Franciszkanski Swiat 4 2012

Transkrypt

Franciszkanski Swiat 4 2012
F ranciszkański Świat
CZASOPISMO MŁODYCH
www.franciszkanie.net
FŚwiat
w tym numerze
znajdziesz m.in.:
Wywiad z Rektorem
WSFH w Toruniu
Zaproszenie na zimowe
ferie w Wieżycy
Greccio - franciszkańskie
Betlejem
Bożonarodzeniowa
kolorowanka!
Nr 4 (74) 2012 r.
®
Pokój i Dobro!
Pokój i Dobro!
Drodzy Czytelnicy Franciszkańskiego Świata
Weszliśmy w czas świąt Bożego Narodzenia.
Kolejny raz zgłębiamy tajemnicę wielkiej miłości jaką darzy nas Pan Bóg.
Zesłał On na świat swojego Syna, Jezusa Chrystusa.
Pan Jezus nie rodzi się w dużym, ciepłym pałacu,
przy Jego porodzie nie ma lekarzy, położnych.
Chrystus przychodzi na świat w szopie. W ubóstwie, nędzy;
Inaczej niż wielcy tego świata...
Takie narodzenie powinno skłonić nas do refleksji,
zastanowienia się nad naszym życiem, nad tym co robimy.
Moi drodzy!
Trzymacie w rękach nowy, bożonarodzeniowy numer naszej
franciszkańskiej gazetki. Jak za kilka chwil zobaczycie go w nowej wersji, oprawie graficznej, innej niż do tej pory.
Jakie są Wasze opinie na temat nowego wyglądu Franciszkańskiego Świata?
Piszcie!
Nasz adres: Franciszkański Świat
ul. Mickiewicza 1
64 - 510 Wronki
o. Sylwester Brzeziński OFM
Franciszkański Świat
W tym numerze
znajdziesz:
Greccio - franciszkańskie Betlejem..................................................................4
/o. Salezy Tomczak OFM/
Z Pism św. Franciszka......................................................................................7
Czystość? Po co to i niby dlaczego.................................................................8
/List biskupów kanadyjskich do młodzieży/
W służbie drugiemu człowiekowi..................................................................12
/Wywiad z o. Eliotem Mareckim OFM/
Bożonarodzeniowa kolorowanka...................................................................16
Zimowe ferie w Wieżycy - zaproszenie..........................................................18
Jezus i ja - wiersz................................................................................................19
/Weronika/
Paradoksy...........................................................................................................20
/Paulina/
Ziemia święta to nie Nowa Zelandia........................................................22
/Wywiad z Rektorem WSFH w Toruniu o. dr Bernardem Marciniakiem OFM/
Zaproszenie do WSFH w Toruniu................................................................25
Krzyżówka..................................................................................................26
Nie posiadać się z radości...........................................................................28
/br. Kacper Grys OFM/
Franciszkański Świat
Franciszkanizm
Pokój i Dobro!
Greccio –
franciszkańskie
Betlejem
oże Narodzenie. Ile wspoB
mnień z dzieciństwa i młodości wywołuje to święto. Chyba
nie ma drugiego takiego święta,
które by tak głęboko poruszało naszą duszę i serce. Pachnąca i pięknie przystrojona choinka, pod nią
żłóbek i prezenty, wieczerza wigilijna, dzielenie się opłatkiem, rodzina w komplecie, śpiew kolęd,
Pasterka. Do świąt Bożego Narodzenia przygotowywaliśmy się
przez cały Adwent. Były Roraty,
rekolekcje adwentowe, dni skupienia, spowiedź święta, częstsze niż
zwykle sięganie po Pismo Święte.
A jak przeżywał Boże Narodzenie Seraficki Ojciec Franciszek? Odpowiedź na to pytanie
znajdujemy w Źródłach franciszkańskich. W Drugim życiorysie św.
Franciszka (nr 199), napisanym
przez Tomasza z Celano, czytamy:
Przed wszystkimi innymi uroczystościami z niewysłowionym
zapałem obchodził Narodzenie
Dziecięcia Jezus. Twierdził, że jest
to święto nad świętami, bo wtedy
Bóg, stawszy się dziecięciem, zawisł
u piersi ludzkich. Obrazy owych
niemowlęcych członków całował
zgłodniałą myślą, a współczucie
z Dzieciątkiem, rozlane w jego sercu, kazało mu słodko szczebiotać,
jak to czynią małe dzieci. To imię
w jego ustach było słodkie jak miód.
Gdy rozprawiano o wstrzemięźliwości od potraw mięsnych
w Boże Narodzenie, ponieważ wypadał właśnie piątek, odpowiedział bratu Morico, mówiąc: „Bracie, grzeszysz nazywając piątkiem
dzień, w którym narodził się Jezus
Franciszkański Świat
Greccio - wirydarz klasztorny dziś
Dziecię. Chcę, żeby w tak wielkim
dniu nawet ściany jadły mięso, a
skoro nie potrafią, to przynajmniej
z wierzchu trzeba je nim natrzeć!”
Chciał, aby w tym dniu bogaci
karmili do syta ubogich i głodnych,
a wołom i osłom by dawano więcej
obroku i siana, niż zwykle. Mówił:
„Gdy kiedyś będę rozmawiał z cesarzem, to poproszę go o wydanie
powszechnej ustawy, by w dniu tak
wielkiej uroczystości wszyscy, którzy mogą, rozrzucali po drogach
ziarno i zboże dla nakarmienia ptasząt, a zwłaszcza braci skowronków.
Seraficki Ojciec Franciszek, powodowany pełną zachwytu miłością
do Człowieczeństwa
Chrystusa, pragnął
w sposób plastyczny
przybliżyć ludziom
radosną
prawdę
o tym, że Bóg tak
umiłował człowieka,
iż zesłał Syna swego
zrodzonego z Niewiasty, aby nas odkupił z niewoli grzechu
i szatana. Dlatego
właśnie zorganizował
oryginalną Pasterkę
i jasełka w Greccio.
Około piętnastu dni
przed Bożym Narodzeniem 1223 roku
poprosił do siebie
swojego przyjaciela,
Jana Velito z Greccio, człowieka wielkiej szlachetności,
i powiedział do niego: Jeśli pragniesz,
byśmy w Greccio obchodzili nadchodzące święto Pana, pośpiesz się
przygotować i to, co Ci powiem,
spełnij pilnie. Pragnę bowiem
uczcić pamięć owego Dziecięcia,
które narodziło się w Betlejem;
dziecięce niewygody i wyrzeczenia,
jakie Pan znosił, gdy został złożony w żłobie i gdy leżał położony
na sianie w obecności wołu i osła,
pragnąc ukazać, na ile to będzie
możliwe, dla cielesnych oczu (1Cel
84). W samą noc Bożego Narodzenia Franciszek i jego bracia
wezwani z wielu miejsc przybyli
do Greccio, położonego na zboczu
góry na wysokości 638 metrów,
a wraz z nimi mieszkańcy okolicz-
Franciszkański Świat
Pokój i Dobro!
nych wsi z pochodniami i świecami.
