Pobierz stronę w formacie PDF
Transkrypt
Pobierz stronę w formacie PDF
s p o r t Pierwszy wśród równych MMa – dyscyplina sportowa, w której zawodnicy sztuk walki i sportów walki walczą wręcz przy dużym zakresie dozwolonych technik. akcentowana jest w nim umiejętność płynnego przechodzenia z różnych form walki: boksu, kick-boxingu, zapasów, judo, karate, jujitsu. tyle na ten temat wiedzy encyklopedycznej. Walczą ludzie. Jak się osiąga sukcesy, a jak przeżywa porażki – o tym rozmawiałam z panem Łukaszem Sajewskim – gdańszczaninem, który od ośmiu lat ściśle związany jest z tym sportem. Każda dyscyplina jest wymagająca, a ta szczególnie. Wymaga nie tylko wysiłku, ale też specjalnej diety, regularnego trybu życia. Rozmawiałam z panem Łukaszem u państwa Rąbałów. Co wiąże sportowca z właścicielem masarni? Wiemy, że pan Stanisław Rąbała od lat wspiera i promuje pelpliński sport. Tym razem pan Adam, syn pana Stanisława, stał się mecenasem młodego sportowca. Wspierał i wspiera go finansowo, a pan Łaukasz w zamian promuje przedsiębiorstwo państwa Rąbałów. Na jego koszulce zobaczyłam logo masarni. Zdobycie najwyższych szlifów w sporcie, ale nie tylko, wymaga dużych nakładów finansowych. Dobrze, że są ludzie, którzy wspierają młode talenty i pozwalają się im rozwijać. Tacy są państwo Rąbałowie, którzy pomagają nie tylko sportowcom, ale różnym instytucjom w Pelplinie. Pan Łukasz Sajewski zainteresował się MMA i rozpoczął treningi w wieku 15 lat w Spójni Gdańsk. Początkowo rodzice nie wyrażali zgody na uprawianie tego sportu, ale pomysłowy młody człowiek, jak sam powiedział, ukradkiem wymykał się z domu, by trenować. Pierwsze sukcesy zmieniły stosunek rodziców do pasji syna. Potem przyszły pierwsze profity. Pan Łukasz zaczął się uniezależniać finansowo i to zupełnie przekonało jego rodziców, że ten sport może być sposobem na życie. Codzienny, wielogodzinny trening to droga do sukcesu. Gdy pan Łukasz zaczynał trenować, był uczniem. Moje wątpliwości, jak pogodził na- ukę z czynnym sportem, szybko rozwiał, mówiąc że nigdy w szkole nie należał do pierwszej ligi uczniów, ale też nie miał kłopotów. Umiejętnie rozłożył siły i w szkole dobiegł do mety, by w sporcie iść dalej. Jako młody człowiek pragnął podzielić się swymi umiejętnościami. Trenował kilka grup chłopców, jednak MMA to sport profesjonalny i na razie zabrakło mu czasu na prowadzenie innych, co nie znaczy, że do tego nie wróci. Zainteresowanie tym sportem jest coraz większe. Skąd się ono wzięło u pana Łukasza? Zdradził mi, że od najmłodszych lat imponowali mu walczący sportowcy, a także film „Rocky” z Sylvestrem Stallonem. Mówił też, że w nim jak w większości młodych chłopaków gromadził się nadmiar energii. Chciał go dobrze wykorzystać, dlatego ukierunkował energię na sport walki. Profesjonalizm sportowca może budzić obawy, że posiadanie takiego potencjału umiejętności może prowadzić do wykorzystywania go w różnych sytuacjach. Jednak pan Łukasz uśmiechając się łagodnie, powiedział, że jest świadomy swej przewagi fizycznej nad innymi, pamięta o tym i jest tylko jedna sytuacja, w której może to wykorzystać: obrona ludzkiego życia. Pierwszy profesjonalny start pan Sajewski odbył jako 17-latek. Walczy w wadze lekkiej (70 kg). Najsilniejszym do tej pory jego przeciwnikiem był Polak Marcin Held z amerykańskiej organizacji Bellator. Potem walczył w Holandii, Niemczech i w Rosji. Przeszedł 13 walk i wszystkie były zwycięskie. Aby osiągnąć takie sukcesy, musiał prowadzić bardzo regularny tryb życia. Śniadanie o 8, potem trening, drugie śniadanie, trening itd. Dziennie 5 godzin treningu, dieta bogata w różnorodne składniki, regularny sen, odpoczynek. Pan Łukasz , jolanta Pellowska 26 Informator pelplIńskI Foto: Krzysztof Mania sam przygotowuje swoje posiłki. U sportowca nie ma leniuchowania, bezczynności, czasu na nudę. Wszystko podporządkowane jest głównemu celowi – sukcesowi. Obecnie trenuje w klubach w Gdańsku i Gdyni. Dobry występ na ringu to nie tylko zaprezentowanie swoich umiejętności, ale też opanowanie przed występem, ale samo spotkanie z przeciwnikiem niweluje je, a w ich miejscu pojawia się koncentracja. Sportowiec musi się liczyć, że jest to dziedzina bardzo wymagająca i dosyć wcześnie przychodzi czas, gdy pokonują go młodsi, silniejsi. Trzeba mieć wówczas jakąś alternatywę. Jest to moment bardzo trudny, ale nieodwołalnie wpisany w życie każdego człowieka. O tę sprawę również zapytałam pana Łukasza, mimo że jest młodym człowiekiem, odnoszącym sukcesy. Swoją przyszłość, gdy przestanie być czynnym sportowcem MMA, widzi w pracy z dziećmi. Pragnie prowadzić młodych zapaleńców tego sportu do zdobywania laurów. Chce, by olbrzymi potencjał drzemiący w młodzieży został ukierunkowany na sport, a nie wykorzystywany w próbach sił niszczących stadiony, raniących ludzi. To ambitna przyszłość, a teraźniejszość jest równie wymagająca. Pan Łukasz Sajewski został kolejnym Polakiem zakontraktowanym przez UFC. 13 września bieżącego roku zadebiutuje w najlepszej organizacji świata w Brazylii walką z Leonardem Santosem. Zostaje nam życzyć, by ten debiut okazał się spełnieniem marzeń pana Łukasza, a panu Adamowi Rąbale, który wspiera tę polską gwiazdę, by nie zabrakło nigdy chęci i możliwości wspierania polskiego sportu. Jolanta Pellowska