Przesłania kazania Księdza dr. Leszka Slipka, Proboszcza parafii

Transkrypt

Przesłania kazania Księdza dr. Leszka Slipka, Proboszcza parafii
Przesłania kazania Księdza dr. Leszka Slipka, Proboszcza parafii pw. św. Andrzeja Apostoła
w Warszawie na nowy rok akademicki 2012/2012:
1. Ważne są nie tylko książki, ale i dyskusje i praca w zespole, i wymiana doświadczeń. Wszystko
to dopinguje do postawy aktywnej, pomaga znaleźć sposób przekazywania innym naszych
myśli. Nie zastąpi to jednak szacunku do wielkich „mistrzów”; być powiernikiem wielkich
myśli to więcej niż wymyślać samemu rzeczy mierne. Kto wspiął się na ramiona innego,
zobaczy więcej niż on, nawet jeśli jest niższy od niego.
2. Wyrzeczenie. Wyrzec się choćby trochę. Inaczej nie studiuje się na serio. Wyrzec się na
przykład złego towarzystwa i złych lektur, filmów, narkotyków… i zaaplikować sobie
„lekarstwo kuglarza” Na jarmarku, stojąc na skrzynce, kuglarz pokazywał wieśniakom,
słuchającym go z otwartymi ustami, zamknięte pudełko: „ W środku – mówił – jest lekarstwo
skuteczne na kopniaki muła, ; niewiele kosztuje, kto kupi, zyska wiele” . I rzeczywiście wielu
kupowało. Ale któremuś z kupujących przyszła ochota otworzyć pudełko: znalazł w nim dwa
metry zwykłego, cienkiego sznurka. Zaprotestował: „To oszustwo!” „Żadne oszustwo – odparł
sprzedawca – stoisz od muła na odległość rozwiniętego sznurka, żaden jego kopniak cię nie
dosięgnie!” Jest to lekarstwo radykalne, aktualne dla wszystkich, specjalnie dla studentów
wystawionych dziś na tysiące zasadzek. Wyrzeczenie! Wszystkich „mułów”, które wymierzają
kopniaki moralne.
3. Uspokojenie. Uspokój swój umysł, jeśli chcesz uczyć się zgłębiać, zapamiętywać. Jak można
napełnić głowę wszystkimi postaciami z magazynów, filmów, telewizji, Internetu, sportowych
zawodów – tak żywych, agresywnych, narzucających się, nieraz poniżających i ogłupiających –
a potem wymagać, by zatrzymywała w pamięci wiadomości z książek i notatek tak w
porównaniu z nimi blade i nijakie. Odrobina ciszy wśród codziennego hałasu w żadnym razie
nie zaszkodzi!
4. Uporządkowanie, czyli porządek, ład, równowaga, miara tak w rzeczach ciała, jak ducha.
Jeść? Tak, ale ani za dużo, ani za mało. Wszelkie krańcowości SA złe, najlepsza jest droga
złotego środka. Nie do udźwignięcia są dwa rozwiązania: studiować i mało jeść – za dużo jeść
i studiować; pierwsze wpędza w gruźlicę, drugie – otłuści umysł. Duch jednak potrzebuje
ładu. Raczej naucz się mniej, ale dobrze niż więcej źle! Uczenie się powierzchowne, na pokaz,
byle jakie – to nie są sprawy poważne. Mieć swoje osobiste sympatie wśród autorów i
tematów: Ceń sobie więcej jednego profesora niż innego, jedną książkę niż drugą. Nie
pogardzaj jednak żadnym.
5. Wytrwałość, czyli ciągłość. Mucha zaledwie siada na kwiatku, przelatuje – niezdecydowana i
lotna – na inny; bąk zatrzymuje się dłużej, ale zależy mu na brzęczeniu; przeciwnie, pszczola,
milcząca i pracowita, zatrzymuje się, wypija do dna nektar i daje słodki miód. Żadnych
studentów– trzmieli. Wola uparta i twórcza. Na studiach i w życiu nie wystarczy mieć ochotę,
trzeba chcieć. Nie wystarczy zacząć chcieć, trzeba chcieć ciągle i wytrwale. Ale nie wystarczy
nawet ciągłość i wytrwałość, trzeba koniecznie umieć rozpoczynać chcieć od nowa, ilekroć
zatrzymało się, czy do lenistwa, czy to z powodu niepowodzeń albo upadków. Nieszczęściem
młodego studenta jest nie słaba pamięć, lecz słaba wola. Szczęściem – większym niż zdolny
umysł – jest silna i uparta wola.
6. Skromność. To znaczy: stawiać kroki na miarę własnej nogi: nie narażać się na zawrót głowy
stawiając sobie zbyt wysokie cele, nie zabierać się do zbyt wielu rzeczy naraz nie
oczekiwaćrezultatów z dnia na dzień.