W niezbyt głębokiej grocie był przygotowany żłóbek, siano, wół i osioł.
Wspomniana grota była bardzo
mała. Mogło do niej wejść zaledwie
kilka osób, czyli kapłan odprawiający Mszę świętą i ministranci. Jako
ołtarz posłużył żłób. Franciszek,
przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością, ubrany w dalmatykę,
pełnił posługę diakona. W czasie
Pasterki, którą odprawił brat Leon,
donośnym głosem śpiewał Ewangelię pełen świętego skupienia. Serce
jego zalewała święta radość. Następnie do zgromadzonego ludu głosem
jasnym i dźwięcznym wygłosił kazanie o Bożym Narodzeniu, w którym
wielokrotnie powtarzał wezwanie:
Kochajmy Dzieciątko Betlejemskie!
Po tym, co wydarzyło się
w Greccio, franciszkanie kontynuowali
w całym Kościele katolickim pobożny zwyczaj zapoczątkowany przez
Serafickiego Ojca i dzisiaj nie ma
świątyni ani kaplicy, w której nie
budowano by szopki. Tak więc każdego roku we wszystkich kościołach
świata i wielu domach prywatnych
św. Franciszek przypomina ludziom,
że Syn Boży narodził się z Dziewicy
Maryi w biednej stajni betlejemskiej.
Tomasz z Celano tak kończy opis
tego, co w Boże Narodzenie 1223 roku
wydarzyło się w Greccio: Wreszcie,
miejsce żłóbka przeznaczono na świątynię Panu, a ku czci świętego ojca
Franciszka nad żłóbkiem zbudowano
ołtarz i poświęcono kościół, aby tam,
gdzie kiedyś zwierzęta jadły paszę
i siana, teraz ludzie ku zdrowiu duszy
i ciała pożywali Ciało niepokalanego
i nieskalanego Baranka - Jezusa Chrystusa Pana naszego, który z wielkiej
i niewymownej miłości dał nam siebie
samego. On, który z Ojcem i Duchem
Świętym żyje i króluje, Bóg wiekuiście
chwalebny, poprzez wszystkie wieki wieków. Amen. Alleluja, Alleluja.
o. Salezy Tomczak OFM
Św. Franciszek w Greccio - malowidło
Franciszkański Świat
Z Pism św. Franciszka z Asyżu
Napomnienie 12.
Jak rozpoznać ducha Pańskiego
Tak można poznać, czy sługa Boży
ma ducha Pańskiego:
jeśli jego ciałonie będzie wynosiło się pychą - bo ono zawsze jest przeciwne
wszelkiemu dobru - z tego powodu, że Pan czyni przez niego jakieś dobro,
lecz jeśli we własnych oczach uważałby się raczej za lichszego
i mniejszego od wszystkich innych ludzi.
Drodzy Czytelnicy
Franciszkańskiego Świata!
Prezentujemy 22. tom Studiów
Franciszkańskich redagowanych
przez o. Salezego Tomczaka OFM
i zachęcamy do nabywania go.
Zainteresowanych zakupem tej
książki prosimy o kontakt
z o. Salezym:
ul. Garbary 22, 61 - 867 Poznań
22
0860-0775
tel. 61 85 12ISSN604,
e-mail: biblprow@
22
poznan.ofm.opoka.pl
Franciszkański Świat
7
Życie Kościoła
Pokój i Dobro!
Czystość?
Po co to
i niby
dlaczego...
cz. III
rezentujemy trzecią część liP
stu biskupów kanadyjskich do
młodzieży o czystości:
Św. Augustyn (354 - 430)
Augustyn był człowiekiem pasji
i wiary, bardzo inteligentnym oraz
niestrudzonym duszpasterzem dobroczynności. Miał bardzo duży
wpływ na kulturalne, moralne i teologiczne życie Kościoła. Był synem poganina Patrycjusza, a jego
młodość przebiegła buntowniczo.
Augustyn był intelektualnie niespo-
Franciszkański Świat
kojny, ambitny i aktywny seksualnie
od wieku 17 lat. Jako młody chłopak
wszedł w związek z kobietą, który
trwał ponad dekadę. Z powodu różnic statusu społecznego nie ożenił
się z nią. Mieli razem syna Adeodata, który był bardzo drogi Augustynowi; Dziecko zmarło jednak przed
osiągnięciem pełnoletniego wieku.
Augustyn był zawsze zafascynowany i przyciągany przez osobę Jezusa
Chrystusa, jednak droga, która go zaprowadziła do poświęcenia się Bogu
była drogą pełną objazdów. Podobnie jak w przypadku wielu młodych
ludzi, droga do jego nawrócenia była
naznaczona walką ze swoją seksualnością. Wiedział, że bycie chrześcijaninem będzie oznaczało życie
w czystości. Pewnego razu Augustyn
modlił się: Uczyń mnie czystym, ale
jeszcze nie teraz! Po długiej i wyboistej drodze wewnętrznych doświadczeń oraz dzięki modlitwie jego
matki, św. Moniki, w końcu został
ochrzczony przez św. Ambrożego
w 387 roku w Mediolanie. Po swoim
nawróceniu podjął życie w celibacie
porzucając swoją wieloletnią partnerkę. Potem Augustyn wrócił do
swojej ojczyzny w Afryce Północnej. Po założeniu wspólnoty zakonnej, został wyświęcony na kapłana,
a później biskupa Hippony. Był
płodnym pisarzem, człowiekiem
o niezrównanej psychologicznej
i duchowej przenikliwości oraz żarliwym obrońcą prawdy i piękna wiary katolickiej. Przede wszystkim,
św. Augustyn mówi ludziom to, co św.
Paweł napisał w Liście do Filipian:
z miłosierną łaską Boga wszystko mogę
w tym, który mnie umacnia (Flp 4,13).
