Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie
Transkrypt
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. Św. Jan Paweł II KOŚCIÓŁ TO NIE TYLKO DOM Z KAMIENI I ZŁOTA; KOŚCIÓŁ ŻYWY I PRAWDZIWY TO JEST SERC WSPÓLNOTA !!! Niniejsza kronika roku 2015 nie tylko przypomina nam wydarzenia, które dane nam było razem przeżyć jako wspólnocie parafialnej, ale pokazuje ona także w sposób bardzo namacalny i widoczny, bogactwo NASZEJ PARAFII. Za każdym z opisanych wydarzeń, kryją się przecież wielka serca wielu ludzi. Ludzi, którzy poprzez poświęcenie czasu i talentu, poprzez niejednokrotnie wkład materialny przyczynili (i przyczyniają się!) do tego, że Kościół pw. Nawiedzenia NMP w Chodzieży to nie tylko dom z kamieni i złota, ale jest to Kościół żywy i prawdziwy, bo to jest serc wspólnota !!! Każdy miesiąc Roku Pańskiego 2015 obfitował w wiele wydarzeń nie tylko duchowych, ale także i kulturalnych. Warto wyróżnić chociażby kilka z nich: Styczeń to przede wszystkim kolędowanie i tutaj na pierwsze miejsce wybija się koncert kolęd, który odbył się 6 stycznia. Była to okazja nie tylko do wspólnego śpiewu i uwielbienia Boga, ale także możliwość zaprezentowania talentów uczniów szkoły muzycznej działającej przy naszej parafii. 1 lutego przeżyliśmy niezwykłe spotkanie z relikwiami św. Maksymiliana Marii Kolbego. Z początkiem Wielkiego Postu rozpoczęły się także tradycyjne młodzieżowe drogi krzyżowe – podczas każdej z nich naszymi przewodnikami były dwie osoby, które w swoim życiu doznały uzdrawiającej i przemieniającej mocy Boga. Z początkiem marca przeżyliśmy rekolekcje wielkopostne. Ojciec rekolekcjonista poruszał tematy zagrożeń duchowych, z których niejednokrotnie nie zdawaliśmy sobie sprawy. 27 marca, po raz pierwszy w Chodzieży, odbyła się plenerowa inscenizacja Misterium Męki Pana Jezusa, która nad Jezioro Chodzieskie przyciągnęła prawdziwe tłumy. 2 kwietnia rozpoczęły się Trzy Najważniejsze Dni w roku dla każdego katolika – Triduum Paschalne. Przeżywaliśmy razem z Chrystusem jego Mękę i Śmierć, doświadczyliśmy także radości Zmartwychwstania ogłaszając tą radosną nowinę w procesji rezurekcyjnej. Od jedenastu lat w Inowrocławiu, w długi weekend majowy, odbywa się parafiada - rywalizacja między parafiami na polu sportowym i plastycznym. Po kilku latach przerwy, w tym roku nasza parafia ponownie przystąpiła do tych rozgrywek. Skromna reprezentacja zajęła w klasyfikacji generalnej wysokie 4. miejsce! W czwartek, 4 czerwca zamanifestowaliśmy naszą wiarę w czasie procesji Bożego Ciała. 13 czerwca, uczestniczyliśmy w wielkim wydarzeniu duchowym i artystycznym – wystąpił przed nami legendarny zespół No Longer Music, czyli rockowi misjonarze podróżujący po całym świecie. Z zakończeniem roku szkolnego, na swój letni odpoczynek do Zakopanego wyjechała liturgiczna służba ołtarza razem ze scholą młodzieżową. Na przełomie lipca i sierpnia, przedstawiciele Naszej Parafii uczestniczyli w Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. Hasłem tegorocznej pielgrzymki było jedno z ośmiu błogosławieństw: „Błogosławieni czystego serca...". Niedziela – 13 września była dniem szczególnym– na Stadionie Miejskim, Nasza Parafia przy pomocy Urzędu Miasta i Ośrodka Sportu i Rekreacji, zorganizowała piłkarski mecz charytatywny. Warto dodać, że stadion chodzieskiej Polonii w swojej najnowszej historii takich tłumów nie widział, wszyscy uśmiechnięci i radośni przybyli na Wielki Mecz Charytatywny, którego celem była pomoc w rehabilitacji nastoletniego Michała. W miesiącu poświęconym Matce Bożej, modliliśmy się różańcem (m.in.) w czasie nabożeństw przygotowanych przez naszą niezawodną młodzież. W poniedziałek, 12 października 71 osób przyjęło sakrament bierzmowania z rąk Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Krzysztofa Wętkowskiego. A 25 października, syn parafii – kleryk Bartosz Rozynek przyjął strój duchowny. W listopadzie pamiętaliśmy na modlitwie o naszych zmarłych, przeżywając m.in. zaduszki muzyczne. Niezwykłe było Święto Niepodległości w Naszej Parafii. Oprócz wspólnej modlitwy w intencji Ojczyzny, zorganizowany został także konkurs na najpiękniejszą flagę i strój patriotyczny. 22 listopada, razem z przedstawicielami gnieźnieńskiego seminarium, szturmowaliśmy niebo, prosząc o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. W grudniu dziękowaliśmy Panu Bogu i Księdzu Proboszczowi za 2 lata jego pasterzowania Naszej Wspólnocie. Z wielką radością zorganizowana została po raz drugi akcja paczki świątecznej. Duchowo przygotowywaliśmy się także do Świąt Bożego Narodzenia, uczestnicząc w roratach. A 25 grudnia usłyszeliśmy po raz kolejny Radosną Nowinę o Narodzeniu Boga. To tylko niektóre z wydarzeń, które dane nam było przeżyć w minionym roku. Zdecydowana większość z nich, powstała przy ogromnym zaangażowaniu naszej młodzieży, która chcemy to podkreślić jest naszym ogromnym bogactwem. Z TEGO MIEJSCA SKŁADAMY GORĄCE SŁOWA PODZIĘKOWAŃ I STAROPOLSKIE BÓG ZAPŁAĆ WSZYSTKIM, KTÓRZY W JAKIKOLWIEK SPOSÓB PRZYCZYNIAJĄ SIĘ DO TEGO, ŻE NASZA PARAFIA ŻYJE !!! 1 STYCZNIA A.D. 2016 Ksiądz Proboszcz Arkadiusz Rosiński Ks. Maciej Sławinowski Ks. Kamil Jadczak Koncert kolęd We wtorkowe popołudnie, w Uroczystość Objawienia Pańskiego, podążając za Trzema Mędrcami, nasza wspólnota parafialna oraz mili goście zostali zaproszeni do udziału w koncercie kolęd, który odbył się w naszym kościele. Licznie zgromadzeni uczestnicy w pierwszej części mogli podziwiać występ Weroniki Borowiak na skrzypcach oraz Przemysława Przybylskiego na organach, którzy wykonali „Adeste Fideles” oraz „Oj maluśki”. Następnie zaprezentowała się schola dziecięca naszej parafii w bardzo żywiołowym wykonaniu „Tryumfów Króla Niebieskiego” oraz „Kolędników Wędrowników”. Tuż po nich wystąpili uczniowie Szkoły Muzycznej Pro Arte działającej od września przy naszej parafii. Kilkuletni artyści zaprezentowali najpiękniejsze polskie kolędy budząc podziw zgromadzonych słuchaczy, którzy co chwila nagradzali wykonawców zasłużonymi oklaskami. Widok 6 i 7-letnich dzieci wykonujących kolędy na skrzypcach, gitarach, perkusji, keyboardzie robił niesamowite wrażenie. Schola młodzieżowa zaprezentowała natomiast „Kolędę dla nieobecnych” oraz pastorałkę „Hej w dzień narodzenia”. Prawdziwą ucztą dla duszy i naszych uszu był występ duetu Mariusz Pałaszyński na trąbce i Marcin Mendlik, którzy wykonali „Cichą noc” oraz „Frosty the snowman”. Mogliśmy poznać inne oblicze naszego pana organisty, który zagrał na saksofonie. Na koniec wystąpił Chór Camerata pod batutą pana Marcina Mendlika. W trakcie koncertu zostały również nagrodzone dzieci, które uczestniczyły w Roratach. Miejmy nadzieję, że niedługo przyjdzie nam czekać na kolejny koncert w wykonaniu artystów naszej parafii. Imieniny Księdza Proboszcza Imieniny to czas, w którym świątecznie obchodzimy dzień świętego z chrześcijańskiego kalendarza. 12 stycznia przypada wspomnienie św. Arkadiusza. Jest to także święto naszego Księdza Proboszcza. Nie zapomnieli o tym parafianie, którzy w niedzielę 11 stycznia złożyli Drogiemu Solenizantowi gorące życzenia. Głos zabrali starsi, przedstawiciele służby liturgicznej, scholi dziecięcej i scholi młodzieżowej. Ci ostatni zwrócili uwagę, że w Wielkiej Księdze Imion możemy przeczytać, że Arkadiusz to osoba, która chętnie niesie pomoc słabszym, kieruje się w życiu sprawiedliwością i zawsze walczy w słusznej sprawie – są to bardzo piękne cechy, a my na co dzień dostrzegamy je u Księdza Proboszcza. Życzeniem zarówno dla Księdza Proboszcza, jak i dla wszystkich parafian jest to, by Ksiądz tych cech nie zatracał i by one jeszcze bardziej się rozwijały. Po takich słowach pozostaje nam tylko dodać, aby Ksiądz Proboszcz spełniał każdego dnia wolę Tego, który go powołał do życia i służby w Kościele i prowadził naszą parafię do Boga. Kolędowanie chóru „Camerata” Ostatnie dwa tygodnie stycznia był to czas wytężonej pracy dla chóru „Camerata”, gdyż oprócz odbywających się w każdy piątek prób chór koncertował w Margoninie i Szamocinie oraz oprawił swoim pięknym śpiewem wieczorną mszę świętą w kościele Nawiedzenia NMP w Chodzieży. Zaraz po mszy św. chórzyści udali się do Szamocina, aby zaprezentować swój repertuar kolędowy w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Chór skorzystał z zaproszenia dyrektora Szamocińskiego Ośrodka Kultury oraz ks. proboszcza Parafii NMP Wspomożycielki Wiernych w Szamocinie i wykonał siedem kolęd podczas koncertu: Tryumfy Króla Niebieskiego, Gdy śliczna panna,Narodził się nam zbawiciel, Lulajże Jezuniu, Pójdźmy wszyscy do stajenki, Cicha noc,Przybieżeli do Betlejem pasterze. Koncert poprzedziły występy dzieci i młodzieży przygotowane przez nauczyciela muzyki Zespołu Szkół w Szamocinie pana Dariusza Sobieralskiego. Nawet niezbyt wysoka temperatura (wiadomo jak to w styczniu) nie przeszkodziła chórzystom w tym, by kolędy zabrzmiały zgodnie z oczekiwaniami dyrygenta pana Marcina Mendlika. Koncert należy zaliczyć do udanych, o czym świadczyły również gromkie oklaski zgromadzonej publiczności. Po koncercie chórzyści udali się na ciepłą herbatkę i smaczny poczęstunek, za co bardzo gorąco dziękujemy organizatorom. Tydzień wcześniej tj. 18. stycznia chór gościł w sąsiedniej parafii w Margoninie. Tym razem skorzystał z zaproszenia organisty pana Tomasza Maliszewskiego (oczywiście przy aprobacie administratora parafii ks. Stefana Łątki) i oprawił swoim śpiewem mszę św. o godz. 1115 oraz bezpośrednio po niej wykonał cztery kolędy:Pójdźmy wszyscy do stajenki, Lulajże Jezuniu,Narodził się nam zbawiciel,Przybieżeli do Betlejem pasterz e. Po koncercie chórzyści zostali zaproszeni na bardzo smaczny poczęstunek do sali GOK w Margoninie. Niech żyje bal! Oprawy nie powstydziłby się nawet karnawał w Rio, strojów Giorgo Amani, muzyki Dj Tiësto, słodkości Jordi Roca… To wszystko działo się 31 stycznia w salce pod kościołem na karnawałowym balu dziecięcym. Było podniośle za sprawą poloneza, który rozpoczął wspólną zabawę, radośnie – za sprawą konkurencji, w których zmagali się uczestnicy i w ogóle było cudnie! ŚWIĘTY MAKSYMILIAN W CHODZIEŻY 1 lutego Nasza Parafia przeżywała „Niedzielę ze św. Maksymilianem”. Gościliśmy w naszej wspólnocie o. Remigiusza Trockiego i brata Henryka – franciszkanów z Niepokalanowa, którzy przywieźli ze sobą relikwie (brodę) św. Maksymiliana Marii Kolbego. Większość z nas, kojarzy tego św. wyłącznie z końcem jego życia, kiedy to dobrowolnie wydał się na śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Jak mówili nasi goście, ograniczanie świętości św. Maksymiliana wyłącznie do tego faktu jest wielkim zaniedbaniem z naszej strony. Dlatego o. Remigiusz, w homilii ukazywał na podstawie jego życia, szaloną świętość, którą się cechował. Przedstawił nieznane nam dotąd momenty życia św. Maksymiliana. „Niedziela ze świętym Maksymilianem” była dla nas okazją do modlitwy za wstawiennictwem tego świętego. Jego heroizm i świętość w pozyskiwaniu ludzi dla Boga jest także wyrzutem sumienia, kiedy tak łatwo rezygnujemy z dawania świadectwa życia wiarą. I MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA – 20.02.2015 Od kilku lat w tradycją w naszej parafii są młodzieżowe Drogi Krzyżowe o godz. 20. W tym roku pragniemy nawiązać go hasła roku duszpasterskiego „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, dlatego rozważania oparliśmy o postaci, które przeszły nawrócenie. W każdy piątek będą to dwie osoby. Przewodnikami podczas pierwszego nabożeństwa były: Anna Golędzinowska i Shalley Lubben. Ania to polska modelka, aktorka i prezenterka telewizyjna pracująca i mieszkająca we Włoszech. Do pewnego momentu jej życie wypełniały narkotyki, alkohol oraz przygodny seks. W 2011 roku zostawiła swoje dotychczasowe życie i zamieszkała w Medjugorie. Wydała książkę pod tytułem Ocalona z piekła, w której przestrzega młode kobiety przed podzieleniem jej losu. Podróżuje też po świecie, opowiadając o swej trudnej przeszłości i namawiając młodych do trwania w czystości przedmałżeńskiej. Drugą bohaterką była Shelley Lubben – była prostytutka i aktorka pornograficzna występująca pod pseudonimem Roxy. W wieku dziewięciu lat została wykorzystana seksualnie. Trauma po tym przeżyciu spowodowała, że jako nastolatka została prostytutką. Kiedy miała 26 lat, zaczęła występować w filmach pornograficznych, wpadła w alkoholizm i uzależnienie od narkotyków. Jej życie zmieniło się, gdy poznała swojego przyszłego męża i razem postanowili wrócić do chrześcijaństwa. Obecnie prowadzi kampanię przeciwko pornografii i wykorzystywaniu kobiet w przemyśle pornograficznym. Stoi też na czele fundacji pomagającej osobom uzależnionym od narkotyków, seksu i pornografii, a w szczególności kobietom związanym z przemysłem pornograficznym. II MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA – 27.02.2015 W piątkowy wieczór po raz drugi w tym roku wyruszyliśmy w młodzieżową Drogę Krzyżową. Tym razem naszymi