Franciszkanski Swiat 4 2012
Transkrypt
Franciszkanski Swiat 4 2012
F ranciszkański Świat CZASOPISMO MŁODYCH www.franciszkanie.net FŚwiat w tym numerze znajdziesz m.in.: Wywiad z Rektorem WSFH w Toruniu Zaproszenie na zimowe ferie w Wieżycy Greccio - franciszkańskie Betlejem Bożonarodzeniowa kolorowanka! Nr 4 (74) 2012 r. ® Pokój i Dobro! Pokój i Dobro! Drodzy Czytelnicy Franciszkańskiego Świata Weszliśmy w czas świąt Bożego Narodzenia. Kolejny raz zgłębiamy tajemnicę wielkiej miłości jaką darzy nas Pan Bóg. Zesłał On na świat swojego Syna, Jezusa Chrystusa. Pan Jezus nie rodzi się w dużym, ciepłym pałacu, przy Jego porodzie nie ma lekarzy, położnych. Chrystus przychodzi na świat w szopie. W ubóstwie, nędzy; Inaczej niż wielcy tego świata... Takie narodzenie powinno skłonić nas do refleksji, zastanowienia się nad naszym życiem, nad tym co robimy. Moi drodzy! Trzymacie w rękach nowy, bożonarodzeniowy numer naszej franciszkańskiej gazetki. Jak za kilka chwil zobaczycie go w nowej wersji, oprawie graficznej, innej niż do tej pory. Jakie są Wasze opinie na temat nowego wyglądu Franciszkańskiego Świata? Piszcie! Nasz adres: Franciszkański Świat ul. Mickiewicza 1 64 - 510 Wronki o. Sylwester Brzeziński OFM Franciszkański Świat W tym numerze znajdziesz: Greccio - franciszkańskie Betlejem..................................................................4 /o. Salezy Tomczak OFM/ Z Pism św. Franciszka......................................................................................7 Czystość? Po co to i niby dlaczego.................................................................8 /List biskupów kanadyjskich do młodzieży/ W służbie drugiemu człowiekowi..................................................................12 /Wywiad z o. Eliotem Mareckim OFM/ Bożonarodzeniowa kolorowanka...................................................................16 Zimowe ferie w Wieżycy - zaproszenie..........................................................18 Jezus i ja - wiersz................................................................................................19 /Weronika/ Paradoksy...........................................................................................................20 /Paulina/ Ziemia święta to nie Nowa Zelandia........................................................22 /Wywiad z Rektorem WSFH w Toruniu o. dr Bernardem Marciniakiem OFM/ Zaproszenie do WSFH w Toruniu................................................................25 Krzyżówka..................................................................................................26 Nie posiadać się z radości...........................................................................28 /br. Kacper Grys OFM/ Franciszkański Świat Franciszkanizm Pokój i Dobro! Greccio – franciszkańskie Betlejem oże Narodzenie. Ile wspoB mnień z dzieciństwa i młodości wywołuje to święto. Chyba nie ma drugiego takiego święta, które by tak głęboko poruszało naszą duszę i serce. Pachnąca i pięknie przystrojona choinka, pod nią żłóbek i prezenty, wieczerza wigilijna, dzielenie się opłatkiem, rodzina w komplecie, śpiew kolęd, Pasterka. Do świąt Bożego Narodzenia przygotowywaliśmy się przez cały Adwent. Były Roraty, rekolekcje adwentowe, dni skupienia, spowiedź święta, częstsze niż zwykle sięganie po Pismo Święte. A jak przeżywał Boże Narodzenie Seraficki Ojciec Franciszek? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w Źródłach franciszkańskich. W Drugim życiorysie św. Franciszka (nr 199), napisanym przez Tomasza z Celano, czytamy: Przed wszystkimi innymi uroczystościami z niewysłowionym zapałem obchodził Narodzenie Dziecięcia Jezus. Twierdził, że jest to święto nad świętami, bo wtedy Bóg, stawszy się dziecięciem, zawisł u piersi ludzkich. Obrazy owych niemowlęcych członków całował zgłodniałą myślą, a współczucie z Dzieciątkiem, rozlane w jego sercu, kazało mu słodko szczebiotać, jak to czynią małe dzieci. To imię w jego ustach było słodkie jak miód. Gdy rozprawiano o wstrzemięźliwości od potraw mięsnych w Boże Narodzenie, ponieważ wypadał właśnie piątek, odpowiedział bratu Morico, mówiąc: „Bracie, grzeszysz nazywając piątkiem dzień, w którym narodził się Jezus Franciszkański Świat Greccio - wirydarz klasztorny dziś Dziecię. Chcę, żeby w tak wielkim dniu nawet ściany jadły mięso, a skoro nie potrafią, to przynajmniej z wierzchu trzeba je nim natrzeć!” Chciał, aby w tym dniu bogaci karmili do syta ubogich i głodnych, a wołom i osłom by dawano więcej obroku i siana, niż zwykle. Mówił: „Gdy kiedyś będę rozmawiał z cesarzem, to poproszę go o wydanie powszechnej ustawy, by w dniu tak wielkiej uroczystości wszyscy, którzy mogą, rozrzucali po drogach ziarno i zboże dla nakarmienia ptasząt, a zwłaszcza braci skowronków. Seraficki Ojciec Franciszek, powodowany pełną zachwytu miłością do Człowieczeństwa Chrystusa, pragnął w sposób plastyczny przybliżyć ludziom radosną prawdę o tym, że Bóg tak umiłował człowieka, iż zesłał Syna swego zrodzonego z Niewiasty, aby nas odkupił z niewoli grzechu i szatana. Dlatego właśnie zorganizował oryginalną Pasterkę i jasełka w Greccio. Około piętnastu dni przed