Błogosławiona Kateri
Tekawkwitha (1656 - 1680)
Kateri Tekakwitha urodziła się
w 1656 roku. Jej matka była chrześcijanką z plemienia Algonkinów,
która została schwytana przez Irokezów. Kiedy Kateri miała ok. czterech lat jej rodzice i brat zmarli na
czarną ospę, a ona została adoptowana przez swoją ciotkę i wuja, który
stanął na czele klanu Turtle. Ospa
zostawiła ślady na jej twarzy i poważnie osłabiła jej wzrok. Na skutek
czego Kateri była bardzo nieśmiałą,
młodą dziewczyną. W 1667 roku
poprzez nauczanie pewnego jezuity
poznała Ewangelię. Chrzest przyjęła w wieku osiemnastu lat. Dzielnie
wyznawała swoją wiarę i żyła w czystości w obliczu prawie niemożliwej
do zniesienia opozycji, gdyż dziewictwo oraz życie bez męża było w jej
kulturze uważane za nienormalne.
W swoim umiłowaniu czystości, radykalnie przeciwstawiała się kulturze, w której żyła. W końcu Kateri
była zmuszona uciec do Kahnawakwe
położonym na południe od Montrealu. Całe swoje życie poświęciła
na nauczanie dzieci modlitwy oraz
pomoc osobom chorym i starszym,
dopóki poważnie nie zachorowała.
Zmarła w Kahnawake 17 kwietnia
1680 roku w wieku 24 lat. Jej ostatnie słowa brzmiały: Jesos Konoronkwa, co oznacza Jezu, kocham Cię.
Piętnaście minut po jej śmierci – na
oczach dwóch jezuitów oraz miejscowej ludności otaczającej ją – blizny Kateri zniknęły, a jej twarz się
pięknie odmieniła. 22 czerwca 1980
roku została beatyfikowana przez
Jana Pawła II jako pierwsza autochtoniczna Amerykanka w historii.
Franciszkański Świat
Pokój i Dobro!
Piotr Jerzy Frassati
Urodził się w 1901 roku w Turynie,
we Włoszech. Uczył się w domu
i w szkole publicznej zanim zaczął
uczęszczać do szkoły prowadzonej
przez jezuitów. W wieku trzynastu lat wstąpił do stowarzyszenia
św. Wincentego a Paulo i w niesamowity sposób potrafił łączyć aktywizm polityczny z pracą na rzecz
sprawiedliwości społecznej, ludzkie
uczucia z dobrocią, świętość z codziennością. Wysportowany, przystojny, pełen życia, zawsze otoczony
przez przyjaciół, których inspirował, Piotr Jerzy zdecydował, żeby
nie zostawać księdzem, ale dawać
świadectwo o Ewangelii jako osoba
świecka. Pewnego razu zakochał się
w pełnej życia, energicznej dziewczynie, ale nie dążył do stworzenia
z nią związku. Rozumiał znaczenie
10
czystości i urzeczywistniał je we
wszystkich swoich relacjach i przyjaźniach. Bóg dał Piotrowi Jerzemu
wszystkie zewnętrzne atrybuty, które
mogły zaprowadzić go do dokonania złych wyborów: bogatą rodzinę,
urodę, wyśmienite zdrowie – ale on
posłuchał zaproszenia Chrystusa:
Pójdź za mną (Łk 18, 22). Krótko
przed otrzymaniem dyplomu z inżynierii górnictwa, zaraził się chorobą
Heinego - Medina, która - jak później sugerowali lekarze - przeszła na
niego od chorego, którym się opiekował. Zmarł 4 czerwca 1925 roku,
a beatyfikowany został 20 maja 1990
roku. Papież Jan Paweł II nazwał
go człowiekiem ośmiu błogosławieństw. Błogosławiony Piotr Jerzy
jest szczególnie inspirującą postacią dla młodych mężczyzn: uczy ich
wyrażać swoją męskość wstrzemięźliwie przez panowanie nad własnymi pasjami seksualnymi, poprzez
męski wysiłek i wyrzeczenia, jak
zrobił to Jezus, mężczyzna idealny.
Święta Joanna Beretta Molla
(1922 - 1962)
Wyobraźcie sobie niepowtarzalną
okazję by uczestniczyć w kanonizacji swojego współmałżonka. 16 maja
2004 roku Piotr Molla, mąż Joanny
Beretty, miał taką okazję. Trójka jego
dzieci towarzyszyła mu w tym wydarzeniu, w tym również najmłodsza
córka, Joanna Emanuela, dla której
matka oddała swoje życie. Św. Joanna jest pierwszą świecką lekarką,
która została kanonizowana. Zanim
odkryła, że Bóg powołuje ją do małżeństwa, bardzo starannie to rozeznawała, a nawet brała pod uwagę
życie konsekrowane. Medytowała,
Franciszkański Świat
poświęcała czas na modlitwę w ciszy
i cierpliwie czekała, aż Pan ujawni
swoją wolę względem niej. W 1955
roku w wieku trzydziestu trzech lat
wyszła za mąż za inżyniera, Piotra,
którego siostra wcześniej była pacjentką młodej pani doktor Beretty.
Listy, które Joanna pisała przez rok,
w czasie starań o jej rękę ujawniły jej wielkie zaangażowanie w to
nowe powołanie. Kilka dni przed ich
weselem, Joanna napisała do Piotra,
odnosząc się do ich powołania do
małżeństwa: Z Bożą pomocą i błogosławieństwem, zrobimy wszystko
co w naszej mocy, by uczynić naszą
nową rodzinę małym wieczernikiem, gdzie Jezus będzie królował
nad wszystkimi naszymi uczuciami,
pragnieniami i działaniami. Będziemy współpracować z Bogiem w jego
dziele stworzenia; możemy ofiarować Mu dzieci, które będą go kochać
i służyć. W dniu kanonizacji podczas
homilii papież Jan Paweł II powiedział: Podążając za przykładem
Chrystusa, który umiłowawszy swoich uczniów, do końca ich umiłował
(J 13,1), ta święta matka pozostała
heroicznie wierna zobowiązaniom,
które podjęła w dniu zawarcia swojego małżeństwa.(...) Poprzez przykład Joanny Beretty Molla, nasz wiek
może odkryć na nowo czyste, niewinne i owocne piękno małżeńskiej miłości, przeżywanej jako odpowiedź
na wezwanie Boga. Wszyscy powinniśmy postępować tak samo. Jeśli
jesteśmy powołani do małżeństwa,
powinniśmy poczekać, by wyrazić
naszą miłość seksualną dopiero małżonkowi, wiedząc, że za przestrzeganie woli Boga, On sam nagrodzi
naszą cierpliwość i szczodrość.
Św. Augustynie, bł. Kateri, bł. Piotrze Jerzy i św. Joanno! Módlcie
się za nami! Pomóżcie nam przyjąć
i wytrwać w czystości myśli i ciała z ewangeliczną radością i pokojem, tak żeby ludzie dookoła nas
widzieli, że Bóg mieszka w nas!
Życie w czystości jest ciągle trwającą podróżą, która wymaga zarówno przewodniczenia jak i zachęty.
