Czytaj całość
Transkrypt
Czytaj całość
TESTY SPRZĘTU Aktywne zestawy głośnikowe Audio Pro Addon T20 Lepsza alternatywa Tekst: Marek Lacki ❙ Zdjęcia: Filip Kulpa Rynek zestawów głośnikowych hi-fi przechodzi przeobrażenie. Z jednej strony do gry wkraczają soundbary, z drugiej – głośniki z Bluetooth, a z trzeciej – aktywne zestawy bezprzewodowe. Najnowsza propozycja szwedzkiego producenta okazuje się bardzo dobrze przemyślana i godna uwagi. C zego oczekuje współczesny użytkownik, chcący słuchać muzyki w domu? Możliwości połączenia z urządzeniami mobilnymi w celu bezprzewodowego strumieniowania muzyki. Po drugie, łatwej integracji z telewizorem, odtwarzaczem wizyjnym, konsolą itp. I chyba dopiero w ostatniej kolejności – możliwości podłączenia do wzmacniacza czy amplitunera. Takie są fakty. Współczesny zestaw głośnikowy powinien być aktywny, mieć Bluetooth, wejścia cyfrowe i chociaż jedno analogowe – w postaci „małego jacka” lub wejście liniowe RCA. Dokładnie według takiej receptury szwedzka firma Audio Pro stworzyła projekt kolumn Addon T20. Nie są to pierwsze zestawy bezprzewodowe tej marki. O ile jednak testowany niedawno model LV33 był kolumną bardzo nietypową, o specyficznej charakterystyce promieniowania, zaś również testowany na naszych łamach dwa lata temu – model LV2e – półkowym monitorem, o tyle T20 są z pozoru normalnymi podłogówkami, w których bezprzewodowość ograniczono do Bluetootha. BUDOWA Tym, co je wyróżnia w pierwszej chwili, są niewielkie gabaryty. 83 cm wysokości i 19 cm szerokości oraz niewiele ponad 8 kg wagi wskazują, że mamy do czynienia z czymś w rodzaju minipodłogówek, choć z drugiej strony jest wiele brytyjskich pasywnych kolumn wolnostojących o zbliżonych gabarytach. T20 są na tyle małe i lekkie, że można je z łatwością ustawić w niedużym pomieszczeniu lub – w razie potrzeby – przenieść do drugiego. Zrobi to bez problemu nawet 10-latek. Obie sztuki wyglądają tak samo 56 od frontu, ale nie są zamienne. Lewa kolumna o konstrukcji quasi-aktywnej zawiera całą elektronikę, prawa jest pasywna – trzeba do niej doprowadzić sygnał głośnikowy. W tym celu i jedną, i drugą kolumnę łączymy standardowym przewodem głośnikowym, który producent dostarcza w komplecie (ma długość 4 m). Oczywiście można go zastąpić kablem krótszym lub lepszej jakości. Wynika stąd, że Addony T20 nie są aktywne w dosłownym tego pojęcia rozumieniu (stąd określenie „quasi-aktywne”). Podział pasma jest bowiem realizowany przez filtry pasywne. Jeden kanał stereofonicznego wzmacniacza steruje jedną kolumnę, drugi – drugą. Gdyby Addony były aktywne, należałoby zdublować przewody głośnikowe. W sumie szkoda, że producent nie pokusił się o takie, doskonalsze technicznie – a w tym przypadku chyba tylko trochę droższe – rozwiązanie. Lewą kolumnę podłączamy do zasilania oraz źródeł dźwięku. Zaletą Addonów są dwa wejścia optyczne i jedna para analogowych cinchów. Dzięki temu można do nich podłączyć i telewizor, i odtwarzacz strumieniowy w rodzaju Bluesounda Node, i jeszcze dowolne źródło analogowe – radio, gramofon lub po prostu starszy odtwarzacz CD. Czwartym źródłem dźwięku może być smartfon, tablet lub komputer – dowolne urządzenie z Bluetooth. Addony wspierają transmisję apt-X, zatem nie trzeba się martwić o jakość dźwięku. Ta jest naprawdę niezła. Niezależnie od tego, czy korzysta się ze źródła analogowego, czy cyfrowego, obsługa kolumn niczym nie różni się od obsługi klasycznego systemu złożonego z kolumn oraz wzmacniacza. Do zestawu dołączono elegancki, bardzo płaski, w całości aluminiowy pilot. Za jego pomocą można włączyć SYSTEM ODSŁUCHOWY ❚P OMIESZCZENIE 1: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione na dłuższej ścianie w jednej trzeciej szerokości pokoju; ❚P OMIESZCZENIE 2: 19 m2 niezaadaptowane, kolumny blisko ściany tylnej ❚K OMPUTER: Dell Studio 1555 (Win 8.1 PRO, Dual Core 2,2 GHz, 4 GB RAM, JRiver MC 20+JPLAY 5.2.1) ❚P RZETWORNIK