Monitoring mediów

Transkrypt

Monitoring mediów
GAZETA WYBORCZA (25 Lat Samorz±du Terytorialnego)
2015-05-27
Liczy się klimat i otwarcie na potrzeby firm
Jak ułożyć relacje pomiędzy samo­
rządem a biznesem? Co może znie­
chęcić inwestora, a co zachęcić?
I jak zatrzymać firmę w mieście na
dłużej?
PRZEMYSŁAW JEDLECKI, PAP
25 lat to wystarczająco długo, by mia­
sta zmieniły swój charakter. Czasem
to łatwiejsze niż zmiana potocznych,
często nieco krzywdzących opinii.
Tak jest np. w przypadku Katowic,
stolicy województwa śląskiego. Jako
miasto przemysłowe ocenia je aż 44
proc. mieszkańców Polski.
Tymczasem dziś działa tu ponad
czterdzieści centrów usług rozmai­
tych zagranicznych firm. Do tego nalćźyjeszcze doliczyć kilkanaście ty­
powo krajowych pracodawców, jak
Ruch czy Tele-Fonika Kable.
W Katowicach ulokowałysię też
biura takich firm jak IBM, Capgemi­
ni, Orange, ING Services, PwC czy
Ericsson. - Katowice, przez lata ko­
jarzone przede wszystkim z prze­
mysłem ciężkim, dziś postrzegane
są jako uznana lokalizacja dla pro­
jektów z sektora nowoczesnych
usług dla biznesu. Do głównych atu­
tów Katowic zalicza się takie czyn­
niki jak położenie, rozwinięta infra­
struktura transportowa, dostęp do
wykształconych pracowników, sy­
stem kompleksowego wsparcia biz­
nesu ze strony władz lokalnych, jak
również atrakcyjne koszty wynaj­
mu dobrej jakości projektów biuro­
wych - ocenia Mateusz Polkowski,
dyrektor wdziale Badań Rynku i Do­
radztwa z firmy Jones Lang LaSal­
le, która zajmuje się m.in. doradz­
twem i zarządzaniem nieruchomo­
ściami biurowymi.
W przyciąganiu inwestorów klu­
czowe jest budowanie relacji i udział
w międzynarodowych imprezach.
Ważne, by mniejsze miasta nie dzia­
łały same. I tak podczas tegorocznych
targów inwestycyjnych MIPIM
w Cannes Katowice miały wspólne
stoisko z Górnośląskim Związkiem
Metropolitalnym i Urzędem Marszał­
kowskim Województwa Śląskiego.
W dodatku udziałw nim wzięli przed­
stawiciele Katowickiej Specjalnej
Strefy Ekonomicznej i Pinnacle Po­
land, która w Katowicach ma tworzyć
parki biznesowy.
- Targi MIPIM dają niepowtarzal­
ną okazję, aby wjednym miejscu i cza­
sie przeprowadzić wstępne spotka­
nia z nowymi partnerami bizneso­
wymi, odbyć kluczowe rozmowy
z obecnymi inwestorami prywatny­
mi oraz rozwinąćwspółpracę z mia­
stami partnerskimi - podkreślają
urzędnicy.
Sztuka polega jednak nie tylko na
przyciąganiu nowych firm, tak jak się
to dzieje od paru lat w Katowicach,
ale też na zatrzymaniu w mieście już
tych istniejących i takich, które przez
ostatnie lata rozwinęły się tak moc­
no, że z powodzeniem mogłybyswo­
je centrale i produkcję przenieść
w dowolne miejsce kraju czy nawet
środkowej Europy.
Przykładem może być grupa Mo­
kate, która ma zakłady w Polsce, Cze­
chach, na Słowacji i Węgrzech, ale
swoje fabryki od lat utrzymuje
w Ustroniu i Żorach (tu na terenie
Katowickiej Specjalnej Strefy Eko­
nomicznej). Adam Mokrysz z zarzą­
du spółki na oficjalnej stronie mia­
sta chwali to miejsce: - Żory są do­
skonale skomunikowane z naszymi
południowymi sąsiadami. Biorąc
pod uwagę koszty logistyczne, Żo­
ry były doskonałym wyborem. Dzię­
ki temu mamy łatwy dostęp do ryn­
ku składającegosię z prawie 100 mi­
lionów konsumentów. Ważne jest
również to, aby miejsce, w którym
funkcjonuje firma, było przyjazne
dla biznesu. Liczy się więc dobra
współpraca z samorządem, profe­
sjonalnymi urzędnikami, wyczer­
pująca oferta inwestycyjna, odpo­
wiedni rynek pracy.