Aby Wam, młodym Katolikom,
pomóc w tej jakże wymagającej
podróży, Komisja ds. Nauki Wiary
Kanadyjskiej Konferencji Biskupów Katolickich pragnie wyrazić
swoją solidarność z Wami poprzez
słowa wsparcia i nakierowania.
Franciszkański Świat
Tłumaczenie listu:
Ewelina Okupnik
Anna Olejniczak
Red. Łukasz Majchrzak
11
Wywiad
Pokój i Dobro!
W służbie
drugiemu
człowiekowi
ywiad z o. Eliotem Mareckim
W
OFM,
Prezesem
Fundacji
św. Franciszka z Asyżu w Rosji i Kazachstanie. Rozmawia o. Sylwester
Brzeziński OFM, redaktor Franciszkańskiego Świata.
F.Ś.: Przez wiele lat pracował Ojciec
w Polsce. Kiedy zrodziła się myśl wyjazdu na wschód, na misje do Rosji
i Kazachstanu?
O.E.: Myśli o wyjeździe do Rosji
pojawiły się w latach mojego pobytu w Rzymie. W tym czasie miałem
kontakt z ludźmi z dosłownie całego
świata. Natomiast pragnienie, które
się zrodziło, dotyczyło właśnie Rosji.
Od pojawienia się pierwszych myśli o służeniu w tej części świata do
samego wyjazdu minęło 5 lat. Z perspektywy czasu widzę, że był to okres
spokojnego rozeznania, ostatecznie
potwierdzonego zgodą przełożonych.
12
F.Ś.: Gdy
słyszymy słowo
misje najczęściej
kojarzy się
nam ono z
pracą w Afryce, Ameryce Południowej.
Ojciec wybrał wschód. Dlaczego?
O.E.: Jak wspomniałem, pragnienie wyjazdu do Rosji nie było
moim pomysłem. Dziś mogę powiedzieć, że zostało mi ono przez Boga
dane czy raczej zaproponowane.
F.Ś.: W jakiej części Rosji/Kazachstanu
Ojciec pracuje?
O.E.: Zanim odpowiem na to pytanie
pragnę powiedzieć kilka słów o Fundacji, w której pracuję. Fundacja św.
Franciszka z Asyżu w Rosji i w Kazachstanie istnieje 15 lat. Jej bezpośrednim
przełożonym jest Minister Generalny
Franciszkański Świat
ryjsku. Obecnie, po
raz drugi, pracuję na
południu Kazachstanu, w Almaty.
F.Ś.: Jak duży jest
obszar na którym
Ojciec posługuje?
O.E.: Fundacja Rosja – Kazachstan
jest najrozleglejszą
jednostką administracyjną naszego
Zakonu. Część mojej posługi związana
jest z odwiedzaniem
wspólnot
Fundacji. Natomiast gdy
jestem na miejscu,
pomagam w pracy
parafialnej w Almaty, w Taldykorganie
i w innych miejscach,
zależnie od potrzeby.
naszego Zakonu. Na terytorium Fundacji znajduje się 5 wspólnot: 3 w Rosji
(Petersburg, Nowosybirsk, Ussuryjsk)
i 2 w Kazachstanie (Almaty, Taldykorgan). Obecnie pracuje w niej 19 braci
z 8 krajów (Rosja, Polska, Włochy, Korea Południowa, Stany Zjednoczone,
Australia, Słowacja, Białoruś). Bracia
posługują w 9 parafiach, prowadzą dom
dla bezdomnych w Ussuryjsku, szkołę
podstawową w Nowosybirsku, ambulatorium i stołówkę dla bezdomnych
w Almaty. W czasie mojego ośmioletniego pobytu posługiwałem w czterech domach Fundacji: w Petersburgu,
w Taldykorganie, w Almaty i w Ussu-
F.Ś.: Na czym polega praca wśród miejscowej ludności?
O.E.:
Obecność
Kościoła w Rosji
i w Kazachstanie jest bardzo pokorna. Na
przykład w Kazachstanie katolicy stanowią zaledwie 1% społeczeństwa (70% to
muzułmanie). Naszym podstawowym zadaniem jest służyć żyjącym tu katolikom.
Ważny jest również aspekt ewangelizacyjny. W Almaty, co roku w Noc Zmartwychwstania, 10 - 15 osób dorosłych
przyjmuje Chrzest św. O charytatywnej
posłudze braci wspomniałem wyżej.
F.Ś.: Od niedawna jest Ojciec Prezesem
Fundacji Rosja – Kazachstan (czyli Prowincjałem na tym obszarze). Jak można
scharakteryzować wspólnotę braci pracujących na wschodzie?
Franciszkański Świat
13
Pokój i Dobro!
O.E.: Wspólnoty Fundacji mają
charakter międzynarodowy. Osobiście dla mnie życie z braćmi z różnych części świata jest bardzo ubogacające. Oczywiście, ważne jest
akceptowanie kulturalnej inności,
którą każdy z nas przynosi z sobą
i uczenie się mądrych kompromisów,
by zachować to, co najważniejsze
i najpiękniejsze w naszym życiu i powołaniu. To bardzo poszerza serce.
F.Ś.: Co przekaże Ojciec czytelnikom
naszej gazetki.
O.E.: W Roku Wiary życzę każdemu
czytającemu ten wywiad jeszcze głębszego przylgnięcia do Słowa Bożego. Św. Paweł mówi: Wiara rodzi się
z tego, co się słyszy, tym zaś, co się
słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10,
17). To oznacza, że im więcej w nas
Słowa usłyszanego, przyjętego, medytowanego, tym silniejsza w nas wiara.
Im więcej Słowa, tym silniejsza wiara.
Bóg zapłać za rozmowę.
o. Eliot pracuje na obszarze kilkakrotnie
większym od terytorium Polski
Co myślisz o nowej oprawie graficznej
Franciszkańskiego Świata?
A może masz jakiś ciekawy pomysł na artykuł?
Lub może nawet coś napisałeś i zastanawiasz się, czy nie
wysłać tego do naszej redakcji? NAPISZ :)
Czekamy na Wasze opinie, uwagi, propozycje artykułów:
[email protected]
14
Franciszkański Świat
Niespodzianka!
Teraz coś dla naszych
najmłodszych czytelników.
Już na następnej stronie
zobaczycie
bożonarodzeniową
kolorowankę.
Zabawa jest bardzo prosta!
Z prawej strony kolorowanki jest zamieszczone wyjaśnienie
naszej zabawy, legenda - co i jak należy zrobić,
jakiego koloru i gdzie użyć :)
Zapraszamy najłodszych, starszych
i w ogóle wszystkich chętnych
do zabawy.
