Nr 14/marzec 2015
Transkrypt
Nr 14/marzec 2015
Humor Robinson z Piętaszkiem wkrótce zaludnili bezludną wyspę. *** Odyseusz zrzucił z siebie żebraczy strój i stanął w całej swojej okazałości przed przerażonymi zalotnikami. *** Jazon, wróciwszy do swojego stryjka, pokazał mu złote runo, ten zdębiał i zbladł. *** Wiersze, które pisała Konopnicka, przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy. *** Bogurodzica była napisana w języku polskim po łacinie. *** Była to wyspa położona z dala od morza. *** Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie. Pyszny kącik Blok czekoladowy Pyszności! Blok czekoladowy... Składniki: • 5 łyżek kakao • 4 paczki herbatników • 0,5 kg mleka w proszku (nie może być granulowane) • 1 margaryna • 1 szklanka cukru Sposób przygotowania: Wodę, cukier, margarynę- zagotować, dodać kakao wymieszane z mlekiem. Wyrobić na gładką masę, dodać pokruszone herbatniki. Wymieszać, przełożyć do foremki i wstawić do lodówki na 2 godz. Al.ka Miesięcznik Samorządu Uczniowskiego Szkoły Podstawowej w Kornatce BYLE DO PRZERWY! nr 14 / marzec 2015 Bal karnawałowy w przedszkolu… W lutym w naszym przedszkolu odbyła się Zabawa karnawałowa, na której dzieci zaprezentowały piękne stroje przebierańców. Przedszkolaki bardzo wesoło i radośnie bawiły się przy znanych i lubianych piosenkach i wesołej muzyce. Na balu dzieci zaprezentowały swoje stroje podczas wspólnego tańca. Dziękujemy Rodzicom za przygotowanie wspaniałych strojów dla dzieci na bal przebierańców oraz za poczęstunek, pyszne karnawałowe słodkości - pączki, chrust i róże karnawałowe. E.M egzemplarz bezpłatny … i w klasach I- VI Nie tylko przedszkolaki żegnały mijający karnawał. Zarówno uczniowie klas I – III, jak i IV – VI świetnie się bawili na swoich zabawach. Odpowiedni strój był oczywiście niezbędny do dobrej zabawy. Dziękujemy Samorządowi Uczniowskiemu za przygotowanie atrakcyjnych konkursów dla klas młodszych i ich poprowadzenie.MP Wycieczka do Krakowa 21 stycznia pojechaliśmy z naszą klasą na wycieczkę do Krakowa. Najpierw byliśmy na filmie pt. „Paddington”. Opowiada o podróżniku, który pojechał do dalekiego Peru, gdzie spotkał rodzinę niedźwiedzi. Była to rodzina misia - jego ciocia i wujek. Po trzęsieniu ziemi, które przeżyła tylko ciocia i on, Paddington pojechał do Londynu. Tam, na stacji kolejowej „Paddington” (od której bohater otrzymał imię), spotkał rodzinę Brownów u których zamieszkał. Po filmie pojechaliśmy na Rynek Krakowski, gdzie zjedliśmy drugie śniadanie. Wokół nas jeździły przepiękne dorożki, latały gołębie, ludzie spacerowali i podziwiali okolicę. W Podziemiach Rynku byliśmy w interaktywnym Muzeum Historycznym. Tam, dzięki zrekonstruowanym budynkom i nowoczesnej technologii, można było wczuć się w atmosferę Krakowa sprzed siedmiuset lat. Widzieliśmy miedzy innymi: stare monety, cmentarzysko, drogi i mury. Podczas zwiedzania poszliśmy obejrzeć w „mechanicznym teatrzyku” „Legendę o smoku Wawelskim”. Wycieczka była wspaniała i bardzo ciekawa. Radek Kowalczyk Sławni sportowcy KURS PIERWSZEJ POMOCY Odbył się w naszej szkole 23 lutego. Mimo dni wolnych wzięło w nich udział 112 - ZAPAMIĘTAJ! „Bella” To tytuł przedstawienia, które mogli obejrzeć uczniowie naszej szkoły w dniu 3 lutego. Sztuka poruszała poważną problematykę cyberprzemocy, ale przedstawioną z humorem. Gra dwójki młodych aktorów bardzo się wszystkim uczniom podobała. Wspólne podsumowanie z aktorami z pewnością pozwoliło na zrozumienie postępowania bohaterów i ich trudnej