Gra mundurowych strategów

Transkrypt

Gra mundurowych strategów
Gra mundurowych strategów
Namiary na Morze i Handel 2005-04-09
Kołobrzeg wystąpił o korektę granic portu. I niespodziewanie trafił na
mundurowych strategów, którzy myślą o handlu terenami miejskimi za
plecami Zarządu Portu Morskiego, samorządu i prezydenta miasta.
Granice portu Kołobrzeg ustalono 41 lat temu, w 1964 r. Terenami
portowymi zostały m.in. nabrzeża i grunty państwowego
Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich "Barka", portu handlowego,
Marynarki Wojennej. W latach 90. zmieniali się ich właściciele i
użytkownicy. Ustawa o portach i przystaniach morskich z 1996 r.
stworzyła możliwość przejęcia przez miasto prawie 10% terenów. W ręce
prezydenta Kołobrzegu przechodziły kolejne nabrzeża i place,
wykupywane od innych właścicieli. Do realizacji morskiej polityki miasta
w 1999 r. powołano Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg. Kawałki
nabrzeży, z przyległymi placami po zlikwidowanej "Barce", trafiły w ręce
prywatne. Właścicielem największej części gruntów jest Polska Żegluga
Bałtycka SA.
- W latach 90. na terenach portowych, w okolicach latarni morskiej
powstały nowe budynki mieszkalne i handlowe. W 2004 r.
postanowiliśmy przeprowadzić korektę granic portu, by osiedle
mieszkaniowe znalazło się poza obszarami portowymi. Chodzi o wygodę
mieszkańców. Obecnie, bez zgody Zarządu Portu Morskiego i Urzędu
Morskiego w Słupsku, nie można tam nawet postawić kiosku czy ławki relacjonuje Wojciech Grzymkowski, dyrektor Zarządu Portu Morskiego.
Kołobrzeg przygotował wniosek w sprawie korekty granic portowych.
Uzyskał przychylne opinie gminy, Urzędu Morskiego w Słupsku,
dowództwa Marynarki Wojennej. Komplet dokumentów trafił do
Ministerstwa Infrastruktury. Tam przygotowano projekt rozporządzenia
ministra i rozesłano do uzgodnień międzyresortowych. Niespodziewanie
odezwało się Ministerstwo Obrony Narodowej. Zażądało, by z obszarów
portowych wyłączyć nabrzeża i przyległe place, zajmowane przez
Marynarkę Wojenną. Twierdziło - zresztą niezgodnie z prawdą - że teren
ten to prawnie uznany obszar portu wojennego. Według strategów MON,
wojskowe nabrzeża i działki nie powinny się znajdować w granicach
portu.
- W Kołobrzegu nie ma zgody na taki pomysł - mówi W. Grzymkowski. Wystąpiliśmy do premiera o zmianę stanowiska MON. Sprawa trafi też do
sejmowej Komisji Infrastruktury oraz senackiej Komisji Skarbu Państwa i
Infrastruktury, gdzie kilku parlamentarzystów orientuje się w grze
strategów MON.
Marynarka Wojenna w Kołobrzegu spełnia marginalną rolę w NATO. W
2005 r. rozpoczęła się likwidacja portu wojennego. W 16. Dywizjonie
Kutrów Zwalczania Okrętów Podwodnych banderę niedawno opuszczono
na okrętach z numerami 169, 173 i 175. Kolejna likwidacja kutrów
bojowych odbędzie się w maju tego roku, a ostatnie okręty znikną w
2006 r. Kołobrzeg zostanie jedynie punktem bazowania Marynarki
Wojennej, obsługującym jednostki, które ewentualnie okresowo tutaj
zagoszczą. Likwidowane okręty, podobnie jak część terenów
zajmowanych przez jednostkę Marynarki Wojennej, przejmie Agencja
Mienia Wojskowego i wystawi je na sprzedaż.
- Zarządowi Portu Morskiego Kołobrzeg przysługuje prawo pierwszeństwa
zakupu terenów, które znajdują się w granicach portu - dyrektor
Grzymkowski przypomina jedno z rozstrzygnięć ustawy o portach. Gdyby nabrzeża i grunty znalazły się poza granicami portu, jak chce tego
MON, Agencja Mienia Wojskowego mogłaby je sprzedać komu zechce,
także na cele nie związane z gospodarką morską, na przykład na hotele.
Można się domyślić, że za pomysłem MON stoją prezesi i doradcy Agencji
Mienia Wojskowego, którzy myślą o handlu atrakcyjnymi działkami i
nabrzeżami w uzdrowiskowym mieście. Chcą uwolnić się od jakiejkolwiek
zależności od ZPM, samorządu gminy miejskiej i ministra skarbu
państwa. Inaczej - tworzą sobie furtkę, by pohandlować wojskowymi
terenami portowymi w Kołobrzegu, poza plecami radnych i prezydenta
miasta. Wyprowadzając nabrzeża poza oficjalne granice portu, chcą
obejść ograniczenia (np. zgoda urzędu administracji morskiej i ministra
infrastruktury, przeznaczenie terenów tylko na cele związane z
gospodarką morską), jakie obowiązują w obrocie gruntami w portach,
następnie sprzedać w podobnym trybie, jak sprzedają np. poligony.
Słowem, pomysł MON polega na tym, by pozbawić ZPM, a co za tym
idzie - Kołobrzeg, prawa pierwokupu nabrzeży i placów w porcie. Miasto,
gdzie trwa budowa nowego wejścia do portu, liczy się z rozwojem żeglugi
pasażerskiej i handlowej. Port będzie przyjmować spore statki towarowe
(o nośności ok. 3 tys. t). W pewnej perspektywie, tereny wojskowe mogą
być wykorzystane do rozwoju cywilnej działalności morskiej. Tę
możliwość władze lokalne traktują jako realną szansę rozwoju miasta.
Józef Narkowicz