Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie

Transkrypt

Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie
Niech nasza droga będzie wspólna.
Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Niech nasza nadzieja będzie większa
od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Św. Jan Paweł II
KOŚCIÓŁ TO NIE TYLKO DOM Z KAMIENI I ZŁOTA;
KOŚCIÓŁ ŻYWY I PRAWDZIWY TO JEST SERC WSPÓLNOTA !!!
Niniejsza kronika roku 2015 nie tylko przypomina nam wydarzenia, które dane nam było razem przeżyć
jako wspólnocie parafialnej, ale pokazuje ona także w sposób bardzo namacalny i widoczny, bogactwo NASZEJ
PARAFII. Za każdym z opisanych wydarzeń, kryją się przecież wielka serca wielu ludzi. Ludzi, którzy poprzez
poświęcenie czasu i talentu, poprzez niejednokrotnie wkład materialny przyczynili (i przyczyniają się!) do tego, że
Kościół pw. Nawiedzenia NMP w Chodzieży to nie tylko dom z kamieni i złota, ale jest to Kościół żywy i
prawdziwy, bo to jest serc wspólnota !!!
Każdy miesiąc Roku Pańskiego 2015 obfitował w wiele wydarzeń nie tylko duchowych, ale także i
kulturalnych. Warto wyróżnić chociażby kilka z nich:
Styczeń to przede wszystkim kolędowanie i tutaj na pierwsze miejsce wybija się koncert kolęd, który odbył
się 6 stycznia. Była to okazja nie tylko do wspólnego śpiewu i uwielbienia Boga, ale także możliwość
zaprezentowania talentów uczniów szkoły muzycznej działającej przy naszej parafii.
1 lutego przeżyliśmy niezwykłe spotkanie z relikwiami św. Maksymiliana Marii Kolbego. Z początkiem
Wielkiego Postu rozpoczęły się także tradycyjne młodzieżowe drogi krzyżowe – podczas każdej z nich naszymi
przewodnikami były dwie osoby, które w swoim życiu doznały uzdrawiającej i przemieniającej mocy Boga.
Z początkiem marca przeżyliśmy rekolekcje wielkopostne. Ojciec rekolekcjonista poruszał tematy zagrożeń
duchowych, z których niejednokrotnie nie zdawaliśmy sobie sprawy. 27 marca, po raz pierwszy w Chodzieży,
odbyła się plenerowa inscenizacja Misterium Męki Pana Jezusa, która nad Jezioro Chodzieskie przyciągnęła
prawdziwe tłumy.
2 kwietnia rozpoczęły się Trzy Najważniejsze Dni w roku dla każdego katolika – Triduum Paschalne.
Przeżywaliśmy razem z Chrystusem jego Mękę i Śmierć, doświadczyliśmy także radości Zmartwychwstania
ogłaszając tą radosną nowinę w procesji rezurekcyjnej.
Od jedenastu lat w Inowrocławiu, w długi weekend majowy, odbywa się parafiada - rywalizacja między
parafiami na polu sportowym i plastycznym. Po kilku latach przerwy, w tym roku nasza parafia ponownie
przystąpiła do tych rozgrywek. Skromna reprezentacja zajęła w klasyfikacji generalnej wysokie 4. miejsce!
W czwartek, 4 czerwca zamanifestowaliśmy naszą wiarę w czasie procesji Bożego Ciała. 13 czerwca,
uczestniczyliśmy w wielkim wydarzeniu duchowym i artystycznym – wystąpił przed nami legendarny zespół No
Longer Music, czyli rockowi misjonarze podróżujący po całym świecie.
Z zakończeniem roku szkolnego, na swój letni odpoczynek do Zakopanego wyjechała liturgiczna służba
ołtarza razem ze scholą młodzieżową. Na przełomie lipca i sierpnia, przedstawiciele Naszej Parafii uczestniczyli
w Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. Hasłem tegorocznej pielgrzymki było jedno z ośmiu błogosławieństw:
„Błogosławieni czystego serca...".
