Podsumowanie prac Jury Konkursu na portret Fryderyka Chopina

Transkrypt

Podsumowanie prac Jury Konkursu na portret Fryderyka Chopina
Podsumowanie prac Jury
Konkursu na portret Fryderyka Chopina dla młodych twórców
W pracach wyróżnionych w adresowanym do młodych twórców konkursie na portret Fryderyka
Chopina uderza ich różnorodność, zarówno jeśli chodzi o ujęcie samego wizerunku kompozytora, jak
też w zakresie wybranej techniki. Mamy zatem obraz tradycyjnie malowany olejem na płótnie
autorstwa Tomasza Wiktora, pracę Marty Łuki wykonaną trudną, niezwykle efektowną techniką
suchej igły, wreszcie rysunek Roberta Kuty wykreślony jedną linią na kartce w kratkę, jakby wyrwanej
ze szkolnego zeszytu. Pierwszym argumentem na rzecz wyboru tych trzech prac była właśnie ich
odmienność techniczna, świadcząca jak różnie można było się zmierzyć z konkursowym zadaniem.
Drugi argument stanowił fakt, że wszystkie trzy nagrodzone portrety, choć od pierwszego spojrzenia
rozpoznawalne jako wizerunki Chopina, są niezależne od portretowych stereotypów dominujących
w chopinowskiej ikonografii. Ponad dwieście prac nadesłanych na konkurs potwierdziło, że kilka
wyobrażeń: dramatyczny dagerotyp ukazujący Chopina chorego, odrzucona w natchnieniu głowa
z omnika Szymanowskiego w Łazienkach i półprofil utrwalony przez Delacroix, bardzo mocno
zakorzeniło się w powszechnej wyobraźni i trudno się przez ich sugestywność „przebić”.
Nagrodzonym młodym artystom udało się stworzyć wizerunki bardzo „chopinowskie”, a
jednocześnie wyzwolone z ciążenia portretowych schematów i konwencji.
Obraz Tomasza Wiktora przypomina nieco portret Liszta pędzla Lehmanna – Chopin patrzy poza
obraz, nie szuka kontaktu z widzem. Jest ujęty en face, zatem nie w sposób dla portrecistów
najłatwiejszy – z profilu. Chociaż obraz namalowany został tradycyjnie, jest to wizerunek inny od
tych, do których przywykliśmy. Chopin jest natchniony, marzycielski, romantyczny, a zarazem bardzo
nam współczesny.
W grafice wykonanej w szlachetnej sztuce suchej igły autorstwa Marty Łuki znakomicie wykorzystane
zostały walory tej techniki, pozwalającej na przejścia od aksamitnej czerni do świetlistej bieli. Nie
widzimy ginących w mroku rysów twarzy Chopina. Z ciemnej chmury o ulotnych zarysach wyłania się
kształt głowy, tak charakterystyczny, iż nie mamy wątpliwości czyj to wizerunek.
Rysunek Roberta Kuty jest znacznie bardziej wyrafinowany, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy
rzut oka. Łączy on ujęcie en face z profilem. Narysowany jedną linią podczas słuchania muzyki, jest
„zakłócony”, podobny, choć nie oczywisty, ale też niezwykle trafny w swojej prostocie.
Szukając uzasadnień dla werdyktu jury, przypomnijmy myśl samego Chopina. W jednym z listów
kompozytor, opisując czyjąś grę podkreśla, że pozostawia ona niedopowiedzenia, pole dla
wyobraźni. Wydawało nam się, że trzy nagrodzone prace spełniają to właśnie zadanie – pozostawiają
niedopowiedzenie, delikatne zawieszenie, pole dla naszej wyobraźni, uczuciowości i własnego
rozumienia osoby i muzyki Chopina.