Pobierz gazetę (plik PDF) - Zespół Szkół im. A. Mickiewicza w Żołyni
Transkrypt
Pobierz gazetę (plik PDF) - Zespół Szkół im. A. Mickiewicza w Żołyni
WSTĘPNIAK Od bieżącego roku szkolnego uczniów klas drugich gimnazjum obowiązuje realizacja projektów edukacyjnych. Dziewięcioro gimnazjalistów z klas 2b i 2d postanowiło sprawdzić się w roli dziennikarzy. Zdecydowali się wydać specjalny numer naszej szkolnej gazety. W tym wyjątkowym wydaniu znajdziecie: wywiady; recenzje; opowiadanie grozy; felietony; poradnik polonisty. Miłej lektury! Redakcja Akapit Wydanie specjalne Projekt okładki: Patrycja Wawro Indeks: 4(45) 2010/11 Skład redakcji: red Patryk Bzdek red Paulina Dobek red Mikołaj Dziuba red Bernadeta Hołubek red Karolina Kielar red Sylwia Kochman red Karolina Kołodziej red Dominik Wróbel red Patrycja Wawro 2 Opiekunowie mgr Agnieszka Ciągło mgr Łukasz Dudek Skład i łamanie: pracownia informatyczna ZS im. A. Mickiewicza w Żołyni TABULA RAZA - nasz zespół Każdy z nich ma w duszy własne rytmy i chęć, by pokazać światu, co tak naprawdę czuje...- proste zdanie, które w pełni oddaje obraz zespołu ,,Tabula Raza". Z pozoru nie wyróżnia ich nic szczególnego, ale miłość i zapał, jaki wkładają w tworzenie muzyki, mówi sam za siebie. Tak więc nikt nie będzie miał wątpliwości, dlaczego to zespół ,,Tabula Raza" zasługuje na szczególne wyróżnienie spośród działających zespołów w GOK w Żołyni. Aby w pełni zrozumieć artystyczny punkt widzenia młodych muzyków, należy najpierw poznać historię kapeli, bo chociaż działają od prawie dwóch lat, są żywym dowodem niezłomności w dążeniu do celu. Zespół rozpoczął działalność w 2009r, początkowo istniejąc pod zupełnie inną nazwą, jednak odejście jednego z gitarzystów przyniosło spore zmiany. Obecnie zespół funkcjonuje w następującym składzie: - Magda Kulikowska & Adrianna Szkodzińska - śpiew, - Szymon Sowa & Dominik Wróbel - gitary, - Mateusz Tokarz - bas, - Konrad Babiarz - perkusja. Jak każdy początkujący dziennikarz, rozpoczęłam swoją pracę od zebrania odpowiednich informacji. Otwarcie należy przyznać, iż zadziwiający jest fakt, że pomimo tak odmiennych stylów muzyki, jaki prezentują sobą muzycy, są tak zgraną paczką. A wiec należy zadać pytanie: co ich tak motywuje? Miłość do muzyki, czy świetne zgranie zespołu? A może to i to? Na koniec należy również wspomnieć, że prawdopodobnie już w najbliższym czasie zespół ,,Tabula Raza" zaprezentuje się po raz kolejny dla większego grona słuchaczy. A na razie pozostaje nam z niecierpliwością oczekiwać tego momentu. Karolina Kołodziej kl. 2d 3 MAGIA TEATRU Teatr to taki rodzaj sztuki widowiskowej, w której aktor lub grupa aktorów na żywo daje przedstawienie dla zgromadzonej publiczności. Podstawowym tworzywem teatru jest aktor, który buduje dla widza umowną rzeczywistość teatralną. Teatr może obyć się bez reżysera, inscenizatora, choreografa czy scenografa, ale spektakl bez widzów lub bez aktorów nie jest możliwy. Teatr to ukierunkowane działania aktorów na użytek publiczności. Pełnowartościowy spektakl teatralny to taki, w którym następuje swego rodzaju porozumienie pomiędzy sceną a widownią. Teatr odwołuje się niemal do wszystkich zmysłów człowieka. Łączy obraz z dźwiękiem, ukazuje bezruch lub ruch. Może również odwołać się do zmysłu węchu lub dotyku. W obecnych czasach kin i telewizji, niewiele osób pamięta o teatrze. Nikt nie jest świadomy tego, że teatr nie jest nudny. Jeśli tylko się w czymś bierze udział, to całkiem dobra zabawa i przyjemność. Dlaczego więc nie zostać aktorem teatralnym? Nie trzeba daleko szukać w profesjonalnych teatrach. Istnieją tzw. kółka teatralne, do których łatwo się dostać. Aby Wam to przybliżyć, przeprowadziłam wywiad z aktorką Darią Tokarz, która uczęszcza na zajęcia do kółka teatralnego w Żołyni. Patrycja Wawro: Witaj. Miło mi, że zgodziłaś się na ten wywiad. Daria Tokarz: Nie ma problemu. PW: Jak długo uczęszczasz na zajęcia kółka teatralnego? DT: Od czwartej klasy szkoły podstawowej czyli od pięciu lat. PW: Czy jesteś zadowolona z tego, że dołączyłaś do tego rodzaju działalności? DT: Jestem z tego zadowolona, a jeszcze bardziej z tego, że moi rodzice są dumni, gdy widzą mnie na scenie. Cieszę się, że ten wolny czas poświęcony na kółko teatralne jest w pełni wykorzystany. PW: Miło pracuje Ci się z innymi aktorami? DT: Bardzo miło. Co tydzień spotykamy się na herbatce i ciastku. Mamy ze sobą naprawdę cudowny kontakt. 