zapisz jako pdf
Transkrypt
zapisz jako pdf
Aktualności 2015-07-08 Wachlarz muzycznych wszelakości Festiwal Dźwięków Wszelakich Zgrzytowisko, który odbył się 3-4 lipca na stadionie miejskim w Bugaju, ściągnął fanów muzyki alternatywnej z całej Polski. W ciągu dwóch dni przez festiwalową scenę przewinęły się zespoły prezentujące rozpiętość gatunkową – od popu, przez muzykę elektroniczną, punk, rock i reggae aż po metal. Zgrzytowisko od paru lat organizowane jest w Miłosławiu przez grupę zapaleńców – członków stowarzyszenia Kulturalny Miłosław. Kosztem zarwanych nocy, poszarpanych nerwów i obgryzionych paznokci tworzą oni muzyczne święto, aby udowodnić, że sztuka i kultura mogą być częścią każdej, nawet małej, rzeczywistości. Jest to festiwal kameralny i to właśnie cenią publiczność i artyści. Tu na spokojnie można napić się piwa czy pogadać z każdą z gwiazd, nie ma czerwonego dywanu i luksusowej garderoby, ale jest coś wyjątkowego – klimat. Dlatego też chętnie wracają tu – i publiczność, i zespoły. Kilka takich powrotów było i w tym roku. Po raz trzeci, w dodatku dwukrotnie, na festiwalu wystąpił elektropunkowy projekt Andrzeja Rusina – Drób, który jest swego rodzaju muzycznym fenomenem. Student ASP z Gdańska wykrzykuje pełne zaangażowania słowa w rytm zgiełkliwej muzyki, a pytany o inspiracje, odpowiada – życie. Pierwszego dnia Zgrzytowiska wystąpiły też kapele z nurtu punkrockowego, przypominając, że to właśnie tej muzyce było poświęcone pierwsze Zgrzytowisko, w 2007 roku. – Punk to nie skóra i ćwieki. Punk to spojrzenie z boku – mówią chłopaki z The Fellowship of Disco i faktycznie – muzyka toruńskiego tria charakteryzowała się ironią i dystansem. Z kolei Persona non grata ze stolicy polskiego punk rocka, Jarocina, przypomniała wszystko, co w tej muzyce najlepsze. Była moc, energia i bunt. Prawdziwy szał pod sceną rozpętał się podczas koncertu legendy polskiego undergroundu, dra Hackenbusha. Muzycy musieli bisować, a i to nie zaspokoiło publiczności, która razem z zespołem śpiewała kultowe piosenki. Był to bez wątpienia jeden z lepszych koncertów pierwszego dnia, który spokojnie mógłby potrwać dwa razy dłużej. Nowością tegorocznego festiwalu było włączenie do programu muzyki metalowej. Jak się okazało, zabieg ten się sprawdził. Jako pierwsi wystąpili muzycy ze śląskiej folkowo-metalowej kapeli Radogost. Ostrą muzykę przeplataną słowiańskimi melodiami łagodziły skrzypce i flet. Na koniec zagrali Satori i Ignis Infernum, oba zespoły z reprezentantami z Miłosławia w składzie. Był to bardzo mocny finał. Drugi dzień Zgrzytowiska zaplanowano jako lżejszy gatunkowo. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż straszliwy upał dawał się we znaki nie tylko muzykom, ale i publiczności. Grający na początku Janek Samołyk po raz kolejny pokazał klasę sceniczną i udowodnił, że jest w stanie zagrać i nastrojowy koncert klubowy, i energetyczny występ na festiwalu. Nie zabrakło akcentu lokalnego – wrzesińskiej kapeli Wons.tąd. Umęczoną skwarem publiczność ożywił występ formacji Napad na bank z aktorami Terminus a Quo na pokładzie. W improwizowany muzyczno-teatralny show wciągnęli publiczność. Występ Bajzla, czyli człowieka orkiestry, dla wielu był najlepszym punktem wieczoru. Artysta gra bezkompromisowo i „po swojemu”, zachwycając każdego, kto choć raz go usłyszy. Radical Soul Ammunition, projekt Smalca z Zielonych Żabek, rozkołysał publiczność. Wokalista, śpiewał o tolerancji, miłości, braterstwie, powtarzał te słowa hipnotycznie, jak mantrę. Słuchacze nie chcieli, by zszedł ze sceny i wymusili kilkukrotne bisy; na koniec wokalista pobiegł do nich i mocno uściskał. Na zakończenie festiwalu wystąpił zespół Dzioło, który w tym roku obchodzi 15-lecie działalności. Było wesoło i energetycznie – jak na finał przystało. Muzycy dwukrotnie śpiewali swój hymn – Zamyślone głowy. Zgrzytowisko to najważniejsza inicjatywa Kulturalnego Miłosławia, dlatego jest to także okazja do wyróżnienia osób, które w szczególny sposób pomagają w działalności organizacji. Tytuł honorowego członka stowarzyszenia otrzymał Łukasz Różański, dziennikarz Wiadomości Wrzesińskich. Impreza była dofinansowana z budżetu samorządu województwa wielkopolskiego i powiatu wrzesińskiego. Współorganizatorzy: gmina Miłosław, Miłosławskie Centrum Kultury. Agnieszka Przysiuda-Zielkowska