Wywiad z panią Elżbietą Derendal w języku polskim
Transkrypt
Wywiad z panią Elżbietą Derendal w języku polskim
Dnia 11.06.2012 mieliśmy możliwość przeprowadzenia wywiadu z panią Elżbietą Derendal, emerytowaną nauczycielką historii i wiedzy o społeczeństwie w naszym liceum. Wypowiedzi pani Derendal były niezwykle wyczerpujące, dlatego trudno było nam spisać wszystkie jej myśli o Ostrzeszowie. Postanowiliśmy wybrać tylko część wypowiedzi. Tych, którzy zainteresowani będą Ostrzeszowem zachęcamy do wysłuchania całego wywiadu w języku polskim, ponieważ był on niezwykłą lekcją historii z elementami geografii. Uczeń: Czy mogłaby Pani wskazać najciekawsze turystycznie miejsce w Ostrzeszowie? Prosimy o uzasadnienie wyboru. Pani Derendal: Wskazałabym na Basztę Ostrzeszowską, którą wybudowano na sztucznie usypanym wzgórzu za czasów Kazimierza Wielkiego. Wybrałabym tę Basztę, ponieważ jest to jedna z najstarszych budowli na terenie Ostrzeszowa. Mówi się, że Baszta ta jest też ściśle związana z historią państwa polskiego i polityką wewnętrzną ówczesnego króla wprowadzającego liczne reformy. Kazimierz Wielki „zastał Polskę drewnianą a pozostawił murowaną”. Miejsce to jest także wspaniałym punktem widokowym na panoramę Ostrzeszowa. Uczeń: O Mikstacie mówi się „mały Paryż”. Do jakiego wielkiego miasta przyrównałaby Pani Ostrzeszów i dlaczego? Pani Derendal: Miałabym pewien dylemat. Doskonale wiemy, że nie ma dwóch identycznych miast. Ostrzeszów został lokowany na prawie magdeburskim, zwykle pośrodku był rynek, ratusz, kościół. Jeśli miałabym już porównać Ostrzeszów to porównałabym go do Krakowa. Niekoniecznie z wszystkimi budowlami, tam jest inny klimat, ale wielu ludzi zwiedzających Ostrzeszów zafascynowanych jest pięknem Ostrzeszowa i także porównują je do Krakowa. Porównałabym Ostrzeszów do Krakowa ze względu na Kazimierz i Żydów. W Ostrzeszowie w dawnej dzielnicy o nazwie Borek również mieszkali Żydzi. Ostrzeszów przyrównałabym również do Kopenhagi ze względu na małą ilość wieżowców wielkomiejskich, dużo zieleni, rynek z ratuszem czy cały plac Tivioli. Uczeń: Czy mogłaby Pani opowiedzieć kilka ciekawostek historycznych związanych z Ostrzeszowem? Pani Derendal: Jedna z ciekawostek dotyczy Kościoła Michała Archanioła przy Klasztorze, a dokładniej obrazu Matki Boskie Anielskiej, który znajdował się w ołtarzu głównym. Kiedy Szwedzi powędrowali w kierunku Częstochowy, tutaj została niewielka załoga, która stacjonowała w Klasztorze. Jeden wyższy oficer, modlił się w codziennie w kościele, potem zamykał kościół i wracał do pomieszczeń mieszkalnych w Klasztorze. Kiedy wojska szwedzkie poniosły klęskę w Częstochowie i zbliżały się przez Wieluń do Ostrzeszowa, ten oficer szwedzki kazał wyciąć obraz z ramy, dołączył list i potajemnie przekazał obraz naczelnemu cechu szewskiego w mieście, aby oddał go zakonnikom, kiedy powrócą. Wiele, wiele lat później w roku 1715 pod Klasztor podjechała kareta z piękną damą z mężem. Weszli oni do kościoła, aby się pomodlić jednocześnie zostawiając datek na klasztor. Mężczyzna ten okazał się być synem tego oficera szwedzkiego, który opiekował się Klasztorem i który uratował obraz. Nazywał się Hylsyn. Piękna dama była Polką. Historia ta jest bardzo podobna do historii ocalałego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Uczeń: Jakie legendy o Ostrzeszowie