22 czerwca 2010 r.
Transkrypt
22 czerwca 2010 r.
22 czerwca 2010 r. PRZEGLĄD PRASY PULS BIZNESU, 22/06/2010 r., s.07 „Nic za darmo. Kopiowanie w Internecie kosztuje”, Karol Jedliński Z analiz ekspertów wynika, że właściciele czołowych tytułów prasowych tracą miliony złotych rocznie przez serwisy internetowe, które cytują lub wręcz kopiują ich teksty i nie płacą za to właścicielom treści. PRAZEGLĄD, 27/06/2010 r., s.5 „Sukces polskiego designu” Instytut Wzornictwa Przemysłowego zorganizował wystawę 21 produktów, które obrazują korzystną współpracę między producentami a projektantami. Na wystawie pokazano bardzo atrakcyjne wizualnie i wygodne w korzystaniu np. szczoteczki do zębów, krzesełka dla dzieci, wentylatory bez wirnika, walizki, a nawet umywalkę z toaletą. Rzecz w tym, że 20 przykładowych produktów sprowadzono z zagranicy, a ten 21., który miał obrazować polską myśl projektancką – specjalny fotel do pracy przed komputerem w pozycji siedząco-leżącej – nie dojechał i można go tylko oglądać na wideo. Ciekawe, czy spóźniony produkt polskiego design też może liczyć na wzrost zysków ze sprzedaży. PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH Portal Innowacji Kreatywność pod kontrolą Czym jest innowacyjność w zarządzaniu firmą? To wychodzenie poza standard, czyli wzbogacanie przedsiębiorstwa o nowe funkcje rozwojowe, dotyczące kierowania projektami, marketingu, komunikacji oraz kreatywnego działania. Czy twórcze myślenie przydaje się we wdrażaniu innowacji w firmie? Jestem głęboko przekonany, że tak. W niniejszym artykule chcę przekazać wiedzę o tak zwanych metodach inwentycznych oraz o sposobie ich użycia oraz w usprawnianiu działalności przedsiębiorstwa. Dlaczego w ogóle warto twórczo myśleć? Jest kilka powodów. Przede wszystkim dlatego, że twórcze myślenie nie jest jeszcze wystarczająco spopularyzowane i tym samym wykorzystywane przez polskie firmy. Także dlatego, że jego zastosowanie nie wymaga specjalistycznej wiedzy oraz skomplikowanego warsztatu, a tym samym jest łatwo dostępne dla małych i średnich przedsiębiorców. Inny powód to możliwość wdrażania innowacji zarówno w obszarze organizacji, zarządzania, marketingu, jak i produkcji. Kolejna przyczyna jest taka, że rozmawiając o innowacjach w Polsce, myślimy przede wszystkim o przynoszą wymierne efekty raczej w postaci infrastruktury niż twórczej myśli. Z raportów dotyczących poziomu innowacyjności polskich przedsiębiorstw możemy dowiedzieć się, że najważniejsze problemy z wdrażaniem innowacji w Polsce to brak środków finansowych, brak współpracy nauki z biznesem i niskie kwalifikacje pracowników. Z żadnego z raportów nie dowiemy się natomiast, że takim problemem jest także brak umiejętności twórczego myślenia, czy też brak kreatywności wśród przedsiębiorców. Dlaczego tak rzadko się o tym wspomina? Może dlatego, że prowadzący badania do raportów nie wskazał tych problemów w ankiecie, a nieczęsto uczestnicy badań uzupełniają rubrykę „inne problemy (proszę opisać)”? Tak czy inaczej, z poziomem kreatywności polskiego społeczeństwa, zarówno pracowników, jak i pracodawców, nie jest najlepiej. Jesteśmy mało kreatywni nie dlatego, że brakuje nam środków finansowych, instytucji wspierających innowacje czy odpowiednich regulacji prawnych. Dzieje się tak, bo od przedszkola aż do uniwersytetu, w domu, w szkole i w pracy, wpaja się nam naukę pamięciową, skoncentrowaną na bezrefleksyjnym utrwalaniu często przestarzałej wiedzy. Przez cały okres swojego dojrzewania w społeczeństwie jesteśmy nagradzani za przestrzeganie ustalonego porządku, a jakiekolwiek próby jego twórczego