bikeBoard #1 styczeń 2008

Transkrypt

bikeBoard #1 styczeń 2008
78
bi k eB oar d #1 st y c z eń 2008
Rower numeru: GT Zaskar Team
Feniks
Mało jest rowerów z tak silną
osobowością jak Zaskar. Model ten obecny jest w kolekcji
GT od 1992 roku i jest symbolem największego pojedynku amerykańskich marek
rowerowych.
Założyciele GT: Gary Turner i Richard Long nawiązali
współpracę w tak dawnych czasach, że nazwanie ich
dinozaurami byłoby krzywdzące dla tych wymarłych
przed 65 mln lat jaszczurów. W 1974 r. po raz pierwszy zaczęli wspólnie działać. Gorącym tematem tamtych czasów były BMX-y i ramy Garego Turnera wśród
beemiksiarzy wyrobiły sobie kapitalną renomę. Long,
dawny szef toru beemiksowego, wspomagał Turnera
w handlu i marketingu i był na tyle skuteczny, że powołana do życia w 1979 r. przez Turnera firma GT Bicycles rozwijała się jak na drożdżach. Turner, inżynier
i były zawodnik samochodowy startujący w wyścigach
na ¼ mili, okazał się genialnym inżynierem, a Long
maniakalnym sprzedawcą i marketingowcem. Obaj
we właściwym czasie, czyli w 1984 r., uwierzyli, że
rowery górskie mają kolosalną przyszłość i postawili
wszystko na jedną kartę. Jak się okazało w 1996 r.
Long postawił na tę kartę swoje życie.
Złote czasy
Gary Turner, początkowo budował ramy rowerowe
dla swojego syna. Spodobały się one jednak na tyle,
że wkrótce zajął się tym całkiem profesjonalnie. Nie
dziwota, do 1981 r. jego mały garaż w Anahaim wypracował obrót 4 mln dolców. Biorąc pod uwagę, że
jego marża wynosiła 70%, pozwalało mu to spokojnie
myśleć o przyszłości. W 1984 r. dynamiczny duet
Long/Turner włączył się ostro w nurt MTB i od startu
nawiązał wyrównany pojedynek z dotychczasowym
liderem, czyli marką Cannondale, wówczas także
prowadzoną przez prywaciarza Josepha Montgomerego. Long postawił sobie za życiowy cel ustanowienie
GT liderem branży. W tygodniu pracował, w weekendy
podróżował do wszystkich miejsc, w których organizowano rowerowe spędy i wyścigi żeby... pracować
jeszcze żarłoczniej. Dosłownie roznosiło go jeśli chodzi
promocję rowerów górskich i GT Bicycles. A GT wznosiło się na coraz to wyższe poziomy, tworzyła się prawdziwa rowerowa korporacja. Słupki rosły: w 1991 r.
wykazano 61, a w rok później 93 miliony przychodu!
W 1993 GT weszło na giełdę, ale ambicje Longa
były bezgraniczne. Skutecznie zdobywał teren bijąc
konkurentów nawet w chwilach, kiedy rynek kurczył
się. Gary Turner nie wytrzymał presji i odszedł z firmy.
W 1996 roku Richard Long za wszelką cenę chciał
bi k e Boa r d # 1 st y c z e ń 2 0 0 8
79
GT Zaskar Team
Kontakt: Summit, www.summit.pl
Cena: 17 999 zł
Rama: full monocoque carbon
Rozmiary: S, M, L, XL
Geometria: rozmiar testowany: 470 mm - M
Baza kół: 1075 mm
Długość tylnego widelca: 420 mm
Długość górnej rury: 597 mm
Wysokość osi suportu: 320 mm
Kąt główki ramy: 69.5°
Kąt rury podsiodłowej:71 °
80
Masa kompletnego roweru: 9630 g
Masa ramy: 1358 g
Masa przedniego koła: 1500 g
Masa tylnego koła: 1930 g
Skok amortyzacji: przód 100 mm
Przedni widelec: Fox 32 RL (1540 g)
Koła: Mavic Crossmax SL
Opony: Kenda Karma 2.0 L3R Pro Stick-E (475 g)
Korby: Shimano XTR 44/32/22T
Kaseta: Shimano XTR CS-M970 (11-32) 9 rz.
