Jan Paweł II - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Transkrypt
Jan Paweł II - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230 www.teresasiedlce.pl SIEDLCE WYDANIE SPECJALNE 5(16) Jan Paweł II MAJ nr 10(162)2011 Błogosławiony BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II OWOCNY CZAS SPOTKAŃ Beatyfikacja Jana Pawła II, która odbyła się w Watykanie 1 maja 2011 roku jest momentem, zachęcającym każdego z nas do ożywienia wiary, przeżywania w łączności z całym Kościołem tego jakże ważnego wydarzenia religijnego. Przywołał też w nas różne wspomnienia dotyczące naszych spotkań z Janem Obecność i bliskość Jana Pawła II… i ta pustka w sercu...jak wyrwana rana... Kolejne, krótkie i ostatnie spotkanie było podczas wizyty w Siedlcach. Tego pamiętnego dnia, gdy tłumy ludzi podążały na siedlecki plac celebry, byłam w pracy, gdyż jako pielęgniarka pełniłam dyżur obowiązujący pracowników Pawłem II za Jego życia, naszego przeżywania czasu Jego ,,odchodzenia”, pogrzebu, jak również nasunął refleksje co do własnej wiary i tego, jaki wpływ na jej wzrost miał nasz Papież. W moim przypadku wspomnienia te sięgnęły czasu, gdy po raz pierwszy uczestniczyłam w spotkaniu z Janem Pawłem II podczas jednej z pielgrzymek Papieża do Polski. Miałam wówczas 26 lat. Było to w Lublinie, dokąd udaliśmy się trzema autokarami z parafialną pielgrzymką. Towarzyszyła nam wówczas ogromna radość i prawdziwy ,,poryw religijności.” Kolejne spotkanie miało miejsce po kilku latach w Rzymie, gdy w Bazylice św. Piotra uczestniczyłam we Mszy św. Nie było to jednak pełne uczestnictwo, gdyż w konfesjonałach zabrakło polskich spowiedników, a sumienie nakazywało pojednanie się z Bogiem. Pamiętam dokładnie wewnętrzne cierpienie z tego powodu. służby zdrowia na wypadek konieczności udzielania pomocy pielgrzymom. Z radia docierały do mnie informacje o zbliżającym się helikopterze. Gdy słyszalny był już ten dźwięk za oknami szpitala, w pośpiechu wszyscy, którzy tylko chcieli i mieli możliwość wyjścia na zewnątrz budynku, udaliśmy się, by choć przez krótką chwilę ujrzeć przybywającego do nas Papieża. Co prawda nie liczyliśmy na to, że ujrzymy Osobę Jana Pawła II, jednak dane nam było widzieć Go już w oknie helikoptera, a następnie w samochodzie i zostaliśmy pobłogosławieni z daleka jako najpierwsi z ziemi siedleckiej. Było to dla mnie wówczas ogromne przeżycie. Wiedziałam, że odległość nie ma tu żadnego znaczenia. Nie mogłam dostrzec twarzy Ojca Świętego, lecz gest błogosławieństwa nie tylko poruszył moje serce, ale zmobilizował do rozpoczęcia pracy nad sobą. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Jednoczyłam się duchowo z pielgrzymami, będąc na stanowisku pracy, której, ze zrozumiałych względów, w tym dniu nie było. Słuchając jedynie transmisji radiowej miałam poczucie pełnego uczestnictwa i bliskości tego religijnego wydarzenia, jak nigdy wcześniej, dogłębnie rozumiejąc sens swojej własnej wiary i sens pielgrzymek papieskich po całym świecie. Wiedziałam, że po takich spotkaniach każdy powinien się przemienić, stawać sie lepszym człowiekiem, zgłębiać swoją wiarę. Już to wiedziałam...,ale praca nad sobą nie przychodziła łatwo, czas płynął, a wizyta Jana Pawła II powoli zacierała się w pamięci. Minęło kilka lat... Przyszła choroba, długi pobyt w szpitalu w odosobnionej sali. Tylko ja i wiszący naprzeciw wizerunek krzyża z Panem Jezusem. Cichutko grające radio, z którego płynęły informacje o bardzo chorym i cierpiącym Papieżu. Rozumiałam wówczas to cierpienie jak mało kto. Ten czas choroby i cichego jednoczenia się z cierpieniem Jana Pawła II był czasem największych w mym życiu rekolekcji. Modliłam sie wówczas w Jego intencji, ofiarowując wszystkie swoje cierpienia. Czas 30 dni spędzony w łóżku, ciągłe informacje o stanie zdrowia Papieża i ta wspólnotowa i indywidualna modlitwa. Tylko chorując mogłam przeżyć ten czas w tak bliskiej więzi i tak zasłuchana w niekończące się katechezy papieskie przytaczane przez media, liczne komentarze i audycje religijne. Tylko przebywając w szpitalu codziennie o świcie mogłam przyjmować Komunię Świętą i dziękować Bogu za dar stopniowego powracania zdrowia tak Papieża jak i mojego. Był to dla mnie czas uświęcania o wiele owocniejszy od wszystkich poprzednich spotkań z Papieżem. Czas, którego owoce nie przeminęły z upływem lat, ale dojrzewały przy okoliczności śmierci, pogrzebu i beatyfikacji Jana Pawła II; czas, w który tak wiele dobra doświadczałam i ciągle doświadczam, modląc się za zmarłe go i poprzez wstawiennictwo Jego osoby w różnych intencjach. Święty czas... zgłębiania wiary...trwania nadziei...doświadczania miłości Boga w codziennym życiu. Teraz czas na świadectwo wiary. Proszę więc Boga o odwagę, pamiętając słowa: „NIE LĘKAJCIE SIĘ ! OTWÓRZCIE DRZWI CHRYSTUSOWI!” B.P. BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II „Kobiety w życiu Jana Pawła II” Trochę sensacyjny tytuł, a jednak warto sięgnąć po tę książkę autorstwa Pawła Zuchniewicza i Brygidy Grysiak. Wydało ją Centrum Myśli Jana Pawła II w 2010 r. