Jan Paweł II - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Transkrypt

Jan Paweł II - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230
www.teresasiedlce.pl
SIEDLCE
WYDANIE SPECJALNE 5(16)
Jan Paweł II
MAJ nr 10(162)2011
Błogosławiony
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
OWOCNY
CZAS SPOTKAŃ
Beatyfikacja Jana Pawła II, która odbyła się w Watykanie 1 maja 2011 roku
jest momentem, zachęcającym każdego
z nas do ożywienia wiary, przeżywania
w łączności z całym Kościołem tego
jakże ważnego wydarzenia religijnego.
Przywołał też w nas różne wspomnienia
dotyczące naszych spotkań z Janem
Obecność i bliskość Jana Pawła II… i ta
pustka w sercu...jak wyrwana rana...
Kolejne, krótkie i ostatnie spotkanie
było podczas wizyty w Siedlcach. Tego
pamiętnego dnia, gdy tłumy ludzi podążały na siedlecki plac celebry, byłam
w pracy, gdyż jako pielęgniarka pełniłam dyżur obowiązujący pracowników
Pawłem II za Jego życia, naszego przeżywania czasu Jego ,,odchodzenia”,
pogrzebu, jak również nasunął refleksje
co do własnej wiary i tego, jaki wpływ
na jej wzrost miał nasz Papież. W moim
przypadku wspomnienia te sięgnęły
czasu, gdy po raz pierwszy uczestniczyłam w spotkaniu z Janem Pawłem II
podczas jednej z pielgrzymek Papieża
do Polski. Miałam wówczas 26 lat.
Było to w Lublinie, dokąd udaliśmy się
trzema autokarami z parafialną pielgrzymką. Towarzyszyła nam wówczas
ogromna radość i prawdziwy ,,poryw
religijności.” Kolejne spotkanie miało
miejsce po kilku latach w Rzymie, gdy
w Bazylice św. Piotra uczestniczyłam
we Mszy św. Nie było to jednak pełne
uczestnictwo, gdyż w konfesjonałach
zabrakło polskich spowiedników,
a sumienie nakazywało pojednanie
się z Bogiem. Pamiętam dokładnie
wewnętrzne cierpienie z tego powodu.
służby zdrowia na wypadek konieczności udzielania pomocy pielgrzymom.
Z radia docierały do mnie informacje
o zbliżającym się helikopterze. Gdy
słyszalny był już ten dźwięk za oknami
szpitala, w pośpiechu wszyscy, którzy
tylko chcieli i mieli możliwość wyjścia
na zewnątrz budynku, udaliśmy się,
by choć przez krótką chwilę ujrzeć
przybywającego do nas Papieża. Co
prawda nie liczyliśmy na to, że ujrzymy Osobę Jana Pawła II, jednak dane
nam było widzieć Go już w oknie helikoptera, a następnie w samochodzie
i zostaliśmy pobłogosławieni z daleka
jako najpierwsi z ziemi siedleckiej.
Było to dla mnie wówczas ogromne
przeżycie. Wiedziałam, że odległość
nie ma tu żadnego znaczenia. Nie mogłam dostrzec twarzy Ojca Świętego,
lecz gest błogosławieństwa nie tylko
poruszył moje serce, ale zmobilizował do rozpoczęcia pracy nad sobą.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Jednoczyłam się duchowo z pielgrzymami, będąc na stanowisku pracy,
której, ze zrozumiałych względów,
w tym dniu nie było. Słuchając jedynie
transmisji radiowej miałam poczucie
pełnego uczestnictwa i bliskości tego
religijnego wydarzenia, jak nigdy
wcześniej, dogłębnie rozumiejąc sens
swojej własnej wiary i sens pielgrzymek
papieskich po całym świecie. Wiedziałam, że po takich spotkaniach każdy
powinien się przemienić, stawać sie
lepszym człowiekiem, zgłębiać swoją
wiarę. Już to wiedziałam...,ale praca
nad sobą nie przychodziła łatwo, czas
płynął, a wizyta Jana Pawła II powoli
zacierała się w pamięci. Minęło kilka
lat... Przyszła choroba, długi pobyt
w szpitalu w odosobnionej sali. Tylko
ja i wiszący naprzeciw wizerunek krzyża z Panem Jezusem. Cichutko grające
radio, z którego płynęły informacje
o bardzo chorym i cierpiącym Papieżu. Rozumiałam wówczas to cierpienie jak mało kto. Ten czas choroby
i cichego jednoczenia się z cierpieniem
Jana Pawła II był czasem największych
w mym życiu rekolekcji. Modliłam sie
wówczas w Jego intencji, ofiarowując
wszystkie swoje cierpienia. Czas 30 dni
spędzony w łóżku, ciągłe informacje
o stanie zdrowia Papieża i ta wspólnotowa i indywidualna modlitwa. Tylko
chorując mogłam przeżyć ten czas
w tak bliskiej więzi i tak zasłuchana
w niekończące się katechezy papieskie przytaczane przez media, liczne
komentarze i audycje religijne. Tylko
przebywając w szpitalu codziennie
o świcie mogłam przyjmować Komunię Świętą i dziękować Bogu za dar
stopniowego powracania zdrowia tak
Papieża jak i mojego. Był to dla mnie
czas uświęcania o wiele owocniejszy
od wszystkich poprzednich spotkań
z Papieżem. Czas, którego owoce nie
przeminęły z upływem lat, ale dojrzewały przy okoliczności śmierci, pogrzebu i beatyfikacji Jana Pawła II; czas,
w który tak wiele dobra doświadczałam
i ciągle doświadczam, modląc się za
zmarłe go i poprzez wstawiennictwo
Jego osoby w różnych intencjach.
Święty czas... zgłębiania wiary...trwania
nadziei...doświadczania miłości Boga
w codziennym życiu. Teraz czas na
świadectwo wiary. Proszę więc Boga
o odwagę, pamiętając słowa:
„NIE LĘKAJCIE SIĘ ! OTWÓRZCIE DRZWI CHRYSTUSOWI!”
B.P.
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
„Kobiety w życiu
Jana Pawła II”
Trochę sensacyjny tytuł, a jednak
warto sięgnąć po tę książkę autorstwa
Pawła Zuchniewicza i Brygidy Grysiak.