Łańcuch: Shimano CN-HG73
przekonać analityków rynku giełdowego i inwestorów, że
GT jest lepsze niż inna rowerowa spółka giełdowa - Cannondale. Był obecny na wszystkich wyścigach i cały czas
wspomagał swój team i partnerów. W drodze na wyścigi
w Big Bear zginął w wypadku motocyklowym. Różnie się
o tym tragicznym wydarzeniu mówi w światku rowerowym.
Kilka dni wcześniej reporterowi Forbesa, który przeprowadzał z nim wywiad, rzuciła się w oczy wyjątkowa nerwowość Longa, jego podkrążone oczy i trzęsące się dłonie.
Na wieść o jego śmierci spółka zanotowała spadek akcji
o 10%. Jednak całkiem dzielnie dawała sobie radę. Ale 11
września 2001 r. w wyniku negocjacji z inwestycyjną firmą
Questor Partners za cenę 180 milionów dolarów została
przejęta przez Pacific Cycles, największego wierzyciela GT.
Wszyscy mówili, że to koniec.
bi k eB oar d #1 st y c z eń 2008
Przerzutka przód: Shimano XTR FD-M970
Przerzutka tył: Shimano XTR RD-M971
Manetki: Shimano XTR SL-M970
Klamki: Shimano XTR
Hamulce: Shimano XTR 160/140 mm
Łożyska sterów: FSA
Wspornik kierownicy: Ritchey Carbon WCS OS (100 mm)
Kierownica: Ritchey Carbon WCS OS (600 mm)
Wspornik siodełka: Thomson Elite (370 mm)
Siodełko: Fi’zi:k Gobi
Pedały: -
Ewolucja
Wybaczcie ten historyczny wstęp, ale jesteśmy go Zaskarowi winni. Pierwszy
Zaskar pojawił się w 1992 r. i przeznaczono go do najbardziej ekstremalnych
zadań. Wcale nie była to lekka antylopa, na jakiej legendarna Julie Furtado
wygrywała jak leci wszystkie zawody od 1992 do 1996 r. Ona tylko od czasu do
czasu wskakiwała na Zaskara i wygrywała downhille, w XC kosząc przeciwniczki
tytanowym Xizangiem. Bo Zaskar to było narzędzie walki dla trialowca Hansa
Reya i downhillowca Jimiego Kighta. Ale jest jeszcze inne nazwisko: Nicolas
Vouilloz! Wyobraźcie sobie, że w 1994 r. na technicznie trudnej trasie Pucharu
Świata w Kaprun, przy użyciu anodowanego na turkus Zaskara LE ten młokos
dosłownie rozgromił towarzystwo. Ot co!
Przez 16 lat Zaskar był przede wszystkim potężny. Przerośnięty tylny widelec
zapętlony z ramą w „potrójny trójkąt”, mocowanie rury podsiodłowej grubą na
milimetr aluminiową płytą, pierwsze w seryjnych MTB wzmocnienia zwane „gu-
setami”, wymienne haki przerzutki, rury o niespotykanej
dotychczas średnicy..., a przede wszystkim szczególne kąty
ramy. Dopiero od 2001 r., czyli po przejęciu przez Pacyfic,
Zaskar zaczął być produkowany jako maszyna XC.
Carbon Zaskar 2008
Ani słowa więcej o historii - obiecuję!
W tej ramie ważne są dwa węzły. Potężna główka ramy scalająca romboidalne w przekroju końcówki rury górnej i dolnej
i historycznie (sorry :)) uwarunkowany węzeł podsiodłowy.