przemiany. MP Andrés Iniesta Luján Andrés Iniesta Luján ur. 11 maja 1984 r. w Fuentealbilla. W pierwszym zespole zadebiutował 29 października 2002 roku, pod wodzą Louisa van Gaala Od sezonu 2003/2004 Iniesta stał się członkiem pierwszego zespołu Dumy Katalonii. W latach 2004/ 2005 wystąpił w 37 z 38 spotkań ligowych, był to najlepszy wynik z całego zespołu (wchodził przeważnie jako zmiennik Xaviego). Rok później kontuzji doznał Xavi, co ułatwiło Inieście grę w pierwszym składzie FC Barcelony. Młodzieńca bardzo wychwalał ówczesny trener Frank Rijkaard, z którym 22 sierpnia 2006 roku, Iniesta jako kapitan drużyny podniósł w górę trofeum Joana Gampera po zwycięstwie 4:0 nad Bayernem Monachium. Kiedy w 2007 roku zespół opuścił Ludovic Giuly, Hiszpan zamienił swój dotychczasowy numer 24 na 8. 18 października 2009 roku, Iniesta znalazł się na liście 30 kandydatów do zdobycia Złotej Piłki. Był również nominowany do nagrody Piłkarza Roku obok Lionela Messiego i Xaviego. Ostatecznie wygrał Argentyńczyk, a Iniesta zajął piąte miejsce z 134 głosami. 27 listopada 2009 roku postanowił przedłużyć swój kontrakt do 2015 roku, klauzula wykupu została podniesiona ze 150 do 200 milionów euro. M.M. OD „MAŁEGO MISTRZA” DO OLIMPIJCZYKA Od września 2014 r. w Szkole Podstawowej w Kornatce realizowany jest projekt „Mały Mistrz”, w którym biorą udział uczniowie klasy 1. Jest to innowacyjny projekt rządowy dla klas młodszych (realizowany przez 3 lata), którego ideą jest promowanie zdrowego trybu życia i aktywnego spędzania wolnego czasu. Formuła opiera się na sześciu blokach sportowych (rowerzysta-turysta, gimnastyk-tancerz, saneczkarz- narciarz-łyżwiarz, piłkarz, lekkoatleta, pływak). W każdej dziedzinie uczeń ma szansę opanowania określonej umiejętności, za która nagradzany jest odznaką. Projekt jest współfinansowany przez Urząd Marszałkowski; dzięki temu szkoła otrzymała sprzęt sportowy o wartości 1500 zł. Zajęcia prowadzone są przez: Łukasza Międzika, nauczyciela WF i Beatę Gibałę-Dudek, wychowawcę klasy 1. Na pełnych atrakcji zajęciach, na które uczniowie czekają z utęsknieniem, uczniowie opanowują określone sprawności i umiejętności ruchowe z zakresu lekkiej atletyki, gier zespołowych, sportów zimowych, turystyki i pływania. Przez aktywność stają się nie tylko sprawni fizycznie, ale także poprawiają swój stan zdrowia, mają lepszą samoocenę, koordynację, doskonalą umiejętności współpracy w grupie, przestrzegania zasad i radzenia sobie ze stresem. Pod okiem fachowego trenera rozwijają swoje pasje. T.L. Ciekawostki przyrodnicze Pierwsze oznaki wiosny Dużymi krokami zbliża się do nas wiosna. Na wierzbach pokazują się już pierwsze bazie, a na leszczynie długie, żółte „kotki”. Zwierzęta (niedźwiedź, świstak, jeż) budzą się ze snu zimowego, zwanego hibernacją. Jelenie i sarny zmieniają szatę z zimowej na letnią. Pojawiają się liczne kretowiska. Innymi zwiastunami wiosny są pierwsze kwiaty; śnieżyczka, przebiśnieg, krokus, fiołek i pierwiosnek. Niektóre ptaki zaczynają budować gniazda, a jeszcze inne wracają do Polski: jaskółki, bociany, czaple, skowronki, słowiki, szpaki, kukułki. Rano już słychać śpiew sikorek, kosów, a pod wieczór można posłuchać nawoływania szpaków. W ogrodach czas na pierwsze prace: zaczyna się wysiewać koper, bób, pietruszkę i marchew. Gdy mijają mrozy odkrywamy róże, przycinamy wrzosy, lawendę, krzewy. No i ten zapach budzącej się przyrody… (w bibliotece są nowe książki o ptakach) Każdy może uratować życie… Z tą myślą