Wydało ją Centrum Myśli Jana Pawła II
w 2010 r. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości wymienię tytuły rozdziałów: Matka
– Emilia Wojtyłowa, Wanda Półtawska,
Danuta Michałowska, Maria Okońska,
Siostra Łucja, Matka Teresa z Kalkuty,
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Święta
Jadwiga, Święta Faustyna Kowalska, Edyta
Stein, Gianna Beretta Molla, Najświętsza
Maryja Panna, Geniusz kobiety.
Chciałabym podzielić się informacjami i refleksjami z rozdziału o matce.
Karol urodził się po piątej po południu,
gdy tato wraz z bratem Edmundem poszli
na nabożeństwo majowe… Najbardziej
zdumiewająca jest relacja nauczycielki
Karola o tym, jak dziewięcioletni chło-
piec zareagował na wiadomość o śmierci
matki: „Widocznie taka była wola Boga”.
Niesamowita to odpowiedź w ustach
dziecka. Jak dojrzała była wtedy już jego
wiara, a trzeba dodać, że matka zmarła
miesiąc przed Pierwszą Komunią syna.
W późniejszych latach przyszły papież
prosił ojca, by opowiadał mu o tym jaka
była mama, bo tak mało ją pamiętał. Gdy
był już dorosły, napisał wiersz „Emilii,
Matce mojej”:
Nad Twoją białą mogiłą
białe kwitną życia kwiaty - o, ileż lat to już było
bez Ciebie – duchu skrzydlaty nad Twoją białą mogiłą,
od lat tylu już zamkniętą,
spokój krąży z dziwną siłą,
z siłą, jak śmierć – niepojętą.(…)
Moje spotkanie
z Janem
Pawłem II
…”Szukałam Ciebie Ojcze Święty”
podczas wszystkich Twoich pielgrzymek do Ojczyzny, podążając za Tobą
osobiście lub uczestnicząc w tych niezapomnianych wydarzeniach za pomocą
telewizji.
Aż wreszcie stała się rzecz wielka
i niespotykana, bo oto „Ty, Ojcze Święty
przyszedłeś do mnie”, przybywając do
mojego miasta, do Siedlec.
I dzięki tej historycznej wizycie – jedynej i niepowtarzalnej – doszło w moim
przypadku do spotkania z Papieżem
Polakiem. Po uroczystej mszy świętej
z udziałem Jego Świątobliwości Jana
Pawła II dnia 10 czerwca 1999r. na
siedleckich błoniach, przedstawiciele
PKP (wraz z żonami) mieli spotkać się
z Ojcem Świętym. O to spotkanie zabiegał mój mąż (pełniący wówczas funkcję
wiceprezesa PKP), a pomógł mu w tych
staraniach niezapomniany śp. Biskup Jan
Chrapek, który zajmował się organizacją
papieskich pielgrzymek do ojczyzny.
Na Jego Świątobliwość Jana Pawła II,
czekaliśmy tuż po zakończonej Eucharystii w pomieszczeniu przy zakrystii. Było
nas 8 osób i każdy – bardzo przejęty
– miał poczucie doniosłości chwili. Po
pewnym czasie, Ojciec Święty (w otoczeniu asysty), zjechał windą z ołtarza
i skierował się do zakrystii. Wkrótce zostaliśmy tam zaproszeni. Jan Paweł II stał
lekko pochylony, nieco zgarbiony lecz,
mimo widocznego zmęczenia, czekał
na nas. Kiedy został poinformowany
o wejściu przedstawicieli PKP wyraźnie
się ożywił. Pamiętam, jak powiedział, że
kolejnictwo to bardzo ważna dziedzina
gospodarki i trzeba dbać o jej rozwój.
Nad Twoją białą mogiłą
O Matko – zgasłe kochanie –
me usta szeptały bezsiłą:
- Daj wieczne odpoczywanie –
Ksiądz Adam Boniecki mówił: „Jest
taka teoria, że gdy Wojtyle zabrakło matki, to się zżył z Matką Bożą”. Ale papież
sam pisał przecież, że odkrył bliskość
z Matką Bożą dopiero, kiedy pracował
w kamieniołomach. Że pomogło mu ją
odkryć dzieło świętego Ludwika Marii
Grigniona de Montforta („Traktat
o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”). Stąd też wziął
biskupie zawołanie Totus Tuus, czyli
„To był świadomy wybór, a nie próba
rekompensaty tego, co stracił w wieku
dziewięciu lat wraz ze stratą matki”.
SH
Po tych słowach nastąpiło wręczenie Ojcu Świętemu medalu wybitego
w Krakowie specjalnie na tę okoliczność,
jako daru od kolejarskiej braci. Warto
dodać, że jedna kopia tego medalu została rok później przekazana Przeorowi
Zakonu Paulinów w Częstochowie, druga zaś – prezydentowi Siedlec.
Jednak dla mnie osobiście, najważniejszym i niezwykłym przeżyciem był
moment, kiedy nieśmiało zbliżyłam się
do Ojca Świętego, klękając i całując
pierścień papieski.
Jego Świątobliwość, Jan Paweł II położył dłoń na mojej głowie, błogosławił
a następnie podarował różaniec. To, co
wtedy czułam –pewien rodzaj błogostanu – trudno mi wyrazić słowami, jedno
wiem – byłam pod wielkim wrażeniem
Jego Osoby, a kontakt z Ojcem Świętym, chociaż krótki, pozostał w moim
sercu jako absolutnie wyjątkowy, prawie
mistyczny.
Dziękuję Bogu za to, że wpisał w moje
życie spotkanie z Papieżem Polakiem.
Jestem też wdzięczna za dar w postaci różańca – ma on dla mnie nieocenioną wartość – zwłaszcza w powiązaniu
z wyniesieniem Sługi Bożego Jana Pawła II na ołtarze 1 maja 2011r.
Hanna Protasewicz
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Anegdoty
papieskie
Szklana klatka
Papież był bardzo niezadowolony
z tego, że obwozi się go w „szklanej
klatce”. Pomysłu tego broniła pewna
Polka, mając możliwość rozmowy
z Janem Pawłem II w Krakowie.
- Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko
- tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że
się lękamy o Waszą Świątobliwość...
- Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
- A skąd pani wie? - zapytał zaskoczony
Wojtyła.
- Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan
dziś już dziesiątym mężczyzną, który
zapomniał zegarka. Zaczyna się od
zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing...
- Ależ proszę pani, ja jestem księdzem
- przerwał jej zawstydzony Wojtyła
- Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie
wrócił, podszedł do pominiętego
i powiedział:
- Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!
Pożegnanie biskupów
Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami
znanej pieśni: „O cześć wam, panowie
magnaci!”