przewodnikami na drogach wiary stali się aktorzy: Radosław Pazura i Pietro Sarubbi. Podziwiając grę aktorską gwiazd szklanego ekranu, zazdroszcząc im popularności i bogactwa, często nie zdajemy sobie sprawy jak wielką cenę płacą Ci ludzie za chwilę sławy. W oparciu o życiorysy naszych przewodników, które były niejednokrotnie stacjami drogi krzyżowej, staraliśmy się zobaczyć co ta naprawdę oznacza nawrócić się. Radosław Pazura przez lata żył z dala od Boga, goniąc za pieniądzem i karierą. Trwał w związku niesakramentalnym, nie stronił też od alkoholu. Przełomowym momentem w jego życiu był wypadek samochodowy, w którym zginął jego przyjaciel, on sam zaś cudem uniknął śmierci. Podczas rehabilitacji poznał siostrę zakonną ze zgromadzenia Klarysek Kapucynek, których klasztor znajdował się blisko domu aktora. Rozmowa z nią i późniejsze kontakty z siostrami doprowadziły do jego nawrócenia. Wziął ślub ze swoją partnerką, Dorotą Chotecką, a wkrótce później na świat przyszła ich córka Klara. Dziś aktor aktywnie uczestniczy w życiu Kościoła i głośno mówi o swojej wierze, jest też fundatorem organizacji pomagającej osobom bezdomnym i wspiera akcje promujące krwiodawstwo. Pietro Sarubbi – włoski aktor, znany z roli Barabasza w filmie Pasja Mela Gibsona. Od najmłodszych lat miał problemy z panowaniem nad emocjami. Jego gniew często przeradzał się w agresję wobec rówieśników i rodziców. Wielokrotnie zmieniał szkoły i uciekał z domu. Jako aktor prowadził typowo gwiazdorskie, pełne zabaw i używek życie. Najwyższymi wartościami były dla niego sława i bogactwo. Przemiana aktora nastąpiła podczas nagrań filmu Pasja, w którym zgodził się zagrać po usilnych prośbach Mela Gibsona. Gdy podczas nagrywania jednej ze scen spojrzał w oczy aktora odgrywającego rolę Jezusa, dostrzegł w nich coś, co na zawsze odmieniło jego życie. Nawrócił się i teraz podróżuje po świecie, opowiadając ludziom o wierze i swojej przemianie. III MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA – 6.03.2015 Podczas III Nabożeństwa Młodzieżowej Drogi Krzyżowej pochyliliśmy się nad osobami Bernarda Nathansona i Rudolfa Hessa. Pierwszy na Drogę Krzyżową wprowadzał ludzi od samego początku ich istnienia na świecie, drugi czynił życie milionów ludzi Drogą Krzyżową. Tak, osoby, które czyniły życie ludzi Drogą Krzyżową byli naszymi przewodnikami !!! Podczas nabożeństwa uświadomiliśmy sobie słowa wypisane na jednaj z tablic w Oświęcimiu: Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie.Dotarły do nas słowa bł. Matki Teresy z Kalkuty, która kiedy dowiedziała się, że w polskim parlamencie toczy się dyskusja na temat zmiany ustawy chroniącej życie nienarodzonych, przesłała do Polaków pełen troski list w obronie najsłabszym. Pisała w nim m.in.: jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem. Nasi dzisiejsi bohaterowie pokazali nam jednak, że KAŻDY Z NAS MA SZANSĘ USŁYSZEĆ SŁOWA PANA JEZUSA: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. NAWET JEŚLI SAM JESTEŚ KRZYŻEM DLA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, NAWET JEŚLI SAM NAKŁADASZ KRZYŻE… MASZ SZANSĘ… JEŚLI CHCESZ…. BERNARD NATHANSON– Lekarz, były zwolennik aborcji (dzięki niemu zalegalizowano ją w USA). Nawrócił się odpowiadając na wewnętrzny głos sumienia, czytając św. Augustyna, Sorena Kierkegaarda oraz C.S. Lewisa. Później aktywny działacz pro-life. W 1984 roku nakręcił głośny, dokumentalny film Niemy krzyk. W 1987 roku w filmie Zaćmienie rozumowania pokazał aborcję pięciomiesięcznego płodu. RUDOLF HOESS- Główny komendant KL Auschwitz. Odpowiedzialny za zamordowanie setek tysięcy ludzi w tym obozie. Po zatrzymaniu więziony był w areszcie w Wadowicach. Tam się nawrócił. Wyspowiadał go ks. Władysław Lhon SJ. Wyrokiem Trybunału skazany na śmierć. (…) „Po odczytaniu wyroku przez prokuratora, o godzinie 10.08 zakapturzony kat wyszarpnął stołek spod nóg byłego komendanta KL Auschwitz. Zapadnia otwarła się z trzaskiem. Sznur naprężył się… Ksiądz Zaremba rozpoczął głośne odmawianie modlitwy za konających…. Cztery dni wcześniej Hoess sporządził z własnej inicjatywy krótkie oświadczenie, które wręczył prokuratorowi. Napisał w nim m.in.: „W osamotnieniu więziennym doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkie zbrodnie popełniłem na ludzkości. (…) Szczególnie niewysłowione cierpienia zgotowałem narodowi polskiemu. Za odpowiedzialność moją płacę życiem. Oby Bóg wybaczył mi kiedyś moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie.” NIECH KAŻDY SIĘ DOWIE, ŻE … DZIEŃ KOBIET !!! Ledwo otrząsnęliśmy się z czerwonych walentynkowych serduszek, a tu już nasze panie mają kolejne święto – Dzień Kobiet. Na szczęście nasze młode kobiety nie są feministkami, więc można z nimi świętować : ) Dlatego też mężczyźni, mając na uwadze okres Wielkiego Postu, przygotowali dla nich małe przyjęcie. Wejście można porównać z galą oskarową (albo gale z naszym przyjęciem ;)) – czerwony dywan w blasku świec. Każda z pań została obdarowana już na samym początku tulipanem: czerwonym lub żółtym. W ten sposób stworzyliśmy dwie drużyny… no i się zaczęło… Chcieliśmy pokazać, że nie jest łatwo być mężczyzną (jak to się im wydaje), dlatego zaprosiliśmy ich do kilku typowo męskich konkurencji. Na początek przedstawicielki drużyn wypiły toast za swoje zdrowie. Trunek był zacny – 100% sok z cytryny. Zadanie – po spożyciu pokazać śliczny uśmiech. I tutaj jedna z uczestniczek poległa. W następnej zabawie panie musiały napompować dętkę rowerową. Niby nic trudnego, a jednak sprawiło to trochę kłopotu : ) Jedna z dętek była przebita w kilku miejscach (dość duże dziury), czego panie nie zauważyły… cóż, zdarza się nawet najlepszym. Jeśli chce się mieć ciepło, to trzeba coś wrzucić do kominka – o tym wie każdy, ale nie każdy wie ile sił trzeba włożyć w porąbanie drewna. Dlatego postanowiliśmy dać to do zrozumienia naszym kobietom. Trzeba przyznać, że jedna z nich rąbała drewno niczym drwal. Szacun dla niej! Ubrać się w kolczyki i pierścionki nie jest niczym stosunkowo trudnym, ale zawiązać krawat to jest sztuka! Liczyła się pomysłowość, czego nie zabrakło uczestniczkom tej konkurencji. Kolejną konkurencję przygotował bożyszcze naszym pań (Michałek jeśli ktoś ma wątpliwości!). Celem było złożenie i skręcenie samochodu. Nie do końca im się to udało, więc może docenią dzięki temu nasze zdolności : ) Ostatnie dwa punkty rywalizacji to zbieranie śmieci na czas i wbijanie gwoździ. Okazało się, że niektóre z kobiet nie wiedzą jak wygląda worek na śmieci…. Całej rywalizacji przyglądaliśmy się z wielką uwagą (niekoniecznie powagą). WYNIK TEJ „MĘSKO – DAMSKIEJ, czerwono – żółtej RYWALIZACJI” remisowy. Ale okazało się, że tego wieczoru mieliśmy jeszcze dwie kolejne okazje do świętowania. Oto „nasza pani Ola” świętowała swoje kolejne 18te urodziny, a Marysia pierwszą 18kę !!! Były życzenia, prezenty, podrzuty i…:) WSZYSTKIM KOBIETOM ŻYCZYMY, ABY NIE TYLKO 8 MARCA BYŁY KOBIETAMI : ) !!! REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE W dniach od 8 do 11 marca przeżywaliśmy Wielkopostne Rekolekcje Parafialne. Naszym przewodnikiem duchowym był o. dr Remigiusz Trocki – franciszkanin z Niepokalanowa. Hasłem rekolekcji były słowa: „Syn Boży objawił się po to, by zniszczyć diabła”. Ojciec rekolekcjonista poruszał tematy zagrożeń duchowych, z których niejednokrotnie nie zdawaliśmy sobie sprawy: m.in. wróżbiarstwo, magia, okultyzm, bioenergoterapia. We wtorek przeżyliśmy nabożeństwo o uzdrowienie i uwolnienie. Każdej Mszy św. rekolekcyjnej towarzyszył chór, abyśmy przez muzykę jeszcze bardziej mogli wejść w ćwiczenia duchowe. Jeszcze raz gorąco dziękujemy wszystkim, którzy tak licznie uczestniczyli w naukach rekolekcyjnych, zarówno rano jak i wieczorem. Rekolekcje były czasem, który ma nas doprowadzić do przemiany. Dlatego też, niejako na ich przedłużeniu, z piątku na sobotę przez 24 godziny można było skorzystać z sakramentu pojednania i pokuty. W Ten sposób odpowiedzieliśmy na apel Papieża Franciszka, który zachęcał do uczestnictwa w akcji „24 godziny dla Pana”. Akcja spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem. Nie było kolejek jak w przypadku spowiedzi przedświątecznych, była też okazja do dłuższej rozmowy ze spowiednikiem. IV MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA Niejako na przedłużeniu rekolekcji wielkopostnych, naszymi kolejnymi przewodnikami podczas kolejnego nabożeństwa stały się osoby, które w swoim życiu przeszły drogę krzyżową związaną z okultyzmem i satanizmem. Po raz kolejny okazało się jednak, jak wszechpotężny jest Bóg. Mocnym przeżyciem było dla nas trwająca w naszej parafii 24 godzinna spowiedź. Kiedy mówiliśmy o spowiedzi w kontekście nawrócenia naszych bohaterów, jednocześnie przy kratkach konfesjonału ludzie wracali w ramiona Miłosiernego Ojca… TO JEST NASZ BÓG !!! KOCHAJĄCY I DZIAŁAJĄCY CUDA !!! Clive Staples Lewis- brytyjski pisarz i naukowiec. Długoletni wykładowca na Uniwersytecie Oksfordzkim. Autor znanego na całym świecie cyklu powieści fantastycznych Opowieści z Narnii. Przez lata zatwardziały ateista, był też żywo zainteresowany tematyką mitologii, okultyzmu i mistycyzmu. Nawrócił się dzięki staraniom przyjaciela, Owena Barfielda, rozmowom na tematy religijne z kolegami ze studiów z Tolkienem na czele oraz lekturze literatury chrześcijańskiej. Po swoim nawróceniu napisał wiele prac o tematyce religijnej oraz był regularnym gościem oksfordzkiego Klubu Sokratesa, w którym ateiści i przedstawiciele różnych religii mieli możliwość kulturalnej wymiany poglądów. Peter Steele Ratajczyk to z pochodzenia Polak (ze strony ojca) i wieloletni lider rockowo – metalowej grupy Type O Negative. Urodził się w pobożnej rodzinie, chodził do katolickich szkół. Jednak odszedł od wiary i Kościoła i przez wiele lat żył daleko od Boga, a w jego tekstach pojawiały się bluźnierstwa i satanistyczne wezwania. Posądzany był też między innymi o promowanie nazizmu. Przeszedł odwyk, pobyt w więzieniu oraz szpitalu psychiatrycznym. Po śmierci matki, która całe życie modliła się o nawrócenie syna, po raz pierwszy od 30 lat przystąpił do spowiedzi i dokonało się jego nawrócenie. W ostatnich latach życia tematyką jego twórczości była religia, chęć odkupienia win, sprzeciw wobec aborcji oraz walka z uzależnieniami od alkoholu i narkotyków. Był też propagatorem modlitwy i dobrych uczynków w intencji dusz cierpiących w czyśćcu. V MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA To już jest koniec… W piątkowy wieczór mogliśmy zanucić słowa tej piosenki, ponieważ przeżyliśmy ostatnią w tegorocznym Wielkim Poście Młodzieżową Drogę Krzyżową. Tym razem przyjęła ona „inną” formę od tej, którą znaliśmy z poprzednich czterech Dróg Krzyżowych. Tydzień temu młodzież wylosowała po jednej stacji i to od nich zależało kto będzie przewodnikiem. Spotkaliśmy ludzi znanych z pierwszych stron gazet, szklanego ekranu ale i wielkich świętych. Każdy z nich pokazał nam po raz kolejny na czym polega prawdziwe nawrócenie. Na koniec głos zabrał Ks. Proboszcz, który wyraził podziw za zaangażowanie młodych ludzi w przygotowanie tegorocznych Dróg Krzyżowych. My ze swej strony dziękujemy szczególnie Filipowi, który nas mobilizował, pospieszał, pocieszał i czuwał nad wszystkim. Podsumowując mamy nadzieję, że skoro „słowa uczą, a przykłady pociągają” to nasi tegoroczni bohaterowie pociągną nas w górę!!! PASJA – plenerowe przedstawienie Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa W piątek 27 marca po raz pierwszy w naszym mieście, nad Jeziorem Chodzieskim, odbyła się plenerowa inscenizacja Misterium Męki Pana Jezusa. Przygotowały ją obie chodzieski parafie: Nawiedzenia NMP i św. Floriana. W rolę aktorów wcieliła się młodzież, a nad całością czuwali dwaj wikariusze: ks. Maciej Sławinowski i ks. Michał Szalaty, który zagrał Jezusa. Jedną z głównych postaci był młody człowiek przygotowujący się do bierzmowania. Tradycyjne sceny – np. Ostatnia Wieczerza – przeplatały się z wątkami uwspółcześnionymi. Chrystus został skazany na śmierć nie przez Piłata, a przez jurorów i widzów talent show, którzy swoimi SMS-ami zdecydowali o jego ukrzyżowaniu. W słowie końcowym ks. Proboszcz Arkadiusz Rosiński stwierdził, że Gdyby Pan Jezus rzeczywiście żył w naszych czasach, być może wszystko mogłoby tak właśnie wyglądać. W Misterium zobaczyliśmy Chrystusa „żywego”, „namacalnego”. Mogliśmy uświadomić sobie, że nie jest to jedynie postać, spoglądająca na nas z obrazka. Również uczeń Chrystusa, Piotr, był dokładnie taki, jak wielu dzisiejszych uczniów: niepokorny W przedstawienie zaangażowanych było mnóstwo ludzi dobrej woli, nie tylko aktorzy i obsługa techniczna. Podczas przygotowania doświadczyliśmy gorących serc i otwartości wielu chodzieżan – to było prawdziwe zwycięstwo Chrystusa w ich sercach – odwaga, przełamanie wstydu i zaangażowanie . NIEDZIELA PALMOWA – UROCZYSTA PROCESJA I KONKURS PALM Niedziela Męki Pańskiej zwana też Niedzielą