Bożym Narodzeniem 1223 roku poprosił do siebie swojego przyjaciela, Jana Velito z Greccio, człowieka wielkiej szlachetności, i powiedział do niego: Jeśli pragniesz, byśmy w Greccio obchodzili nadchodzące święto Pana, pośpiesz się przygotować i to, co Ci powiem, spełnij pilnie. Pragnę bowiem uczcić pamięć owego Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem; dziecięce niewygody i wyrzeczenia, jakie Pan znosił, gdy został złożony w żłobie i gdy leżał położony na sianie w obecności wołu i osła, pragnąc ukazać, na ile to będzie możliwe, dla cielesnych oczu (1Cel 84). W samą noc Bożego Narodzenia Franciszek i jego bracia wezwani z wielu miejsc przybyli do Greccio, położonego na zboczu góry na wysokości 638 metrów, a wraz z nimi mieszkańcy okolicz- Franciszkański Świat Pokój i Dobro! nych wsi z pochodniami i świecami. W niezbyt głębokiej grocie był przygotowany żłóbek, siano, wół i osioł. Wspomniana grota była bardzo mała. Mogło do niej wejść zaledwie kilka osób, czyli kapłan odprawiający Mszę świętą i ministranci. Jako ołtarz posłużył żłób. Franciszek, przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością, ubrany w dalmatykę, pełnił posługę diakona. W czasie Pasterki, którą odprawił brat Leon, donośnym głosem śpiewał Ewangelię pełen świętego skupienia. Serce jego zalewała święta radość. Następnie do zgromadzonego ludu głosem jasnym i dźwięcznym wygłosił kazanie o Bożym Narodzeniu, w którym wielokrotnie powtarzał wezwanie: Kochajmy Dzieciątko Betlejemskie! Po tym, co wydarzyło się w Greccio, franciszkanie kontynuowali w całym Kościele katolickim pobożny zwyczaj zapoczątkowany przez Serafickiego Ojca i dzisiaj nie ma świątyni ani kaplicy, w której nie budowano by szopki. Tak więc każdego roku we wszystkich kościołach świata i wielu domach prywatnych św. Franciszek przypomina ludziom, że Syn Boży narodził się z Dziewicy Maryi w biednej stajni betlejemskiej. Tomasz z Celano tak kończy opis tego, co w Boże Narodzenie 1223 roku wydarzyło się w Greccio: Wreszcie, miejsce żłóbka przeznaczono na świątynię Panu, a ku czci świętego ojca Franciszka nad żłóbkiem zbudowano ołtarz i poświęcono kościół, aby tam, gdzie kiedyś zwierzęta jadły paszę i siana, teraz ludzie ku zdrowiu duszy i ciała pożywali Ciało niepokalanego i nieskalanego Baranka - Jezusa Chrystusa Pana naszego, który z wielkiej i niewymownej miłości dał nam siebie samego. On, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg wiekuiście chwalebny, poprzez wszystkie wieki wieków. Amen. Alleluja, Alleluja. o. Salezy Tomczak OFM Św. Franciszek w Greccio - malowidło Franciszkański Świat Z Pism św. Franciszka z Asyżu Napomnienie 12. Jak rozpoznać ducha Pańskiego Tak można poznać, czy sługa Boży ma ducha Pańskiego: jeśli jego ciałonie będzie wynosiło się pychą - bo ono zawsze jest przeciwne wszelkiemu dobru - z tego powodu, że Pan czyni przez niego jakieś dobro, lecz jeśli we własnych oczach uważałby się raczej za lichszego i mniejszego od wszystkich innych ludzi. Drodzy Czytelnicy Franciszkańskiego Świata! Prezentujemy 22. tom Studiów Franciszkańskich redagowanych przez o. Salezego Tomczaka OFM i zachęcamy do nabywania go. Zainteresowanych zakupem tej książki prosimy o kontakt z o. Salezym: ul. Garbary 22, 61 - 867 Poznań 22 0860-0775 tel. 61 85 12ISSN604, e-mail: biblprow@ 22 poznan.ofm.opoka.pl Franciszkański Świat 7 Życie Kościoła Pokój i Dobro! Czystość? Po co to i niby dlaczego... cz. III rezentujemy trzecią część liP stu biskupów kanadyjskich do młodzieży o czystości: Św. Augustyn (354 - 430) Augustyn był człowiekiem pasji i wiary, bardzo inteligentnym oraz niestrudzonym duszpasterzem dobroczynności. Miał bardzo duży wpływ na kulturalne, moralne i teologiczne życie Kościoła. Był synem poganina Patrycjusza, a jego młodość przebiegła buntowniczo. Augustyn był intelektualnie niespo- Franciszkański Świat kojny, ambitny i aktywny seksualnie od wieku 17 lat. Jako młody chłopak wszedł w związek z kobietą, który trwał ponad dekadę. Z powodu różnic statusu społecznego nie ożenił się z nią. Mieli razem syna Adeodata, który był bardzo drogi Augustynowi; Dziecko zmarło jednak przed osiągnięciem pełnoletniego wieku. Augustyn był zawsze zafascynowany i przyciągany przez osobę Jezusa Chrystusa, jednak droga, która go zaprowadziła do poświęcenia się Bogu była drogą pełną objazdów. Podobnie jak w przypadku wielu młodych ludzi, droga do jego nawrócenia była naznaczona walką ze swoją seksualnością. Wiedział, że bycie chrześcijaninem będzie oznaczało życie w czystości. Pewnego razu Augustyn modlił się: Uczyń mnie czystym, ale jeszcze nie teraz! Po długiej i wyboistej drodze wewnętrznych doświadczeń oraz dzięki modlitwie jego matki, św. Moniki, w końcu został ochrzczony przez św. Ambrożego w 387 roku w Mediolanie. Po swoim nawróceniu podjął życie w celibacie porzucając swoją wieloletnią partnerkę. Potem Augustyn wrócił do swojej ojczyzny w Afryce Północnej. Po założeniu wspólnoty zakonnej, został wyświęcony na kapłana, a później biskupa Hippony. Był płodnym pisarzem, człowiekiem o niezrównanej psychologicznej i duchowej przenikliwości oraz żarliwym obrońcą prawdy i piękna wiary katolickiej. Przede wszystkim, św. Augustyn mówi ludziom to, co św. Paweł napisał w Liście do Filipian: z miłosierną łaską Boga wszystko mogę w tym, który mnie umacnia (Flp 4,13). Błogosławiona Kateri Tekawkwitha (1656 - 1680) Kateri Tekakwitha urodziła się w 1656 roku. Jej matka była chrześcijanką z plemienia Algonkinów, która została schwytana przez Irokezów. Kiedy Kateri miała ok. czterech lat jej rodzice i brat zmarli na czarną ospę, a ona została adoptowana przez swoją ciotkę i wuja, który stanął na czele klanu Turtle. Ospa zostawiła ślady na jej twarzy i poważnie osłabiła jej wzrok. Na skutek czego Kateri była bardzo nieśmiałą, młodą dziewczyną. W 1667 roku poprzez nauczanie pewnego jezuity poznała Ewangelię. Chrzest przyjęła w wieku osiemnastu lat. Dzielnie wyznawała swoją wiarę i żyła w czystości w obliczu prawie niemożliwej do zniesienia opozycji, gdyż dziewictwo oraz życie bez męża było w jej kulturze uważane za nienormalne. W swoim umiłowaniu czystości, radykalnie przeciwstawiała się kulturze, w której żyła. W końcu Kateri była zmuszona uciec do Kahnawakwe położonym na południe od Montrealu. Całe swoje życie poświęciła na nauczanie dzieci modlitwy oraz pomoc osobom chorym i starszym, dopóki poważnie nie zachorowała. Zmarła w Kahnawake 17 kwietnia 1680 roku w wieku 24 lat. Jej ostatnie słowa brzmiały: Jesos Konoronkwa, co oznacza Jezu, kocham Cię. Piętnaście minut po jej śmierci – na oczach dwóch jezuitów oraz miejscowej ludności otaczającej ją – blizny Kateri zniknęły, a jej twarz się pięknie odmieniła. 22 czerwca 1980 roku została beatyfikowana przez Jana Pawła II jako pierwsza autochtoniczna Amerykanka w historii. Franciszkański Świat Pokój i Dobro! Piotr Jerzy Frassati Urodził się w 1901 roku w Turynie, we Włoszech. Uczył się w domu i w szkole publicznej zanim zaczął uczęszczać do szkoły prowadzonej przez jezuitów. W wieku trzynastu lat wstąpił do stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo i w niesamowity sposób potrafił łączyć aktywizm polityczny z pracą na rzecz sprawiedliwości społecznej, ludzkie uczucia z dobrocią, świętość z codziennością. Wysportowany, przystojny, pełen życia, zawsze otoczony przez przyjaciół, których inspirował, Piotr Jerzy zdecydował, żeby nie zostawać księdzem, ale dawać świadectwo o Ewangelii jako osoba świecka. Pewnego razu zakochał się w pełnej życia, energicznej dziewczynie, ale nie dążył do stworzenia z nią związku. Rozumiał znaczenie 10 czystości i urzeczywistniał je we wszystkich swoich relacjach i przyjaźniach. Bóg dał Piotrowi Jerzemu wszystkie zewnętrzne atrybuty, które mogły zaprowadzić go do dokonania złych wyborów: bogatą rodzinę, urodę, wyśmienite zdrowie – ale on posłuchał zaproszenia Chrystusa: Pójdź za mną (Łk 18, 22). Krótko przed otrzymaniem dyplomu z inżynierii górnictwa, zaraził się chorobą Heinego - Medina, która - jak później sugerowali lekarze - przeszła na niego od chorego, którym się opiekował. Zmarł 4 czerwca 1925 roku, a beatyfikowany został 20 maja 1990 roku. Papież Jan Paweł II nazwał go człowiekiem ośmiu błogosławieństw. Błogosławiony Piotr Jerzy jest szczególnie inspirującą postacią dla młodych mężczyzn: uczy ich wyrażać swoją męskość wstrzemięźliwie przez panowanie nad własnymi pasjami seksualnymi, poprzez męski wysiłek i wyrzeczenia, jak zrobił to Jezus, mężczyzna idealny. Święta Joanna Beretta Molla (1922 - 1962) Wyobraźcie sobie niepowtarzalną okazję by uczestniczyć w kanonizacji swojego współmałżonka. 16 maja 2004 roku Piotr Molla, mąż Joanny Beretty, miał taką okazję. Trójka jego dzieci towarzyszyła mu w tym wydarzeniu, w tym również najmłodsza córka, Joanna Emanuela, dla której matka oddała swoje życie. Św. Joanna jest pierwszą świecką lekarką, która została kanonizowana. Zanim odkryła, że Bóg powołuje ją do małżeństwa, bardzo starannie to rozeznawała, a nawet brała pod uwagę życie konsekrowane. Medytowała, Franciszkański Świat poświęcała czas na modlitwę w ciszy i cierpliwie czekała, aż Pan ujawni swoją wolę względem niej. W 1955 roku w wieku trzydziestu trzech lat wyszła za mąż za inżyniera, Piotra, którego siostra wcześniej była pacjentką młodej pani doktor Beretty. Listy, które Joanna pisała przez rok, w czasie starań o jej rękę ujawniły jej wielkie zaangażowanie w to nowe powołanie. Kilka dni przed ich weselem, Joanna napisała do Piotra, odnosząc się do ich powołania do małżeństwa: Z Bożą pomocą i błogosławieństwem, zrobimy wszystko co w naszej mocy, by uczynić naszą nową rodzinę małym wieczernikiem, gdzie Jezus będzie królował nad wszystkimi naszymi uczuciami, pragnieniami i działaniami. Będziemy współpracować z Bogiem w jego dziele stworzenia; możemy ofiarować Mu dzieci, które będą go kochać i służyć. W dniu kanonizacji podczas homilii papież Jan Paweł II powiedział: Podążając za przykładem Chrystusa, który umiłowawszy swoich uczniów, do końca ich umiłował (J 13,1), ta święta matka pozostała heroicznie wierna zobowiązaniom, które podjęła w dniu zawarcia swojego małżeństwa.