Więcej już nic nie powiem
Przed ponad 25 laty Papież w ten
sposób zakończył pierwszą audiencję
dla Polaków: „Więcej już nic nie mówię,
bo jeszcze bym coś takiego powiedział,
że później Kongregacja Nauki Wiary
musiałaby się do mnie dobrać”.
Opaleni kardynałowie
Pod koniec pierwszej pielgrzymki
do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku,
upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest
już widoczny - opalili się towarzyszący
mu kardynałowie.
Jakoś człapię
Wszyscy sobie poszli
Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu św. Piotra,
Papież wyszedł ze swojego pokoju na
opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: „Ładne rzeczy, wszyscy sobie
poszli, a mnie zostawili!”
Podryw na księdza
Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał
się na samotną wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu
innych turystów. W trakcie wędrówki
spostrzegł, że zapomniał zegarka,
podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać
o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się.
- Zapomniał pan zegarka, co?
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
w różny sposób, ale na księdza to
pierwszy raz.
Jeździć po kardynalsku
Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł
na nartach. Wojtyła uśmiechnął się
i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle
jeździć na nartach!
Przeprosiny
Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana
częstochowskiego, biskupa Stanisława
Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął biskupa
z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł,
Podczas czwartej pielgrzymki do
Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi
„Gazety Wyborczej” udało się wychylić
głowę ponad tłum i zapytać Jana Pawła
II o zdrowie.
- A jakoś człapię - odpowiedział Papież.
Komu lektykę
Papież głośno rozmyśla przy licznych współpracownikach:
- Co ja zrobię z tymi sedia gestatoria
(lektykami papieskimi)? Kurzą się,
miejsce zajmują. Paweł VI sprzedał
tiarę i pieniądze rozdał ubogim, ale
komu ja to sprzedam? Wiem... (i tu
pada nazwisko jednego z polskich
biskupów).
Sumienie transcendentalne
Były prezydent Włoch Sandro Peretini, przyjaźniący się od lat z Papieżem,
powiedział mu kiedyś wprost: „Ojcze
Święty, jestem człowiekiem niewierzącym. W postępowaniu kieruję się tym,
co wskazuje mi moje sumienie”. Na to
Jan Paweł II odrzekł: „O, to także jest
transcendencja”.
Siostrzyczka Tomciu Paluszka
W czasie jednej z ceremonii na
Placu św. Piotra Papież, przechodząc
wzdłuż barier, zauważa małą dziewczynkę, zagubioną w tłumie, ludzie podają
mu ją ponad barierą, a on bierze ją za
rękę i wędrują we dwoje po wyłożonej
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
czerwonym suknem drodze do tronu.
I tu nagle wkraczamy w bajkę: kolumnada Barniniego staje się lasem o pniach
bez gałęzi. Ojciec Święty w obszernych
szatach, z mitrą błyszczącą w słońcu,
staje się jakimś królem z legendy, a
dziewczynka - siostrzyczką Tomcia
Paluszka. Doszedłszy do tronu, legendarny król podnosi dziecko w górę tak,
żeby zewsząd można je było zobaczyć
i przybiegający z głębi placu rodzice
odbierają je z papieskich rąk.
Tylko nie mówicie Papieżowi!
Kiedy Papież przebaczył swojemu
zamachowcy - All Agcy - do Andre
Frossarda zgłosił się pewien Polak,
twierdząc, że wie na pewno, „jacy ludzie
włożyli broń w rękę Turka”. Frossard
rzucił z pośpiechem: „Niech Pan tylko
tego nie mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze
każe nam się za nich modlić!”.
Biskup i góral
W czasie jednej z wędrówek po
górach biskup Karol Wojtyła spotkał
górala, który - widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego - zapytał go,
kim jest.
- Biskupem! - odpowiedział zziajany
Karol
- Jak wyście są biskupem, to jo jestem
papieżem! - wzruszył ramionami
góral.
Najprzystojniejszy kardynał
Kiedyś, podczas wizytacji jednej
z podhalańskich parafii przejęta z wrażenia gaździna pomyliła przygotowany
tekst powitania kardynała Karola Wojtyły i zamiast zatytułować go „najdostojniejszym”, powiedziała „Witojcie nom
najprzystojniejszy księże kardynale”. On
zaś spojrzał na nią z filuternym błyskiem
w oku i odparł: „No, coś w tym jest”.
A co, nie wolno mi?
Kiedy po Krakowie rozeszła się wieść,
że 29 maja 1967 roku arcybiskup Karol
Wojtyła został kardynałem, ojciec Leon
Knabit, pochodzący z Siedlec benedyktyn z Tyńca, znany obecnie z prowadzenia programów telewizyjnych, pogratulował nominowanemu w typowy dla
księży sposób: ukląkł na jedno kolano
i pocałował go w rękę. Ku zaskoczeniu
ojca Leona świeżo upieczony kardynał
zrobił dokładnie to samo.
„Proszę Księdza Kardynała!” - zawołał
zmieszany i zażenowany benedyktyn.
„A co, nie wolno mi?” - odparł
z figlarnym uśmiechem przyszły papież.
dzieci
- OJCU ŚWIĘTEMU
Dzieci, które 1 maja tego roku przyjęły po raz pierwszy Komunię Świętą, przepięknie wyśpiewały w czasie
trwania ,,białego tygodnia” pieśń o Ojcu Świętym, której słowa pragniemy naszym czytelnikom udostępnić,
mając nadzieję, iż wielokrotnie wspólnie ją jeszcze
zaśpiewamy.
Ref:
Ojcze Święty prowadź nas
Wskazuj szlak na mapie świata
Pośród tylu krętych dróg
Miłość w sercach ratuj.
1.
Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi
W moim sercu, w naszej szkole, w naszym bloku.
Po co zamki, po co klucze i zasuwy
Niechaj przyjdzie i przyniesie ziemi pokój.
Ref:
2.
Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi
Jeśli będzie wtedy przeciąg, to i dobrze
Powymiata różne śmieci z ciemnych kątów
I porządek wielki zrobić nam pomoże.
Ref:
3.
Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi
Jeszcze prędzej, jeszcze szerzej, jeszcze lepiej
Taką drogę od bieguna do bieguna
Przygotują Jezusowi właśnie dzieci.
Ref:
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Litania do Bł.
Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo - módl się za nami.
