II miejsce My, pokolenie wychowane w wolnym kraju. Żyjący w
Transkrypt
II miejsce My, pokolenie wychowane w wolnym kraju. Żyjący w
II miejsce My, pokolenie wychowane w wolnym kraju. Żyjący w dobrobycie, z najnowszymi modelami telefonów, będący w kontakcie z całym światem, możemy nosić ubrania w najróżniejsze wzory i kolory, doskonale znamy swoje prawa oraz obowiązki, każdą naszą chwilę pragniemy uchwycić na zdjęciu. Nigdy nie czuliśmy się zniewoleni, państwo nigdy nie zabrało nam wolności słowa, nikt nie może nam zabronić wygłaszania naszej opinii, jesteśmy „wolni”. O moim pokoleniu mówi się różne złe rzeczy. Wielokrotnie słyszałam, że my, nastolatkowie, jesteśmy aroganccy, samolubni, narcystyczni i przemądrzali, że nie potrafimy współpracować w grupie, brak nam odpowiedzialności za innych i za ojczyznę. Nigdy jednak nikt nie zastanawiał się, jak trudno jest dorastać w czasach wolnej Polski. Żyjemy w czasach, gdy największą miarą wartości stał się nasz wygląd, gdy jedzenie stało się zakazaną przyjemnością, gdy od dziecka w wieczornych wiadomościach widzimy jak w Iraku umierają niewinni, a na Białorusi władze nie przestrzegają praw demokratycznych, gdy musimy znać na pamięć nasze prawa, bo tak często są łamane. Jesteśmy źli na Was, dorosłych, że do tego dopuściliście. Lecz nasza złość nie jest złością, która napędza nas do agresywnych czynów, to złość, która napędza nas do zbadania i rozwiązania problemu. Dzięki technologii mamy największą dotychczas możliwość czerpania wiedzy, jesteśmy w stanie dzięki prostym poradnikom w internecie nauczyć się grać na gitarze, robić zupę albo dowiedzieć się najnowszych informacji o Nepalu. Wiemy więcej, niż moglibyście sobie wyobrazić. Jesteśmy silni, cyniczni, nie oglądamy się wstecz, gdy coś nas boli wykrzywiamy wargi. Bycie miłym stało się tak rzadkie, że ludzie zaczęli mylić je z flirtowaniem. Lecz żeby cokolwiek zmienić musimy zacząć od nas samych. Gdybym zapytała przechodnia na ulicy o to, kogo kocha, na pewno wymieniłby dużo osób, lecz ile osób wymieni zanim powie „kocham siebie”? Aby zmienić cokolwiek i pokochać innych, musimy najpierw zaakceptować siebie, nie zważając na Perfekcyjną Panią Domu w telewizji i setki ludzi, którzy będą nam mówić jak żyć. To my jesteśmy panami własnego życia i nikt nie powinien się wtrącać. Dlatego za kolejne 25 lat chciałabym móc powiedzieć mojej córce, że jest piękna, ale jednocześnie przypomnieć jej, że te słowa jej nie określają. Chciałabym żyć w kraju, gdzie wiedza ma wyższość nad urodą i statusem majątkowym. Chciałabym idąc ulicą, nie słyszeć wyzwisk w kierunku obcokrajowców albo ludzi niepełnosprawnych. Chciałabym, aby ludzie liczyli się z tym, co mówią i wiedzieli, że ich słowa mają wartość. Powinniśmy szanować siebie, nie dążyć ślepo do perfekcji, po prostu żyć i czerpać z życia jak najwięcej. Stawiajmy sobie wyzwania, idźmy cały czas do przodu, lecz nie bójmy się na chwilę zatrzymać. Kochajmy, śmiejmy się i uczmy się nowych rzeczy, bo to jest to, przez co rozumiem słowo wolność. Szanujmy wszystkich ludzi, nieważne jakie są ich poglądy polityczne, rasa, czy wyznanie. Musimy nauczyć się patrzeć na człowieka nie tylko przez pryzmat wyglądu. Człowiek jest czymś więcej, składa się z milionów przeżyć, książek, które przeczytał, z jego pasji, rodziny, miejsc, w których był. Bo drugi człowiek jest najważniejszą osobą, którą powinniśmy zacząć szanować, bo bez ludzi nie byłoby też naszej ojczyzny i to my ją tworzymy, a dopiero potem władza i terytorium. Często zapominamy o tym, aby być wolnym, ale nikogo naszą wolnością nie ograniczać i chciałabym, abyśmy o tych słowach pamiętali. Żeby szacunek zarówno do innych jak i nas samych stał się naszą nową miarą wartości.