ja się jeszcze bardziej zżymam, a po kolejnej chwili znowu przyjdzie i jeszcze raz zapyta, a ja już w śmiech. Ryszard: W życiu, wiadomo, różnie jest, każdy ma swoje poglądy, ale żeby nie odzywać się do siebie? To dla mnie niepojęte. Jak słyszę, że mąż z żoną nie rozmawiają, bo się jedno na drugie obraziło, to się dziwię. Skoro się zdecydowałem być właśnie z tą kobietą na całe życie, to jak ja mogę się do niej nie odzywać? Kto rządzi w domu? Jadwiga: Wszyscy mówią, że to niby ja. Ale miałam taki pomysł, aby się budować, b Pracują razem, więc śmieją się, że ich staż małżeński liczy się podwójnie Jadwiga: Mąż nie wstydzi się domowych obowiązków. Okna myje. Śmiałam się, żeby mył okna zwłaszcza od strony ulicy. Syn ożenił się i też potrafi wszystko w domu zrobić. To jest fajne, że są po nas dobre wzorce. Ryszard: Nie ma u nas podziału na męskie i kobiece prace. Jak jest jakaś robota i żona pracuje, to ja nie będę gazety czytał. Najpierw zrobimy to, co jest do zrobienia, a potem będziemy razem odpoczywać. Nie żałowała pani decyzji o zamieszkaniu z teściową? Jadwiga: Córka była wtedy na studiach i zapytała mnie, czy się dobrze zastanowiłam i czy tego naprawdę chcę. Powiedziałam, że nie do końca, bo wszyscy wiedzą, że mieszkanie z teściową do łatwych nie należy. Ale kiedy popatrzę na mamę... Ma 90 lat, jakby sama została, to przecież szkoda by było. Jakie chwile cementują związek? Jadwiga: Cały czas jesteśmy blisko siebie. Jak mąż jeździł w delegacje na dzień czy na dwa, to w domu robiła się pustka. On tam ryczał, ja tutaj. Stwierdziliśmy, że uzależniliśmy się od siebie i rzeczywiście może trzeba zacząć wyjeżdżać osobno. Nie daj Boże, jakby się coś stało jednej osobie, to ta druga chyba by nie funkcjonowała. Ryszard: Nasze najdłuższe rozstanie było na półtora miesiąca, kiedy pojechałem do Luksemburga. Dzieci były małe, trafiła się okazja, że w czasie urlopu wypoczynkowego i bezpłatnego można było pojechać do pracy w lesie. Miałem jechać na 3 miesiące, ale nie wytrzymałem tyle. Po jakimś czasie okazało się, że można znów jechać, ale już niekoniecznie legalnie. Byłem już spakowany. Przyjechali po mnie znajomi, a ja zdecydowałem, że nie jadę, bo to nielegalne. Jak my się cieszyliśmy! Jakbym wrócił z dalekiej podróży! Jadwiga: Trudne momenty też przychodziły. Strasznie przeżyłam śmierć mojej mamy, miałam tylko ją. Ojciec zmarł jak miałam dwa lata. Mąż był dla mnie wielką podporą. Gdyby nie on, nie przetrwałabym tego wszystkiego. Możemy oboje na siebie liczyć. Czy były przykłady małżeństw, które były dla Was wzorem do naśladowania? Ryszard: Razem z moimi rodzicami i bratem mieszkaliśmy z rodzicami mojego taty. Dziadkowie Filomena i Wincenty byli tacy… Ach, na starość człowiek się robi taki, że trudno mówić o takich sprawach... Oni przeżyli razem ponad 50 lat. Byli bardzo oddani sobie. Nigdy się nie kłócili. Zawsze zwracali się do siebie z szacunkiem. Dziadek babci usługiwał. Podobało mi się to. Proste sprawy, które niszczą związek? Jadwiga: Na pewno nie wolno sobie niczego zakazywać. Ryszard: Nie można cały czas narzucać swojej woli. Gdyby jedno z nas cały czas dążyło do tego, żeby robić to, co ta jedna osoba chce, to by zmierzało do końca związku. Jadwiga: Każdy ma swoje upodobania. Mamy swoje światy. Mąż mnie zaprasza na polowania, ale ja wolę posiedzieć w domu i poczytać. Z kolei mąż nieszczęśliwy jest, kiedy jedzie ze mną na zakupy. Ale w sklepach mnie nie ogranicza. Kiedy mówię, że podoba mi się jakaś bluzka, to mówi: Kup sobie trzy. O czym marzycie? Jadwiga: O tym, aby jak najdłużej razem być, żeby dzieci i wnuki były szczęśliwe. I by pokój na świecie był, bo syn jest żołnierzem. Ryszard: Córka w październiku ma egzamin ze specjalizacji, z interny. Chciałbym, by zdała. Jadwiga: Nam szczęście daje bycie ze sobą. Lodówka nie musi być pełna, ale żeby było co zjeść i żeby było w co się ubrać. To wystarczy. a ¹ ELIZA GNIEWEK-JUSZCZAK Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Zakola i meandry Andrzej Flügel Nie matura, lecz chęć szczera... an Bogdan wrócił z urlopu. Przez dwa tygodnie żył sobie spokojnie, momentami tylko słyszał w radiu jakieś okruchy polityki i naszej polskiej wojenki. Najbardziej podobała mu się akcja z Sejmu. Podczas konferencji prasowej społecznik chcący zadać pytanie szefowi klubu parlamentarnego partii rządzącej był odciągany przez nadgorliwego urzędnika. W końcu nie wyrobił i klasycznym chwytem judo powalił faceta na glebę. Pytania oczywiście nie zadał, ale zyskał wysoką ocenę mistrza olimpijskiego, który obejrzał ów chwyt i wystawił mu wysoką notę. sumie pan Bogdan z wyczyszczoną głową i zaprzątniętą zupełnie czymś innym, znacznie przyjemniejszym, wrócił do domu. Tylko włączył telewizor i od razu wylała się lawa. Pana Bogdana wkurzała poprzednia władza. Pewność siebie, przekonanie, że nie ma większych mądrali od jej ludzi. Także samozadowolenie i kazanie, byśmy ciągle cieszyli się, że żyjemy w demokracji, możemy jeździć za granicę i mówić, co P W Magazyn //11 www.gazetalubuska.pl chcemy. Jakby nie dostrzegała, że dla młodych, nie mogących pamiętać życia w „najwspanialszym ustroju świata”, czyli socjalizmie, granice bez szlabanów, wolność i demokracja to coś tak oczywiste, że jako atut już stanowczo za słabe. Tyle że poprzednicy, przy wszystkich swoich wadach, przynajmniej starali się zachować pozory. Brali pod uwagę jakieś formalne wymogi, mieli w sobie, mimo wszystko, jakiś wewnętrzny hamulec, który nie pozwalał robić strasznych głupot. Obecna władza szła do wyborów właśnie z hasłem jasnych, przejrzystych układów, walki z nepotyzmem i zatrudnianiem „krewnych i znajomych królika”. Pan Bogdan był sceptyczny, nie bardzo wierzył, że tak będzie. Gdzieś tam jednak kołatało się przeświadczenie, że może poza jakimiś przypadkami - zachowa przyzwoitość. Tymczasem chłopcy pojechali bez trzymanki. Facet nie ma nawet licencjatu, a chcemy go umieścić w spółce Skarbu Państwa, blisko konfitur? Skoro jest wierny i mamy do niego zaufanie, to zmieniamy regulamin i go tam dajemy. Chcemy nagrodzić pielęgniarkę, wierną działaczkę, która stała godzinami na deszczu, mrozie i śniegu podczas miesięcznic? Jaki problem? Dajemy ją do zarządu spółki energetycznej albo naftowej. Nie zna się? Być może. Szybko się uczy i raz, dwa opanuje temat. Jest jednak wierna. To większy atut niż fachowość, wiedza i wykształcenie. Pan Bogdan oglądał to wszystko ze smutkiem i doszedł do wniosku, że stare powiedzenie „nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera” jest wiecznie żywe. a ¹ Zostań mistrzem bajania! A Przepis podsunie Ci wyobraźnia. Szczypta odwagi, kropla magii i... jest szansa na nagrodę w „Miedziowym bajaniu” Szymon Kozica 68 324 88 63 [email protected] łatki róży, kwiat lawendy wpuścić w rurkę, przelać tędy. Posiekane sfermentować. Spirytusu nie żałować. Zważyć, zmierzyć, przegotować, przefiltrować, destylować - perfumować. Zgniłe jajeczko wlać bez skorupki, czosnek, cebulkę razem do kupki. Dodać amoniak i siarkowodór, nos zatykając, czekać na odór. Przepis na perfumy i znacznie mniej pachnącą miksturę Papcio Chmiel podaje nam w Księdze XVI komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek”. Przepis na szczęście? Poszukajmy w „Shreku 2”! Wróżce Chrzestnej wystarczył jeden ruch różdżki, by zrobić z Fiony topmodelkę: sukienkę pomogą myszy tkać, ja buty z kryształu mogę już dać, z jedynek zdejmiemy ci kamień też, z nóżek cellulit, jeśli chcesz. Lifting tam, masaż tu... A gdzie znaleźć przepis na bajkę? W wyobraźni! Garść inspiracji, szczyptę odwagi wrzucasz do michy, dodajesz magii. Zamieszaj śmiało, aż eksploduje, nabierz na łychę, niech ktoś spróbuje. Co jest? Gryma- P Czekamy na Twoją bajkę Bajki inspirowane działalnością KGHM-u można nadsyłać do 31 października mailem: [email protected] lub pocztą tradycyjną: „Gazeta Lubuska”, al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra, z dopiskiem „Miedziowe bajanie”. Regulamin konkursu, kartę zgłoszeniową znajdziecie na naszej stronie gazetalubuska.pl/ miedziowebajanie si? Nie martw się wcale, bajeczka uda się doskonale. Nie możesz szczędzić pięknego słowa, jeszcze chwil kilka, będzie gotowa. Jest już bohater, czas na przygodę. Może w konkursie zgarniesz nagrodę? Mikstura kipi, morał paruje, nikt Ci w bajaniu nie dorównuje! Ten przepis zdradził mi przesympatyczny Krecik z KGHM-u. Serio, taki w pomarańczowych okularach. Kiedy to było? Całkiem niedawno, gdy spotkaliśmy się na meczu żużlowym. Przy okazji Krecik zaprzyjaźnił się z Myszką Miki... Właśnie! Nie sądzicie, że niezwykła przyjaźń maskotek klubów sportowych też mogłaby być niezłym pomysłem na bajkę? Niech wyobraźnia Was nie opuszcza! Do konkursu literackiego „Miedziowe bajanie”, którego partnerem jest KGHM Polska Miedź, zapraszamy uczniów. Mamy dwie kategorie: szkoły podstawowe (klasy 4-6) i gimnazja (klasy 1-3). Zadanie polega na napisaniu bajki inspirowanej działalnością KGHM-u. Prace można nadsyłać do 31 października (adresy podajemy w ramce). Kapituła wyłoni po trzech laureatów w każdej kategorii. Nagrody? Atrakcyjne! Za pierwsze miejsca będą iPady, za drugie - aparaty fotograficzne i zaproszenia do Huty Miedzi „Głogów”, gdzie można zobaczyć, jak powstaje złoto, a za trzecie - czytniki e-booków i też zaproszenia. a MATERIAŁ INFORMACYJNY 016558927 lek. Michał Jałoszewski Specjalista ortopedii i traumatologii, Kierownik Oddziału Rehabilitacji w Lubuskim Centrum Ortopedii Bóle pleców powszechny proBleM społeczny Bóle pleców, a w szczególności tzw. bóle dolnych pleców oraz bóle szyi są obecnie powszechnym problemem społecznym na całym świecie. Przyjmuje się, iż dotyczyć on będzie każdego z nas, przynajmniej raz w życiu. Problem ten związany jest z postępem zmian cywilizacyjnych prowadzących do tzw. siedzącego trybu życia, a ponadto z procesem starzenia się społeczeństw. Główne przyczyny związane są z przeciążeniami kręgosłupa oraz naturalnym procesem „starzenia się” kości i stawów. Najczęściej są wynikiem mechanicznego uszkodzenia struktur tworzących i otaczających kręgosłup: kręgów, krążków międzykręgowych (tzw. dysków), stawów międzykręgowych, mięśni, ścięgien i więzadeł oraz nerwów. Najczęściej występuje tzw. ból nieswoisty, czyli taki, któremu nie da się przypisać konkretnych czynników sprawczych. Z reguły nie oznacza poważnej choroby i mija bez leczenia, aczkolwiek ma tendencję do nawrotów. Czynnikami ryzyka są ogólna słaba kondycja fizyczna, otyłość, a przede wszystkim wykonywana praca, zarówno ciężka praca fizyczna, jak i paradoksalnie - długie siedzenie przy biurku. Aktualnie w zaleceniach ogólnoświatowych dotyczących leczenia bólu kręgosłupa, w pierwszej kolejności wskazuje się edukację ruchową. Polega ona na unikaniu pozycji obciążających, takich jak gwałtowne pochylanie, dźwiganie, długotrwałe siedzenie w wymuszonej pozycji. Wskazane jest siedzenie z podparciem w odcinku lędźwiowym lub stosowanie tzw. klękosiadów, które zapewniają utrzymanie naturalnej pozycji kręgosłupa oraz jego krzywizn fizjologicznych (lordozy szyjnej, kifozy piersiowej, lordozy lędźwiowej). Do zapobiegania bólom karku pomocne jest podparcie karku, np. „rogalem szyjnym” stosowanym często w podróży. Kolejnym kluczowym elementem jest systematyczna aktywność fizyczna. Jest ona istotna dla zachowania elastyczności mięśni oraz więzadeł kręgosłupa, zachowania prawidłowego krążenia i dotlenienia struktur mięśniowo-kostnych. Wskazane są codzienne ćwiczenia wzmacniające mięśnie grzbietu i karku oraz ćwiczenia typu „Core Stability”, czyli stabilności ogólnej. Niezmiennie korzystne jest regularne pływanie, jako ruch w odciążeniu grawitacyjnym. Leczenie kręgosłupa w Lubuskim Centrum Ortopedii w Świebodzinie ma wieloletnie tradycje, związane z leczeniem deformacji dziecięcych, a w szczególności skolioz. Aktualnie szpital rozszerzył swój profil o leczenie kręgosłupów u osób dorosłych. Jest to związane ze wspomnianym wcześniej powszechnych starzeniem społeczeństw oraz wydłużeniem średniej życia. Leczenie rehabilitacyjne to przede wszystkim usprawnianie ruchowe, które ma wzmocnić kręgosłup oraz poprawić codzienny komfort życia. Należy pamiętać, iż naturalnego procesu starzenie organizmu nie możemy zatrzymać, a zatem należy ten fakt częściowo zaakceptować i zaadoptować kręgosłup do codziennych obciążeń. Jeśli chodzi o leczenie operacyjne, to nie zawsze uda się go uniknąć, ale należy mieć świadomość, iż nie jest to tzw. zło konieczne. Aktualnie techniki operacyjne oraz stosowany sprzęt w chirurgii kręgosłupa bardzo się rozwinęły, umożliwiając tzw. małoinwazyjną chirurgię kręgosłupa (ang. MISS minimal invasive spine surgery). Nasz szpital kontynuuje tradycje związane z operacyjnym leczeniem deformacji kręgosłupa u dzieci. Wykorzystujemy najnowsze dostępne techniki w tym zakresie, tzw. techniki III generacji z zastosowaniem śrub przeznasadowych oraz neuromonitoringu. W ostatnich latach udało się także wprowadzić kilka nowoczesnych i unikatowych technik operacyjnych, takich jak małoinwazyjna fuzja stawu krzyżowo-biodrowego systemem iFUSE/SiBone. Problem tzw. dysfunkcji stawu krzyżowo-biodrowego jest coraz częściej rozpoznawany i „doceniany”, a ww. technika zapewnia szybsze i bezpieczniejsze leczenie niż techniki dotychczas stosowane. Nasz ośrodek stał się w tym roku szpitalem referencyjnym w szkoleniu chirurgów w tej