Konieczność ekspansji na rynek afrykański polskich produktów

Transkrypt

Konieczność ekspansji na rynek afrykański polskich produktów
Konieczność ekspansji na rynek afrykański polskich produktów rolno- spożywczych.
Tekst stanowi wypowiedź prezesa Fundacji Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA.
„W najbliższych latach największym wyzwaniem dla polskiego eksportu wydaje się być kontynent
afrykański. Za tym niezwykle trudnym kierunkiem ekspansji przemawia szereg argumentów, nie tylko
ekonomicznych. Szacuje się, że za piętnaście lat rynek żywności w Afryce urośnie do kwoty biliona
dolarów. Byłaby to wartość trzykrotnie wyższa niż obecnie. W mojej opinii Polska musi prowadzić
skuteczną politykę gospodarczą na bardzo zróżnicowanych względem siebie - warto o tym stale
przypominać - rynkach czarnego kontynentu. W Europie obserwujemy swego rodzaju nasycenie
produktami rolno-spożywczymi (i ich dostawcami) i ciężko tu o nowe rynki. Warto się raczej
zastanawiać, jak utrzymać to, co już mamy, zwłaszcza w kontekście zalewania Unii przez ukraińskie
produkty rolne. Odbiorcy po drugiej stronie Atlantyku są dla naszego rolnictwa właściwie nieosiągalni.
Cały czas intensyfikowane są działania na rynkach dalekowschodnich. Pamiętajmy jednak, że Chiny to
nie wszystko- mówi prezes Fundacji Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA Szczepan Wójcik. Afryka to
kontynent najzasobniejszy w surowce energetyczne oraz metale i kamienie szlachetne. To kontynent
charakteryzujący się największym wskaźnikiem przyrostu naturalnego. To także teren, który razem z
Ameryką Łacińską dysponuje ok. 80 proc. światowych rezerw ziemi nadających się pod uprawy. Obok
tego wszystkiego występuje tam deficyt zaplecza eksperckiego, jak również podstawowych technik
upraw i hodowli- zauważa Szczepan Wójcik. Sytuację świetnie wykorzystują „tradycyjni” partnerzy
krajów afrykańskich, czyli byłe centra kolonialne. Brytyjczycy, Portugalczycy i Francuzi do dziś potrafią
skutecznie promować swoje firmy na czarnym lądzie. Od jakiegoś czasu do gry weszli również Chińczycy
i Hindusi, oferując Afrykanom szeroki wachlarz dóbr i usług (począwszy od najdrobniejszego handlu
rodzinnego). Niedługo może zabraknąć miejsca przy stole, na którym serwuje się afrykański tort. Moja
Fundacja zachęca do tworzenia siatki relacji handlowych z partnerami z Afryki. Wszystkie dane
wskazują na to, że rośnie tam popyt na zboża i nabiał. Obie te kategorie produktów jesteśmy w stanie
wytwarzać na ogromną skalę i sprzedawać mieszkańcom Afryki. Dotychczas naszym największym
kontrahentem po tamtej stronie pozostawała Republika Południowej Afryki (ok. 0,5 mld dolarów
rocznie), a kolejne miejsca zajmowały kraje saharyjskie. Najwyższy czas spojrzeć na tzw. Afrykę
subsaharyjską i opracować zwartą strategię ekspansji- podkreśla Wójcik. Dlaczego Afrykanie mieliby
kupować „polskie”? W tym przypadku mamy do czynienia nie z uwielbieniem dla jakiegoś konkretnego
kraju-importera, tylko z generalnym postrzeganiem żywności importowanej jako tej „premium”. Zatem
dla afrykańskiego odbiorcy nie ma (przynajmniej na razie) większego znaczenia, czy kupuje polskie,
francuskie czy niemieckie. Ważne, że pochodzi z „zewnątrz” i przez to jest „lepsze”. Podbój Afryki wiąże
się - oczywiście - z pewnym ryzykiem. Wiemy o wciąż często wystepujących tam (zwłaszcza w Kongo i
Nigerii) problemach z nieuczciwymi kontrahentami, korupcją oraz powoływaniem się na wpływ (które
notabene nie istnieją). Dlatego też kluczową rolę w docieraniu do potencjalnych odbiorców winny
odgrywać nasze placówki dyplomatyczne, których wiedza o realiach poszczególnych krajów Afryki
stanowi duży atut. Bardzo ważne jest także to, aby nie dać się zwieść stereotypom, które błędnie
rozciąga się na cały kontynent afrykański. W gruncie rzeczy to bardzo zróżnicowana część świata. Ma
swoje punkty zapalne, ale ma też swego rodzaju oazy stabilności i rozwoju. Przede wszystkim, ma
powoli rozwijającą się klasę średnią, która wedle wszelkich prawideł gospodarczych powinna być
impulsem dla handlu- mówi prezes Fundacji Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA.”
Kontakt: Fundacja Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA