kryZyS i SkaNDal
Transkrypt
kryZyS i SkaNDal
G³os Weterana i Rezerwisty KRYZYS I SKANDAL O tym mówi się wszędzie, codziennie, z narastającym niepokojem. Nic więc dziwnego, że nie omija to i naszego środowiska. Bo odbija się to dotkliwiej na losie ludzi starszych, emerytach. To co obserwujemy, różnie nazywają. A nawet spierają się w akademickich dyskusjach jak to zdefiniować. Byłem tego świadkiem, zaproszony na spotkanie grona znanych, polskich ekonomistów. Czy to już kryzys, na razie kryzys tylko bankowy? Czy może, ale nie musi, przerodzić się w kryzys całej gospodarki? Czy tylko spowolnienie, recesja, co przecież w gospodarce kapitalistycznej jest rzeczą normalną. Podobne dyskusje śledzimy, nie obojętnie i w mediach. Czytam, więc nieco zaskoczony, co sądzi dziś prof. Jeffrey Sachs. Jak wiemy według jego to koncepcji, Leszek Balcerowicz przeprowadzał szokową transformację naszej gospodarki. Do dziś zresztą toczą się spory, czy tamten sposób nie przyniósł nam więcej szkód niż pożytku, że można było inaczej itp. Natomiast dziś prof. Sachs twierdzi, cytuję (Polityka nr 4/09): „Radykalna szkoła ekonomii rynkowej stała się w Ameryce faktycznie jedyną polityczną ideologią…Skończyłem studia w duchu tej ortodoksji i poruszałem się w jej granicach, ale w głębi zawsze byłem socjaldemokratą (podkreślenie moje) i wolałem model skandynawski od amerykańskiego. A kiedy w 1989 r. przyjechałem do Polski, mówiłem o powrocie do Europy, a nie o budowaniu kolejnego stanu Ameryki”. Tenże sam Jeffrey Sachs mówi także, iż w Ameryce „…niestety, każde zaangażowanie państwa w gospodarkę dostawało łatkę socjalizmu. I kiedy ktoś taki jak ja postulował np. rozbudowę publicznej służby zdrowia, od razu przypinano mu łatę socjalisty.” I dalej: „Posługiwano się fałszywym argumentem, że opodatkowanie bogatych hamuje gospodarkę”. A gdy dziennikarz wtrąca, że w czasie recesji podatków się nie podwyższa, J.S. odpowiada: „Kiedy podwyższa się podatki bogatym, a budżet państwa transferuje te pieniądze do biednych, to większa ich część trafia od razu na rynek… A jeśli w czasie kryzysu zostawia się więcej pieniędzy bogatym, to z punktu widzenia pobudzania rynku duża ich część się marnuje.” Przyznam się, że gdy dziś czytam takie twierdzenia ówczesnego guru naszych liberalnych transformatorów to już nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Bowiem ileż to razy głoszono nam wtedy, że najlepszy mechanizm to niewidzialna ręka wolnego rynku, że państwo nie powinno się wtrącać do gospodarki. Ma być tylko, jakby nocnym stróżem, zapewniającym swym obywatelom bezpieczeństwo zewnętrzne (wojsko) i wewnętrzne (policja). A gdy bogatym obniży się podatki to zaraz utworzą miejsca pracy, zmniejszy się bezrobocie i wszystkim będzie lepiej. I czyżby pamiętając tamte doktryny, ostatniej jesieni, już na progu kryzysu, uchwalono u nas obniżkę podatków, właśnie warstwom bogatszym! Co o tym wszystkim sądzić? Przygotujmy się na nie łatwe lata. Szczególnie dla tych, którzy wkroczyli już w jesień, a nawet zimę swego życia. Globalny kryzys, sposoby wychodzenia z niego nie są wcale łatwe. Nie będziemy się mądrzyć, bo poglądy wśród światowych specjalistów, jak widzimy, są też tu różne. Pozostaje nam zaufać słowom naszego Premiera, że nie odbije się to na emeryturach i rentach… I jeszcze o sprawie, która w Polsce, tak ciężko doświadczonej skutkami ostatniej wojny, nie powinna budzić kontrowersji. A jednak? Oto bowiem powstał pomysł ustawy o powołaniu Korpusu Weteranów Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Inicjatywa chwalebna, gdyby nie wyszło z niej zaraz