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości wymienię tytuły rozdziałów: Matka – Emilia Wojtyłowa, Wanda Półtawska, Danuta Michałowska, Maria Okońska, Siostra Łucja, Matka Teresa z Kalkuty, Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Święta Jadwiga, Święta Faustyna Kowalska, Edyta Stein, Gianna Beretta Molla, Najświętsza Maryja Panna, Geniusz kobiety. Chciałabym podzielić się informacjami i refleksjami z rozdziału o matce. Karol urodził się po piątej po południu, gdy tato wraz z bratem Edmundem poszli na nabożeństwo majowe… Najbardziej zdumiewająca jest relacja nauczycielki Karola o tym, jak dziewięcioletni chło- piec zareagował na wiadomość o śmierci matki: „Widocznie taka była wola Boga”. Niesamowita to odpowiedź w ustach dziecka. Jak dojrzała była wtedy już jego wiara, a trzeba dodać, że matka zmarła miesiąc przed Pierwszą Komunią syna. W późniejszych latach przyszły papież prosił ojca, by opowiadał mu o tym jaka była mama, bo tak mało ją pamiętał. Gdy był już dorosły, napisał wiersz „Emilii, Matce mojej”: Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty - o, ileż lat to już było bez Ciebie – duchu skrzydlaty nad Twoją białą mogiłą, od lat tylu już zamkniętą, spokój krąży z dziwną siłą, z siłą, jak śmierć – niepojętą.(…) Moje spotkanie z Janem Pawłem II …”Szukałam Ciebie Ojcze Święty” podczas wszystkich Twoich pielgrzymek do Ojczyzny, podążając za Tobą osobiście lub uczestnicząc w tych niezapomnianych wydarzeniach za pomocą telewizji. Aż wreszcie stała się rzecz wielka i niespotykana, bo oto „Ty, Ojcze Święty przyszedłeś do mnie”, przybywając do mojego miasta, do Siedlec. I dzięki tej historycznej wizycie – jedynej i niepowtarzalnej – doszło w moim przypadku do spotkania z Papieżem Polakiem. Po uroczystej mszy świętej z udziałem Jego Świątobliwości Jana Pawła II dnia 10 czerwca 1999r. na siedleckich błoniach, przedstawiciele PKP (wraz z żonami) mieli spotkać się z Ojcem Świętym. O to spotkanie zabiegał mój mąż (pełniący wówczas funkcję wiceprezesa PKP), a pomógł mu w tych staraniach niezapomniany śp. Biskup Jan Chrapek, który zajmował się organizacją papieskich pielgrzymek do ojczyzny. Na Jego Świątobliwość Jana Pawła II, czekaliśmy tuż po zakończonej Eucharystii w pomieszczeniu przy zakrystii. Było nas 8 osób i każdy – bardzo przejęty – miał poczucie doniosłości chwili. Po pewnym czasie, Ojciec Święty (w otoczeniu asysty), zjechał windą z ołtarza i skierował się do zakrystii. Wkrótce zostaliśmy tam zaproszeni. Jan Paweł II stał lekko pochylony, nieco zgarbiony lecz, mimo widocznego zmęczenia, czekał na nas. Kiedy został poinformowany o wejściu przedstawicieli PKP wyraźnie się ożywił. Pamiętam, jak powiedział, że kolejnictwo to bardzo ważna dziedzina gospodarki i trzeba dbać o jej rozwój. Nad Twoją białą mogiłą O Matko – zgasłe kochanie – me usta szeptały bezsiłą: - Daj wieczne odpoczywanie – Ksiądz Adam Boniecki mówił: „Jest taka teoria, że gdy Wojtyle zabrakło matki, to się zżył z Matką Bożą”. Ale papież sam pisał przecież, że odkrył bliskość z Matką Bożą dopiero, kiedy pracował w kamieniołomach. Że pomogło mu ją odkryć dzieło świętego Ludwika Marii Grigniona de Montforta („Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”). Stąd też wziął biskupie zawołanie Totus Tuus, czyli „To był świadomy wybór, a nie próba rekompensaty tego, co stracił w wieku dziewięciu lat wraz ze stratą matki”. SH Po tych słowach nastąpiło wręczenie Ojcu Świętemu medalu wybitego w Krakowie specjalnie na tę okoliczność, jako daru od kolejarskiej braci. Warto dodać, że jedna kopia tego medalu została rok później przekazana Przeorowi Zakonu Paulinów w Częstochowie, druga zaś – prezydentowi Siedlec. Jednak dla mnie osobiście, najważniejszym i niezwykłym przeżyciem był moment, kiedy nieśmiało zbliżyłam się do Ojca Świętego, klękając i całując pierścień papieski. Jego Świątobliwość, Jan Paweł II położył dłoń na mojej głowie, błogosławił a następnie podarował różaniec. To, co wtedy czułam –pewien rodzaj błogostanu – trudno mi wyrazić słowami, jedno wiem – byłam pod wielkim wrażeniem Jego Osoby, a kontakt z Ojcem Świętym, chociaż krótki, pozostał w moim sercu jako absolutnie wyjątkowy, prawie mistyczny. Dziękuję Bogu za to, że wpisał w moje życie spotkanie z Papieżem Polakiem. Jestem też wdzięczna za dar w postaci różańca – ma on dla mnie nieocenioną wartość – zwłaszcza w powiązaniu z wyniesieniem Sługi Bożego Jana Pawła II na ołtarze 1 maja 2011r. Hanna Protasewicz POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Anegdoty papieskie Szklana klatka Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w „szklanej klatce”. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie. - Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość... - Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość. - A skąd pani wie? - zapytał zaskoczony Wojtyła. - Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing... - Ależ proszę pani, ja jestem księdzem - przerwał jej zawstydzony Wojtyła - Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział: - Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa! Pożegnanie biskupów Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej pieśni: „O cześć wam, panowie magnaci!” Więcej już nic nie powiem Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję dla Polaków: „Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie dobrać”. Opaleni kardynałowie Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku, upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie. Jakoś człapię Wszyscy sobie poszli Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu św. Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: „Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!” Podryw na księdza Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się. - Zapomniał pan zegarka, co? POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz. Jeździć po kardynalsku Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł: - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach! Przeprosiny Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana Pawła II o zdrowie. - A jakoś człapię - odpowiedział Papież. Komu lektykę Papież głośno rozmyśla przy licznych współpracownikach: - Co ja zrobię z tymi sedia gestatoria (lektykami papieskimi)? Kurzą się, miejsce zajmują. Paweł VI sprzedał tiarę i pieniądze rozdał ubogim, ale komu ja to sprzedam? Wiem... (i tu pada nazwisko jednego z polskich biskupów). Sumienie transcendentalne Były prezydent Włoch Sandro Peretini, przyjaźniący się od lat z Papieżem, powiedział mu kiedyś wprost: „Ojcze Święty, jestem człowiekiem niewierzącym. W postępowaniu kieruję się tym, co wskazuje mi moje sumienie”. Na to Jan Paweł II odrzekł: „O, to także jest transcendencja”. Siostrzyczka Tomciu Paluszka W czasie jednej z ceremonii na Placu św. Piotra Papież, przechodząc wzdłuż barier, zauważa małą dziewczynkę, zagubioną w tłumie, ludzie podają mu ją ponad barierą, a on bierze ją za rękę i wędrują we dwoje po wyłożonej BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II czerwonym suknem drodze do tronu. I tu nagle wkraczamy w bajkę: kolumnada Barniniego staje się lasem o pniach bez gałęzi. Ojciec Święty w obszernych szatach, z mitrą błyszczącą w słońcu, staje się jakimś królem z legendy, a dziewczynka - siostrzyczką Tomcia Paluszka. Doszedłszy do tronu, legendarny król podnosi dziecko w górę tak, żeby zewsząd można je było zobaczyć i przybiegający z głębi placu rodzice odbierają je z papieskich rąk. Tylko nie mówicie Papieżowi! Kiedy Papież przebaczył swojemu zamachowcy - All Agcy - do Andre Frossarda zgłosił się pewien Polak, twierdząc, że wie na pewno, „jacy ludzie włożyli broń w rękę Turka”. Frossard rzucił z pośpiechem: „Niech Pan tylko tego nie mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze każe nam się za nich modlić!”. Biskup i góral W czasie jednej z wędrówek po górach biskup Karol Wojtyła spotkał górala, który - widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego - zapytał go, kim jest. - Biskupem! - odpowiedział zziajany Karol - Jak wyście są biskupem, to jo jestem papieżem! - wzruszył ramionami góral. Najprzystojniejszy kardynał Kiedyś, podczas wizytacji jednej z podhalańskich parafii przejęta z wrażenia gaździna pomyliła przygotowany tekst powitania kardynała Karola Wojtyły i zamiast zatytułować go „najdostojniejszym”, powiedziała „Witojcie nom najprzystojniejszy księże kardynale”. On zaś spojrzał na nią z filuternym błyskiem w oku i odparł: „No, coś w tym jest”. A co, nie wolno mi? Kiedy po Krakowie rozeszła się wieść, że 29 maja 1967 roku arcybiskup Karol Wojtyła został kardynałem, ojciec Leon Knabit, pochodzący z Siedlec benedyktyn z Tyńca, znany obecnie z prowadzenia programów telewizyjnych, pogratulował nominowanemu w typowy dla księży sposób: ukląkł na jedno kolano i pocałował go w rękę. Ku zaskoczeniu ojca Leona świeżo upieczony kardynał zrobił dokładnie to samo. „Proszę Księdza Kardynała!” - zawołał zmieszany i zażenowany benedyktyn. „A co, nie wolno mi?” - odparł z figlarnym uśmiechem przyszły papież. dzieci - OJCU ŚWIĘTEMU Dzieci, które 1 maja tego roku przyjęły po raz pierwszy Komunię Świętą, przepięknie wyśpiewały w czasie trwania ,,białego tygodnia” pieśń o Ojcu Świętym, której słowa pragniemy naszym czytelnikom udostępnić, mając nadzieję, iż wielokrotnie wspólnie ją jeszcze zaśpiewamy. Ref: Ojcze Święty prowadź nas Wskazuj szlak na mapie świata Pośród tylu krętych dróg Miłość w sercach ratuj. 1. Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi W moim sercu, w naszej szkole, w naszym bloku. Po co zamki, po co klucze i zasuwy Niechaj przyjdzie i przyniesie ziemi pokój. Ref: 2. Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi Jeśli będzie wtedy przeciąg, to i dobrze Powymiata różne śmieci z ciemnych kątów I porządek wielki zrobić nam pomoże. Ref: 3. Otwieramy wszystkie drzwi Zbawicielowi Jeszcze prędzej, jeszcze szerzej, jeszcze lepiej Taką drogę od bieguna do bieguna Przygotują Jezusowi właśnie dzieci. Ref: POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Litania do Bł. Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison. Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami. Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami. Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami. Święta Maryjo - módl się za nami. Błogosławiony Janie Pawle, módl się za nami Zanurzony w Ojcu, bogatym w miłosierdzie, Zjednoczony z Chrystusem, Odkupicielem człowieka, Napełniony Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem Całkowicie oddany Maryi, Przyjacielu Świętych i Błogosławionych, Następco Piotra i Sługo sług Bożych, Stróżu Kościoła nauczający prawd wiary, Ojcze Soboru i wykonawco jego wskazań, Umacniający jedność chrześcijan i całej rodziny ludzkiej, Gorliwy Miłośniku Eucharystii, Niestrudzony Pielgrzymie tej ziemi, Misjonarzu wszystkich narodów, Świadku wiary, nadziei i miłości, Wytrwały Uczestniku cierpień Chrystusowych, Apostole pojednania i pokoju, Promotorze cywilizacji miłości, Głosicielu Nowej Ewangelizacji, Mistrzu wzywający do wypłynięcia na głębię, Nauczycielu ukazujący świętość jako miarę życia, Papieżu Bożego Miłosierdzia, Kapłanie gromadzący Kościół na składanie ofiary, Pasterzu prowadzący owczarnię do nieba, Bracie i Mistrzu kapłanów, Ojcze osób konsekrowanych, Patronie rodzin chrześcijańskich, Umocnienie małżonków, Obrońco nienarodzonych, Opiekunie dzieci, sierot i opuszczonych, Przyjacielu i Wychowawco młodzieży, Dobry Samarytaninie dla cierpiących, Wsparcie dla ludzi starszych i samotnych, Głosicielu prawdy o godności człowieka, POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Jana Pawła II Mężu modlitwy zanurzony w Bogu, Miłośniku liturgii sprawujący Ofiarę na ołtarzach świata, Uosobienie pracowitości, Zakochany w krzyżu Chrystusa, Przykładnie realizujący powołanie, Wytrwały w cierpieniu, Wzorze życia i umierania dla Pana, Upominający grzeszników, Wskazujący drogę błądzącym, Przebaczający krzywdzicielom, Szanujący przeciwników i prześladowców, Rzeczniku i obrońco prześladowanych, Wspierający bezrobotnych, Zatroskany o bezdomnych, Odwiedzający więźniów, Umacniający słabych, Uczący wszystkich solidarności, Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas. Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami. Módl się za nami błogosławiony Janie Pawle, abyśmy życiem i słowem głosili światu Chrystusa, Odkupiciela człowieka. Módlmy się: Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie za dar apostolskiego życia i posłannictwa błogosławionego Jana Pawła II i za jego wstawiennictwem pomóż nam wzrastać w miłości do Ciebie i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. (modlitwa posiada imprimatur Metropolity Krakowskiego, kard. Stanisława Dziwisz, z 12 kwietnia 2011 r.) Metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz, po przeprowadzeniu cenzury kościelnej, nadał 12. kwietnia imprimatur litanii do bł. Jan Pawła II. Poniżej prezentujemy jej pełny tekst. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II WYWIAD Z P. ADAMEM KLEJCEM SPOŁECZNYM KUSTOSZEM MUZEUM JANA PAWŁA II W SIEDLCACH A.B.: Siedleckie Muzeum Jana Pawła II, jak wielu zapewne wiadomo, mieści się w Szkole Podstawowej nr 11 przy ul. Wiśniowej, nazwanej Jego imieniem. Właściwie jest to Izba Pamięci Patrona Szkoły, ale w powszechnej świadomości siedlczan, z uwagi na niezwykłość osoby Patrona i bogactwo zbiorów, nazywana jest muzeum. Jakiego rodzaju eksponaty związane z Janem Pawłem II można zobaczyć w założonym przez Pana muzeum? P. Adam Klejc: W muzeum mamy ponad 190 pamiątek związanych z Ojcem Świętym, w tym 41, na które mamy certyfikaty potwierdzone przez ks. Arcybiskupa Stanisława Dziwisza. W zasobach muzeum mamy więc aż 41 relikwii - są między innymi ubrania, w tym także sutanna noszona przez Papieża, piuski, mamy także przedmioty, których Papież dotykał. Tak duża liczba relikwii stawia nasze muzeum w światowej czołówce miejsc poświęconych osobie Jana Pawła II. Oprócz relikwii mamy pamiątki, które Ojciec Święty otrzymał podczas pielgrzymek, posiadamy również spory zbiór medali wybitych z okazji pielgrzymek Jana Pa POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY wła II, zbiory filatelistyczne, zbiory kart pocztowych oraz bogaty księgozbiór dotyczący osoby Jana Pawła II. A.B.: Jest Pan pomysłodawcą i organizatorem, a także społecznym kustoszem Muzeum. Jakie były początki muzeum? P. Adam Klejc: Muzeum istnieje od 17 maja 1997 roku, od dnia nadania Szkole Podstawowej nr 11 imienia Jana Pawła II. Zaczęło się od tego, że żona poinformowała mnie o staraniach szkoły, w której uczyła się trójka naszych dzieci, o nadanie jej imienia Jana Pawła II. Udałem się do dyrektora szkoły i zgłosiłem swój akces do działalności w komitecie nadania szkole imienia. Ponieważ od zawsze cechowała mnie żyłka działacza społecznego, w podstawówce np. byłem w harcerstwie, w szkole średniej, którą ukończyłem w Gdańsku działałem w Spółdzielni Uczniowskiej „Żak”, podczas studiów natomiast byłem współzałożycielem klubu „ Pro musica”, w którym comiesięczne prelekcje wygłaszał p. Jerzy Waldorff. Nie wyobrażałem sobie, by mój udział w Komitecie mógł ograniczyć się tylko do wsparcia finansowego tego dzieła. Zrodził we mnie pomysł, by zorganizować salę Patrona. Przeczytałem życiorys Jana Pawła II, zaopatrzyłem się w pismo dyrektora szkoły oraz ks. Łuszczyńskiego – ówczesnego proboszcza parafii św. Stanisława - i wraz z moim synem Albertem udaliśmy się w podróż śladami Jana Pawła II. W ciągu trzech dni odwiedziliśmy Częstochowę, Kraków, Wadowice, Niegowić i Kalwarię Zebrzydowską. W każdym z tych miejsc starałem się coś zdobyć do powstającej sali Patrona szkoły. Materialny