(...) Poprzez przykład Joanny Beretty Molla, nasz wiek może odkryć na nowo czyste, niewinne i owocne piękno małżeńskiej miłości, przeżywanej jako odpowiedź na wezwanie Boga. Wszyscy powinniśmy postępować tak samo. Jeśli jesteśmy powołani do małżeństwa, powinniśmy poczekać, by wyrazić naszą miłość seksualną dopiero małżonkowi, wiedząc, że za przestrzeganie woli Boga, On sam nagrodzi naszą cierpliwość i szczodrość. Św. Augustynie, bł. Kateri, bł. Piotrze Jerzy i św. Joanno! Módlcie się za nami! Pomóżcie nam przyjąć i wytrwać w czystości myśli i ciała z ewangeliczną radością i pokojem, tak żeby ludzie dookoła nas widzieli, że Bóg mieszka w nas! Życie w czystości jest ciągle trwającą podróżą, która wymaga zarówno przewodniczenia jak i zachęty. Aby Wam, młodym Katolikom, pomóc w tej jakże wymagającej podróży, Komisja ds. Nauki Wiary Kanadyjskiej Konferencji Biskupów Katolickich pragnie wyrazić swoją solidarność z Wami poprzez słowa wsparcia i nakierowania. Franciszkański Świat Tłumaczenie listu: Ewelina Okupnik Anna Olejniczak Red. Łukasz Majchrzak 11 Wywiad Pokój i Dobro! W służbie drugiemu człowiekowi ywiad z o. Eliotem Mareckim W OFM, Prezesem Fundacji św. Franciszka z Asyżu w Rosji i Kazachstanie. Rozmawia o. Sylwester Brzeziński OFM, redaktor Franciszkańskiego Świata. F.Ś.: Przez wiele lat pracował Ojciec w Polsce. Kiedy zrodziła się myśl wyjazdu na wschód, na misje do Rosji i Kazachstanu? O.E.: Myśli o wyjeździe do Rosji pojawiły się w latach mojego pobytu w Rzymie. W tym czasie miałem kontakt z ludźmi z dosłownie całego świata. Natomiast pragnienie, które się zrodziło, dotyczyło właśnie Rosji. Od pojawienia się pierwszych myśli o służeniu w tej części świata do samego wyjazdu minęło 5 lat. Z perspektywy czasu widzę, że był to okres spokojnego rozeznania, ostatecznie potwierdzonego zgodą przełożonych. 12 F.Ś.: Gdy słyszymy słowo misje najczęściej kojarzy się nam ono z pracą w Afryce, Ameryce Południowej. Ojciec wybrał wschód. Dlaczego? O.E.: Jak wspomniałem, pragnienie wyjazdu do Rosji nie było moim pomysłem. Dziś mogę powiedzieć, że zostało mi ono przez Boga dane czy raczej zaproponowane. F.Ś.: W jakiej części Rosji/Kazachstanu Ojciec pracuje? O.E.: Zanim odpowiem na to pytanie pragnę powiedzieć kilka słów o Fundacji, w której pracuję. Fundacja św. Franciszka z Asyżu w Rosji i w Kazachstanie istnieje 15 lat. Jej bezpośrednim przełożonym jest Minister Generalny Franciszkański Świat ryjsku. Obecnie, po raz drugi, pracuję na południu Kazachstanu, w Almaty. F.Ś.: Jak duży jest obszar na którym Ojciec posługuje? O.E.: Fundacja Rosja – Kazachstan jest najrozleglejszą jednostką administracyjną naszego Zakonu. Część mojej posługi związana jest z odwiedzaniem wspólnot Fundacji. Natomiast gdy jestem na miejscu, pomagam w pracy parafialnej w Almaty, w Taldykorganie i w innych miejscach, zależnie od potrzeby. naszego Zakonu. Na terytorium Fundacji znajduje się 5 wspólnot: 3 w Rosji (Petersburg, Nowosybirsk, Ussuryjsk) i 2 w Kazachstanie (Almaty, Taldykorgan). Obecnie pracuje w niej 19 braci z 8 krajów (Rosja, Polska, Włochy, Korea Południowa, Stany Zjednoczone, Australia, Słowacja, Białoruś). Bracia posługują w 9 parafiach, prowadzą dom dla bezdomnych w Ussuryjsku, szkołę podstawową w Nowosybirsku, ambulatorium i stołówkę dla bezdomnych w Almaty. W czasie mojego ośmioletniego pobytu posługiwałem w czterech domach Fundacji: w Petersburgu, w Taldykorganie, w Almaty i w Ussu- F.Ś.: Na czym polega praca wśród miejscowej ludności? O.E.: Obecność Kościoła w Rosji i w Kazachstanie jest bardzo pokorna. Na przykład w Kazachstanie katolicy stanowią zaledwie 1% społeczeństwa (70% to muzułmanie). Naszym podstawowym zadaniem jest służyć żyjącym tu katolikom. Ważny jest również aspekt ewangelizacyjny. W Almaty, co roku w Noc Zmartwychwstania, 10 - 15 osób dorosłych przyjmuje Chrzest św. O charytatywnej posłudze braci wspomniałem wyżej. F.Ś.: Od niedawna jest Ojciec Prezesem Fundacji Rosja – Kazachstan (czyli Prowincjałem na tym obszarze). Jak można scharakteryzować wspólnotę braci pracujących na wschodzie? Franciszkański Świat 13 Pokój i Dobro! O.E.: Wspólnoty Fundacji mają charakter międzynarodowy. Osobiście dla mnie życie z braćmi z różnych części świata jest bardzo ubogacające. Oczywiście, ważne jest akceptowanie kulturalnej inności, którą każdy z nas przynosi z sobą i uczenie się mądrych kompromisów, by zachować to, co najważniejsze i najpiękniejsze w naszym życiu i powołaniu. To bardzo poszerza serce. F.Ś.: Co przekaże Ojciec czytelnikom naszej gazetki. O.E.: W Roku Wiary życzę każdemu czytającemu ten wywiad jeszcze głębszego przylgnięcia do Słowa Bożego. Św. Paweł mówi: Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17). To oznacza, że im więcej w nas Słowa usłyszanego, przyjętego, medytowanego, tym silniejsza w nas wiara. Im więcej Słowa, tym silniejsza wiara. Bóg zapłać za rozmowę. o. Eliot pracuje na obszarze kilkakrotnie większym od terytorium Polski Co myślisz o nowej oprawie graficznej Franciszkańskiego Świata? A może masz jakiś ciekawy pomysł na artykuł? Lub może nawet coś napisałeś i zastanawiasz się, czy nie wysłać tego do naszej redakcji? NAPISZ :) Czekamy na Wasze opinie, uwagi, propozycje artykułów: [email protected] 14 Franciszkański Świat Niespodzianka! Teraz coś dla naszych najmłodszych czytelników. Już na następnej stronie zobaczycie bożonarodzeniową kolorowankę. Zabawa jest bardzo prosta! Z prawej strony kolorowanki jest zamieszczone wyjaśnienie naszej zabawy, legenda - co i jak należy zrobić, jakiego koloru i gdzie użyć :) Zapraszamy najłodszych, starszych i w ogóle wszystkich chętnych do zabawy. Bierzemy kredki do ręki i do dzieła! Autorką kolorowanki jest Natalia z Poznania Franciszkański Świat 15 Pokój i Dobro! 