4 MAGIA TEATRU PW: Chciałabyś kiedyś zająć się profesjonalnie aktorstwem? DT: Myślałam nad tym wiele razy, ale wobec swojej przyszłości mam inne plany, aczkolwiek moje plany mogą się zmienić. I za każdym razem potykam się O czerwone materiały Szepczę! Ona milczy... Ileż osób przede mną tu było Ileż osób o cię się potknęło Ja się tego nie dowiem To ty znasz wszystkie sekrety Więc milcz! Stoję na scenie Światła znak dają Kurtyna się podnosi A ja po prostu gram PW: Często zdarzają Ci się wpadki na scenie? DT: Na szczęście nie (śmiech), ale pamiętam taką sytuację, gdy wchodziłam na scenę, potknęłam się o kabel i z tego wszystkiego zapomniałam roli, więc zaczęłam improwizować, A oto inna propozycja: mam nadzieję, że publiczność nie zauważyła mojej wpadki. Cała Wiedza sytuacja do tej pory wydaje mi się zabawna. Delikatna dłoń Otula mnie PW: Na szczęście nic złego Ziemistą kołderką się nie stało. Życzę Ci wszystkie- A ja pełna energii go dobrego i więcej sukcesów. Zapuszczam korzenie Dzięki za wywiad. Do zobaczenie. By stać się drzewem DT: Dziękuję. Do zobaczenia. Rosnę Coraz więcej gałęzi Specjalnie dla Was napisałam Coraz więcej liści r ó w nie ż w ie r s z z w ią z a n y Czasem się zdarzy z t e a t r e m . N a w e t j e ś l i Że wydam owoce się Wam nie spodoba, to warto Smaczne, soczyste napisać samemu i wtedy na pewno Oblane słońcem będzie idealny. Jednak pewnego dnia przyjdzie Ogrodnik Życzliwy By zakończyć, to co zaczął Kurtyna W tej pamiętnej chwili Wchodzę na na scenę... Otuloną w mroku Patrycja Wawro kl. 2b 5 GRY KOMPUTEROWE - nie tylko dla nastolatków Gra komputerowa to program komputerowy służący do celów edukacyjnych lub rozrywkowych. Zazwyczaj określony jest cel i zasady gry, lecz w przypadku bardziej otwartych gier można decydować o tym, co robić w granicach wirtualnego świata. Pierwsze gry powstały w latach 50 i 60 na duże komputery. W 1972 roku Nolan Bushnell wyprodukował automat Pong. Od tego czasu gry stały się bardziej popularne. Gry dzielimy według gatunków, opierając się na mechanice gry, atmosferze i wielu innych czynnikach. Ostatnio gry komputerowe zaczęły zyskiwać dużą popularność, która spowodowała zwiększenie wartości produkcyjnej, i tym samym kosztów tworzenia gier. Średni wiek gracza to 33 lata, co obala mit, iż gry są rozrywką dla nastolatków. Trzy największe rynki gier komputerowych to Stany Zjednoczone, Japonia i Wielka Brytania. Przedstawię Wam dwie gry godne polecenia, będące nowością na rynku : Heroes VI i Killzone 3. KILLZONE 3 Coś wspaniałego! Tak jednym słowem można określić grę Killzone 3. Grę, w której akcja nawet na chwilę się nie zatrzymuje, jej dynamika jest oszałamiająca, podobnie zresztą jak grywalność i świetna grafika. Gra została stworzona przez studio Sony i jako pierwsza z serii jest prezentowana w technologii 3D oraz wykorzystuje możliwości kontrolera Play Stadion Move. Pałeczka sprawdza się bardzo dobrze, przede wszystkim dzięki jej wrażliwości oraz dokładności prowadzenia ostrzału. 6 GRY KOMPUTEROWE - nie tylko dla nastolatków Twórcy, żeby jeszcze bardziej ułatwić graczom zabawę, zaoferowali dwa rodzaje sterowanie (klasyczne dla serii i alternatywne) oraz możliwość samodzielnego zdefiniowania klawiszy. Trzecia wersja Killzone’a zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się druga część, czyli na planecie Helghan, wyzwalanej przez żołnierzy ISA. Żeby nie zdradzić Wam fabuły, szczególnie tym, którzy nie przeszli drugiej części, powiem, że szturm na pałac Vasariego kończy się ewakuacją wojsk ISA. Nie przebiega ona jednak tak, jak powinna, przez co spora grupa żołnierzy zostaje uwięziona na Helghomie. W grze mamy bohaterów uwięzionych na wrogiej planecie, znajduje się tu też ruch oporu, a wreszcie mamy walkę o władzę w senacie Helghastów. Systematycznie gra przerzuca nas to kilka miesięcy naprzód, to w tył, co bardziej urzeczywistnia nam przedstawione wydarzenia. Wiarygodność historii wzmacnia też wiele scen, które pokazują nam sytuacje zarówno z naszego obozu, jak i z centrum dowodzenia wroga. Więcej Wam nie powiem, żeby nie zdradzić wszystkich szczegółów i zachęcić Was do zaglądnięcia do gry Killzone 3. Heroes VI Gra Heroes