Reszta ramy, jak na wytwór węglowy jest niezwykle oczywista. Rower jest lekki, to w ogóle jeden z najlżejszych rowerów, jakie dotychczas testowaliśmy. Oczywiście przekłada się
to nieprawdopodobnie mocno na efektywność na podjazdach. Lekkie koła i cała reszta sprawiają, że pod nogami
wytrenowanego zawodnika rower przyspiesza z połowy ruchu
korby. Nasz test wykazał, że na tym samym podjeździe i pod
tym samym jeźdźcem Zaskar przyspiesza o 9,7% szybciej
niż analogiczny technologicznie lecz cięższy o półtora kilo rower! Ukątowanie sprawia, że Zaskar woli, żeby napędzać go
z bardzo twardego biegu. Wysoka kadencja jest możliwa, ale
wymaga przyzwyczajenia się do dość daleko wysuniętego
do tyłu siedzenia. Nawet wspornik bez offsetu nie wpłynął
na zmianę tego stanu rzeczy. Tę ramę mogą z powodzeniem
stosować także ciężsi riderzy. Nie sposób „ugiąć jej pedałami”, ale podatność na filtrowanie nierówności staje się
wręcz niebywała.
Jak każde GT, Zaskar skręca, zanim pomyślisz, że chcesz
to zrobić. Ale to nie jest wariacka maszyna XC stworzona tylko do przeciskania się przez sektor startowy.
Eksplorując sudeckie szlaki byliśmy zaskoczeni tym, jak
dobrze Zaskar radzi sobie na zjazdach. Dobre wyważenie
powoduje, że nawet po śliskich i omszonych skałach
Zaskar zjeżdżał i pozwalał sobą sterować. Strome agrafki
pokonuje niczym maszyna enduro. Jest podatny na ruch
kierownicą na ciasnych pasażach, ale uwielbia też szybko
pokonywane zakręty przy silnym przechyleniu. Precyzja
w skręcie to efekt niezwykle, jak na krosówkę sztywnej
główki ramy. Warto się odważyć i sprawdzić, jak bardzo
można przesadzić z przeciążeniami bez utraty przyczepności. To niewiarygodne, znamy wiele rowerów z amortyzacją tyłu, które znacznie wcześniej stają się nieprzewidywalne. Tam, gdzie można było zjechać, GT, dawało się
zjechać tylko fullem enduro, maszyny XC wymiękały.
Siadając za sterami rasowego roweru XC każdy godzi się
na kompromisy: wiadomo - chce się efektywności, to
należy zapomnieć o komforcie. Być może fragment ten
oburzy paru masochistów, ale koniecznie trzeba zwrócić
uwagę na niebywały komfort, jaki zapewnia ten rower.
Po pierwsze geometria ramy: długi przód, krótki wspornik
(a’la Genesis), w miarę szeroka kierownica skutkują tym,
że tułów jest wyprostowany i dobrze podparty. Można
jechać w nieskończoność. Nie bolą krzyże, nie drętwieją
palce i kark. Triple Triangle, czyli „rama z trzech trójkątów”,
bo oprócz przedniego i tylnego, co w trapezowej ramie
oczywiste, GT tak spawa ramy, że powstaje trzeci, tworząc
rozbudowany węzeł podsiodłowy. Rozwiązanie to niezwykle
usztywnia poprzecznie tylny widelec, bo znacznie niżej niż
zwykle obejmuje rurę podsiodłową. Aluminiowy Zaskar to
było kowadło. Ostre, twarde i sztywne do granic wytrzymałości. Niestety nie tylko bocznie, bo rama nie amortyzowała praktycznie nic. Ale Zaskar Team jest niezwykłą odmianą
tamtego stanu rzeczy. Rura podsiodłowa zawieszona jest
niczym w hamaku wewnątrz firmowego rozwiązania. W czasie jazdy po dziurach carbonowym GT można siedzieć na
dupie niemal tak długo, jak na krosowym fullu. „Resor”
ramy wybiera wszystko, co twarde, krawędziaste i nie
wyższe niż 5 cm. Tę cechę docenią szczególnie długodystansowcy: maratończycy i wieloetapowcy.
