Dzieci w klasie 1 c troszkę zakałapudkały się. Frasunek mają wielki
Transkrypt
Dzieci w klasie 1 c troszkę zakałapudkały się. Frasunek mają wielki
Dzieci w klasie 1 c troszkę zakałapudkały się. Frasunek mają wielki, Chodzi o polskie literki. Ergo-fobia je dopada, gdy Pani Ania wciąż opowiada, i pisze, i rysuje... Prawdziwe pandemonium w klasie panuje. W naszej klasie 2 e tałatajstwu, tromtadratom, świszczypałom, safandułom, urwipołciom, i fircykom mówimy stanowczo :Nie !!! Zoo i przestrzeo (klasa 6a) Do pracy w zoo dzisiaj przybyłam i nosorożce znowu myłam. Kiedy znów karmiłam żyrafę, popijałam z filiżanki Nescafe. Cherlawe słonie trwożliwie trąbiły, żółwie już na to nie miały siły, zza krzaków krzyczał wkurzony kszyk, a hipopotam uderzył w ryk. Przecież mam dosyd, myślałam sobie, czas zmienid życie chociaż w połowie. Nie chcę hałasu, ryków i zwad. Przebywad wśród ciszy nadszedł czas. I już na łące, gdzie skrzy się rażące słooce, upstrzony pejzaż tworzą kwiaty, które rosną w pobliżu chaty. Od strony gór przyleciał ptak, trzymając w dziobie olbrzymi mak, spod przymrużonych powiek spoglądam, niczego więcej już nie żądam. Elżbieta (klasa5e) Była sobie Elżbieta, Która śpiewała do kotleta. Była siostrą harcerza, A w ogródku hodowała jeża. W biebrzaoskich chaszczach, tam gdzie pojezierze, U cioci Haliny znajdziesz zawsze świeże Rzodkiewki, ogórki, jarzyny i grzyby, Rzepy, jeżyny, marchewki i ryby. Na wierzbie siedzi piegża, A obok stoi wieża. Tuż obok wielkiej wieży Mieszka żbik, który zęby szczerzy. Na jarzębinie chybocze gniazdo kukułek, Co podrzucają jaja do domu gżegżółek. Wiosna to piękny czas: Drzewa, łąki i przecudny las. Kszyk w modrzewiu głośno krzyczy, A cherlawa Grażyna pompki dwiczy Burza (klasa 4 b) Pani Róża mieszkała na wzgórzach. Słyszy huk- to zbliża się burza! Szedł ścieżką marynarz i wszedł mu na drogę jeżozwierz Skąd ten hałas? -pyta."Burza . nie wiesz? " Harcerz kupił sobie przeciwdeszczowy pancerz, A żubr ma trud, by przejśd przez mokry lód. Marynarz w Kołobrzegu Zauważył szczeżuje na piaszczystym brzegu. Po plaży wędrując i myśląc, co tu zjeśd, Potknął się o małży wystającą częśd. Nadchodzi sztorm, grzmoty, błyskawice. Rychło w głąb morza uciekają ryb ławice. Mężczyzna (6b) W pewnej wiosce żył mężczyzna, Ta wioska to jego ojczyzna. Przed domem płynęła rzeka, Która była pełna mleka. W ogródku rosła trzcina, Za trzciną była dolina. Nie wiedziała o tym narzeczona, Więc była bardzo zaskoczona. Na rogu sklepu był sklep, Sklep, który sprzedawał chleb. Mężczyzna był bardzo zmartwiony, Dlatego, że chleb był spalony. Zawsze o tym mu mówiła, Więc chleba nie kupiła. Na szczęście chleb jedli rzadko, Więc ogólnie wszystko szło gładko. Misio ( 5c) Siedzi misio na kanapie I cichutko sobie chrapie Jedzie misio na rowerze I dżdżownice sobie bierze Spada z niego i wiruje I bohater go ratuje Wali w drzewo i wiruje, A bohater znów ratuje Skacze misiu na kanapie I ślina z pyszczka mu kapie Rzeczywiście miał powody, Bo trujące zjadł jagody Żółw go leczył żołędziami, Bo nie wiedział,że to rani Żuraw (5c) Żuraw łowi ryby w rzece, I wyprawia duże hece. Coś tam widzi, Ale powiedzied się wstydzi. Żmudny żółw też przypłynął, Ale zaraz odpłynął. Żaba zaprasza na kolację, I naciska mocno spację. Na kolację zupa z chrzanem „ Moja ulubiona!” krzyczą pani z panem. Nie zapominaj Weszła do klasy despotyczna nauczycielka , Frustracja była u niej wielka , Bo naszego języka nie używamy I przez to straszne konsekwencje mamy. Każdy z nas język ten zapomina I to jest wyłącznie nasza wina Więc zrobiła nam dydaktyczny wykład I tym samym dała dobry przykład. A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany: Używaj języka , który był przez przodków kochany. Alicja, Michał, Kasia S., Kasia K., Dominika, III a gimnazjum Kanikuła w głowie Pani Cogito Ambiwalentna żyrafa pobiegła do psychologa, By do panteonu metafizyczny wygłosid monolog. Gdy myślała o moralistycznym i etycznym światopoglądzie, Nagle wpadła w mistyczna ciupę własnych myśli. Myślała o paradoksach i ocembrowanych hipogryfach Arystotelesa. Ta bukoliczna i impresywna żyrafa stała się dydaktycznym zwierzęciem Pani Cogito. Weronika, Alicja, Julka , III a gimnazjum Jeż ( 1b Gim.) Jeż wziął bagaż i swój bandaż. Wdepnął w kałużę,gonił go wąż.Chciał iśd już na dyżur,ale złapał go drapieżnik. Żaneta mówiła, że był świeży. Usmażyła go na grillu i schrupała po cichu. To „U” ( 4d) Na spiczastym nosie okulisty tkwiły białe okulary. Lubił przez nie oglądad tulipany na wulkanie. Jego wnuczka Ula poszła do sklepu po białe koszule, ale kupiła kapelusz i umarła ze strachu. Demokracja Demokracja taka jest, Że słoninę można jeśd. Tamten rządzi, ten wybiera, Bo jest teraz taka era. Jeden tyran zwany Galin Nie nazbierał żadnych malin. Więc się paostwo zniesmaczyło I Galina powiesiło. Weronika, 3b gimnazjum Żywot króla naszego Kolejny do kolekcji Król z poprzedniej elekcji Był nieparlamentarny, Za mało humanitarny. Jak na ironię, Zjadł wszystkie konie. Gdy został zdemaskowany, Migiem zostal zdetronizowany. Karol, Kevin i Kasjan, 3b gimnazjum