16 Franciszkański Świat Franciszkański Świat 17 Pokój i Dobro! Zaproszenie na ferie zimowe w Wieżycy 13 - 19 stycznia 2013 roku W niezwykłej okolicy jest piękny klasztorek (piszę zdrobniale, bo wygląda jak zwyczajny jednorodzinny domek). Cała tamtejsza kraina nazywa się Kaszuby bądź w języku tamtejszym Kaszeby. Miejscowość to Wieżyca – Kolano (Kólano), koło Kościerzyny. Najpiękniej jest tam latem i zimą, tym bardziej że wokoło lasy, jeziora, stadniny koni, oraz stoki narciarskie (tak, to nie żart!). Zaproszenie to kieruję do młodzieży męskiej począwszy od 1 klasy szkoły ponadgimnazjalnej (17 lat), która chciałaby spędzić aktywnie czas w atmosferze radości i codziennej modlitwy. W planie dnia będzie codzienna Msza św. i różne formy modlitwy wspólnotowej, ale również doskonalenie nauki jazdy na nartach. Więc jeśli jesteś zdecydowany, masz wolne w tym czasie (13 - 19 stycznia), chcesz jeździć na nartach, bądź snowboardzie, weź śpiwór, różaniec, 100 zł i przyjeżdżaj. W programie całościowym będzie też : * wyjście i zwiedzanie skansenu w Szymbarku; * kulig (jeśli będzie śnieg) * różne gry tj.: tenis stołowy (weź tenisówki); bilard; * niekiedy jakiś film itd. Niech Opatrzność Boża czuwa nad nami! Amen. Oto nowy numer telefonu powołaniowego: 797 907 395 18 o. Łazarz Kwiatkowski OFM Franciszkański Świat JEZUS I JA Sprawiłeś, że urodziłam się w ciepłym szpitalu zaopatrzonym w nowoczesną aparaturę, lekarze i pielęgniarki troszczyli się o me zdrowie; - a Ty sam urodziłeś się w ubogiej stajence bez prądu, wody, w towarzystwie zwierząt. Spałam w czyściutkim łóżeczku i miałam dużo ubranek i zabawek; - Ty natomiast niczego nie miałeś i spałeś na sianku, w żłóbeczku. Mnie odwiedzała najbliższa rodzina; - do Ciebie przybyli pasterze i Trzej Królowie dali Ci prezenty. Ja miałam dom, gdzie na mnie wszyscy czekali; - Ty musiałeś uciekać, bo chciano Cię zabić. - Ty gdy podrosłeś zacząłeś nauczać o Niebieskim Królestwie; ja tak nie potrafiłam... Przybliżałeś ludzi do Ojca; ja natomiast coraz bardziej się od Niego oddalałam. Ale Ty działałeś cuda i uzdrowiłeś moją duszę. Dałeś mi żyć a sam za mnie umarłeś. Dziękuję Ci, Jezu... Weronika Franciszkański Świat 19 Pokój i Dobro! Opowiadanie PARAD aki maleńki. Taki bezbronny. T Nie poradziłby sobie sam na świecie, który przyszedł zbawić. Musi pozwolić, by zaopiekowali się nim ludzie, oddać się w ich ręce. Są więc ludzie poczciwi i prości, jak pastuszkowie; ludzie dostojni i mądrzy, jak trzej królowie; ludzie podstępni i żądni władzy, jak Herod. Oddani i cisi jak Jego Matka, prawi i odpowiedzialni jak Józef. Całe spektrum ludzkich osobowości, z których każda ma już względem Niego jakieś oczekiwania, wiąże z Nim nadzieje i plany, snuje wizje przyszłości. Mesjasz. Zbawca. Król Izraela. A tymczasem On nie potrafi jeszcze nawet samodzielnie usiąść. Musi minąć wiele lat, by okazało się, że Boży plan zbawienia znacznie różni się od tego, co wymyślili sobie ludzie. Przyjdzie czas na za- 20 wód i rozczarowanie, na: a myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela… Teraz Syn Dawida potrzebuje ciepła Mamy i snu. *** Chyba właśnie to w Świętach Bożego Narodzenia wzrusza mnie najbardziej: ten kontrast, którego wyraz najpełniej oddał Franciszek Karpiński. Bóg się rodzi, moc truchleje. Świat nie widział takich dziwów, odkąd istnieje. Pan niebios przychodzi tu nagi i słaby, jak każdy z nas. Nie wśród fanfar i aksamitów, nawet nie w gospodzie, bo nie było tam dla Niego miejsca. Nie z potężną armią i rzeszą oddanych sług. Franciszkański Świat DOKSY Nic nie było tak, jak być powinno. Pan wielkiego majestatu niesie dziś całemu światu odkupienie win. Witaj, Dzieciąteczko w żłobie, wyznajemy Boga w Tobie, coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy. Kolędy, w których mowa o wielkości, mocy i wybawieniu śpiewane Maleństwu, Maleńkiej Miłości. Na wątłe barki Nowonarodzonego kładziemy cały świat – los wszystkich ludzi, którzy byli, są i będą – wierząc, że On poradzi sobie z tym ciężarem. Jesteśmy jednak w tej uprzywilejowanej sytuacji, że wiemy już, jak potoczy się ta historia. Jej finał był zgoła inny, niż wszyscy się spodziewali (może z wyjątkiem Symeona). Ale tak właśnie miało być. My to wiemy, ludzie z tamtych czasów zaś nie mieli o tym pojęcia. Mimo to niewiele się w nas zmieniło od tamtych dawnych dni. Nadal mamy swoje nadzieje i plany, wizje własnego życia i przyszłości całego świata. To całkiem naturalne. Kiedy natomiast coś nie idzie po naszej myśli – wątpimy. Zadajemy pytania o to, gdzie był Bóg, kiedy działo się coś tragicznego. Mówimy, że nic nie jest tak, jak być powinno. Zapominamy, że nasza wiara opiera się na paradoksach. Że Słowo stało się Ciałem, że kołyską Boga był żłób, że znak hańby stał