VI Might & Magic została stworzona przez znaną firmę produkującą gry Ubisoft, która współpracowała wraz ze spółką Black Hole. Akcja gry dzieje się na 400 lat przed przyjściem na świat Mrocznego Mesjasza. W grze poznajemy rodzinę złożoną z piątki książąt z dynastii Griffinów. Członkowie tej dynastii muszą stawić czoła spiskującym Archaniołom. Skrzydlate istoty, pod przywództwem niebiańskiego ge7 GRY KOMPUTEROWE - nie tylko dla nastolatków nerała, zjednoczyły mieszkańców Asuanu, okłamując ich, że będą odpierać ataki Demonów. Tymczasem Archanioły planują inwazję na sąsiednie, kompletnie nie spodziewające się tego ludy. Rola Griffinów jest w tym taka, że mogą oni stanąć w obronie zaatakowanych albo wykorzystać ich słabość do własnych celów. Członkowie książęcej dynastii to niezłe ziółka. Najstarsza z sióstr, Anastazja zamordowała własnego ojca , króla Pawła, a gdy wykonano na niej karę śmierci , powróciła w postaci wampira. Teraz Anastazja przewodzi hordom Nieumarłych ostrzących sobie zęby na obce terytoria. Jej brat bliźniak, Kiril sprzedał duszę diabłu i w jego imieniu dowodzi frakcją Interno. Natomiast trzeci z rodzeństwa, dziedzic tronu, książę Anton, dał się omamić Archaniołom i z ich błogosławieństwem prowadzi niebiańską krucjatę. Jeśli nadal Wam mało, to dodam , że piątkę rodzeństwa uzupełniają jeszcze dwie interesujące postacie. To jak potoczy się dalsza opowieść, zależy już tylko od graczy, gdyż to oni będą pracować na złą lub dobrą reputację głównych bohaterów i nakłonią ich do walki bądź współdziałania z pozostałymi stronami konfliktu. Więcej nie zdradzę, żeby zachęcić Was do obejrzenia gry. Twórcy wzbogacili ją o wspaniałą grafikę, ciekawe historie i wiele wiele innych niespodzianek Pojawiły się też nowe stworzenia takie jak np. czarty, rekin wojownik i spinacze dusz. Jak na razie dostępne są tylko tzw. demówki. Pełna wersja gry Heroes VI Might & Magic pojawi się w sprzedaży dopiero 24 czerwca 2011 roku. Polecam tę grę i zachęcam do zakupu. Lubię gry komputerowe, ponieważ dają mi możliwość zwycięstwa dzięki właściwej taktyce oraz strategii. W grach tych liczy się szybkość podejmowania decyzji, ale i umiejętność planowania. Ważny jest tu refleks, zdolność skupiania się na wykonywanych czynnościach, podejmowanych manewrach i ciągłych decyzjach. Mikołaj Dziuba kl. 2d 8 W POSZUKIWANIU PASJI Każdy z nas ma w swoim życiu wyznaczone cele i dąży do ich realizacji. Zazwyczaj, poświęcamy się przede wszystkim nauce i zdobywaniu dobrych ocen. Jednak niektórzy z nas z potrzeby robienia czegoś odmiennego czy chęci realizacji swoich marzeń zajmują się czymś więcej. Mają pasję. Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy warto mieć pasję? Co nam to daję? Aby dowiedzieć się więcej na temat postawionego wyżej zagadnienia, postanowiłem porozmawiać z moim kolegą z klasy – Łukaszem Forytem, który pływa od siódmego roku życia. Dominik Wróbel: Dlaczego pływasz? Łukasz Foryt: Pływam dla przyjemności i dla zdrowia. Ta dyscyplina bardzo uodparnia, dzięki czemu rzadko choruję. Pływam także, aby zdobywać medale i puchary. To jest jakby nagroda za moją pracę. DW: Czy masz zamiar zajmować się pływaniem zawodowo? ŁF: Bardzo bym chciał. W końcu to część mojego życia. Lecz już od dawna się pogodziłem z tym, że jeżeli chciałbym robić to do końca życia, to powinienem zacząć poważne treningi już bardzo wcześnie, wcześniej niż zacząłem. DW: Co daje Ci pływanie? ŁF: Jak już wspomniałem, to część mojego życia i nie wiem, co robiłbym w wolnych chwilach, gdybym nie pływał. Sport ten pozwala mi myśleć, że jestem w czymś dobry; no może przeciętny. DW: Jakie jest Twoje największe osiągnięcie pływackie ŁF: Największy sukces to 3. miejsce w finale wojewódzkim. Mogę się również pochwalić, że przegrałem z mistrzem Polski. DW: Skąd czerpiesz motywację do dalszej pracy? Czy zdarzały Ci się w Twojej karierze momenty, w których chciałeś przestać pływać? ŁF: Tak, chyba każdemu coś takiego się zdarza. Na szczęście takie chwile szybko mijają. Główną motywacją jest chyba usatysfakcjono9 W POSZUKIWANIU PASJI wanie samego siebie. Do pływania zachęca mnie też tata, który jako pierwszy wskazał mi drogę na basen. Jest on także moim motywatorem, choć często mnie demotywuje. D: Gdzie i jak często ćwiczysz? Ł: Ćwiczę na basenie w Leżajsku. Jeżdżę