zapadły Pani najbardziej w pamięć? Pani Derendal: Legend jest wiele. Jedna z nich tyczy się księcia, który podróżował z Wrocławia do Kalisza i torował drogę białogłowom, które wiozły sporo pięknych szat i skarbów. W tym miejscu gdzie dzisiaj znajduje się Baszta była karczma i książę zatrzymał się w karczmie oczekując na pozostały orszak. Karczmarz ostrzegł go przed zbójnikami, którzy chcieli napaść na księcia i jego orszak. Dlatego mówi się, że nazwa Ostrzeszów pochodzi od słowa „ostrzec”. Uczeń: Czy mogłaby Pani wskazać jakąś postać, która miała duży wpływ na dzieje Ostrzeszowa? Pani Derendal: Postanowiłam, że zwrócę Waszą uwagę na dwie postaci. Chociaż nie umniejszając innym moglibyśmy wskazać wiele więcej. Antoni Serbeński - malarz i Stanisław Czernik - poeta, którzy jakiś czas tutaj mieszkali. Stanisław Czernik wydawał pismo literackie „Okolice Poetów”. Jego osoba sprawiła, iż Ostrzeszów można nazwać stolicą poezji polskiej w okresie międzywojennym. Antoni Serbeński zaś malował, robił drzeworyty i ryciny. Patrząc na jego dzieła można odtworzyć wygląd Ostrzeszowa międzywojennego i porównać go do Canalettego malującego Warszawę. Uczeń: W naszym przewodniku po Ostrzeszowie mamy zamiar wspomnieć o Cmentarzu Ewangelickim? Czy może nam Pani coś więcej o tym cmentarzu powiedzieć? Pani Derendal: Na bramie cmentarza jest tablica „Cmentarz powstał w latach 18101820”. Nikt do końca nie wie, kiedy dokładnie powstał. Prawdopodobnie powstał z końcem wieku XVIII. Jest ściśle związany z ewangelikami pochodzenie niemieckiego. Cmentarz, kiedy powstał, znajdował się poza miastem. Obok prawdopodobnie były lasy i sady. Cmentarz Ewangelicki dziś jest mniej zaniedbany niż go pamiętam z lat osiemdziesiątych, jest podzielony na kilka części. W zachodniej części znajdowały się mogiły ludzi związanych z II wojną światową. Pamiętam ekshumację około 1990. Na tym cmentarzu znajdują się przepiękne groby. Jest również część gdzie chowa się ludzi obecnie. W części północno-wschodniej jest krzyż gdzie po II wojnie światowej ewangelicy odprawiali msze pozbawieni swojej świątyni. Co więcej, na cmentarzu znajduje się około dwustuletni drzewostan. Uczeń: Co najbardziej lubi Pani w Ostrzeszowie? Pani Dernedal: Lubię wszystko w Ostrzeszowie, a szczególnie jego małomiasteczkowość. Można tu dojść wszędzie pieszo. Ostrzeszów jest bardzo zielony. 40% okolicy to lasy. W Ostrzeszowie lubię to, że wszyscy się uśmiechają i prawie wszyscy się znają. Uczeń: Jeśli miałaby Pani wskazać „coś” na maskotkę Ostrzeszowa, co by to było? Pani Derendal: Ostrzeszów jest szalenie konserwatywny. Ostrzeszowianie lubią tradycję, dlatego trudno wybrać maskotkę. Baszta to wizerunek Ostrzeszowa, do którego są przyzwyczajeni. Może też Cross Ostrzeszowski, czyli biegający chłopiec i dziewczynka. Niech Baszta zostanie symbolem Ostrzeszowa. Uczeń: Czy nazwałaby Pani Ostrzeszów „księgą historii”? Pani Derendal: Oczywiście. Rzadko zdarza się, że tak małe miejscowości mają tak bogatą historię układającą się chronologicznie. Od powstania lokacji miasta przez Potop Szwedzki, zabory, Powstanie Wielkopolskie, II Wojnę Światową do współczesności. Uczeń: Co zmieniłaby Pani w Ostrzeszowie? Pani Derendal: Ja nic bym nie zmieniła. Lubię Ostrzeszów takim, jaki jest. Jedynie można by coś dodać, dlatego życzę włodarzom miasta pieniążków, aby mogli to czynić.