technice. Innym innowacyjnym rozwiązaniem jest system DiscoGel, tzw. małoinwazyjna żelowa proteza jądra miażdżystego, wykorzystywana do leczenia przepuklin dyskowych oraz zmian degeneracyjnych. Technika dostępna jest od kilku lat w Europie, a od pewnego czasu w Polsce. Kolejnym nowoczesnym rozwiązaniem jest system SpineJack, czyli małoinwazyjny implant do stabilizacji złamań kompresyjnych kręgosłupa, zarówno urazowych, jak i osteoporotycznych. Ponadto rutynowo wykonujemy wertebroplastyki, czyli cementowanie kręgów w złamaniach kompresyjnych kręgosłupa (osteoporotycznych i nowotworowych) oraz blokady selektywne stawów międzykręgowych oraz korzeni rdzeniowych w zespołach bólowych kręgosłupa. Najnowszym profilem naszego Ośrodka jest leczenie i rehabilitacja golfistów w ramach certyfikacji TPI Titleist Performance Institute. Polega ono na odpowiednim diagnozowaniu oraz rehabilitacji kontuzji związanych z grą w golfa, umożliwiającym szybszy powrót do sprawności. W najbliższym czasie LCO ma nawiązać stałe partnerstwo ze znanym w skali rejonu i kraju klubem golfowym Kalinowe Pola, a w szczególności zapewnić zaplecze medyczne dla drużyny juniorskiej. Na konsultacje i leczenie kręgosłupa w LCO można zgłosić się w ramach Poradni Ortopedycznej refundowanej przez NFZ, jak i komercyjnie. Lubuskie Centrum Ortopedii im. dr. Lecha Wierusza Sp. z o.o. ul. Zamkowa 1, 66-200 Świebodzin Kompleksowe, nowoczesne leczenie w zakresie ortopedii i rehabilitacji narządu ruchu Konsultacje oraz zabiegi operacyjne w ramach NFZ oraz komercyjne · Kręgosłup · Biodro · Kolano · Stopa · Bark · Łokieć · Ręka Kontakt: · Poradnia Rehabilitacyjna i Ortopedyczna: 68 47 50 630 · Rejestr oczekujących na zabiegi w ramach NFZ : 68 45 22 312 · Obsługa Pacjenta komercyjnego: 693 904 030 · Sekretariat Zarządu: 68 47 50 601 · www.loro.pl 12// Magazyn Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl NAJNIEBEZPIECZNIEJSZE ODCINKI NA LUBUSKICH DROGACH 1 POWIAT STRZELECKO-DREZDENECKI Do kolizji i wypadków najczęściej dochodzi na odcinkach Strzelce Krajeńskie - Gorzów (droga krajowa nr 22) i Strzelce Krajeńskie Drezdenko (wojewódzka nr 156). - Na tych drogach mamy największe natężenie ruchu - zauważa sierż. Mateusz Sławek, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich. 2 1 Dobiegniew Strzelce Krajeńskie POWIAT MIĘDZYRZECKI Drezdenko - Najbardziej niebezpieczna jest droga nr 137, trasa Pieski - Trzciel, która biegnie przez Międzyrzecz. Od początku roku doszło na niej do 11 wypadków, w których zginęła jedna osoba - mówi Justyna Łętowska, rzeczniczka policji w Międzyrzeczu. Śmiertelny wypadek wydarzył się w kwietniu na skrzyżowaniu w Templewie. Niebezpiecznie jest na ul. 30 Stycznia czy Poznańskiej w Międzyrzeczu, gdzie zdarza się, że kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym, a piesi potrafią wtargnąć na jezdnię prosto pod koła pojazdu. 3 Baczyna 31 POWIAT ŚWIEBODZIŃSKI Pieski 10 Boczów Torzym 92 Mostki Cybinka Świebodzin 3 29 Krosno Odrzańskie 11 Kargowa Czerwieńsk 4 32 32 Leśniów Gubin 3 lip życi Wielki Zielona Góra S3 Sława 5 Lubsko 8 12 Żary 18 6 Kożuchów 27 Trzebiel Wschowa Nowa Sól Nowogród Bobrzański Jasień 12 7 Głogów Nowe Miasteczko 12 Żagań Szlichtyngowa 3 Łęknica 27 POWIAT ŻARSKI POWIAT SULĘCIŃSKI Babimost Sulechów 32 POWIAT ŻAGAŃSKI Drogi, o których można powiedzieć, że są najniebezpieczniejsze, to... - Przede wszystkim droga krajowa nr 22, od Słońska, przez Krzeszy- S3 9 POWIAT WSCHOWSKI POWIAT KROŚNIEŃSKI Międzyrzecz Trzciel A2 POWIAT NOWOSOLSKI Tegoroczny bilans? 4 wypadki w gminie Dąbie, 3 - Bytnica, 1 - Bobrowice, 2 - Maszewo, 7 w okolicach Krosna Odrzańskiego i 13 w rejonie Gubina. Jedna osoba zginęła, 36 zostało rannych. - Najczęściej do wypadków i kolizji dochodzi na drogach krajowych, czyli na trasie Gubin - Krosno Odrzańskie (nr 32) i Krosno Odrzańskie - Cybinka (nr 29), a także wojewódzkich - przyznaje Justyna Kulka, rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim. Kolizje zdarzają się często na skrzyżowaniu dróg między Czarnowicami a Gubinem. 10 Sulęcin 29 m mię 2 Rzepin Słubice POWIAT ZIELONOGÓRSKI - Najwięcej zdarzeń drogowych notujemy w samych Żarach, w centrum, na obwodnicy i drogach dojazdowych do miasta - informuje Sylwia Rupieta z policji w Żarach. - Stosunkowo rzadko dochodzi tu jednak do wypadków śmiertelnych. Te są domeną dróg do Nowogrodu Bobrzańskiego, Trzebiela i Jasienia. 9 S3 Kowalów Szczególnie uważać należy na drodze krajowej nr 18 w okolicach Iłowej. Na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką od lat dochodzi do dramatów. Fatalna nawierzchnia, nadmierna prędkość i dziesiątki samochodów, które ze stacji benzynowych włączają się do ruchu, stwarzają ogromne zagrożenie. Niebezpiecznymi punktami są też drogi w okolicach Szprotawy, biegnące w kierunku Zagłębia Miedziowego i Głogowa. Na trasie z Żagania do Żar szczególną czujność należy zachować w rejonie jednostki wojskowej w Żaganiu i w Marszowie. 8 24 31 Najbardziej newralgicznym miejscem od lat jest tu droga krajowa nr 12, od Szlichtyngowej do granicy województwa. Na trasie Szlichtyngowa - Górczyna w czerwcu zaczął działać odcinkowy pomiar prędkości. W tym roku na drogach powiatu wydarzyły się dwa śmiertelne wypadki. Jedna osoba zginęła w marcu niedaleko Konradowa, a druga w lipcu pod Jędrzychowicami. 7 Skwierzyna 22 Ośno Lubuskie W pierwszym półroczu tego roku doszło tu do 24 wypadków, w których dwie osoby zginęły, a 42 zostały ranne. Policjanci odnotowali 390 kolizji. - To losowe zdarzenia, nie możemy powiedzieć, że taka i taka droga jest bardziej niebezpieczna - przyznaje asp. Paweł Gutowski z policji w Nowej Soli. Oczy dookoła głowy trzeba mieć jednak na S3. Ze względu na przewężenia spowodowane remontami częściej może tu dochodzić do kolizji czy wypadków. 6 22 Słońsk Kostrzyn nad Odrą Policja wskazuje dwie najniebezpieczniejsze drogi. Jedna to droga krajowa nr 27, z Zielonej Góry do Nowogrodu Bobrzańskiego. Jak informuje Małgorzata Stanisławska z policji w Zielonej Górze, w 2015 roku zdarzyły się tu cztery wypadki, zginęła jedna osoba, a 6 zostało rannych. W sierpniu i wrześniu tego roku życie straciły już trzy osoby. Drugim niebezpiecznym miejscem jest S3. W 2015 roku doszło tu do 15 wypadków (3 zabitych, 22 rannych), w tym roku - do 9 (5 zabitych, 11 rannych). Dopiszmy jeszcze drogę krajową nr 32 i odcinek Zielona Góra - Leśniów Wielki. W czerwcu zginęły tu dwie osoby, w lipcu - trzy. 5 Gorzów Wlkp. 12 Piotr Domański, naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Świebodzinie, wskazuje dwie niebezpieczne trasy. - Jedna to droga krajowa nr 92 na odcinku od obwodnicy Świebodzina do Mostek. Doszło tu do dwóch wypadków, w wyniku których śmierć poniosły trzy osoby. Druga to S3, niemal na całej długości odcinka biegnącego w granicach powiatu - wylicza Domański. W dwóch wypadkach na S3, na wysokości miejscowości Witosław i Rosin, zginęło w tym roku 7 osób. - Przyczyną zdarzeń najczęściej jest nadmierna prędkość, nieprawidłowe wyprzedzanie, a na S3 także brak koncentracji i zmęczenie kierowców - dodaje Domański. 4 22 Gozdnica Iłowa Szprotawa Przemków 18 ce, Rogi, okolice Lubniewic, aż do Skwierzyny - wskazuje Alina Słonik, rzeczniczka policji w Sulęcinie. W pierwszym półroczu tego roku doszło tu do trzech wypadków i 17 kolizji, dwie osoby zginęły, jedna została ranna. - Przyczyną tak wielu zdarzeń jest prędkość i brawura kierowców. Droga jest prosta i w dobrym stanie technicznym - zauważa Słonik. Niebezpiecznie jest też na drodze krajowej nr 92, na odcinku Torzym - Boczów. Tu w pierwszym półroczu tego roku doszło do dwóch wypadków i 17 kolizji. 11 POWIAT SŁUBICKI Najbardziej niebezpieczne odcinki to droga krajowa nr 29 od Słubic do Cybinki i nr 31 od Słubic na Kostrzyn. I jeszcze droga nr 22 od Kostrzyna na Sulęcin. - W tym roku miał tu miejsce wypadek, w którym uczestniczyło 10 osób. Zginęły dwie kobiety ze Słońska, które jechały do pracy - mówi podkom. Bartłomiej Janowicz, naczelnik ruchu drogowego z policji w Słubicach. Niebezpiecznie jest też na drodze Kowalów - Ośno i na obwodnicy koło Ośna. - W lutym na obwodnicy śmierć poniosła jedna osoba. W lipcu zginęła kolejna - dodaje Janowicz. 12 POWIAT GORZOWSKI Droga krajowa nr 22, między Gorzowem a Strzelcami Krajeńskimi. Wąska, wielkie natężenie ruchu. Zwodnicza prosta od Różanek w stronę Nierzymia, zdradliwe zakręty koło Zdroiska. Tu zginęła trzyosobowa rodzina, w którą wjechał pijak. W zeszłym roku na całym lubuskim odcinku: 27 wypadków, 35 rannych i 7 ofiar. Droga nr 31, między Kostrzynem a Słubicami. Olbrzymi ruch, dużo tirów. W zeszłym roku na całej trasie: 11 wypadków, 11 rannych i 1 ofiara. Droga nr 130 koło Baczyny, na skrzyżowaniu na Marwice. W sierpniu zginęły tu 2 osoby, a 5 zostało rannych. W samym Gorzowie uważajcie na rondach, zwłaszcza Kasprzaka, Gdańskim, Górczyńskim i Wyszyńskiego. Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Magazyn //13 www.gazetalubuska.pl Życie mamy tylko jedno. Nie warto stracić go na drodze A - Czasami myślę, że każdy powinien zobaczyć na żywo zmasakrowane zwłoki po wypadku. Może wtedy ludzie jeździliby z głową... - mówi Dariusz Wróblewski z drogówki. Przez 25 lat służby widział wiele tragedii marca. Sześć ofiar śmiertelnych na S3 ędzy Sulechowem a Świebodzinem Fot. Czesław Wachnik pca. Na odcinku Zielona Góra - Leśniów Wielki ie straciło troje ludzi Fot. Henryka Bednarska Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected] Ś mierć na drodze ma kilka imion. Jedno z popularniejszych to „jeszcze tylko tego wyprzedzę”. Czasami nazywa się „zaraz zwolnię, ale przez momencik pocisnę 160 km/h”. Ewentualnie: „dam radę, zdążę” albo „co to dla mnie, zmieszczę się”. Sam finał spotkania ze śmiercią jest już zazwyczaj taki sam: wrak auta, zmasakrowane ciało, rozpacz bliskich, a potem wypalone znicze na poboczu. Wiceszef lubuskiej drogówki Dariusz Wróblewski przez 25 lat służby widział takich tragicznych finałów mnóstwo. Do dziś pamięta je ze szczegółami. I przyznaje nam: to siedzi w człowieku. - Dlatego czasami myślę, że każdy powinien zobaczyć na żywo zmasakrowane zwłoki po wypadku. Może wtedy ludzie jeździliby z głową... - zastanawia się. Statystyki przerażają 10 sierpnia. Wypadku na trasie Gorzów - Dębno nie przeżyły dwie osoby Fot. Poscigi.pl 10 września. Na drodze Zielona Góra - Nowogród Bobrzański zginęły dwie kobiety Fot. Piotr Jędzura Od początku roku do 20 września w Lubuskiem były już 482 wypadki. Ranne zostały w nich 634 osoby, a aż 83 zginęły. 83! Masakra. To jakby nagle spadły w przepaść dwa autokary pełne pasażerów. Albo jak liczba ofiar katastrofy samolotu pasażerskiego. Dlaczego więc jakoś ofiary wypadków drogowych mniej nas dotykają? Bo... ich liczba rośnie z dnia na dzień, a nie spektakularnie. Co gorsza, to już niemal roczny wynik, a mamy dopiero wrzesień. Wróblewski wyciąga statystyki i wylicza, że w 2013 roku życie na drogach straciły 94 osoby, w 2014 roku - 81, a w ubiegłym - 92. Ktoś powie: - Zaraz! Przecież na dziś jest cały czas mniej ofiar niż w zeszłym roku. Odpowiedź jest taka: - Pewnie, ale przed nami cała jesień i zima. Miesiące śliskie, śnieżne, deszczowe. Więc - obyśmy się mylili! - w tym roku może paść smutny rekord. Jeśli padnie, to zapewne między innymi z mało chlubnym udziałem drogi krajowej nr 27. Odcinek między Zieloną Górą a Nowogrodem Bobrzańskim jest nazywany trasą śmierci albo trasą szaleńców. Kręty, bez poboczy, a kierowcy lubią tu pocisnąć. Ostatni potworny wypadek był tu na początku września: skoda zjechała na przeciwny pas, prosto pod karetkę. Zginęły dwie osoby. To dlatego policja i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stają na głowie, by poprawić tu bezpieczeństwo. Niedawno obie instytucje, a także prokuratura, miały wspólne spotkanie. Planują też zmiany w oznakowaniu. Tylko... co z te- go, skoro badania pokazują, że na 9 tysięcy aut, które dziennie (!) tędy jadą, sporo regularnie przekracza dozwoloną prędkość o 70, a nawet o 100 km/h? To dlatego samochody wypadają z jezdni i lądują na poboczach. Ale mimo to Wróblewski daleki jest od stwierdzenia, że „prędkość zabija”. - Sama prędkość nie. Jednak to przez nią obrażenia są cięższe, czas na reakcję krótszy, a skutki wypadków bardziej poważne. To przez nią łatwiej wpaść w poślizg i przez nią trzeba dłużej hamować - wyjaśnia punkt po punkcie. „Trójka” zbiera żniwo Wcale nie lepiej jest na krajowej „trójce” - i starej, i nowej, czyli na S3. Na niej od początku roku było 30 wypadków, w których zginęło 18 osób. - Chciałbym się zdziwić, że jak to: nowa, dobra droga, a tyle zabitych? Ale nie dziwię się wcale. Niektórzy jeżdżą tam po 180 km/h. Nawet sobie postanowiłem, by kupić rejestrator, żeby to nagrywać. Inna rzecz to zwężenia. Miejscowi wiedzą, że za chwilę będzie wąsko i po jednym pasie na kierunek. Ale ci, co są przejazdem, z innych regionów, często gazują jeszcze na pasie nakazującym zjazd na sąsiedni - opowiada nam kierowca Robert Czyżniak z Gorzowa. O „trójce” dużo mówią też sami policjanci. Wskazują, że problemy są w okolicach prowadzonych robót (powstające drugie nitki na wysokości Gorzowa i Międzyrzecza, prace od Sulechowa do południowej granicy województwa lubuskiego). I faktycznie kłopot sprawia zmiana organizacji ruchu. I może nie tyle samo oznakowanie, co ignorowanie go i niezauważanie zmian. - Z „trójką” jest tak, że jedziemy na urlop czy w odwie- Na trasie S3 w okolicy Rosina bus wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę. Zginęło sześć osób dziny do kogoś, a gdy wracamy, są już inne zasady przejazdu. Tam trzeba cały czas uważać i nie wolno jeździć na pamięć - podkreśla Wróblewski. Roboty drogowe, blokady i objazdy powodują czasami korki. To też zagrożenie. W sierpniu do tragedii doszło tuż za mostem na Warcie na obwodnicy Gorzowa. W auta czekające na dalszą jazdę z wielką prędkością wjechał tir. Dwie osobówki w ostatniej chwili zjechały mu z drogi. Ułamek sekundy później ciężarówka z olbrzymią siłą wbiła się w cysternę. Zginął kierowca tira. - Ci panowie z osobówek, którzy zdążyli odjechać, dostali dzięki tej ucieczce drugie życie - mówił później z uznaniem dla błyskawicznej reakcji były kierowca rajdowy Andrzej Szyjkowski. Jeszcze gorszy karambol był na S3 w marcu na odcinku Sulechów - Świebodzin w okolicy Rosina. Bus z niemieckimi numerami rejestracyjnymi wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę. Zginęło sześć osób z busa. Kierowca tira, z obrażeniami głowy, wylądował w szpitalu. Koło Sulechowa też były ofiary. 