tam 4-5 razy w tygodniu. Moja praca nie ogranicza się wyłącznie do pływania, chodzę także na siłownię. D: Co poradziłbyś wszystkim, którzy chcą osiągnąć sukces w tym, co robią? Ł: Ciężka praca, systematyczność i przede wszystkim szczere chęci to najlepsza droga do sukcesu. D: Jakie jest Twoje największe marzenie związane z pływaniem? Ł: Chciałbym jeszcze raz stanąć na podium w finale wojewódzkim. D: Życzę Ci zatem powodzenia i dalszych sukcesów. Dziękuje za wywiad. Ł: Ja również dziękuje. Pasja jest zatem czymś, co pozwala nam się oderwać od rzeczywistości i znaleźć swoje miejsce. Dzięki niej możemy się spełniać i realizować. Najważniejsze jest aby robić to, co się kocha i czerpać z tego radość. Dominik Wróbel kl. 2d 10 JULIN - DAWNIEJ A DZIŚ W sąsiedztwie mojej rodzinnej miejscowości, Żołyni, położony jest zabytkowy zespół pałacowo – parkowy o nazwie Julin. Niegdyś, na przełomie XIX i XX wiek Julin stanowił letnią rezydencję Potockich. Moje zafascynowanie tymże kompleksem zrodziło się głównie z tego powodu, iż zaledwie kilka kilometrów od Julina mieszkali moi dziadkowie, którzy bardzo często opowiadali mi o dziejach tego miejsca. Osada leśna Julin leży we wschodniej części lasów wydrzańskich, będących pozostałością Puszczy Sandomierskiej, w obrębie gminy Rakszawa. Około 4 kilometry w kierunku południowym od Julina zlokalizowana jest wieś Brzóza Stadnicka, w kierunku wschodnim znajduje się miejscowość o nazwie Brzóza Królewska, na północy Wola Żarczycka i Wólka Niedźwiecka, na zachodzie zaś wieś Wydrze. Zespół pałacowo – parkowy w Julinie jest jednym z najciekawszych i najlepiej zachowanych zespołów obiektów powstałych za czasów życia rodziny Potockich. To tu, w roku 1845 został założony przez pierwszego ordynata Alfreda Potockiego folwark i mała osada, którą na cześć hrabiny Julii – córki Alfreda, nazwano Julcinem, a z czasem Julianem. Istniejący do dziś zespół myśliwski wraz z otaczającym go parkiem wzniesiony został staraniem drugiego ordynata. Pracami budowlanym kierował Zygmunt Szeląga, koncesjonowany majster ciesielski z Leżajska. W roku 1890 na północny – wschód od pałacu wzniesiono budynek przybramny tzw. dyrektorówkę, a po północno – zachodniej stronie kuchnię, do której przeniesiono pomieszczenia gospodarcze. Obie budowle wykonano z drewnianych okrąglaków. Zbudowano również murowaną lodownię. W julińskim pałacu gościło niegdyś wiele znamienitych osobistości, między innymi: arcyksiążę Rudolf, arcyksiążę Franciszek Ferdynand z żoną, książęta Alfons Clary i Stanisław Radziwiłł, grabia Herold Ralish oraz hrabiostwo Sechenyi. Niestety, burzliwa polska historia sprawiła, że pałac w znacznej mierze został zniszczony przez działania wojenne prowadzone w latach 1914 – 1918. W pałacu znajdował się wówczas austriacki szpital polowy. Po tym okresie czwarty ordynat Alfred Potocki podjął remont pałacu. Do pałacu dobudowano następny człon boczny z kolejnymi 11 JULIN - DAWNIEJ A DZIŚ ryzalitami, wykopano staw, zbudowano wodociąg i urządzono łazienki. Na północ od stawu usytuowano strzelnicę. Na szczególną uwagę zasługuje biblioteka pałacu w Julinie. Zgromadzone w niej zbiory liczyły 1832 tomy książek, głównie z takich dziedzin jak: historia, botanika, zoologia, łowiectwo. W roku 1979 pałac wraz z zespołem wpisano do rejestru zabytków. Od 1997 roku wieczystym użytkownikiem zespołu pałacowego w Julinie jest Muzeum – Zamek w Łańcucie. Obecnie w skład zespołu pałacowo – parkowego w Julinie wchodzą następujące obiekty: - pałac myśliwski; - budynek przy bramie (dyrektorówka); - budynek kuchni; - murowana lodownia; - park wraz z modrzewiową aleją dojazdową o powierzchni 9 ha. Całość zespołu otacza siatka rozpięta na żelbetonowych słupach. W latach 1950 – 1970 w nieruchomości wybudowano kilka nowych obiektów: - dwa pawilony kolonijne; - nieckę basenu otwartego; - umywalnię; - boisko sportowe; - pawilon kotłowni; - do budynku kuchni dostawiono stołówkę; - plac zabaw dla dzieci. Po przyjęciu pałacu myśliwskiego w Julinie przez Muzeum – Zamek w Łańcucie został on zamknięty dla zwiedzających. Wejście na teren zespołu jest możliwy tylko po wcześniejszym uzgodnieniu z właścicielem. Aktualnie istnieje ogromna konieczność renowacji omawianego zabytku. Po wykonaniu niezbędnych prac konserwatorskich zespół pałacowo – parkowy w Julinie mógłby stać się jedną z największych atrakcji turystycznych naszego regionu. Uważam bowiem, że jest to miejsce pełne spokoju, dające wczasowiczom możliwości wspaniałego wypoczynku w cieniu prastarych lasów, w otoczeniu zabytkowych budowli i malowniczych widoków. Karolina Kielar kl. 2d 12 MOJA MIEJSCOWOŚĆ Żołynia - moja mała ojczyzna. Jest to malownicza miejscowość położona pomiędzy Łańcutem a Leżajskiem, dość powszechnie znanymi miastami. W obliczu walorów turystycznych łańcuckiego zamku czy leżajskiego zespołu klasztornego Żołynia schodzi na dalszy plan gdyż nie ma tak cennych obiektów zabytkowych. Żołynia i gmina mogą się natomiast poszczycić interesującą historią, pięknem krajobrazów, ciszą, spokojem oraz czystym powietrzem. Według przekazywanej tradycji nazwa Żołynia wywodzi się od żołędzi lub koloru żółtego. Data założenia Żołyni nie jest dokładnie znana. Osada istniała zapewne już w XIV wieku a najpóźniej na początku XV wieku i początkowo nosiła nazwę Machowice. W XVI wieku Żołynia liczyła około 470 mieszkańców . W roku 1624 roku, podczas najazdu Tatarów, Żołynia została spalona, a wielu mieszkańców zginęło. Na początku XVIII wieku region łańcucki wraz z Żołynią mocno ucierpiał w wyniku wojny północnej i Żołynia została niemal doszczętnie zniszczona. Jednak dzięki Lubomirskim dość szybko podniosła się z upadku. Żołynia była liczącym się w regionie ośrodkiem rzemiosła i handlu. Odbywały się tu znane w okolicy jarmarki i doroczne targi. W roku 1772 roku, po pierwszym zaborze Polski, Żołynia znalazła się w zaborze austriackim. Podczas powstania styczniowego w 1863 roku w lasach żołyńskich mobilizowano i szkolono ochotników spieszących na pomoc oddziałom walczącym w zaborze rosyjskim. W roku 1866 odbyły się wybory do Rady Miasta i pierwszym burmistrzem został Gabriel Kuźniarski. W roku 1867 miasto zamieszkiwało 1616 mieszkańców, z czego aż 63% stanowili Żydzi, obecni tu już od XV wieku. I wojna światowa przerwała spokojne życie żołyniaków. Podczas opuszczania miejscowości wojska rosyjskie spaliły znaczną jej część. W 1925 roku Żołynia traci prawa miejskie po około dwustu latach od momentu ich uzyskania. W 1929 roku Żołynię odwiedził prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki, tłumnie przywitany na rynku przez mieszkańców wsi i okolic. II wojna światowa zapisała się w okrutny sposób w dziejach Żołyni. Wymordowanie żołyńskich Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu w roku 1942 oraz pacyfikacja wsi 4 czerwca 1943 roku to najtragiczniejsze wydarzenia z czasu tej wojny. Koszmar okupacji zakończył się 26 lipca 1944 roku, kiedy do Żołyni wkroczyły oddziały radzieckie. Ważniejsze wydarzenia z powojennej historii Żołyni to utworzenie szkoły śred13 MOJA MIEJSCOWOŚĆ / JAN PAWEŁ II SZUKAŁEM WAS niej, liceum ogólnokształcącego w 1945r. W Żołyni znajduje się wiele obiektów zabytkowych. Najciekawszym obiektem jest: kościół parafialny w Żołyni pw. św. Jana Kantego (jedna z największych świątyń archidiecezji przemyskiej, drewniany młyn wodny na Płytnicy. Znajduje się tutaj kilkadziesiąt kapliczek, krzyży przydrożnych. Cmentarz parafialny położony jest powyżej kościoła, po obu stronach szosy do Leżajska z okazałymi trzema prywatnymi kaplicami grobowymi, licznymi zabytkowymi nagrobkami oraz symboliczną mogiłą powstańców z 1863 roku. Podsumowując, Żołynia to nie tylko mały punkt na mapie. Jest to miejsce o urzekającym nastroju. Mam nadzieję, że mój artykuł przybliży w jakiś sposób wiadomości o mojej miejscowości. Patryk Bzdek kl. 2d Jest to wzruszający film dokumentalny o życiowym przesłaniu, jakie pozostawił nam po sobie wybitny rodak Jan Paweł II. Film, scena po scenie ukazuje, jak ważne miejsca w historii Kościoła i świata zajmował papież oraz to, jak jego niezwykła osobowość, charyzma, otwartość i poczucie humoru zmieniło nas wszystkich i połączyło miliony ludzi na kontynentach niezależnie od ich religii, wyznawanych wartości czy statusu społecznego. Kluczową rolę w tym dokumencie odegrały nagrania z przywódcami państw czy przedstawicielami świata kultury, które zostały przeprowadzone na potrzeby filmu. Są to wspomnienia, refleksje, bądź osobiste przemyślenia osób, które zatknęły się z papieżem. Osobiście uważam, że w pewien sposób ten film jeszcze raz pozwala spojrzeć