efekt tej wyprawy nie był może wielki, ale dla nas bardzo znaczący. I tak w Krakowie, od spotkanego w kościele św. Stanisława Kostki na Dębnikach ks. Szaniawskiego, dostałem zdjęcie fasady kościoła oraz obrazu Matki Bożej, przy którym Karol Wojtyła często się modlił. W Wadowicach w parafii, w której przyszły papież został ochrzczony, otrzymałem kopię wpisu do księgi chrztu. Jako ciekawostkę podam, że szkoła im. Jana Pawła II w Niegowici, gdzie Karol Wojtyła pracował na pierwszej parafii, taką kopię otrzymała ode mnie. W zamian otrzymaliśmy zdjęcia Karola Wojtyły wykonane podczas udzielania sakrament Chrztu św.i Pierwszej Komunii św.. Po powrocie do Siedlec zacząłem zastanawiać się, co dalej i pomyślałem, że należy zwrócić się do Watykanu. Po zasięgnięciu rady m.in. ks. Biskupa Tomasika zaproponowano mi oficjalną drogę służbową, tzn. przez pismo do biskupa siedleckiego, dalej nuncjusza i wreszcie do Stolicy Apostolskiej. Spróbowałem innej drogi, a mianowicie pierwsze listy i faksy wysłałem do o. Konrada Hejmo, którego miałem możliwość poznać podczas mojej pierwszej pielgrzymki do Rzymu. Pomocną okazała się zabawna sytuacja, która przydarzyła mi się na tej właśnie pielgrzymce. Podczas spotkania grupy siedleckiej z Ojcem Świętym poproszono mnie, bym wręczył Mu sękacz. Dzięki temu zdarzeniu zostałem zapamiętany i nawiązując korespondencję mogłem się do niego odwołać. Od Ojca Konrada otrzymałem numer telefonu do księdza, wówczas prałata, Stanisława Dziwisza oraz siostry Tobiany Sobotki, przełożonej sióstr Sercanek, posługujących przy Papieżu. Owocna siedmioletnia współpraca z siostrą Tobianą rozpoczęła się w dość nieoczekiwany sposób. Otóż gdy na moją pierwszą prośbę, by ofiarowała jakąś pamiątkę do powstającego muzeum, odpowiedziała, że niczego nie ma, prawie nieświadomie wyrwało mi się: „To niech Siostra ukradnie.”. Po chwili konsternacji tym co powiedziałem, przyszła mi zbawienna myśl – Sapieha i historia z wykradzionym z Watykanu obrazem Matki Bożej, który znamy z Kodnia. Przypomnienie o tym wydarzeniu bardzo Siostrę rozbawiło i w krótkim czasie muzeum otrzymało BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II niezwykle cenną pamiątkę – sutannę Ojca Świętego. Nieocenioną pomoc w gromadzeniu pamiątek związanych z osobą Jana Pawła II wniosła także siostra Sylweriana Chwalczuk ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek w Rzymie. Byłoby mi bardzo trudno za każdym razem osobiście odbierać otrzymywane pamiątki. Zorganizowaliśmy to tak, że zawsze, gdy takie pamiątki się pojawiały, siostra Sylweriana odbierała je w Watykanie, następnie pakowała oraz przekazywała kierowcy autobusu kursującego na trasie Rzym–Kraków-Lublin. Ja te cenne przesyłki odbierałem w Lublinie. A.B.: W imieniu redakcji i czytelników „Posłańca św. Teresy” życzę Panu, by to wielkie dzieło, jakim jest Muzeum Jana Pawła II, było źródłem Pańskiej osobistej satysfakcji, a mieszkańcom naszego miasta dało możliwość pogłębiania przeżyć duchowych związanych z osobą naszego nowego Błogosławionego. Niech dobry Bóg wynagrodzi Panu trud włożony w założenie i funkcjonowanie tego wyjątkowego Muzeum. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Agnieszka Blicharz OV Od redakcji: Parafia św. Teresy znajduje się daleko od Szkoły Podstawowej Nr 11 im. Jana Pawła II. Wiemy jednak, że dla bardzo wielu naszych parafian Muzeum Jana Pawła II stanowi jedyną możliwość obejrzenia tak licznie zgromadzonych i cennych pamiątek po Ojcu Świętym, przeto przekazujemy uzyskane w szkole informacje dotyczące dostępności Muzeum. Muzeum Jana Pawła II można zwiedzać od poniedziałku do piątku w godzinach pracy szkoły, tzn. od 8.00 do 14.00. Wydaje się, że to propozycja dla grup zorganizowanych i osób niepracujących. Nie ma niestety możliwości odwiedzenia placówki w niedzielę, jak to było dotychczas. Mamy jednak nadzieję, zwłaszcza w kontekście ogłoszenia naszego Papieża błogosławionym, że wkrótce powróci dawna, dobra tradycja, kiedy niedzielny spacer można było połączyć z odwiedzeniem tego szczególnego dla siedlczan miejsca. Siedlczanie ukochali swojego Papieża miłością szczególną, a Izbę Pamięci, która jest własnością społeczności szkolnej, traktują trochę jak wspólne dobro wszystkich mieszkańców naszego miasta. Może więc warto pomyśleć nad udostępnieniem tego wyjątkowego miejsca zwiedzającym, choćby tylko w wybrane weekendy lub niedziele. Na pewno w parafialnych ogłoszeniach znajdzie się czas na podanie tych terminów. M.P. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II 10 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 11 BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II 12 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 13 BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II WIELKI KOLEGA Jan Paweł II był osobą niezwykłą. Swoją postawą i słowami potrafił kruszyć zatwardziałe serca, burzyć mury, niszczyć niesprawiedliwość, budując przy tym cywilizację miłości, zrozumienia i pokoju. Mimo iż większość z nas znała Papieża wyłącznie z jego wystąpień telewizyjnych, pisanych encyklik, listów i adhortacji, to wyczuwalna jest niesamowita więź, która pozwala nam mówić o Nim- “nasz”. A co mogą powiedzieć o Wojtyle osoby, które znały go osobiście? Zapraszam do zapoznania się z relacją Haliny Kwiatkowskiej- przyjaciółki Jana Pawła II i aktorki, która gościła w Siedlcach 2 maja bieżącego roku, w szóstą rocznicę śmierci naszego ukochanego Papieża. Pozwoliłam sobie na wybór wydarzeń z życia Wojtyły mało znanych, gdyż pozostałe można znaleźć w specjalistycznej literaturze na temat Jana Pawła II, której na rynku jest naprawdę sporo. O wszystkich opisywanych przeze mnie zdarzeniach wspomina papieska koleżanka z lat szkolnych i studenckich, będąca naocznym świadkiem mądrości, miłości, 14 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY profesjonalizmu, a przede wszystkim świętości Karola Wojtyły. Halina Kwiatkowska z domu Królikiewiczówna, to osoba, którą przez siedemdziesiąt dwa lata łączyły więzy przyjaźni z Janem Pawłem II. Jej ojciec, Jan Królikiewicz, był dyrektorem gimnazjum im. Marcina Wadowity, cieszącego się znakomitą opinią wśród wszystkich szkół średnich. Wraz z rodziną mieszkała w służbowym mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku gimnazjalnego. Przez ogromne okno wychodzące na szkolne boisko obserwowała „przystojnego, barczystego chłopaka, z zapałem broniącego bramki podczas meczów piłki możnej”. Był nim Karol Wojtyła, przez kolegów nazywany Lolkiem. Karol cieszył się wśród kolegów wielkim szacunkiem. Wspominają oni, jak kiedyś pobili w szkole pewnego chłopca za to, że w obecności Karola użył wulgarnych słów. Mówią też, że uczył się znakomicie, bardzo chętnie pomagał słabszym uczniom; wolał to, aniżeli dać im odpisywać swoje wypracowania. Szkolny teatr Wadowicki teatr łączył ze sobą dwa gimnazja: żeńskie i męskie. Koedukacji w szkole wówczas nie było. To dzięki niemu Halina i Karol mogli się wzajemnie poznać. Oboje zagrali główne role w “Antygonie” i “Balladynie”. Pierwsza sztuka żywo zapisała się w pamięci Papieża, co dało się zauważyć, kiedy to podczas pielgrzymki do Polski w 1999 roku zacytował bezbłędnie pierwszą kwestię tytułowej bohaterki tragedii Sofoklesa. „Wzruszyło mnie to ogromnie”- wspomina Pani Halina. W “Balladynie” Słowackiego Karol miał zagrać rolę Kirkora, Halina- Balladyny. Tuż przed premierą ojciec Kwiatkowskiej, surowy dyrektor gimnazjum, zabronił wystąpić jednemu z uczniów, który miał grać ważną rolę Kostryna, „Naraził się on szkolnej władzy, bo- według krążącej wersji- zapowiedział na lekcji, że zemści się na profesorze, który chciał mu postawić ocenę niedostateczną, i przyniósł do szkoły nawet straszak (pistolet)”. Nad grupą teatralną zawisła groźba odwołania premiery. Wojtyła oświadczył, że oprócz postaci Kirkora, który zginie niebawem na wojnie, może zagrać również drugą rolę- Kostryna. I tak też się stało. Był w stanie w ciągu jednego dnia opanować tekst kolegi, a podczas spektaklu znakomicie wczuć się w odgrywaną postać. „Uratował naszą “Balladynę”. Najpierw był Kirkorem, a potem dolepił sobie czarną brodę i- nie zmieniając żadnego wersu- doskonale zagrał rolę Kostryna. Pamiętam jego rozpaczliwy szept, gdy szukał za kulisami korony Grabca” Pierwsze ochrzczone dziecko Pierwszym dzieckiem, które ochrzcił Karol Wojtyła była córka Haliny i Tadeusza Kwiatkowskich - Monika Katarzyna. „Był stremowany i przejęty- chrzcił po raz pierwszy w życiu, na dodatek Monika bardzo krzyczała.”- tak oto wspomina tę sytuację matka dziewczynki - jedna z najbliższych osób związanych w czasach szkolno-studenckich z późniejszym Papieżem. Wojtyła przyszedł do domu Kwiatkowskich udzielać chrztu z dużą konduktorską torbą. Wyjeżdżał zaraz potem do Rzymu. Zostawił swój bagaż w przedpokoju. „Obok torby leżała mała paczuszka, owinięta w gruby, szary papier, który się nieco rozchylił. Zobaczyłyśmy z matką prowiant przygotowany na podróż - dwie grube kromki czarnego chleba, przełożone plasterkiem żółtej słoniny. Czasy nie były lekkie, ale BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II udało nam się z mamą przygotować poczęstunek dla gości- przepakowałyśmy więc prowiant księdzu, dodając trochę naszych skromnych smakołyków. „Karol Wojtyła nigdy nie dbał o własne wygody, o czym świetnie widzieli Jego przyjaciele. Proszę sobie wyobrazić obecną radość Moniki, córki Haliny Kwiatkowskiej- udzielał jej chrztu Papież Wszechczasów! I to jako pierwszej. Notatki z Rzymu Spotkania z papieżem Halina Kwiatkowska wraz z przyjaciółmi z teatru i klasy maturalnej odwiedzała papieża wielokrotnie w Watykanie. I zawsze z serdecznością byli witani przez Wojtyłę. Pomimo ciężkiej pracy duszpasterskiej znajdował dla nich czas. Doskonale pamiętał wszystkie nazwiska. Był dowcipny, jak wtedy, kiedy stwierdził, że „wszyscy oprócz niego są na emeryturze“, a zarazem pełen duchowej powagi. “Podczas naszych jubileuszy spędzaliśmy we Włoszech zwykle osiem dni, wracaliśmy uszczęśliwieni gościnnością Papieża, Jego serdecznością i ciepłem. (…) Mieliśmy szczęście spędzać w obecności Jana Pawła II tyle czasu! Nikt na świecie nie miał tak wspaniałych jubileuszy maturalnych, jak nasza wadowicka klasa ze swoim Wielkim Kolegą. Nieraz sobie myślę, że los był dla nas niesłychanie łaskawy” Jan Paweł II to człowiek, który diametralnie zmienił zastały świat. Zmienił też należących do