Bierzemy kredki do ręki
i do dzieła!
Autorką kolorowanki jest
Natalia z Poznania
Franciszkański Świat
15
Pokój i Dobro!
16
Franciszkański Świat
Franciszkański Świat
17
Pokój i Dobro!
Zaproszenie na ferie zimowe w Wieżycy 13 - 19 stycznia 2013 roku
W niezwykłej okolicy jest piękny klasztorek (piszę zdrobniale, bo wygląda jak
zwyczajny jednorodzinny domek).
Cała tamtejsza kraina nazywa się Kaszuby
bądź w języku tamtejszym Kaszeby.
Miejscowość to Wieżyca – Kolano (Kólano),
koło Kościerzyny.
Najpiękniej jest tam latem i zimą,
tym bardziej że wokoło lasy, jeziora, stadniny
koni, oraz stoki narciarskie
(tak, to nie żart!).
Zaproszenie to kieruję do młodzieży
męskiej począwszy od 1 klasy szkoły
ponadgimnazjalnej (17 lat), która
chciałaby spędzić aktywnie czas
w atmosferze radości
i codziennej modlitwy.
W planie dnia będzie codzienna Msza św.
i różne formy modlitwy wspólnotowej, ale
również doskonalenie nauki jazdy na nartach.
Więc jeśli jesteś zdecydowany, masz wolne w tym czasie (13 - 19 stycznia),
chcesz jeździć na nartach, bądź snowboardzie,
weź śpiwór, różaniec, 100 zł i przyjeżdżaj.
W programie całościowym będzie też :
* wyjście i zwiedzanie skansenu w Szymbarku;
* kulig (jeśli będzie śnieg)
* różne gry tj.: tenis stołowy (weź tenisówki);
bilard;
* niekiedy jakiś film itd.
Niech Opatrzność Boża czuwa nad nami! Amen.
Oto nowy numer telefonu powołaniowego:
797 907 395
18
o. Łazarz Kwiatkowski OFM
Franciszkański Świat
JEZUS I JA
Sprawiłeś, że urodziłam się
w ciepłym szpitalu
zaopatrzonym
w nowoczesną aparaturę,
lekarze i pielęgniarki
troszczyli się o me zdrowie;
- a Ty sam urodziłeś się
w ubogiej stajence
bez prądu, wody,
w towarzystwie zwierząt.
Spałam w czyściutkim łóżeczku
i miałam dużo ubranek i zabawek;
- Ty natomiast niczego nie miałeś
i spałeś na sianku, w żłóbeczku.
Mnie odwiedzała
najbliższa rodzina;
- do Ciebie przybyli pasterze
i Trzej Królowie dali Ci prezenty.
Ja miałam dom,
gdzie na mnie wszyscy czekali;
- Ty musiałeś uciekać,
bo chciano Cię zabić.
- Ty gdy podrosłeś zacząłeś nauczać o Niebieskim
Królestwie;
ja tak nie potrafiłam...
Przybliżałeś ludzi do Ojca;
ja natomiast coraz bardziej się od Niego oddalałam.
Ale Ty działałeś cuda
i uzdrowiłeś moją duszę.
Dałeś mi żyć
a sam za mnie umarłeś.
Dziękuję Ci, Jezu...
Weronika
Franciszkański Świat
19
Pokój i Dobro!
Opowiadanie
PARAD
aki maleńki. Taki bezbronny.
T
Nie poradziłby sobie sam na
świecie, który przyszedł zbawić.
Musi pozwolić, by zaopiekowali się
nim ludzie, oddać się w ich ręce.
Są więc ludzie poczciwi i prości,
jak pastuszkowie; ludzie dostojni
i mądrzy, jak trzej królowie; ludzie
podstępni i żądni władzy, jak Herod.
Oddani i cisi jak Jego Matka, prawi i odpowiedzialni jak Józef. Całe
spektrum ludzkich osobowości,
z których każda ma już względem
Niego jakieś oczekiwania, wiąże
z Nim nadzieje i plany, snuje wizje
przyszłości. Mesjasz. Zbawca. Król
Izraela. A tymczasem On nie potrafi
jeszcze nawet samodzielnie usiąść.
Musi minąć wiele lat, by okazało
się, że Boży plan zbawienia znacznie różni się od tego, co wymyślili
sobie ludzie. Przyjdzie czas na za-
20
wód i rozczarowanie, na: a myśmy
się spodziewali, że On właśnie miał
wyzwolić Izraela… Teraz Syn Dawida potrzebuje ciepła Mamy i snu.
***
Chyba właśnie to w Świętach Bożego Narodzenia wzrusza mnie
najbardziej: ten kontrast, którego
wyraz najpełniej oddał Franciszek
Karpiński. Bóg się rodzi, moc truchleje. Świat nie widział takich dziwów, odkąd istnieje. Pan niebios
przychodzi tu nagi i słaby, jak każdy
z nas. Nie wśród fanfar i aksamitów,
nawet nie w gospodzie, bo nie było
tam dla Niego miejsca. Nie z potężną armią i rzeszą oddanych sług.
Franciszkański Świat
DOKSY
Nic nie było tak, jak być powinno.
Pan wielkiego majestatu niesie dziś
całemu światu odkupienie win. Witaj, Dzieciąteczko w żłobie, wyznajemy Boga w Tobie, coś się narodził tej
nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy.
Kolędy, w których mowa o wielkości, mocy i wybawieniu śpiewane
Maleństwu, Maleńkiej Miłości. Na
wątłe barki Nowonarodzonego kładziemy cały świat – los wszystkich
ludzi, którzy byli, są i będą – wierząc,
że On poradzi sobie z tym ciężarem.
Jesteśmy jednak w tej uprzywilejowanej sytuacji, że wiemy już,
jak potoczy się ta historia. Jej finał był zgoła inny, niż wszyscy się
spodziewali (może z wyjątkiem
Symeona). Ale tak właśnie miało
być. My to wiemy, ludzie z tamtych
czasów zaś nie mieli o tym pojęcia.
Mimo to niewiele się w nas zmieniło od tamtych dawnych dni. Nadal
mamy swoje nadzieje i plany, wizje
własnego życia i przyszłości całego
świata. To całkiem naturalne. Kiedy
natomiast coś nie idzie po naszej myśli – wątpimy. Zadajemy pytania o to,
gdzie był Bóg, kiedy działo się coś
tragicznego. Mówimy, że nic nie jest
tak, jak być powinno. Zapominamy,
że nasza wiara opiera się na paradoksach. Że Słowo stało się Ciałem, że
kołyską Boga był żłób, że znak hańby
stał się znakiem zbawienia, a okrutna śmierć przyniosła wieczne życie.