Niedziela – 13 września była dniem szczególnym– na Stadionie Miejskim, Nasza Parafia przy pomocy
Urzędu Miasta i Ośrodka Sportu i Rekreacji, zorganizowała piłkarski mecz charytatywny. Warto dodać, że
stadion chodzieskiej Polonii w swojej najnowszej historii takich tłumów nie widział, wszyscy uśmiechnięci i
radośni przybyli na Wielki Mecz Charytatywny, którego celem była pomoc w rehabilitacji nastoletniego Michała.
W miesiącu poświęconym Matce Bożej, modliliśmy się różańcem (m.in.) w czasie nabożeństw
przygotowanych przez naszą niezawodną młodzież. W poniedziałek, 12 października 71 osób przyjęło
sakrament bierzmowania z rąk Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Krzysztofa Wętkowskiego. A 25 października,
syn parafii – kleryk Bartosz Rozynek przyjął strój duchowny.
W listopadzie pamiętaliśmy na modlitwie o naszych zmarłych, przeżywając m.in. zaduszki muzyczne.
Niezwykłe było Święto Niepodległości w Naszej Parafii. Oprócz wspólnej modlitwy w intencji Ojczyzny,
zorganizowany został także konkurs na najpiękniejszą flagę i strój patriotyczny. 22 listopada, razem z
przedstawicielami gnieźnieńskiego seminarium, szturmowaliśmy niebo, prosząc o nowe powołania kapłańskie,
zakonne i misyjne.
W grudniu dziękowaliśmy Panu Bogu i Księdzu Proboszczowi za 2 lata jego pasterzowania Naszej
Wspólnocie. Z wielką radością zorganizowana została po raz drugi akcja paczki świątecznej. Duchowo
przygotowywaliśmy się także do Świąt Bożego Narodzenia, uczestnicząc w roratach. A 25 grudnia usłyszeliśmy
po raz kolejny Radosną Nowinę o Narodzeniu Boga.
To tylko niektóre z wydarzeń, które dane nam było przeżyć w minionym roku. Zdecydowana większość z
nich, powstała przy ogromnym zaangażowaniu naszej młodzieży, która chcemy to podkreślić jest naszym
ogromnym bogactwem.
Z TEGO MIEJSCA SKŁADAMY GORĄCE SŁOWA PODZIĘKOWAŃ I STAROPOLSKIE BÓG
ZAPŁAĆ WSZYSTKIM, KTÓRZY W JAKIKOLWIEK SPOSÓB PRZYCZYNIAJĄ SIĘ DO TEGO, ŻE
NASZA PARAFIA ŻYJE !!! 
1 STYCZNIA A.D. 2016
Ksiądz Proboszcz Arkadiusz Rosiński
Ks. Maciej Sławinowski
Ks. Kamil Jadczak
Koncert kolęd
We wtorkowe popołudnie, w Uroczystość Objawienia
Pańskiego, podążając za Trzema Mędrcami, nasza
wspólnota parafialna oraz mili goście zostali zaproszeni
do udziału w koncercie kolęd, który odbył się w naszym
kościele. Licznie zgromadzeni uczestnicy w pierwszej części
mogli podziwiać występ Weroniki Borowiak na skrzypcach
oraz Przemysława Przybylskiego na organach, którzy
wykonali „Adeste Fideles” oraz „Oj maluśki”. Następnie
zaprezentowała się schola dziecięca naszej parafii
w bardzo żywiołowym wykonaniu „Tryumfów Króla
Niebieskiego” oraz „Kolędników Wędrowników”. Tuż
po nich wystąpili uczniowie Szkoły Muzycznej Pro Arte działającej od września przy naszej parafii. Kilkuletni
artyści zaprezentowali najpiękniejsze polskie kolędy budząc podziw zgromadzonych słuchaczy, którzy co chwila
nagradzali wykonawców zasłużonymi oklaskami. Widok 6 i 7-letnich dzieci wykonujących kolędy na skrzypcach,
gitarach, perkusji, keyboardzie robił niesamowite wrażenie. Schola młodzieżowa zaprezentowała natomiast
„Kolędę dla nieobecnych” oraz pastorałkę „Hej w dzień narodzenia”. Prawdziwą ucztą dla duszy i naszych uszu
był występ duetu Mariusz Pałaszyński na trąbce i Marcin Mendlik, którzy wykonali „Cichą noc” oraz „Frosty
the snowman”. Mogliśmy poznać inne oblicze naszego pana organisty, który zagrał na saksofonie. Na koniec
wystąpił Chór Camerata pod batutą pana Marcina Mendlika.
