Wilczki podziemia zaczęły polować?
Transkrypt
Wilczki podziemia zaczęły polować?
Straż Miejska Włocławek Wilczki podziemia zaczęły polować? 18.07.2008. Gdy włocławscy radni uchwalali nowy Program zapobiegania przestępczości oraz ochrony bezpieczeństwa obywateli, dwaj bandyci katowali 33-letniego mężczyznę - trafił do szpitala z ranami ciętymi przedramienia, obu nóg oraz głowy. Mężczyzna nie pomaga nam w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia. nadkomisarz Małgorzata Marczak Część świadków zdarzenia, do którego doszło w miniony poniedziałek około godziny 9 rano, twierdzi, że sprawcy użyli siekier. - Trudno mi potwierdzić te informacje, bo narzędzia, którymi dokonano przestępstwa, nie zostały znalezione - mówi nadkomisarz Małgorzata Marczak, oficer prasowa włocławskiej policji. - Rodzaj obrażeń nie wyklucza, że użyta została właśnie siekiera. Mogły to być jednak również jakieś inne ostre przedmioty. 33-latek został napadnięty przed wejściem do siłowni przy ulicy Ostrowskiej na włocławskim osiedlu Kazimierza Wielkiego. Zdaniem policji, zamierzał właśnie wejść do środka. - Ten człowiek nie był klientem naszego klubu - zapewnia jedna z pracowniczek siłowni. - Być może chciał się tu po prostu schronić... Ofiara milczy Obecnie życiu ofiary napadu nie zagraża niebezpieczeństwo. Lekarze już w poniedziałek pozwolili policjantom przesłuchać mężczyznę. Nie rzuciło to jednak zbyt wiele światła na tę sprawę. - Mężczyzna nie pomaga nam w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia - informuje nadkomisarz Marczak. Włocławianin, który, jak twierdzą funkcjonariusze: “Nie jest osobą nieznaną policji”, nie przyznaje, że został napadnięty. Utrzymuje uparcie, że... spadł ze schodów. Potknięcie Niedzióła To tłumaczenie ofiary przywodzi na myśl głośną sprawę strzelaniny przy ul. Młynarskiej we Włocławku, do której doszło w kwietniu 2006 roku. Policjanci na miejscu zdarzenia znaleźli tylko łuski pocisków. http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 08:21 Straż Miejska Włocławek Jednak wkrótce potem do szpitala zgłosił się Robert N., pseudonim Niedziół, domniemany szef jednej z włocławskich grup przestępczych. - Miał ranę postrzałową, a twierdził, że doznał obrażeń, ponieważ się potknął - informował w rozmowie z naszymi dziennikarzami Jan Stawicki z Prokuratury Okręgowej we Włocławku. Co ciekawe, kilka tygodni później ten sam Robert N. brał udział w kolejnej strzelaninie. Tym razem strzały padły na rogatkach Włocławka, przy rondzie Falbanka. Doszło wówczas do sceny przypominającej amerykański film gangz sterski. Znani przedstawiciele włocławskiego półświatka: Radosław G. i Adam B. uciekali oplem przed ścigającym ich bmw. W okolicach Falbanki bmw wyprzedziło opla i zajechało mu drogę. Radosław G. wyskoczył z auta i zaczął strzelać. Oddał co najmniej pięć strzałów. Ranił kierowcę bmw - 27-letniego Dominika K. oraz jednego z pasażerów - 30-letniego Marcina R. Lekarzom udało się uratować tylko kierowcę auta, rany odniesione przez Marcina R., byłego boksera, okazały się śmiertelne. W bmw podczas strzelaniny znajdował się jeszcze jeden człowiek - Robert N., ten sam, którego kula trafiła przy Młynarskiej. Tym razem wyszedł z opresji bez szwanku. Porachunki mafijne O tym, że we Włocławku ścierają się dwie konkurencyjne grupy przestępcze, mówiło się nieoficjalnie już znacznie wcześniej. Co najmniej od pewnego styczniowego wieczoru 2004 r., kiedy to ostrzelany został samochodu zakład pogrzebowy przy ul. Sadowej. Podobno w tym miejscu ścierać miały się wpływy różnych osób z kręgów przestępczych. W ubiegłym roku lista zdarzeń kryminalnych, potwierdzających wersję o mafijnych porachunkach znowu się wydłużyła. 