ROMANO LUKAS HITLER cz 2
Transkrypt
ROMANO LUKAS HITLER cz 2
HISTORIA 14 - 27 WRZEŚNIA 2012 | STRONA 5 ROMANO LUKAS HITLER: „Zrobię wszystko, aby doprowadzić do ekshumacji, a następnie przeniesienia jego zwłok z Polski do Niemiec.” W ostatnim numerze naszej gazety zapoczątkowaliśmy historię Romano Lukasa Hitlera. Nasza publikacja była pierwszym artykułem prasowym, jaki ukazał się o tej osobie, choć łatwo natknąć się na niego na stronach Internetowych. Dziś kontynuujemy temat… Chichot historii Na wodza III Rzeszy, po zakończeniu II wojny światowej, trwało istne polowanie wszystkich sojuszniczych służb. Informacja o jego samobójstwie, traktowana była jedynie jako jedna z prawdopodobnych wersji końca Adolfa Hitlera. Mieszkający po wojnie na terenie Niemiec Wschodnich bliscy krewni Adolfa, posiadając fałszywe dokumenty, skorzystali z „uprzejmości” rosyjskich żołnierzy, którzy przemycili ich do Czechosłowacji. Ojciec Romano – Paul w prostej linii był kuzynem Adolfa Hitlera i gdyby Rosjanie, znali jego prawdziwe nazwisko, to najprawdopodobniej za żadne pieniądze nie byliby dla nich tak uprzejmi. Kiedy do klasztoru w Czechosłowacji, gdzie pozostawiono Romano, nie zgłosili się po niego w umówionym terminie rodzice, siostry zakonne zaczęły mu szukać rodziny zastępczej. Znalazła się para – z Polski, która postanowiła stworzyć mu nową rodzinę. W tym miejscu chyba najgłośniej można usłyszeć chichot historii. Nowa matka Romano - Janina była Żydówką, która cudem uniknęła zagłady. Jej żydowska rodzina oddała ją na wychowanie, a dokładniej mówiąc na przechowanie, do polskiej rodziny posiadającej duże gospodarstwo rolne. Wśród innych dzieci, w licznej rodzinie, udało jej się przetrwać okupację. Niestety, nikt z jej prawie 20 osobowej najbliższej rodziny, nie przeżył wojny. Padli ofiarą nazistowskiego holocaustu… Jej mężem był Janusz – Nie- miec. Antyfaszysta, który służył w szeregach Armii Czerwonej i pod koniec wojny został zrzucony z radiostacją na zaplecze frontu. Poznali się z Janiną, pobrali i kiedy nie doczekali się własnego dziecka, postanowili przygarnąć sierotę. Ich, a raczej jej wybór padł na Romano. Z tego co pamiętam, za tym aby to właśnie mnie wziąć na wychowanie uparła się Janina. Janusz chyba nie był z tego zbyt zadowolony. Dobrze mnie traktował, ale cały czas istniała miedzy nami jakaś niewidoczna bariera i dystans. Moja nowa matka, mogę śmiało powiedzieć, że otaczała mnie nie tylko opieką, ale i miłością. Bardzo dobrze wspominam mój pobyt w Polsce, chociaż formalnie nie zostałem adoptowany. Na pytania, kim jestem, moi nowi rodzice twierdzili, że wzięli mnie na wychowanie, ale jestem dzieckiem „siostry” Janiny. Nowy Ojciec był chłodny i opanowany, nowa matka bardzo wrażliwa i chyba nigdy nie pogodziła się z utratą całej rodziny. Często wpadała w stany depresji, zaczęła sięgać po alkohol i z tego co twierdził Janusz skończyła tragicznie – samobójstwem. Kiedy skończyłem 18 lat, z powodu braku koniecznych oficjalnych dokumentów, zaczęły być problemy z wyrobieniem mi dowodu osobistego i ojciec pozbył się problemu odwożąc mnie na niemiecką granicę oddając w ręce NRD-owskich służb. Myślę, że był tam znaną personą, gdyż mimo nienormalnej sytuacji, traktowano go z szacunkiem. Nawet przesłuchania prowadzone były bardzo grzecznie i nie zza biurka, ale przy stoliku. W czasie pobytu w Polsce, mimo iż w ogóle nie uczęszczałem do żadnej szkoły, nauczyłem się języka polskiego i nie zapomniałem niemieckiego, gdyż jak byliśmy sami to rodzice rozmawiali ze mną po niemiecku. Moi nowi rodzice dobrze wiedzieli nie tylko, że