Palmową to święto rozpoczynające w Kościele Wielki Tydzień. Zostało ono ustanowione na pamiątkę przybycia Chrystusa do Jerozolimy. Pierwsze znane zapisy dotyczące święta pochodzą z dziennika pątniczki Egerii, a datowane są na lata osiemdziesiąte IV wieku. Niedziela Palmowa obchodzona jest w Polsce od średniowiecza. Według obrzędów katolickich tego dnia wierni przynoszą do kościoła palemki, symbol odradzającego się życia. W naszej parafii szczególnie uroczystą oprawę miała Msza św. o godz. 11.15. Był kucyk, który na kilkanaście minut przeobraził się w osiołka :) I jak to na osła przystało uparł się i nie pozwolił nikomu dostać się na grzbiet ;) Były przepiękne palmy, które swoją kolorystyką rozświetliły pochmurne niebo. Ksiądz Proboszcz Arkadiusz Rosiński na placu przed kościołem dokonał poświęcenia palm i w barwnej procesji ruszyliśmy do świątyni. Po odczytaniu Męki Pana Jezusa rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejszą palmę. A jako, że wszystkie palmy były cudowne, to po zakończonej Mszy św. wszystkie dzieci zostały nagrodzone drobnymi upominkami i słodyczami. MSZA WIECZERZY PAŃSKIEJ – 2.04.2015 Dobiegł końca okres Wielkiego Postu – naszego przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Rozpoczęliśmy celebrację Świętego Triduum Paschalnego – najważniejszych dni w roku liturgicznym. Rozważać będziemy Tajemnicę: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Boga – Człowieka, Jezusa Chrystusa. Wielkoczwartkowy wieczór, to kontynuacja starotestamentalnej uczty Paschalnej, którą Chrystus wzbogacił w wieczerniku o nowe treści. Jezus zostaje określony przez Jana Chrzciciela jako BARANEK BOŻY, który gładzi grzechy świata. Zbawiciel przyszedł, aby ofiarować się za nas, aby pojednać nas ze swoim Ojcem. Ten dzień przypomina nam pokorną służbę Chrystusa, który umył nogi swoim uczniom i pozostawił im przykazanie miłości. Jest to także dzień ustanowienia Eucharystii i Sakramentu Kapłaństwa. Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył i Słowo Boże wygłosił ks. Proboszcz. Przedstawiciele parafii i młodzieży złożyli kapłanom życzenia w dniu ich święta. Na zakończenie Mszy św. kapłani przenieśli Wielkoczwartkowy Dar Boga – świętą Eucharystię do ołtarza adoracji. LITURGIA MĘKI PAŃSKIEJ I ADORACJA MŁODZIEŻOWA Liturgii Męki Pańskiej i Słowo Boże wygłosił ks. Kamil. Wieczorem adorację poprowadziła młodzież. W tym czasie tłumy ludzi powracały w ramiona Miłosiernego Ojca w sakramencie pojednania i pokuty. Komentarz wprowadzający do Liturgii: Wielki Piątek to dzień, który przypomina nam cierpienie, ukrzyżowanie i śmierć Zbawiciela. Chrystus, aby zgładzić nasze grzechy najpierw podjął ich ciężar. Czyni ZE ŚMIERCI przedmiot skutecznej, zbawczej ofiary; Z KRZYŻA – znaku hańby i kary dla złoczyńców – narzędzie triumfu, drzewo życia. Liturgia Wielkiego Piątku, Męki i Śmierci Pana, przedstawia prawdy, które mówią o konieczności i skuteczności cierpienia, aby dokonało się nasze zbawienie. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy Zgromadzenie Liturgiczne Kościoła nie sprawuje Ofiary Eucharystycznej. Gromadzimy się jednak we wspólnocie, aby z należytą czcią i nabożeństwem uczestniczyć w Liturgii Męki i Śmierci naszego Odkupiciela. Dajemy tym samym znak naszej wiary i stajemy pod krzyżem, aby prosić o miłosierdzie i przebaczenie dla siebie i dla całego świata. Patrzymy na krzyż także z miłością i dziękczynieniem, bo w jego otwartych ramionach jaśnieje miłość Boga. Ogołocony ołtarz przypomina nam uniżenie Chrystusa i odarcie Go z szat dla naszego wywyższenia. Liturgia Wielkiego Piątku składa się z czterech części: 1. Liturgia słowa – przypomina nam cierpienie Chrystusa zapowiedziane przez proroka Izajasza. Wysłuchamy też opisu Męki Pańskiej w relacji bezpośredniego jej świadka św. Jana, a słowa listu do Hebrajczyków pomogą nam zrozumieć sens śmierci Chrystusa, „który stał się przyczyną zbawienia dla wszystkich”. Liturgię słowa zakończy wielka modlitwa powszechna, w której będziemy się modlić za wszystkich ludzi, bo za wszystkich umarł Chrystus. 2. Szczególnie piękna jest druga część liturgii – adoracja Krzyża. Wnosimy i odsłaniamy „drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”. Całujemy Krzyż i klękamy przed nim, by podziękować za cierpienie i mękę Zbawiciela, a także za przebaczenie grzechów, które z Krzyża ofiarował nam Chrystus. 3. Komunia św. stanowi trzecią część liturgii Męki Pańskiej. Przyjmując Ciało Pana łączymy się także duchowo z ofiarą Jego Krzyża i Jego zwycięstwa. 4. Na zakończenie liturgii zaniesiemy Najświętszy Sakrament do „Grobu Pańskiego”, aby tam rozważać cierpienie Zbawiciela i oczekiwać na radość zmartwychwstania Dzisiejsza liturgia rozpoczyna się od procesji w całkowitej ciszy, Kapłan odziany w szaty liturgiczne koloru czerwonego, na znak cierpienia i krwi, a także królewskiej godności Chrystusa podejdzie do ołtarza i upadnie na twarz. Ten gest oznacza nasze upokorzenie wobec śmierci Chrystusa, której przyczyną były nasze grzechy, ale również oznacza smutek i ból Kościoła. W czasie, gdy kapłan będzie modlić się leżąc krzyżem, my wszyscy, klęcząc, będziemy modlić się, prosząc Pana o miłosierdzie dla siebie i innych. WIGILIA PASCHALNA I PROCESJA REZUREKCYJNA Wigilii Paschalnej przewodniczył Ksiądz Proboszcz, który też wygłosił Słowo Boże wyjaśniając symbolikę Wielkiej Nocy. Rozpoczęła się ona Liturgią Światła przed kościołem. Od paschału zapaliliśmy nasze świece, bo tak jak Chrystus rozjaśnił świat, tak my – Jego lud mamy nieść być światłem dla wszystkich ludzi. W Liturgii Słowa wysłuchaliśmy najważniejszych fragmentów Starego Testamentu, by przypomnieć sobie wielkie dzieła, których dokonał Bóg dla swego wybranego ludu i dla nas. Po ogłoszeniu radosnego „Alleluja” wysłuchaliśmy słów Ewangelii wieszczącej nam cud zmartwychwstania. Liturgia chrzcielna stanowiła trzecią część Wigilii Paschalnej. Została poświęcona woda, a następnie z zapalonymi świecami odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne, bo przez chrzest na zawsze zostaliśmy na zawsze złączeni ze Zmartwychwstałym Panem. Następnie celebrowaliśmy Liturgię eucharystyczną ze Zmartwychwstałym Panem. I wreszcie stało się !!! W Wielki Piątek wszystkim wydawało się, że sprawa Jezusa z Nazaretu jest już zakończona. W wielkanocny poranek okazało się, że to dopiero początek: światło zwyciężyło ciemność, po drodze cierpienia nastała radość. Jeżeli Chrystus żyje, to dlaczego mielibyśmy ulegać zwątpieniu, poddawać się złu?! Prośmy o umocnienie wiary w to, że Bóg jest z nami. Dlatego wszyscy przeszliśmy w procesji rezurekcyjnej, aby uroczyście ogłosić radosną nowinę o Zmartwychwstaniu Jezusa i zachęcać innych do udziału w życiu z Chrystusem. XV MARGONIŃSKA WIOSNA CHÓRALNA Tradycyjnie już w trzecią niedzielę wielkanocną w Margoninie od piętnastu lat odbywa się Margonińska Wiosna Chóralna. W tegorocznej odsłonie uczestniczyło sześć chórów. Cztery chóry z Chodzieży, ( „Canto”, „Apasionata”, „Exaudi”, „Camerata”) chór „Milenium” z Ujścia oraz Chór „Kantata” z Margonina. Oczywiście nie zabrakło chórów z działających przy parafii Nawiedzenia NMP w Chodzieży. Chór „Camerata”, którym dyryguje Marcin Mendlik w Margonińskiej Wiośnie Chóralnej występował już kilkakrotnie. W tym roku podczas mszy świętej zaśpiewał: Agnus Dei oraz pieśń na komunię „Umiłowałeś nas do końca”. W koncercie natomiast zaprezentował: „Alleluja! Żyje pan”, „Parce Domine”, „Santa Maria”. Z kolei chór kameralny „Exaudi” pod kierownictwem Beaty Zdunek w tegorocznej edycji wiosny chóralnej „stawiał pierwsze kroki”. Na zakończenie koncertu wszystkie chóry zaśpiewały tradycyjną pieśń zuluską „Siyahamba”napisaną dla prezydenta RPA Nelsona Mandeli. Pieśń prosta w swoim przekazie (w dowolnym tłumaczeniu mówiąca o tym, że „wszyscy maszerujemy w świetle Boga”) o bardzo charakterystycznym, powtarzającym się afrykańskim rytmie „rozgrzała” zarówno chórzystów jak i publiczność. Gościnnie na bębnach zagrał Konrad Rogiński z Margonińskiego Ośrodka Kultury oraz na saksofonie Marcin Mendlik. XI PARAFIADA ARCHIDIECEZJI GNIEŹNIEŃSKIEJ Od jedenastu lat w Inowrocławiu, odbywa się parafiada - rywalizacja między parafiami na polu sportowym i plastycznym. Po kilku latach przerwy, w tym roku nasza parafia ponownie przystąpiła do tych rozgrywek. Parafiadę rozpoczęła modlitwa na Stadionie Miejskim im. Inowrocławskich Olimpijczyków. Po niej zawodnicy udali się na miejsca sportowej rywalizacji. Choć nasza parafia nie miała zbyt dużej reprezentacji (30 osób), to mieliśmy swoich przedstawicieli w bieganiu, pływaniu i konkursie plastycznym. Każdy z naszych sportowców wkładał wiele serca i wysiłku w to, aby godnie reprezentować naszą parafię. Na uwagę zasługują zwłaszcza nasi pływacy, którzy w każdym starcie byli na podium. Miłym zaskoczeniem było dla nas 4.miejsce w klasyfikacji generalnej. Wyprzedziliśmy o wiele liczniejsze reprezentacje parafii. Tak więc po raz kolejny okazało się, że nie liczy się ilość, ale jakość Kolejne rozgrywki już za rok !!! PROCESJA NA PEWNO… ALE CZY NA PEWNO BOŻEGO CIAŁA? IDZIEMY: kilkuletnia Patrycja, kilkunastoletni Mikołaj, Hanna w sile wieku, pan Kazimierz, którego życie dobiega końca… obok tata pcha wózek, w którym uśmiecha się kilkumiesięczna Zosia, a kawałek za nią pani Pelagia na wózku, bo choroba daje znać o sobie… Ci, którzy nie mogą iść stoją w oknie… na czele krzyż, sztandary, feretrony, ministranci, dziewczynki sypiące dywan z kwiatów, księża, baldachim i morze ludzi… MIJAMY: sklep, na którego witrynie jakże inna wystawa: nie ma promocji na wędliny, jest ON – na obrazku ozdobionym szarfą… w spożywczaku, motoryzacyjnym i u krawca podobny widok… bramę, którą pilnują panowie z papierosem (ale robią zdjęcia, więc coś jednak będą mieli z tego „pochodu”)… panów policjantów i panie policjantki, którzy dbają abyśmy mogli iść bezpiecznie… SŁYSZYMY: śpiew (od czasu do czasu sami zaśpiewamy) na przemian z orkiestrą… jakieś modlitwy przy ołtarzach… sąsiada, który musi nam opowiedzieć co u niego słychać… koleżankę, która podziwia na głos strój nieznajomej pani i dowiadujemy się, że jest śliczny… BIERZEMY: Koszyczki z kwiatami, tubę (która i tak przerywa), baldachim, monstrancję… po procesji gałązkę brzozy… WRACAMY: do domu (bo gorąco), ściągnąć buty (bo nogi bolą), na grilla (bo taka piękna pogoda), pospać (bo dzień wolny)… A może inaczej… IDZIEMY – MY, LUDZIE WIERZĄCY I MANIFESTUJĄCY NASZĄ WIARĘ MIJAMY „NASZEGO” PANA, KTÓRY JEST NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI SŁYSZYMY JEGO SŁOWA BIERZEMY JE DO SERCA WRACAMY ODMIENIENI… ?????????????????????????????????????????????????????????? ZAKOŃCZENIE OKTAWY BOŻEGO CIAŁA 1. Zbliżam się w pokorze i niskości swej, Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej, Tobie dziś w ofierze serce daję swe, O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe. 2. Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, Kto się im poddaje, temu wiary brak, Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę, Że w postaci chleba utaiłeś się. 3. Bóstwo swe na krzyżu skryłeś wobec nas, Tu ukryte z Bóstwem człowieczeństwo wraz, Lecz w Oboje wierząc, wiem, że dojdę tam, Gdzieś przygarnął łotra, do Twych niebios bram. 4. Jak niewierny Tomasz twych nie szukam ran, Lecz wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan, Pomóż wierze mojej, Jezu, łaską swą, Ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą. 5. Ty, coś upamiętnił śmierci Bożej czas, Chlebie żywy, życiem swym darzący nas, Spraw, bym dla swej duszy życie z Ciebie brał, Bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał. 6. Ty, co jak Pelikan Krwią swą karmisz lud, Przywróć mi niewinność, oddal grzechów brud, Oczyść mnie Krwią swoją, która wszystkich nas Jedną kroplą może obmyć z win i zmaz. 7. Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię, Niech pragnienie serca kiedyś spełni się, Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł, Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg. EWANGELIA W RYTMIE ROCKA Jest już za nami wielkie wydarzenie artystyczne i duchowe, do którego przygotowywaliśmy się przez ostatnie tygodnie. W sobotę, 13 czerwca dla mieszkańców Chodzieży wystąpił legendarny zespół No Longer Music. Cieszymy się bardzo, że kilkaset osób skorzystało z tej niezwykłej sposobności, by spotkać się z rockowymi misjonarzami, którzy podróżują po całym świecie głosząc Ewangelię Chrystusową. Nim na swej wielkiej, mobilnej scenie pojawiła się grupa No Longer Music, na scenie miejskiej dla Chodzieżan wystąpił zespół Natanael – prezentując muzykę w większości niereligijną, lecz tworzoną w oparciu o chrześcijańskie wartości, lub z nimi zgodną. Szkoda, że jeszcze nie było wówczas zbyt wielu osób, lecz te, które już dotarły, miło spędziły ten czas. Naszej diecezjalnej młodzieży z uwagą słuchali także zagraniczni goście, przygotowując się do swojego występu. Docenili przy tym zarówno przyjemne brzmienie, ciekawe treści, jak też i umiejętnie dobrany repertuar, którym nasi przyjaciele doskonale dopasowali się do stylu przekazu No Longer Music, pomimo zupełnie odmiennego stylu muzykowania. Było pięknie, jednak nie da się ukryć, że wszyscy czekali na wielki, rockowy spektakl. Gdy ten się rozpoczął, na placu wciąż przybywało i przybywało ludzi – choć na początek, by się zbliżyli do sceny, potrzebna była zachęta. Jednych przekonywało miłe słowo, innych zaś kilka gadżetów, jakie rzucone zostały ze sceny. Szczęśliwcy wrócili do domu bądź to z koszulką No Longer Music, bądź też z płytą DVD z koncertem zespołu zarejestrowanym niedawno w Stanach Zjednoczonych. A później zrobiło się… bardzo, bardzo głośno i jeszcze bardziej szalenie! Tłum gęstniał i gęstniał, a wszyscy z zapartym tchem i coraz większym zdumieniem obserwowali wszystko, co się działo na scenie, starając się także wyłowić każde słowo, każdy fragmencik przekazywanych treści. Było w tym i ogromne skupienie i bardzo dobra zabawa. Przyjemnie było oglądać coraz większy zachwyt w oczach widzów. Widać było wyraźnie, że No Longer Music przemawia do nich językiem artystycznym dla nich zrozumiałym, muzyką i obrazem, które oni przyswajają i czują. Ciekawe jest to, że wśród zgromadzonych były osoby w najróżniejszym wieku – od nastolatków po siwowłosych dziadków i babcie, a jednak wyglądało na to, że odbierają i przeżywają ten szczególny przekaz w sposób niemal identyczny! Muzyka rockowa, która – jak by się zdało – jest muzyką konkretnych pokoleń i konkretnych grup ludzi, w wykonaniu No Longer Music jest „językiem uniwersalnym”, który może dać ogromną przyjemność i nastolatkom i posiwiałym już starszym paniom i panom. Muzyka może naprawdę łączyć pokolenia, jeśli jest po prostu DOBRĄ muzyką z WARTOŚCIOWYM przekazem. Wiele elementów widowiska narażało Chodzieżan… na wielki szok. Bowiem zaczęło się od mężczyzny w dziwnym przebraniu uwieszonego tuż pod dachem sceny, a potem było już tylko dziwniej i dziwniej. Pojawiały się niezwykłe, tańczące stwory, niesamowite wizualizacje, ognisty hełm, elementy „fire show” (żonglerka ogniem), ognisty hełm, płonące bębny, potężny świetlisty anioł na szczudłach, a nawet „scena łóżkowa” (to określenie jednak należy potraktować z dużym przymrużeniem oka!), która zaczęła się od wykrzykiwanych przez lidera zespołu, Davida Pierce’a deklaracji: „Wierzę w seks! Wierzę, że powinniśmy uprawiać seks każdego dnia, przez cały czas! PO ŚLUBIE!” Wreszcie także bardzo specyficzne ukazania ukrzyżowania Chrystusa, odegrane przez Davida – jednak z pominięciem świętego znaku krzyża, co jest wyrazem głębokiego poszanowania dla symboli religijnych i wrażliwości braci i sióstr. Aż po niesamowitą scenę zmartwychwstania, podkreśloną niezwykłymi efektami świetlnymi i przejmującą do głębi muzyką. Było to zwariowane, lecz tak naprawdę równocześnie wielkie i majestatyczne misterium, w którym artyści opowiedzieli nam o naszym upadku i odkupieńczej misji Chrystusa Pana. Wielkie wrażenie na wszystkich zrobiło także zamykające całość krótkie słowo Davida – który jest nie tylko ewangelizatorem, ale także pastorem zielonoświątkowym – o tym, co dla nas uczynił Jezus na krzyżu. David mówił o Bogu, który gotów jest przemieniać życie każdego człowieka, dotykać się i uzdrawiać ludzkie serca; o Bogu, który puka do ludzkich serc, ale w nie nie kopie, nie narzuca się. Zachęcał, by zgromadzeni otworzyli swe serca dla Jezusa i zaprosili go do nich w krótkiej modlitwie. Poprosił, by każdy, kto się do tej modlitwy przyłącza, podniósł rękę. I stała się rzecz niezwykła, bo nad placem wyrósł dosłownie las rąk! Na zakończenie brat David poprosił, by wszyscy, którzy się modlili modlitwą grzesznika proszącego Jezusa o zupełną przemianę życia, stanęli w kręgu, by on mógł odmówić nad nimi wszystkimi błogosławieństwo. Krąg ten był naprawdę ogromny! A gdy modlitwa się skończyła, ludzie… wciąż jeszcze stali, jakby nie chcieli, by ten wieczór już się skończył, jakby chcieli zobaczyć coś jeszcze, doświadczyć czegoś jeszcze i usłyszeć coś jeszcze! Ten wieczór, to był bardzo dobry czas dla nas wszystkich. Ten, kto nie przyszedł, może tylko żałować i liczyć na to, że może kiedyś zespół No Longer Music powróci do Chodzieży. Nie jest to niemożliwe, bo tak, jak mieszkańców Chodzieży zachwycili ci zwariowani a gorliwi misjonarze, tak samo członkowie zespołu zachwyceni byli Chodzieżanami, ich gorącymi sercami i niesamowitym otwarciem na głoszoną im Ewangelię. Wszędzie dobrze, ale … u MAMY najlepiej :) !!! Wszędzie dobrze, ale… u MAMY najlepiej! Z tej prawdy zdaje sobie sprawę nasza zaangażowana w życie parafii młodzież, która w nagrodę za całoroczną pracę, wyjechała na 2 dni na Jasną Górę. Wyjazd był możliwy dzięki wsparciu parafian, którzy nabyli płyty z tegorocznej Pasji. W piątkowe przedpołudnie wyruszyliśmy do Jasnogórskiego celu. Żegnał nas uśmiechem i dobrym słowem ks. Proboszcz. Do celu dotarliśmy bezpiecznie w godzinach wieczornych. Szybka kolacja i wyjście na Apel. Dzięki pomocy o. Franciszka (ale nie Papieża, chyba że przyszłego ;)) udało nam się być bezpośrednio przed obliczem Czarnej Madonny. Nie przeszkadzał nam ścisk, brak powietrza (nie licząc „zapachów” sąsiadów)…bo ONA była blisko!!! Modlitwie Apelowej przewodniczył Ks. Bp Marek Solarczyk, który podkreślał znaczenie Maryi w życiu każdego człowieka, pokazując owoce jej obecności na konkretnych przykładach. Jeszcze wieczorny spacer Alejami i czas na zasłużony spoczynek. W nocy działy się „dziwne” rzeczy… Młodzież zastanawiała się, czy w jednym z pokoi nocuje niedźwiedź… Bo takiego chrapania to z pewnością by się nie powstydził J Jedynie sąsiadkom z pokoju obok nie było do śmiechu… Rano (5.30) wyśpiewaliśmy Maryi Godzinki, po nich wróciliśmy jeszcze na „dospanie”, ponowna pobudka o godz. 8.00, pakowanie i śniadanie. Następnie poznaliśmy tajemnice Jasnej Góry, dzięki siostrze Faustynie, która była naszym przewodnikiem. O godz. 12 uczestniczyliśmy w Eucharystii, składając na ołtarzu Chrystusa, za wstawiennictwem Matki Bożej, te wszystkie sprawy, które przywieźliśmy do Mamy. W drodze powrotnej, jak to na wycieczkę przystało, obowiązkowa wizyta w McDonaldzie J I nadszedł czas na zapowiadaną niespodziankę. Młodzież została bowiem poproszona o zabranie na wyjazd stroju sportowego, nie wiedząc co ich czeka. Okazało się, że p. Ola z ks. Maciejem zabrali ich do …parku linowego. Wszyscy odważnie ruszyli na trasę, jednak okazało się, że sama odwaga to zbyt mało. Trzeba było się wyginać, gimnastykować w każdą stronę, przełamywać lęki wysokości itd. Zabawa pierwszej kategorii J Później szybka sesja zdjęciowa na plaży, której niekwestionowaną gwiazdą był niejaki „Michałek” i powrót do Chodzieży. Wyjazd pozwolił nam podziękować Bogu za całoroczną pracę w parafii. Rozmawialiśmy także o nowym roku, pojawiły się nowe inicjatywy i pomysły. Z tego miejsca jeszcze raz gorąco dziękujemy tym wszystkim, którzy wsparli nas swoją ofiarą nabywając płytę z Pasją. WYCIECZKA SŁUŻBY LITURGICZNEJ - ZAKOPANE Na południu Polski Pośród gór schowane Leży urokliwe Miasto Zakopane Nagrodą i jednocześnie podziękowaniem za całoroczne zaangażowanie dla służby liturgicznej i scholii młodzieżowej naszej parafii, był wyjazd do Zakopanego w dniach 27 czerwca do 4 lipca. W czasie pobytu w Stolicy Tatr, mieli oni możliwość zwiedzić zarówno uroki miasta, jak i przede wszystkim obcować z przyrodą w czasie górskich wędrówek. Pogoda dopisała, młodzi nie chcieli zmarnować chociażby chwili na bezczynność, dlatego też program dnia był wypełniony od rana aż do późnego wieczora. Nasz wyjazd rozpoczęliśmy na dworcu PKP w Chodzieży - nie obyło się bez łez i chusteczek. Ci, którzy wsiadali do pociągu byli uśmiechnięci, bliscy którzy zostawali w Chodzieży „troszkę” mniej : ) Krótki postój, przesiadka w Poznaniu i już siedzieliśmy w pociągu do Zakopanego. I tutaj pierwsze zdziwienie: reklamy, które od jakiegoś czasu pojawiają się w telewizji o polskich kolejach nie kłamały! Czyste przedziały i toalety, mili konduktorzy, a do tego cały wagon dla nas sprawiły, że 11,5 godz. w pociągu minęły bardzo szybko. Niektórzy, pomimo, że nie mieliśmy wykupionych kuszetek sami sobie zorganizowali miejsca leżące. Jedynie nasz kleryk narzekał, bo przedział dzielił z ks. Maciejem, a ten kiedy zasnął, to Bartek wytrzymał z jego chrapaniem 0,5 h. : ) Po dojeździe, czekały na nas busy naszych gospodarzy, które zresztą były naszym środkiem transportu podczas całego pobytu. Po dojeździe na miejsce: zakwaterowanie, śniadanie i Eucharystia, w czasie której dziękowaliśmy za naszych „kolędowych” dobroczyńców, którzy pomogli nam w przeżyciu wakacyjnej przygody. Noc w pociągu nie dała nam się zbytnio we znaki, dlatego postanowiliśmy wybrać się na Gubałówkę. I tutaj swoją siłę pokazali Wojtek i Kacper, którzy podziękowali za wjazd kolejką i …wbiegli na górę. Lekki deszcz nie przeszkodził w szaleństwach w parku linowym. Kiedy jednak doszliśmy do wyciągu krzesełkowego na Butorowym Wierchu, lekki deszcz przemienił się w oberwanie chmury, ale nie był on w stanie nam przeszkodzić w zjeździe. Wieczorem kolacja, wyjście na małe zakupy i kładliśmy się spać, bo następnego dnia zaczynaliśmy naszą górską przygodę. W poniedziałkowy poranek pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu, o szlaku nie wspominając, ale przecież nie przyjechaliśmy do Zakopanego, aby koczować w pensjonacie, dlatego po Mszy św. i śniadaniu ruszyliśmy w kierunku Kuźnic, gdzie czekał już na nas Pan Artur – nasz przewodnik. Warto już teraz dodać, że podczas czterech kolejnych dni w sposób bardzo malowniczy i przystępny dzielił się on z nami swoją ogromną wiedzą na temat gór, wzbudzając entuzjazm i zafascynowanie górami uczestników. Jeden z nich – Wojtek, „zachorował” niemal natychmiast na tajemniczą „zakopianicę”. Pierwszego dnia czekała na nas wędrówka Ścieżką nad Reglami. Siły zregenerowaliśmy w schronisku w Dolinie Strążyskiej. Dalej Przełęczą na Grzybowcu przeszliśmy do Doliny Małej Łąki, gdzie zakończyliśmy pierwszą górską wędrówkę. W miejscu naszego zakwaterowania czekała już na nas p. Maria z pyszną kolacją. Zresztą, jeśli chodzi o jedzenie, to jeśli ktoś miał nadzieję schudnąć, musiał ją szybko porzucić. Niektórzy przewieźli do Chodzieży 1,5 kg więcej siebie Nie zamierzaliśmy się obijać, dlatego też we wtorek, już w pełnym słońcu, z Łysej Polany, ruszyliśmy w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Duma nas rozpierała, kiedy widzieliśmy, gdy kilkanaście grup idzie drogą asfaltową w kierunku Morskiego Oka, a my przy Wodogrzmotach Mickiewicza wchodzimy na górski szlak. Bardzo szybko przekonaliśmy się, że sama duma nie wystarczy i trzeba się nieźle napocić, ażeby pokonać wymagającą trasę. Jednak warto było – Wodospad Siklawa zrekompensował nam wysiłek. Siły „dobraliśmy” w schronisku i dalej przez Świstówkę Roztocką udaliśmy się w kierunku Morskiego Oka. W czasie tego odcinka góry pokazały swoją siłę… Jednak PRAWDZIWYM SIŁACZEM OKAZAŁ SIĘ MICHAŁ, który jak stwierdził p. Artur „nie ma wyjścia, góry go kochają i musi po nich chodzić” !!! Środa - dzień przeznaczony na Dolinę Kościeliską, miał być dniem odpoczynku, tak przynajmniej zapewniał nas przewodnik. Zaczęło się niewinnie, spróbowanie lodowatej wody w … lodowym źródełku. Jednak prawdziwym „hardcorem” okazało się zdobycie Jaskini Mylnej. Warto było kilkukrotnie paść na kolana, z latarką w ręku i czołgać się do wyjścia. Po raz kolejny zachwyciła nas szarlotka, tym razem w schronisku na Hali Ornak. W drodze powrotnej smakowaliśmy świeżutkich oscypków i piliśmy żentycę W czwartek podzieliliśmy się na dwie grupy: pierwsza grupa wybrała się na spływ Dunajcem, gdzie nie brakowało przepięknych widoków, przystojnych flisaków i wzbudzających u niektórych niepokój bocianów. Druga grupa postanowiła zdobyć Kasprowy Wierch, jednak żeby nie było tak łatwo wybraliśmy trudniejszy szlak. Z Kuźnic przez Boczań i Skupniów Upłaz dotarliśmy do Przełęczy między Kopami, krótki postój i… do Schroniska Murowaniec na szarlotkę. Dalej było już tylko wyżej Liliowe, gdzie dychaliśmy niczym karpie wigilijne… Ale udało się – najpierw Beskid, a więc byliśmy powyżej 2000 m.n.p.m., a później Kasprowy Wierch. Przez cały dzień wiał przyjemny wiatr, który troszkę uśpił naszą czujność i skończyło się tym, że niektórzy (pozdro Miłosz) wyglądali jakby byli nie w górach a na Wyspach Kanaryjskich. Ostatni dzień naszego pobytu w Zakopanem, rozpoczęliśmy Mszą Świętą w zakonie karmelitanek bosych. Widok sióstr „za kratami”, dla większości był szokiem, ale dzięki tej wizycie zrozumieliśmy jak wielka może być miłość do Boga. Następnie śniadanie, pakowanie i wyjście do aquaparku, gdzie szaleliśmy na zjeżdżalniach i regenerowaliśmy siły (tym razem bez szarlotki : ( ) w jaccuzzi. Wieńczącym akcentem wyjazdu była wizyta na słynnych Krupówkach, gdzie zakupiliśmy pamiątki dla naszych bliskich, którzy tęsknili za nami w Chodzieży. Niektórzy