podważania są odrzucane bez jakiejkolwiek dyskusji. Kreatywne myślenie nie oznacza jednak zgody na chaos. Najwybitniejsi twórcy i wynalazcy wiedzą, że twórcze myślenie, mimo że uzależnione od wyobraźni, jest procesem zorganizowanym i powtarzalnym. Jest procesem multidyscyplinarnym, a zatem umożliwia uczestnictwo przedstawicieli rożnych dziedzin naukowych czy zawodowych – zarówno inżynierów, jak i psychologów. Tylko takie, multidyscyplinarne podejście daje nam szansę nauczenia się kreatywności oraz stosowania metod inwentycznych (o nich za chwilę) w zarządzaniu firmą. Przedsiębiorstwa, w odróżnieniu od szkół czy instytucji, mają możliwość organizowania się w dowolny sposób, a tym samym możliwość wdrażania metod inwentycznych, ustalania procedur, szkolenia w pracowników czy wdrażania innowacyjnych rozwiązań. Mam nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule pozwoli pracownikom odpowiedzialnym za rozwój przedsiębiorstw zapoczątkować przekształcanie ich miejsca pracy w przedsiębiorstwa kreatywne. Więcej: http://www.pi.gov.pl/pl/aktualnosci/14426.html Śląsk stawia na design Do 1 sierpnia miłośnicy nowoczesnego designu mogą oglądać prace laureatów konkursu „Śląska Rzecz 2009”. W kolejnych miesiącach wystawa przeniesie się do Katowic, a potem do Łodzi. Wystawa w Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie przedstawia prace laureatów piątej edycji konkursu. Organizatorzy przyjmowali zgłoszenia w kategoriach produkt i grafika użytkowa (w tym również multimedia i komunikacja wizualna). Co ważne, w konkursie nie mogły uczestniczyć koncepcje artystyczne, a tylko już produkowane wyroby. – Nasz konkurs wyróżnia właśnie to, że nie przyjmujemy prototypów, a jedynie rzeczy już wdrożone do produkcji – podkreśla komisarz konkursu Katarzyna Konarska. – Ten warunek ma pokazać, że środowisko designerów może w praktyce współpracować ze światem biznesu. I chociaż czasem to niełatwa współpraca, śląski konkurs dostarcza przykładów, że warto ją rozwijać. Na przykład laureaci ubiegłorocznej edycji, twórcy sygnalizatora drogowego ZIRslim, tak zmodyfikowali swój wyrób, że przy zachowaniu wszystkich jego funkcji, produkująca go firma znacznie obniżyła koszty jego wytwarzania. Na wystawie możemy podziwiać między innymi takie przykłady śląskiej kreatywności, jak kurtka Latok i spodnie GIV, produkowane przez firmę MOUNT ze Świętochłowic (www.himountain.pl) czy wydana przez CSW Kronika z Bytomia książka Indunature (www.kronika.org.pl). Jury po raz pierwszy w historii konkursu postanowiło również przyznać nagrodę specjalną. Otrzymała ją Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości Społecznej „Być Razem” z Cieszyna (www.fundacjabycrazem.pl), która do konkursu zgłosiła zaprojektowane przez Agnieszkę Wiczuk i Marcina Eberta drewniane gadżety – świeczniki-choinki oraz świnki-skarbonki. Jak uzasadnia werdykt, te „nieskomplikowane wyroby dostosowane są do możliwości produkcyjnych Fundacji „Być Razem”, organizacji pozwalającej osobom bezrobotnym walczyć z wykluczeniem społecznym. Obydwa wyroby są dowodem na to, że idea ta nie jest utopią”. Odwiedzając cieszyńską wystawę także możemy się przekonać, że stosowanie innowacyjnego, nowoczesnego designu w polskim biznesie nie musi być utopią. 