nazywam się Hitler, ale i to, że jestem bliskim krewnym Adol- fa Hitlera… – wspomina Romano. Chociaż Adolf Hitler jest chyba najbardziej znienawidzoną postacią w historii świata, a samo jego nazwisko wzbudza nieprzyjemne emocje, to jednak ciągle znajdują się na świecie ludzie, którzy starają się znaleźć jakikolwiek sposób, aby być z nim skojarzonym. Do Romano często zgłaszają się osoby, które twierdzą, że są z nim spokrewnione. Wszystkich odsyła z „kwitkiem” – „nie mam żadnej rodziny, a ty skoro twierdzisz, że masz ze mną coś wspólnego, to weź dokumenty i idź do sądu i tam udowodnij swoje korzenie. Wtedy porozmawiamy”. Nie przekonują go żadni krewniacy, noszący nazwiska typu „Nielsen”, „Brown” czy „McDonald”. Adwokat diabła Nie jestem nazistą, ani osobą podzielającą jakieś rasistowskie czy faszystowskie poglądy – mówi Romano L. Hitler. - Wiem, że występując w obronie mojego wuja Adolfa i podważając wiele obiegowych poglądów na jego temat, narażę się wielu osobom. Przez całe życie, słuchałem same oskarżenia i złorzeczenia pod adresem wujka. Chyba wtedy zrodziło się we mnie coś w rodzaju buntu i solidarności rodzinnej. Zacząłem dokładnie studiować dzieje Adolfa i patrzeć na kontekst historyczny jego działalności. Wasza publikacja na temat „Mein Kampf” skłoniła mnie do zaprotestowania w kwestii autorstwa tej książki. Według mnie to nie Adolf Hitler był jej autorem, a jedynie wykorzystano jego nazwisko do uwierzytelnienia programu NSDAP, który w niej zawarto. To nie wujek założył tą partię, został do niej ściągnięty ze względu na to, że potrafił dobrze przemawiać. Za wszystko złe obwinia się Adolfa, ale proszę pomyśleć, że komuś było na rękę dojście jego do władzy. On sam nie miał ani środków ani żadnych możliwości. Ktoś potężny musiał go popierać i finansować. Masowa zagłada Żydów, to nie jego obsesja, ale głównie interes tych wszystkich, którzy czerpali z tego korzyści. Zabierano Żydom wszystko – fabryki, domy, sklepy, majątki. Aby później, kiedy naziści oddadzą już władzę, nikt ze spadkobierców, nie domagał się zwrotu zagrabionego majątku, wymyślili wymordowanie wszystkich Żydów, - nie będzie żyjących spadkobierców, nie będzie miał kto żądać zwrotu. Wujek Adolf był wodzem III Rzeszy, ale moim zdaniem Niemcy bardzo łatwo zrzucili na niego całą winę za wszystkie zbrodnie i całe zło II wojny światowej. On wymordował kilka milionów ludzi? Osobiście, nie widziałem nigdy na żadnej fotografii, aby trzy- mał pistolet w ręku. Niezależnie od jego programu i charyzmy, to przecież prawie cały naród akceptował i popierał jego politykę i posunięcia, a w tym programie była również np. zagłada Żydów. Jak cały naród mógłby słuchać rozkazów jednego człowieka, gdyby nie utożsamiał się z jego poglądami. Niemcy czerpali korzyści z prowadzonej przez niego polityki i to wśród nich byli mordercy bezpośrednio zabijający ludzi. Czy, zabicie tych milionów Żydów, Polaków, Rosjan, Czechów czy Francuzów, poprzedzał każdorazowo rozkaz Hitlera? Gdzie była moralność, odpowiedzialność, sprawiedliwość i zwykła przyzwoitość prawie całego narodu? Wszystkiemu był winny tylko Hitler? Myślę, że dla celów politycznych, dla dobrego samopoczucia Niemców, wielu historyków karmi ludzi poglądami, według których wszystkiemu jest winien jeden człowiek – wujek Adolf. Właśnie taka postawa budzi mój sprzeciw. Jestem jedynym i ostatnim krewnym Adolfa Hitlera i zrobię wszystko, aby doprowadzić do ekshumacji, a następnie przeniesienia jego zwłok z Polski do Niemiec. Uważam, że wujek Adolf, ma pełne prawo spoczywać w niemieckiej ziemi… Józef Kudela Zdzisław Szostek