uzupełnili swoją garderobę, zakupując stylowe koszulki. Jeszcze tylko obiad i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem nie mieliśmy tak luksusowych warunków do spania jak w drodze do Zakopanego, ale poradziliśmy sobie… Co ciekawe, najwięcej sił zachowali opiekunowie (zwłaszcza na stacji Kraków Płaszów) : ) W Poznaniu czekał na nas autobus, który szczęśliwie dowiózł nas do Chodzieży, gdzie czekali na nas bliscy. Z gór pozostały nam wspomnienia i fotografie… Kolejny wyjazd dopiero za rok : ( PIESZA PIELGRZYMKA NA JASNĄ GÓRĘ W dniach od 25 lipca do 6 sierpnia kilkanaście osób z naszej parafii pielgrzymowało pieszo na Jasną Górę. Dołączyliśmy do Grupy Złotej, która po raz ostatni wyruszała z Szamocina, a którą po raz pierwszy poprowadził jako przewodnik ks. Michał Szalaty. Towarzyszył nam ks. Maciej Sławinowski, który na pielgrzymce pełni funkcję kwatermistrza i odpowiada za noclegi. Hasłem tegorocznej pielgrzymki było jedno z ośmiu błogosławieństw: Błogosławieni czystego serca...". Podczas drogi pielgrzymi oprócz modlitwy wsłuchiwali się w konferencje, lekturę duchową oraz każdego dnia poznawali nowego świętego. Tegoroczna pielgrzymka stanowiła również duchowe przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży, które w przyszłym roku odbędą się w Krakowie. I Wielkopolski Festiwal Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie” Morzewo 2015 Wszystko co dobre, szybko się kończy. Niestety to prawda. Czas przerwy wakacyjnej dla chórów działających przy parafii NNMP w Chodzieży zakończył się – choć lato w pełni. Od niespełna dwóch tygodni chór „Camerata” oraz chór kameralny „ExAudi” bardzo intensywnie przygotowywały się by wziąć udział w I Wielkopolskim Festiwalu Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie”, który odbył się 9 sierpnia w Morzewie. Organizatorami festiwalu była Parafia Rzymskokatolicka pw. Przemienienia Pańskiego w Morzewie oraz Chór „Głos Przemienienia” parafii Morzewo. Festiwal miał formę konkursu. W pierwszej edycji wspomnianego wyżej festiwalu zaprezentował się: Chór Mieszany „Echo” przy Rogozińskim Centrum Kultury w Rogoźnie, Chór Stowarzyszenia Musica Nostra CANTANTI z Poznania, Chór „Halka” z Piły oraz wspomniane już chóry z parafii NNMP w Chodzieży: Chór „Camerata” i chór kameralny „Ex Audi”. Przesłuchania poszczególnych chórów poprzedziła uroczysta msza święta odpustowa. Każdy chór miał 15 minut aby zaprezentować się w konkursie. Po skończonej prezentacji chór ze swoim „przewodnikiem” przemieszczał się w wyznaczone miejsce na posiłek (w tym miejscu bardzo serdeczne dzięki dla organizatorów). Chór „Camerata” z Chodzieży zaśpiewał trzy utwory: „Modlitwa”, Pie Jesu, Santa Maria. Całość przesłuchań przebiegła bardzo sprawnie. Należy podkreślić że ranga tego festiwalu była naprawdę duża chociażby z tego powodu, że w jury zasiadły wybitne i cenione postacie z zakresu chóralistyki, dyrygentury oraz emisji głosu: profesor Piotr Pałka z Akademii Muzycznej w Poznaniu, profesor Elżbieta Wtorkowska z Bydgoszczy oraz Emil Ratajczak. Po zakończeniu przesłuchań jury tradycyjnie udało się na naradę. W tym czasie na placu przy plebanii trwał festyn parafialny. Można było posłuchać rodzimych wykonawców, zjeść coś słodkiego i nie tylko oraz wypić kawę. Czas oczekiwania na werdykt jury upłyną szybko i niebawem na placu przy plebanii zabrzmiał głos przewodniczącego jury. Bardzo serdecznie podziękował organizatorom oraz gratulował wykonawcom wysokiego poziomu jaki zaprezentowali, mimo iż jest to czas wakacyjny, a pogoda wręcz zachęca, aby chłodzić się na plażach. Ostateczny werdykt jury brzmiał następująco: brązowe pasmo otrzymał Chór „Halka” z Piły oraz Chór Mieszany „Echo” przy Rogozińskim Centrum Kultury w Rogoźnie, srebrne pasmo otrzymał Chór „Camerata” z Chodzieży, złote pasmo otrzymał chór kameralny „ExAudi” z Chodzieży oraz Chór Stowarzyszenia Musica Nostra CANTANTI z Poznania, który jako jedyny wystąpił w koncercie laureatów. W pierwszej odsłonie I Wielkopolskiego Festiwalu Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie” Morzewo 2015 chóry z Chodzieży zaprezentowały się bardzo pozytywnie. Co bardzo cieszy dyrygentów, samych chórzystów, no i oczywiście ks. proboszcza Arkadiusza Rosińskiego, który niestrudzenie wspiera i kibicuje naszym chórzystom – jak widać są tego efekty. Można powiedzieć, że tym miłym (bardzo ciepłym) akcentem rozpoczął się nowy sezon artystyczny dla Chóry „Camerata” Wznawiamy próby i wracamy do ciężkiej i wyczerpującej pracy, aby w miarę możliwości podnosić poziom artystyczny. LEDNICA SENIORA Po raz kolejny w pierwszą sobotę września Pola Lednickie tradycyjnie „opanowali” seniorzy, którzy uczestniczyli w „Lednicy Seniora” - spotkaniu organizowanego na wzór czerwcowego spotkania młodzieży. W tym roku, po raz pierwszy, uczestniczyła w tym spotkaniu także 40 – osobowa grupa z obu chodzieskich parafii. Lednica rozpoczęła się w południe modlitwą Anioł Pański, śpiewami i procesją z relikwiami św. Wojciecha i św. Jana Pawła II. Szły w niej także poznańskie bamberki, dzieci i młodzież oraz amazonki. Zgromadzonych przywitał gospodarz Lednicy – o. Jan Góra, który od początku podkreślał, że „musimy zadbać o ciało, bo młodzi zawsze nie będziemy, a dusza i tak nie zginie”. Idąc z duchem tego hasła, kolejnym punktem była gimnastyka, która na tyle przypadła do gustu seniorom, że o. Jan żartował, że „musimy przystopować, bo ZUS renty pozabiera”. Zresztą patrząc na seniorów, którzy ochoczo tańczyli do śpiewów „Siewców Lednicy”, można było pozazdrościć im wigoru i niejeden raz się zawstydzić. Centralnym punktem Lednicy była Msza św. pod przewodnictwem o. Jana Góry, podczas której seniorzy modlili się m.in. o pokój na świecie i mądrość dla rządzących naszą Ojczyzną. Wysłuchaliśmy także dwóch konferencji. Szczególne wrażenie mogła wywrzeć konferencja 32 – letniego o. Stanisława Nowaka, który w bardzo ekspresyjny sposób wyjaśnił dlaczego seniorzy są tak potrzebni ludziom młodym. Ostatnim akcentem spotkania była adoracja Najświętszego Sakramentu i wybór Chrystusa na Pana swojego życia. Lednica zakończyła się tradycyjnie przejściem przez Bramę III Tysiąclecia. Była to pierwsza Lednica Seniora chodzieżan. Patrząc na przeżycia duchowe i uśmiechy uczestników, z pewnością nie ostatnia. MECZ CHARYTATYWNY Anna Dymna powiedziała: „Czasem się zastanawiam, co się z nami stało, że dobro jest dziś najbardziej podejrzaną wartością”. W niedzielne popołudnie choć na chwilę pokazaliśmy, że z chodzieżanami wszystko w porządku. Stadion chodzieskiej Polonii w swojej najnowszej historii takich tłumów nie widział, wszyscy uśmiechnięci i radośni przybyli na Wielki Mecz Charytatywny, którego celem była pomoc w rehabilitacji nastoletniego Michała. Impreza została zorganizowana przez Parafię pw. Nawiedzenia NMP, Urząd Miasta oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Impreza nie byłaby możliwa, gdyby nie wielkie zaangażowanie rzeszy ludzi, którym podziękujemy w osobnym artykule. Punktualnie o godz. 15.00 zgromadzonym zaprezentował się zespół taneczny Arabeska – dziewczyny pokazały zawodnikom, którzy się rozgrzewali jak powinni się rozciągać przed meczem Kilka minut później rozpoczęło się długo wyczekiwane widowisko, Pani Sędzia Anna Mieloch wyprowadziła na murawę zawodników obu drużyn. W białych koszulkach wystąpiła reprezentacja Parafii, na niebiesko drużyna „VIP-ów”. Następnie przywitaliśmy Michała, dla którego się zgromadziliśmy. Podziękował on wszystkim za przyjście, życząc im dobrej zabawy. Chwilę później usłyszeliśmy pierwszy gwizdek i się zaczęło wielkie zmaganie na zielonej murawie. Mecz, toczący się w nietypowym wymiarze 3x30 min., w zabawny sposób komentowali Filip, Kamil i Piotr, nie szczędząc „uszczypliwości ze smakiem” nikomu. Przez pierwsze minuty walka toczyła się w środku pola. Jako pierwsi bramkę zdobyli parafianie, co wprowadziło nerwowość w drużynie VIP-ów. Nie wybiło to jednak rytmu ich przeciwników, którzy spokojną grę przełożyli na kolejne bramki. To nieco podrażniło ambicję drużyny VIP-ów, którzy strzelili kontaktową bramkę do szatni. Przyszedł czas na wyczekiwane przez niektórych licytacje. Ich „wyniki” mogą przyprawiać o zawrót głowy. Rekordową cenę osiągnęły rękawice Dariusza Michalczewskiego, które wylicytowano za 860 zł, a piłka z podpisami zawodników niedzielnych zmagań „poszła” za ponad 600 zł. Pozostałe gadżety osiągały kwoty kilkuset złotych. Kto nie brał udziału w licytacjach, mógł w tym czasie kosztować tego co serwowano w pobliskich namiotach, m.in. kiełbasy z grilla, ciasta, drożdżówek, kawy, herbaty, zimnych napoi. Dzieci, z wymalowanymi twarzami, szalały na zamku dmuchanym Po przerwie obie drużyny wystawiły najsilniejsze jedenastki, co przełożyło się na ostrą grę, ale zgodną z przepisami. Trzeba jednak przyznać, że w paru sytuacjach pani Ania musiała użyć gwizdka i pogrozić palcem zawodnikom. Przed ostatnią tercją, wynik pozostawał sprawą otwartą. W drugiej przerwie można było wylicytować m.in. kolację na plebanii naszej parafii Ostatnie 30 min. To ostra walka do samego końca, ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 8:8. Po meczu z piękną inicjatywą wyszli zawodnicy w niebieskich koszulkach. Zaproponowali rzuty karne: za każdego strzelonego wrzucali do puszki 10 zł, a za pudło 20 zł. Po zakończonych karnych wszyscy zawodnicy z uśmiechami na ustach udali się do szatni, bo chociaż na boisku padł remis, to tak jak ktoś napisał na portalu społecznościowym „wygrał Michał”. Udało się zebrać niesamowitą pulę pieniędzy 13376,8 zł i 5 pensów !!! Pieniądze te pozwolą Michałowi wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym i pomóc w jego rehabilitacji. Po meczu na ręce Pana Burmistrza i Księdza Macieja zostały złożone kwiaty, które tak naprawdę należą się wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie i którzy uczestniczyli w NASZYM WSPÓLNYM DZIELE MIŁOŚĆI !!! P.s. O miłości, można pisać, śpiewać i nagrywać filmy. Trudniej nam jest tą miłość pokazać w życiu codziennym, w gestach miłosierdzia względem drugiego człowieka. Za tą MIŁOŚĆ, którą w Niedzielę mogliśmy zobaczyć, chciałbym w imieniu organizatorów wyrazić słowa wdzięczności, staropolskim Bóg zapłać! Słowa podziękowania należą się wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie i uczestniczyli w naszym wspólnym wielkim święcie! Co prawda na boisku padł remis, ale wygranymi są wszyscy, którzy wsparli Michała – pokazaliśmy, że dobro zwyciężyło w naszych sercach. I oby zwyciężało jak najczęściej! WRZEŚNIOWE WIECZORY RODZINNE Czym jest kryzys małżeński? Jak go przeżyć, by zamiast zniszczyć, umocnił więź małżeńską? Gdzie szukać pomocy? Na te i wiele innych pytań starano się odpowiedzieć podczas VI Wrześniowych Wieczorów Rodzinnych, które odbywały się w naszej parafii. Spotkania odbywały się w dniach 20-22 września. Konferencje, podobnie jak podczas wcześniejszych edycji, głosił ks. Huber Wiśniewski. Tym razem były one poświęcone niełatwemu zagadnieniu kryzysów małżeńskich. Wychodząc od indywidualnego obrazu Boga, jaki każdy z nas tworzy, kapłan przeanalizował wpływ kryzysu na funkcjonowanie małżeństwa. Jak mówił, kryzys jest momentem przełomu, który nie musi oznaczać zniszczenia. Dobrze przeżyty mobilizuje do przemiany, umacnia relacje i pomaga osiągnąć większą harmonię w życiu. Wyjść należy od znalezienia źródła konfliktu i nazwania emocji, które mu towarzyszą. Dalej pomocna jest modlitwa i Słowo Boże. Jeśli jest to konieczne, małżonkowie nie powinni się wzbraniać przed szukaniem pomocy u specjalistów. I NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE 2.10. Tradycją naszej parafii jest, że piątkowe nabożeństwa różańcowe „należą do” młodzieży. Nie inaczej mogło być i w tym roku. Młodzież przygotowała wszystko od samego początku aż do końca: od tematyki różańców, przez wystrój kościoła, oprawę muzyczną aż do prowadzenia nabożeństwa. O godz. 20.00 ks. Maciej wprowadził wszystkich zgromadzonych w tematykę tegorocznych rozważań: każda tajemnica będzie nam pomagała odpowiedzieć na ważne, wręcz fundamentalne pytania. I piątek, kiedy rozważaliśmy tajemnice radosne, zastanawialiśmy się ZA CO MOŻEMY DZIĘKOWAĆ… Tajemnica zwiastowania doprowadziła nas do prawdy, że możemy dziękować za powołania. Nawiedzając św. Elżbietę dziękowaliśmy za nasze rodziny, wraz z Narodzeniem Pana Jezusa pochylaliśmy się nad tajemnicą życia. Ofiarowując Pana Jezusa w świątyni dziękowaliśmy za Ofiarę Chrystusa i w końcu znajdując Jezusa w świątyni dziękujemy za naukę płynącą ze Słowa Bożego. Nasze modlitewne spotkanie zakończyliśmy Apelem Jasnogórskim. DZIEŃ CHŁOPAKA W jednej z polskich komedii mogliśmy usłyszeć słowa, że chłopacy to są w agencji towarzyskiej –my jesteśmy młode wilki. Jednak żeńska płeć naszej młodzieży się z tym nie zgadza i postanowiła uczcić „swoich chłopców”, którzy mieli swoje święto 30 września : ) A przy okazji wziąć na nich odwet za marcowe zadania związane