przykre szydło z worka. Pomysłodawcy proponują bowiem podział kombatantów, (jak to zwykle dziś bywa) na słusznych i niesłusznych. Prawa do honorów NIE mieliby np. żołnierze Armii Ludowej i organizacji partyzanckich nie podporządkowanych naczelnemu wodzowi na emigracji. Do korpusu nie mogliby też należeć żołnierze, którzy walczyli w szeregach Armii Czerwonej, którą projekt ustawy określa jako okupacyjną. Także żołnierze dowodzący w 1 i 2 Armii WP i organizujący Wojsko Polskie na terenie Związku Radzieckiego. Natomiast prawo do honorów będą mieli żołnierze WiN i NSZ. Także ci, którzy po roku 1945 walczyli o niepodległość. W debacie sejmowej nad tym projektem wspomniano, że przed 1939 w II Rzeczpospolitej, nie dzielono kombatantów według tego po której stronie walczyli. Nie zrobiły tego także żadne cywilizowane państwa w Europie np. Hiszpania, Francja. U nas według tego projektu na ok. 800 tys. kombatantów szczególne honory przysługiwałyby tylko 75 tys. osobom. Wyróżnieni mieliby dodatkowo otrzymywać co miesiąc 200 zł na leczenie, bezpłatne leki, prawo do leczenia poza kolejnością, pogrzeb z wojskowymi honorami… Pozostałym, takie przywileje nie będą przysługiwały. Bo ich walka, krew i trudy były niesłuszne. TO SKANDAL! Czym kierują się projektanci takich podziałów, niegodnych cywilizowanego państwa, i głosujący za nimi?! Cezariusz PAPIERNIK 30 ~ Marzec 2009 ~ www.gwir.pl kĄcik poezji pod redakcj¹ Antoniego RYPU£Y Kwiaty dla Ewy! W zgiełku ulicznym, zamęcie życia wielu ludzi dąży do celu. Pomyślcie jednak o swym uczuciu otwórzcie serca dla wielu! W dzień wiosenny w całym Kraju w kwiaciarni, w kiosku, w sklepie, mężczyźni i chłopcy kwiatów szukają na „Święto Kobiet” wybrankom wręczają. Czcigodnej Damie imieniem Jolanta piękne róże bez kolców prześlijcie – tulipan dla Marii, Danuty – tym Damom szczere życzenia z szacunkiem oddajcie! Na pewno żyjecie obok bliskich osób jak żony, koleżanki czy matki. Tylko raz w roku jest „Święto Kobiet” więc nie żałujcie dla nich na kwiatki! Bądźcie dla nich szczerzy, serdeczni, życzcie spokoju, zdrowia, miłości, zastąpcie w trudnych obowiązkach codziennych w tym dniu okażcie wiele uprzejmości. O Dni Kobiet prasa przychylnie pisze – o płci pięknej na całym świecie! Chwalą przyjaciele, wielcy panowie w Rzymie, na Krymie i ONZ-ecie! Dlatego pamiętajcie o Dniu Ich Święta – o kwiatach, miłości co się zabliźnia, pozostanie także w przekonaniu, że Kobiety też kocha – Matka Ojczyzna! Zofia KOPACZ „Sowa” z Krakowa Dzień Kobiet Dla jednych - będzie radosny, Dla drugich – smutny. Ale będą i takie kobiety, Które nawet nie wiedzą, Że jest - taki dzień … Te Kobiety, w myślach… Ściskają w rękach zwiędłą różę, Kolce wbijają się głęboko, Serce na moment - bić przestało. A gorzka łza przesłania oko. Ja, przeżyłam lat osiemdziesiąt. Obeszłam te święta – dookoła. Mnie one - już one nie cieszą, Dziś moje serce tak woła. Świętem jest dla mnie - ranne wstawanie, Prawdziwe „święto” - gdy nic nie boli. Prezentem! - byłby mój czas… Gdyby tylko chciał iść… według mojej woli. Ja, dopiero teraz - potrafię się cieszyć ! Poranną rosą, słońca promieniem. Powiewem wiatru, mrozem na szybach, Życie w spokoju… to moje marzenie. Z wielką radością! - czekam na jutro, Ponieważ wczoraj… to tylko wspomnienie. Prababcia - Basia SZCZYGIEŁ Odgaduję Dzień ósmego marca blisko... Myślę, odgaduję, co Ją ucieszyć może? Czym radość obudzić? Chcę zobaczyć uśmiech złoty, oczów zorze, brylanty spojrzenia – a to szczęśliwe chwile wróży... Dam Jej żar mojego serca i to co lubi – kwiat czerwonej róży, jako symbol uwielbienia! Julian Jan ZDERSKI