W trakcie koncertu zostały również nagrodzone dzieci, które uczestniczyły w Roratach. Miejmy nadzieję, że
niedługo przyjdzie nam czekać na kolejny koncert w wykonaniu artystów naszej parafii.
Imieniny Księdza Proboszcza
Imieniny to czas, w którym świątecznie obchodzimy dzień
świętego z chrześcijańskiego kalendarza. 12 stycznia
przypada wspomnienie św. Arkadiusza. Jest to także
święto naszego Księdza Proboszcza. Nie zapomnieli
o tym parafianie, którzy w niedzielę 11 stycznia złożyli
Drogiemu Solenizantowi gorące życzenia. Głos zabrali
starsi, przedstawiciele służby liturgicznej, scholi dziecięcej
i scholi młodzieżowej. Ci ostatni zwrócili uwagę, że
w Wielkiej Księdze Imion możemy przeczytać, że
Arkadiusz to osoba, która chętnie niesie pomoc słabszym,
kieruje się w życiu sprawiedliwością i zawsze walczy
w słusznej sprawie – są to bardzo piękne cechy,
a my na co dzień dostrzegamy je u Księdza Proboszcza. Życzeniem zarówno dla Księdza Proboszcza,
jak i dla wszystkich parafian jest to, by Ksiądz tych cech nie zatracał i by one jeszcze bardziej się rozwijały.
Po takich słowach pozostaje nam tylko dodać, aby Ksiądz Proboszcz spełniał każdego dnia wolę Tego, który
go powołał do życia i służby w Kościele i prowadził naszą parafię do Boga.
Kolędowanie chóru „Camerata”
Ostatnie dwa tygodnie stycznia był to czas wytężonej pracy dla chóru „Camerata”, gdyż oprócz
odbywających się w każdy piątek prób chór koncertował w Margoninie i Szamocinie oraz oprawił swoim pięknym
śpiewem wieczorną mszę świętą w kościele Nawiedzenia NMP w Chodzieży. Zaraz po mszy św. chórzyści udali
się do Szamocina, aby zaprezentować swój repertuar kolędowy w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra
i Pawła. Chór skorzystał z zaproszenia dyrektora Szamocińskiego Ośrodka Kultury oraz ks. proboszcza Parafii
NMP Wspomożycielki
Wiernych
w Szamocinie
i wykonał
siedem
kolęd
podczas
koncertu: Tryumfy Króla Niebieskiego, Gdy śliczna panna,Narodził się nam zbawiciel, Lulajże Jezuniu, Pójdźmy
wszyscy do stajenki, Cicha noc,Przybieżeli do Betlejem pasterze. Koncert poprzedziły występy dzieci i młodzieży
przygotowane przez nauczyciela muzyki Zespołu Szkół w Szamocinie pana Dariusza Sobieralskiego. Nawet
niezbyt wysoka temperatura (wiadomo jak to w styczniu) nie przeszkodziła chórzystom w tym, by kolędy
zabrzmiały zgodnie z oczekiwaniami dyrygenta pana Marcina Mendlika. Koncert należy zaliczyć do udanych,
o czym świadczyły również gromkie oklaski zgromadzonej publiczności. Po koncercie chórzyści udali się na ciepłą
herbatkę i smaczny poczęstunek, za co bardzo gorąco dziękujemy organizatorom.
Tydzień wcześniej tj. 18. stycznia chór gościł w sąsiedniej parafii w Margoninie. Tym razem skorzystał
z zaproszenia organisty pana Tomasza Maliszewskiego (oczywiście przy aprobacie administratora parafii ks.
Stefana Łątki) i oprawił swoim śpiewem mszę św. o godz. 1115 oraz bezpośrednio po niej wykonał cztery
kolędy:Pójdźmy wszyscy do stajenki, Lulajże Jezuniu,Narodził się nam zbawiciel,Przybieżeli do Betlejem pasterz
e. Po koncercie chórzyści zostali zaproszeni na bardzo smaczny poczęstunek do sali GOK w Margoninie.