się znakiem zbawienia, a okrutna śmierć przyniosła wieczne życie. Potrzeba nam ufności, zawierzenia czasem nawet wbrew nadziei, jak Abraham. Świadomości tego, że Boże plany różnią się od naszych, a ich efekt przyćmiewa nasze najśmielsze oczekiwania. I to nie tylko w skali całej ludzkości, lecz także w życiu każdego z nas. Tak, właśnie w Twoim życiu. Wiesz przecież: zdarza się czasami, że nic się nie układa, porażka goni porażkę i nic nie jest tak, jak być powinno. Ale może o to chodzi. Może właśnie wtedy rodzi się w tobie Maleńka Miłość. Franciszkański Świat Paulina 21 Wywiad Pokój i Dobro! Ziemia Święta to nie Nowa Zelandia rozmowa z Rektorem Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej (WSFH) w Toruniu, o. dr Bernardem Marciniakiem OFM F. Ś.: WSFH powstała niedawno. Jakie są jej cele? O. B.: Rzeczywiście powstała niedawno, w 2009 roku. Szkoła ma na celu przede wszystkim kształcenie w dziedzinie filologii hebrajskiej, judaizmu oraz epigrafiki i archeologii biblijnej. Obok tego celu ściśle akademickiego Uczelnia jest również ośrodkiem dialogu chrześcijańsko żydowskiego i polsko - izraelskiego. Jest miejscem praktycznego zbliżania się kultur, poznawania historii i tradycji religijnej Żydów i Izraela. Ufamy, że z czasem, dzięki świetnie wyposażonej bibliotece, stanie się również prężnym ośrodkiem badań nad relacjami chrześcijańskożydowskimi i filologią hebrajską. F. Ś.: Mówiąc o WSFH mówi się o dialogu polsko - żydowskim. Jak ten dialog wygląda w praktyce? O. B.: Powiedziałbym może, że mamy tu do czynienia z dialogiem polsko - izraelskim oraz chrześcijańsko - żydowskim. Dialog międzynarodowy jest w naszym przypadku niewątpliwie powiązany z dialogiem 22 - międzyreligijnym. W swej istocie dialog ekumeniczny, a tym bardziej międzyreligijny to złożony i długofalowy proces. Trudno go zatem ująć i jednoznacznie ocenić. Dialog jest procesem poznawania i wzajemnego oswajania się, usuwania uprzedzeń i lęków, które mają często wielowiekowe pokłady. Dialog jest także poszukiwaniem punktów stycznych, wspólnych wartości i celów. Potrzeba wielkiej cierpliwości. Można z pewnością mówić o konkretnych gestach obu stron dialogu, o spotkaniach, o wspólnych inicjatywach, takich jak np. Toruńskie Dni Dialogu w maju, podczas których dzięki wykładom, wystawom czy koncertom można odkrywać znaczenie symboli kultury i historii innych religii; Dzień Judaizmu, obchodzony w Kościele w Polsce w dniu 17 stycznia, podczas którego w Toruniu poznajemy różne oblicza judaizmu, jego tajemniczą i wzniosłą treść. Gościmy Franciszkański Świat u nas wielu Żydów, którzy przyjeżdżają, aby zobaczyć Uczelnię i złożyć nam życzenia powodzenia w pionierskiej pracy. Gościmy wielu interesujących i sławnych ludzi, także Żydów, profesorów z Polski, Izraela, z USA, którzy na wykładach otwartych chętnie dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniami, przemyśleniami. Z drugiej strony przedstawiciele Szkoły są zapraszani z okazji różnych uroczystości na spotkania oficjalne w Ambasadzie Izraela w Warszawie, są zapraszani do wspólnego świętowania narodowych i religijnych świąt Żydów. Prowadzimy współpracę z Muzeum Historii Żydów Polskich, z Żydowskim Instytutem Historycznym. Z pewnością potrzeba większej otwartości, ale ufamy, że dialog będzie trwał, a zatem będzie się rozwijał. F. Ś.: Co jeszcze oprócz języka hebrajskiego oferuje szkoła? Jakie inne kierunki studiów? O. B.: Jak wspomniałem, prowadzimy również studia podyplomowe z judaizmu oraz z epigrafiki i archeologii biblijnej. W Szkole w porozumieniu ze Studium Biblicum Franciscanum w Jerozolimie prowadzony jest również Kurs wiedzy 23 Pokój i Dobro! o ziemi świętej. Prowadzą go najlepsi fachowcy: absolwenci Uczelni Jerozolimskich, bibliści, archeologowie i przewodnicy po ziemi świętej. F. Ś.: Czy wśród wykładowców WSFH są jakieś znane nazwiska? Jak prezentuje się baza dydaktyczna? O. B.: Tak, mamy świetnych i dobrze znanych w Polsce wykładowców – fachowców z języków orientalnych, judaizmu oraz Pisma Świętego. Wymieniłbym tu p. dra hab. Macieja Tomala, adiunkta w Zakładzie Hebraistyki UW oraz adiunkta w Zakładzie Kultury Żydów UJ. Powszechnie znani w są również dr hab. Piotr Muchowski, kierownik Katedry Studiów Azjatyckich UAM oraz o. prof. UAM dr hab. Adam Ryszard Sikora, nasz współbrat, kierownik Zakładu Egzegezy Starego i Nowego Testamentu UAM. Cieszymy się również, że pracuje u nas o dr Marian Bernard Arndt, doświadczony archeolog z KUL. F. Ś.: Filologia hebrajska jest zapewne ciekawym kierunkiem studiów. Czy studenci kończący WSFH będą mieli możliwość pracy w „swoim zawodzie”? O. B.: Uczelnia oferuje studia licencjackie z filologii hebrajskiej i studia podyplomowe z judaizmu oraz epigrafiki i archeologii biblijnej. Trudno mówić o jakimś konkretnym zawodzie, do którego przygotowujemy studentów. Absolwenci medycyny są na ogół lekarzami, a prawa prawnikami, Absolwenci naszej Uczelni natomiast mają przygotowanie do podjęcia pracy w wielu dziedzinach. Mogą przede wszystkim podjąć dalsze studia - magisterskie z filologii. Mogą podjąć się pracy tłumacza w różnych branżach kultury, edukacji czy gospodarki. Są przygotowani