Potrzeba nam ufności, zawierzenia czasem nawet wbrew nadziei,
jak Abraham. Świadomości tego,
że Boże plany różnią się od naszych, a ich efekt przyćmiewa nasze najśmielsze oczekiwania. I to
nie tylko w skali całej ludzkości,
lecz także w życiu każdego z nas.
Tak, właśnie w Twoim życiu. Wiesz
przecież: zdarza się czasami, że nic
się nie układa, porażka goni porażkę
i nic nie jest tak, jak być powinno. Ale
może o to chodzi. Może właśnie wtedy rodzi się w tobie Maleńka Miłość.
Franciszkański Świat
Paulina
21
Wywiad
Pokój i Dobro!
Ziemia Święta
to nie Nowa Zelandia
rozmowa z Rektorem
Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej
(WSFH) w Toruniu,
o. dr Bernardem Marciniakiem OFM
F. Ś.: WSFH powstała niedawno.
Jakie są jej cele?
O. B.: Rzeczywiście powstała niedawno, w 2009 roku. Szkoła ma na
celu przede wszystkim kształcenie
w dziedzinie filologii hebrajskiej, judaizmu oraz epigrafiki i archeologii
biblijnej. Obok tego celu ściśle akademickiego Uczelnia jest również
ośrodkiem dialogu chrześcijańsko żydowskiego i polsko - izraelskiego.
Jest miejscem praktycznego zbliżania się kultur, poznawania historii
i tradycji religijnej Żydów i Izraela.
Ufamy, że z czasem, dzięki świetnie wyposażonej bibliotece, stanie
się również prężnym ośrodkiem
badań nad relacjami chrześcijańskożydowskimi i filologią hebrajską.
F. Ś.: Mówiąc o WSFH mówi się
o dialogu polsko - żydowskim. Jak
ten dialog wygląda w praktyce?
O. B.: Powiedziałbym może, że
mamy tu do czynienia z dialogiem
polsko - izraelskim oraz chrześcijańsko - żydowskim. Dialog międzynarodowy jest w naszym przypadku
niewątpliwie powiązany z dialogiem
22
-
międzyreligijnym. W swej istocie
dialog ekumeniczny, a tym bardziej międzyreligijny to złożony
i długofalowy proces. Trudno go
zatem ująć i jednoznacznie ocenić. Dialog jest procesem poznawania i wzajemnego oswajania
się, usuwania uprzedzeń i lęków,
które mają często wielowiekowe
pokłady. Dialog jest także poszukiwaniem punktów stycznych,
wspólnych wartości i celów.
Potrzeba wielkiej cierpliwości.
Można z pewnością mówić
o konkretnych gestach obu
stron dialogu, o spotkaniach,
o wspólnych inicjatywach, takich
jak np. Toruńskie Dni Dialogu
w maju, podczas których dzięki
wykładom, wystawom czy koncertom można odkrywać znaczenie symboli kultury i historii
innych religii; Dzień Judaizmu,
obchodzony w Kościele w Polsce
w dniu 17 stycznia, podczas którego w Toruniu poznajemy różne
oblicza judaizmu, jego tajemniczą i wzniosłą treść. Gościmy
Franciszkański Świat
u nas wielu Żydów,
którzy
przyjeżdżają,
aby zobaczyć Uczelnię
i złożyć nam życzenia powodzenia w pionierskiej
pracy. Gościmy wielu
interesujących i sławnych ludzi, także Żydów,
profesorów z Polski,
Izraela, z USA, którzy
na wykładach otwartych
chętnie dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniami, przemyśleniami.
Z drugiej strony przedstawiciele Szkoły są zapraszani z okazji różnych
uroczystości na spotkania
oficjalne w Ambasadzie
Izraela w Warszawie, są
zapraszani do wspólnego świętowania narodowych i religijnych świąt
Żydów.
Prowadzimy
współpracę z Muzeum
Historii Żydów Polskich,
z Żydowskim Instytutem
Historycznym. Z pewnością potrzeba większej
otwartości, ale ufamy, że
dialog będzie trwał, a zatem będzie się rozwijał.
F. Ś.: Co jeszcze oprócz
języka hebrajskiego oferuje szkoła? Jakie inne
kierunki studiów?
O. B.: Jak wspomniałem,
prowadzimy
również
studia
podyplomowe
z judaizmu oraz z epigrafiki i
archeologii
biblijnej. W Szkole
w porozumieniu ze Studium Biblicum Franciscanum w Jerozolimie prowadzony jest
również Kurs wiedzy
23
Pokój i Dobro!
o ziemi świętej. Prowadzą go najlepsi fachowcy: absolwenci Uczelni
Jerozolimskich, bibliści, archeologowie i przewodnicy po ziemi świętej.
F. Ś.: Czy wśród wykładowców WSFH
są jakieś znane nazwiska? Jak prezentuje się baza dydaktyczna?
O. B.: Tak, mamy świetnych i dobrze
znanych w Polsce wykładowców – fachowców z języków orientalnych, judaizmu oraz Pisma Świętego. Wymieniłbym tu p. dra hab. Macieja Tomala,
adiunkta w Zakładzie Hebraistyki UW
oraz adiunkta w Zakładzie Kultury Żydów UJ. Powszechnie znani w są również dr hab. Piotr Muchowski, kierownik Katedry Studiów Azjatyckich UAM
oraz o. prof. UAM dr hab. Adam Ryszard
Sikora, nasz współbrat, kierownik Zakładu Egzegezy Starego i Nowego Testamentu UAM. Cieszymy się również,
że pracuje u nas o dr Marian Bernard
Arndt, doświadczony archeolog z KUL.
F. Ś.: Filologia hebrajska jest zapewne
ciekawym kierunkiem studiów. Czy
studenci kończący WSFH będą mieli możliwość pracy w „swoim zawodzie”?
O. B.: Uczelnia oferuje studia licencjackie z filologii hebrajskiej i studia podyplomowe z judaizmu oraz epigrafiki
i archeologii biblijnej. Trudno mówić
o jakimś konkretnym zawodzie, do
którego przygotowujemy studentów.
Absolwenci medycyny są na ogół lekarzami, a prawa prawnikami, Absolwenci naszej Uczelni natomiast mają przygotowanie do podjęcia pracy w wielu
dziedzinach. Mogą przede wszystkim
podjąć dalsze studia - magisterskie z filologii. Mogą podjąć się pracy tłumacza w różnych branżach kultury,
edukacji czy gospodarki. Są przygotowani do pracy w instytucjach kultury,
takich jak archiwa państwowe, muzea
czy cmentarze żydowskie. Mogą być
24
przewodnikami po miejscach żydowskich w Polsce. Mogą być nauczycielami.
