Ogród na straży przyrody

Transkrypt

Ogród na straży przyrody
Artykuł pobrany ze strony
http://www.ekonsument.pl/news-show-372.php
Ogród na straży przyrody
30.03.2008, Maria
Właściwie, jak zielone są nasze ogródki? Nieważne, czy mamy do dyspozycji hektarowe sady, działkę za
miastem czy tylko kilka donic na balkonie - możemy hodować swoje ulubione rośliny, by były piękne dla oka,
nie szkodząc przy tym środowisku.
10 sposobów na ekologiczny ogródek:
1. Matka Natura wie lepiej - doskonale radziła sobie przez tysiące lat bez pomocy nawozów sztucznych i
pestycydów. Odżywiaj swoje kwiaty i krzewy naturalnym kompostem a w walce ze szkodnikami wspomagaj
się owadami, które zwabisz sadząc odpowiednie rośliny w ogrodzie.
2. Kompost. Jeśli masz przy domu ogródek, postaw kompostownik i wrzucaj do niego organiczne śmieci (np.
odpady z ogrodu, obierki, resztki potraw - poza mięsem i daniami mocno przyprawionymi). Kompost nie
tylko odżywia rośliny, ale także użyźnia glebę, poprawiając jej napowietrzenie, powoduje dłuższe
utrzymywanie wilgoci. Po co wydawać pieniądze na sztuczne nawozy, gdy najlepszy mamy w zasięgu ręki?
Aby Twoje kompostowanie było higieniczne i jeszcze bardziej "zielone" użyj w tym celu poddających się
kompostowaniu worków BioBag, które w połączeniu z wentylowanymi pojemnikami MaxAir II ułatwiają
zbiórkę bioodpadów w każdej kuchni.
3. Ekologiczne akcesoria. Szukajmy donic i mebli ogrodowych z odzyskanego plastiku czy metali.
Przetworzenie posegregowanych surowców i ich ponowne wykorzystanie uchroni środowisko przed
zanieczyszczeniami produkcji nowych tworzyw. Czemu nie wykorzystać na donicę nadtłuczonej
kamionkowej misy albo wyhodować sadzonek w plastikowych kubeczkach po produktach spożywczych?
4. Warzywa z własnego ogródka to najlepsza gwarancja jakości. Mamy pewność, że są świeże, wiemy czy
(lub czym) były nawożone. Dodatkowo, to tańsze (i często też mniej kłopotliwe) rozwiązanie niż zakupy w
nielicznych wciąż w Polsce sklepach z ekologiczną żywnością.
5. Community gardens. W niektórych krajach (USA, Kanada, Wielka Brytania) funkcjonują tzw. community
gardens (czyli ogródki będące własnością społeczności lokalnej), które może założyć np. grupa sąsiadów.
Wspólna pielęgnacja ogrodu łączy i dostarcza wiele radości, szczególnie gdy pojawią się pierwsze owoce
(sic!) pracy. W takim zbiorowym ogródku jest też miejsce na beczkę zbierającą deszczówkę czy profesjonalny
kompostownik, które nie zawsze zmieszczą się na prywatnej działce.
6. Swojskie rośliny. Zamiast hodować egzotyczne rośliny, spróbuj zasadzić rodzime. Są przystosowane do
lokalnych warunków, więc w zasadzie nie wymagają nawożenia i spryskiwania pestycydami. No i łatwiej je
uprawiać. Więcej o rodzimych gatunkach roślin i zwierząt znajdziesz na stronie Społecznego Instytutu
Ekologicznego.
7. Łap deszczówkę! Beczka na deszczówkę to prosty i tani sposób na oszczędność wody pitnej. Przyjmując
średnią roczną wartość opadów w Polsce - 600 mm/m2 - z dachu o powierzchni 200 m2 można zebrać 120 m3
deszczówki w ciągu roku. Zakładając, że wykorzysta się z tego tylko 50% (tj. 60 m3) i że średnie dzienne
zapotrzebowanie trawnika na wodę wynosi 0,005 m3/m2, to zgromadzone 60 m3 deszczówki wystarczy na
podlewanie 200-metrowego trawnika przez 60 dni: 60 m3:(200 m2×0,005 m3/m2/dzień) = 60 dni. To całkiem
dobry wynik, zwłaszcza że ogród podlewa się w Polsce przez około 120 dni w roku.