5 sierpnia wystawa zawita do Katowic. Konkursowe prace, także te wyróżnione w poprzednich edycjach, zostaną zaprezentowane w Muzeum Śląskim. Okazję do obejrzenia wyrobów ze Śląska będą mieli również łodzianie. Wystawa odwiedzi to miasto w drugiej połowie października, będąc jedną z atrakcji towarzyszących 4. Międzynarodowemu Festiwalowi Designu. Więcej informacji o konkursie „Śląska Rzecz” na www.slaskarzecz.pl Przegląd prasy: Czy jesteśmy innowacyjni? Przeglądu innowacyjności w Polsce dokonała „Rzeczpospolita”. Niestety, wypadamy słabo na tle państw Unii Europejskiej. Nakłady na badania i rozwój są za niskie, a przepisy nieelastyczne. Nie jest dobrze, ale sytuacja nie jest też tragiczna. Jak podaje „Rzeczpospolita”, polski wskaźnik innowacyjności, mimo, że nie jest zbyt wysoki, to rośnie szybciej niż wskaźniki krajów w Europie Zachodniej. Mamy też się czym pochwalić. Dzięki wsparciu z PO IG, fabryka Fiata w Tychach rozpoczęła produkcję nowoczesnego silnika Twin-Air. Innowacyjność tego rozwiązania polega na ograniczeniu zużyciu paliwa oraz zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla. Rzeczpospolita podkreśla, iż motoryzacja to w ostatnim czasie jedno z głównych źródeł innowacyjności w polskiej gospodarce. W artykule czytamy, że nowoczesne rozwiązania technologiczne stosuje także firma Kirchoff Polska, produkująca w Mielcu i Gliwicach nadwozia samochodowe. Przedstawiciele firmy wyjaśniają, że nie byłoby tych inwestycji, gdyby nie środki unijne dostępne w ramach PO IG. Ale i tutaj sytuacja nie jest idealna. Marcin Kaszuba z Ernst&Young mówi „Rzeczpospolitej”, że często dotacje unijne, przewidziane na cały rok, kończą się w ciągu jednego dnia od ogłoszenia konkursu. W innej wypowiedzi ekonomista Piotr Tamowicz wskazuje, że głównym problemem Polski jest niewystarczająca pula środków na badania i rozwój oraz zła struktura innowacyjności. „Niestety wciąż głównym nośnikiem innowacyjności jest zakup technologii ucieleśnionej w maszynach” – wyjaśnia Piotr Tamowicz. To jednak nadal nie koniec polskich problemów z innowacyjnością. W „Rzeczpospolitej” przeczytamy, że rozwój nowoczesnej gospodarki hamują przepisy prawa, które nie reagują dostatecznie szybko na zmieniającą się rzeczywistość. Jako przykład artykuł podaje spółkę Telesto, która opracowała nowoczesny sposób gaszenia pożarów parą, ale nie może się doczekać odpowiedniego certyfikatu dopuszczającego to rozwiązanie na rynek. Euro dla innowacyjnych Projekt „Innowacja kluczem do sukcesu” oferuje nawet do 200 tys. euro dofinansowania dla osób otwierających firmę. Spotkanie informacyjne odbędzie się 30 czerwca. Przedsięwzięcie jest efektem współpracy Bełchatowsko-Kleszczowskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Głównym celem projektu „Innowacja kluczem do sukcesu” jest zwiększenie ilości firm, które swoją działalność opierają na innowacjach. Organizatorzy zaoferują przedsiębiorcom doradztwo, infrastrukturę oraz wsparcie finansowe. 50 najlepszych pomysłów zostanie poddanych preinkubacji, a połowa z nich przejdzie do etapu inkubacji i zostanie dokapitalizowana kwotą nawet do 200 tys. euro. Projekt otrzymał wsparcie z działania 3.1 PO IG „Inicjowanie działalności innowacyjnej”. – Naszą misją jest tworzenie korzystnych warunków do powstawania i rozwoju przedsięwzięć innowacyjnych – wyjaśnia Dariusz Stępczyński, prezes Parku. – W tym celu chcemy wykorzystać synergię potencjału naukowego i biznesowego. Prezes Stępczyński nie ma wątpliwości, że obecnie to właśnie innowacje są najważniejszą siłą napędową rozwoju gospodarczego w Polsce. – Tylko stawiając na innowacje zmniejszymy dystans między Polską a krajami Unii Europejskiej – mówi i wyjaśnia, że innowacyjne przedsiębiorstwa napotykają na zbyt wiele barier finansowych czy prawnych. Już 30 czerwca firmy zainteresowane uzyskaniem wsparcia będą mogły dowiedzieć się więcej na spotkaniu w siedzibie Fundacji MSP. – Przedstawimy potencjalnym pomysłodawcom