16 września volkswagen uderzył tu czołowo w ciężarówkę. Na miejscu zmarł 41-letni kierowca z Międzyrzecza, jego 12-nastoletni syn umarł w szpitalu. Policja zapowiada, że wkrótce na całym odcinku trasy S3 od Sulechowa do Zielonej Góry wprowadzone zostanie ograniczenie prędkości do 60 km/h. Wielkie podsumowanie Poza bieżącymi danymi poprosiliśmy policję o szersze podsumowanie. Nie za pół roku czy rok, ale za trzy ostatnie pełne lata (2013, 2014, i 2015). Po co? Żeby pominąć roczne wahania i sprawdzić, gdzie karamboli jest najwięcej. Co wyszło z dokumentów? W tym czasie były 2104 wypadki, 2763 rannych i 267 ofiar śmiertelnych. Najbardziej niebezpiecznym powiatem okazał się zielonogórski (463 wypadki i 48 zabitych), potem gorzowski (351 wypadków, ale 50 zabitych). Dalej żarski, nowosolski, międzyrzecki, żagański, słubicki, sulęciński, świebodziński, strzelecko-drezdenecki, krośnieński i wschowski. Wróblewski przestrzega jednak, że taka mapa z historycznymi danymi nie jest gwarancją niczego: - Wypadek może nam się przytrafić wszędzie i zawsze. Także nie z naszej winy. Pozostaje więc być przygotowanym. Jechać z dozwoloną prędkością, z zapiętymi pasami, na trzeźwo i ostrożnie. Bo życie mamy tylko jedno. a ¹ Co jeszcze mówi nam policjant? Oglądaj na www.gazetalubuska.pl 14// Magazyn Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Rzecz o języku Kuchnia Wnuki przyjechały – wnukowie przyjechali Roladki drobiowe faszerowane... makaronem SKŁADNIKI: 2 duże filety drobiowe 100 g makaronu kolorowego rurki 1 ser mozzarella kilka listków bazylii sól i pieprz świeżo mielony 1 łyżeczka ostrej papryki 2 łyżki mąki krupczatki 3 łyżki bułki tartej 1 jajko olej do smażenia pęczek kopru Profesor Jan Miodek ...formę „wnęczuś”, a nie „wnuczuś”. Bo też: wnęk, wnęka, wnęczka, były przez wieki wariantami dziś wyłącznych brzmień: wnuk, wnuczka wicach w roku 1999), chłopaki zagrały dobry mecz, bratanki przyjechały do Wrocławia, a wszystkie one są w znacznym stopniu stylistycznie nacechowane elementem potoczności. Bo końcówki fleksyjne też mogą służyć celom stylistycznym – tak jak zdrobnienia czy zgrubienia! Do przytoczonych wariantów dołączyć możemy przecież pary chłopi – chłopy, sąsiedzi – sąsiady, Szwedzi – Szwedy, Szkoci – Szkoty. „Zbuntujcież się, chłopy po- Widziane w kinie Po mrocznym Wrocławiu biega za komisarzem Warskim Zdzisław Haczek „Sługi boże” to wartka akcja z licznymi zwrotami. Ale finał zbytnio nie poraża. eżyser Mariusz Gawryś dedykuje „Sługi boże” „mojemu miastu”. I Wrocław, w mrocznym, acz pięknym kadrze Mikołaja Łebkowskiego, staje się w tym thrillerze bohaterem niezwy- R kle ważnym. Jeśli dorzucimy do tego katedralne mury, chorały gregoriańskie i tajemniczego wysłannika Banku Watykańskiego - jesteśmy blisko klimatów „Kodu da Vinci”. Z tym, że u Gawrysia jest bardziej swojsko: są polscy słudzy Kościoła i tropy prowadzące do sąsiadów za Odrą... Pssssst! Niech tajemnica po- tężne!” – nawoływał w „Przedwiośniu” Stefan Żeromski, „Kochane sąsiady opiekowały się psem w czasie mojego urlopu” – powiemy z rozczuleniem. Ale równie zasadne stylistycznie będą wypowiedziane z jawną niechęcią konstrukcje: „Wstrętne chłopy przeklinały mimo obecności dzieci”, „Straszne sąsiady nie dały mi spać całą noc”. Słowa „kretyn” czy „bydlak” są same w sobie kwintesencją negatywnych odczuć, atoli określenia „wyjątkowe zostanie tajemnicą i ujawnia się widzowi wraz z postępami śledztwa, które prowadzi komisarz Warski (przekonujący Bartłomiej Topa z przeszmuglowanym akcentem z jego występu w „Karbali”). Gliniarza z przeszłością i problemami wspiera niemiecka policjantka ze śląskimi korzeniami Ana Wittesch. Julia Kijowska tworzy tu mocną, poruszającą kreację. Zresztą moc i drapieżność bije z ekranu co chwilę. Reżyser nie szczędzi nam widoku trupów młodych chórzystek, które giną tajemniczą samobójczą śmiercią, rzucając się z murów świątyni... Warski ma temperament (to gliniarz, a PRZYGOTOWANIE: Filety opłukujemy pod bieżącą wodą, osuszamy ręcznikiem papierowym, przekrawamy po długości, dzieląc na cztery kotlety. Każdy kotlet rozbijamy tłuczkiem, Julia Kijowska, jako niemiecka policjantka, w thrillerze „Sługi boże” stworzyła mocną, poruszają kreację. Film w lubuskich kinach. Lubisz gotować? Podziel się swoimi pomysłami. Na Wasze przepisy czekamy pod adresem e-mail: [email protected] FOT.KGW JANCZEWO Miałem znajomego z Rzeszowszczyzny, który – wspominając swoją babcię – przywoływał używaną przez nią... z tych, którzy wyręczają sądy). „Sługi boże” to z jednej strony zimno prosektoryjnej sali, z drugiej erotyka, gdzie prym z zaangażowaniem wiedzie Małgorzata Foremniak. Z ról męskich szoł kradnie kolegom Adam Woronowicz, który jako szef chóru - bibliotekarz tworzy tu postać wieloznaczną. Gdyby to był horror - mielibyśmy świetnego Pana Ciemności... ramaturgicznie film trzyma w napięciu prawie cały czas. Prawie, bo zagadka głównej intrygi to eksplozja o sile 6 w 10-stopniowej skali. Na plus jednak zwroty akcji z finałową wisienką na mrocznym torcie. a ¹ D FOT. HUBERT KOMERSKI/AURUM FILM N a PROPOZYCJA OD GOSPODYŃ: - Pierś drobiowa znów w roli głównej, niespodzianką jest wypełnienie roladki przyrządzonej z fileta. Im bardziej kolorowy makaron, tym atrakcyjniejsze w kolorze danie. Stawiamy, jak widać, na kolory, by kubki smakowe współgrały z walorami wizualnymi naszych potraw... - przyznają gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Janczewie, które prowadzą blog kulinarny. kretyny” i „potworne bydlaki” z formami niemęskoosobowymi „kretyny”, „bydlaki” są jeszcze silniej nacechowane emocjonalnie niż „wyjątkowi kretyni” i „potworni bydlacy”. Na koniec ciekawostka historycznojęzykowa odnosząca się do wnuka i wnuczki. Miałem znajomego z Rzeszowszczyzny, który – wspominając swoją babcię – przywoływał używaną przez nią formę „wnęczuś”, a nie „wnuczuś”. Bo też: wnęk, wnęka, wnęczka, były przez wieki wariantami dziś wyłącznych brzmień: wnuk, wnuczka, a te pary wyrazowe są odzwierciedleniem starej słowiańskiej opozycji głoskowej ę : ą : u, że przywołam takie jeszcze przykłady, jak: poręczyć – porucznik, smętny – smutny, smęcić się – smutek, ręka – rączka – ruka (w innych jęz. słow.), dąb – dęby – dub (w innych jęz. słow.), ząb – zęby – zub (w innych jęz. slow.), Kęty – Kąty – Kutno – Kuty (ukr.), łączyć – łęk – łuk („Cięciwa ugina z wolna opalony łęk cisowy” – napisała Hanna Malewska w powieści „Przemija postać świata”, a katowicki polonista Ryszard Koziołek dopowiada w zbiorze „Dobrze się myśli literaturą”: „Za chwilę porwie łuk i pośle celną strzałę za przelatującą wroną”). a ¹ JAN MIODEK FOT. NEXT FILM a uroczystość przyjechali wnukowie” – napisano w pewnym prasowym doniesieniu agencyjnym. „Czy nie należało się posłużyć formą wnuki?” – pyta Pani T.T. ze Skarżyska-Kamiennej. Jeśli wiadomość ta dotyczyła tylko chłopców, była pod względem gramatycznym poprawna. Postać „wnuki” odnosimy do chłopców i dziewcząt. W czwartym przypadku stworzymy zatem warianty: widzę wnuków (chłopców) albo widzę wnuki (chłopców i dziewczęta). Od (tego) wnuczka należy urobić pluralną formę wnuczkowie, a od żeńskiego brzmienia (ta) wnuczka – (te) wnuczki. Takie są ustalenia słownikowe. Rozumiem jednak gramatyczne odczucia Korespondentki. W powszechnym obiegu komunikacyjnym funkcjonują raczej konstrukcje typu: moje wnuki, kochane wnuki, wnuki wpadły do mnie, wnuki nas odwiedziły. Owe wnuki to tzw. forma niemęskoosobowa – taka jak Ślązaki, Polaki, chłopaki czy bratanki, wymagająca w swym otoczeniu składniowym też postaci niemęskoosobowych: moje kochane wnuki wpadły do mnie, wnuki nas odwiedziły – tak jak: „Myślę, że mi Ślązaki wybaczyły” (Jan Paweł II w Gli- przyprawiamy z obu stron solą, papryką i pieprzem świeżo mielonym, odstawiamy. Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu, a następnie studzimy. Ostudzony makaron kroimy w centymetrowe kawałki, dodajemy pokrojoną w kosteczkę mozzarellę oraz bazylię, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Tak przygotowany makaron rozkładamy na kotletach drobiowych, zwijamy roladki, obtaczamy w mące, następnie w roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu z każdej strony na złoty kolor. Pod koniec smażenia przykrywamy roladki pokrywką. Usmażone mięso wykładamy na półmisek, posypujemy posiekanym drobniutko koperkiem. Podajemy na gorąco jako danie główne. Idealnie pasuje do tego sałatka ze świeżych pomidorów, cebuli i śmietany. Przepis KGW Janczewo, www.kgwjanczewo.blogspot.com Przedpremierowe pokazy „Ostatniej rodziny”, gdzie malarza Zdzisława Beksińskiego gra Andrzej Seweryn. Cinema City, 24, 25 bm., 20.00 Przepisy na grzybowe zupy, delikatne i wyraziste marynaty, dania obiadowe oraz przekąski z grzybami 10 października2016 2015 24,Sobota, 25 WRZEŚNIA STRONY 2-4 www.dziennikbaltycki.pl www.gazetalubuska.pl Grzyby Kuchnia Podgrzybki, borowiki, kurki, rydze a Sezon na dania z grzybami w pełni. Przygotujemy z nich aromatyczne posiłki na każdą porę dnia Elżbieta Święcka [email protected] Obiadowe dania z borowikowym akcentem FOT. 123RF Grzyby jadalne mogą być ciekawym urozmaiceniem jadłospisu. Można je podawać w postaci przystawek, przekąsek, sosów czy wykorzystać do sałatek lub zapiekanek. Grzyby nadają daniu charakterystyczny smak i aromat. Wiele dań kuchni polskiej wykorzystuje kurki, borowiki, rydze, opieńki, gąski czy maślaki. Dietetycy od lat spierają się o to, czy grzyby mają pozytywny, czy tylko negatywny wpływ na nasze zdrowie. Poza walorami smakowymi, są w nich niewielkie ilości witamin i składników mineralnych. Zawierają witaminę A w postaci karotenu (najwięcej mają jej kurki - dlatego są pomarańczowe), a także znaczne ilości witamin B1 i B2. Grzyby są źródłem białka o wartości odżywczej podobnej do białka roślinnego i dostarczają niewielkich ilości soli mineralnych, głównie selenu i cynku. Grzyby składają się w większości z wody, dlatego są niskokaloryczne. Niestety, są również ciężkostrawne. A¹ Grzyby pasują także na śniadanie Jajko sadzone z rydzami a Składniki na 4 porcje: 4 jajka, 200 g rydzów, 100 g bekonu lub boczku, 50 g cebuli, świeży koperek, sól, pieprz, klarowane masło. a Sposób przygotowania: Bekon kroimy w cienkie paski i przesmażamy na klarowanym maśle z cebulą pokrojoną w drobną kostkę. Dodajemy rydze w całości i smażymy około 6-7 min. Na osobnej patelni na maśle smażymy sadzone jajka. Na talerzach układamy grzyby, a na nich jajka. Kurkowe grzanki z serem kozim a Składniki na 4 porcje: 400 g kurek, chleb rustykalny włoski, 12 plastrów pleśniowej rolady koziej, 3 małe szalotki, kilka gałązek rozmarynu, 3 łyżki oliwy, sól, pieprz. a Sposób przygotowania: Na rozgrzanej patelni podsmażamy szalotki, dodajemy kurki, doprawiamy i smażymy, aż zredukujemy płyn. Na ukos kroimy chleb, smarujemy oliwą, dodajemy grzyby, przykrywamy dwoma plastrami rolady i kładziemy gałązkę rozmarynu. Pieczemy 12 minut w 180 stopniach. Sałatka z grzybami aSkładniki: 1 łyżka oliwy, 200 g kurek, 1 posiekana szalotka, 2 łyżki posiekanej natki, 1 garść poszatkowanej sałaty radicchio, 1 garść endywii, 125 g zblanszowanej fasolki szparagowej, 1 cukinia pokrojona w plasterki, sól morska, pieprz czarny, 1 posiekany pęczek szczypiorku, sos winegret. a Sposób przygotowania: Rozgrzewamy oliwę i 2 minuty podsmażamy, mieszając, grzyby, szalotkę i natkę pietruszki. Zestawiamy z ognia i skrapiamy połową winegretu, doprawiamy. Liście sałat układamy na dwóch talerzach, dodajemy blanszowaną fasolkę szparagową i cukinię. Skrapiamy resztą sosu. Na wierzchu kładziemy grzyby. Posypujemy szczypiorkiem. ROLADKI Z BOROWIKAMI a Składniki na 4 porcje: 4 duże plastry karkówki, 500 g borowików, 1 cebula, 4 ząbki czosnku, 4 łyżki oleju, 50 g musztardy, 60 g miodu, 1 łyżeczka ostrej papryki, sól, pieprz. a Sposób przygotowania: Każdy plaster karkówki rozbijamy tłuczkiem, doprawiamy solą i pieprzem. Grzyby kroimy na plasterki, a cebulę w paski, i przesmażamy je na dwóch łyżkach oleju, doprawiając solą i pieprzem. Odstawiamy do wystudzenia. Na plastrach karkówki na środku kładziemy farsz grzybowy. Zwijamy mięso w roladki i spinamy je wykałaczkami. Mieszamy miód, pozostały olej, musztardę oraz sól i pieprz. Smarujemy roladki częścią powstałej bejcy i grillujemy 20 minut, aż się zarumienią, co jakiś czas smarując resztą miodowomusztardowej glazury. KACZKA FASZEROWANA BOROWIKAMI a Składniki na 4 porcje: 500 g borowików, 3 szalotki, 2 ząbki czosnku, pęczek natki pietruszki, 3 łyżki oleju, sól, pieprz, 2 piersi kaczki, 2 łyżki masła, drobiowa kostka bulionowa. a Sposób przygotowania: Czyścimy grzyby i przecinamy na pół. 150 g borowików kroimy w kostkę. Siekamy szalotkę, czosnek i natkę pietruszki. W rondelku smażymy na oleju pokrojone grzyby z czosnkiem. Przyprawiamy solą i pieprzem, dodajemy połowę natki. Nacinamy skórę na piersi kaczki. Oprószamy solą i pieprzem z obu stron, nadzienie rozprowadzamy na stronie piersi, gdzie nie ma skóry. Piersi łączymy tak, aby skóra była na zewnątrz, i związujemy je nicią kuchenną. Pieczemy je w naczyniu żaroodpornym 30 min w temperaturze 220 st. Obracamy je w połowie pieczenia. Szalotki i połówki grzybów smażymy na rozgrzanym maśle, przyprawiamy i dusimy przez 10 minut. Pieczeń podajemy z sosem oraz grzybami i szalotką. ŁOSOŚ W SOSIE GRZYBOWYM a Składniki na 2 porcje: 2 kawałki łososia, każdy około 150 g, 5-6 borowików lub 2-3 garści kurek, 2 łyżki oleju roślinnego, 1 mała cebula, pół szklanki bulionu, 1 listek laurowy, 2 ziela angielskie, 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej, sól i pieprz. a Sposób przygotowania: Na patelni rozgrzewamy olej, szklimy posiekaną cebulę i dodajemy pokrojone grzyby. Dusimy 10 minut i doprawiamy. Wlewamy bulion, dodajemy liść i ziele i dusimy 10 minut, aż grzyby będą miękkie. Mąkę rozprowadzamy w 2 łyżkach zimnej wody i mieszamy z sosem grzybowym. Zagotowujemy. Rozgrzewamy patelnię, łososia myjemy i doprawiamy solą, obsmażamy z obu stron przez 3 minuty. Układamy rybę na gorącym sosie grzybowym. 