F. Ś.: Był Ojciec kilkakrotnie w ziemi
świętej. Jakie miejsce, czy może jakie
wydarzenie zapadło Ojcu najbardziej
w pamięci, zrobiło największe wrażenie?
O. B.: Bardzo sobie cenię prostotę ziemi świętej, nawet - powiedziałbym - jej
surowość, która zdumiewa. Nie jest to
Nowa Zelandia… Cisza i tajemniczość
spotkań z Bogiem tam, szczególnie
w Nazarecie, bardzo mnie pociąga.
F. Ś.: Warto więc jechać do Izraela?
O. B.: Tak, warto. Izrael to - z woli
Bożej - ziemia święta. Cała ziemia należy do Pana, ale Palestyna jest wyjątkowo święta. Chrystus - człowiek
chciał tam zamieszkać z ludźmi. Jest
jakiś geniusz miejsca, którego nie potrafię wyjaśnić. Psalm 87 mówi o Syjonie: wszystkie moje źródła są w tobie.
F. Ś.: I pytanie końcowe: jakie słowo
skieruje Ojciec do czytelników Franciszkańskiego Świata?
O. B.: Zapraszam do WSFH, zachęcam
do podjęcia studiów oraz do formacji biblijnej na kursie o ziemi świętej. Jestem
przekonany, że dla ludzi wierzących taki
powrót do korzeni, czy jak mówią inni,
do piątej ewangelii, jest nieodzowny.
Chętnie zacytuję tutaj św. Hieronima,
który nawoływał do poznania Ziemi
Świętej nie dla zaspokojenia ciekawości,
ale dla należytego zrozumienia tekstu
biblijnego. Pisze on, że muszą zobaczyć
Ateny ci, którzy chcą poznać historię
Grecji, odbyć drogę z Troady do Sycylii
i Ostii ci, którzy chcą należycie zrozumieć
Wergiliusza, muszą poznać Palestynę ci,
którzy chcą zrozumieć Pismo Święte.
Franciszkański Świat
Dziękuję za rozmowę
Wywiad przeprowadził
o. Sylwester Brzeziński OFM
Studiuj u franciszkanów!
3URMHNWMHVWZVSyá¿QDQVRZDQ\]HĞURGNyZ(XURSHMVNLHJR)XQGXV]X5R]ZRMX5HJLRQDOQHJRRUD]]HĞURGNyZEXGĪHWXSDĔVWZDZUDPDFK
5HJLRQDOQHJR3URJUDPX2SHUDF\MQHJR:RMHZyG]WZD.XMDZVNR3RPRUVNLHJRQDODWD
Franciszkański Świat
25
Pokój i Dobro!
Drodzy czytelnicy! :)
dziękuję Bardzo za wszystkie przesłane
rozwiązania ostatniej krzyżówki. bóg zapłać :)
prawidłowe hasło brzmiało:
„Elżbieta węgierska”
Nagrody za właściwe odpowiedzi otrzymują:
- Agata łobocka z gdańska
- paweł płaczek z poznania
- daria rakowska z szamotuł
- anna szwej z żarnowca
- izabela ulanowska z torunia.
Przed nami nowa zabawa.
Litery z oznaczonych pól utworzą
rozwiązanie krzyżówki.
odpowiedzi proszę przesyłać na adres:
o. sylwester brzeziński ofm
ul. mickiewicza 1
64 - 510 wronki
lub [email protected]
dla 5 osób czekają nagrody!
zapraszam do zabawy!!!
26
Franciszkański Świat
Dzisiejsza krzyżówka ma wymiar teologiczno-geograficzny.
Wszystkie pytania dotyczą miast biblijnych bądź miejsc kultu.
Hasła:
1. Miejscowość z jedną z najstarszych polskich kalwarii.
2. Dzielnica Krakowa związana z siostrą Faustyną.
3. Miejsce budowy świątyni Izraelitów.
4. Duchowa stolica Polski.
5. Cel wędrówki Trzech Króli.
6. Miasto, w którym wychowywał się Jezus.
7. Miasto zbudowane na siedmiu wzgórzach.
8. Francuskie sanktuarium Maryjne.
9. Meksykańskie sanktuarium.
10. „Miasto Cezara” w Izraelu.
11. Gród z Ostrą Bramą.
12. Miasto papieży (ze słynnym mostem).
13. Warowne miasto plemienia Neftalego.
Maciej, Wronki
Franciszkański Świat
27
Chwila refleksji
Pokój i Dobro!
Nie posiadać się
z radości
dalbert Ludwig Balling, człoA
nek niemieckiego zgromadzenia Misjonarzy Mariannhill, znany
także jako autor licznych sentencji
i aforyzmów, ułożył kiedyś taką
myśl: radość jest jak kamień, który
wrzucony do wody, zatacza coraz
większe kręgi. Pomyślałem, że to
obrazowe przedstawienie uczucia
radości, niesie ze sobą niesamowity ładunek znaczeniowy. Nie tylko
odnośnie do niej samej, ale w ogóle w związku z emocjami, które
uzewnętrzniamy. Sadzę bowiem,
że ta maksyma ma o wiele głębszy sens, niż tylko ten dosłowny.
28
Tak naprawdę to od nas samych
zależy, jak bardzo entuzjastycznie
podejdziemy do otaczającej nas rzeczywistości, a także na ile, i w jakiej
kategorii zdołamy własnym sposobem bycia oddziaływać na innych.
Jesteśmy przecież obdarzeni pewnymi możliwościami samokontroli, stąd
potrafimy decydować, czy w danej
sytuacji mamy się zachować tak, czy
może zupełnie inaczej. Jest w nas potencjalna sposobność, aby ograniczać
określone poruszenia, które, chociaż
w konkretnej chwili same zdają się
nami kierować, to jakaś myśl „z tyłu
głowy” podpowiada nam, że ta akurat
Franciszkański Świat
sytuacja wymaga całkowicie innego
zareagowania. Nie chodzi oczywiście
o to, aby na siłę powstrzymywać się
od naturalnych uczuć towarzyszących
zaistniałym okolicznościom, by, jak
stoicy beznamiętnie przechodzić obok
wszystkiego, co w życiu nas spotyka,
ale o to, aby mieć takt i zwyczajną
umiejętność zachowania się tak, jak
wypada się zachować. Niestety niejednokrotnie cnota ta wymaga od nas
„przejścia samego siebie”. Nie mam
jednak wątpliwości, że warto wysilić
się i podjąć tę trudność. Z pewnością
oszczędzi to przykrości, której inni
mogliby doznać z naszego powodu,
ale i nam samym pozwoli zauważyć,
że spontaniczne reakcje nie zawsze
są tymi najwłaściwszymi. Wiąże się
z tym jeszcze jedna istotna obserwacja. Nierzadko bywa tak, że emocje,
które okazujemy, nie są adekwatne do
sytuacji, która była ich podmiotem.