Niech żyje bal!
Oprawy nie powstydziłby się nawet karnawał w Rio, strojów Giorgo Amani, muzyki Dj Tiësto, słodkości
Jordi Roca… To wszystko działo się 31 stycznia w salce pod kościołem na karnawałowym balu dziecięcym. Było
podniośle za sprawą poloneza, który rozpoczął wspólną zabawę, radośnie – za sprawą konkurencji, w których
zmagali się uczestnicy i w ogóle było cudnie!
ŚWIĘTY MAKSYMILIAN W
CHODZIEŻY
1 lutego Nasza Parafia przeżywała „Niedzielę ze św.
Maksymilianem”. Gościliśmy w naszej wspólnocie o. Remigiusza
Trockiego i brata Henryka – franciszkanów z Niepokalanowa,
którzy przywieźli ze sobą relikwie (brodę) św. Maksymiliana Marii
Kolbego. Większość z nas, kojarzy tego św. wyłącznie z końcem
jego życia, kiedy to dobrowolnie wydał się na śmierć głodową w
zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Jak mówili nasi goście, ograniczanie świętości św.
Maksymiliana wyłącznie do tego faktu jest wielkim zaniedbaniem z naszej strony. Dlatego o. Remigiusz, w
homilii ukazywał na podstawie jego życia, szaloną świętość, którą się cechował. Przedstawił nieznane nam dotąd
momenty życia św. Maksymiliana. „Niedziela ze świętym Maksymilianem” była dla nas okazją do modlitwy za
wstawiennictwem tego świętego. Jego heroizm i świętość w pozyskiwaniu ludzi dla Boga jest także wyrzutem
sumienia, kiedy tak łatwo rezygnujemy z dawania świadectwa życia wiarą.
I MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA – 20.02.2015
Od kilku lat w tradycją w naszej parafii są młodzieżowe Drogi Krzyżowe
o godz. 20. W tym roku pragniemy nawiązać go hasła roku duszpasterskiego
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, dlatego rozważania oparliśmy o postaci,
które przeszły nawrócenie. W każdy piątek będą to dwie osoby.
Przewodnikami podczas pierwszego nabożeństwa były: Anna Golędzinowska
i Shalley Lubben. Ania to polska modelka, aktorka i prezenterka telewizyjna
pracująca i mieszkająca we Włoszech. Do pewnego momentu jej życie wypełniały
narkotyki, alkohol oraz przygodny seks. W 2011 roku zostawiła swoje
dotychczasowe życie i zamieszkała w Medjugorie. Wydała książkę pod tytułem
Ocalona z piekła, w której przestrzega młode kobiety przed podzieleniem jej losu.
Podróżuje też po świecie, opowiadając o swej trudnej przeszłości i namawiając
młodych do trwania w czystości przedmałżeńskiej. Drugą bohaterką była Shelley
Lubben – była prostytutka i aktorka pornograficzna występująca pod pseudonimem Roxy. W wieku dziewięciu
lat została wykorzystana seksualnie. Trauma po tym przeżyciu spowodowała, że jako nastolatka
została prostytutką. Kiedy miała 26 lat, zaczęła występować w filmach pornograficznych, wpadła
w alkoholizm i uzależnienie od narkotyków. Jej życie zmieniło się, gdy poznała swojego przyszłego męża i razem
postanowili wrócić do chrześcijaństwa. Obecnie prowadzi kampanię przeciwko pornografii i wykorzystywaniu
kobiet w przemyśle pornograficznym. Stoi też na czele fundacji pomagającej osobom uzależnionym
od narkotyków, seksu i pornografii, a w szczególności kobietom związanym z przemysłem pornograficznym.