ze świętem kobiet : ) Zapowiadała się więc niezła zabawa. Ale po kolei. W piątkowy wieczór, po zakończeniu nabożeństwa różańcowego, wszyscy tradycyjnie udaliśmy się do „naszej salki na dole”. Żadnych balonów, żadnych fajerwerków, czerwonych dywanów nie zauważyliśmy, więc usiedliśmy do stołu, czekając na herbatkę… Sytuację próbował ratować ks. Maciej, który wobec sklerozy dziewczyn (tak nam się wydawało do tego momentu), przyniósł Michałki chcąc osłodzić nam brak „imprezy”. Za chwilę się okazało w jakim byliśmy błędzie… Panie zaprosiły nas do większej sali, każdy z nas został obdarowany puzzlami i w ten sposób powstały dwa zespoły. No i się zaczęło… Pierwsze zadanie to zapamiętanie jak najwięcej szczegółów z rozmowy dwóch przyjaciółek. Do tej pory myśleliśmy, że to panowie Szpakowski i Zimoch mają „gadane”… Ale po tym co usłyszeliśmy, palmę pierwszeństwa przyznajemy kobietom. Dowiedzieliśmy się, że można iść do sklepu po ziemniaki a wrócić ze szminką i pudrem z promocji. Wiemy kto z kim się spotyka i w co jest ubrany, samochód jakiej marki i jakiego koloru mijał kogo po drodze etc. Ale poradziliśmy sobie dzielnie, odpowiadając na … 20 % pytań Dla nas – facetów kolory są prościzną: róża jest czerwona, niebo jest niebieskie, a trawa zielona. Jednak kobiety pokazały nas jak można sobie świat skomplikować… No bo niby jak z dwu identycznych kolorów wybrać ten właściwy: amarantowy, seledynowy, pistacjowy, limonkowy i fuksję… ?? No jak ?!?! : ) Kolejna konkurencja: niby obieranie ziemniaków to najprostsza czynność przy przygotowywaniu obiadu. Jednak okazało się, że nie dla wszystkich… Techniki były różne, jedni nożem, drudzy paznokciami, co niektórzy próbowali siłą woli przekonać skórkę do tego by sama odpadła… Liczył się efekt, a ten był piorunujący: obierki miały konkretną grubość. Następnie panie wykazały się nie lada odwagą, poświęciły swoje włosy, twarze i paznokcie tylko po to, by przekonać się jakimi jesteśmy fryzjerami i kosmetyczkami. Robienie warkocza, makijażu i malowanie paznokci jak się okazało nie jest niczym trudnym. No dobra, może trochę W dalszej części przenieśliśmy się niemalże na mediolańskie wybiegi, bo oto panie prezentowały nam swoją garderobę. My losowaliśmy nazwę i musieliśmy pokazać która to jest baskinka, pepitka, parka, espadryle i inne cuda. Jakby nie mogły nosić swetra i marynarki…. O ile świat byłby prostszy Wybierając przedostatnią konkurencję, panie chciały chyba zabić księdza… Bowiem tak się śmiał, że co chwila uderzał w stół albo padał na podłogę: ) Przedstawiciele obu grup, prezentowali się w szpilkach, które miały chyba z 30 cm jak nie więcej. Co ciekawe, dla jednego ze startujących nie stanowiło to większego problemu…ciekawe… Ostatnią rzeczą, którą musieliśmy wykonać było przyszycie 4 guzików. Tylko najpierw trzeba było nawlec igłę… Spotkanie zakończyło się przy suto zastawionym stole (paluszki i pepsi ) II NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE 9.10 Nie lubimy kiedy ktoś nam mówi co powinniśmy robić, jak powinniśmy żyć, co powinniśmy wybierać itd. itp. Tyczy się to zarówno domu, kiedy to rodzice mówią do swoich pociech; szkoły, kiedy nauczyciel próbuje ukierunkować swoich uczniów; małżeństw kiedy zona mówi do męża co powinien zrobić; osób starszych kiedy lekarz mówi, że powinniśmy z czegoś zrezygnować… Często nie zdajemy, albo nie chcemy sobie zdawać sobie sprawy, że te wskazówki są dla naszego dobra. Wolimy odczytywać je w kategoriach „rozkazu” aniżeli dobrej rady. W piątkowy wieczór, w blasku Najświętszego Sakramentu, w świetle słowa Bożego podjęliśmy jednak ryzyko szukania odpowiedzi na pytanie CO POWINNIŚMY? Przewodziła nam w poszukiwaniach Maryja, bowiem z różańcem w ręku rozważaliśmy tajemnice światła różańca świętego. W pierwszej tajemnicy – Chrztu Pana Jezusa w Jordanie – uświadomiliśmy sobie jak ważne jest wychowanie chrześcijańskie. Modliliśmy się za rodziców, by troszczyli się zarówno o doczesną, jak i duchową sferę wychowania swych dzieci, a także o rodziców chrzestnych, by swoją rolę traktowali nie jako jednorazowy występ, ale zobowiązanie do wieloletniego wsparcia rodziców w ich wysiłkach. Cud w Kanie Galilejskiej zaprowadził nas do tego, że powinniśmy zawierzać nasze problemy Maryi, pamiętając jednak że jest ona „tylko” orędowniczką u swojego Syna. W trzeciej tajemnicy widzieliśmy wędrującego po Galilei Chrystusa, który przekazywał swoje nauki wszystkim, którzy zechcieli go słuchać. Mówił otwarcie o tym, jak powinniśmy żyć. Nie bał się też wskazywać na to, co robimy źle. Odmawiając trzecią dziesiątkę różańca, prosiliśmy Pana o siłę i odwagę do tego, by zawsze sprzeciwiać się nieprawości. Upominając drugiego człowieka, pokazując mu własnym przykładem dobrą drogę, możemy pozbawić świat jednego grzesznika, dając mu w zamian jednego dobrego człowieka. Czwarta dziesiątka zaprowadziła nas na Górę Tabor, gdzie Pan pokazał swoją piękną, nieskazitelną, Boską Twarz. Nie dla przepychu, nie dla sławy, nie dla gromady wyznawców, którzy będą latać za nim z mieczykiem i chronić, gdy nadejdzie potrzeba. Zrobił to dlatego, że On taki jest. Zrobił to dlatego, żeby się objawić. Zrobił to po to, aby wypełnić Pismo. Nie robił tego dla siebie, bo był samoświadomy tego kim jest. Zrobił to po to, aby w dalszej konsekwencji nam żyło się łatwiej i żebyśmy to my mogli zrozumieć jego życie, jego działanie i jego poświęcenie. Starajmy się więc w życiu podążać jego śladem. I na koniec, w tajemnicy ustanowienia Eucharystii prosiliśmy o to, abyśmy potrafili umacniać się przez sakramenty święte. Po wspólnej modlitwie, tradycyjnie spotkaliśmy się przy stole, dzieląc się „radościami i smutkami” minionego tygodnia : ) Zapadły także decyzje odnośnie do przyszłotygodniowej dekoracji… PRZYJĘCIE DO GRONA LSO I POŚWIĘCENIE RÓŻAŃCÓW 11.10. W Niedzielę podczas Mszy św. o godz. 11.15 do grona ministrantów zostało przyjętych 10 młodych chłopaków, którzy dotąd byli kandydatami. Przez bliskość ołtarza pragną oni być bliżej Boga. Zostali oni „ubrani” w nowe stroje liturgiczne, które są darem ołtarza tegorocznych bierzmowanych i ich rodziców. Także podczas tej Mszy św. ks. Kamil poświęcił różańce dzieciom, które przygotowują się do przyjęcia I Komunii św. BIERZMOWANIE 12.10 W poniedziałek 12 października o godz. 17.00 Uroczystej Mszy św. przewodniczył Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Krzysztof Wętkowski, podczas której udzielił on sakramentu bierzmowania 71 osobom. W imieniu zgromadzonej młodzieży prośbę o udzielenie sakramentu skierował Ksiądz Proboszcz. W homilii Ksiądz Biskup podkreślał bardzo mocno potrzebę relacji z Chrystusem. Jak mówił, Pan zaprasza nas, aby dać nam więcej niż człowiek – nawet najmądrzejszy. Chce on dać nam mądrość do życia na tym świecie i życie wieczne po śmierci. Stąd potrzeba odpowiedzi na pytanie „Kim Chrystus jest dla mnie?”. Nawiązując do Ewangelii, Ksiądz Biskup zauważył, że człowiek ma dzisiaj tendencje do szukania różnych znaków. A dla nas, ludzi wierzących to Chrystus jest znakiem ostatecznym. Dalej Biskup apelował, aby młodzi ludzie nie patrzyli na innych, na Kościół – który jest święty i grzeszny zarazem, ale byli odpowiedzialni za siebie. Jeśli możemy was zachęcić, zaprosić i wezwać, to podejmijcie próbę odpowiedzi na pytania: kim jest dla mnie Chrystus, co znaczy wiara – mówił. Na koniec, Ksiądz Biskup zwrócił uwagę na słowa Jana Pawła II, które umieszczone są na banerze w kościele. Modlitwa, aby Duch Święty odnowił oblicze ziemi, dzisiaj w sposób szczególny nie dotyczy całego świata, nie dotyczy naszej Ojczyzny, naszego miasta ani nawet naszej parafii… dotyczy serca każdego z Was – zakończył. Następnie młodzież odnowiła swoje przyrzeczenie wiary i wyrzekła się szatana. Ksiądz Biskup odmówił modlitwę i udzielił sakramentu bierzmowania. Pod koniec Mszy św. przedstawicielka młodzieży złożyła podziękowania, wyrażając jednocześnie niepewność, czy młodzież podoła obowiązkowi wykazywania dojrzałości chrześcijańskiej. Darem ołtarza bierzmowanych i ich rodziców są nowe stroje dla służby liturgicznej. Pozostaje życzyć młodzieży odwagi w wyznawaniu wiary, aby nie bali się szukać odpowiedzi na pytanie Kim jest dla mnie Chrystus, o co prosił Ksiądz Biskup. CZY/CZEGO ŻAŁUJESZ ?? III NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE Gdy odnosimy sukces, z radością obwieszczamy go „miastu i światu”. Nieliczne przypadki noszenia zwycięstwa (jakiekolwiek by ono nie było i czego nie dotyczyło) cichutko w sercu są tylko wyjątkami, które potwierdzają regułę. Co innego, kiedy ponosimy porażkę – wtedy najchętniej chcielibyśmy zapaść się pod ziemię. Kiedy sprawdza się w naszym życiu powiedzenie „mądry Polak po szkodzie”, może się okazać, że mogliśmy inaczej, bardziej, mądrzej…I przychodzą wtedy chwile refleksji…jaki ja byłem głupi! Co ja zrobiłam! Dlaczego to zrobiłem!… wyrzuty sumienia, obwinianie się, zadręczenie… W czasie piątkowego nabożeństwa, kiedy rozważaliśmy tajemnice bolesne, młodzież zaprosiła nas do tego, abyśmy odpowiedzieli sobie na pytanie: CZEGO ŻAŁUJEMY? Nie upada ten, który nie wyruszy w drogę… Tak więc w naszym życiu mogą pojawić się trudne chwile, upadki… W Ogrójcu zobaczyliśmy, że możemy żałować zwątpienia. Świadectwo wiary nie musi być przelane krwią, ani głoszone przed milionami wiernych. Trzeba nam pokazywać, że to w co wierzymy ma dla nas wartość, w każdym, nawet pozornie najmniej ważnym momencie życia. „Biczując” Pana Jezusa uświadomiliśmy sobie, że nie możemy być obojętni na zło, bowiem historia wiele razy potwierdziła, że ludzka bierność w tej sprawie, może doprowadzić do tragicznych skutków. Trzeba nam postarać się wczuć w sytuację ludzi poniżanych i nie pozwolić, by tak ich traktowano. Nawet kosztem wyśmiania i zrzucenia gniewu poniżających na nas samych. Nawet jeśli nie uda nam się zapobiec złu, będziemy czuli, że jesteśmy w zgodzie ze swoim sumieniem, kiedy chociaż się postaramy. W trzeciej tajemnicy przypomnieliśmy sobie, że świat pełen jest ludzi o najróżniejszych gustach, poglądach i przekonaniach. Grubych i chudych, kibicujących Lechowi Poznań i Legii Warszawa, głosujących na PiS i na Platformę, chrześcijan, muzułmanów i ateistów. W dobie internetu możemy wymieniać poglądy łatwiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Posiadanie swojego zdania i obrona własnych przekonań nie jest niczym złym. Wprost przeciwnie, w czasach, gdy wiarę wyśmiewa się na każdym kroku, a hierarchię wartości próbuje się wywrócić do góry nogami, powinniśmy z odwagą mówić o tym, co jest dla nas ważne. Nie oznacza to jednak, że mamy się nawzajem obrażać i piętnować. Tymczasem, niczym opluwający Jezusa legioniści, sami opluwamy innych. Za wygląd, inne przekonania, wyznawanie odmiennej religii. Pamiętajmy, że w każdym człowieku, nawet grzesznym, nawet prezentującym postawy całkowicie odmienne od tych, w które sami wierzymy, kryje się Chrystus. Uczmy się stale zwyciężać zło dobrem, a nienawiść miłością. Idąc z Jezusem na drodze krzyżowej, zobaczyliśmy, że każdy z nas dźwiga krzyż odpowiedzialności za własne grzechy. Gdy brzemię okazuje się zbyt ciężkie, tak jak Jezus – upadamy. Chcemy sobie ulżyć, więc jako pretekst dla usprawiedliwienia złego postępowania, wykorzystujemy tolerancję. Ona sama jest dziś bardzo modna. Sprytnie ukrywa nawet najcięższe grzechy. Każdy zastrzega sobie do niej prawo. Bez względu na rodzaj grzechu, w większości przypadków przedstawiany będzie jako prawo obywatelskie. Jednak w oczach Boga, grzech zawsze będzie błędem, z którego każdy z nas zostanie rozliczony, gdy staniemy przed obliczem Prawdy. Krzyż, którym obarczyliśmy Jezusa, okazał się zbyt ciężki. Wydawało się, że droga na Kalwarię nie ma końca. Wtem Weronika podeszła do Jezusa i wytarła Mu twarz chustą. My także nie jesteśmy sami w walce z grzechem. Maryja modli się za nas, wspiera, zachęca, napomina, kocha matczyną miłością. Jak powiedział Jan Paweł II: „Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie”. W ostatniej tajemnicy możemy żałować braku przebaczenia, które jest aktem odwagi. Trzeba więc nam podnieść swój wzrok, spojrzeć na krzyż… na Chrystusa… jego rozpostarte ramiona czekają na Ciebie… On pragnie Cię przytulić i szepnąć, że wybacza Ci wszystko… bo Cię kocha… A ty? Czy potrafisz zrobić to samo? Po nabożeństwie, tradycyjnie już zeszliśmy do naszej salki „na herbatkę”. Nie zapomnieliśmy o naszych dziewczynach, które w poniedziałek przyjęły sakrament bierzmowania, „uhonorowaliśmy” je drobnymi prezentami. O CO PROSIMY ?? IV NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE Są ludzie, którym wydaje się, że są samowystarczalni, w myśl powiedzenia „sam ze som, najlepi się mom”. Jednak nawet i oni zmuszeni są, w pewnym momencie swojego życia, stanąć i powiedzieć że samemu nie dam rady. I wtedy zauważamy drugiego człowieka bądź przyzywamy „niebos” byle ktoś nam pomógł w trudnej sytuacji. W piątkowy wieczór, rozważając tajemnice chwalebne