Błogosławiony Janie Pawle, módl się za nami
Zanurzony w Ojcu, bogatym w miłosierdzie,
Zjednoczony z Chrystusem, Odkupicielem człowieka,
Napełniony Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem
Całkowicie oddany Maryi,
Przyjacielu Świętych i Błogosławionych,
Następco Piotra i Sługo sług Bożych,
Stróżu Kościoła nauczający prawd wiary,
Ojcze Soboru i wykonawco jego wskazań,
Umacniający jedność chrześcijan i całej rodziny ludzkiej,
Gorliwy Miłośniku Eucharystii,
Niestrudzony Pielgrzymie tej ziemi,
Misjonarzu wszystkich narodów,
Świadku wiary, nadziei i miłości,
Wytrwały Uczestniku cierpień Chrystusowych,
Apostole pojednania i pokoju,
Promotorze cywilizacji miłości,
Głosicielu Nowej Ewangelizacji,
Mistrzu wzywający do wypłynięcia na głębię,
Nauczycielu ukazujący świętość jako miarę życia,
Papieżu Bożego Miłosierdzia,
Kapłanie gromadzący Kościół na składanie ofiary,
Pasterzu prowadzący owczarnię do nieba,
Bracie i Mistrzu kapłanów,
Ojcze osób konsekrowanych,
Patronie rodzin chrześcijańskich,
Umocnienie małżonków,
Obrońco nienarodzonych,
Opiekunie dzieci, sierot i opuszczonych,
Przyjacielu i Wychowawco młodzieży,
Dobry Samarytaninie dla cierpiących,
Wsparcie dla ludzi starszych i samotnych,
Głosicielu prawdy o godności człowieka,
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Jana Pawła II
Mężu modlitwy zanurzony w Bogu,
Miłośniku liturgii sprawujący Ofiarę na ołtarzach świata,
Uosobienie pracowitości,
Zakochany w krzyżu Chrystusa,
Przykładnie realizujący powołanie,
Wytrwały w cierpieniu,
Wzorze życia i umierania dla Pana,
Upominający grzeszników,
Wskazujący drogę błądzącym,
Przebaczający krzywdzicielom,
Szanujący przeciwników i prześladowców,
Rzeczniku i obrońco prześladowanych,
Wspierający bezrobotnych,
Zatroskany o bezdomnych,
Odwiedzający więźniów,
Umacniający słabych,
Uczący wszystkich solidarności,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata
- przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata
- wysłuchaj nas. Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata
- zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami błogosławiony Janie Pawle, abyśmy życiem
i słowem głosili światu Chrystusa, Odkupiciela człowieka.
Módlmy się:
Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie za dar apostolskiego życia i posłannictwa błogosławionego Jana Pawła II i za
jego wstawiennictwem pomóż nam wzrastać w miłości do Ciebie
i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom. Przez
Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
(modlitwa posiada imprimatur Metropolity Krakowskiego,
kard. Stanisława Dziwisz, z 12 kwietnia 2011 r.)
Metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz,
po przeprowadzeniu cenzury kościelnej, nadał 12. kwietnia
imprimatur litanii do bł. Jan Pawła II. Poniżej prezentujemy jej pełny tekst.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
WYWIAD Z P. ADAMEM KLEJCEM
SPOŁECZNYM KUSTOSZEM MUZEUM
JANA PAWŁA II W SIEDLCACH
A.B.: Siedleckie Muzeum Jana Pawła
II, jak wielu zapewne wiadomo, mieści
się w Szkole Podstawowej nr 11 przy ul.
Wiśniowej, nazwanej Jego imieniem.
Właściwie jest to Izba Pamięci Patrona
Szkoły, ale w powszechnej świadomości
siedlczan, z uwagi na niezwykłość osoby
Patrona i bogactwo zbiorów, nazywana
jest muzeum. Jakiego rodzaju eksponaty
związane z Janem Pawłem II można
zobaczyć w założonym przez Pana
muzeum?
P. Adam Klejc: W muzeum mamy
ponad 190 pamiątek związanych
z Ojcem Świętym, w tym 41, na które
mamy certyfikaty potwierdzone przez
ks. Arcybiskupa Stanisława Dziwisza.
W zasobach muzeum mamy więc aż
41 relikwii - są między innymi ubrania,
w tym także sutanna noszona przez
Papieża, piuski, mamy także przedmioty, których Papież dotykał. Tak duża
liczba relikwii stawia nasze muzeum
w światowej czołówce miejsc poświęconych osobie Jana Pawła II. Oprócz
relikwii mamy pamiątki, które Ojciec
Święty otrzymał podczas pielgrzymek,
posiadamy również spory zbiór medali
wybitych z okazji pielgrzymek Jana Pa
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
wła II, zbiory filatelistyczne,
zbiory kart pocztowych oraz
bogaty księgozbiór dotyczący osoby Jana Pawła II.
A.B.: Jest Pan pomysłodawcą i organizatorem, a także
społecznym kustoszem Muzeum. Jakie były początki
muzeum?
P. Adam Klejc: Muzeum istnieje od 17 maja 1997 roku,
od dnia nadania Szkole
Podstawowej nr 11 imienia
Jana Pawła II. Zaczęło się od
tego, że żona poinformowała mnie o staraniach szkoły,
w której uczyła się trójka
naszych dzieci, o nadanie
jej imienia Jana Pawła II.
Udałem się do dyrektora
szkoły i zgłosiłem swój akces
do działalności w komitecie
nadania szkole imienia.