odbyły się w Szkole Podstawowej w Kornatce warsztaty pomocy przedmedycznej. Ich celem było przeszkolenie jak największej ilości osób z zakresu pierwszej pomocy, nauczenie określonych zachowań w sytuacji, gdy zagrożone jest czyjeś zdrowie i życie. Wszyscy nauczyciele, pracownicy obsługi i administracji, chętni uczniowie i rodzice zostali poinstruowani i mieli możliwość zajęć praktycznych z użyciem fantomów. Od doświadczonych instruktorów dowiedzieliśmy się jak zastosować zabiegi resuscytacyjne, szybko postępować w sytuacjach m.in. zadławień, urazów, jak użyć defibrylatora AED (urządzenia przywracającego krążenie). W naszej Gminie są już dwa takie urządzenia, na budynku gimnazjum i Urzędzie Gminy. Szkolenie zostało zorganizowane przez Starostwo Powiatowe w Myślenicach, m.in. ze środków Funduszu Szwajcarskiego, a przeprowadzili je instruktorzy: Katarzyna Szoch - Jędrys i Krzysztof Kowal wraz z wolontariuszami ze Szkoły Młodych Ratowników. Czasami niewiele trzeba, by uratować komuś życie. T.L. Mól książkowy poleca K..B. Wiosna Już ptak pięknie śpiewa, Słońce jasno świeci. Świat wyraźnie się zieleni, a noc szybko leci. Już pierwiosnek cudnie na polu rozkwita i spod ziemi krokusów wyrasta elita. Już leci żółciutki motylek cytrynek, a mama doniczki wystawia na ganek. To wiosna kochani piękna i zielona, przez małych i dużych od wieków ceniona. Al.Ka Polecam książkę „Za niebieskimi drzwiami'' Marcina Szczygielskiego. Dwunastoletni Łukasz wyjeżdża z mamą samochodem na wymarzone wakacje. Mają wypadek, po którym chłopiec trafia do szpitala, a mama zapada w śpiączkę. Po dziesięciu miesiącach rehabilitacji Łukasz opuszcza szpital. Jego mama wciąż jest w śpiączce, więc on trafia pod opiekę sąsiadki. Pani Cebulska nie może na stałe zajmować się chłopcem. Wydaje się, że nie ma innego wyjścia, jak tylko umieścić Łukasza w domu dziecka. Na szczęście pojawia się ciotka Agata, która zabiera chłopca do siebie. Właśnie tam, w nadmorskim pensjonacie, od lat należącym do rodziny, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Łukasz czuje się nieswojo w „Wysokim Klifie”. Nie potrafi znaleźć wspólnego języka z ciotką, ani z rówieśnikami. Choć nie jest już samotny, boi się i marzy, by jak najszybciej wrócić do domu. Wtedy odnajduje zaczarowany świat, do którego przedostaje się pukając w odpowiedni sposób w niebieskie drzwi pokoju {niegdyś należącego do jego mamy). To niesamowicie piękne miejsce pachnie pudrem mamy, a wszystko jest w odcieniach turkusu i srebra. Mieszkają w nim arynie: ważko-ptaki oraz tajemniczy Krwawiec, jedyny mieszkaniec opuszczonej okolicy. Oczarowany chłopiec często odwiedza tę spokojną i barwną krainę, która niespodziewanie staje się przyczyną poważnych kłopotów. Jeśli macie ochotę poznać co się wydarzyło dalej i zobaczyć dalsze przygody Łukasza zachęcam do przeczytania książki „Za niebieskimi drzwiami''. /Ania Chorabik/ LEGENDY I OPOWIEŚCI Z OKOLICY I NIE TYLKO… Zaklęta Dama Opowieść z Krzywaczki. Kiedy nasze prababcie były małymi dziewczynkami, w Krzywaczce stał mały drewniany kościółek. Mieszkańcy dbali o swoją świątynię, bo zbudowali ją własnymi rękami. Powstał z ich ogromnej wiary i miłości. Zawsze, kiedy odrywali się od pracy, podnosili swoje zmęczone dłonie do Boga. Pewnego dnia podczas mszy wieczornej wierni, usłyszeli dziwne odgłosy dobiegające z chóru. Nie zaniepokoili się, tłumacząc sobie, że wiatr płata im figle. Jednak od tego czasu hałasy powtarzały się codziennie, były coraz głośniejsze, podobne do jęków i