różańca świętego podczas czwartego już młodzieżowego nabożeństwa różańcowego, zastanawialiśmy się O CO możemy i powinniśmy PROSIĆ… Zobaczyliśmy, że ważna jest modlitwa i troska nie tylko za żywych ale także za zmarłych. Liczy się nie tylko pojedynczy człowiek, ale także i wszyscy Polacy. A na drogach naszego życia towarzyszy nam opieka Maryi. Szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy coraz częściej człowiek człowiekowi staje się wilkiem, kiedy coraz częściej podważa się wartość patriotyzmu, jest to abyśmy zrozumieli czym jest prawdziwy patriotyzm. Patriotyzm polega nie tylko na tym, by w razie wojny oddać swoje życie za kraj. O Ojczyznę można dbać na co dzień- dbając o porządek i mienie publiczne, przestrzegając prawa, głosując odpowiedzialnie w wyborach. Patriotą jesteś śpiewając Rotę, ale jesteś nim też ucząc się pilnie i ciężko pracując, bo to ty tworzysz przyszłość Polski. Jesteś patriotą wywieszając 11. listopada biało-czerwoną flagę, ale jesteś nim też, uśmiechając się do sąsiada, bo on też jest Polską… OSTATNIE NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE „Nic nie może przecież wiecznie trwać…”. Mając w pamięci słowa tej piosenki, ze smutkiem uczestniczyliśmy w ostatnim w tym roku Młodzieżowym Nabożeństwie Różańcowym. A skoro to nabożeństwo od A do Z przygotowuje młodzież, to nie mogło podczas rozważań zabraknąć tematu przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Pierwsza tajemnica uświadomiła nam, że to właśnie przy chrzcie świętym, niezależnie od pochodzenia czy koloru skóry, otrzymujemy szansę na zbawienie. Powołani do życia wiecznego, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Szczególną atmosferę jedności, będzie można odczuć podczas Światowych Dni Młodzieży, kiedy na pozór obcy sobie ludzie, wzajemnie nazywać się będą bratem i siostrą. Wpatrując się w cud Kany Galilejskiej, przekonaliśmy się że same Światowe Dni Młodzieży są cudem Chrystusa. W trakcie ich trwania wiele osób modli się, wszyscy naraz wielbią Boga. Spotkania te, podobnie jak Jezus przemienił wodę w wino, przemieniają nas w dobrych ludzi. Podczas tych spotkań każdy z nas może doświadczyć cudu, jakim jest możliwość porozumienia się z obcymi ludźmi. Mówią oni w wielu różnych językach, ale łączy nas Chrystus, dlatego nie jest to żadna przeszkoda. Dotykając tajemnicy/zadania głoszenia Królestwa zdaliśmy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach często trudno jest mówić o swojej wierze w otoczeniu rówieśników. Każdy z młodych, kto nie wstydzi się mówić o Chrystusie, w swoim środowisku może być mniejszością, ale dla Pana Boga jest wielki w wierze. Chrystus przemienił się na Górze Tabor, trzeba nam modlić się o przemienienie dla nas, które może dokonać się w Krakowie. Punktem kulminacyjnym Światowych Dni Młodzieży w Krakowie będzie Msza Święta Posłania, celebrowana przez Ojca Świętego Franciszka. Podczas tej Eucharystii Papież posyła młodzież na cały świat, by głosili światu dobrą nowinę. Wspólne uczestnictwo w sakramentalnej ofierze będzie podsumowaniem tego wielkiego spotkania młodzieży z całego świata. Po wspólnym przeżywaniu tego czasu w imię Chrystusa, będą mogli spotkać się z Nim samym. Nie musimy jednak jechać do Krakowa, by Chrystus stanął pośród nas. Robi to przecież podczas każdej Mszy Świętej. Czy uczestniczy w niej milion, czy pięć osób- dla Niego nie ma to znaczenia, bo umiłował każdego z nas. Na zakończenie głos zabrał ks. Michał Szalaty – dekanalny koordynator przygotowań do przyszłorocznych ŚDM, który modlił się razem z nami. Podkreślił jak wielkie zadanie stoi przed nami, nie tylko ludźmi młodymi. Zanim młodzież spotka się w Krakowie, najpierw przez kilka dni będzie przebywała „w diecezjach”, także w naszym mieście, naszej parafii. Zachęcał do włączenia się w dzieło przygotowań tego czasu. Owczarnia byłaby niepełna bez swojego pasterza, dlatego następnie do mikrofonu podszedł Ks. Proboszcz, który podkreślił zaangażowanie młodzieży i podkreślił żebyśmy nie dali sobie wmówić, że to młodzież jest zła. Na zakończenie, ks. Maciej podziękował wszystkim, którzy zaangażowani byli w przygotowanie Nabożeństw. Niekwestionowanym liderem był Filip, który przygotował tematykę rozważań, dbał aby wszystko było na czas, mobilizował, pomagał, przygotowywał dekorację itd. itp. Wielkie Bóg Zapłać skierowane zostało do wszystkich: śpiewających, piszących rozważania, dbających o dekorację i przede wszystkich do uczestników wspólnej modlitwy. MISJE U NAS – MY DLA MISJI W dniach 18 – 24.10, w Kościele obchodziliśmy tydzień misyjny – czas modlitwy za misję i misjonarzy. Niejako na jego zakończenie (przedłużenie) w ostatnią Niedzielę (25.10.) gościliśmy w naszej wspólnocie o. Joachima z zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który pracuje w redakcji dwu miesięcznika Misyjne Drogi. W homilii, ojciec podkreślał jak ważna jest nasza rola i nasze zadanie w dziele misyjnym, które ma dwa skrzydła – duchowe i materialne. Przytaczał on również wypowiedzi misjonarzy, pokazując w ten sposób jak trudna jest ich posługa, ale też jakie ciężkie jest życie tych, do których zostali posłani. Po Mszach Świętych przed kościołem można było nabyć dwu miesięcznik Misyjne Drogi, wspierając w ten sposób misjonarzy. NAJWAŻNIEJSZE NIEDZIELNE WYDARZENIE DLA NASZEJ PARAFII !!! W minioną Niedzielę – 25 października, pośród wielu ważnych wydarzeń, dla nas jako wspólnoty parafialnej, na pierwsze miejsce wybijało się to z Gniezna. Punktualnie o godz. 17.30, w kaplicy Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, rozpoczęły się uroczyste nieszpory, w czasie których 7 kleryków zostało obłóczonych, a wśród nich „nasze maleństwo” – Bartosz Rozynek ze Strzelec. Wspólnej modlitwie przewodniczył Ks. Rektor Wojciech Rzeszowski. Słowo Boże wygłosił ks. Dariusz Sobczak – wykładowca muzyki. Podkreślał, że o wiele bardziej ważne od zewnętrznej strony jest wnętrze – serce człowieka. Po homilii, ks. Rektor odmówił modlitwę błogosławieństwa sutann. Następnie miało miejsce tradycyjne „obcięcie krawatów”, czego dokonali ci, którzy noszą już sutanny. Bardzo czytelnym znakiem jest też tzw. „przyklepanie sutanny”. Jest to przywilej tych, którzy noszą już strój kapłański. Trzeba przyznać, że co niektórzy potrafię się wczuć i nie żałują siły : ) Niestety uroczystość obłóczyn jest zamknięta dla osób świeckich. Naszą parafię reprezentowali więc kapłani: ks. Proboszcz, ks. Kamil i ks. Maciej. Bartkowi życzymy, aby strój który przyjął był odzwierciedleniem jego wnętrza i aby pozwolił mu jeszcze bardziej przylgnąć do Chrystusa !!! NOC ŚWIĘTYCH 31.10 Po raz drugi w naszym mieście odbyła się Noc Świętych. Jest to można powiedzieć, katolicka odpowiedź na „importowane” Halloween. Przebiegła ona pod hasłem „Rodzina drogą świętości”. Pochylaliśmy się nad przykładami tych, którzy świadczą o sile rodziny i jej nieprzemijającej wartości. Ks. Michał Szalaty podkreślił w homilii, że święcie nie biorą się znikąd, dlatego trzeba walczyć o świętość naszych rodzin. Wspólna modlitwa rozpoczęła się w kościele św. Floriana, gdzie odśpiewaliśmy Nieszpory ku czci Wszystkich Świętych i odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne. Następnie w procesji różańcowej przeszliśmy do naszego kościoła, gdzie odśpiewaliśmy Litanię do Wszystkich Świętych i Apel Jasnogórski. BAL ŚWIĘTYCH DZIECI 7.11 Gustowne, szyte na miarę kreacje, wykwintne jedzenie, cudowna muzyka porywająca do tańca itp. to wszystko można było zobaczyć, usłyszeć i skosztować na Świętym (Świetnym) Balu dzieci, który odbył się w sobotnie przedpołudnie w naszym kościele. Rozpoczął się tradycyjnie polonezem, następnie dzieci brały udział w szeregu zabaw przygotowanych przez opiekunów, którym składamy wielkie podziękowania za ich całoroczną bezinteresowną pracę !!! Komu siły już nie pozwalały na zabawę, mógł się posilić tym co przygotowali kochani rodzice. Uśmiechów i radości nie było końca, bo… KAŻDY SWIĘTY CHODZI UŚMIECHNIĘTY : ) !!! ZADUSZKI MUZYCZNE 7.11 Życie nie jest niczym innym jak podróżą pociągiem (…) Tymi słowami rozpoczęliśmy zaduszki przygotowane przez niezawodną młodzież w sobotę 7 listopada. Rozwijając tę myśl, próbowaliśmy spojrzeć oczami wiary na ludzi, którzy wysiadają przed nami, na jakiejś stacji pozbawiając nas swojej czułości, przyjaźni i niezastąpionego towarzystwa. Mieliśmy okazję wsłuchać się w słowa poetów, którzy w swojej twórczości poruszają temat przemijania. O oprawę muzyczną zadbała schola młodzieżowa. W minionym roku pożegnaliśmy z naszej wspólnoty 86 osób, bez których nigdy nie będzie ona już taka sama… Dlatego ich imiona i nazwiska wybrzmiały jeszcze raz w ich świątyni… Na koniec pomodliliśmy się Koronką do Bożego Miłosierdzia prosząc o dar nieba dla zmarłych, a dla siebie o potrzebne siły do życia na ziemi. Abyśmy po podróży pociągiem, który nazywa się życie, wszyscy spotkali się na STACJI GŁÓWNEJ W NIEBIE… ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI 11 listopada to dzień, o którym żadnemu Polakowi przypominać nie trzeba. Trzeba cieszyć się z odzyskanej wolności, dziękować tym, dzięki którym to się stało i modlić się za naszą Ojczyznę. Nie inaczej było w naszej parafii. Patriotyczne spotkanie rozpoczęła Msza Święta pod przewodnictwem Księdza Proboszcza. W czasie Mszy św., Filip wyrecytował wiersz patriotyczny, na twarzach zgromadzonych widać było wzruszenie, a na niektórych policzkach pojawiły się łzy. Ksiądz Proboszcz w homilii zwrócił uwagę, że dzień 11 listopada nie zawsze mógł być tak radośnie i uroczyście świętowany. Apelował ponad to, abyśmy wszyscy poczuli się odpowiedzialni za nasz kraj i pokazywał najmłodszym możliwości wyrażania szacunku do Ojczyzny. Po Mszy św. został rozwiązany konkurs na najpiękniejszą flagę i strój patriotyczny. Trzeba przyznać, że wybór był bardzo trudny… Cieszy spore zaangażowanie rodziców i dzieci w tą formę wyrażenia szacunku do naszego narodowego święta. Następnie wszyscy zgromadzeni ochoczo wyśpiewali kilka pieśni patriotycznych przy akompaniamencie p. organisty, który tego dnia świętował swoje imieniny. Po zakończonym spotkaniu przy wyjściu z kościoła czekały na zgromadzonych tradycyjne rogale. NIEDZIELA POWOŁANIOWA 22.11 Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata w naszej parafii zbiegła się z wizytą gości z Gniezna. Naszą wspólnotę odwiedziła bowiem reprezentacja Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego z Księdzem Rektorem Wojciechem Rzeszowskim na czele, którzy przyjechali do nas z tzw. Niedzielą Powołaniową, chcąc podzielić się tym czym żyją i razem z nami prosić Chrystusa Dobrego Pasterza o nowe powołania do służby Bożej. W czasie każdej Mszy św., ks. Rektor głosił Słowo Boże. Przybliżał nam tajemnicę Królowania Chrystusa, szczególnie akcentując znaczenie wczorajszej sceny biblijnej, w której Chrystus wypowiedział słowa: Tak, jestem Królem. Tłumaczył także czym jest seminarium i powołanie każdego człowieka. Klerycy, zarówno w kościele parafialnym jak i kaplicach filialnych, dzielili się świadectwem swojego powołania i choć trochę przybliżali nam tajniki życia seminaryjnego. Mogliśmy usłyszeć jak wygląda dzień kleryka – jest on niezwykle uporządkowany i każde zadanie ma wyznaczoną godzinę. Jest to bardzo ważne w domu, w którym żyje pod jednym dachem 50 mężczyzn. Alumni są odpowiedzialni także za różne zadania we wspólnocie: pełnią oni funkcje elektryków, pocztowych, kierowców, ceremoniarzy, kapliczników, artystycznych itd. Choć Msza święta trwała nieco dłużej jak zazwyczaj, to jednak na twarzach parafian było widać uśmiechy i zaciekawienie. Niesamowite wrażenie wywarło na zgromadzonych świadectwo kl. Adama, który rozpoczął od tego, że jest „chłopem ze wsi”. W bardzo emocjonalny sposób pokazywał on działanie Pana Boga w jego życiu, czym wzbudził niesowite wzruszenie, otrzymując na koniec burzę oklasków. Z tego miejsca jeszcze raz dziękujemy Księdzu Rektorowi Wojciechowi Rzeszowskiemu, księżom klerykom: Piotrowi, Bartoszowi, Krzysztofowi, Mateuszowi, Jakubowi, Pawłowi i Adamowi za świadectwo i wspólną modlitwę w intencji nowych powołań. Niech nie ustaje nasza modlitwa za już powołanych i o nowe powołania do służby w kościele. WSPOMNIENIE ŚWIĘTEJ CECYLII 22 listopada przypada w Kościele wspomnienie św. Cecylii – patronki muzyki kościelnej. W tym roku zbiegło się z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata. Jednak ci, którzy dbają o stronę muzyczną liturgii w naszej parafii, nie zapomnieli o swojej patronce. W czasie każdej Mszy świętej zaprezentowała się wspólnocie parafialnej inna grupa, co nie umknęło uwadze naszych gości z Gniezna, którzy byli pod wielkim wrażeniem ilością grup muzycznych i poziomem, który prezentowali. I tak, o 8 rano słyszeliśmy naszego pana organistę, który zaprentował m.in. Fantazję a-moll Tomas Aberg’a. Na 9.30 tradycyjnie zaśpiewała schola młodzieżowa, wsparta po raz kolejny męskimi głosami Wojtka i Dominika. Miejmy nadzieję, że