Specjalsi GROM-u trafili do świata gier

Transkrypt

Specjalsi GROM-u trafili do świata gier
Specjalsi GROM-u trafili do świata gier
2012-10-30
Twórcy legendarnej gry komputerowej Medal of Honor zrobili ukłon w stronę polskich graczy. W jej
najnowszej wersji można wcielić się w żołnierzy GROM-u. „Dostajemy” nie tylko mundury i broń,
których używają komandosi, ale i misję do wykonania. – To prawdziwa gratka – mówią gracze.
Medal of Honor: Warfighter to pierwsza w historii gra FPS (ang. first-person shooter, gracz wciela
się w postać, widzi wirtualny świat jej oczami i wykonuję misję, np. musi przetrwać w dzikiej
dżungli), w której można stać się współczesnym polskim żołnierzem – komandosem GROM-u.
Gra wydawana jest od 1999 r., przy jej pierwszej edycji pracował m.in. Steven Spielberg. Od razu
stała się przebojem. Do 2010 r. gracze mogli wcielać się w postacie z okresu II wojny światowej.
Później jako żołnierze oddziałów specjalnych armii Stanów Zjednoczonych przeprowadzali misje
antyterrorystyczne. W najnowszej wersji poznajemy żołnierza, który wraca do domu po służbie w
Afganistanie. Zastaje niemal rozbitą rodzinę. Chce uratować to, co zostało, i odbudować to, co
zostało zniszczone, ale armia nie daje mu o sobie zapomnieć. Aby ochronić swoją rodzinę, musi
ponownie wyruszyć na misję.
Jak to się stało, że specjalsi GROM-u trafili do gry? Producent Medal of Honor zastanawiał się,
jakie jeszcze jednostki specjalne można włączyć do scenariusza najnowszej edycji gry. O pomoc
został poproszony konsultant Navy Seals, oddziału amerykańskiej marynarki wojennej. Na
pytanie, w kogo chciałby się wcielić na ekranie komputera, odpowiedział krótko – operatora
GROM-u. Elitarna polska jednostka jest bardzo znana w Stanach. Amerykanie docenili
wyszkolenie żołnierzy m.in. podczas operacji Samum.
Kiedy twórcy gry zdecydowali, że jednym z oddziałów, które się w niej pojawią, będzie GROM –
machina ruszyła. Polski wydawca Medal of Honor – firma Electronic Arts Polska – zapytał
Ministerstwo Obrony Narodowej o zgodę na wykorzystanie wizerunku polskiego komandosa.
Odpowiedź była pozytywna i resort przesłał twórcom niezbędne materiały. Graficy, którzy
pracowali przy grze, byli zachwyceni zdjęciami polskich żołnierzy, które dostali od polskiego MONu.
Gracze i recenzenci doceniają szczególnie dbałość o szczegóły. To zasługa polskiego
konsultanta, operatora GROM-u – Vinciego, który doradzał twórcom gry i dbał, żeby polscy
żołnierze wyglądali i zachowywali się tak jak na prawdziwej misji. Na okładce polskiej edycji Medal
of Honor widać jednego z nich, ze znakiem Polski Walczącej na mundurze. Postacie komandosów
są bardzo dokładnie odwzorowane, mają identyczne jak w rzeczywistości mundury, wyposażenie,
Autor: mks, ek
Strona: 1
nawet poruszają się w podobny sposób.
Polscy gracze są grą zachwyceni. – Dla nas prawdziwą gratką jest spotkanie z GROM-em w grze
– mówi Bartosz Bera, miłośnik gier komputerowych. – Wiernie odwzorowane mundury naszych
specjalsów, naszywki, HK416 w rękach to coś, co musi się podobać.
Ale polscy komandosi podnoszą sprzedaż gry nie tylko w Polsce, bo twórcy zdecydowali się
promować ją ich wizerunkiem również w Ameryce. – Trudno o lepszą promocję polskiej armii
wśród młodzieży – podkreśla Bera.
Autor: mks, ek
Strona: 2