16// Magazyn Zupa grzybowa Ziemniaki faszerowane grzybami a 500 g leśnych grzybów (najlepiej kilka różnych rodzajów) a kilka sztuk większych ziemniaków a 1 duża cebula a 200 g boczku a sól, pieprz a kilka łyżek masła Ziemniaki obrać, przekroić na połówki, wydrążyć środki. Podgotować w osolonej wodzie aż lekko zmiękną (ok. 10 min). Grzyby obrać, umyć i osuszyć. Pokroić w paski. Cebulę pokroić w kostkę i lekko zrumienić na maśle. Dodać grzy- by i smażyć ok. 10 min. Na osobnej patelni usmażyć pokrojony w kostkę boczek. Wymieszać z grzybami i doprawić (ostrożnie z solą – boczek jest już słony). Tak przygotowanym farszem nadziewać wydrążone i osuszone wcześniej połówki ziemniaków. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Zapiekać ziemniaki przez ok. 20 minut. Na wierzch można położyć plasterki żółtego sera. Podawać jako przystawkę albo samodzielne danie, np. z twarogiem i śmietaną. Grzyby dokładnie oczyścić i umyć, pokroić na kawałki i obgotować przez około 20 minut. Następnie porządnie odsączyć i zemleć. Cebulę obrać, drobno pokroić i usmażyć na złoty kolor na uprzednio rozgrzanym na oleju. Do grzybów dodać całe jajko, namoczone wcześniej w mleku bułki, cebulkę oraz przyprawy. Jeśli masa byłaby zbyt rzadka należy dodać bułki tartej. Całość składników dokładnie wymieszać i formować kotlety. Następnie obtaczać je w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Kotlety grzybowe idealnie smakują ze śmietanowym lub koperkowym sosem oraz z surówkami. Mogą być też samodzielnym daniem. Mieszamy ze sobą dokładnie wszystkie składniki na ciasto. Następnie na patelni rozgrzewamy olej, wlewamy trochę ciasta i rozprowadzamy go po całej powierzchni. Smażymy z obu stron na rumiany kolor. Na maśle podsmażamy posiekaną drobno cebulę, dodajemy pokrojone drobno grzyby. Jajka gotujemy na twardo, kroimy w kostkę i dodajemy do grzybów. Przyprawiamy solą i pieprzem według upodobania. Tak przygotowanym farszem nadziewamy naleśniki. Można je spożywać od razu, albo opanierować i zapiec na złoty kolor. Powstaną wówczas krokiety idealne do czerwonego barszczu. Przesiać do miski mąkę, dodać drożdże, sól i śmieta- a 1 kg świeżych grzybów (mogą być podgrzybki, kozaki, maślaki, prawdziwki) a 4 czerstwe bułki a 2 średniej wielkości cebule a 8 łyżek masła a 6 jaj a 4 łyżki bułki tartej a półtorej szklanki mleka Bułki namoczyć w mleku i odcisnąć. Grzyby dokładnie oczyścić, opłukać. Pokroić na kawałki. Cebulkę pokroić w kostkę i zarumienić na maśle, dodać grzyby i smażyć ok. 15 minut. Wszystkie składniki przepuścić przez maszynkę. Tak powstałą masę ubić z żółtkami z 6 jaj. Z białek ubić sztywną pianę, którą następnie delikatnie połączyć z grzybową masą. Całość przełożyć do wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą formy. Powierzchnię pasztetu wygładzić i posypać ją bułką tartą. Piec około 50 minut w temperaturze 180 stopni. Można podawać na ciepło, na przykład z dodatkiem sosu, ale pasztet doskonale smakuje również na zimno. a 8 jaj a 20 dag gotowanej szynki (w plastrach ) a 100 g grzybów a 2 małe ogórki konserwowe a 1 mały pomidor a 1 cebula a 1 łyżka masła a 1 łyżeczka łagodnej musztardy a rzeżucha lub natka pietruszki a sól, pieprz Jajka ugotować na twardo. Grzyby oczyścić i drobno posiekać. Cebule obrać, posiekać w kostkę. Na patelni rozgrzać masło, dodać cebulę i grzyby. Smażyć, aż wyparuje sok. Farsz doprawić do smaku solą i pieprzem, wystudzić. Pomidora pokroić na małe cząstki, a ogórka konserwowego w drobną kostkę. Jajka poprzecinać na połówki, wyjąć żółtka i utrzeć je z musztardą, 2 łyżkami zalewy z ogórków i smażo-nymi grzybami z cebulą. Farszem wypełniać. połówki jajek. Udekorować krojonym pomidorem i ogórkiem oraz posiekaną natką pietruszki lub rzeżuchą. Podawać z plastrami szynki. Świeże grzyby ze śmietaną Paszteciki z kapustą i grzybami Ciasto: a 0,5 kg mąki pszennej a 200 ml śmietany 18 proc. a 2 łyżeczki suchych drożdży a sól a 1/4 kostki masła a 1/4 szklanki mleka Nadzienie: a 200 g kiszonej kapusty a 100 g suszonych grzybów a 1 duża cebula a sól pieprz, cukier Grzyby dokładnie oczyścić, w razie potrzeby umyć. Pokroić w większe kawałki. Ugotować wywar z marchewki, pietruszki, selera i pora z dodatkiem ziela angielskiego i liścia laurowego. Cebulę pokroić w kostkę i przysmażyć na maśle. Gdy uzyska złoty kolor, dodać grzyby i smażyć jeszcze ok. 15-20 minut. Grzyby dodać do wywaru (warzywa wcześniej wyjąć). Doprawić solą, pieprzem i gotować do momentu, aż grzyby zmiękną. Zupę zagęścić śmietaną, dodać odrobinę soku z cytryny. Podawać z makaronem lub grzankami i posiekaną natką pietruszki. Jajka faszerowane grzybami Naleśniki z grzybami Ciasto: a 0,5 l mleka a 200 g mąki pszennej a 1 jajko a szczypta soli a olej do smażenia Nadzienie: a 0,5 kg grzybów a 1 duża cebula a 3 jajka a sól, pieprz a masło a 1 większa marchewka a 1 pietruszka a kawałek selera a kawałek pora a 2 cebule a 600 g grzybów leśnych a natka pietruszki a pół szklanki śmietanki 30 proc. a liść laurowy a ziele angielskie a sól i pieprz a odrobina soku z cytryny a 2 łyżki masła Pasztet ze świeżych grzybów Kotlety z grzybów a 0,5 kg rydzów a 0,5 kg opieniek a 1 jajko a 2 cebule a 2 czerstwe bułki a mleko do namoczenia bułek a bułka tarta a sól, pieprz a olej do smażenia Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl nę. Masło rozpuścić, mleko lekko podgrzać. Z wszystkich składników zagnieść elastyczne, odchodzące od rąk ciasto. Pozostawić na 60 min. do wyrośnięcia. Na patelni podsmażyć posiekaną cebulę, dodać moczone przez 20 minut we wrzątku grzyby. Całość wymieszać z odciśniętą z soku kapustą. Doprawić. Ciasto podzielone na dwie części rozwałkować, wycinać prostokąty. Na ich brzegach nałożyć farsz i zawijać. Piec w temp. 190 stopni do momentu zarumienienia ciasta. a 1 kg świeżych grzybów (borowików, kozaków lub maślaków) a 1 średniej wielkości cebula a łyżka masła a 3/4 szklanki śmietany (najlepiej kremówki) a sól, pieprz a świeża natka pietruszki Grzyby dokładnie oczyścić. Następnie w miarę możliwości szybko opłukać (aby nie nasiąknęły wodą). Pokroić w cienkie paski lub plastry. Na patelni rozgrzać masło, dodać cebu- lę i zeszklić. Dodać grzyby i dusić pod przykryciem ok. 15-20 minut. Gdy zmiękną zalać je śmietaną, mieszając zagotować. Dodać sól i pieprz według upodobania oraz drobno posiekaną natkę pietruszki. Podawać na ciepło. Tak przyrządzone grzyby idealnie smakują jako osobne danie ze świeżą bagietką lub chlebem. Możne je także podawać jako dodatek do drugiego dania (np. do pieczonego w rękawie schabu lub karkówki oraz ziemniaków). Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Makaron z boczniakami i szpinakiem Rydze nadziewane a 400 g makaronu (np. świderki) a 200 g boczniaków a 200 g pieczarek a 200 g szpinaku (może być mrożony) a 3 ząbki czosnku a 2 łyżeczki tymianku a sól, pieprz a oliwa do smażenia a 1 kg świeżych rydzów a 2 średniej wielkości cebule a 1 jajko a 10 orzechów włoskich bez łupin a 3-4 łyżki mąki a sól, pieprz według upodobania a łyżka masła a kilka łyżek oleju do smażenia Boczniaki i pieczarki oczyścić, pokroić w paseczki i usmażyć na oliwie. Pod koniec smażenia dodać wyciśnięty przez praskę czosnek i szpinak. Całość dusić ok. 10 minut aż liście szpinaku zmiękną. Pod koniec dodać sól, pieprz i tymianek. Marakon ugotować według przepisu na opakowaniu, odcedzić ale nie przelewać zimną wodą (wówczas lepiej połączy się z naszym sosem). Całość wymieszać i podawać od razu (można udekorować parmezanem). Inna wersja tego dania to dodanie do grzybowoszpinakowego sosu pół szklanki śmietany kremówki albo dużego serka topionego. Całość doprowadzamy do wrzenia i podajemy. Sałatka z kurkami a 200 g kurek a 1 cukinia a 1 papryka a 1 cebula a garść rukoli a sól a pieprz a oliwa z oliwek Grzyby obrać, umyć i obgotować w osolonym wrzątku przez ok. 15 minut. Ostudzić i osuszyć. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i podsmażyć na rozgrzanej wcześniej oliwie. Dodać kurki, pokrojoną w kostkę paprykę i cukinię, smażyć ok. 20 minut (aż Grzyby obrać i oczyścić. W razie potrzeby umyć. Zmielić przez maszynkę lub drobno pokroić. Cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć. Czosnek przecis- grzyby i warzywa będą miękkie). Pod koniec smażenia przyprawić solą i pieprzem według upodobania. Wyłożyć na miskę, ostudzić i dodać na wierzch umytą wcześniej rukolę. Aby zaostrzyć smak, do sałatki można dodać odrobinę pokruszonego sera pleśniowego. Sałatka idealnie smakuje też polana sosem przygotowanym z soku z cytryny, łyżki miodu i łyżki musztardy, doprawionym solą i cukrem. Podawać z chrupiącą bagietką. Grzyby obrać, oczyścić, w razie potrzeby umyć. Obgotować w osolonej wodzie przez ok. 10 minut. Odcedzić i ostudzić. Kaszę ugotować według przepisu na opakowaniu. a 1 pierś z kurczaka a 1 większa cebula a 200 g grzybów a sól a pieprz a jajko a mąka a bułka tarta a olej i masło do smażenia Pierś z kurczaka podzielić na cztery kotlety, które następnie delikatnie rozbijamy tłuczkiem. Grzyby obrać, umyć i pokroić. Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na maśle. Dodać grzyby i smażyć ok. 20 minut. Doprawić solą i pieprzem według upodobania i wymieszać. Farsz nakładać na mięso i zawijać dokładnie. Panierować w mące, jajku oraz bułce tartej i smażyć z każdej strony na złoty kolor. Zamiast oleju do smażenia najlepsze jest masło klarowane. Podawać na ciepło z ziemniakami i dowolną surówką. Zimne kotlety można pokroić w paski i podawać jako przystawkę np. na bagietce. Sałatka z porem i marynowanymi grzybkami nąć przez prasę. Bułkę namoczyć w mleku i odsączyć, a następnie rozdrobnić widelcem. Mięso mielone wymieszać z jajkiem, natką pietruszki, grzybami, bułką, cebulką, czosnkiem i doprawić solą oraz pieprzem. Rozłożyć je na kawałku folii aluminiowej. Na środek położyć polędwicę w całości, którą obsypujemy solą i pieprzem. Brzegi folii zawinąć tak, aby mięso mielone „otuliło” polędwicę. Piec ok. 1 h w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Kotlety z grzybami i kaszą a 2 woreczki kaszy gryczanej a 150 g grzybów leśnych (dowolny rodzaj) a 1 jajko a 1 cebula a bułka tarta a sól a pieprz a łyżka masła a olej do smażenia masło, dodać drobno posiekaną cebulę i zeszklić. Dodać pokrojone nóżki grzybów i smażyć ok. 10 minut. Następnie do tej masy dodać surowe jajko i szybko wymieszać. Połączyć ze startymi wcześniej lub zmielonymi orzechami włoskimi i doprawić solą i pieprzem. Tak powstałą masą napełniać „z górką” kapelusze grzybów. Posypać mąką i smażyć z obu stron na silnie rozgrzanym tłuszczu. Podawać na ciepło jako przystawkę lub dodatek do drugiego dania. Kotlet de volaille z grzybami Rolada z grzybami a 1 wieprzowa polędwica a 0,5 kg mięsa mielonego a 200 g grzybów a 1 cebula a 1 ząbek czosnku a 1 jajko a czerstwa bułka a mleko a sól a pieprz a posiekana natka pietruszki Rydze oczyścić i opłukać. Myć w miarę możliwości szybko, aby nie nasiąknęły wodą. Z grzybów odciąć nóżki, które należy następnie drobniutko posiekać. Na patelni rozgrzać Magazyn //17 a 1 duży por lub dwa mniejsze a 1 puszka czerwonej fasolki a słoiczek marynowanych grzybków (200 ml), mogą być prawdziwki lub inne twarde rodzaje a 150 g sera żółtego w kawałku a sól a pieprz a 2 łyżki majonezu Pora oczyścić, odciąć zieloną część, pokroić w cienkie krążki, posolić i zostawić na ok. 15 minut. Następnie zalać wrzątkiem, zostawić na około 5 minut i dokładnie odcedzić. Ostudzić. Fasolę odsączyć z wody i dodać do pora. Grzybki odsączyć z wody, większe pokroić na kawałki. Ser żółty pokroić w większą kostkę, dodać do pora. Wszystkie składniki wymieszać razem, dodać majonez, doprawić solą i pieprzem według gustu. Sałatkę podawać z pieczywem. Marynowane grzybki można również zastąpić pieczarkami. Krem z kurek Zmielić przez maszynkę razem z grzybami. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Podsmażyć na złoty kolor na rozgrzanym wcześniej maśle. Grzyby i kaszę wymieszać z jajkiem, dodać cebulkę, sól, pieprz według upodobania. Formować kotleciki, panierować w bułce tartej i smażyć z obu stron na rozgrzanym oleju. Kotleciki podawać na ciepło. Mogą być samodzielnym daniem podawanym z surówką albo stanowić dodatek do mięs. a 400 g kurek a 2 litry bulionu a łodyga świeżego rozmarynu a sok z połówki cytryny a 2 łyżki masła a 1 cebula a pół szklanki śmietany a sól a pieprz a kurkuma Grzyby obrać, oczyścić, w razie potrzeby umyć. Na patelni rozgrzać masło, dodać posiekaną w kostkę cebulę i kurki. Smażyć ok. 15 minut. Bulion zagotować z łodygą rozmarynu. Dodać usmażone z cebulką kurki i gotować do chwili, aż grzyby będą miękkie. Zupę zdjąć z ognia, wyjąć rozmaryn, a następnie zmiksować. Dodać sok z cytryny, sól, pieprz i kurkumę i ponownie doprowadzić do wrzenia. Zabielić śmietaną, zagotować. Zupa najlepiej smakuje z grzankami i posiekaną natką pietruszki. Kilka kurek można zostawić do dekoracji i wyłożyć na talerz. 18// Nasze sprawy Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Listy Czytelników Zdjęcia wykonane przez naszych Czytelników zawsze nas zachwycają. Czekamy na więcej b Lubniewice w pełnej krasie - widok na miejscowość oraz piękne jezioro - znak rozpoznawczy okolicy - sfotografował i przysłał do nas Maciej Jakubowski. FOT. MACIEJ JAKUBOWSKI FOT. MACIEJ JAKUBOWSKI Lubicie robić zdjęcia i macie w swoich zbiorach fantastyczne, niepowtarzalne ujęcia? Najlepsze fotki wybierzcie i wyślijcie do nas, a my opublikujemy je w „GL”. Nasz adres: [email protected] Czekamy na fotki pięknej, złotej jesieni. Zaplątany w spiralę długów Zaczęło się trzy lata temu, gdy osiemnastoletni wówczas Dawid, ogromny fan motoryzacji, zapragnął kupić sobie motocykl. Jak to jednak w tym wieku bywa, nie miał środków na jego zakup - postanowił więc wziąć kredyt. Dostał go, i mimo że pracował na umowęzlecenie za niewielką stawkę, bank nie wymagał od niego niczego więcej poza dowodem osobistym, zaświadczeniem o zarobkach oraz pismem potwierdzającym, że przepracował u swojego pracodawcy minimum trzy miesiące. „Byłem młody i głupi”, mówi teraz Dawid. „Pomyślałem, że to tak zwana łatwa kasa, że kiedyś znajdą się pieniądze, żeby to spłacić. I dopóki pracowałem, rzeczywiście były. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy mój pracodawca przestał wy- płacać mi wynagrodzenie. Odszedłem wtedy z firmy, bo wiedziałem, że i tak pieniędzy nie zobaczę. Szukałem kolejnej pracy przez cztery miesiące, w międzyczasie biorąc pożyczki krótkoterminowe na spłatę kolejnych rat. Wiedziałem, że to błędne koło, ale nie miałem wyjścia...”. Pożyczki, które brał Dawid, są bardzo wysoko oprocentowane. Z jednej z umów, którą podpisał z pewną firmą zajmującą się taką działalnością, wynika, że rzeczywista roczna stopa oprocentowania potrafi sięgnąć nawet 667,10 proc., a czasem i więcej. Kwota, która została chłopakowi pożyczona, to 2 tysiące złotych. Odsetki wynoszą 16,40 zł, natomiast prowizja - 297,60 zł. Oprócz tego płaci się także za monity - telefoniczne bądź pisemne. Koszt takiego moni- tu potrafi sięgnąć nawet 25 złotych, a firmy pożyczkowe nie starają się ograniczać ich ilości. Przy tak dużych opłatach nietrudno wyobrazić sobie, jak Brał nowe pożyczki na spłatę starych. A jego dług rósł. Z 3 tys. zł nagle zrobiło się 53 tys.! szybko dług Dawida urósł z trzech tysięcy złotych do pięćdziesięciu trzech. Jak sobie z tym radzi? Na razie poprosił kilka firm, u których jest zadłużony, o możliwość bezpłatnego przedłużenia okresu spłaty. Nie nastawia się jednak Warto być dobrym. Tak po prostu, dla siebie na pozytywną odpowiedź, bo takie przedłużanie, niestety, kosztuje kolejne pieniądze nawet 400 złotych za miesiąc. „Najgorsza jest świadomość, że w pewnym sensie zrobiłem to na własne życzenie - z trzech tysięcy zrobiłem pięćdziesiąt trzy. A przecież banki są bardziej wyrozumiałe niż firmy pożyczkowe, wystarczyło wtedy pójść, porozmawiać, rozłożyć te raty na mniejsze. Ale zwyczajnie się bałem, stąd te chwilówki. Jedną spłacałem drugą i nawet nie zorientowałem się, kiedy suma urosła do tak dużej.” Dziś pluje sobie w brodę, podobnie jak wielu innych Polaków. Przeciętne zadłużenie naszego rodaka wynosi bowiem 16 tysięcy 561 złotych. CZYTELNICZKA (DANE DO WIADOMOŚCI REDAKCJI) REKLAMA 006739752 Zniżki dla posiadaczy karty ZGRANI ZIELONOGÓRZANIE 50+!!! UWAGA!!! NOWA NIŻSZA CENA!!! Cena od WYCIECZKI HIT!!! Wieczór w Operze!!! 21-23.10.2016 Cena: 499 zł 29/30.12.2016 – 2.01.2017 Do 30.10.2016 NIŻSZA CENA od: 649 zł 8.10.2016 BERLIN rejs statkiem po Szprewie 120 zł 12.11.2016 BERLIN zakupy w Primark 100 zł 3.12.2016 BERLIN Jarmark Bożonarodzeniowy 120 zł 100 zł 10.12.2016 DREZNO Jarmark Bożonarodzeniowy 120 zł 100 zł ANDRZEJKI PO GÓRALSKU!!! 10.12.2016 PRAGA Jarmark Bożonarodzeniowy 120 zł 100 zł 17.12.2016 WROCŁAW Jarmark Bożonarodzeniowy 100 zł 80 zł 120 zł 100 zł ZAKOPANE – KRAKÓW 25.11 – 27.11.2015 Cena od: 369 zł Karta 50+ od: 339 zł 17.12.2016 BERLIN Jarmark Bożonarodzeniowy ORGANIZATOREM WYCIECZEK JEST: Biuro Podróży EUROTROPS s. c. Pl. Powstańców Wlkp. 10 Zielona Góra PARTNER: 100 zł MAGICZNY LWÓW SYLWESTER PO GALICYJSKU WE LWOWIE Pełny kalendarz wycieczek dostępny na naszej stronie www.eurotrops.pl SYLWESTER W KRAKOWIE 30.12.2016 – 01.01.2016 Cena: od 449 zł Informacje: (68) 324-27-07, Znajdź nas na FACEBOOKU!!! www.facebook.com/Eurotrops/ 601-551-053, 603-935-584 Zwracam uwagę na dwa momenty zachęcające do optymistycznego spojrzenia na świat. Pierwszy. Wydarzenie sprzed kilku tygodni. Tragiczny w skutkach pożar budynku socjalnego w Kamieniu Pomorskim. Kobieta zamiast szybko opuścić zagrożone miejsce, ocalić swoje życie, najpierw biegała po korytarzu, stukała w drzwi sąsiadów, krzyczała, by się ratowali. Mieli szczęście. Sama nie zdążyła. Spłonęła. Osierociła dzieci. Bohaterka. Nikt co do tego nie ma wątpliwości. Drugi moment. Nauczyciel nie pozostał obojętny wobec agresywnego, jego zdaniem, faszystowskiego zachowania kilku młodych ludzi. Zareagował słownie, napomnieniem. W rezultacie młodzieńcy na niego napadli. Dał sobie radę. Nikomu chyba przy tym nie wyrządził szczególnej krzywdy. Nauczyciel wychowania fizycznego, trener dżudo. Ale jeden z łobuziaków dosięgnął go nożem. Jedenaście szwów. Pedagog mówi, że drugi raz w podobnej sytuacji zachowa się tak samo. Mógł milczeć. Mógł się oddalić, udać, że go to nie obchodzi. Zareagował, jak przystoi na zawodowego wychowawcę (art. Tomasza Ruska „41-letni nauczyciel zaatakowany nożem”, „GL” z 7 maja). Ktoś go pewnie skrytykuje, że należałoby postąpić inaczej. Chyba można by było inaczej, ale co innego oceniać fakt po, a co innego konieczność podejmowania natychmiastowej decyzji. Pedagog ów nie chce prasowego rozgłosu. Tak bezpieczniej. Może bardziej - z powodu skromności. Zło jest agresywne. Dobro dzieje się w cichości i spokoju. Uprzejma prośba do Lubuskiego Kuratora Oświaty, wniosek o przyznanie temu z prawdziwego zdarzenia nauczycielowi co najmniej przyzwoitej nagrody finansowej za wzorową postawę. Aby nie odczuł, że jest tylko mało odpowiedzialnym frajerem. Żeby inni wychowawcy też nie wyciągnęli takiego wniosku. Szczęśliwi są rodzice, których dzieci mają opiekuna tej klasy. O uhonorowaniu owego wrażliwego nauczyciela (bez podawania danych personalnych, jeśli stanowczo wyraża taką wolę) powinna ukazać się informacja w mediach. Może młodzi ludzie, niezbyt upo- Łobuziak sięgnął go nożem. 11 szwów. Za co? Bo zwrócił mu uwagę, że źle się zachowuje rządkowani wewnętrznie, szczególnie związani z rozpatrywanym tu zdarzeniem, wtedy by się zastanowili. Albo ich otoczenie… (…) Oby tacy obywatele – jak wspomniana kobieta z Kamienia Pomorskiego i pedagog, o którym mówimy – rodzili się w każdej społeczności. STANISŁAW TUROWSKI Drodzy Czytelnicy, dziś poznaliście opinie Czytelniczki oraz pana Stanisława. Czekamy na listy również od Was. Piszcie: [email protected] Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 NIERUCHOMOŚCI DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKI budowlane w Lubieszkowie k. Nowej Soli. 516457045 KIEŁPIN 0,5 ha, 150 tys. 664817737. MIESZKANIA - SPRZEDAM 3 pokoje, 63 mkw.,170 tys. 667473701. 3-POKOJOWE, I piętro, Sulechów centrum, sprzedam. Tel. 518 291 770. 57 mkw., 3 pokoje, blok, Zielona Góra, Rydza Śmigłego, 155 tys. 513474366. KAWALERKĘ 30 mkw., sprzedam. Zielona Góra, 502408246 ZIELONA Góra tanio tel 661021448 MIESZKANIA - KUPIĘ SPRZEDAM działkę budowlaną 2.800 mkw. w Cigacicach, 603755667. GARAŻE GARAŻE blaszane Promocja konstr. ocynk www.partnerstal.pl 95/7666154, 68/4135184, 698-230-205 GARAŻE blaszane Promocja konstr. ocynk www.partnerstal.pl 95/7666154, 68/4135184, 698-230-205. KUPIĘ garaż, Zielona Góra 785716467. DAMY odstępne za mieszkanie ABM, RTBS lub inne. Tel. 516473779 KUPIĘ każde mieszkanie lub dom, z dowolnym problemem prawnym, udziały, zadłużone, z eksmisją. Mam mieszkanie na zamianę. 513474366. KUPIĘ mieszkanie w Zielonej Górze, 2-3 pokoje w bloku do remontu. Bez pośredników. Tel. 733 924 760 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POKOJOWE do wynajęcia w Zielonej Górze, os. Zacisze, 603666216. 2-POKOJOWE do wynajęcia. 507483415. SPRZEDAM Garaż na Osiedlu Pomorskim ( pod Iglotechnikiem ),30 000 tel. 604-393-313 INNE GS "SCH" Krosno Odrzańskie sprzeda budynek w Budachowie o pow. 129m2 , kontakt telef. 683835117 ŁAGÓW Lubuski Ośrodek Wypoczynkowy z basenem nad jeziorem sprzedam. Tel. 506708-708. HANDLOWE 3-POKOJOWE do wynajęcia Zielona Góra, Zacisze. Tel. 693 436 377. MIESZKANIE do wynajęcia dla 4 uczących się osób. 665627794, wieczorem. MIESZKANIE studentom centrum Zielonej Góry, 603977865, 68-3886635. POKÓJ dla studentów. 725424451. POKÓJ w domku dla pana, do wynajęcia Zielona Góra, 513157329, po 14.00 WYNAJMĘ mieszkanie 46 m2 , niskie opłaty, 728863078. MIESZKANIA - ZAMIENIĘ ZAMIANY mieszkań, domów z dopłatą i spłatą zadłużenia.Tel. 500114019 DOMY - SPRZEDAM BLIŹNIAK nowy w Zielonej Górze sprzedam. Tel. 603 126252. DOM w Łagowie sprzeda BONUS Nieruchomości tel. 603 126252 DOMY szeregowe 125 mkw. w Zielonej Górze, bez pośredników, 792434133. NOWĄ parterówkę w Płotach sprzedam 603 126252 SKUP książek, płyt muzycznych. Dojazd. Gotówka. Tel. 509-675-586. PIECE - kotły węglowe, miałowe. 603590740. MATERIAŁY OPAŁOWE DOBRY polski węgiel, polbruk, płotki ogrodowe. Czerwieńsk, tel. 512468184, www.e-skladopalu.pl DREWNO kominkowe i opałowe sezonowane, sosna, olcha, brzoza, akacja, buk, dąb. 500412454. DREWNO kominkowe Ochla, 500017300 DREWNO kominkowe suche 504 14 8371 DREWNO na pniu 607656620 MOTORYZACJA 536557551 Pozabankowe Dworcowa 24 DOBRA pożyczka dla osób z komornikiem 703-803-199 (7,69/min) Kredyt 50 tys. rata 549 zł 792115113 Kredyty, pożyczki pozabankowe, dla firm, konsolidacyjne. Szeroka oferta. 729-619-819 POŻYCZKA ekspresowa bez BIK, z komornikiem, dojazd, codziennie 8-20 tel. 600-500-626. Szybka pożyczka. Gorzów Wlkp., Drezdenko, Strzelce Kraj. Zadzwoń, 32-630-60-00 lub zobacz na www.finan.pl USŁUGI FINANSOWE KSIĘGOWOŚĆ, finanse tel.535241-163 INNE ODDLUZAMYNIERUCHOMOSCI.PL również ABM, inne. Tel. 513474366. NAUKA SZKOŁY ANGIELSKI, matematyka tel.737476476 OSOBOWE SPRZEDAM CITROEN C3, 2004. 601758684 ZATRUDNIĘ Aplikant adwokacki w związku z kolejnym naborem na aplikację, oferujemy zatrudnienie dla jednej osoby na pełny etat. Oferty na Mariusz. [email protected] ASYSTENTA Spedytora Międzynarodowego bez doświadczenia zatrudnię.Wymagana znajomość j.niemieckiego.Biuro w Zielonej Górze. Tel.691151695 DLA naszej restauracji przy autostradzie w pobliżu Ulm w Niemczech szukamy pracowników do kuchni oraz do kasy. Wymagamy podstawową znajomość języka niemieckiego. Zarobek rzędu ok. 4200 zł. Gwarantujemy również zakwaterowanie. Proszę o kontakt: Tel. 0049 173-953-9933 lub online na facebook.com/raststaette DO kopania na budowie. 691680424. EURO BOX Sp. z o.o. Ługów 36, 66-200 Świebodzin Zatrudni pracownika na stanowisko: specjalista ds. sprzedaży. Wymagania: bardzo dobra znajomość języka niemieckiego Tel. 068/ 38 28 163 +48 662 695 978 email: [email protected] FIRMA montażowa poszukuje montażystów o specjalnościach ślusarz, spawacz, hydraulik. Praca w delegacji. Kontakt w godz. 8.0016.00, tel. 601-65 61 06 Firma transportowa ze Skwierzyny zatrudni kierowców z kat C+E w ruchu międzynarodowym. Wynagrodzenie min 6000 zł. 784 084 281 FIRMA zatrudni pracownika gospodarczego-magazyniera na cały i 1/2 etatu z wykształceniem min. zawodowe kat B. Oferty kierować [email protected] tel. 733797712 REKLAMA 006715726 OSOBOWE KUPIĘ 0 - 10.000 A auta kupię każde bez względu na stan. Dobrze płacę gotówką. Transport. 577240392. 