nam na życie papieża z punktu widzenia innych osób. Być może właśnie to zaowocuje sporym zainteresowaniem w gronie odbiorców. Szczerze również należy przyznać że z pewnością wart jest obejrzenia, co z własnej strony mogę potwierdzić. No cóż, czas pokaże z jaką opinią, spotka się w Waszych oczach. Sylwia Kochman kl. 2d 14 POLOWANIE NA STRZYGĘ Było już dawno po zachodzie, gdy przed bramą cmentarza zatrzymał się tajemniczy nieznajomy. Nasunął na oczy rondo kapelusza, nasłuchując odległego pohukiwania sowy. W bladym świetle księżyca jego blond włosy były niczym srebro spływające na jego szerokie ramiona. Z kocią gracją przemknął pomiędzy żelaznym ogrodzeniem, dobywając zza paska srebrny sztylet. Niespodziewanie ciszę rozdarł ogłuszający krzyk młodej dziewczyny. Łowca zatrzymał się, mając za osłonę tylko dziko rosnący jałowiec. Cieniutki sierp księżyca skrył się za chmurami, spowijając okolicę w nieprzeniknionym mroku. Jednak pomimo ciemności trudno było nie dostrzec rozgrywającego się horroru. Na ziemi klęczała młoda dziewczyna, a jej dłonie i ubranie były obficie zbroczone szkarłatną krwią. Za jej plecami kuliło się koszmarne monstrum. Zmierzwione kudły strzygi okrywały ją niczym płaszcz, a w okrutnym uśmiechu błyszczały dwa rzędy ostrych zębów. Łowca z wprawą drapieżnika przeniósł się w dogodne miejsce za kamienną kryptę, by móc bez narażania się podjąć odpowiednią decyzję. Taktycznie ocenił swoje szanse w starciu z monstrum, otrzymując dość niekorzystny wynik. Strzyga pochyliła się nad gardłem ofiary, zagłębiając w nim kły. Dziewczyna przenikliwie krzyknęła, mocno się szarpiąc, jednakże uchwyt zjawy był niczym stalowa obręcz. Łowca bezszelestnie dotarł do pleców strzygi, wysoko unosząc sztylet, gotując się do zadania ciosu, jednakże potwór uskoczył w ostatniej chwili z dzikim sykiem, obierając za cel śmiałka. Mężczyzna, nie czekając, dobył z buta nowy sztylet i z zabójczą precyzją rzucił nim w monstrum. Strzyga zwaliła się na ziemię z głuchym łoskotem. Łowca niedbale poprawił kapelusz, rzucając szybkie spojrzenie na ciało dziewczyny. Paskudna rana na szyi obficie krwawiła, ale dopóki była szansa, nie mógł nikogo skazać na śmierć. Wyjął z kieszeni buteleczkę z jakąś płynną substancją i wylał ją na ciało strzygi, które zajęło się ogniem. Odczekał chwilę i pośpiesznie wziął dziewczynę na ręce, aby przetransportować ją w bezpieczne miejsce. W momencie, gdy opuścił teren cmentarza, księżyc wyłonił się zza chmur, a ogień na ciele strzygi zgasł. W lesie na nowo rozbrzmiało pohukiwanie puszczyka, a potwór podniósł się z ziemi. Ogień w ogóle nie wyrządził strzydze krzywdy, a jej oczy pałały krwawą czerwienią i rządzą zemsty. Karolina Kołodziej kl. 2d 15 PORADNIK POLONISTYCZNY Wskazówki dotyczące pisania wypracowań: 1. Przeczytaj uważnie temat raz lub kilka razy z uwagą na to, co jest najważniejsze. 2. Jeśli nie rozumiesz tematu, poproś nauczyciela o wyjaśnienia. 3. Staraj się, aby w wypracowaniu umieć uzasadnić swoja odpowiedź. 4. Zastanów się, co chciałbyś napisać, przygotuj różne książki, słowniki (jeżeli byłyby ci potrzebne) i zawsze pisz pierwsze w brudnopisie lub na kartce. 5. W wypracowaniu staraj się pierwsze pisać o sprawach najważniejszych. 6. Pamiętaj, aby poruszać często temat wypracowania w trakcie pisania. 7. Czytaj głośno, co napisałeś i poprawiaj wszelkie zauważone błędy. 8. Jeśli to możliwe, przeczytaj pracę komuś z dorosłych i przemyśl uwagi, które zostały dostrzeżone. 9. Gdy juz będziesz przepisywał pracę „na czysto”, pamiętaj o szacie graficznej, w tym o akapitach, zaczynając każdy punkt planu czy każdą nową myśl. 10. Nie poprawiaj tekstu wypracowania bezpośrednio po napisaniu. 11. Pisząc nie na temat, marnujesz swój czas i cudzy, ujawniasz brak wiedzy, wykazujesz niski stopień inteligencji i nie szanujesz odbiorcy swojej wypowiedzi! SCHEMAT OGÓLNY WYPRACOWANIA I Wstęp W nim możemy nawiązać do tematu, zainteresować tym, co mamy do powiedzenia, powiedzieć, co skłoniło nas do napisania na ten temat, przedstawić osobę, zainteresować wydarzeniem itd. Wstęp uzależniamy od formy wypowiedzi, często również od tematu. II Rozwinięcie Stanowi ono główną część pracy, uzasadnienie swojej decyzji, wykazanie się ze znajomością zagadnienia, udowodnienie jakiejś racji, przedstawienie ciągu wydarzeń oraz próbę obrony jakiegoś stanowiska. 