C/A: M2Tech Young DSD ❚P RZEDWZMACNIACZ: Atoll PR400 Tak gustownego aluminiowego pilota nie oczekiwalibyśmy w zestawach aktywnych za 3 tysiące zł. i wyłączyć kolumny, wyregulować głośność, regulować poziom basów i sopranów, po czym wrócić do ustawienia neutralnego za naciśnięciem jednego przycisku. Wszystkie funkcje pilota powtórzono na tylnej ściance lewej kolumny, ale dodatkowo znajduje się tam przełącznik, który umożliwia włączanie i wyłączanie kolumn z pilota, lub też automatycznie (czujnik sygnału wejściowego). W dolnej części kolumny-matki znajduje się cały układ elektroniczny, w skład którego wchodzi zasilacz impulsowy, dwukanałowy wzmacniacz w klasie D i przetwornik c/a. W górnej części, gdzie również znajduje się odkręcana płytka, zlokalizowano zwrotnicę składającą się z cewki rdzeniowej, powietrznej, jednego rezystora cermetowego i dwóch kondensatorów, z których jeden to elektrolit. Na tej samej metalowej płycie zostały umieszczone w kolumnie-matce elementy sterowania. Ich funkcjonalność jest identyczna jak na pilocie. Guziki obsługują jednak układ, który znajduje się na dole kolumny. Z kolei od dolnego układu, prócz wiązki kabli do guzików oraz dwóch par kabli biegnących do głośników, w górę prowadzi jeszcze jeden pojedynczy przewód, który komunikuje układ z odbiornikiem Bluetooth znajdującym się w połowie wysokości obudowy. Audiofilów może zastanawiać fakt, że prawa kolumna otrzymuje sygnał za pośrednictwem 4-metrowej długości przewodu głośnikowego – o tyle mniej więcej różnią się tory lewej i prawej kolumny. Wpływ takiej asymetrii na brzmienie jest minimalny i dotyczy niuansów na poziomie audiofilskim.Dużo większe różnice występują pomiędzy samymi głośnikami i elementami zwrotnic. W produkcie tej klasy, co T20, wpływ nierównych dróg sygnałowych można zaniedbać. Obudowy wykonano z płyt MDF i wytłumiono włókniną fizelinową. W dolnej części jest jej więcej i ma luźniejsze ułożenie, w górnej warstwa pokrywa jedynie ścianki boczne. Komora, wspólna dla wszystkich głośników, jest wentylowana otworem BR skierowanym do tyłu. Tunel ma wyprofilowane ujścia z obu stron. Jest tak długi, że musiał zostać zagięty pod kątem 90 stopni i poprowadzony w górę. Głośnik wysokotonowy z miękką kopułką tekstylną o średnicy 19 mm umieszczono za metalową kratką zabezpieczającą. Ma on neodymowy magnes. W kolumnie-matce, w dolnej części jego kołnierza, zabudowano odbiornik podczerwieni i diodę sygnalizującą pracę kolumn. Lewa kolumna ma wyjścia głośnikowe, prawa - wejścia. Obydwa łączymy kablem głośnikowym z fabrycznego kompletu. Przełączanie wejść i regulacja barwy tonu (basy, soprany) jest możliwa zdalnie lub z tylnej ścianki. TESTY SPRZĘTU Aktywne zestawy głośnikowe Audio Pro Addon T20 Tweeterowi za metalową siatką nic nie grozi - jest całkowicie bezpieczny. Kolumny są bardzo dobrze wykonane. Cała elektronika tkwi w lewej kolumnie. Prawa jest całkowicie pasywna – ma własną zwrotnicę. Głośniki nisko-średniotonowe ukryto w zagłębieniach. Mają skromną średnicę 4,5 cala. Membrany wykonano z polipropylenu, mają płaskie nakładki przeciwpyłowe. Kosze wytłoczono z blachy. W magnesach nie ma otworów wentylujących cewkę. Wszystkie głośniki zamontowano do przedniej ścianki od wewnątrz obudowy. BRZMIENIE Kolumny przetestowałem w dwóch pomieszczeniach, z udziałem różnego sprzętu towarzyszącego. Pierwszym było pomieszczenie o powierzcnni 19 m2. Pokój ten ma tendencje do wzbudzania się basu i T20 skutecznie go pobudzały. W znacznie jednak mniejszym stopniu, niż czyniły to soundbary z zewnętrznym subwooferem. Źródłem sygnału były, naprzemiennie, odtwarzacz Blu-ray i telewizor, podłączone do wejść optycznych. Przyznam, że zdecydowanie wolałbym te 58 kolumny niż którykolwiek z testowanych dwa miesiące temu soundbarów. Jakością dźwięku są zbliżone do najdroższych modeli (Monitor Audio, Yamaha), a jednak tańsze od nich. Ponadto, w odróżnieniu od soundbarów, które tylko