0 - 10.000 Auta każde kupię 665807009 0 -10.000 A absolutnie auta każde kupię bez względu na stan. Transport. Najlepsze ceny. 577 583 927 Auta skupuję - gotówka, Auto Komis Zygmunt Zielona Góra, ul. Jana z Kolna 3, 601 77 41 81 006739235 WE O L D N HA A E L A K LO YNAJĘCI ENY C E N J W DO RAKCY tel. 791 556 267 FIRMA ze Skwierzyny zatrudni kierowcę z kat C+E. Stała trasa Zielona Góra - Gorzów - Zielona Góra. Codziennie w domu. Kontakt 784 084 281 "QUEENS" -Niepodważalnie najlepszy Club w Polsce zatrudni: KELNERKI, BARMANKI, TANCERKI, MASAŻYSTKI. Tylko u nas zarobisz dwa razy więcej niż w innych klubach !! (zadzwoń, sprawdź !!) Zakwaterowanie i dojazd gratis. Gliwice woj. śląskie, ul. Ceglarska 35. Tel. 888-555-008 Towarzyskie wykluczone CITROEN C4 GRAND PICASSO, Citroen C4 grand picasso 2009, 1,6HDi, sprzedam. 504179775. 0 - 10.000 A absolutnie auta kupię bez względu na stan. Gotówka. Najlepsze ceny. Transport. 737737049. AT KREDYTY, POŻYCZKI KOREPETYCJE PRACA AMBERCARE24 opiekunki do Niemiec do 1500 euro na rękę, od zaraz, wymagany j. niemiecki komunikatywny 737 451 825 lub 737 488 914. ANGIELSKI - nauczyciel, matury, test gimnazjalny, konwersacje. 521470215 SPRZEDAM: dom os. Malarzy + działkę - Drzonków. Tel. 68-3261516, 663755186. REKLAMA FINANSE BIZNES JĘZYKI OBCE WĘGIEL polski. Tel. 698772102 0 - 1.000 Absolutnie auta każde kupię. Płacimy najwięcej. Gotówka od ręki. Odbiór od klienta. 577 583 928. 006469376 USŁUGI AUTOKASACJA. Urzędowe zaświadczenia. Odbiór pojazdów od klienta. Gorzów. Tel. 95/7335600, 600249750. TECHNIK dentystyczny - 684521661 OKAZJA teraz 40% taniej sprzedam Restaurację - Hotel - Dom, w Krośnie Odrz. przy głównej trasie, około 750.000 zł., bez pośredników. 605859-872. REKLAMA Autokasacja legalna, skup, zaświadczenia. Dojazd do klienta tel. 601857328 95-7415471 POŻYCZKI z komornikiem 506852-003 FOTO, KSIĄŻKI MASZYNY URZĄDZENIA KAWALERKA, os. Pomorskie. 502058731 AUTO złomowanie, wydajemy zaświadczenia. 501624667 POŻYCZKI gotówkowe do 25.000 zł Zielona Góra, tel. 576116172. 2-POKOJOWE ul. Staffa. 508187917. 3 POKOJE, Marcinkowskiego,Gorzów studentom wynajmę. 668970179. Ogłoszenia drobne //19 www.gazetalubuska.pl Niemiecka Spedycja GHL Logistik GmbH szuka od zaraz KIEROWCÓW z prawem jazdy kat. CE - 40 ton do zaopatrywania sklepów spożywczych różnych marketów. Tel. 0049/371 842 8550 albo 01761400 1771 Pani Gottlieb Info: www.ghl-logistik.de FRYZJERKI/RÓW zatrudnię. Zielona Góra, 783-468-539, 791-074-568. FRYZJERÓW, kosmetyczkę-tipserkę. Oferujemy szkolenia, elastyczne godziny pracy, przyjazną atmosferę. Zielona Góra, 667159301 HOLANDIA - operator koparki, lakiernik, rzeźnicy, Panie do pieczarek. 607796809 HOLANDIA praca w szklarniach i halach. Bardzo mile widziane panie. Informacje pod nr. 95 755 4111 i 600 057 964. Numer certyfikatu 3657. Kierowca Busa kat "B" w transporcie międzynarodowym. DOBRE ZAROBKI! Tel. 601727644 KIEROWCE C+E 693-225-777. KIEROWCĘ autobusu z prawem jazdy kat.D. Mieszkaniec z Gorzowa. Dobre zarobki.kontakt 693177180. KIEROWCĘ C+E w transporcie międzynarodowym zatrudnię 502219602 KIEROWCĘ C+E z Zielonej Góry, okolic tel. 797001888. KIEROWCĘ C+E, transport krajowy i międzynarodowy. 501317352. REKLAMA KIEROWCĘ w przewozach międzynarodowych kat.C+E w systemie 3/1 zatrudnię. Tel. 691151-695 KIEROWCÓW kategorii C+E (własna działalność), również bez doświadczenia. Możliwość dofinansowania w celu nabycia odpowiednich kwalifikacji. Zielona Góra, tel. 68 4112 705 KIEROWCÓW z UKRAINY zatrudnimy. Kategoria prawa jazdy C+E, transport międzynarodowy. Zielona Góra, tel. 68 4112789 KRAWCOWE zatrudnię. Classic, Zielona Góra, ul. Leśna 3, tel. 68-4534854. KUCHNIA, pomoc - 663 64 62 67 MURARZY, pomocników zatrudnię Racula, Drzonków. 20 zł/h. 733912343 NIEMCY - murarz, cieśla, dźwigowy, spawacz, elektryk, malarz. 601 218 955 OPIEKUNKA seniorów - zapisz się na kurs niemieckiego od podstaw w Zielonej Górze i Żarach. Po kursie praca gwarantowana- Promedica24 zaprasza! tel. 519690507. OPIEKUNKI do osób starszych do Niemiec (rejon Hessen). Legalne zatrudnienie, dobre zarobki. Tel. 695775433 POMOCNIKA i fachowców do dociepleń, zatrudnię. Zielona Góra, 608665207. POSZUKUJEMY personelu do opieki nad osobami starszymi w Niemczech, bezpłatny kurs j. niemieckiego, LAXO CARE Nowa Sól, tel. (68) 422 81 11, 68-422-81-11, Nowa Sól 016080420 20// Ogłoszenia/Nekrologi REKLAMA Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl 006618644 PRACA - Elektryk, pomocnik elektryka. Zielona Góra i okolice. Tel: 693294054 PRACA na produkcji okolice Zielonej Góry tel 510 303 636 PRZYJMĘ stolarzy z Zielonej Góry. Tel. 695 034 582 Restauracja Anatra w Drzonkowie zatrudni osoby na stanowisko Pomoc Kuchenna i Kucharz. Cv można dostarczyć do naszej restauracji osobiście lub wysłać na maila: restaurant. [email protected] Informację pod nr tel 882 515 535 RESTAURACJA Palmiarnia Zatrudni Kelnerów. CV Przesyłać biuro@ palmiarnia.zgora.pl 006746735 Czym jest dom bez Ciebie... REWIZOR zatrudni do kontroli w autobusach MZK Zielona Góra. Umowa zlecenie lub o pracę. Wymagamy niekaralności i ukończonych 21 lat. Telefon 68 422 19 13 Salon Fryzjerski w Gubinie zatrudni Fryzjerki / fryzjerów wymagania: min 2 lata stażu. Gwarantujemy: ponad standardowe wynagrodzenie i mieszkanie. Tel. 510266030 Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 22 września 2016 roku odeszła od nas, w wieku 85 lat, nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Prababcia STOLARZA meblowego. 601790889 śtp STOMATOLOGA zatrudnię, Zielona Góra, tel. 609-772-552. SZWEDZKA spółka w Świebodzinie zatrudni operatora wytaczarki CNC, Atrakcyjne wynagrodzenie, zamiejscowym zwrot kosztów dojazdu www.damatz.pl www.demex.se kontakt: 668 627 619 Barbara Kazińska z domu Pochanke Pogrzeb odbędzie się we wtorek 27 września 2016 roku o godz. 11.50 na cmentarzu komunalnym (starym) przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze. Pogrążona w żałobie Rodzina 006746336 ZASTAL Transport Sp. z o.o.w Nowej Soli zatrudni na stanowisko: 1. Kierownik Działu Części Zamiennych CV proszę kierować : [email protected] Ze smutkiem zawiadamiamy, że 22 września 2016 roku odeszła, pozostawiając najbliższych w głębokim żalu, moja kochana Żona, Mama, Babcia, Córka i Siostra śtp Barbara Rzeźniewska z domu Buś ZASTAL Transport Sp. z o.o. w Nowej Soli zatrudni na stanowisko: 1.gł. księgowej / księgowego 2.doradca serwisowy w autoryzowanej stacji obsługi samochodów MAN CV proszę kierować : [email protected] ZATRUDNIĘ kierowcę kat. B w transporcie międzynarodowym. Zapewniam wysokie wynagrodzenie 5-6 tys. zł i elastyczny czas pracy. Kontakt 722053546 USŁUGI ZATRUDNIĘ pracownika gospodarczego do pracy na myjni w Gorzowie Wlkp. Mile widziana gr. inwalidzka Tel. 607 219 777. TRANSPORTOWE LOTNISKA 505145587 - przewozimy24. pl AGD RTV FOTO Zatrudnimy kierowcę, transport międzynarodowy, prawo jazdy CE. Nowa Sól 607 918 185 601-741-560 Pralki, zmywarki, naprawy domowe. 68-3200047. Zielonogórska pizzeria zatrudni managera na pełny etat (umowa o prace). 664 038 821 CYKLINOWANIE 604 13 15 19. BUDOWLANO-REMONTOWE CYKLINOWANIE bezpyłowe 665558087 Zwrot podatku z pracy, rodzinne, urlopowe - Niemcy, Holandia, Austria, Anglia, Dania, Belgia, Norwegia, 71-385-20-18, 601759797. DACH płaski termo. 602455974 Drzwi, okna, rolety. 506050803 ELEKTRYCZNE instalacje. 511274597 KOMINY kwaso żaroodporne 518302384 ZDROWIE KUCHNIE węglowe, piece, kale 683273341, salonsobkowiak.pl MALOWANIE, szpachlowanie, regips, docieplanie, panele, tanio. 663686689, 683841386 CHIRURGIA CHOROBY Naczyń - USG Doppler. Operacje żylaków -laser, kriochirurgia. Skleroterapia. Dr n. med. Bronisław Górski, Żary 68-3745595. Zielona Góra, Grottgera 23, 68-3639292, 602599088. MALOWANIE, szpachlowanie. 530-396-662. Okna - drewniane i PCV. DRUTEX Promocja - INTER OKNO. Tel. 683206065, www.interokno.pl GINEKOLOGIA 515-417-467 ginekolog -farmakologia OKNA - rolety. Serwis - regulacja naprawa. Ptasia 32/7B, 535530555 STOMATOLOGIA DENTYSTA 68/4521611 czynne w soboty REMONTY wolne terminy, 724083883 SZPACHLOWANIE, malowanie, płytki, regipsy. 795515498 DENTYSTA, Gubin; Leczymy bez bólu 68/3910715 WKŁADY kominowe tel. 603 981 056 UROLOGIA INSTALACYJNE UROLOG tel. 68-4524111 www.uromedic.pl ANTENY. Alarmy. Instalacje elektryczne Videodomofony. Internet. 601773942. INNE SPECJALIZACJE OKULISTA Optyk Puślecki. 68-3256652 PRZYCHODNIE, KLINIKI ALDEMED szpital: artroskopia, zabiegi ortopedyczne, dyskopatia lędźwiowa, usunięcie migdałka (dzieci), przegroda i polipy nosa, przepukliny, żylaki, zaćma, jaskra, plastyka powiek. 68/3530600, www.aldemed.pl Bioderka niemowląt + USG. Schorzenia, urazy ortopedyczne dorosłych. 68-3255962. OGRODNICZE WYKASZANIE, karczowanie. 693074281 PORZĄDKOWE CZYSZCZĄCY dywany, 691855857. CZYSZCZENIE wykładzin, tapicerek. Faktury 607667229 PRZEPROWADZKI PRZEPROWADZKI ! 600 150 293. PRZEPROWADZKI - Kozłowski 0683200234. 0602535207. DOMOWE WIZYTY VITA 68-3255962 STOLARSKIE USG ortopeda, laryngolog, diagnostyka i konsultacje, doświadczeni lekarze. 684546445/46, 693440644. Szafy, kuchnie, garderoby, biura.Koncept Wiejska 3, www. koncept-szafy.pl, 684532988 REKLAMA LOTNISKA przewoz-osob-zg.pl 577535270 LOTNISKA wygodnie airzg.pl 512291772 TANIE europrzejazdy. 601295993. INNE LIDER odszkodowania, auta zastępcze, 510 079 181 TAPICER tel 504604154 TURYSTYKA KRAJ - MORZE ŚWINOUJŚCIE pokoje. 913211208 RÓŻNE FIRMA zleci ułożenie kostki przemysłowej 8 cm, graitowy 800 m 2 na zakładzie w Zielonej Górze. Oferty kierować bez materiału na baterzkd@ gmail.com tel.733797 ODBIORĘ stare meble, lodówki, kuchnie gazowe, pralki, złom. 693074281. POTENCJA - libido tel. 506753430. POTENCJA 500654603, 600855593 POTENCJA, Leszno. Tel. 697 454 739 ROLNICZE OGRODNICTWO SADZONKI truskawek, malin 501599332 ZWIERZĘTA HODOWLANE 728 577 660 Młode kury, 12 - 22 tygodniowe, dowóz bezpłatny. www.el-koko.pl KURY młode sprzedaż. 690 570 009 TOWARZYSKIE 500 476 471. Profesjonalistka. 026488360 Informator pogrzebowy aD PATRES (J. Mądry) przewóz zwłok, bezgotówkowa organizacja pogrzebów, Wrocławska 68, tel. 68/3208517, 601760685 całą dobę pro MEMORIA Zielona Góra, ul. Wrocławska 70 (przy cmentarzu) 68/3207535, 667751047 (całą dobę). Przewóz zmarłych, kompleksowa organizacja pogrzebów, wyrób wieńców. a.D. Rzepeccy, 605386111, Zielona Góra, ul. Chrobrego 59/4, Świdnica, Długa 25, Czerwieńsk, Chrobrego 1a. Kompleksowa obsługa pogrzebów całą dobę. Zabieranie z domu. reQUIeS Brzezińscy, Krawiecka 2, 68/3255219, organizacja pogrzebów, całą dobę zabieranie z domu, www.requies.pl arKa – przewóz zwłok (24h). Kompleksowa obsługa pogrzebów. Podgórna 42A. 68/3240927, 609540203. wrzoS Gorzów Wlkp., ul. Borowskiego 35/1, 95/7200333, 722303333 ORGANIZACJA POGRZEBÓW I POGOTOWIE POGRZEBOWE (24h). przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze. KamIŃSCy, Kościelna 4, przewóz zmarłych 24 godz., kompleksowa organizacja pogrzebów, 68/3230509, 693424440. memento Radziszewscy, Gorzów Wlkp., ul. Mieszka I 18, 95/7350146, 95/7231041 (24h). Organizacja pogrzebów, Pogotowie pogrzebowe. Pogrążona w żałobie LUbUSKI DOM POGRZEBOWY, Zielona Góra, ul. Wrocławska 1. Całodobowy transport zmarłych. Tel. 531208990. Usługi świadczone w ramach zasiłku pogrzebowego z ZUS. omnIS Gorzów Wlkp., ul. Żwirowa 76, 95/7224208, www.omnis.net.pl Organizacja pogrzebów i Pogotowie pogrzebowe (24h). mIeJSKI ZAKŁAD POGRZEBOWY, Masarska 13, 68/3202235, przewóz zwłok, kompleksowa obsługa pogrzebów, 601798365 całą dobę. pro MORTE Gorzów Wlkp., ul. Żwirowa 19E, 95/7810083. Organizacja pogrzebów, Pogotowie pogrzebowe 24h. Pogrzeb odbędzie się we wtorek 27 września 2016 r. o godz. 13.10 na nowym cmentarzu komunalnym Rodzina www.gazetalubuska.pl REDAKTOR PROWADZĄCY WYDANIE Szymon Kozica REDAKCJA al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra, skr. pocztowa 120, tel. 68 32 48 802, fax 68 32 48 872, [email protected] Redaktor naczelna Iwona Zielińska, [email protected], tel. 68 32 48 802 Wydawcy Zbigniew Borek, tel. 95 72 25 772, [email protected]; Zdzisław Haczek, [email protected], tel. 68 32 48 805, tel. 68 32 48 880 Sekretarz redakcji Szymon Kozica, [email protected], tel. 68 32 48 863 DZIAŁY: Informacyjny Anna Chreptowicz, [email protected], tel. 68 32 48 873 Łączność z czytelnikami Katarzyna Borek, [email protected], tel. 68 32 48 837 Magazyn GL Dariusz Chajewski, [email protected], tel. 68 32 48 879 Online: [email protected] Henryka Bednarska [email protected], tel. 68 32 48 850 Sportowy Andrzej Flügel, [email protected], tel. 68 32 48 806 ODDZIAŁY: GORZÓW WLKP., ul. Sikorskiego 111, (Park 111 II p.), 66-400 Gorzów Wlkp., tel. 95 72 25 772 MIĘDZYRZECZ, ul. Świerczewskiego 11 pok. 11 a, 66-300 Międzyrzecz, tel. 95 74 21 683 NOWA SÓL, ul. Moniuszki 2, 67-100 Nowa Sól, tel. 68 38 75 287 SŁUBICE, ul. Plac Przyjaźni 18 lokal nr 1, 69-100 Słubice, tel. 95 75 80 761 ŻAGAŃ, ul. Długa 2, 68-100 Żagań, tel. 68 37 70 220 ŻARY, ul. Mieszka I 13, tel. 68 363 44 99, 68 363 44 22 WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. Oddział w Zielonej Górze, al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra Prezes oddziału Grzegorz Widenka [email protected], tel. 68 32 48 600 Marketing tel. 68 32 48 861, 68 32 48 856 BIURA OGŁOSZEŃ Głogów, ul. Słodowa 8, 67-200 Głogów, tel. 76 83 33 334 Gorzów Wlkp., ul. Sikorskiego 111 (Park 111 II p.), 66-400 Gorzów Wlkp., tel. 95 72 25 360, [email protected] Międzyrzecz, ul. Świerczewskiego 11 pok. 11 a, 66-300 Międzyrzecz, tel. 95 74 11 180 [email protected] Zielona Góra, al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra, tel. 