na kłopoty malinowski

Transkrypt

na kłopoty malinowski
NA KŁOPOTY MALINOWSKI
2012-08-27
Polski inżynier nie tylko zbudował kolej transandyjską,
lecz także uratował peruwiański port Callao podczas
ataku floty hiszpańskiej.
i
Ernest Malinowsk
Hiszpańskie imperium zaczęło upadać jeszcze w XVII stuleciu. Olbrzymie kolonie były jednak utrzymywane aż do początku XIX wieku i dopiero po
opanowaniu Hiszpanii przez Napoleona doszło do wyzwolenia się krajów Ameryki Południowej. Madryt nigdy nie pogodził się z tą stratą. Część
kolonii uznał za państwa niepodległe. Z niektórymi natomiast w ogóle nie utrzymywał kontaktu, ponieważ uważał je za zbuntowane prowincje, które
prędzej czy później powrócą do „prawowitego władcy”.
Autor: Maciej Szopa
Strona: 1
Okazja do przywrócenia dawnych porządków nadarzyła się w latach sześćdziesiątych XIX wieku, kiedy Hiszpanią rządziła Izabela II. Królowa ta nie
cieszyła się popularnością. Za jej czasów inwestowano bowiem ogromne pieniądze w armię i marynarkę wojenną, a ludność coraz bardziej
ubożała. Aby rozładować to napięcie społeczne, władze postanowiły przeprowadzić serię „małych łatwych wojenek” przeciwko słabszym państwom
spoza Europy. Najpierw zaatakowali Maroko. Konflikt ten (1859–1860) zakończył się dla Hiszpanii zdobyczami terytorialnymi i zyskiem rzędu 20
milionów dolarów (dla porównania: kilkadziesiąt lat wcześniej Hiszpania sprzedała USA całą Florydę za 5 milionów).
Przygotowania do nowej wojny rozpoczęły się dwa lata po podpisaniu pokoju z Marokiem. W 1862 roku do Ameryki Południowej wyruszyła
„wyprawa naukowa” złożona z trzech okrętów wojennych, w tym dwóch parowych fregat, kilkuset żołnierzy piechoty morskiej i – dla zachowania
pozorów – kilku naukowców.
Dochody z odchodów
Szefem wyprawy był Luis Hernández Pinzón, daleki potomek kapitana Martína Alonso Pinzóna – tego samego, który w 1492 roku dowodził
karawelą „Pinta” w wyprawie Kolumba do Nowego Świata. Okręty hiszpańskie zawinęły do Valparaiso w Chile, potem do najważniejszego portu
peruwiańskiego w Callao, a następnie wyruszyły w kierunku Kalifornii. Po opuszczeniu przez eskadrę Callao w połowie 1863 roku kilku
hiszpańskich obywateli mieszkających w tym mieście zostało pobitych przez Peruwiańczyków. Pinzón z zadziwiającą szybkością dowiedział się o
tym – zawrócił do Callao, zażądał odszkodowania i oficjalnych przeprosin. Bardzo szybko Hiszpanie zażyczyli sobie również zwrotu długów, z
którymi Peru rzekomo zalegało od dawna. Na rokowania w tej sprawie przybył specjalny wysłannik Madrytu Eusébio de Salazar. Dyplomata nie
pojawił się jednak jako poseł, lecz... królewski komisarz. Innymi słowy, Hiszpania nie zamierzała negocjować z Peru jak z równorzędnym
państwem.
Na nic zdały się pokojowe zabiegi przerażonych Peruwiańczyków. Już 14 kwietnia 1864 roku hiszpańska piechota morska zdobyła wyspy Chincha.
Trzy niewielkie wysepki były w owym czasie największym skarbem peruwiańskiej gospodarki. Źródło tego bogactwa stanowiło... guano, czyli
odchody ptaków będące idealnym naturalnym nawozem. Pieniądze z niego dawały przed inwazją aż 60 procent dochodów całego Peru!
Choć wyspy znajdują się zaledwie 21 kilometrów od wybrzeża, to brak dostatecznie silnej floty uniemożliwiał Peruwiańczykom ich odbicie.
Tymczasem na Pacyfiku znajdowała się już cała hiszpańska armada złożona z sześciu okrętów, w tym jednego z najpotężniejszych parowców na
świecie – „Numancji”.
Nieoczekiwana koalicja
Peru znalazło się w beznadziejnej sytuacji. Blokada portów i handlu zamorskiego mogła stanowić olbrzymi cios dla gospodarki. Prezydent Peru
Juan Antonio Pezet nie wypowiedział wojny agresorom i za wszelką cenę starał się załatwić sprawę pokojowo. Tymczasem żądny pieniędzy rząd
hiszpański już negocjował sprzedaż zdobytych wysp Brytyjczykom. Ceną za nie miały być Gibraltar albo znaczna suma pieniędzy.
Z pomocą Peru przyszedł najmniej oczekiwany sojusznik. Kiedy hiszpańska kanonierka „Vendecora” zawinęła do chilijskiego portu w Valparaiso,
tamtejsze władze odmówiły jej sprzedaży węgla. Hiszpanom powiedziano, że są w stanie wojny i neutralne Chile nie może im nic sprzedać.