II MŁODZIEŻOWA DROGA
KRZYŻOWA – 27.02.2015
W piątkowy wieczór po raz drugi w tym roku wyruszyliśmy
w młodzieżową Drogę Krzyżową. Tym razem naszymi
przewodnikami na drogach wiary stali się aktorzy: Radosław
Pazura i Pietro Sarubbi. Podziwiając grę aktorską gwiazd szklanego
ekranu, zazdroszcząc im popularności i bogactwa, często
nie zdajemy sobie sprawy jak wielką cenę płacą Ci ludzie za chwilę
sławy. W oparciu o życiorysy naszych przewodników, które były niejednokrotnie stacjami drogi krzyżowej,
staraliśmy się zobaczyć co ta naprawdę oznacza nawrócić się.
Radosław Pazura przez lata żył z dala od Boga, goniąc za pieniądzem i karierą. Trwał w związku
niesakramentalnym, nie stronił też od alkoholu. Przełomowym momentem w jego życiu był wypadek
samochodowy, w którym zginął jego przyjaciel, on sam zaś cudem uniknął śmierci. Podczas rehabilitacji poznał
siostrę zakonną ze zgromadzenia Klarysek Kapucynek, których klasztor znajdował się blisko domu aktora.
Rozmowa z nią i późniejsze kontakty z siostrami doprowadziły do jego nawrócenia. Wziął ślub ze swoją
partnerką, Dorotą Chotecką, a wkrótce później na świat przyszła ich córka Klara. Dziś aktor aktywnie
uczestniczy w życiu Kościoła i głośno mówi o swojej wierze, jest też fundatorem organizacji pomagającej osobom
bezdomnym i wspiera akcje promujące krwiodawstwo.
Pietro Sarubbi – włoski aktor, znany z roli Barabasza w filmie Pasja Mela Gibsona. Od najmłodszych
lat miał problemy z panowaniem nad emocjami. Jego gniew często przeradzał się w agresję wobec rówieśników
i rodziców. Wielokrotnie zmieniał szkoły i uciekał z domu. Jako aktor prowadził typowo gwiazdorskie, pełne
zabaw i używek życie. Najwyższymi wartościami były dla niego sława i bogactwo. Przemiana aktora nastąpiła
podczas nagrań filmu Pasja, w którym zgodził się zagrać po usilnych prośbach Mela Gibsona. Gdy podczas
nagrywania jednej ze scen spojrzał w oczy aktora odgrywającego rolę Jezusa, dostrzegł w nich coś, co na zawsze
odmieniło jego życie. Nawrócił się i teraz podróżuje po świecie, opowiadając ludziom o wierze i swojej przemianie.
III MŁODZIEŻOWA DROGA
KRZYŻOWA – 6.03.2015
Podczas III Nabożeństwa Młodzieżowej Drogi Krzyżowej
pochyliliśmy się nad osobami Bernarda Nathansona i Rudolfa Hessa.
Pierwszy na Drogę Krzyżową wprowadzał ludzi od samego początku
ich istnienia na świecie, drugi czynił życie milionów ludzi Drogą
Krzyżową. Tak, osoby, które czyniły życie ludzi Drogą Krzyżową byli
naszymi przewodnikami !!!
Podczas nabożeństwa uświadomiliśmy sobie słowa wypisane na jednaj z tablic w Oświęcimiu: Kto nie pamięta
historii skazany jest na jej ponowne przeżycie.Dotarły do nas słowa bł. Matki Teresy z Kalkuty, która kiedy
dowiedziała się, że w polskim parlamencie toczy się dyskusja na temat zmiany ustawy chroniącej życie
nienarodzonych, przesłała do Polaków pełen troski list w obronie najsłabszym. Pisała w nim m.in.: jeżeli matka
może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem.
Nasi dzisiejsi bohaterowie pokazali nam jednak, że KAŻDY Z NAS MA SZANSĘ USŁYSZEĆ SŁOWA
PANA JEZUSA: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój
i niech Mnie naśladuje”. NAWET JEŚLI SAM JESTEŚ KRZYŻEM DLA DRUGIEGO CZŁOWIEKA,
NAWET JEŚLI SAM NAKŁADASZ KRZYŻE… MASZ SZANSĘ… JEŚLI CHCESZ….
BERNARD NATHANSON– Lekarz, były zwolennik aborcji (dzięki niemu zalegalizowano ją w USA).
