GLOSA DO WYROKU SĄDU NAJWYŻSZEGO Z 28
Transkrypt
GLOSA DO WYROKU SĄDU NAJWYŻSZEGO Z 28
Paweł Sarnecki GLOSA DO WYROKU SĄDU NAJWYŻSZEGO Z 28 WRZEŚNIA 2000 ROKU V KKN 171/98 W glosowanym wyroku S¹d Najwy¿szy wypowiedzia³ siê przede wszystkim w dwu kwestiach praktycznych, obu dotycz¹cych prawa prasowego. Po pierwsze, co do kwalifikacji prawnej opublikowania przez gazetê listu czytelnika do redakcji, a po drugie, co do zakresu ochrony dóbr osobistych osób pe³ni¹cych funkcje publiczne. W obu tych sprawach ustalenia S¹du Najwy¿szego posiadaj¹ wa¿ne znaczenia dla stosowania wymienionej ustawy. Obie konstatacje zosta³y oparte na rozwa¿aniach, trzeba przyznaæ, nieczêsto spotykanych w wyrokach nawet tej najwy¿szej instancji s¹dowej w Polsce dotycz¹cych ogólnej wizji statusu jednostki, przyjêtej przez Konstytucjê RP. Na tej dopiero podstawie S¹d Najwy¿szy dokona³ bardziej szczegó³owej analizy rozwi¹zañ konstytucyjnych, dotycz¹cych wolnoci prasy (art. 14 Konstytucji RP) oraz wolnoci s³owa i prawa do informacji (art. 54 i 215 Konstytucji RP). S¹d Najwy¿szy trafnie kwalifikuje art. 14 Konstytucji RP jako zasadê jedn¹ z wielu ustroju politycznego pañstwa [...], jedn¹ z idei przewodnich le¿¹cych u podstaw konstrukcji prawno-ustrojowej pañstwa. Taki charakter wynika z miejsca tego przepisu w rozdziale I Konstytucji RP. (Nieprzypadkowo te¿ rozdzia³ ten podlega trudniejszej rewizji, jest bardziej sztywny). Funkcjonuj¹c w charakterze zasady ustroju, przepis ten zawiera jednak równie¿ konkretn¹ treæ materialn¹ mianowicie mieci w sobie szereg wolnoci jednostki. Wolnoæ prasy i innych rodków spo³ecznego przekazu nie jest przecie¿ jak¹ wolnoci¹ gazet oraz stacji radiowych i telewizyjnych, lecz wolnoci¹ rozmaitych podmiotów wydawania tytu³ów prasowych, zak³adania wspomnianych stacji oraz nieskrêpowanej (w za³o¿eniu) ich aktywnoci jako dysponentów tych mediów w okrelaniu treci przekazu. Zwraca tu uwagê brak okrelenia przez Konstytucjê spo³ecznej funkcji publikatorów, co jest jednym z przejawów recepcji przez jej autorów liberalnego systemu wartoci. Wolnoci jednostki, które przewiduje z kolei art. 54 Konstytucji RP (wyra¿ania swych pogl¹dów, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji), posiadaj¹ wiêc bezporednie oparcie w jednej z konstytucyjnych zasad ustrojowych. Stanowi to istotny argument na rzecz pog³êbiania wolnociowych w¹tków analizowanego problemu, bardzo konsekwentnie wydobywanych w glosowanym orzeczeniu. Przy tej okazji wolnoæ s³owa s³usznie te¿, choæ wbrew formalnej systematyce konstytucyjnej, zakwalifikowana zosta³a jako wolnoæ o charakterze politycznym: zasada sformu³owana w art. 14 zapewnia obywatelom mo¿liwoæ wiadomego i czynnego udzia³u w realizacji w³adzy pañstwowej, czego warunkiem jest w³anie wolnoæ prasy. 