Ponieważ od zawsze cechowała mnie żyłka działacza społecznego,
w podstawówce np. byłem w harcerstwie,
w szkole średniej, którą ukończyłem
w Gdańsku działałem w Spółdzielni
Uczniowskiej „Żak”, podczas studiów
natomiast byłem współzałożycielem
klubu „ Pro musica”, w którym comiesięczne prelekcje wygłaszał p. Jerzy
Waldorff. Nie wyobrażałem sobie, by
mój udział w Komitecie mógł ograniczyć się tylko do wsparcia finansowego
tego dzieła. Zrodził we mnie pomysł,
by zorganizować salę Patrona. Przeczytałem życiorys Jana Pawła II, zaopatrzyłem się w pismo dyrektora szkoły
oraz ks. Łuszczyńskiego – ówczesnego
proboszcza parafii św. Stanisława - i wraz
z moim synem Albertem udaliśmy się
w podróż śladami Jana Pawła II. W ciągu
trzech dni odwiedziliśmy Częstochowę,
Kraków, Wadowice, Niegowić i Kalwarię
Zebrzydowską. W każdym z tych miejsc
starałem się coś zdobyć do powstającej
sali Patrona szkoły. Materialny efekt tej
wyprawy nie był może wielki, ale dla nas
bardzo znaczący. I tak w Krakowie, od
spotkanego w kościele św. Stanisława
Kostki na Dębnikach ks. Szaniawskiego,
dostałem zdjęcie fasady kościoła oraz
obrazu Matki Bożej, przy którym Karol
Wojtyła często się modlił. W Wadowicach w parafii, w której przyszły papież
został ochrzczony, otrzymałem kopię
wpisu do księgi chrztu. Jako ciekawostkę podam, że szkoła im. Jana Pawła II
w Niegowici, gdzie Karol Wojtyła pracował na pierwszej parafii, taką kopię
otrzymała ode mnie. W zamian otrzymaliśmy zdjęcia Karola Wojtyły wykonane
podczas udzielania sakrament Chrztu
św.i Pierwszej Komunii św.. Po powrocie
do Siedlec zacząłem zastanawiać się, co
dalej i pomyślałem, że należy zwrócić
się do Watykanu. Po zasięgnięciu rady
m.in. ks. Biskupa Tomasika zaproponowano mi oficjalną drogę służbową, tzn.
przez pismo do biskupa siedleckiego,
dalej nuncjusza i wreszcie do Stolicy
Apostolskiej. Spróbowałem innej drogi,
a mianowicie pierwsze listy i faksy wysłałem do o. Konrada Hejmo, którego
miałem możliwość poznać podczas
mojej pierwszej pielgrzymki do Rzymu.
Pomocną okazała się zabawna sytuacja,
która przydarzyła mi się na tej właśnie
pielgrzymce. Podczas spotkania grupy
siedleckiej z Ojcem Świętym poproszono mnie, bym wręczył Mu sękacz. Dzięki
temu zdarzeniu zostałem zapamiętany
i nawiązując korespondencję mogłem
się do niego odwołać. Od Ojca Konrada
otrzymałem numer telefonu do księdza,
wówczas prałata, Stanisława Dziwisza
oraz siostry Tobiany Sobotki, przełożonej sióstr Sercanek, posługujących przy
Papieżu. Owocna siedmioletnia współpraca z siostrą Tobianą rozpoczęła się
w dość nieoczekiwany sposób. Otóż
gdy na moją pierwszą prośbę, by ofiarowała jakąś pamiątkę do powstającego
muzeum, odpowiedziała, że niczego
nie ma, prawie nieświadomie wyrwało
mi się: „To niech Siostra ukradnie.”.
Po chwili konsternacji tym co powiedziałem, przyszła mi zbawienna myśl
– Sapieha i historia z wykradzionym
z Watykanu obrazem Matki Bożej, który
znamy z Kodnia. Przypomnienie o tym
wydarzeniu bardzo Siostrę rozbawiło
i w krótkim czasie muzeum otrzymało
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
niezwykle cenną pamiątkę – sutannę
Ojca Świętego. Nieocenioną pomoc
w gromadzeniu pamiątek związanych
z osobą Jana Pawła II wniosła także
siostra Sylweriana Chwalczuk ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek w Rzymie.
Byłoby mi bardzo trudno za każdym
razem osobiście odbierać otrzymywane
pamiątki. Zorganizowaliśmy to tak, że
zawsze, gdy takie pamiątki się pojawiały,
siostra Sylweriana odbierała je w Watykanie, następnie pakowała oraz przekazywała kierowcy autobusu kursującego na
trasie Rzym–Kraków-Lublin. Ja te cenne
przesyłki odbierałem w Lublinie.
A.B.: W imieniu redakcji i czytelników
„Posłańca św. Teresy” życzę Panu, by to
wielkie dzieło, jakim jest Muzeum Jana
Pawła II, było źródłem Pańskiej osobistej satysfakcji, a mieszkańcom naszego
miasta dało możliwość pogłębiania
przeżyć duchowych związanych z osobą naszego nowego Błogosławionego.
Niech dobry Bóg wynagrodzi Panu trud
włożony w założenie i funkcjonowanie
tego wyjątkowego Muzeum. Dziękuję
za rozmowę.
Rozmawiała Agnieszka Blicharz OV
Od redakcji:
Parafia św. Teresy znajduje się daleko
od Szkoły Podstawowej Nr 11 im. Jana Pawła II. Wiemy jednak, że dla bardzo wielu
naszych parafian Muzeum Jana Pawła II
stanowi jedyną możliwość obejrzenia tak
licznie zgromadzonych i cennych pamiątek
po Ojcu Świętym, przeto przekazujemy
uzyskane w szkole informacje dotyczące
dostępności Muzeum.
Muzeum Jana Pawła II można zwiedzać
od poniedziałku do piątku w godzinach pracy
szkoły, tzn. od 8.00 do 14.00. Wydaje się, że
to propozycja dla grup zorganizowanych i osób
niepracujących. Nie ma niestety możliwości
odwiedzenia placówki w niedzielę, jak to było
dotychczas. Mamy jednak nadzieję, zwłaszcza w kontekście ogłoszenia naszego Papieża
błogosławionym, że wkrótce powróci dawna,
dobra tradycja, kiedy niedzielny spacer można
było połączyć z odwiedzeniem tego szczególnego
dla siedlczan miejsca. Siedlczanie ukochali
swojego Papieża miłością szczególną, a Izbę
Pamięci, która jest własnością społeczności
szkolnej, traktują trochę jak wspólne dobro
wszystkich mieszkańców naszego miasta. Może
więc warto pomyśleć nad udostępnieniem tego
wyjątkowego miejsca zwiedzającym, choćby
tylko w wybrane weekendy lub niedziele. Na
pewno w parafialnych ogłoszeniach znajdzie
się czas na podanie tych terminów.
M.P.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
10
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
11
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
12
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
13
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
WIELKI
KOLEGA
Jan Paweł II był osobą niezwykłą.
Swoją postawą i słowami potrafił kruszyć zatwardziałe serca, burzyć mury,
niszczyć niesprawiedliwość, budując
przy tym cywilizację miłości, zrozumienia i pokoju.
Mimo iż większość z nas znała
Papieża wyłącznie z jego wystąpień
telewizyjnych, pisanych encyklik, listów
i adhortacji, to wyczuwalna jest niesamowita więź, która pozwala nam mówić
o Nim- “nasz”.
A co mogą powiedzieć o Wojtyle
osoby, które znały go osobiście?
