Śmierć na obwodnicy Miało być o korpo diecie ale nie będzie, dziś
Transkrypt
Śmierć na obwodnicy Miało być o korpo diecie ale nie będzie, dziś
Śmierć na obwodnicy Miało być o korpo diecie ale nie będzie, dziś będzie o drodze do korporacji, usłanej trupami przemysłu hodowlanego. Za mocno powiedziane? Przyzwyczajeni jesteśmy bardziej lub mniej do oglądania kotów, psów, czasem potrąconych po drodze wiewiórek ale ile razy widzieliście kurczaka, który wypadł z transportu w drodze do rzeźni albo lisa przeznaczonego na futra? Mnie ten widok zawsze wierci dziurę w głowie i utwierdza w przekonaniu, że hodowla to tylko i wyłącznie zło. Nie ma żadnego usprawiedliwienia, nie interesują mnie żadne wymówki. Rzecz się dzieje mniej więcej raz w miesiącu, mam nadzieje ze nie częściej. Po czym wiadomo, że jechał transport drobiu? Po trupach. Usłane na poboczu, na środku ulicy, pomiędzy kołami leżą pióra, to pierwsze co widzisz, białe pióra. Zaraz za nimi mała główka i pokaleczone nogi. Bez szans na przeżycie mimo ostatniej próby ucieczki zawsze lądują pod kołami innych samochodów a jak już przeżyją to są w szoku, kto by nie był widząc po raz pierwszy trawę zieloną i pachnącą czując promienie słońca na skrzydłach i wiatr. Do tego dochodzi szum aut z obwodnicy i okolicznych dwupasmówek. Przy takim zderzeniu nie wiadomo co lepsze życie czy śmierć? Tyle bodźców dookoła, wszędzie czai się zło. Jedziesz autem i widzisz takie wypłoszone zwierzę i nie wiesz czy oddycha czy już może nie chce oddychać, przerażone i roztrzęsione. W duchu krzyczę kurwa! W głowie przelatują mi wszystkie powidoki: kurczak w cieście, kurczak w panierce każda rasa każdy człowiek pożerający kurczaka jako twór nie jako zwierzę a już na pewno nie jako w pełni czującą istotę. Widzę twarze znajomych, którym wszystko jedno, mięso to mięso, pyszne, kruche i sycące. Wiem, że nie rozumieją mojego podejścia ja nie neguje ich ale w tych momentach gdy patrzę w oczy przerażonego zwierzęcia mam pretensje tylko i wyłącznie do nich. To oni napędzają ten przemysł, oni kupują setki mięsa rocznie, oni przetwarzają je na miliony sposobów i to dzięki nim ten przemysł jeszcze istnieje. Nie, nie czujcie się anonimowo, każdy z was pojedynczo jest odpowiedzialny za to co się dzieje na świecie. Sama byłam częścią tego okrucieństwa ale zrozumiałam, dotarło do mnie i zostało na zawsze.Chwała za to. Mam dość patrzenia na taki świat. Świat, w którym człowiek sobie zagarnął wszystko co tylko miał w zasięgu ręki, człowiek, który wymyślił sobie prawa chroniące go i usprawiedliwiające przed dokonywaniem zła. Mam dość tłumaczeń, że myśliwi robią nam przysługę a mięso jest mi potrzebne dla zdrowia. Najbardziej mam dość wpajania małym dzieciom tak durnych przekonań i informacji. Krowa jest zła bo produkuje metan! Kiedyś każdy spożywał tyle ile mu było potrzeba ale zachłanność ludzka i żądza pieniądza nie ma granic. Naprodukujmy miliony „sztucznych” krów, nażryjmy się i padnijmy raz na zawsze, może wtedy będzie lepiej, może Śmierć na obwodnicy wtedy skończy się cierpienie ludzkości a przede wszystkim cierpienie zwierząt. Nie chcesz umierać? To się zastanów w jakim świecie żyjesz i co możesz zmienić, jeżeli sam tego nie zrobisz nie poczujesz zmiany. Wiadomo jedna osoba świata nie zmieni ale pomyśl co roku są tysiące osób takich jak Ty, takich jak ja. Osób, którym nie jest obojętne życie zwierząt, osób, które nie wierzyły w zmiany ale te zmiany przychodzą właśnie z tą decyzją, jedną jedyną początkową. Czy się opłaca? Nie wiem, to kwestia Twojego sumienia, moralności i tego czego chcesz od życia. A może to kwestia Twojej niewiedzy, może nie wiesz wcale, że świnki i krówki nie stoją na zielonej łące i nie ofiarują swojego ciała na szyneczkę? Może nie wiesz, że im więcej zwierząt w magazynie to tym większy zysk, ich stan zdrowotny się tu nie liczy. Jak świnka jest chora to szybko faszeruje się ja antybiotykami byleby nie zdechła przed osiągnięciem odpowiedniej masy ciała. Może też nie wiesz, że kurczaki płci męskiej nie nadają się do niczego i są mielone żywcem. Wiadomo, nie przeszkadza Ci to bo tego nie widzisz i nie słyszysz, ale zapewniam, że dwa dni spędzone w pobliżu rzeźni uświadomiłyby Ci jak traktuje się Twój Obiad. Jeżeli nadal w to nie wierzysz, nie zaprzeczaj, że problem nie istnieje, poczytaj. Na blogu Vivy, znajdziesz wszelkie informacje o tym jak przemysł hodowlany wpływa na świat. Jak nie chcesz wiedzieć, to pewnie będziesz szczęśliwym nieświadomym człowiekiem, który w wieku 50 lub 60 lat umrze na raka lub zawał serca. Nie sądzę jednak byś doczytał ten wpis do końca. Jeżeli jest inaczej, dziękuję to znak, że albo nie jesz mięsa i czytasz sobie kolejne blogi albo jesz mięso i ten wpis Cię bardzo irytuje. A może jest zupełnie inaczej, możesz mi o tym opowiedzieć. blog: http://www.blog.viva.org.pl/2014/04/15/co-jest-nie-tak-z-jajkami-2/ Podziel się: Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Facebook(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Google+(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Pocket(Otwiera się w nowym oknie) Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie) Śmierć na obwodnicy Więcej Dodaj do ulubionych: Lubię Wczytywanie...