242 „Ius et lex” nr 1/2002 Glosy Skoro zasada wolnoci prasy jako zasada ustrojowa zawiera ju¿ w sobie pewne wolnoci jednostki, powstaje pytanie o sens zamieszczenia art. 54 w Konstytucji RP, który traktuje o tych materiach z punktu widzenia (wy³¹cznie) pozycji jednostki, a nie struktury ustroju pañstwa. Czy nie mamy tu do czynienia ze zbêdnym superfluum regulacji? To samo moglibymy zreszt¹ skonstatowaæ odnonie np. wolnoci sumienia i religii (art. 25 i 53 Konstytucji RP) czy prawa w³asnoci (art. 20, 21 i 64 Konstytucji RP). Jednak uzyskujemy w ten sposób: po pierwsze, kompletnoæ regulacji, skoro Konstytucja zawiera ju¿ rozdzia³ dotycz¹cy praw obywatelskich pominiêcie wolnoci stanowi³oby niezrozumia³¹ lukê; po drugie, brak koniecznoci dokonywania z³o¿onych operacji interpretacyjnych dla stwierdzenia, ¿e wolnoæ prasy jako zasada ustroju zawiera równie¿ pewne prawa subiektywne, podmiotowe obywateli pamiêtajmy, ¿e Konstytucja nie jest tworzona dla prawników oraz nie przede wszystkim dla prawników; po trzecie, przez art. 54 Konstytucji otrzymujemy wyjanienie zakresu wolnoæ s³owa. Obejmuje wiêc ona nie tylko sensu stricto wolnoæ g³oszenia swoich pogl¹dów, lecz równie¿ wolnoæ pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Wprawdzie S¹d Najwy¿szy trafnie wywodzi, ¿e wolnoæ prasy jest pochodn¹ myli, z której wynika wolnoæ przekonañ i wolnoæ prasy mo¿liwa jest w pe³nym zakresie tylko w razie istnienia wolnoci myli, przekonañ, wypowiedzi, s³owa, informacji i publikacji to znowu dojcie do przekonania, ¿e ju¿ w art. 14 Konstytucji RP mog¹ zawieraæ siê te wszystkie mo¿liwoci dzia³ania, nie jest wnioskiem oczywistym dla ka¿dego. Art. 54 Konstytucji przes¹dza to jednoznacznie. Szkoda mo¿e, ¿e S¹d Najwy¿szy nie siêgn¹³ równie¿ do art. 61 Konstytucji RP. Powstaje bowiem pytanie, czy prawo do uzyskiwania informacji o dzia³alnoci organów w³adzy publicznej oraz osób pe³ni¹cych funkcje publiczne, zawarte w tym ostatnim przepisie jest elementem wolnoci pozyskiwania informacji z art. 54 Konstytucji RP? Obydwa artyku³y ilustruj¹ te¿ w wyj¹tkowo interesuj¹cy sposób wzajemne regulacje pojêæ wolnoci i prawa obywatelskiego, którym to kwestiom równie¿ S¹d Najwy¿szy powiêci³ wiele miejsca. Wyra¿anie swoich pogl¹dów w prasie jest wolnoci¹ obywatelsk¹. Najpe³niej wolnoæ ta wyra¿a³aby siê wówczas, gdyby ka¿dy z nich wydawa³ w³asny organ prasowy, tak jak aktualnie ka¿dy pod³¹czony do sieci internetowej mo¿e otworzyæ w³asn¹ stronê (która i tak jest jednak dostêpna tylko dla innych u¿ytkowników Internetu). Obywatel niebêd¹cy wydawc¹ nie posiada jednak bezwzglêdnego roszczenia do opublikowania swych pogl¹dów na ³amach dowolnej gazety (pomijam sprawê sprostowañ). Dlatego te¿ ustawa nak³ada na osoby faktycznie kszta³tuj¹ce treci gazet (dziennikarzy) szczególne obowi¹zki, a ich dzia³alnoæ okrela jako s³u¿bê spo³eczeñstwu (art. 10 prawa prasowego). W ten