Zapraszam do zapoznania się z relacją Haliny Kwiatkowskiej- przyjaciółki
Jana Pawła II i aktorki, która gościła w
Siedlcach 2 maja bieżącego roku, w
szóstą rocznicę śmierci naszego ukochanego Papieża. Pozwoliłam sobie
na wybór wydarzeń z życia Wojtyły
mało znanych, gdyż pozostałe można
znaleźć w specjalistycznej literaturze
na temat Jana Pawła II, której na rynku jest naprawdę sporo. O wszystkich
opisywanych przeze mnie zdarzeniach
wspomina papieska koleżanka z lat
szkolnych i studenckich, będąca naocznym świadkiem mądrości, miłości,
14
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
profesjonalizmu, a przede wszystkim
świętości Karola Wojtyły.
Halina Kwiatkowska z domu Królikiewiczówna, to osoba, którą przez
siedemdziesiąt dwa lata łączyły więzy
przyjaźni z Janem Pawłem II. Jej ojciec,
Jan Królikiewicz, był dyrektorem gimnazjum im. Marcina Wadowity, cieszącego
się znakomitą opinią wśród wszystkich
szkół średnich. Wraz z rodziną mieszkała w służbowym mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku gimnazjalnego.
Przez ogromne okno wychodzące na
szkolne boisko obserwowała „przystojnego, barczystego chłopaka, z zapałem
broniącego bramki podczas meczów
piłki możnej”. Był nim Karol Wojtyła,
przez kolegów nazywany Lolkiem. Karol cieszył się wśród kolegów wielkim
szacunkiem. Wspominają oni, jak kiedyś
pobili w szkole pewnego chłopca za to,
że w obecności Karola użył wulgarnych
słów. Mówią też, że uczył się znakomicie,
bardzo chętnie pomagał słabszym uczniom; wolał to, aniżeli dać im odpisywać
swoje wypracowania.
Szkolny teatr
Wadowicki teatr łączył ze sobą dwa
gimnazja: żeńskie i męskie. Koedukacji
w szkole wówczas nie było. To dzięki
niemu Halina i Karol mogli się wzajemnie poznać. Oboje zagrali główne role
w “Antygonie” i “Balladynie”. Pierwsza
sztuka żywo zapisała się w pamięci
Papieża, co dało się zauważyć, kiedy to
podczas pielgrzymki do Polski w 1999
roku zacytował bezbłędnie pierwszą
kwestię tytułowej bohaterki tragedii
Sofoklesa. „Wzruszyło mnie to ogromnie”- wspomina Pani Halina.
W “Balladynie” Słowackiego Karol
miał zagrać rolę Kirkora, Halina- Balladyny. Tuż przed premierą ojciec
Kwiatkowskiej, surowy dyrektor gimnazjum, zabronił wystąpić jednemu
z uczniów, który miał grać ważną rolę
Kostryna, „Naraził się on szkolnej
władzy, bo- według krążącej wersji- zapowiedział na lekcji, że zemści się na
profesorze, który chciał mu postawić
ocenę niedostateczną, i przyniósł do
szkoły nawet straszak (pistolet)”. Nad
grupą teatralną zawisła groźba odwołania premiery. Wojtyła oświadczył, że
oprócz postaci Kirkora, który zginie
niebawem na wojnie, może zagrać
również drugą rolę- Kostryna. I tak też
się stało. Był w stanie w ciągu jednego
dnia opanować tekst kolegi, a podczas spektaklu znakomicie wczuć się
w odgrywaną postać. „Uratował naszą
“Balladynę”. Najpierw był Kirkorem,
a potem dolepił sobie czarną brodę
i- nie zmieniając żadnego wersu- doskonale zagrał rolę Kostryna. Pamiętam jego rozpaczliwy szept, gdy szukał
za kulisami korony Grabca”
Pierwsze ochrzczone dziecko
Pierwszym dzieckiem, które ochrzcił
Karol Wojtyła była córka Haliny i Tadeusza Kwiatkowskich - Monika Katarzyna. „Był stremowany i przejęty- chrzcił
po raz pierwszy w życiu, na dodatek
Monika bardzo krzyczała.”- tak oto
wspomina tę sytuację matka dziewczynki - jedna z najbliższych osób związanych w czasach szkolno-studenckich
z późniejszym Papieżem.
Wojtyła przyszedł do domu Kwiatkowskich udzielać chrztu z dużą
konduktorską torbą. Wyjeżdżał zaraz
potem do Rzymu. Zostawił swój bagaż w
przedpokoju. „Obok torby leżała mała
paczuszka, owinięta w gruby, szary papier, który się nieco rozchylił. Zobaczyłyśmy z matką prowiant przygotowany
na podróż - dwie grube kromki czarnego chleba, przełożone plasterkiem
żółtej słoniny. Czasy nie były lekkie, ale
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
udało nam się z mamą przygotować poczęstunek dla gości- przepakowałyśmy
więc prowiant księdzu, dodając trochę
naszych skromnych smakołyków. „Karol Wojtyła nigdy nie dbał o własne
wygody, o czym świetnie widzieli Jego
przyjaciele.
Proszę sobie wyobrazić obecną
radość Moniki, córki Haliny Kwiatkowskiej- udzielał jej chrztu Papież
Wszechczasów! I to jako pierwszej.
Notatki
z Rzymu
Spotkania z papieżem
Halina Kwiatkowska wraz z przyjaciółmi z teatru i klasy maturalnej
odwiedzała papieża wielokrotnie w
Watykanie. I zawsze z serdecznością byli
witani przez Wojtyłę. Pomimo ciężkiej
pracy duszpasterskiej znajdował dla
nich czas. Doskonale pamiętał wszystkie nazwiska. Był dowcipny, jak wtedy,
kiedy stwierdził, że „wszyscy oprócz
niego są na emeryturze“, a zarazem
pełen duchowej powagi.
“Podczas naszych jubileuszy spędzaliśmy we Włoszech zwykle osiem dni,
wracaliśmy uszczęśliwieni gościnnością Papieża, Jego serdecznością i ciepłem. (…) Mieliśmy szczęście spędzać
w obecności Jana Pawła II tyle czasu!
Nikt na świecie nie miał tak wspaniałych jubileuszy maturalnych, jak nasza
wadowicka klasa ze swoim Wielkim
Kolegą. Nieraz sobie myślę, że los był
dla nas niesłychanie łaskawy”
Jan Paweł II to człowiek, który diametralnie zmienił zastały świat. Zmienił
też należących do tego świata ludzi.
