sprawozdanie- paris 2012 (21.05-25.05)

Transkrypt

sprawozdanie- paris 2012 (21.05-25.05)
SPRAWOZDANIE- PARIS 2012 (21.05-25.05)
Dzień pierwszy
Początek każdej porządnej, zagranicznej wycieczki rozpoczyna się na lotnisku. Na
szczęście nie była to wczesna pora (10:45), więc wszyscy tryskali energią i dyskutowali na
temat atrakcji, które mieli zobaczyć w stolicy Francji. Po odprawie z dobrym humorem
weszliśmy do samolotów. Lot trwał ponad dwie godziny. Paryż powitał nas deszczem, ale nie
stanęło to na przeszkodzie, by zobaczyć zaplanowany na pierwszy dzień Montmarte. Mimo
złej pogody, uśmiech nie schodził nam z twarzy. Pomimo tego że, pierwszego dnia pogoda
nie dopisywała, to szybko o tym zapomnieliśmy, mogliśmy w końcu zobaczyć wzgórze
Monrtmarte oraz katedrę znaną wielu tylko z filmów. Po za tym spędzaliśmy czas w
fantastycznym gronie.- wyjaśniała Maria Szadkowska, uczestniczka naszej wyprawy. Po
zjedzeniu obiadu nasz autokar udał się w kierunku naszego hotelu. Tam dostaliśmy kluczyki
do swoich pokojów i po rozpakowaniu mieliśmy szykować się do spania.
Dzień drugi
Drugiego dnia także wszyscy wstali uśmiechnięci. Pozytywni i gotowi do zwiedzaniapowiedziała pani Irena, przewodnik naszej grupy. Z powodu wielkich korków panujących w
mieście miłości długo musieliśmy czekać na autokar prowadzony przez Pana Rudy’ego.
Kierując się do Panteonu, zobaczyliśmy m.in. uniwersytet w Sorbonie. Dojeżdżając do
kościoła postawionego na cześć Św. Genowefy mogliśmy zrobić zdjęcia pięknym kolumnom
oraz stojącej w oddali Wieży Eiffela, zachmurzonej poranną mgłą. Razem weszliśmy do
środka podziwiając obrazy i zdobienia w starym budynku. Na koniec weszliśmy także do
grobowców, gdzie mogliśmy się przeżegnać nad grobowcem Marii Składowskiej-Curie,
polskiej uczonej oraz jej tak samo znanym mężem, Piotrem. Potem mieliśmy czas wolny, a
niektórzy udali się nawet do Ogrodów Luxemburskich oddalonych o parę kilometrów od
miejsca spotkania. Potem weszliśmy do katedry Notre Dame i do pięknego ogródka, którym
przeszliśmy aż do miejsca gdzie stał nasz autokar. Wracając zrobiliśmy jeszcze zdjęcia Łuku
Triumfalnego. Niestety, nie mogliśmy wejść na Łuk Triumfalny. Trochę zawiedzeni z tego
powodu, ale zadowoleni pojechaliśmy wprost pod bramy naszego hotelu.
Dzień trzeci
Trzeciego dnia z powodu wczesnej pory śniadania, wszyscy byli zaspani. Śniadanie
zjedli w ciszy, a niektórzy zostali w pokojach, by móc pospać pół godziny dłużej. Naszym
pierwszym punktem wyprawy był Luwr. Był on jednym z ciekawszych miejsc jakie mieliśmy
okazję obejrzeć podczas wycieczki. Mogliśmy zobaczyć między innymi obraz Leonarda Da
Vinci. [tj. Mona Lisa]- rzekła Maria. Po długim zwiedzaniu, pojechaliśmy także do Wersalu.
Razem z przewodnikiem poznaliśmy piękno tamtejszej architektury. Potem wyszliśmy na
wielki plac, gdzie mogliśmy usiąść przy małym jeziorku i orzeźwić się. Na koniec dnia
weszliśmy na wysoką wieżę Montparnasse i mogliśmy podziwiać cały Paryż, patrząc na
wszystkich z góry. Wracając do domu, myślami byliśmy już w Disneylandzie, gdzie mieliśmy
pojechać kolejnego dnia.
Dzień czwarty
Czwarty dzień był dla wszystkich niezwykłym przeżyciem, ponieważ jechaliśmy do
Eurodisneylandu. W parku bawiliśmy się świetnie , ponieważ nie brakowało nam adrenaliny,
śmiechu i czasami nawet strachu, co tylko wzbogaciło naszą wycieczkę. Niektórzy spędzili
tam więcej czasu niż było to przewidywane, ale nikomu to nie przeszkadzało , gdyż każdy
mógł jeszcze raz przejechać się swoją ulubioną kolejką. Niestety, część naszej wycieczki nie
miała takiego szczęścia i przez długi czas siedziała na parkingu czekając na autokar , który
mógł przyjechać w każdej chwili. Mimo problemów z transportem wszyscy bawili się
znakomicie. Było to doskonałe zakończenie wycieczki, ponieważ następnego dnia mieliśmy w
planach powrót do Polski.
Dzień piąty
Ostatniego dnia naszej wycieczki mieliśmy jeszcze wiele miejsc do zobaczenia. Od
razu po śniadaniu wyruszyliśmy do portu , aby wypłynąć na rejs po Sekwanie, dzięki któremu
można było zobaczyć najważniejsze obiekty w Paryżu . Gdy tylko wyszliśmy na ląd, mieliśmy
czas na zrobienie sobie zdjęć z Wieżą Eiffla. Niestety, nie mogliśmy na nią wjechać ponieważ
była w remoncie. Następnie udaliśmy się no kościoła św. Ludwika des Invalides , gdzie
zobaczyliśmy ogromy grób Napoleona. Ostatnim obiektem naszej wycieczki było Champs
Élysées , jedna z największych ulic z ekskluzywnymi sklepami. Gdy wsiadaliśmy do samolotu,
byliśmy zarazem szczęśliwi i smutni , nie chcieliśmy opuszczać Paryża , ale pragnęliśmy już
wrócić do domu i podzielić się wrażeniami z rodziną i przyjaciółmi.
Rębkowska-Gryzek Gabriela i Dąbal Bartłomiej z klasy Ib

Podobne dokumenty