tego świata ludzi. Jako przywódca pociągnął za sobą tłumy do światła prawdy, wiary, nadziei i miłości, Światła, którym jest Chrystus. Osoby żyjące za Jego pontyfikatu miały ogromne szczęście, tym większe, jeżeli znały Go osobiście. Jedną z takich postaci jest Halina Kwiatkowska. Dała nam piękne świadectwo o Papieżu Wszechczasów. Nie możemy wyłącznie przyjmować Go z aprobatą, traktować jako dobrą lekturę, ale przede wszystkim musimy budować na Nim swoje życie. Gotowy wzór już mamy. Dlaczego miałbyś nie być taki, jak Karol Wojtyła? Do świętości tylko jeden krok. Zainteresowanych odsyłam do lektury „Wielkiego Kolegi” Haliny Kwiatkowskiej, książki wydanej przez Oficynę Wydawniczą Kwadrat w 2010 roku. Katarzyna Rumik Wiadomość o terminie beatyfikacji zastała mnie w Hiszpanii. Byliśmy akurat z Księdzem Grzegorzem Suchodolskim na spotkaniu przygotowującym do Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. W przerwie między kolejnymi wykładami, na scenę wyszedł Kardynał Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, a zarazem wieloletni współpracownik Ojca Świętego Jana Pawła II, i wobec przedstawicieli z całego świata ogłosił tą radosną nowinę. Ludzie zaczęli bić brawa, widać było wzruszenie w oczach, Latynosi uklękli do modlitwy. Dużo osób podchodziło do nas później i dziękowało nam Polakom, że Polska dała światu takiego człowieka. Kiedy 6 lat temu zabrakło Ojca Świętego wśród nas, nie mogłam dotrzeć do Rzymu. Tym razem, na beatyfikacji nie mogło mnie zabraknąć. 1 maja nad Placem św. Piotra powiewał, przyczepiony do balonów transparent: Deo gratias. Myślę, że słowa te były bardzo często powtarzane tego dnia przez pielgrzymów tak licznie zabranych na Placu Świętego Piotra. Bo jak można wytłumaczyć te tłumy ludzi z całego świata, którzy nie śpiąc całą noc czuwali na ulicy na wejście na Plac Świętego Piotra? Bez wątpienia były to tłumy dziękczynne - pielgrzymi, którzy chcieli podziękować Bogu za dar takiego człowie- ka. Oto na ołtarze zostaje wyniesiony ktoś tak nam bliski. Wielu z obecnych w Rzymie miało szczęście spotkać się kiedyś z papieżem osobiście- czy w czasie jego licznych pielgrzymek, czy na jakiejś audiencji, albo dobrze pamiętają go z niedzielnych transmisji modlitwy Anioł Pański. I teraz ten „znajomy” , choćby tylko z telewizora, powagą Kościoła zostaje uznany Błogosławionym. Stojąc na Placu Świętego Piotra w tę Niedzielę Miłosierdzia Bożego czułam, że uczestniczę w historycznej chwili. Kiedy Papież Benedykt XVI odczytał formułę beatyfikacyjną a na frontonie bazyliki odsłonięty został portret nowego błogosławionego, tłum ze łzami radości i gorącymi oklaskami przyjął tę decyzję. Jestem szczęśliwa, że mogłam żyć w czasach człowieka takiego formatu - Przyjaciela Boga i ludzi, zatopionego na modlitwie, oddanego swojej służbie aż do końca, na wskroś autentycznego. Jan Paweł II był widzialnym znakiem niewidzialnego Boga, a my tak bardzo jesteśmy spragnieni takich znaków. Stąd nasza tak liczna obecność na Placu Świętego Piotra, bo dzięki nowemu błogosławionemu papieżowi, zobaczyliśmy, że świętość może być na wyciągnięcie ręki. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Ania 15 BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Modlimy się w Drodze Do Rzymu na uroczystość beatyfikacji Ojca Św. Jana Pawła II wybraliśmy się całą 4- osobową rodziną (rodzice i dwie dorosłe córki). Stało się tak w konsekwencji naszych wcześniejszych działań. 6 lat temu również w wiecznym mieście modliliśmy się za duszę zmarłego papieża podczas jego pogrzebu. Tym razem zawieźliśmy wiele intencji własnych i naszych bliskich. Podczas Mszy św. stała obok nas grupa pielgrzymów z Ekwadoru. Każde wspomnienie Jana Pawła II wywoływało wśród nich burzę oklasków i euforię wyrażoną śpiewem. Ta radość była powodem mojego głębokiego wzruszenia, a jednocześnie budziła pytanie: Jak my, Polacy powinniśmy się cieszyć z włączenia naszego rodaka w poczet błogosławionych, skoro u ludzi, gdzieś z drugiego końca świata, sytuacja ta wywołuje takie emocje? Duże wrażenie zrobiła na mnie także postawa Włochów. Przez wzgląd na „naszego” papieża obdarzali Polaków szczególnymi względami. W mieście na każdym kroku można było się natknąć na plakaty z wizerunkiem nowego błogosławionego, nawet na biletach komunikacji miejskiej zamieszczone było jego zdjęcie. Już wtedy Widzę twarz twoją na siedleckich błoniach w dniu dla Podlasia najbardziej pamiętnym. Widzę i pragnę, krzyż trzymając w dłoniach, wyznać: już wtedy byłeś dla mnie święty. 16 Stefan Todorski POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Pragnęliśmy chociaż przez chwilę pomodlić się przed trumną Jana Pawła II. Ustawiliśmy się w kolejce, która z każdą godziną stawała się dłuższa. Trzy godziny powolnego zbliżania się do drzwi bazyliki św. Piotra były czasem refleksji. Niektórzy w ciszy odmawiali różaniec, inni oglądali fragmenty relacji z pielgrzymek papieskich wyświetlanych na telebimach i raz czy dwa razy ten wielotysięczny tłum jednoczył się śpiewając „Barkę”, każdy w swoim języku. Było to niezwykłe doświadczenie wspólnoty Świętego Kościoła Powszechnego. Wracaliśmy zmęczeni, ale szczęśliwy. Pełni nadziei, spokojni, w przekonaniu, że w Watykanie na zawsze pozostawiliśmy część Polski - Patrona, do którego możemy się zwracać w modlitwie, a on nas nie zawiedzie, będzie się za nami wstawiał do Boga. Jolanta Różycka BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II „Polak na Watykanie” 1. Dzięki Ci Matko, żeś taka Dobra, żeś taka polska i taka nasza. Dzięki Ci Matko, bo z Twej przyczyny świat cały Polsce radość ogłasza. Radość tak wielką, że nasze serca wyrazić szczęścia nie są dziś w stanie, Radość, że Polak teraz prowadzi Bożą owczarnię na Watykanie. Ref: O Jasnogórska Królowo Polski, dzięki Ci składa dziś ojczyzna nasza cała. Prosząc, byś zawsze Ojca Świętego swoją opieką, swoją troską otaczała. 