możliwości projektu „Innowacja kluczem do sukcesu” – zapowiada Dariusz Stępczyński. – Opowiemy o zasadach uczestnictwa, warunkach naboru oraz o zakresie i sposobie udzielania wsparcia. Seminarium odbędzie się 30 czerwca 2010 r. w siedzibie Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Warszawie o godz. 11:00. Osoby zainteresowane udziałem w spotkaniu są proszone o wcześniejsze wypełnienie formularza zgłoszeniowego i wysłanie go najpóźniej do 28 czerwca. Nauka w Polsce PAP Współpraca biznesu, nauki i designu Poprawa konkurencyjności śląskich firm poprzez współpracę środowisk biznesu, nauki i designu to główny cel zainaugurowanego 18 czerwca w Katowicach projektu "Innowacyjny design lokomotywą śląskiej gospodarki". Jego uczestnicy mają też nadzieję, że przyczyni się do polepszenia jakości życia mieszkańców, oferując im lepszą przestrzeń publiczną. W lutym przyszłego roku ma ruszyć internetowy portal społecznościowy, na którym przedsiębiorcy czy designerzy będą mogli umieścić swoje profile. Wcześniej, aby zwiększyć świadomość przedsiębiorców na temat korzyści związanych z designem i stworzyć atrakcyjną ofertę w portalu, prowadzone będą ankiety i wywiady, a także kursy i szkolenia. "Ideą biznesu jest innowacyjność. To dziedzina, gdzie non stop musi się coś dziać. Tylko mając lepsze pomysły i wcześniej wprowadzając je na rynek możemy wygrać z innymi. Tymczasem biznesmeni nieraz sami projektują wzory swoich produktów, nie mając w tej dziedzinie wiedzy i doświadczenia. Efekt nie jest najlepszy" - powiedział PAP rektor Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach prof. Marian Oslislo. Projekt ma nie tylko inicjować współpracę między firmami i projektantami, ale też wspierać ją, m.in. poprzez pomoc we wprowadzaniu stworzonego lub udoskonalonego produktu na rynek. Oprócz działań ukierunkowanych na przedsiębiorców, celem projektu jest także krzewienie przedsiębiorczości akademickiej. Projektanci i ekonomiści mają zyskać lepsze umiejętności w zakresie komercjalizacji ich wiedzy i praktycznego wykorzystania prowadzonych badań naukowych. Z kolei studenci i absolwenci biorący udział w projekcie zdobędą wiedzę na temat projektowania i wprowadzania produktu na rynek. Projekt jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Jego partnerzy to Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, Akademia Ekonomiczna w Katowicach oraz Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach. Gadżetomania.pl Latarnie zasilane psimi kupami Psie kupy to bodaj najbardziej kontrowersyjny temat związany z tzw. zielenią publiczną. Pojawił się pomysł, by odchody czworonogów przerabiać w prąd elektryczny. Genialnie prosto. Wystarczy tylko, by to, co każdy z czworonogów pozostawił na trawniku, trafiło jak najszybciej do specjalnej komory fermentacyjnej. Tam, podczas rozpadu psich kup, wytwarzany byłby metan. Z kolei gaz ten można wykorzystać do produkcji prądu elektrycznego. Prąd zaś posłuży do zasilenia latarni miejskich lub innych obiektów, które mogą okresowo znajdować się np. w parkach podczas imprez masowych, i wymagać podłączenia do zasilania (przenośne stragany czy kuchnie polowe). Proste, prawda? Wymyślił to projektant Matthew Mazzotta. Swoim pomysłem nie uwolni właścicieli czworonogów z obowiązku sprzątania po swoim pupilu. Jednak kto wie, czy przypadkiem nie mógłby zmienić nastawienia do idei używania torebek na psie odchody?… Wszak wystarczyłaby odrobina kreatywności ze strony właściciela terenu (czyli przeważnie miasta), by na latarniach pojawiły się tabliczki z napisem: „To jest latarnia zasilana przez Twojego psa”.