próbowały z mizernym skutkiem oddać namiastkę stereofonii, Addony kreują prawdziwą przestrzeń i potrafią wywołać wrażenie ostrej lokalizacji źródeł pozornych. Czynią to zupełnie swobodnie. Jest to więc alternatywa znacznie ciekawsza niż soundbar. Test przeprowadzony w większym, częściowo zaadaptowanym akustycznie pokoju, z wykorzystaniem wejść analogowych, umożliwił dogłębniejszą ocenę możliwości tych kolumn. Za punkt odniesienia przyjąłem wirtualny system złożony z kolumn i wzmacniacza łącznie za mniej niż 3000 zł (trzeba przecież uwzględnić koszt przewodów głośnikowych). Odsłuch potwierdził bardzo dobre zdolności Audio Pro w dziedzinie stereofonii. Ostrość lokalizacji na pierwszym planie była naprawdę dobra. Doprawdy nie byłoby się do czego przyczepić, nawet gdyby cena T20 okazała się znacznie wyższa. Pierwszy plan był okraszony informacjami przestrzennymi o głębi i szerokości sceny. Ogólne wrażenie przestrzenności było całkiem niezłe. Rzeczywista szerokość sceny mieściła się jednak w obrębie bazy stereo. Dalsze plany były rozmyte. Zastrzeżenia budziła jakość wysokich tonów. Były mało zróżnicowane. Blachy perkusji cechowała jednolita barwa, trudno je było rozróżnić, a także odseparować od siebie. Uwagi te są jednak natury ogólnej. Klasyczne kolumny i wzmacniacz za 3000 zł rzadko kiedy zagrają w tym zakresie lepiej. Muszę przyznać, że muzyki słuchało mi się na tych zestawach całkiem komfortowo. Przynajmniej tej rozrywkowej. Próby odtworzenia opery wykazały, że wokale nie są zbyt czyste i potrafią męczyć ucho. W muzyce popularnej nie miało to jednak znaczenia. Uznałem nawet, że te kolumny są całkiem muzykalne. Podobać mógł się sposób, w jaki T20 trzymały tempo. Muzyka toczyła się wartkim rytmem. W większym pokoju bas był raczej delikatny, choć któryś bardzo wąski podzakres basu z okolic średniego, od czasu do czasu potrafił pogrubić pojedynczą nutę. Generalnie jednak problemu z basem nie było. Jest on całkiem masywny i dynamiczny. Sporo frajdy sprawia sparowanie tych kolumn ze smartfonem. Można być mile zaskoczonym, jak poprawny, niemęczący dźwięk udaje się uzyskać z dobrych empetrójek, ne mówiąc już o plikach bezstrarnych. Do odtwarzania muzyki w tle nic więcej nie potrzeba. NASZYM ZDANIEM Z jednej strony Addony T20 to świetna – bo lepsza – alternatywa dla soundbara. Lepszy bas, większa neutralność, a przede wszystkim nieporównywalna przestrzenność – to przesądza werdykt. Dobra neutralność, całkiem niezła dynamika i ogólna muzykalność, małe gabaryty oraz pełna autonomiczność sprawiają, że są to znakomite małe kolumny do ustawienia w niewielkim salonie, sypialni lub pokoju nastolatka. Skoro już słucha muzyki ze smartfona, to niech czyni to w godny sposób, nieprawdaż? ■ OCENA 1 2 3 4 5 6 8 7 9 10 NEUTRALNOŚĆ Nie słychać żadnych odstępstw od neutralności. Jeśli są, to jedynie w ramach ograniczeń konstrukcyjnych w tej cenie. Brawo. PRECYZJA Zupełnie dobra. MUZYKALNOŚĆ Barwa nie jest wciągająca, bo w tym segmencie rynku się to raczej nie zdarza, jednakże brzmienie – całkiem przyjemne. STEREOFONIA Jak na tę cenę – świetna. Pierwszy plan bardzo dokładnie ogniskowany, dalsze już rozmyte. DYNAMIKA Wartkie brzmienie, trzymają tempo. Skoki głośności, z uwagi na rozmiary, mniej spektakularne. Do oglądania filmów akcji nadają się jednak bardziej niż dobrze. BAS Dobrze rozciągnięty i bezproblemowy. Spora potęga. OCENA 92% KATEGORIA SPRZĘTU C DYSTRYBUTOR Konsbud Hi-Fi, www.konsbud-hifi.pl CENA 2999 zł Dostępne wykończenia: czarny lub biały lakier matowy DANE TECHNICZNE KONSTRUKCJA: dwudrożna, obudowa bas-refleks wentylowana do przodu GŁOŚNIKI: 2 x 115 mm, 19 mm kopułka tekstylna PODZIAŁ PASMA: 2900 Hz WBUDOWANY WZMACNIACZ: 2 x 60 W WBUDOWANE WEJŚCIA: 1 x line in RCA, 2 x Toslink WBUDOWANE WYJŚCIA: 1 x sub out mono RCA, USB A – ładowarka do telefonu PASMO PRZENOSZENIA: 32 Hz – 25 kHz WYMIARY: 832 x 190 x 210 mm MASA: 7,3 kg (lewa) / 6,2 kg (prawa)