16 PORADNIK POLONISTYCZNY III Zakończenie Ukazuje nasz punkt widzenia zagadnienia oraz zawiera osobiste odczucia i wrażenia, stanowi wnioski wypływające z przedstawionych argumentów, może być apelem o poparcie sprawy, której poświęcamy naszą wypowiedź. CHARAKTERYSTYKA WYBRANYCH FORM WYPOWIEDZI 1. OPOWIADANIE Opowiadanie stanowi jedną z najczęściej wybieranych przez uczniów form wypracowań. W opowiadaniu nie zawsze trzeba ściśle trzymać się układu chronologicznego zdarzeń, można czasem odstąpić od prawdy, dając się ponieść swojej fantazji i swoim marzeniom. W opowiadaniu narrator sam decyduje, które elementy opowiadania podać szerzej, które tylko zasygnalizować, a których w ogóle nie uwzględniać. Opowiadanie jest ładne, gdy je czymś wzbogacimy. Można w nim napisać, np. opis miejsca, opis przeżyć, a nawet charakterystykę postaci, sprawozdanie lub dialog. 2. OPIS Opis jest formą, która powinna dostarczyć jak najwięcej informacji. Żeby dobrze opisać kogoś lub coś, trzeba dokładnie obserwować, zauważyć szczegóły, dostrzegać różnice i podobieństwa. Opisy mogą stanowić samodzielną formę wypowiedzi lub być ich częścią, np. opowiadania, charakterystyki i sprawozdania. Przedmiotem opisu mogą być: przedmioty, postacie zwierząt i ludzi, krajobrazy, przeżycia i uczucia, zjawiska przyrody i sytuacje. Opisując przedmioty martwe, krajobrazy jak również postacie ludzi i zwierząt zachowujemy: - statyczność (brak ruchu, niezmienność położenia); - przestrzenność (umieszczenie w określonej przestrzeni); - niezmienność w czasie. 3. RECENZJA Recenzja (wg słownika języka polskiego: krytyczna i objaśniająca ocena utworu literackiego, naukowego, muzycznego, wystawy, 17 PORADNIK POLONISTYCZNY przedstawienia teatralnego; najczęściej publikowana w czasopiśmie) to pewien rodzaj sprawozdania, w którym informujemy o naszym odbiorze książki, filmu itd. Najważniejszą częścią tej wypowiedzi jest omówienie, a jednocześnie ocena przedmiotu recenzji. Recenzję zaczynamy częścią informacyjną zawierającą tytuł, autora, reżysera, twórców itd. Ostatnia część zawiera opinie o przedmiocie recenzji. Zawsze w recenzji powinna się znaleźć: informacja, ocena i podsumowanie. 4. CHARAKTERYSTYKA POSTACI Charakterystyka postaci jest formą, która może sprawić trudności, gdyż człowiek jest istotą skomplikowaną i trudno ją „odczytać” Określenia postaci są różne: mogą być pozytywne, negatywne, banalne, fascynujące, niezwykłe, pełne życia, komiczne, autentyczne, tragiczne itd. I WSTĘP - Zawiera on prezentację i wprowadzenie postaci. Piszemy również, kim jest ta postać. II ROZWINIĘCIE - Mogą w nim być elementy podkreślające indywidualność charakterystycznego bohatera, w tym: portret bohatera, usposobienie, cechy umysłu, charakter, poglądy i ideały życiowe. III ZAKOŃCZENIE - Zawieramy w nim nasz stosunek do postaci. 5. ROZPRAWKA Rozprawka należy do najpoważniejszych form wypowiedzi. W niej autor rozpatruje jakiś ważny problem. Staramy się najczęściej coś udowodnić, o czymś kogoś przekonać, odpowiedzieć na postawione nam pytanie, rozwijać jakąś wątpliwość. Wyróżniamy dwa rodzaje rozprawki: dedukcyjna i indukcyjna. Paulina Dobek kl. 2d 18 LEGENDY ŻOŁYNI I OKOLIC Legendy z regionów Żołyni i okolic, między innymi Łańcuta i Leżajska, są nadzwyczaj interesujące, bo w naszym rejonie jest ich bardzo dużo. LEGENDY O CZAROWNICACH W 1974 r. opowiadała Julia Kochman (lat 74) z Żołyni Górnej, że w 1911 r. na wiosnę jej rodzice sprzedawali krowę. Przyszły dwie kobiety z Białobrzegów. Wyprowadzając krowę z obory, pozdejmowały chustki z głów i wywijały nimi w powietrzu. Później okazało sie, że pozostałe w oborze zwierzęta straciły apetyt i mleka nie dawały, schudły tak dalece, że wychodziły na pastwiska podobne do szkieletów, a ich wygląd poprawił sie nieco dopiero z końcem lata. Pierwszy raz mieli takie kłopoty z bydłem. Według przekonania tej rodziny, sprawiły to owe białobrzeżanki. W Białobrzegach, w miejscu zwanym Baranie Miasto, lat temu około 30 żyła kobieta, która przez otoczenie była uważana za czarownicę. Od swego bydła pod stajnię synowej. Synowa zauważyła też, że jej bydło wychodząc z obory, dziwnie buczało, spoglądając w kierunku stajni. Drugim przyzwyczajeniem starej kobiety było chodzenie po płocie na rękach, nogami do