68 32 48 811 [email protected] Żagań, ul. Długa 2, 68-100 Żagań, tel. 68 37 70 220 Żary, ul. Mieszka I 13, tel. 68 36 34 422, [email protected] Dział dystrybucji tel. 68 32 48 862, prenumerata tel. 68 32 48 852 Druk Drukarnia Poznań, ul. Malwowa 158, 60-175 Poznań/Skórzewo ¹- umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronie www.gazetalubuska.pl/tresci i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP PROJEKT „POLSKA” Redaktor naczelny Paweł Fąfara Wydania regionalne Adam Buła, tel. 22 201 43 59 Dział projektów specjalnych Izabela Wilgan, tel. 22 201 22 65 Foto Sylwia Dąbrowa, tel. 22 201 42 20 Grafika Piotr Butlewski Projekt graficzny Tomasz Bocheński WYDAWCA Polska Press sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa, tel. 22 201 41 00, faks 22 201 44 10 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Prezes Oddziału Warszawa Aureliusz Mikos Prezes Biura Reklamy Wiktor Pilarczyk 22 201 41 00 Dział wydawniczy Izabela Marciniak 22 201 41 21 Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 201 44 38 Kolportaż Elżbieta Gers 22 201 44 22 Produkcja Dorota Czerko, Olga Czyżewska-Tochowicz, 22 201 41 00 Dyrektor biura reklamy internetowej Paweł Kossek 22 201 44 36 Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Sport //21 www.gazetalubuska.pl Bez wątpliwości i drugiego dna a - Chcemy walczyć o złoto i wygrać całą ligę. Uważam, że z tą ekipą jesteśmy w stanie to zrobić - prezes Falubazu Zdzisław Tymczyszyn ocenił brak awansu do finału i solidnie zaczepił o przyszły sezon Przed nami rewanż z Betardem Spartą Wrocław. Formalność? Sześć punktów straty to nie jest jeszcze przegrana w dwumeczu. Przyjadą do nas walczyć. My cieszyliśmy się w Toruniu z porażki dziesięcioma. W pewnym momencie groziło nam nawet czternaście i stąd ten optymizm, który nie przełożył się na awans. Rywale mają sześć punktów straty, więc tym bardziej powinni mieć nadzieję, że mogą odwrócić wynik w Zielonej Górze. My mamy nadzieję, że utrzymamy swą pozycję i nie oddamy miejsca na podium. Falubaz awansował do rundy play off, ale nie do finału. Jak pan ocenia taki wynik? Cieszymy się z miejsca, jakie zajmujemy. Jeśli popatrzymy długoterminowo to na początku sezonu czwarte czy trzecie miejsce bralibyśmy w ciemno. Patrząc krótkoterminowo i wyłącznie na samą końcówkę - chcieliśmy finału. Nie będę ukrywał, że chcieliśmy walczyć o złoto i tam dziś powinniśmy być. Cóż, mamy fajny zadatek na mecz rewanżowy o brąz w Zielonej Górze. Liczę, że zajmiemy trzecie miejsce. Wynik jest oczywiście sprawą otwartą, bo goście będą chcieli odrobić starty. Czy wini pan trenera za brak finału? Nie jestem w stanie, jako prezes, weryfikować toru. Mogę tylko obserwować mecz. Duża chodzi, nie chodzi... Ale nie wiem, co było do zrobienia. Nie wiem, na ile pozwolił komisarz. Tor ma być bezpieczny. Ja nie ocenię nawierzchni, nie jestem toromistrzem i trudno mi oceniać stan przygotowania toru czy posunięcia taktyczne Marka. Finał w dużej mierze przegraliśmy już w Toruniu. Ucieszyliśmy się, że jesteśmy nadal w grze, ale to wciąż było dziesięć punktów do odrobienia. Rezerwy taktyczne rywali nie pozwoliły nam wygrać dwumeczu. Dziś można doszukiwać się wszystkiego. Że Jarek zrobił zbyt mało punktów w Toruniu. Że Pieszczek Nie będę ukrywał, że chcieliśmy walczyć o złoto i tam dziś powinniśmy być FOT. MARIUSZ KAPAŁA Żużel b Zdzisław Tymczyszyn kończy właśnie pierwszy sezon na stanowisku prezesa zarządu klubu nie odpalił na poziomie jakiego oczekiwaliśmy. Przyzwyczailiśmy się, że wysoko punktują Protasiewicz i Dudek. Ale przecież oni też mogą mieć moment słabszej dyspozycji. A kiedy Pieszczek ma słabszy mecz to się go nie czepiamy. Nie czepiamy się też Zgardzińskiego ani Karpowa. Liderzy też mają prawo słabiej pojechać. Nasz pech polegał na tym, że najsłabszy mecz Patryka był w Toruniu, a Piotra ostatnio w Zielonej Górze. Marek Cieślak ma kontrakt z Falubazem. Pojawiły się pomysły, żeby go zwolnić? Nie ma odgłosów, nie ma wątpliwości, nie ma drugiego dna. Doprecyzuję. Nawet kiedy mamy ważny kontrakt to w tak małym i specyficznym środowisku musi być coś jesz- cze. Jeśli nie ma woli z obu stron, tej chemii, to nic nie zmusi stron do współpracy. Gdyby klub lub trener nie chciał to nie wyobrażam sobie, że połączy nas wyłącznie umowa. To tylko papier. Klub mógł zarobić na finale 1.500.000 złotych. Czy do trenera doszły pretensje, że z powodu słabszego wyniku ta korzyść przeszła koło nosa? Najpierw musielibyśmy zdefiniować winnego, a ja powiedziałem wcześniej, że nie mamy dziś definicji winnego. Nie szukamy jej. Gdybyśmy jednak mieli i Marek był jednoznacznie winny to musiałby usłyszeć podobny zarzut. Nie definiujemy winy Marka, Piotrka, Patryka czy Andrieja. A pieniądze? Gdybyśmy je uzyskali w formie premii, wpływów z biletów i innych to nie dostałby ich Gorzów i Toruń. Jeśli coś jest w zasięgu i tego nie zdobywasz to robi się przykro. Z drugiej strony nikt nie kalkulował budżetu z rundą play off. Nie zakładaliśmy pierwszego miejsca, nikt nie pozycjonował drużyny. Nikt nie wpisał po stronie wpływów ekstra tego miliona. Fajnie by było, ale nie wyszło. Wiedzą o tym zawodnicy. Markowi też jest przykro, bo bardzo chciał. Mi też by było miło w pierwszym roku prowadzenia klubu. Czy to pan jest osobiście odpowiedzialny za kontrakty z zawodnikami na przyszły sezon? Tak to ja. Chcielibyśmy wiedzieć na jakim etapie są rozmowy z Patrykiem Dudkiem i Jasonem Doylem, bo to o nich będzie pewnie w najbliższym czasie najgłośniej. Na razie jesteśmy na etapie wyrażenia intencji i one są po obu stronach... ... powiedzieli, ze chcą tyle i tle kasy więcej? Jak to podczas negocjacji ktoś, coś mówi, a druga strona próbuje składać inne propozycje. To nie jest sytuacja zerojedynkowa. Staramy się znaleźć możliwie najkorzystniejsze formy współpracy. Myślę, że i Patryk, i Jason chcą u nas jeździć i my też chcemy, a to najważniejsze. Jarek jest następnym zawodnikiem, z którym będziemy rozmawiali. Najfajniej by było i ja bym się cieszył, gdyby udało się zatrzymać drużynę. To fajny zespół, który identyfikuje się z Zieloną Górą, identyfikuje się z klubem, jest lubiany i sympatycznie przyjmowany przez kibiców. Nie chciałbym głębokich zmian. Mam nadzieję, że rozmowy z Jasonem oraz Patrykiem pójdą we właściwą stronę i niebawem podpiszemy umowy. W jakim punkcie jesteście? Dzieli was dużo czy mało w kwestii oczekiwań? Musimy najpierw doprecyzować parametry w jakich się poruszamy i definicje słów „blisko” oraz „daleko”. Nie chcę mówić o szczegółach, ale na pewno nie chodzi o rozbieżności rzędu 10 tysięcy. Na tym poziomie o podobne kwoty nikt się nie spiera. Myślę, że na dziś nie jest to kwestia, że ktoś mówi 300, a ktoś inny 500 tysięcy. Zależy nam na tym, by omówić całą formułę współpracy. Kwestia finansowa jest jednym z elementów, a poza nią jest wiele innych. Chcemy te wszystkie rzeczy ustalić przed kolejnym sezonem, bo później po prostu nie ma na to czasu. Jestem dobrej myśli. Daleko, blisko, bardzo blisko - nie chcę mówić w tych kategoriach. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby się dogadać. Jest dobra wola po obu stronach. Czy trener Marek Cieślak bierze udział w negocjacjach i ma wpływ na kształt przyszłej drużyny? Trener nie bierze udziału w tych rozmowach, które prowadzę ja czy zarząd. Tutaj nie ma wielkiej roli Marka. On mówi, że z tymi widzimy się w składzie i z nimi rozmawiamy. Sprawy negocjacji pozostają wyłącznie po stronie zarządu i nie dotyczą trenera. Myślę, że i Patryk, i Jason chcą u nas jeździć i my też chcemy, a to najważniejsze Czyli mamy rozumieć, że Dudek, Doyle czy Protasiewicz to życzenia trenera? „Życzenie trenera”... A gdyby był inny trener? Protasiewicz też by został. Tak to sobie wyobrażam. Szkoleniowiec jest jednym z członków jakiegoś większego teamu. Na pewno rekomenduje żużlowców, ale zarząd czy też właściciele też mają wpływ na personalia. Przecież to przede wszystkim zarząd odpowiada za budżet i za pieniądze. Trener operuje w innych, niefinansowych kategoriach. On chciałby mieć wyłącznie najlepszych. Gdyby go dziś zapytać to chętnie widziałby u siebie Woffindena i Hancocka... Chodzi konkretnie o to czy Robert Dowhan, Zdzisław Tymczyszyn i Stanisław Bieńkowski siadają i wymyślają: ci będą najfajniejsi w tym zespole. Czy przychodzi Marek Cieślak i mówi: ja chcę tego, tamtego i jeszcze owego. Przedstawia listę życzeń czy ma trenować tych, których dostanie od zarządu? Bardziej w tych kategoriach. Rekomenduje. W tym sezonie jego rola nie jest aż tak wielka, bo mówimy o utrzymaniu zespołu w poprzednim kształcie. Co Marek może powiedzieć w takich okolicznościach? Jednego wymieniamy? Wyobrażam sobie, że podobna dyskusja może mieć miejsce dopiero w momencie, kiedy się nie dogadamy, z którymś z dotychczasowych zawodników. Na przykład nie dogadam się z żużlowcem X lub Y i wtedy spotykamy się w szerszym gronie i zastanawiamy się: kto za niego? Czyli cel na najbliższe dni to zatrzymanie starego składu? Uważam, że ta drużyna jest fajna i taka, z którą można walczyć o finał. Naszym celem w przyszłym sezonie jest walka o miejsce w finale. Chcemy walczyć o złoto i wygrać całą ligę. Uważam, że z tą ekipą jesteśmy w stanie to zrobić. a ¹ NOTOWAŁ MARCIN ŁADA 22// Sport Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl Jedziemy po tytuł mistrzowski. Siła złego na jednego? Nie u nas, gdzie dla Stali punktuje już nie tylko Zmarzlik Gorzowski tor jest trudny technicznie i dlatego nie wybacza błędów. W niedzielę „Jancarz” powinien być atutem gospodarzy, o czym świadczą statystyki Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected] Od I biegu niedzielnego, finałowego spotkania w Gorzowie kibice Stali będą liczyli ile jeszcze zostało naszym do odrobienia ośmiopunktowej straty z Torunia. Get Well zwyciężył u siebie 49:41 i na „Jancarzu” zrobi wiele, by obronić dość pokaźną zaliczkę. Biorąc pod uwagę możliwość dokonywania przez rywali zmian taktycznych i zwykłych, gorzowianom wcale nie będzie tak łatwo zdobyć minimum 49 „oczek”. Właśnie tyle wystarczy, aby Stal po raz dziewiąty zdobyła mistrzostwo Polski i złote medale. Co między innymi przemawia na korzyść naszych? Statystyki! Wystarczy bowiem porównać średnie biegowe stalowców i „Aniołów”, by od razu znaleźć zdecydowanego faworyta meczu na „Jancarzu”. Mało tego, w ostatnich pięciu sezonach torunianie tylko raz wywalczyli w Gorzowie więcej niż 40 punktów. Było to rok temu, gdy goście wygrali u nas 48:42. W tym sezonie żółto-niebiescy wzięli srogi rewanż i pokonali Get Well aż 62:28. Jeśli historia się powtórzy, to kibice Stali bardzo szybko będą fetowali zwycięstwo i sukces w finale. Czy to możliwe? Oczywiście, choć na papierze wygrana gospodarzy nie wygląda aż tak okazale. Porównajmy zatem liderów, formację młodzieżową i doparowych obu ekip (patrz infografika na str. 23). Najlepszym zawodnikiem nie tylko „Staleczki”, ale i całej ekstraligi jest Bartosz Zmarzlik. To prawdziwy as i dżoker w talii trenera Stanisława Chomskiego. Jeśli chodzi o średnią biegową, to żaden z torunian nie zbliżył się osiągnięciami do niego. 21-latek to król gorzowskiego toru, więc nie tylko najlepszy junior „Aniołów” Paweł Przedpełski, ale nawet lider Grand Prix Greg Hancock powinni mieć kłopoty z „niełapalnym” gorzowianinem. W tej parze zdecydowanie wygrywa nasz zawodnik. Także drugi z młodzieżowców Stali Adrian Cyfer powinien zdobyć „pewne” punkty. Jego przeciwnik Igor KopećSobczyński to żużlowiec na dorobku, więc każda zdobycz tego ostatniego będzie dużą sensacją. „LuCyfer” ma bowiem większe doświadczenie i ma za zadanie nie tylko przywieźć za swoimi plecami tego młokosa, ale także spróbować uszczknąć coś na innych „Aniołach”. Co ciekawe, Kopeć-Sobczyński lepiej spisuje się na wyjazdach aniżeli na MotoArenie, ale tym razem hasło „Drżyjcie rywale!” nie będzie obowiązywało. Na razie zatem 2:0 dla Stali. Teraz czas na dorosłych uczest- W ostatnich pięciu sezonach „Anioły” tylko raz zdobyły w Gorzowie więcej niż 40 punktów ników finału. Wspomniany wyżej Hancock to najlepszy zawodnik gości, ale na wyjazdach jego średnia meczowa waha się od 8 do 11 pkt. Jeśli chodzi o gorzowski tor, to w tym przypadku Krzysztof Kasprzak bije go na głowę. Także porównanie statystyk pozostałych liderów wypada na korzyść stalowców. Bardzo skuteczny i równo jeżdżący jest Przemysław Pawlicki. Kapitan żółto-niebieskich zdobywał do tej pory średnio minimum osiem „oczek” i ten wynik powinien uzyskać także w niedzielę. Podobne walory ma jednak Martin Vaculik. Słowacki as Get Wellu jest tylko minimalnie gorszy od wychowanka Unii Leszno, a co ważne pod koniec sezonu radzi sobie coraz lepiej. Warto też pamiętać, że w 2012 roku to właśnie w Gorzowie wygrał turniej GP, a nasz obiekt jest jego jednym z ulubionych. Mimo to przewaga atutów wciąż jest po naszej stronie - 4:0. Także pozostałe trzy pary są ze wskazaniem na gorzowian. Niels Kristian Iversen i Matej Zagar, tak jak ich koledzy, mają średnie biegowe na własnym torze powyżej dwóch punktów. Adrian Miedziński i Chris Holder są gorsi od nich o blisko pół punktu na bieg! Zwłaszcza Australijczyk sporo traci poza domem. Na koniec porównanie rezultatów tych, którzy nie będą zbyt dobrze wspominali tego sezonu. Kacper Gomólski rzadko zdobywa na wyjeździe więcej niż 2-3 „oczka”, z kolei Michael Jepsen Jensen jest dużo bardziej skuteczny u siebie niż w spotkaniach poza Gorzowem. Wynika więc z tego, że w każdej formacji stalowcy są zdecydowanie lepsi od rywali. Skoro statystyki nie kłamią, to w niedzielę nasi w cuglach powinni odrobić stratę. O wszystkim zadecyduje jednak dyspozycja dnia. a ¹ b W 2014 r. stalowcy świętowali ósme mistrzostwo. W niedzielę mogą zdobyć kolejne w historii klubu a Dwa sezony wstecz Stal odrobiła stratę punktów z Leszna i pokonała w Gorzowie Fogo Unię. Teraz tego samego chciałaby dokonać z Get Well Toruń. Żużel Alan Rogalski 95 722 69 37 [email protected] FOT. MARIUSZ KAPAŁA Żużel b Stanisław Chomski jest jednym z najbardziej doświadczonych trenerów, ale w CV brakuje mu drużynowego mistrzostwa Polski Ówczesny trener obecnych gorzowskich stalowych orłów Piotr Paluch nie chce dziś do tego wracać. - Każdy złoty medal ma swoją wartość. Trzeba skupić się na tym, co jest teraz, a nie na tym, co było kiedyś. Historią można żyć, ale po finale - dowodzi aktualny szkoleniowiec juniorów z Gorzowa. - Dla jednych osiem punktów to dużo, dla drugich niewiele. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W Gorzowie dosłownie każde rozstrzygnięcie jest możliwe. Przykład półfinału w Zielonej Górze pokazuje, że na tym poziomie nawet osiem punktów może być stratą nie do odrobienia - mówi Zenon Plech, pochodzący ze Zwierzynia wychowanek żółtoniebieskich. Opinia indywidualnego mistrza świata z 1979 r. mówi sama ze siebie - przed niedzielnym rewanżowym finałem na stadionie im. Edwarda Jancarza niczego nie można być pewnym. Podobnie podchodzi do tego Paluch. - Nigdy nie można być spokojnym. Sport uczy pokory. Nieraz można się było o tym przekonać. Złoto trzeba wywalczyć. Matematycznie na razie nie mamy mistrzostwa. Niemniej jednak jedziemy z nastawieniem, aby zdobyć tytuł. Musimy odrobić osiem punktów. To jest i dużo, i mało. Należy wygrać dwa biegi po 5:1, a jak wiadomo, w Toruniu występują znakomici liderzy, w tym lider Amerykanin Grand Prix Greg Hancock. On świetnie radzi sobie na gorzowskim torze. Do tego jest Słowak Martin Vaculik, Australijczyk Chris Holder, który jest w bardzo dobrej formie. Z całą pewnością nie będzie łatwo, ale jestem przekonany, że dzięki temu rewanż będzie emocjonujący i kibice będą na stojąco oglądać każdy z biegów - przypuszcza „Bolo”. Typować końcowego rezultatu nie chce też dzisiejszy opiekun „Stalowców” Stanisław Chomski. - Niech to oceniają kibice, eksperci czy też dziennikarze. Oni mogą się w to bawić, ale nie my. Wynik gdzieś nam siedzi w głowie, ale my nie możemy walczyć z punktami. Trzeba skupić się na tym, by wszystko nam zagrało, tak jak w większości zawodów w tym roku. Mam tutaj na myśli tor, współpracę na nim, komunikację między zawodnikami oraz tę w parkingu- przekonuje Chomski. A propos toru - na prośbę torunian komisarz Grzegorz Janiczak przybędzie do Gorzowa w sobotę i od tego dnia zacznie sprawdzać stan nawierzchni na „Jancarzu”. - Nigdy nie było tak, że gdy ktoś tu przyjeżdżał, to dostawał coś, co musieliśmy poprawiać. Nie wiem, skąd taka postawa Get Well. Może to strach po porażce w rundzie zasadniczej? - pyta się retorycznie Chomski? Niemniej jednak Paluch nie prognozuje powtórki spotkania z maja. - Nie zakładam, że powtórzy się mecz z rundy zasadniczej. Finał to jest inna bajka, w nim każdy jedzie na 200 procent. To jest adrenalina, ona może odegrać dość sporą rolę. Zresztą, to było widać w Zielonej Górze, w drugim półfinałowym spotkaniu z torunianami. Zielonogórzanie byli pewni, że awansują do finału, a okazało się, że tak się nie stało. Dlatego też wszyscy stalowcy są skoncentrowani na tym, by odrobić stratę do Get Well - przyznaje były żużlowiec. Niedzielne widowisko z wysokości trybun obejrzy komplet publicznośći, w tym i maksy- Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 Sport //23 www.gazetalubuska.pl Tak jak to było dwa lata temu! Stal Gorzów Przemysław Pawlicki Średnia biegowa na własnym torze: 2,054; ogólna: 1,795 Krzysztof Kasprzak Średnia biegowa na własnym torze: 2,410; ogólna: 2,131 FOT. MARIUSZ KAPAŁA Bartosz Zmarzlik Średnia biegowa na własnym torze: 2,730; ogólna: 2,482 malna liczba widzów z Torunia . - Zapotrzebowanie na bilety znacznie przewyższa pojemność obiektu - nie ukrywa Ireneusz Zmora, prezes klubu z Gorzowa. On jako jeden z nielicznych jest pewny swego, przynajmniej w mediach. - Wygramy dwumecz, bo mamy bardziej wyrównaną drużynę, jedziemy u siebie i na obiekcie, który będzie pękał w szwach. Jedziemy o złoto, ale przypominam, że naszym celem przed sezonem było zdobycie jakiegokolwiek Trener Stali: - Nie rozumiem postawy torunian. Może to strach po majowej porażce z nami?... medalu. Oczywiście, jak przegramy pewien kac będzie, ale trudno nazwać srebro porażką - zwraca uwagę Zmora. Aczkolwiek przekonani o swoim triumfie są też w Grodzie Kopernika. - Dlaczego wygramy ze Stalą? Bo jesteśmy obecnie najlepsi w PGE Ekstralidze - wyjaśnia Ilona Termińska, prezes klubu. - Na sukces musi zapracować cała drużyna i menedżer Jacek Gajewski. Wierzę, że wykorzysta jej potencjał. On doskonale wie jak to zrobić. Wielki ukłon w jego kierunku. Złoto jest dla nas bardzo ważne, bo długo na nie w Toruniu czekają, ale srebro też przyjmiemy za sukces - tłumaczy Termińska. Obie ekipy pojadą w najlepszych z możliwych zestawień. - Nie zamierzam analizować, czy Adrianowi Cyferowi będzie łatwiej wygrać z Igorem Kopciem-Sobczyńskim, czy może trudniej odnieść zwycięstwo nad Pawłem Przedpełskim. Kluczem może być początek. Chcemy od razu narzucić swój styl - nie kryje Chomski i dodaje: - W Get Well wszyscy są silni, może oprócz Igora. To są mocni żużlowcy, którzy dysponują potencjałem, o czym świadczą zajmowałem przez nich miejsca w Grand Prix - zauważa opiekun gorzowian. Martwi go jedynie brak wspólnych treningów, choć w środę na naszym owalu ćwiczyli Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak i Adrian Cyfer. Awizowane składy, Stal: 9. Niels Kristian Iversen, 10. Michael Jepsen Jensen, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Matej Žagar, 13. Krzysztof Kasprzak, 14. Adrian Cyfer, 15. wakat; Get Well: 1. Greg Hancock, 2. Kacper Gomólski, 3. Chris Holder, 4. Adrian Miedziński, 5. Martin Vaculik, 6. Paweł Przedpełski, 7. wakat. Sędziuje Krzysztof Meyze. Pierwszy bieg rozpocznie się o 19.00. Bramy stadionu zostaną otwarte o 17.30. Relacja live na www.gazetalubuska.pl. Transmisja w nsport+. a ¹ Więcej na naszej stronie Wypowiedź trenerów Stali: Stanisława Chomskiego oraz Piotra Palucha www.gazetalubuska.pl/sport Matej Zagar Średnia biegowa na własnym torze: 2,031; ogólna: 1,806 Adrian Cyfer Średnia biegowa na własnym torze: 1,280; ogólna: 1,020 Michael Jepsen Jensen Średnia biegowa na własnym torze: 1,517; ogólna: 1,246 Niels Kristian Iversen Średnia biegowa na własnym torze: 2,026; ogólna: 2,000 Get Well Toruń Greg Hancock Średnia biegowa na wyjeździe: 2,047; ogólna: 2,207 Adrian Miedziński Średnia biegowa na wyjeździe: 1,600; ogólna: 1,615 Martin Vaculik Średnia biegowa na wyjeździe: 1,905; ogólna: 2,000 Chris Holder Średnia biegowa na wyjeździe: 1,600; ogólna: 2,129 Kacper Gomólski Średnia biegowa na wyjeździe: 0,952; ogólna: 1,289 Igor Kopeć-Sobczyński Średnia biegowa na wyjeździe: 0,417; ogólna: 0,222 Paweł Przedpełski Średnia biegowa na wyjeździe: 1,576; ogólna: 1,945 24// Sport Gazeta Lubuska Sobota–niedziela, 24–25 września 2016 www.gazetalubuska.pl [STR. 22, 23] TRENER STANISŁAW CHOMSKI I JEGO ZESPÓŁ STAJĄ PRZED WIELKĄ SZANSĄ NA WYWALCZENIE ZŁOTEGO MEDALU . W NIEDZIELĘ WSZYSCY KIBICUJEMY GORZOWSKIEJ STALI ! PIŁKA NOŻNA a IV liga, grupa lubuska, sobota: Steinpol Ilanka Rzepin - Spójnia Ośno Lub. - 11.00; Dąb Balcerzak i spółka Sława Przybyszów - Piast Karnin Gorzów, Meprozet Stare Kurowo - Lubuszanin Drezdenko, Odra Bytom Odrz. - Korona Kożuchów, Sprotavia Szprotawa - Budowlani Lubsko, Stilon Gorzów – Arka Nowa Sól, TS Przylep – Czarni Browar Witnica, ZAP Syrena Zbąszynek- Odra Górzyca - wszystkie o 16.00. SPORTY WALKI a Gala MFC 10organizowana przez Tomasza Makowskiego. Zielona Góra, sobota, godz. 19.00, hala. AKROBATYKA a Mistrzostwa Polski juniorów i młodzieżow- ców . Zielona Góra, hala przy ul. Urszuli, sobota godz. 9.30 i 15.00, niedziela od 10.00. LEKKA ATLETYKA a Mistrzostwa Polski młodzików. Słubice stadion SOKSiR, sobota od 13.00 do 18.00, niedziela od 9.30 do 14.00 A Bieg Świebodzińska Dziesiątka. Świebodzin sobota godz 16.00, od 12.00 biegi młodzieżowe. SIATKÓWKA a Turniej i prezentacja Astry Nowa Sól. So- bota , hala ,,Elektryka”, godz. 11.00. BADMINTON a Międzynarodowy turniej Molex Cup 2016, hala ZSS przy ul. Osiedle Słowiańskie w Lubniewicach - sobota, 9.00. SZACHY a V Turniej Magnusi k 2016, sobota godz. 10.00. Zielona Góra, biblioteka Pana Kleksa, ul. Wojska Polskiego TENIS STOŁOWY a Turniej ligi międzyszkolnej , sobota , drzonkowski WOSiR , godz. 9.00 a Pierwszy wojewódzki turniej kwalifikacyjny juniorów: hala sportowa Zespołu Szkół w Ośnie Lubuskim, ul. Jeziorna 6, niedziela – 10.00. KOLARSTWO a Wyścigi o tytuł mistrza Polski BMX Racing, Nowa Sól, Park Krasnala, sobota, początek o 13.45 (AF, FLIG) Brązowa jesień i medale a Od piątku jesień, która dla Falubazu będzie miała odcień brązu. Tylko kataklizm może pozbawić naszych trzeciego miejsca w ekstralidze, bo Sparta raczej nie da rady. Żużel Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected] Wymiar sportowy jest jasny i klarowny. Ekantor.pl Falubaz musi obronić sześć punktów przewagi (w pierwszym meczu było 48:42) i przyjąć brązowe medale za trudny i najeżony rafami sezon. Goście z Betardu Sparty Wrocław będą nam chcieli zepsuć święto i zakończenie sezonu, które zapowiada się wyjątkowo smakowicie. Bramy zostaną otwarte o 14.30 i zdecydowanie warto przyjść na stadion znacznie wcześniej. Organizatorzy zadbali o szereg atrakcji pozasportowych. Kumulacja przyjemności czeka na gości „Strefy Falubaziaka” Dla zorganizowanych dorosłych kibiców będzie pojedynek na największej na świecie grze planszowej. W miniturnieju udział wezmą cztery czterosobowe drużyny, które jako pierwsze zgłoszą się do organizatorów. Na wszystkich uczestników czekają atrakcyjne nagrody. Najwięcej atrakcji czeka oczywiście najmłodszych. Nie zabraknie więc malowania twarzy, żużlowych kolorowanek czy tworzenia szalików. W „Strefie” rozdawane będą także żółto-biało-zielone balony oraz lody od firmy Nordis. Przed meczem odbędzie się także finał konkursu Uwaga, uwaga! Kumulacja przyjemności czeka na gości „Strefy Falubaziaka” FOT. MMARCIN ŁADA Imprezy sportowe [STR. 21] Prezes Falubazu Zdzisław Tymczyszyn mówi o rewanżu z Betardem i o przyszłym sezonie b Ledwie zaczynaliśmy sezon na pierwszym treningu, a tu już trzeba się pakować. Oby wszyscy zostali, bo było wesoło i bojowo plastycznego na projekt falubazowej koszulki. Zaprezentowane zostaną wybrane projekty, a spóźnialscy będą mieli ostatnia szansę na dołączenie do zabawy i stworzenie swojego projektu. Na tym nie koniec. O 14.30 rozpocznie się koncert zespołu Bezsensu. To tegoroczne objawienie rockowej sceny muzycznej nie tylko w regionie, ale także w skali kraju. Czterech kreatywnych artystów, którzy do swojej muzyki wprowadzają swoistą mieszankę dźwięków alternatywnego rocka z dodatkiem unikalnego wokalu Krzysztofa Garbaciaka. To zespół ludzi, którzy dla muzyki i stworzenia czegoś dobrego potrafi wyjechać do leśniczówki nagrywając w pełnym skupieniu nowe kawałki. W tym roku znaleźli się w pierwszej trójce Hej Festu - gdzie stanęli na scenie obok największych polskich artystów. O 15.00 zatańczy Tabasco Break Rebels. Grupa energicznych tancerzy, znanych mieszkańcom przede wszystkim z telewizyjnego talent show, w którym dotarli do półfinału, oraz z winobraniowych występów. Ich show prezentuje nie tylko taniec break dance, ale też inne elementy kultury hip hop, jak freestyle czy beatbox. Od kilku miesięcy prowadzą szkołę tańca, w której swoje umiejętności przekazują najmłodszym. Bilety, ceny: 45 - normalny i 35 zł - ulgowy (sektory K1 – K10, B – G, H1 – H3); 55 i 45 (sektory I - J, A1 – A2), 200 - VIP, 10 - dziecięcy na wszystkie sektory. Rodzinne tylko na sektor C: dorosły + dziecko – 46 zł, dorosły + 2 dzieci – 47, dorosły + 3 dzieci – 48, dorosły + 4 dzieci – 49, dorosły + 5 dzieci – 50, 2 dorosłych + dziecko – 81, 2 dorosłych + 2 dzieci – 82, 2 dorosłych + 3 dzieci – 83, 2 dorosłych + 4 dzieci – 84. Posiadacze karnetów kupują bilety o 10 zł taniej. Punkty sprzedaży: serwis internetowy www.biletynafalubaz.pl oraz stacjonarne (w Zielonej Górze) sklepy kibica w Focus Mall oraz Auchan, biuro podróży Odkrywca przy Podgórnej, sklepy Intermarche, sklep Seven przy ul. Chopina; (Nowa Sól) Park Krasnala; (Żary) sklep AS przy Podchorążych; (Świebodzin) sklep Spar na Osiedlu Łużyckim; (Szprotawa) punkt NC+ w galerii Turkus. Awizowane składy, Ekantor.pl Falubaz: 9. Patryk Dudek, 10. Jarosław Hampel, 11. Jason Doyle, 12. Andriej Karpow, 13. Piotr Protasiewicz, 14. Alex Zgardziński, 15. Krystian Pieszczek. Betard Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden, 2. Szymon Woźniak, 3. Tomasz Jędrzejak, 4. Vaclav Milik, 5. Maciej Janowski, 6. Adrian Gała, 7. Damian Dróżdż. Sędziuje Wojciech Grodzki (Opole). Początek o 16.00. Transmisja w nSport+ oraz relacja tekstowa w naszym serwisie www.gazetalubuska.pl a¹