Nawrócił się odpowiadając na wewnętrzny głos sumienia, czytając św. Augustyna, Sorena Kierkegaarda oraz
C.S. Lewisa. Później aktywny działacz pro-life. W 1984 roku nakręcił głośny, dokumentalny film Niemy krzyk.
W 1987 roku w filmie Zaćmienie rozumowania pokazał aborcję pięciomiesięcznego płodu.
RUDOLF HOESS- Główny komendant KL Auschwitz. Odpowiedzialny za zamordowanie setek tysięcy ludzi
w tym obozie. Po zatrzymaniu więziony był w areszcie w Wadowicach. Tam się nawrócił. Wyspowiadał go ks.
Władysław Lhon SJ. Wyrokiem Trybunału skazany na śmierć.
(…) „Po odczytaniu wyroku przez prokuratora, o godzinie 10.08 zakapturzony kat wyszarpnął stołek spod nóg
byłego komendanta KL Auschwitz. Zapadnia otwarła się z trzaskiem. Sznur naprężył się… Ksiądz Zaremba
rozpoczął głośne odmawianie modlitwy za konających…. Cztery dni wcześniej Hoess sporządził z własnej
inicjatywy krótkie oświadczenie, które wręczył prokuratorowi. Napisał w nim m.in.:
„W osamotnieniu więziennym doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkie zbrodnie popełniłem na ludzkości.
(…) Szczególnie niewysłowione cierpienia zgotowałem narodowi polskiemu. Za odpowiedzialność moją płacę
życiem. Oby Bóg wybaczył mi kiedyś moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie.”
NIECH KAŻDY SIĘ DOWIE, ŻE … DZIEŃ KOBIET !!!
Ledwo otrząsnęliśmy się z czerwonych walentynkowych serduszek, a tu już nasze panie mają kolejne
święto – Dzień Kobiet. Na szczęście nasze młode kobiety nie są feministkami, więc można z nimi świętować : )
Dlatego też mężczyźni, mając na uwadze okres Wielkiego Postu, przygotowali dla nich małe przyjęcie.
Wejście można porównać z galą oskarową (albo gale
z naszym przyjęciem ;)) – czerwony dywan w blasku świec. Każda
z pań została obdarowana już na samym początku tulipanem:
czerwonym lub żółtym. W ten sposób stworzyliśmy dwie
drużyny… no i się zaczęło… Chcieliśmy pokazać, że nie jest łatwo
być mężczyzną (jak to się im wydaje), dlatego zaprosiliśmy
ich do kilku typowo
męskich
konkurencji.
Na początek przedstawicielki drużyn wypiły toast za swoje
zdrowie. Trunek był zacny – 100% sok z cytryny. Zadanie –
po spożyciu pokazać śliczny uśmiech. I tutaj jedna z uczestniczek
poległa.
W następnej zabawie panie musiały napompować dętkę
rowerową. Niby nic trudnego, a jednak sprawiło to trochę kłopotu
: ) Jedna z dętek była przebita w kilku miejscach (dość duże dziury), czego panie nie zauważyły… cóż, zdarza się
nawet najlepszym. Jeśli chce się mieć ciepło, to trzeba coś wrzucić do kominka – o tym wie każdy, ale nie każdy
wie ile sił trzeba włożyć w porąbanie drewna. Dlatego postanowiliśmy dać to do zrozumienia naszym kobietom.
Trzeba przyznać, że jedna z nich rąbała drewno niczym drwal. Szacun dla niej! Ubrać się w kolczyki i pierścionki
nie jest niczym stosunkowo trudnym, ale zawiązać krawat to jest sztuka! Liczyła się pomysłowość, czego
nie zabrakło uczestniczkom tej konkurencji.
Kolejną konkurencję przygotował bożyszcze naszym
pań (Michałek jeśli ktoś ma wątpliwości!). Celem było
złożenie i skręcenie samochodu. Nie do końca im się to udało,
więc może docenią dzięki temu nasze zdolności : ) Ostatnie
dwa punkty rywalizacji to zbieranie śmieci na czas i wbijanie
gwoździ. Okazało się, że niektóre z kobiet nie wiedzą
jak wygląda worek na śmieci…. Całej rywalizacji
przyglądaliśmy się z wielką uwagą (niekoniecznie powagą).