sposób tak rozumiana dzia³alnoæ dziennikarzy jest, w pewnym sensie, przejawem wolnoci wy- P. Sarnecki Glosa do wyroku Sądu Najwyższego… 243 ra¿ania swoich pogl¹dów przez samych obywateli. Za spo³eczeñstwo to jest spo³eczeñstwem pluralistycznym, czemu Konstytucja daje wielokroæ wyraz (por. tzw. wstêp, art. 11 i 12, 25, 58 i 59 i inne). Nale¿y uznaæ, ¿e s³u¿ba spo³eczeñstwu pluralistycznemu oznacza co najmniej obowi¹zek dziennikarzy dawania czytelnikowi do zrozumienia, ¿e prezentowane pogl¹dy mog¹ wyra¿aæ stanowiska jedynie pewnej czêci spo³eczeñstwa. Nie stoi temu na przeszkodzie obowi¹zek realizowania tzw. ogólnej linii programowej redakcji, zawarty w art. 10 ust. 2 prawa prasowego. Od strony formalnej praca dziennikarzy polega na zbieraniu, opracowywaniu i publikowaniu tzw. materia³ów prasowych (por. art. 7 pkt 4, art. 12 ust. 12 pkt 1, art. 15 i 16 prawa prasowego). Prawo prasowe przewiduje równie¿ szczegó³owe procedury odpowiedzialnoci za publikacjê materia³u prasowego (por. rozdzia³ 7 prawa prasowego). Ustawa nie zajmuje siê natomiast metod¹ zawodow¹ pracy dziennikarskiej, czyli metodami zbierania i publikowania materia³ów prasowych, co zreszt¹ by³oby zagadnieniem uchylaj¹cym siê od regulacji prawnej. Oznacza to natomiast, ¿e dziennikarz mo¿e stosowaæ wszelkie metody sztuki dziennikarskiej, zgodnie z etyk¹ zawodow¹ i zasadami wspó³¿ycia spo³ecznego (art. 10 ust. 1), przy zachowaniu szczególnej starannoci i rzetelnoci oraz ochrony dóbr osobistych (art. 12 ust. 1). Jedn¹ z takich metod mo¿e byæ decyzja o publikacji listu do redakcji, co zawsze posiada pewien kontekst i zawsze jak siê wydaje pozwala ustaliæ równie¿ charakter zaanga¿owania siê w dan¹ sprawê przez dziennikarza, który tak¹ decyzjê podj¹³. Inny charakter posiada bowiem opublikowanie takiego listu z komentarzem, inny bez komentarza, inny w sta³ej rubryce listy do redakcji, inny w miejscu, w którym zwykle publikuje siê inne materia³y, inny wraz z dalszymi listami w tej samej sprawie, inny opublikowanie listu, który jako jedyny j¹ porusza itp. W tym wietle, jak s¹dzê, zarówno wymóg, aby publikacja listu do redakcji odpowiada³a wszelkim ustawowym warunkom publikacji materia³ów prasowych, jak i stanowisko, ¿e odpowiedzialnoæ dziennikarzy za opublikowanie takiego listu nie ró¿ni siê od ich odpowiedzialnoci za publikacjê materia³ów prasowych we wszelkich innych formach (oba wyra¿one przez S¹d Najwy¿szy) nie mog¹ byæ podwa¿ane. Treci¹ materia³ów prasowych mo¿e byæ równie¿, i winna byæ nader czêsto, ocena osób piastuj¹cych funkcje publiczne. Ocena ta mo¿e byæ równie¿ krytyczna i skoro s³usznie traktujemy wolnoæ s³owa jako wolnoæ o charakterze politycznym krytyka ta posuniêta byæ mo¿e nader daleko. Bêd¹c przejawem ¿ycia politycznego, krytyka poprzez materia³y prasowe winna mieciæ siê w ramach w³aciwych dla