Jeden taki wieczór, jedna taka noc…

Transkrypt

Jeden taki wieczór, jedna taka noc…
Jeden taki wieczór, jedna taka noc…
Na scenę wchodzi chór śpiewając piosenkę” Dzień jeden w roku”
Światło jest zgaszone.( Na granatowym niebie moc malutkich gwiazdek )
Wchodzi Baca, ustawia pieńki, krząta się przy ognisku.
Baca: - Hej, znowu jestem sum, święta idom, juchasy w chatach siem grzejom, a mnie
staremu Bacy owiec przyszło pilnować. Becom owiecki, a ja som gemby otworzyc do kogo ni
mom. Przyszołby kto chlebem by się podzielił.
(chór śpiewa „Opłatek studencki”, wchodzi Niemiec w stroju bawarskim z piórkiem w czapce
i z czerwonymi szelkami. Na plecach ma plecak.)
Niemiec: - Guten Tag
Baca: - Bywajcie, a co wy panocku tu robicie?
Niemiec: - Zabłądziłem Baco, audi w śniegu ugrzęzło, a tu widzę ognisko i jakaś jasność nad
wami. Baco mogę się ogrzać?
Baca: - A siadajcież, chleba ze spyrkom mogę wam dać.( Baca go częstuje)
Niemiec: - Danke. Tak się do domu śpieszyłem, że nawet das Fruhstuck ( das Frysztyk) nie
zjadłem. A u nas święta muther pieczoną gęś robi, kinder choinkę ubierają. Tylko ja jeden w
obcym kraju. (zaczyna śpiewac niemiecką kolędę, chór mu pomaga).
Wchodzi anglik ubrany bardzo elegancko z laską, w ręku trzyma walizkę/ teczkę.
Anglik: - Good evening. A co tu tak wesoło?
Baca : - A zapraszam do ogniska. Gość w dom Bóg w dom. Im nas więcej tym weselij.
Anglik: - OK. thank you. (siada przy ognisku najpierw chusteczką ścieląc pieniek)
Baca: - A wam co się przydarzyło?
Anglik: - Ja drive to gmina, na spotkanie bo my company zakładać, a tam drzwi closed.
Nikogo nie być. Ja myślec, że oni tu przy ognisku. Widzieliście kogo?( rozgląda się)
Baca: - Nie , nie widziałek , ale wy to jak Święty Mikołaj z nadzieją….
(chór śpiewa Santa Clouse is comming to Town..)
Niemiec: - Ja, ale tu w Polsce święta, nikogo już Nein.
Anglik: - So, co ja robić? W house wszystko już być OK., christmas tree ubrane, presents
kupione, skarpety zawieszone, a mnie na uroczystym obiedzie nie będzie?
Niemiec: - Ja, u nas platzchen, jak wy to nazywacie … pierniczki już pewnie gotowe….
Baca: - U nas pewno siano pod obrusem gaździna położyła i opłatek na stole….
Anglik : - Oh yes and christmas pudding….
(siedzą zadumani Baca zaczyna “ Oj maluśki, maluśki”)
Wchodzi Rosjanin
Rosjanin: - Zdrastwujte, a jaki wy „jołki połki” święta teraz macie?
Baca : - Witajcie, jak to jakie toż Boże Narodzenie
Rosjanin: - A no zapomniałem, że wy je obchodzicie 13 dni wczesniej.
Niemiec: - O, nie wiedziałem
Anglik : - Me too, jak je się u was obchodzi? To troszkę inaczej I guess.
Rosjanin: - Podobnie jak w Polsze. Mamy Soczelnik jak wy Wigilię, na której musi by 12
postnych potraw, zamiast opłatka dzielimy się chlebem a mnie najbardziej smakuje farmusza.
Niemiec: - Whas is das? Co to jest?
Rosjanin:- Wot takaja zupa piwna i obowiązkowo musi być gęś z jabłkami no i kompot z
suszu.
Baca: - Kompotu nie mam ale mleka i sera mogę dąć.
Rosjanin: - Spasiba, może czaju byśmy się napili, trochę nas rozgrzeje.(zaczyna śpiewać
kolędę po rosyjsku)
Anglik: - Look, how beautiful. Piękna gwiazda.
Niemiec: - Ja pięknie świeci.
Baca: - Tym piękniej, że wszyscy przy jednym ognisku siedzimy i jeden chleb jemy.
Rosjanin: - Da święta są te same.
Baca: - To i wspólną kolędę śpiewać możemy.
Wykonują „ Cichą noc” kolejno każdy w swoim języku w kolejności pojawiania się na scenie
na końcu wersja polska.
Anglik : - Poczęstowałeś nas Baco swoim chlebem, my też coś w swoich sakiewkach mamy.
Niemiec: - A co mamy i publiczności damy.
Rosjanin: - Więc się częstujmy i kolędujmy.
Chór śpiewa kolędy i pastorałki do wyboru:
1Wśród nocnej ciszy
2 Rozśpiewały się obłoki
3 Święta ,święta
4 Gore gwiazda
Autor: Joanna Mikołajczuk