2.Chciałaś Maryjo umocnić wiarę, która dziś w świecie jest zagrożona. Chciałaś przypomnieć, że przecież z Bogiem wszystkie trudności człowiek pokona. Więc uprosiłaś polskiego Piotra , by z Watykanu, gdy przyjdzie trwoga, pomagał światu odnaleźć prawdę, pomagał światu odnaleźć Boga. Stało się drugiego kwietnia W ciepły wieczór – pokorny, sam, Strudzony Pielgrzym Świata u Nieba stanął bram. A tam już mu Piotr Święty ciężkie wrota odmyka, A tam go uśmiechnięty Pan Bóg wita, A z ziemi bicie dzwonów głosi mu pożegnanie, Że aż u bram niebieskich słychać ich wołanie. Uśmiecha się Piotr – słyszysz Panie, jak mu grają? Nie chcą go przecież oddać – bardzo go kochają. Dałeś im go na chwilę, na kawałek drogi, A dla nich - już bez niego –świat zimny i wrogi Wyciągnął Pan Bóg rękę – choć spocznij po drodze, Boś się tam napracował i nacierpiał srodze. Wiele po twej wędrówce dobra pozostało, Dałeś ludziom miłość i ciepła niemało. Wyprostuj znów ramiona, piersiom daj wytchnienie, Niechaj Cię opuści słabość i cierpienie. Pielgrzym się wyprostował, popatrzył zdumiony, Poczuł się znowu silny, jakby odmłodzony. Skoro mnie Panie Boże wezwałeś do siebie To masz tu pewnie dla mnie pracę pilną w Niebie, Wszak nie na odpoczynek, ni na próżnowanie Wezwałeś mnie do Siebie, Sprawiedliwy Panie Nie umiem odpoczywać, nie umiem próżnować, Mogę znowu dla Ciebie, jak dawniej pracować. Tylko, jeśli pozwolisz, nim zacznę od nowa Chciałbym ja choć na chwilę zajrzeć do Krakowa, Pozwól mi Wadowice odwiedzić w milczeniu, Daj raz na moje Tatry popatrzeć w skupieniu, Bo dawno tam nie byłem, zajrzeć mi tam trzeba, Bo tam mój dom pozostał piękniejszy od Nieba I uśmiechnął się Pan Bóg, idź, odwiedzić Twe strony, A potem mam dla Ciebie pracę nieskończonąDuch Twój we świat wyruszy, by głosić po drogach, Że wszyscy tam należą do jednego Boga, Aby nie zapomnieli możni tego świata Tego, czego uczyłeś przez te długie lata. Będziesz Patronem Prawdy. Ilona POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 17 BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Relikwie Jana Pawła II (2 stopnia) znajdujące się w Siedlcach Nie wszystkim siedlczanom zapewne wiadomo, że w Sali Patrona Szkoły Podstawowej nr 11 im. Jana Pawła II przy ul. Wiśniowej 5 znajdują się przekazane przez osobistego sekretarza Ojca Świętego Jana Pawła II – Ks.Stanisława Dziwisza liczne przedmioty i osobiste rzeczy używane przez Papieża. Są to: - Sutanna biała - Pas z herbem papieskim - Piuska - Mitra haftowana złotą nicią - Mitra z napisem ,,VIAJE APOSTOLICO DEL PAPA JUAN PABLO II” - Ornat biały z niebieskim pasem z motywami maryjnymi - Półbuty skórzane wiśniowe - Pantofle białe z filcu - Rękawiczki skórzane ocieplane w kolorze biało-czarnym - Okulary przeciwsłoneczne - Półtrampki - Zegar-budzik - Zegarek ręczny z metalu - Pióro czarnego koloru ze złotą stalówką - Teczka na dokumenty w kolorze brązowym - Serwetka stołowa biała, lniana z herbem papieskim - Komplet trzech talerzy z porcelany z herbem papieskim - Komplet naczyń śniadaniowych z herbem papieskim - Pektorał- otrzymany od o. Leona Knabita Wnętrze Sali Patrona zaprojektował i zbiory zebrał p. Adam Klejc, przy wsparciu ówczesnego dyrektora szkoły Bogusława Kielaka, grona pedagogicznego oraz Społecznego Komitetu ds. Nadania Imienia Jan Pawła II SP 11. Znajduje się tam również piękny obraz zamyślonego Papieża, który drogim czytelnikom Posłańca jako foto pragnę przedstawić. 18 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Mitra haftowana złotą nicią Serwetka stołowa z herbem papieskim BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II Szal biały z herbem papieskim Sutanna biała Pos£aniec Œwiêtej Teresy Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r. Redakcja: o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun Redakcji, o. Piotr Wójcik OMI, o. Krzysztof Pabian OMI, El¿bieta £ugowska - redaktor naczelna, Agnieszka Blicharz, Patrycja Cepek, Jaros³aw G³owacki, Stefania Hêciak, Bogdan Kozio³, Barbara Piwowarczyk, Maria Popowska, Małgorzata Posiadała, Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz, Stefan Todorski, Daniel Wielgorski. Korekta: Miros³awa Postrzygacz Foto: Waldemar Stefaniak, Zdzisław Popowski DTP: [email protected] Druk: IWONEX Adres: Redakcja „Pos³añca œw. Teresy” Piuska Parafia Rzymskokatolicka p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus 08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19 e-mail: [email protected] POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 19