Problem w tym, że kilka dni wcześniej Chilijczycy hojnie zaopatrzyli w węgiel okręt peruwiański. Na wieść o tej zniewadze głównodowodzący flotą
hiszpańską wiceadmirał Juan Manuel Pareja (zastąpił on kilka miesięcy wcześniej Pinzóna) ruszył na czele czterech okrętów do Chile. Do
Autor: Maciej Szopa
Strona: 2
Valparaiso dotarł 17 września 1865 roku, w rocznicę wyzwolenia Chile spod jarzma kolonialnego. Wiceadmirał zażądał od Chilijczyków honorowej
salwy z dział na cześć swojej eskadry. Dumni gospodarze odmówili i tydzień później rozpoczęła się wojna.
W listopadzie do Chile dołączyli Peruwiańczycy, którzy obalili rząd Pezeta. Na początku roku 1866 utworzono formalne czwórprzymierze – do
koalicji weszły mniejsze państwa: Boliwia i Ekwador. Hiszpanie i tak mieli szczęście. W centralnej części kontynentu trwała wówczas krwawa wojna
między Paragwajem a Brazylią, Argentyną i Urugwajem. Gdyby nie to, część tych państw prawdopodobnie zwróciłaby się przeciwko byłym
kolonizatorom.
Wojna na morzu
Nowa sytuacja zaskoczyła Hiszpanów. Nawet ograniczony plan wojny polegający na blokadzie morskiej i szantażu gospodarczym stanął pod
znakiem zapytania, kiedy na całym wybrzeżu parowce nie mogły już zaopatrywać się w węgiel. Ponadto Peru wzbogaciło się właśnie o nowe okręty
wojenne (parowce „Huáscar” i „Independencia”), a chilijska korweta „Esmeralda” zdobyła hiszpański szkuner przewożący między innymi tajną
korespondencję wiceadmirała Parei. Dowódca hiszpański nie mógł znieść upokorzenia i popełnił samobójstwo. Hiszpanie nie zdołali zniszczyć
słabszej floty przymierza. Udało im się wprawdzie doprowadzić do bitwy pod Abtao, Peruwiańczycy jednak umiejętnie wykorzystali mielizny i dzięki
temu wyszli z niej obronną ręką.
W tej sytuacji nowy głównodowodzący floty hiszpańskiej admirał Casto Méndez Núnez podjął decyzję o zniszczeniu miast portowych
sprzymierzonych państw. Jego pierwszą ofiarą stał się główny chilijski port – Valparaiso. Zatopiono w nim całą flotę handlową Chile (łącznie 33
statki), zniszczo też znaczną część miasta. Następnie na celownik wzięto Callao, wrota do peruwiańskiej stolicy Limy.
Armaty na torach
Hiszpanie rozpoczęli atak na Callao 2 maja 1866 roku. Ich flota składała się w tym czasie z siedmiu okrętów wojennych – w tym pancernej
„Numancji” – i siedmiu statków pomocniczych. Flotylla dysponująca łącznie 252 działami wpłynęła do portowej zatoki w formacji klina z
najsilniejszymi jednostkami na czele. Hiszpanie nie zdawali sobie sprawy, że wchodzą w zasięg dział fortyfikacji wybudowanych pod kierunkiem
polskiego emigranta, inżyniera Ernesta
Malinowskiego.
Wynalazca, znany przede wszystkim z budowy najwyżej położonej na świecie trasy kolejowej przez Andy, powiedział, że z jednego zniewolonego
kraju – Polski – musiał już uciekać i nie zamierza odchodzić z drugiego. Dysponował sporymi środkami z budżetu, więc sprowadził nowoczesne
działa i będące najnowszym krzykiem techniki kopuły pancerne. Następnie kierował odpowiednim rozmieszczeniem pozyskanej artylerii. Część
została zamontowana na ruchomych platformach kolejowych pomysłu Malinowskiego. Dzięki temu przy ograniczonej liczbie uzbrojenia (niewiele
ponad 50 dział) można było rozszerzyć pola ostrzału i używać broni w wielu miejscach.
Bitwa trwała cały dzień. Kosztowała życie ponad pięćdziesięciu Hiszpanów i kilkuset obrońców miasta, w tym ministra obrony Peru Joségo
Galvéza. Mimo to zwycięstwo odnieśli Peruwiańczycy. Hiszpańskie okręty utraciły znaczną część uzbrojenia, część z nich musiała zostać
wyholowana z zatoki, a sam admirał Núnez odniósł ciężkie obrażenia. W walkach nie ucierpiały port, miasto ani flota handlowa, a zatem cel
hiszpańskiego ataku nie został osiągnięty.
Autor: Maciej Szopa
Strona: 3
Hiszpanie odśpiewali hymn zwycięstwa (w tym momencie wydawało im się jeszcze, że wygrali) i na zawsze opuścili rejon Ameryki Południowej. Do
domu wrócili przez Pacyfik i okrążyli Afrykę – tym samym odbyli rejs dookoła świata. Ich wyprawa zakończyła się dwa lata później, a pokój ze
sprzymierzonymi państwami południowoamerykańskimi został podpisany dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku. Do tego czasu
Izabella II od dawna nie była już królową Hiszpanii. W wyniku przewrotu utraciła tron i wyjechała do Paryża.
Tymczasem Malinowski całą chwałę za zwycięstwo starał się przypisać poległemu Galvézowi. Zdobyty szacunek zamierzał wykorzystać wyłącznie
do zdobywania środków na dzieło swojego życia: budowę kolei transandyjskiej. Zmarł na atak serca dopiero 33 lata po obronie Callao. Do dzisiaj
jego nazwisko widnieje na pomnikach obrońców portu.
Autor: Maciej Szopa
Strona: 4