wszelkich innych jego przejawów, nie wiêkszych, ale i nie mniejszych. Nie widaæ powodów, dla których np. pose³ czy senator winien cieszyæ siê inn¹ ochron¹ przed krytycznymi ocenami wyra¿onymi w publikacjach prasowych, ni¿ podczas spotkañ na zebra- 244 „Ius et lex” nr 1/2002 Glosy niach z wyborcami, wizyt wyborców w jego biurze w godzinach dy¿urów, w kierowanych do niego listach wyborców itp. S¹dziæ nale¿y, ¿e ustosunkowanie siê obywateli do jego dzia³alnoci rozci¹ga siê przy tym na wszystkie czynnoci zwi¹zane z pe³nieniem funkcji publicznej. Mo¿e rozci¹gaæ siê równie¿ na pozosta³¹ jego aktywnoæ, o ile ta wykazuje potencjalny zwi¹zek z t¹ dzia³alnoci¹, a zw³aszcza znaczenie dla niej. Jedynie dzia³alnoæ cile prywatna, co do której nie da³oby siê stwierdziæ zwi¹zku z dzia³alnoci¹ publiczn¹ objêta jest konstytucyjnie chronionym prawem do prywatnoci (art. 47 Konstytucji RP). W ramach rozwijanej w ten sposób oceny i krytyki postêpowania osób pe³ni¹cych funkcje publiczne, S¹d Najwy¿szy dostrzega oczywicie pewne granice. Oprócz granic opartych na przepisach ustawy o ochronie danych osobowych (a co dotyczy sfery cile prywatnej, wed³ug poczynionego wy¿ej rozró¿nienia), S¹d Najwy¿szy wskaza³ na koniecznoæ rzeczowoci i rzetelnoci tej krytyki, co w szczególnoci przejawiaæ siê ma w odwo³ywaniu siê do okrelonych faktów, a nie jedynie pos³ugiwaniu siê ujemnymi ocenami oraz niesprawdzonymi zarzutami. Oprócz tego, S¹d Najwy¿szy powo³a³ siê jednak na bardzo swoist¹ dyrektywê: krytyka winna s³u¿yæ realizacji jej spo³ecznego celu. Istniej¹ wiêc dla krytyki, tak¿e prasowej, pewne, nie indywidualne, a w³anie spo³eczne obiektywne cele. Zdaniem S¹du Najwy¿szego granic krytyki nie da siê (przy tym) ogólnie wyznaczyæ, poniewa¿ okrelaj¹ je niepowtarzalne okolicznoci konkretnej sprawy. Moim zdaniem, tezê tê nale¿a³oby jednak uzupe³niæ o wymóg pozostawania krytyki w ramach demokratycznego procesu politycznego, zachowania przez krytykê jej charakteru jako jednego z elementów tego procesu i widzenia wymogu jako jednego z aspektów celu spo³ecznego krytyki. Wydaje siê, ¿e obywatele dzia³aj¹cy w spo³eczeñstwie pluralistycznym wszelako w konstytucyjnie okrelonych ramach (por. art. 13 Konstytucji RP) nie posiadaj¹ prawa rozpowszechniania pogl¹dów mieszcz¹cych siê ju¿ poza tymi ramami, a krytykowanie na tej podstawie funkcjonariuszy publicznych przez dziennikarzy nie spe³nia³oby wymogu wy¿ej wspomnianej s³u¿by spo³ecznej. W istocie bowiem przekszta³calibymy wówczas prawo do krytyki w znane w literaturze i praktyce godziny nienawici. Dopiero w tych ramach zaakceptowaæ nale¿a³oby pogl¹d, ¿e nie da siê wyznaczyæ ogólnych granic krytyki dzia³alnoci funkcjonariuszy publicznych. W ka¿dym razie, co warto stwierdziæ, mo¿e ona mieciæ równie¿ postulat cofniêcia konkretnej osobie mandatu funkcjonariusza publicznego.