Osprzęt
Sądząc po ilości komentarzy do tekstu o kołach Mavic SLR, widzę, że nie
tylko ja fetyszyzuję koła Mavic. W wypadku GT Team jest podobnie, mimo że
w katalogu stoi jak byk „koła XTR” do naszej jednostki przykręcono SL Disc
w wersji tradycyjnej, czyli tarcze na sześć śrub. Pomyślano nawet o takim szczególe jak mniejsza tylna tarcza i bardzo lekkie dętki oraz opony. Dlatego te koła
przyspieszają jak marzenie i jak marzenie wyglądają. Napęd XTR jest skuteczny
niczym wynalazek pana Guillotine. Ergonomia, skuteczność, odporność na
złe warunki użytkowania i trwałość tego zestawu są fenomenalne. Fox spełnia
wszelkie oczekiwania osób startujących w zawodach najwyższej rangi, bo jest
stworzony do XC. Rewelacyjny wygląd to wartość dodana. Ale już przebieram
nogami, żeby powiedzieć Wam o mostku i kierownicy. No cuda! Po pierwsze ten
look - sprawdźcie zdjęcia na www, po drugie carbon i tytanowe śruby mostka,
po trzecie masa kierownicy OS to 141 g, a zachwycającego mostka 121 g! Ale
co najważniejsze - jak się na tym się jeździ... Komfort porównywalny z jazdą
Maybachem (chyba trzeba by spytać Ojca Dyrektora). Wprawdzie to nie jest
zestaw dla goryla, bo czuć jak pracuje podczas popędzania roweru na stojąco,
ale satynowe odczucia na zjazdach są tego warte. Z tym kokpitem warto bardzo
twardo zestroić Fox’a tak, żeby odpowiadał tylko za poważne wpadki a filtrowanie wibracji o dużej częstotliwości zostawić zestawowi od Wielkiego Toma.
Podsumowanie
Trudno rozpatrywać ten rower obiektywnie. To przez ten zabójczy wygląd ramy.
Jej twórca miał w głowie zarówno „wizualnie najszybszą ramę HT w historii”, czyli
Zaskara, jak i piękną, choć niepraktyczną ramę STS z lat dziewięćdziesiątych.
Oprócz bezwzględnej skuteczności na sportowych trasach, Zaskar Team ma
osobowość. Wynika ona z gorliwości założycieli i ich wiary w sukces. Firma ta
miała wzloty i upadki, a Richard Long walczył o GT do śmierci. Koniec końców GT
jak Feniks odrodziła się po śmierci klinicznej i testowany przez nas rower jest tego
ostatecznym potwierdzeniem. Tak jak pierwszy Zaskar LE, którego replikę oferują
teraz na dwudziestolecie firmy, stanie się kolejną kultową jednostką. Lata temu
jeździłem na tym oryginale, zamiast amora miał jeszcze firmowy stalowy widelec.
Potem parokrotnie damy i członkowie naszego teamu testowego dosiadali kolejnych jego wersji i wiemy jedno: Team 2008 to najlepszy wyścigowy Zaskar jakiego
Tekst: Miłosz Kędracki
Jeżeli ktoś nie
do tej pory wyprodukowano.
wierzy, że Zaskar ma duszę, polecam przeczytać: http://outside.away.com/outside/
magazine/0895/8f_marv.html i http://www.answers.com/topic/gt-bicycles?cat=bizfin. Natomiast więcej zdjęć z testu i detali roweru znajdziecie na www.bikeBoard.pl
bi k e Boa r d # 1 st y c z e ń 2 0 0 8
81

Podobne dokumenty