Polityka komunikacyjna Unii Europejskiej. Ile
Transkrypt
Polityka komunikacyjna Unii Europejskiej. Ile
Szymon Chojnowski Polityka komunikacyjna Unii Europejskiej. Ile polityki, a ile public relations? Liczne europejskie badania społeczne oraz wyniki referendów traktatowych dowodzą, że komunikacja na linii Unia Europejska – obywatele wyraźnie szwankuje. Z biegiem lat udało się wypracować nowe rozwiązania, które tę komunikację usprawniły, jednak w dalszym ciągu nie widać przełomu. Czy obecna forma komunikacji społecznej w UE sprzyja integracji europejskiej? I czy kategoria public relations jest w ogóle właściwa w omawianym kontekście? W polityce komunikacyjnej UE mamy do czynienia z paradoksem: mimo występowania działań z zakresu public relations, oficjalnie używa się wyłącznie terminu „komunikacja”. Narzędzia PR są wykorzystywane w instytucjach unijnych na różnych poziomach - są to zwłaszcza działania informacyjne, które dzielą się na aktywne (konferencje, briefingi, study tours etc.) i pasywne (ulotki, broszury, strony internetowe). Ważną rolę w administracji różnych instytucji UE pełnią też biura prasowe, spin doktorzy i rzecznicy prasowi. Problemem instytucji UE jest jednak brak spójności w komunikowaniu z obywatelami. Przekaz jest niejednorodny, ponieważ pochodzi z różnych źródeł i jest rezultatem różnych interesów wewnątrz tych instytucji. W niedostatecznym stopniu uwidacznia się personalizacja polityki UE. Działania informacyjne mają przede wszystkim charakter pasywny, przez co nie wzbudzają większego zainteresowania wśród obywateli. Niepowodzenia europejskiej polityki komunikacyjnej mają zatem charakter złożony. Po pierwsze, ciągle w świadomości decydentów pokutuje błędny w kontekście UE koncept demokracji. Po drugie, komunikacja jest zaburzona przez interesy narodowe. Po trzecie wreszcie, instrumenty public relations nie są wykorzystywane w dostatecznym stopniu, a wśród mediów brakuje powszechnie dostępnych i opiniotwórczych paneuropejskich czasopism czy stacji telewizyjnych.