WYNIK TEJ „MĘSKO – DAMSKIEJ, czerwono – żółtej
RYWALIZACJI” remisowy.
Ale okazało się, że tego wieczoru mieliśmy jeszcze dwie kolejne okazje do świętowania. Oto „nasza pani
Ola” świętowała swoje kolejne 18te urodziny, a Marysia pierwszą 18kę !!! Były życzenia, prezenty, podrzuty
i…:)
WSZYSTKIM KOBIETOM ŻYCZYMY, ABY NIE TYLKO 8 MARCA BYŁY KOBIETAMI : ) !!!
REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE
W dniach od 8 do 11 marca przeżywaliśmy Wielkopostne Rekolekcje
Parafialne. Naszym przewodnikiem duchowym był o. dr Remigiusz
Trocki – franciszkanin z Niepokalanowa. Hasłem rekolekcji były
słowa: „Syn Boży objawił się po to, by zniszczyć diabła”. Ojciec
rekolekcjonista poruszał tematy zagrożeń duchowych, z których
niejednokrotnie nie zdawaliśmy sobie sprawy: m.in. wróżbiarstwo,
magia, okultyzm, bioenergoterapia. We wtorek przeżyliśmy
nabożeństwo o uzdrowienie i uwolnienie. Każdej Mszy św. rekolekcyjnej towarzyszył chór, abyśmy przez muzykę
jeszcze
bardziej
mogli
wejść
w ćwiczenia
duchowe.
Jeszcze raz gorąco dziękujemy wszystkim, którzy tak licznie uczestniczyli w naukach rekolekcyjnych, zarówno
rano jak i wieczorem.
Rekolekcje były czasem, który ma nas doprowadzić do przemiany. Dlatego też, niejako na ich przedłużeniu,
z piątku na sobotę przez 24 godziny można było skorzystać z sakramentu pojednania i pokuty. W Ten sposób
odpowiedzieliśmy na apel Papieża Franciszka, który zachęcał do uczestnictwa w akcji „24 godziny dla Pana”.
Akcja spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem. Nie było kolejek jak w przypadku spowiedzi
przedświątecznych, była też okazja do dłuższej rozmowy ze spowiednikiem.
IV MŁODZIEŻOWA DROGA KRZYŻOWA
Niejako na przedłużeniu rekolekcji wielkopostnych,
naszymi kolejnymi przewodnikami podczas kolejnego
nabożeństwa stały się osoby, które w swoim życiu przeszły
drogę krzyżową związaną z okultyzmem i satanizmem.
Po raz kolejny okazało się jednak, jak wszechpotężny jest Bóg.
Mocnym przeżyciem było dla nas trwająca w naszej parafii 24
godzinna spowiedź. Kiedy mówiliśmy o spowiedzi w kontekście
nawrócenia naszych bohaterów, jednocześnie przy kratkach
konfesjonału ludzie wracali w ramiona Miłosiernego Ojca…
TO JEST NASZ BÓG !!! KOCHAJĄCY I DZIAŁAJĄCY
CUDA !!!
Clive Staples Lewis- brytyjski pisarz i naukowiec. Długoletni wykładowca na Uniwersytecie Oksfordzkim. Autor
znanego na całym świecie cyklu powieści fantastycznych Opowieści z Narnii. Przez lata zatwardziały ateista,
był też żywo zainteresowany tematyką mitologii, okultyzmu i mistycyzmu. Nawrócił się dzięki staraniom
przyjaciela, Owena Barfielda, rozmowom na tematy religijne z kolegami ze studiów z Tolkienem na czele oraz
lekturze literatury chrześcijańskiej. Po swoim nawróceniu napisał wiele prac o tematyce religijnej oraz był
regularnym gościem oksfordzkiego Klubu Sokratesa, w którym ateiści i przedstawiciele różnych religii mieli
możliwość kulturalnej wymiany poglądów.