góry. Synowa zasłaniała oczy swoim dzieciom, aby nie oglądały tych wygłupów babki pokazującej goły tyłek. Tłumaczyła też teściowej, żeby swoimi popisami nie gorszyła otoczenia: ,,Kaska, ani mnie proś, bo nie uprosisz nic,, odpowiadała teściowa. Natomiast synowej stale mleko się psuło i nie mogła z niego zrobić masła. Zwracała się nieraz o pomoc do teściowej, ale ta odpowiadała zawsze jednako: „Kaska, ani mnie proś, bo nie uprosisz nic”. Opowiadała o tym w 1916 r. Katarzyna Orłoś w Smolarzynach, która słyszała te opowiadania w rodzinie. W Smolarzynach były dwie kobiety, matka i córka. Miały mało pola i to piaszczystego, a hodowały dwie krowy, od których otrzymywały dużo masła. Chodziły po polach do dnia i z wieczora i przynosiły trawę dla swojego bydła. Ludzie podejrzewali, że są czarownicami. Dowodem miało być to, że zbierały trawę w największe święta jak Wielka Niedziela, Boże Ciało itp., gdy wszyscy świętowali, a na pole nikt nie wychodził. Wielką czarownicą była też Jaroszka. Brała powrozy od swoich krów i do dnia wlokła je po trawnikach, tam gdzie ludzie bydło paśli, wymawiając zaklęcie. Przynosiła te powrozy do swej obory, wieszała na kołku, a parobek widział, jak z tych powrozów kapało mleko. Podobno miała ona dziwny zwyczaj. W Wielką Niedzielę wychodziła po drabinie na krzyż stojący przy pastwisku, ale robiła to na opak, wspinała się nogami do góry. Widzieli to ludzie. Tekla Kloc, której masło nigdy nie chciało się zrobić, za poradą ludzi, postanowiła dowiedzieć się, kto jej zabiera masło. w tym celu resztę swojego mleka i sera wrzuciła do ognia w piecu. Przybiegła do niej Jaroszka i powiedziała: „Czego ty się tak nade mną znęcasz”. W latach 20-tych żonę pewnego mieszkańca w Czarnej podejrzewano, 19 LEGENDY ŻOŁYNI I OKOLIC że jest czarownicą, ponieważ posiadała krowy zwyczajne, jak każde inne, a masła miała olbrzymie ilości. Rzekomo woziła je na targ cebrami. Ludzie mówili, że gospodyni owa uwiązała powróz u żłobu i doiła z niego mleko. Pastuszek, wskazuje na strych. Kiedy o tym powiadomił gospodarza, ten odrzekł: „Niech tam siedzi, to nie twoja sprawa”. Podejrzewano, że to był diabeł. BOCIAN MŚCICIEL W dawnych czasach ,kiedy było mnóstwo ptactwa, niektóre z nich upodobały sobie zakładać gniazda przy budynkach wiejskich wówczas drewnianych, krytych słomą. Ten łatwopalny materiał był narażony na częste pożary. Zauważono, że obecność gnieżdżących się w nim ptaków świadczy o bezpieczeństwie zabudowania, więc ich mile widziano, szczególnie bociana. Zdarzało sie, że gospodarz, aby zwabić ptaka, zakładał na dachu stare koło od wozu, co było skuteczne. Z wiosną, kiedy ukazał się lecący bocian ,dzieci śpiewnie wołały ,,bocian koło, bocian koło,,. Jednak z biegiem lat zdarzył się wyjątek. W chacie z bocianim gniazdem znalazł się podstępny gospodarz, którego zaczął razić zanieczyszczony przez bocianie odchody dach. Kiedy wiosną wzmogło się zanieczyszczenie dachu przez młode pisklęta, zniecierpliwiony gospodarz zrzucił gniazdo bocianie. Spadłe piszczące bocianięta pożarły kozy, a zrozpaczony tata bocian postanowił się zemścić. Krążąc nad polami wypatrzył opuszczone pastusze ognisko. Wyciągnął z niego niedopaloną głownię i lecąc z nią w dziobie, zrzucił na dach niegościnnej chaty. Budynek spłonął. JEZIORO CZYSTE Dziś prawie nieistniejące jezioro, niegdyś duże i głębokie o krystalicznie czystej wodzie, leżało na terenie Grodziska. Było otoczone lasem sosnowym wg legendy stał tam kościół, który się zapadł. Z głębi jeziora dawało się słyszeć głos dzwonów. JEZIORO MAŁKOWIEC We wsi Biedaczów, położonej wzdłuż drogi Żołynia-Leżajsk, znajduje się na polach po prawej stronie zbiornik wodny, dziś po zabiegach melioracyjnych prawie niewidoczny. dawniej było tam jezioro w kształcie wydłużonym, lekko wygiętym, ok. 200 metrów długie. Legenda mówi, że stała tam karczma. Jej właścicielką była Żydówka imieniem Małka. W karczmie odbywały się hulanki i pijaństwa. W gorszących zabawach przodowała Małka. Kiedy już ogrom zgorszenia doszedł do szczytu, karczma zapadła się i powstało jezioro. Jeżeli ktoś uważnie popatrzył w jego toń, mógł ujrzeć okienka zatopionej karczmy. To właśnie miało świadczyć o prawdziwość zdarzenia. Jezioro zostało nazwane "Małkowiec" od imienia właścicielki nieszczęsnej karczmy. Bernadeta Hołubek kl. 2d 20