to początek dłuższej współpracy Kolejną Mszę św. tradycyjnie „opanowały” dzieci, które w pewnym momencie wsparte zostały przez… kleryka i Księdza Proboszcza, który animował dzieci w ławkach. O godz. 12.30 liturgię ubogacił Chór Kameralny „Exaudi” pod batutą p. Beaty Zdunek, który podbił serce Księdza Rektora. I na zakończenie, o godz. 16.00 usłyszeliśmy Chór Parafialny „Camerata” z dyrygentem p. Marcinem Mendlikiem na czele. Taka „armia” zaangażowanym w muzykę i śpiew liturgiczny dla parafii to skarb !!! Dlatego jeszcze raz wszystkim grającym i śpiewającym na Chwałę Bożą składamy jak najserdeczniejsze życzenia, aby rozwijali talenty, którymi Pan Bóg ich obdarzył i dalej pięknie ubogacali naszą liturgię. Nie ustawajcie w tej pięknej modlitwie, którą jest muzyka i śpiew, a Pan niech wam hojnie wynagradza wasze poświęcenie i trud. „ŚWIĘTA CECYLIA” W MARGONINIE W poniedziałek 23 listopada, na zaproszenie ks. proboszcza Rafała Wnuka oraz pana organisty Tomasza Maliszewskiego, Chór „Camerata” gościł w sąsiedniej parafii w Margoninie uczestnicząc we mszy św. z okazji wspomnienia św. Cecylii. Wspólnie z chórem „Cantata” z Margonina ubogacili swoim śpiewem mszę św., którą koncelebrowali tutejszy ks. proboszcz oraz ks. wikariusz Marcin Winkiel, który wygłosił słowo Boże. Oprócz przybliżenia postaci św. Cecylii oraz przypomnienia znanego stwierdzenia świętego Augustyna „kto śpiewa na chwałę Pana ten dwa razy się modli”, zaznaczył że wszyscy wielcy muzycy, kompozytorzy, (chociażby W. A. Mozart, J. S. Bach, i wielu wielu innych) artyści mieli w swoim dorobku chociażby jeden utwór oddający cześć naszemu Panu. Po mszy św. odbył się krótki koncert w którym chór parafialny z Chodzieży zaśpiewał: „Psalm o miłosierdziu”, „Veni Jesu”, „Ave Werum Corpus”. Dyrygował Marcin Mendlik. Do utworu „Veni Jesu” akompaniował Przemysław Przybylski. Należy wspomnieć, że na koncert dotarł ks. proboszcz z parafii NNMP z Chodzieży. Jak wiadomo ks. proboszcz jest miłośnikiem muzyki (nie tylko chóralnej), dlatego też z miłą chęcią i zadowoleniem posłuchał „swojego” chóru. Na zakończenie koncertu dwa chóry wspólnie razem wykonały żywiołowy i energiczny utwór SIYAHAMBA ( w dowolnym tłumaczeniu: maszerujemy całe życie w świetle Boga). Po koncercie chórzyści udali się sali MGOK w Margoninie na ciepły i smaczny poczęstunek. RADOŚĆ NA LINII CHODZIEŻ - RZYM - CHODZIEŻ... :) Ogólnie możemy powiedzieć, że Adwent jest czasem pobożnego i radosnego oczekiwania na pojawienie się Jezusa Syna Bożego. O tym drugim epitecie zdaje się często zapominamy. Dlatego też Kościół zaprasza nas w III Niedzielę Adwentu do przeżywania Niedzieli Radości, w której manifestujemy naszą radość z bliskości Pana. Papież Paweł VI w 1975 r. w adhortacji apostolskiej „Gaudete in Domino” (O radości chrześcijańskiej) pisał: „Należy rozwijać w sobie umiejętność radowania, cieszenia się, korzystania z wielorakich radości ludzkich, jakich Bóg Stwórca użycza nam na tę doczesną pielgrzymkę”. Jednym z wyrazów takiej ludzkiej radości była zeszłotygodniowa Msza Święta (6.12.) o godz. 11.15, podczas której modliliśmy się w intencji syna naszej Parafii – brata Eligiusza, który 1 grudnia obchodził swoje imieniny. Była gorąca modlitwa, płynące z głębi serca życzenia i śpiew życzeń. I to jaki !!! Schola dziecięca i wierni zgromadzeni na Eucharystii śpiewali na tyle głośno, że brat Eligiusz usłyszał nas w Rzymie !!! :) Kilka dni później dostaliśmy RADOSNY LIST, którego nie mogliśmy zachować tylko dla siebie, ponieważ jest skierowany do nas wszystkich !!! 2 lata z nami !!! Od 2 lat Niedziela Radości w naszej Parafii kojarzy się nie tylko z różowym kolorem liturgii… W III Niedzielę Adwentu 2013 roku, pasterzem Parafii Nawiedzenia NMP w Chodzieży został Ksiądz Arkadiusz Rosiński. Nie umknęło to uwadze parafian, w których imieniu życzenia złożył Filip. Przypomniał on, że 2 lata temu czas radosnego oczekiwania, jakim jest Adwent, został jakby zachwiany w naszej wspólnocie i trudno nam było o radość, bowiem w pewnym momencie zostaliśmy jak owce nie mające pasterza. Jako, że jesteśmy zatroskani o NASZĄ PARAFIĘ, dlatego nasze prośby o dobrego proboszcza przedstawialiśmy Bogu w modlitwie i błaganiu. I oto w 3 Niedzielę Adwentu – Niedzielę Radości, Chrystus Pan – Dobry Pasterz, dał naszej wspólnocie radosnego Proboszcza. Jak mówił do Jubilata: Twój uśmiech, połączony z gorącą posługą, głową pełną pomysłów i otwartością na działanie innych, jest tym czego NASZA PARAFIA POTRZEBOWAŁA. Radość, nie może być jednak rozumiana jako beztroska, dlatego chcemy Ci dzisiaj gorąco podziękować za to, że jak Jan Chrzciciel w dzisiejszej Ewangelii, dajesz ludowi Parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny napomnienia i głosisz dobrą nowinę! Za to, że czynisz wiele nie tylko w wymiarze duchowym, ale także materialnym, dla jeszcze większej chwały Boga w naszej Parafii i świątyni. Dzisiaj stajemy razem z tłumami dzisiejszej Ewangelii, i pytamy: co mamy czynić? Pytanie chcemy odnieść nie tylko do swojego życia, ale pytamy także: Co mamy czynić dla dobra naszej wspólnoty parafialnej? Może trzeba nam jeszcze bardziej pamiętać o tym, co tak bardzo akcentujesz, że Kościół to nie tylko dom z kamieni i złota, Kościół żywy i prawdziwy to jest serc wspólnota !!! Głęboko wierzymy, że z TAKIM PASTERZEM NASZA PARAFIA TAKĄ WSPÓLNOTĄ SIĘ STAJE !!! Życzymy również tego, abyś jak Jan Chrzciciel, który nie zawsze był rozumiany, nie ustawał w pracy duszpasterskiej dla TEGO, KTÓRY CIĘ POWOŁAŁ I USTANOWIŁ PROBOSZCZEM NASZEJ PARAFII. NOWY OBRAZ I DALMATYKI Ad maiorem Dei glorian (na większą chwałę Bożą) – dewiza Towarzystwa Jezusowego, w minioną Niedzielę znalazła „materialne odzwierciedlenie” w NASZEJ ŚWIĄTYNI. Bowiem piękno liturgii i nasze jej przeżywanie zależy w dużej mierze od „warunków” zewnętrznych, które widzimy. Zdając sobie z tego sprawę, staramy się w naszej parafii (w miarę możliwości finansowych) upiększać „to co widoczne dla oka”. W minioną Niedzielę poświęciliśmy 6 dalmatyk, które są strojami liturgicznymi diakonów. Wkłada się je na albę i stułę. Dalmatyka jest znakiem rzędu, zaszczytu diakona usługującego Chrystusowi Eucharystycznemu. Modlitwa kościelna przedstawia ją jako szatę radości i symbol nadprzyrodzonej sprawiedliwości. Co więcej, w zeszłym tygodniu zawisnął w naszej kaplicy obraz, na który czekaliśmy kilka miesięcy. Jest to kopia Chrystusa Ukrzyżowanego Diego Velázquez'a. Jak czytamy w książce Urzekająca Śmierć Jezusa (Kielce 2006), „obraz ten ma swoje ramy w robiącej ogromne wrażenie ciemności, która przywołuje czarne chmury, tak, że wydają się władać tajemnicą. Bez wątpienia, w centrum, jak zwycięskie słońce, które rozsiewa swoje promienie, znajduje się Ukrzyżowany, o łagodnym i majestatycznym wyglądzie. Jego głowa ukazuje tajemnicę paschalną, ukoronowana cierniem, ale otoczona błyszczącą i o wiele większą aureolą światła. Nie jest oświetlony żadnym zewnętrznym źródłem światła. To Jego osoba jest źródłem światła, ponieważ Jezus jest słońcem sprawiedliwości, w którego promieniach znajduje się zbawienie dla wszystkich ludzi (por. Mal 3, 20). Skazaniec stoi. Z postawą władcy i autorytetem panuje nad krzyżem, to nie krzyż panuje nad Nim. Ma się wręcz wrażenie, że On podnosi swoje ramiona w geście zwycięstwa. Obok Jezusa i Jego krzyża, nie ma żadnego innego elementu lub postaci na tym obrazie, ponieważ On, Pan jest jedynym centrum historii.Głowa i ciało przedstawiają zarówno Jezusa jak i nas samych. Głowa (Jezus), cierpi aby Jego ciało (my) mogło uczestniczyć w świetle życia. Połowa jego twarzy jest zakryta, ponieważ istnieje niesłychane i niewyobrażalne cierpienie, ale druga połowa pozostaje widzialna, aby pokazać nam, że w zależności od tego z jakiej perspektywy patrzymy na krzyż, możemy odkryć oblicze Boga lub nie. Krzyż jest wykonany estetycznie, wręcz doskonale wykonany, to nie jest zwykły bal wbity w ziemię lub bezkształtny pień. Jego estetyczne wykonanie przypomina nam, że za tym cierpieniem kryje się doskonale opracowany plan Boga. Tabliczka z napisem w językach: religii (hebrajski), wiedzy (grecki) i polityki (łaciński), ukazuje, że Pan włada wszystkimi dziedzinami, jako Król Najwyższy. On króluje i włada z tronu krzyża, jest Królem i Panem, chociaż jego korona jest z cierni. Jezus Velázquez'a jest równocześnie boski i ludzki.” TRZEBA PRZYZNAĆ, ŻE OBRAZ ROBI WRAŻENIE I PO LUDZKU ZAPIERA DECH W PIERSIACH. PODOBNIE JAK INNE DZIEŁA NASZEGO MALARZA – ARTYSTY, WYKONANY JEST Z WIELKĄ PRECYZJĄ I DBAŁOŚCIĄ O KAŻDY, NAWET NAJMNIEJSZY SZCZEGÓŁ. MAMY JEDNAK NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE ON WYWOŁYWAŁ UNIESIENIA NIE TYLKO ARTYSTYCZNE, ALE TAKŻE I DUCHOWE. RADOŚĆ NA KILOGRAMY – PACZKA ŚWIĄTECZNA Radość może przybierać różną miarę: satysfakcja, zadowolenie, pochwała, uśmiech itd. itp. W III Niedzielę Adwentu, mogliśmy doświadczyć jeszcze jednej: radości wyrażonej w kilogramach. Tego dnia bowiem zabraliśmy się za uporządkowanie paczek świątecznych - daru parafian o wielkim sercu, którzy zdecydowali się podzielić tym co mają z drugim człowiekiem. Wszystkie paczki i ich darczyńcy zasługują na wielki szacunek i dziękczynienie !!! Niektóre trzeba przyznać, swoimi rozmiarami i wagą wzbudzały podziw pomocników św. Mikołaja. I chociaż zadanie ułożenia paczek wymagało niemało siły, to jednak radość i uśmiech tych, którzy zostaną obdarowani, rekompensują w zupełności nasz minimalny wkład w to wielkie dzieło. Paczki zostały podzielone w zależności od rejonu naszej parafii i od wtorku ruszy na dobre ich dostarczanie. PRZY TEJ OKAZJI SKŁADAMY WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ TYM, KTÓRZY PACZKI PRZYGOTOWALI I TYM, KTÓRZY JE DOSTARCZĄ DO ADRESATÓW. MIŁOŚĆ W NAJCZYSTSZEJ POSTACI :) !!! RORATY Adwent, jak dobrze wiemy, jest czasem oczekiwania. Ale nie tylko biernego, bez żadnego wysiłku z naszej strony. Dlatego też, przez trzy kolejne piątki uczestniczyliśmy w roratach młodzieżowych. Staraliśmy się zrozumieć co znaczy zobaczyć Jezusa, usłyszeć go i do czego to spotkanie ma nas doprowadzić. Tegoroczny Adwent bowiem zbiegł się z początkiem obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski oraz Nadzwyczajnym Rokiem Miłosierdzia, który rozpoczął się 8.grudnia. Dlatego też dzieci w czasie rorat sięgały do początków chrześcijaństwa w Polsce (do wielkich polskich świętych), by poprzez Miłosierdzie Boże (św. siostra Faustyna) zobaczyć, jakie owoce mamy przynosić w codziennym życiu (uczynki miłosierdzia). SPOTKANIE OPŁATKOWE SCHOLI I LSO W niedzielę, 20 grudnia, odbyło się spotkanie opłatkowe Scholi Młodzieżowej i Liturgicznej Służby Ołtarza. Są to dwie prężnie działające i współpracujące grupy duszpasterskie Naszej Parafii. Ksiądz Proboszcz składając życzenia, przypomniał młodym ludziom, że uczestniczą w Narodzinach Boga, w szczególny sposób, podczas każdej Eucharystii. Bliskość przebywania ołtarza powinna także przekładać się na ich przebywanie w bliskości Boga nie tylko w kościele. „Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel.” Msza Święta Pasterska Razem z milionami ludzi, w tej niezwykłej nocy uczestniczyliśmy w Mszach Świętych Pasterskich, aby radować się z faktu, że Bóg zszedł na ziemię. Najpierw sprawowane były one w naszych kaplicach filialnych, a o godz. 23 w kościele parafialnym. W Słowie Bożym Ksiądz Proboszcz przypomniał, że potrzebne jest nam to betlejemskie źródło, aby nasz duch nie obumarł, aby żył i rozwijał się – bo to jest warunkiem życia wiecznego. Nawiązując do rocznicy Chrztu Polski, podkreślił, że Boże Narodzenie jako Polacy przeżywamy już po raz 1050. Jest to ogromnie ważne przesłanie dla nas w dzisiejszych czasach, mówił dalej, abyśmy zbyt łatwo nie przyjęli myślenia współczesnej Europy, która często nie chce tych Świąt, zamyka drzwi szkół i przedszkoli przed św. Mikołajem, zakazuje choinki jako zbyt religijnego symbolu albo usuwa te Święta z kalendarza dla gimnazjalistów. Potrzebna jest więc nam świadomość korzeni – skąd wyrastamy jako Naród. (…) Wiek XXI to będzie wiek obrony i wiary i wartości. I tutaj jedyną naszą siłą powinna być silna wiara i czujność na zakusy złego. Potrzebna jest do tego kalkulacja z Betlejem. Można być bardzo biednym, można mieć mało – tylko szopę i biednych rodziców, ale można zbawić świat – to jest filozofia wiary płynąca w dzisiejszą noc z betlejemskiego żłóbka. Nawiązując do Roku Miłosierdzia, który przeżywamy, Ksiądz Proboszcz mówił, że doświadczenie Miłosierdzia uczy nas pokory i zachęca do takiej postawy względem innych. (…) Kościół zaprasza nas dzisiaj do świętowania błogosławionej nadziei, że każdy z nas może doświadczyć osobiście działania Boga w swoim życiu. Na koniec Ksiądz Proboszcz złożył drogim parafianom i miłym gościom Bożonarodzeniowe życzenia. Podziękował także wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie tych Świąt w naszej świątyni. Soli Deo honor et gloria TEKST / SKŁAD : KS. MACIEJ SŁAWINOWSKI