do pracy w instytucjach kultury, takich jak archiwa państwowe, muzea czy cmentarze żydowskie. Mogą być 24 przewodnikami po miejscach żydowskich w Polsce. Mogą być nauczycielami. F. Ś.: Był Ojciec kilkakrotnie w ziemi świętej. Jakie miejsce, czy może jakie wydarzenie zapadło Ojcu najbardziej w pamięci, zrobiło największe wrażenie? O. B.: Bardzo sobie cenię prostotę ziemi świętej, nawet - powiedziałbym - jej surowość, która zdumiewa. Nie jest to Nowa Zelandia… Cisza i tajemniczość spotkań z Bogiem tam, szczególnie w Nazarecie, bardzo mnie pociąga. F. Ś.: Warto więc jechać do Izraela? O. B.: Tak, warto. Izrael to - z woli Bożej - ziemia święta. Cała ziemia należy do Pana, ale Palestyna jest wyjątkowo święta. Chrystus - człowiek chciał tam zamieszkać z ludźmi. Jest jakiś geniusz miejsca, którego nie potrafię wyjaśnić. Psalm 87 mówi o Syjonie: wszystkie moje źródła są w tobie. F. Ś.: I pytanie końcowe: jakie słowo skieruje Ojciec do czytelników Franciszkańskiego Świata? O. B.: Zapraszam do WSFH, zachęcam do podjęcia studiów oraz do formacji biblijnej na kursie o ziemi świętej. Jestem przekonany, że dla ludzi wierzących taki powrót do korzeni, czy jak mówią inni, do piątej ewangelii, jest nieodzowny. Chętnie zacytuję tutaj św. Hieronima, który nawoływał do poznania Ziemi Świętej nie dla zaspokojenia ciekawości, ale dla należytego zrozumienia tekstu biblijnego. Pisze on, że muszą zobaczyć Ateny ci, którzy chcą poznać historię Grecji, odbyć drogę z Troady do Sycylii i Ostii ci, którzy chcą należycie zrozumieć Wergiliusza, muszą poznać Palestynę ci, którzy chcą zrozumieć Pismo Święte. Franciszkański Świat Dziękuję za rozmowę Wywiad przeprowadził o. Sylwester Brzeziński OFM Studiuj u franciszkanów! 3URMHNWMHVWZVSyá¿QDQVRZDQ\]HĞURGNyZ(XURSHMVNLHJR)XQGXV]X5R]ZRMX5HJLRQDOQHJRRUD]]HĞURGNyZEXGĪHWXSDĔVWZDZUDPDFK 5HJLRQDOQHJR3URJUDPX2SHUDF\MQHJR:RMHZyG]WZD.XMDZVNR3RPRUVNLHJRQDODWD Franciszkański Świat 25 Pokój i Dobro! Drodzy czytelnicy! :) dziękuję Bardzo za wszystkie przesłane rozwiązania ostatniej krzyżówki. bóg zapłać :) prawidłowe hasło brzmiało: „Elżbieta węgierska” Nagrody za właściwe odpowiedzi otrzymują: - Agata łobocka z gdańska - paweł płaczek z poznania - daria rakowska z szamotuł - anna szwej z żarnowca - izabela ulanowska z torunia. Przed nami nowa zabawa. Litery z oznaczonych pól utworzą rozwiązanie krzyżówki. odpowiedzi proszę przesyłać na adres: o. sylwester brzeziński ofm ul. mickiewicza 1 64 - 510 wronki lub [email protected] dla 5 osób czekają nagrody! zapraszam do zabawy!!! 26 Franciszkański Świat Dzisiejsza krzyżówka ma wymiar teologiczno-geograficzny. Wszystkie pytania dotyczą miast biblijnych bądź miejsc kultu. Hasła: 1. Miejscowość z jedną z najstarszych polskich kalwarii. 2. Dzielnica Krakowa związana z siostrą Faustyną. 3. Miejsce budowy świątyni Izraelitów. 4. Duchowa stolica Polski. 5. Cel wędrówki Trzech Króli. 6. Miasto, w którym wychowywał się Jezus. 7. Miasto zbudowane na siedmiu wzgórzach. 8. Francuskie sanktuarium Maryjne. 9. Meksykańskie sanktuarium. 10. „Miasto Cezara” w Izraelu. 11. Gród z Ostrą Bramą. 12. Miasto papieży (ze słynnym mostem). 13. Warowne miasto plemienia Neftalego. Maciej, Wronki Franciszkański Świat 27 Chwila refleksji Pokój i Dobro! Nie posiadać się z radości dalbert Ludwig Balling, człoA nek niemieckiego zgromadzenia Misjonarzy Mariannhill, znany także jako autor licznych sentencji i aforyzmów, ułożył kiedyś taką myśl: radość jest jak kamień, który wrzucony do wody, zatacza coraz większe kręgi. Pomyślałem, że to obrazowe przedstawienie uczucia radości, niesie ze sobą niesamowity ładunek znaczeniowy. Nie tylko odnośnie do niej samej, ale w ogóle w związku z emocjami, które uzewnętrzniamy. Sadzę bowiem, że ta maksyma ma o wiele głębszy sens, niż tylko ten dosłowny. 28 Tak naprawdę to od nas samych zależy, jak bardzo entuzjastycznie podejdziemy do otaczającej nas rzeczywistości, a także na ile, i w jakiej kategorii zdołamy własnym sposobem bycia oddziaływać na innych. Jesteśmy przecież obdarzeni pewnymi możliwościami samokontroli, stąd potrafimy decydować, czy w danej sytuacji mamy się zachować tak, czy może zupełnie inaczej. Jest w nas potencjalna sposobność, aby ograniczać określone poruszenia, które, chociaż w konkretnej chwili same zdają się nami kierować, to jakaś myśl „z tyłu głowy” podpowiada nam, że ta akurat Franciszkański Świat sytuacja wymaga całkowicie innego zareagowania. Nie chodzi oczywiście o to, aby na siłę powstrzymywać się od naturalnych uczuć towarzyszących zaistniałym okolicznościom, by, jak stoicy beznamiętnie przechodzić obok wszystkiego, co w życiu nas spotyka, ale o to, aby mieć takt i zwyczajną umiejętność zachowania się tak, jak wypada się zachować. Niestety niejednokrotnie cnota ta wymaga od nas „przejścia samego siebie”. Nie mam jednak wątpliwości, że warto wysilić się i podjąć tę trudność. Z pewnością oszczędzi to przykrości, której inni mogliby doznać z naszego powodu, ale i nam samym pozwoli zauważyć, że spontaniczne reakcje nie zawsze są tymi najwłaściwszymi. Wiąże się z tym jeszcze jedna istotna obserwacja. Nierzadko bywa tak, że emocje, które okazujemy, nie są