Jako przywódca pociągnął za sobą tłumy do światła prawdy, wiary, nadziei
i miłości, Światła, którym jest Chrystus.
Osoby żyjące za Jego pontyfikatu miały
ogromne szczęście, tym większe, jeżeli
znały Go osobiście. Jedną z takich
postaci jest Halina Kwiatkowska. Dała
nam piękne świadectwo o Papieżu
Wszechczasów. Nie możemy wyłącznie
przyjmować Go z aprobatą, traktować
jako dobrą lekturę, ale przede wszystkim musimy budować na Nim swoje
życie. Gotowy wzór już mamy.
Dlaczego miałbyś nie być taki, jak
Karol Wojtyła? Do świętości tylko jeden
krok.
Zainteresowanych odsyłam do lektury „Wielkiego Kolegi” Haliny Kwiatkowskiej, książki wydanej przez Oficynę
Wydawniczą Kwadrat w 2010 roku.
Katarzyna Rumik
Wiadomość o terminie beatyfikacji
zastała mnie w Hiszpanii. Byliśmy akurat z Księdzem Grzegorzem Suchodolskim na spotkaniu przygotowującym do
Światowych Dni Młodzieży w Madrycie.
W przerwie między kolejnymi wykładami, na scenę wyszedł Kardynał Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Świeckich, a zarazem wieloletni współpracownik Ojca Świętego
Jana Pawła II, i wobec przedstawicieli
z całego świata ogłosił tą radosną nowinę. Ludzie zaczęli bić brawa, widać było
wzruszenie w oczach, Latynosi uklękli
do modlitwy. Dużo osób podchodziło
do nas później i dziękowało nam Polakom, że Polska dała światu takiego
człowieka.
Kiedy 6 lat temu zabrakło Ojca Świętego wśród nas, nie mogłam dotrzeć do
Rzymu. Tym razem, na beatyfikacji nie
mogło mnie zabraknąć. 1 maja nad Placem św. Piotra powiewał, przyczepiony
do balonów transparent: Deo gratias.
Myślę, że słowa te były bardzo często
powtarzane tego dnia przez pielgrzymów
tak licznie zabranych na Placu Świętego
Piotra. Bo jak można wytłumaczyć te
tłumy ludzi z całego świata, którzy nie
śpiąc całą noc czuwali na ulicy na wejście
na Plac Świętego Piotra?
Bez wątpienia były to tłumy dziękczynne - pielgrzymi, którzy chcieli podziękować Bogu za dar takiego człowie-
ka. Oto na ołtarze zostaje wyniesiony
ktoś tak nam bliski. Wielu z obecnych
w Rzymie miało szczęście spotkać
się kiedyś z papieżem osobiście- czy
w czasie jego licznych pielgrzymek,
czy na jakiejś audiencji, albo dobrze
pamiętają go z niedzielnych transmisji modlitwy Anioł Pański. I teraz ten
„znajomy” , choćby tylko z telewizora,
powagą Kościoła zostaje uznany Błogosławionym.
Stojąc na Placu Świętego Piotra
w tę Niedzielę Miłosierdzia Bożego
czułam, że uczestniczę w historycznej
chwili. Kiedy Papież Benedykt XVI
odczytał formułę beatyfikacyjną a na
frontonie bazyliki odsłonięty został
portret nowego błogosławionego,
tłum ze łzami radości i gorącymi oklaskami przyjął tę decyzję.
Jestem szczęśliwa, że mogłam żyć
w czasach człowieka takiego formatu
- Przyjaciela Boga i ludzi, zatopionego
na modlitwie, oddanego swojej służbie
aż do końca, na wskroś autentycznego.
Jan Paweł II był widzialnym znakiem
niewidzialnego Boga, a my tak bardzo
jesteśmy spragnieni takich znaków.
Stąd nasza tak liczna obecność na
Placu Świętego Piotra, bo dzięki nowemu błogosławionemu papieżowi,
zobaczyliśmy, że świętość może być na
wyciągnięcie ręki.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Ania
15
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Modlimy się
w Drodze
Do Rzymu na uroczystość beatyfikacji Ojca Św. Jana Pawła II wybraliśmy
się całą 4- osobową rodziną (rodzice
i dwie dorosłe córki). Stało się tak
w konsekwencji naszych wcześniejszych
działań. 6 lat temu również w wiecznym
mieście modliliśmy się za duszę zmarłego papieża podczas jego pogrzebu.
Tym razem zawieźliśmy wiele intencji
własnych i naszych bliskich.
Podczas Mszy św. stała obok nas grupa
pielgrzymów z Ekwadoru. Każde wspomnienie Jana Pawła II wywoływało wśród
nich burzę oklasków i euforię wyrażoną
śpiewem. Ta radość była powodem mojego głębokiego wzruszenia, a jednocześnie budziła pytanie: Jak my, Polacy powinniśmy się cieszyć z włączenia naszego
rodaka w poczet błogosławionych, skoro
u ludzi, gdzieś z drugiego końca świata,
sytuacja ta wywołuje takie emocje? Duże
wrażenie zrobiła na mnie także postawa
Włochów. Przez wzgląd na „naszego”
papieża obdarzali Polaków szczególnymi
względami. W mieście na każdym kroku można było się natknąć na plakaty
z wizerunkiem nowego błogosławionego,
nawet na biletach komunikacji miejskiej
zamieszczone było jego zdjęcie.
Już wtedy
Widzę twarz twoją
na siedleckich błoniach
w dniu dla Podlasia
najbardziej pamiętnym.
Widzę i pragnę,
krzyż trzymając w dłoniach,
wyznać: już wtedy
byłeś dla mnie święty.
16
Stefan Todorski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Pragnęliśmy chociaż przez chwilę
pomodlić się przed trumną Jana Pawła
II. Ustawiliśmy się w kolejce, która
z każdą godziną stawała się dłuższa.
Trzy godziny powolnego zbliżania się
do drzwi bazyliki św. Piotra były czasem
refleksji. Niektórzy w ciszy odmawiali
różaniec, inni oglądali fragmenty relacji
z pielgrzymek papieskich wyświetlanych
na telebimach i raz czy dwa razy ten wielotysięczny tłum jednoczył się śpiewając
„Barkę”, każdy w swoim języku. Było
to niezwykłe doświadczenie wspólnoty
Świętego Kościoła Powszechnego.