Aby łapać deszczówkę wystarczy, że podłączysz odpowiednio duży pojemnik do sieci rynien zbierających
wodę. przykryj go z góry (żeby do wody nie wpadały pyłki i owady) a potem co jakiś czas zamieszaj
zawartość, by ją utlenić. Taka woda doskonale nadaje się do podlewania trawnika, roślin w ogródku czy mycia
samochodu.
8. Racjonalne podlewanie. Wystarczy przyswoić kilka prostych zasad, by zmniejszyć zużycie wody przy
podlewaniu ogrodu. Po pierwsze: zrób to rano, dzięki czemu woda nie będzie intensywnie parować i wiatr nie
rozdmucha jej na ścieżki i trawniki. Po drugie, warto pamiętać, że to korzenie roślin potrzebują nawadniania
(polewanie liści to zwykle tylko niepotrzebne rozlewanie wody). Korzystnie jest też ułożyć na ziemi
warstewkę nawozu, który odżywi rośliny i dłużej utrzyma wilgotne podłoże.
9. Pszczoły i motyle. Działanie pszczół ma wpływ na 35% globalnych zasiewów - przyczyniają się one do
zwiększenia plonów w przypadku 87 upraw najważniejszych gatunków na świecie. Od kilku lat Europa i USA
przeżywają epidemię braku pszczół. Hodując kwiaty takie jak dziewanna, niecierpiec i niezapominajki,
stwarzamy tym owadom oazę w gąszczu spryskiwanych pestycydami upraw.
10. Zagospodaruj nieużytki - jeśli w pobliżu Twoja domu jest pusta działka lub parcela, można wraz z
sąsiadami postarać się o prawo do zazielenienia jej. Tak się stało w głośnej sprawie samowolnego założenia
parku przez mieszkańców warszawskich Kabat (więcej o inicjatywie na www.naszpark.pl).
Co dalej?
- Podziel się wiedzą! Skoro już nabyłeś wiedzę i doświadczenie jako ekologiczny działkowicz, czemu nie
przekazać jej innym? Opowiedz o tym rodzinie, znajomym i sąsiadom, którzy będą chcieli Cię wysłuchać.
- Uzdatnianie wody nie jest już wyłącznie domeną oczyszczalni ścieków. Wodę zużytą podczas zmywania
lub kąpieli można przefiltrować i wykorzystać w ogrodzie. Technologia pozwala na najwymyślniejsze
przydomowe systemy oczyszczania - jedynym ograniczeniem jest zasobność portfela.
Ciekawostki
- Mark Harris, autor książki Embracing the Earth, obliczył, że statystyczny Amerykanin wyrzuca rocznie
około 700 kg śmieci. Kompostując śmieci organiczne można zmniejszyć tę ilość do ok. 170 kg.
- Badania American Journal of Public Health z 1995 roku wskazują na to, że dzieci z domów, w których
korzysta się z chemicznych środków owado- i chwastobójczych, w dorosłym życiu cierpią na schorzenia
nowotworowe czterokrotnie częściej niż pozostałe.
- Po drugiej wojnie światowej 40% warzyw spożywanych w Stanach Zjednoczonych pochodziło z
przydomowych ogródków (tzw. victory gardens).
- Naukowcy z NASA wyliczyli, że przydomowe trawniki są pod względem sumarycznej powierzchni
największą regularnie nawadnianą uprawą w USA. Zajmują ok. 128 tys. kilometrów kwadratowych a
utrzymanie pojedynczego trawnika wymaga codziennego zraszania blisko 900 litrami wody - zwykle zdatnej
do picia.
Opracowano na podstawie Treehugger, informacji własnych i Gazeta.pl.
Tłumaczenie: Dorota Orzeszek
Na podstawie: Treehugger (http://www.treehugger.com/files/2007/06/how-to-green-your-gardening.php ),
Gazeta.pl (http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,63545,2875820.html)