adekwatne do sytuacji, która była ich podmiotem. Często reagujemy aż nadto, co, trzeba przyznać, nie stawia nas w zbyt dobrym świetle, a wręcz kompromitujemy się, poniekąd na własne życzenie, nie potrafiąc wyczuć, na ile można sobie pozwolić, gdzie pada granica, gdzie „kończy się krąg”. Zasadniczo odnosi się to do śmiechu. Są zdarzenia bardzo śmieszne, po prostu śmieszne i mniej śmieszne, a więc panuje tu jakaś hierarchia. Tymczasem zapominamy o niej, gdy przychodzi czas na reakcję, bo z reguły nie różni się ona niczym w zastosowaniu do wymienionej skali śmieszności sytuacji. Niemal zawsze zachowujemy się tak samo. Najczęściej niestety „wybuchając” salwą niepohamowanego śmiechu, który innym ma powiedzieć o tym, jak jesteśmy fajni, super, czy, jak to się mówi z angielska, cool. Mam wewnętrzne przekonanie, że często robimy to w sposób sztuczny, dla potrzeb chwili, dla własnych potrzeb, a więc trochę z egoizmu, bezwzględnie nieraz narzucając samych siebie, nie zważając zupełnie na kontekst sytuacyjny. Warto jednak uświadomić sobie, że otaczająca nas rzeczywistość jest pluralistyczna, a więc zróżnicowana, stąd ludzie, stanowiący środowisko, w którym żyjemy na co dzień, i ci z tego, w które wchodzimy tylko czasami, są różni. Poucza nas o tym kierunek w psychologii opatentowany jako szkoła teorii instynktu, czyli tzw. temperamentologia. Dobrze wiemy, że wśród nas żyją ekstrawertycy - ludzie cechujący się wielką otwartością i ci bardziej w sobie zamknięci, nazywani introwertykami. Uogólniając można powiedzieć, że każdego dnia spotykamy się z cholerykami, ale i z flegmatykami. Trudno by było „wrzucić ich wszystkich do jednego worka” i wobec wszystkich zachowywać się tak samo, przykładając własny szablon do każdej życiowej okoliczności, w której przyjdzie nam się odnaleźć. Nie chodzi o to, aby udawać kogoś, kim się nie jest, ale żeby znać pewne umiary, odnoszące się do tzw. kultury osobistej, która coraz bardziej zdaje się być jakby niezrozumiałym zapożyczeniem z obcego języka. Zawsze należy być sobą. Nie oznacza to jednak, że nie jest nam potrzebna formacja. Uczymy się całe życie – zachowywać także, gdyby tak nie było, nie mówilibyśmy, że się wygłupiliśmy, skompromitowaliśmy, czy popełniliśmy faux-pas (czyt.: fo pa; makaronizm wzięty z języka francuskiego). Święty Paweł pisze w Pierwszym Liście do Koryntian pisze: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść. Wszystko mi Franciszkański Świat 29 Pokój i Dobro! Radośni bracia... :) wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę (1 Kor 6, 12). Chciejmy odnieść te słowa nie tylko do tego, co robimy w znaczeniu czynów i do tego, z czego korzystamy, ale także do tego, jak się zachowujemy i jak reagujemy w różnych sytuacjach. Warto nie posiadać się z radości, bo jest to wspaniałe uczucie, sprawiające, że mamy ochotę sprawiać jeszcze więcej dobra wokół nas, uskrzydlające i pozytywnie oddziaływujące na innych. Pamiętajmy jednak, że to od nas zależy, jak wielkie będą kręgi na wodzie środowisk, w których żyjemy. Warto trzymać tu rękę na pulsie, aby radość, którą chcemy emanować, nie zamieniła się w bezsensowny śmiech, który przez innych może zostać oceniony jako trywialny i w mgnieniu oka odbiwszy się echem od ścian zniknie zupełnie 30 zapomniany. Ważne jest to, aby nasza radość przynosiła dobre owoce, pozostawiała po sobie trwały ślad – nawet jeśli jej kręgi nie będą tymi największymi, nawet jeśli inni, ci, którzy śmieją się do rozpuku z byle czego, uznają, że wcale nie jesteśmy fajni ani cool. Nie posiadajmy się z radości tak, aby ci, którzy są naszymi przyjaciółmi, których spotykamy codziennie w tak zwanym zbiegu okoliczności na naszych drogach, mogli nie posiadać się razem z nami. Chciejmy także cieszyć się wtedy, gdy nie posiadają się z radości z powodu szczęścia, którego doznali ludzie obok nas. Życzę wszystkim, aby zbliżający się czas świat Bożego Narodzenia był czasem konstruktywnego i pozytywnie emanującego nie posiadania się z radości. Franciszkański Świat br. Kacper Grys OFM BEZ SLOGANU II już prawie 4 lata w sieci. Blisko 200 filmowych katechez. W każdy czwartek na stronie www.franciszkanie.net Zobacz! Zdjęcia ilustrujące Franciszkański Świat - jeśli nie są podpisane - pozostają bez związku z treścią artykułów; nie odnoszą się do osób, sytuacji ani autorów tekstów. Są „przypadkowe”, pochodzą z archiwum redakcji lub od zaprzyjaźnionych osób. Na okładce: br. Bartłomiej OFM. Przypominamy, że zasadą prenumeraty Franciszkańskiego Świata jest wcześniejsze zgłoszenie chęci jego otrzymywania. Można to uczynić listownie, telefonicznie lub pocztą elektroniczną. Franciszkański Świat - pismo Franciszkańskiego Duszpasterstwa Młodzieży Prowincji św. Franciszka z Asyżu. Twórcami są bracia i ojcowie z Zakonu Braci Mniejszych oraz czytelnicy Franciszkańskiego Świata. Adres do korespondencji: Klasztor Franciszkanów, ul. Mickiewicza 1, 64 - 510 Wronki; e-mail: [email protected]. Osobami odpowiedzialnymi za pismo są: o. Sylwester Brzeziński OFM redaktor, o. Kamil Paczkowski - korekta. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i poprawiania nadesłanych materiałów. Franciszkański Świat 31