Wracaliśmy zmęczeni, ale szczęśliwy. Pełni nadziei, spokojni, w przekonaniu, że w Watykanie na zawsze
pozostawiliśmy część Polski - Patrona, do którego możemy się zwracać
w modlitwie, a on nas nie zawiedzie,
będzie się za nami wstawiał do Boga.
Jolanta Różycka
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
„Polak na Watykanie”
1. Dzięki Ci Matko, żeś taka Dobra, żeś taka polska i taka nasza.
Dzięki Ci Matko, bo z Twej przyczyny świat cały Polsce radość ogłasza.
Radość tak wielką, że nasze serca wyrazić szczęścia nie są dziś w stanie,
Radość, że Polak teraz prowadzi Bożą owczarnię na Watykanie.
Ref:
O Jasnogórska Królowo Polski, dzięki Ci składa dziś ojczyzna nasza cała.
Prosząc, byś zawsze Ojca Świętego swoją opieką, swoją troską otaczała.
2.Chciałaś Maryjo umocnić wiarę, która dziś w świecie jest zagrożona.
Chciałaś przypomnieć, że przecież z Bogiem wszystkie trudności człowiek pokona.
Więc uprosiłaś polskiego Piotra , by z Watykanu, gdy przyjdzie trwoga,
pomagał światu odnaleźć prawdę, pomagał światu odnaleźć Boga.
Stało się drugiego kwietnia
W ciepły wieczór – pokorny, sam,
Strudzony Pielgrzym Świata u Nieba stanął bram.
A tam już mu Piotr Święty ciężkie wrota odmyka,
A tam go uśmiechnięty Pan Bóg wita,
A z ziemi bicie dzwonów głosi mu pożegnanie,
Że aż u bram niebieskich słychać ich wołanie.
Uśmiecha się Piotr – słyszysz Panie, jak mu grają?
Nie chcą go przecież oddać – bardzo go kochają.
Dałeś im go na chwilę, na kawałek drogi,
A dla nich - już bez niego –świat zimny i wrogi
Wyciągnął Pan Bóg rękę – choć spocznij po drodze,
Boś się tam napracował i nacierpiał srodze.
Wiele po twej wędrówce dobra pozostało,
Dałeś ludziom miłość i ciepła niemało.
Wyprostuj znów ramiona, piersiom daj wytchnienie,
Niechaj Cię opuści słabość i cierpienie.
Pielgrzym się wyprostował, popatrzył zdumiony,
Poczuł się znowu silny, jakby odmłodzony.
Skoro mnie Panie Boże wezwałeś do siebie
To masz tu pewnie dla mnie pracę pilną w Niebie,
Wszak nie na odpoczynek, ni na próżnowanie
Wezwałeś mnie do Siebie, Sprawiedliwy Panie
Nie umiem odpoczywać, nie umiem próżnować,
Mogę znowu dla Ciebie, jak dawniej pracować.
Tylko, jeśli pozwolisz, nim zacznę od nowa
Chciałbym ja choć na chwilę zajrzeć do Krakowa,
Pozwól mi Wadowice odwiedzić w milczeniu,
Daj raz na moje Tatry popatrzeć w skupieniu,
Bo dawno tam nie byłem, zajrzeć mi tam trzeba,
Bo tam mój dom pozostał piękniejszy od Nieba
I uśmiechnął się Pan Bóg, idź, odwiedzić Twe strony,
A potem mam dla Ciebie pracę nieskończonąDuch Twój we świat wyruszy, by głosić po drogach,
Że wszyscy tam należą do jednego Boga,
Aby nie zapomnieli możni tego świata
Tego, czego uczyłeś przez te długie lata.
Będziesz Patronem Prawdy.
Ilona
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
17
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Relikwie
Jana Pawła II
(2 stopnia)
znajdujące się w Siedlcach
Nie wszystkim siedlczanom zapewne
wiadomo, że w Sali Patrona Szkoły Podstawowej nr 11 im. Jana Pawła II przy
ul. Wiśniowej 5 znajdują się przekazane przez osobistego sekretarza Ojca
Świętego Jana Pawła II – Ks.Stanisława
Dziwisza liczne przedmioty i osobiste
rzeczy używane przez Papieża. Są to:
- Sutanna biała
- Pas z herbem papieskim
- Piuska
- Mitra haftowana złotą nicią
- Mitra z napisem ,,VIAJE APOSTOLICO DEL PAPA JUAN PABLO II”
- Ornat biały z niebieskim pasem
z motywami maryjnymi
- Półbuty skórzane wiśniowe
- Pantofle białe z filcu
- Rękawiczki skórzane ocieplane
w kolorze biało-czarnym
- Okulary przeciwsłoneczne
- Półtrampki
- Zegar-budzik
- Zegarek ręczny z metalu
- Pióro czarnego koloru ze złotą stalówką
- Teczka na dokumenty w kolorze
brązowym
- Serwetka stołowa biała, lniana z herbem papieskim
- Komplet trzech talerzy z porcelany
z herbem papieskim
- Komplet naczyń śniadaniowych
z herbem papieskim
- Pektorał- otrzymany od o. Leona
Knabita
Wnętrze Sali Patrona zaprojektował i zbiory zebrał p. Adam Klejc, przy
wsparciu ówczesnego dyrektora szkoły
Bogusława Kielaka, grona pedagogicznego oraz Społecznego Komitetu ds.
Nadania Imienia Jan Pawła II SP 11.
Znajduje się tam również piękny
obraz zamyślonego Papieża, który drogim czytelnikom Posłańca jako foto
pragnę przedstawić.
18
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Mitra haftowana złotą nicią
Serwetka stołowa z herbem papieskim
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
Szal biały z herbem papieskim
Sutanna biała
Pos£aniec
Œwiêtej Teresy
Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r.
Redakcja:
o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun Redakcji,
o. Piotr Wójcik OMI, o. Krzysztof Pabian
OMI, El¿bieta £ugowska - redaktor naczelna,
Agnieszka Blicharz, Patrycja Cepek,
Jaros³aw G³owacki, Stefania Hêciak,
Bogdan Kozio³, Barbara Piwowarczyk,
Maria Popowska, Małgorzata Posiadała,
Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz,
Stefan Todorski, Daniel Wielgorski.
Korekta: Miros³awa Postrzygacz
Foto: Waldemar Stefaniak, Zdzisław Popowski
DTP:
[email protected]
Druk:
IWONEX
Adres:
Redakcja „Pos³añca œw. Teresy”
Piuska
Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus
08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19
e-mail: [email protected]
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
19

Podobne dokumenty