łkań. Każdy zaczął się bać. Nikt nie miał odwagi iść do kościoła w godzinach popołudniowych i wieczornych. Ludzie zastanawiali się, kto może za tym stać. Wreszcie znalazł się śmiałek. Wszedł na chór uzbrojony w krzyż i wodę święconą. W rogu antresoli zobaczył trumnę. Uczynił znak krzyża i położył się w niej. Robiło się coraz ciemniej. Bał się. Nagle usłyszał hałas ze schodów. Półżywy ze strachu zobaczył zjawę. Podeszła do trumny i zaczęła błagać, żeby jej zwolnił trumnę. Chciał uciec, ale nie było odwrotu. Więc oblał zjawę wodą święconą. Wtedy z potwora opadła obrzydliwa powłoka, a ukazała się dama. Następnego dnia cała wieś wiedziała o chłopcu. Niedługo potem wszyscy bawili się na weselu młodzieńca z Zaklętą Damą. /Ola Nykiel / [za: „Legendy Ziemi Myślenickiej”] Zapraszamy do udziału w Szkolnym Konkursie Recytatorskim, który odbędzie się 25 marca. Prosimy o wybranie wierszy o tematyce wiosennej. Więcej szczegółów na plakatach! Kącik literacki "Miranda" cz.3 Hurra! Hurra! Jadę na noc do Seleny! Mama się zgodziła. To już za 10 minut! Nie wiem, co ze sobą zrobić. Chodzę w kółko po pokoju. Jeszcze 8 minut! Liczę kafelki na podłodze w kuchni. Jeszcze tylko 5 minut! Mama mówi, żebym się już powoli ubierała. Ubieram buty, czapkę, wiatrówkę i takie tam rzeczy. Z prędkością błyskawicy wybiegam z domu i staję koło Lodowego Źródełka. Lodowe Źródełko zawsze jest pokryte lodem, nawet w lecie! To jest pewien rodzaj teleportacji. Każda rodzina powinna mieć takie miejsce. Teleportacja jest trudniejsza niż się wydaje. Jej też się muszę uczyć w szkole. Niestety, zanim zacznę sama się przemieszczać, muszę się jeszcze poduczyć i zdać specjalny egzamin. Na razie więc liczę na mamę. Ona wychodzi z domu. Podchodzi do źródełka. Łapie mnie za rękę. Ja zamykam oczy. Kilka sekund później stoimy koło domu Seleny. Daję mamie buziaka w policzek. Ona też mnie całuje i mówi - Baw się dobrze skarbie! Przyjadę po ciebie jutro wieczorem. Pa!. - Pa mamo! - odpowiadam i biegnę szybko do domu Seleny. Pięć minut później siedzimy w jej pokoju i gramy w magiczną grę planszową, w której pola niespodziewanie zmieniają miejsce, a pionki latają. Wkrótce jednak gra nam się nudzi. Nie wiemy, co za sobą zrobić, więc idziemy do salonu, żeby pooglądać telewizję. Potem jemy obiad i idziemy na podwórko. Grałyśmy i bawiłyśmy się na świeżym powietrzu aż do wieczora. Po kolacji i wieczornej toalecie siedzimy w pokoju Seleny. Nie chce nam się jeszcze spać. Zaproponowałam, żebyśmy opowiadały sobie nawzajem straszne historie. Selena się zgodziła. Bardzo ładnie opowiada. Po jej historii byłam dość przestraszona. Przyszła kolej na mnie. Zaczęłam opowiadać. Z twarzy Seleny widać było, że jest napełniona lękiem. Ledwo skończyłam mówić, usłyszałyśmy jakieś kroki. Drzwi zaczęły skrzypieć. Okno samo się otwarło. Przeraziłyśmy się nie na żarty. Nagle drzwi do pokoju zaczęły się otwierać. My zaczęłyśmy krzyczeć. W drzwiach stanął... cdn. M.K Redakcja numeru 14: Magdalena Klakla, Alicja Kołdras, Konrad Banowski, Michał MIstarz, Anna Chorabik, Aleksandra Nykiel, Radosław Kowalczyk. Teresa Lembicz, Magdalena Prusak, Elżbieta Mistarz Korekta: Teresa Lembicz Skład: Magdalena Prusak Zdjęcia: archiwum szkoły ,,Nowy dom Gwiazdki” autor Agnieszka Idzik Pewnego razu mama, tata i Magda pojechali do schroniska, by wybrać szczeniaka. Gdy weszli do schroniska Magda od razu wbiegła do środka i zobaczyła szczeniaki! Były brązowo-białe, czarne z białymi ogonkami i uszkami!!! Podeszła do jednej z klatek – ten piesek był terierkiem, wabił się Rudi, ale Rudi już miał swoją panią. Więc poszła do innej klatki, a potem do kolejnej klatki, aż w końcu podeszła do klatki pieska o imieniu Gwiazdka – tak miała na imię mieszkająca tu mała suczka. Dziewczynka otworzyła klatkę Gwiazdki i wzięła ją na ręce. Piesek zamachał wesoło ogonkiem. Magda od razu chciała go zabrać ze sobą do domu, ale rodzice jeszcze się wahali. Po kilku tygodniach tata Magdy i Magda pojechali do schroniska, by wziąć Gwiazdkę do domu. Tata Magdy zapytał Pani Mai, czy jeszcze jest Gwiazdka. Piesek był i były tez inne psiakibyła Luna, Oskar, Maksio, Rufi, Figa, a nie było Rudiego. Pani Maja powiedziała, że Madzia może wziąć Gwiazdkę!!! Gwiazdka zachowywała się w domu okropnie – porwała Magdzie kartkę i długopis oraz zniszczyła wiele innych rzeczy. Mama zaproponowała pójść do cioci, która miała wiele psów i doświadczenie w ich wychowywaniu. Ciocia powiedziała, że szczeniaki labradorów bardzo lubią się bawić i potrzebują dużo ruchu. Nie można im dawać dużo karmy i trzeba kupić dużo zabawek. Labradory mogą spać na polu. Ciocia dała Magdzie koszyk, miski, karmę, smycz i obrożę, a potem odprowadziła Magdę do domu. W domu Gwiazdka nie dała sobie założyć obroży i smyczy. Piesek częściej spał u Magdy niż w koszyku. Magda wyprowadzała Gwiazdkę codziennie, chodziła z nią do lasu, nad rzekę i nad łąkę. Czasami rzucała pieskowi patyk, który przynosił z powrotem. Nauczyła ją różnych sztuczek, na przykład: chodzenia przy nodze, skakanie przez przeszkody. Magda poszła dziś na pole, by pobawić się z Gwiazdką. Wyszła na pole, ale Gwiazdki nie było. Wyszła po schodach na górę do swojego pokoju – szukała pod biurkiem, pod łóżkiem i na łóżku- też jej tam nie było. Wystraszyła się! Dopiero po chwili przypomniała sobie, że zamknęła ją w kuchni, żeby w pokojach niczego nie zniszczyła. Pobiegła do kuchni – Gwiazdka spała w swoim koszyku. Magda wzięła ją na ręce i zaniosła do swojego pokoju. Po tygodniu Madzia poszła z Gwiazdką do lasu. Tu dziewczynka spuściła szczeniaka ze smyczy, który szybko pobiegł za wiewiórką. Madzia zawołała: „Gwiazdka, Gwiazdka”, a piesek przyszedł z powrotem. „Chyba już wie, że jestem jego Panią”- pomyślała dziewczynka. ,,Fred” autor Natalia Arendarczyk Pewnego razu Natalia i jej rodzice pojechali do schroniska. Tam zobaczyli pieska o imieniu Fred. Natalia poprosiła rodziców o szczeniaka. Już mieli go kupić, kiedy podeszła pani Małgorzata Kozacka i powiedziała, że Fred od wtorku ma już nowy dom. Jego właścicielką będzie 5-letnia Monika Dąbrowska, która mieszka na ulicy Kasztanowej 1. Tata powiedział „Trudno! Kupimy innego pieska.” „Ja nie chcę innego psa!!!Ja chcę tylko Freda!!!” krzyczała Natalia, tupała nogami, aż ze złości się rozpłakała. Pani Małgorzata powiedziała, że nie wszystko stracone. Fred idzie do Moniki na próbę. „Proszę, przyjedź do schroniska za dwa tygodnie”. Natalia uśmiechnęła się, otarła łzy i powiedziała, że za dwa tygodnie będzie. Minął jeden tydzień, dzwoni pani Małgorzata Kozacka z informacją, że Monika rezygnuje z psa. Opieka nad nim była dla niej za trudna. Jeśli Natalka jest zdecydowana, to nawet dziś może zabrać Freda. Jak dziewczynka to usłyszała, aż podskoczyła z radości, pobiegła po tatę i razem pojechali po pieska. Fred, gdy tylko zobaczył Natalkę zaczął merdać ogonkiem, skakał i szczekał z radości. Od tej pory był szczęśliwy, bo u Natalki znalazł prawdziwy dom, w którym zostanie na stałe. „Każdy chce mieć dom” Dodatek specjalny