Piotr Uszok,wieloletni prezydent
Katowic, były szef Unii Metropolii
Polskich, uważa jednak, że rola sa­
morządów w rozwoju biznesu jest
pomocnicza. - Samorząd ma przede
wszystkim kreowaćwarunki, aby biz­
nes chciał inwestowaćw miasta A biz­
nes będzie inwestował, kiedy będzie
przewidywalna i odpowiedzialna wła­
dza, z którą będzie można normal­
nie rozmawiać-ocenia Uszok. Za waż­
ny czynnik uznał stabilność na fun­
kcji prezydenta miasta, najlepiej
w perspektywie ośmio- czy dziesię­
cioletniej. - W cztery lata niczegosię
nie zbuduje.Toczy się dyskusja, czy
ograniczać liczbę kadencji. Moim zda­
niem jest ona niepoważna, bo sed­
nem nie jest ograniczanie liczby ka­
dencji, ale tworzenie innych mecha­
nizmów weryfikujących prezyden­
tów-ocenił.
Mówiąc o kwestii zadłużania się
samorządów, opowiedział się prze­
ciw bagatelizowaniu sytuacji tych,
które z powodu nadmiernego zadłu­
żenia mają już poważne problemy.
Z drugiej strony argumentował, że
dopuszczalne zadłużenie samorzą­
dów na poziomie60 proc.dochodów
ogranicza pulę pieniędzy, jaką mogą
pozyskać. - Nie możemy podchodzić
do tej kwestii przez pryzmat sztyw­
nych wskaźników i teoretycznego
bezpieczeństwa państwa, a niestety
bardzo często takie zagrożenie wy­
stępuje. Ale to też wymaga odpowie­
dzialności po stronie samorządów.
Zresztą każda wola zaciągnięcia kre­
dytu i tak wiążesię z opinią Regional­
nej Izby Obrachunkowej - zaznaczył
były prezydent Katowic.
Temat pieniędzy i inwestycji był
też obecny podczas kwietniowego
Europejskiego Kongresu Gospodar­
czego w Katowicach. Senator Adam
Zdziebło zwracał uwagę, że dziś sa­
morządowcy są bardziej ogranicze­
ni kadencyjnością niż finansami.
Przywołał też raport o wykorzysta­
niu unijnych pieniędzyw wojewódz­
twie opolskim. - Okazało się, że zain­
westowane pieniądze nie spełniły
wszystkich założonychwskaźników.
Po prostu pewne prognozybyły zbyt
optymistyczne, a być może zbyt na­
ciągane w konkursie - mówił. Ozna­
cza to, że gminy nadal będą ponosi­
ły koszty utrzymaniazrealizowanych
inwestycji.
Tadeusz Truskolaski, prezydent
Białegostoku, przyznał, że temat za­
dłużenia samorządów towciąż gorą­
ca kwestia. - Udało nam się uniknąć
ręcznego sterowania finansami sa­
morządu przez resort finansów. Oba­
wy, że będziemy się zadłużać zbyt
mocno, były zresztą płonne- mówił.
Dziśjednak każda gmina ma tzw.
indywidualny wskaźnik zadłużenia,
który pozwala ocenić jej sytuację.
- Wartość tego wskaźnika podnoszą
jednak niepotrzebnie poręczenia kre­
dytów. Czasem jest przecież kilka róż­
nych poręczeń - mówił.
Piotr Kowalski, prezes Fitch Pol­
ska, zwracał uwagę, że miasta dobrze
dziś reagują na zmiany gospodarcze.
- Dbają o nadwyżkę operacyjną i pil­
nują efektywności operacyjnej. A to
nie jest proste. Przecież po wybudo­
waniu za unijne pieniądze rozmai­
tych inwestycji trzeba je utrzymać.
Nie zawszeo tym pamiętano, ale po­
tem samorządy się zreflektowały. Po­
winny być liczone wszystkie koszty
inwestycji. Nie tylko budowy drogi
czy oczyszczalni, ale też koszty bie­
żące związane z utrzymaniem. Ge­
neralnie nie widzimyjednak wię­
kszych zagrożeń dla samorządów
- oceniał, o