Często reagujemy aż nadto,
co, trzeba przyznać, nie stawia nas
w zbyt dobrym świetle, a wręcz kompromitujemy się, poniekąd na własne
życzenie, nie potrafiąc wyczuć, na ile
można sobie pozwolić, gdzie pada
granica, gdzie „kończy się krąg”. Zasadniczo odnosi się to do śmiechu. Są
zdarzenia bardzo śmieszne, po prostu
śmieszne i mniej śmieszne, a więc panuje tu jakaś hierarchia. Tymczasem
zapominamy o niej, gdy przychodzi
czas na reakcję, bo z reguły nie różni się ona niczym w zastosowaniu do
wymienionej skali śmieszności sytuacji. Niemal zawsze zachowujemy się
tak samo. Najczęściej niestety „wybuchając” salwą niepohamowanego
śmiechu, który innym ma powiedzieć
o tym, jak jesteśmy fajni, super, czy,
jak to się mówi z angielska, cool.
Mam wewnętrzne przekonanie, że
często robimy to w sposób sztuczny,
dla potrzeb chwili, dla własnych
potrzeb, a więc trochę z egoizmu,
bezwzględnie nieraz narzucając samych siebie, nie zważając zupełnie
na kontekst sytuacyjny. Warto jednak uświadomić sobie, że otaczająca
nas rzeczywistość jest pluralistyczna, a więc zróżnicowana, stąd ludzie, stanowiący środowisko, w którym żyjemy na co dzień, i ci z tego,
w które wchodzimy tylko czasami,
są różni. Poucza nas o tym kierunek
w psychologii opatentowany jako
szkoła teorii instynktu, czyli tzw.
temperamentologia. Dobrze wiemy,
że wśród nas żyją ekstrawertycy - ludzie cechujący się wielką otwartością i ci bardziej w sobie zamknięci,
nazywani introwertykami. Uogólniając można powiedzieć, że każdego
dnia spotykamy się z cholerykami,
ale i z flegmatykami. Trudno by było
„wrzucić ich wszystkich do jednego
worka” i wobec wszystkich zachowywać się tak samo, przykładając
własny szablon do każdej życiowej
okoliczności, w której przyjdzie
nam się odnaleźć. Nie chodzi o to,
aby udawać kogoś, kim się nie jest,
ale żeby znać pewne umiary, odnoszące się do tzw. kultury osobistej,
która coraz bardziej zdaje się być
jakby niezrozumiałym zapożyczeniem z obcego języka. Zawsze należy być sobą. Nie oznacza to jednak,
że nie jest nam potrzebna formacja.
Uczymy się całe życie – zachowywać także, gdyby tak nie było, nie
mówilibyśmy, że się wygłupiliśmy,
skompromitowaliśmy, czy popełniliśmy faux-pas (czyt.: fo pa; makaronizm wzięty z języka francuskiego).
Święty Paweł pisze w Pierwszym Liście do Koryntian pisze:
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść. Wszystko mi
Franciszkański Świat
29
Pokój i Dobro!
Radośni bracia... :)
wolno, ale ja niczemu nie oddam się
w niewolę (1 Kor 6, 12). Chciejmy
odnieść te słowa nie tylko do tego,
co robimy w znaczeniu czynów i do
tego, z czego korzystamy, ale także
do tego, jak się zachowujemy i jak
reagujemy w różnych sytuacjach.
Warto nie posiadać się z radości, bo jest to wspaniałe uczucie,
sprawiające, że mamy ochotę sprawiać jeszcze więcej dobra wokół
nas, uskrzydlające i pozytywnie
oddziaływujące na innych. Pamiętajmy jednak, że to od nas zależy,
jak wielkie będą kręgi na wodzie
środowisk, w których żyjemy. Warto trzymać tu rękę na pulsie, aby
radość, którą chcemy emanować,
nie zamieniła się w bezsensowny
śmiech, który przez innych może
zostać oceniony jako trywialny
i w mgnieniu oka odbiwszy się
echem od ścian zniknie zupełnie
30
zapomniany. Ważne jest to, aby nasza
radość przynosiła dobre owoce, pozostawiała po sobie trwały ślad – nawet
jeśli jej kręgi nie będą tymi największymi, nawet jeśli inni, ci, którzy
śmieją się do rozpuku z byle czego,
uznają, że wcale nie jesteśmy fajni
ani cool. Nie posiadajmy się z radości
tak, aby ci, którzy są naszymi przyjaciółmi, których spotykamy codziennie w tak zwanym zbiegu okoliczności na naszych drogach, mogli nie
posiadać się razem z nami. Chciejmy
także cieszyć się wtedy, gdy nie posiadają się z radości z powodu szczęścia, którego doznali ludzie obok nas.
Życzę wszystkim, aby zbliżający się czas świat Bożego
Narodzenia
był
czasem
konstruktywnego i pozytywnie emanującego nie posiadania się z radości.
Franciszkański Świat
br. Kacper Grys OFM
BEZ SLOGANU II już prawie 4 lata
w sieci.
Blisko 200 filmowych
katechez.
W każdy czwartek
na stronie
www.franciszkanie.net
Zobacz!
Zdjęcia ilustrujące Franciszkański Świat - jeśli nie są podpisane - pozostają bez
związku z treścią artykułów; nie odnoszą się do osób, sytuacji ani autorów tekstów. Są „przypadkowe”, pochodzą z archiwum redakcji lub od zaprzyjaźnionych osób.
Na okładce: br. Bartłomiej OFM. Przypominamy, że zasadą prenumeraty Franciszkańskiego
Świata jest wcześniejsze zgłoszenie chęci jego otrzymywania. Można to uczynić listownie,
telefonicznie lub pocztą elektroniczną.
Franciszkański Świat - pismo Franciszkańskiego Duszpasterstwa Młodzieży Prowincji św. Franciszka
z Asyżu. Twórcami są bracia i ojcowie z Zakonu Braci Mniejszych oraz czytelnicy Franciszkańskiego
Świata. Adres do korespondencji: Klasztor Franciszkanów, ul. Mickiewicza 1, 64 - 510 Wronki;
e-mail: [email protected]. Osobami odpowiedzialnymi za pismo są: o. Sylwester Brzeziński OFM redaktor, o. Kamil Paczkowski - korekta. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i poprawiania
nadesłanych materiałów.
Franciszkański Świat
31

Podobne dokumenty