23 marca nad Jeziorem Wikaryjskim znaleziono zwłoki mężczyzny, kojarzonego przez organa ścigania z włocławskim półświatkiem. W ciągu kilkunastu godzin poprzedzających odkrycie ciała, w płomieniach stanęły dwa samochody - Audi A3 przy ulicy Asnyka oraz Opel Vectra przy ulicy Cyganki. Kolejny incydent wydarzył się 30 czerwca. Kilkunastu zamaskowanych bandytów skatowało w centrum miasta 31-letniego mężczyznę. Napastnicy uzbrojeni byli w kije, siekiery, maczety i noże... W http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 08:21 Straż Miejska Włocławek tym czasie śledztwo dotyczące porachunków mafijnych prowadziło już włocławskie CBŚ. Wkrótce rozpoczęła się seria aresztowań. Oprócz morderstw, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i nielegalnego posiadania broni, w aktach oskarżenia przewijały się również wzmianki o handlu narkotykami, a nawet ludźmi. Ten ostatni proceder udało się ukrócić pod koniec lutego tego roku, kiedy to funkcjonariusze CBŚ uwolnili z jednego z mieszkań we włocławskim Śródmieściu przetrzymywaną tam od pewnego czasu dwudziestolatkę. Pod groźbą zamordowania jej najbliższych młodą kobietę usiłowano zmusić do wyjazdu do Niemiec. Za 3 tysiące euro miała zostać sprzedana do domu publicznego. Jeden z oskarżonych o handel ludźmi mężczyzn - Jacek Ś., znany jako “Świerszcz” - miał postawiony również zarzut udziału w grupie przestępczej “Niedzióła”. Z każdym kolejnym ujawnianym przestępstwem utrwalała się zła opinia o Włocławku. Oliwy do ognia dolewały kolejne brutalne mordy o podłożu alkoholowym, zupełnie niezwiązane z porachunkami mafijnymi. W nocy z 1 na 2 marca 2007 r. Bogumił T. zapukał do drzwi swojej sąsiadki. Wybełkotał, że zabił diabła. Był kompletnie pijany. Pod jego opieką rodzice zostawili na noc swoją 4-letnią córkę. W alkoholowym widzie Bogumił T. wziął dziecko za potwora. Rozpłatał małą główkę siekierą i pastwił się nad ciałem. Ten brutalny mord, który wstrząsnął całą Polską, okazał się jednym z dziewięciu zabójstw zanotowanych do końca 2007 roku w tym mieście. Czarna statystyka Do Włocławka przylgnęła opinia jednego z najniebezpieczniejszych polskich miast. - To krzywdząca i nieprawdziwa opinia - uważa nadkomisarz Małgorzata Marczak. - I mówię to nie tylko jako policjantka, ale również jako osoba, która od wielu lat mieszka we Włocławku. Pierwsza połowa 2008 r. może wskazywać, że zbrodnicze fatum opuściło miasto, a ubiegły rok okaże się tylko czarną plamą w statystykach. Po serii zatrzymań związanych z działalnością włocławskich gangów (CBŚ aresztowało łącznie ponad 20 osób) we Włocławku http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 08:21 Straż Miejska Włocławek wyraźnie się uspokoiło. Bezpieczeństwo publiczne W poniedziałek radni uchwali nowy Program zapobiegania przestępczości oraz ochrony bezpieczeństwa obywateli i porządku publicznego dla miasta Włocławek i powiatu włocławskiego. - Liczymy, że pozwoli on lepiej koordynować działania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo - wyraża nadzieję Janusz Majerski, szef Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta we Włocławku. Skuteczny program będzie chyba bardzo potrzebny. Nieoficjalnie śledczy nie wykluczają bowiem, że to młode wilki włocławskiego podziemia usiłują właśnie wypełnić niszę powstałą z chwilą rozbicia miejscowych gangów. OPINIA Andrzej Pałucki, prezydent Włocławka: - W mojej ocenie na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa mieszkańców miasta może wpłynąć nie tylko monitoring czy zwiększona liczba patroli policji i straży miejskiej. Niezwykle ważna jest też współpraca mieszkańców ze służbami odpowiedzialnymi za nasze bezpieczeństwo. Nie chodzi tu o donosicielstwo, ale o model współpracy praktykowany w Europie Zachodniej - o pewną czujność obywateli i przekazywanie informacji o niepokojących sytuacjach. Nie bądźmy bezczynni, gdy widzimy, słyszymy albo po prostu domyślamy się, że czyjeś zdrowie, życie lub mienie jest zagrożone. Wielu tragedii udałoby się dzięki takiej współpracy uniknąć. Zaznaczmy, że mówię tu nie tylko o Włocławku, ale o całym kraju, bo przecież przestępstwa notowane są wszędzie. Adam Luks 18.7.2008 Nowości str. 6 Magazyn http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 08:21