Peter Steele Ratajczyk to z pochodzenia Polak (ze strony ojca) i wieloletni lider rockowo – metalowej grupy Type
O Negative. Urodził się w pobożnej rodzinie, chodził do katolickich szkół. Jednak odszedł od wiary i Kościoła
i przez wiele lat żył daleko od Boga, a w jego
tekstach pojawiały się bluźnierstwa i satanistyczne
wezwania. Posądzany był też między innymi
o promowanie nazizmu. Przeszedł odwyk, pobyt
w więzieniu oraz szpitalu psychiatrycznym.
Po śmierci matki, która całe życie modliła się
o nawrócenie
syna,
po raz pierwszy
od 30
lat przystąpił do spowiedzi i dokonało się jego
nawrócenie. W ostatnich latach życia tematyką jego
twórczości była religia, chęć odkupienia win,
sprzeciw wobec aborcji oraz walka z uzależnieniami
od alkoholu i narkotyków. Był też propagatorem
modlitwy i dobrych uczynków w intencji dusz
cierpiących w czyśćcu.
V MŁODZIEŻOWA DROGA
KRZYŻOWA
To już jest koniec…
W piątkowy wieczór mogliśmy zanucić
słowa tej piosenki, ponieważ przeżyliśmy
ostatnią w tegorocznym Wielkim Poście
Młodzieżową Drogę Krzyżową. Tym razem
przyjęła ona „inną” formę od tej, którą znaliśmy
z poprzednich czterech Dróg Krzyżowych.
Tydzień temu młodzież wylosowała po jednej
stacji
i to od nich
zależało
kto będzie
przewodnikiem. Spotkaliśmy ludzi znanych
z pierwszych stron gazet, szklanego ekranu
ale i wielkich świętych. Każdy z nich pokazał nam po raz kolejny na czym polega prawdziwe nawrócenie.
Na koniec głos zabrał Ks. Proboszcz, który wyraził podziw za zaangażowanie młodych ludzi
w przygotowanie tegorocznych Dróg Krzyżowych. My ze swej strony dziękujemy szczególnie Filipowi, który
nas mobilizował, pospieszał, pocieszał i czuwał nad wszystkim.
Podsumowując mamy nadzieję, że skoro „słowa uczą, a przykłady pociągają” to nasi tegoroczni bohaterowie
pociągną nas w górę!!!
PASJA – plenerowe przedstawienie Męki, Śmierci i Zmartwychwstania
Pana Jezusa
W piątek 27 marca po raz pierwszy w naszym mieście, nad Jeziorem Chodzieskim, odbyła się plenerowa
inscenizacja Misterium Męki Pana Jezusa. Przygotowały ją obie chodzieski parafie: Nawiedzenia NMP i św.
Floriana. W rolę aktorów wcieliła się młodzież, a nad całością czuwali dwaj wikariusze: ks. Maciej Sławinowski
i ks. Michał Szalaty, który zagrał Jezusa.
Jedną z głównych postaci był młody człowiek przygotowujący się do bierzmowania. Tradycyjne sceny – np.
Ostatnia Wieczerza – przeplatały się z wątkami uwspółcześnionymi. Chrystus został skazany na śmierć
nie przez Piłata, a przez jurorów i widzów talent show, którzy swoimi SMS-ami zdecydowali o jego
ukrzyżowaniu.
W słowie końcowym ks. Proboszcz Arkadiusz Rosiński stwierdził, że Gdyby Pan Jezus rzeczywiście żył
w naszych czasach, być może wszystko mogłoby tak właśnie wyglądać. W Misterium zobaczyliśmy Chrystusa
„żywego”, „namacalnego”. Mogliśmy uświadomić sobie, że nie jest to jedynie postać, spoglądająca
na nas z obrazka. Również uczeń Chrystusa, Piotr, był dokładnie taki, jak wielu dzisiejszych uczniów:
niepokorny
W przedstawienie zaangażowanych było mnóstwo ludzi dobrej woli, nie tylko aktorzy i obsługa techniczna.
Podczas przygotowania doświadczyliśmy gorących serc i otwartości wielu chodzieżan – to było prawdziwe
zwycięstwo Chrystusa w ich sercach – odwaga, przełamanie wstydu i zaangażowanie
.
NIEDZIELA PALMOWA
– UROCZYSTA PROCESJA I KONKURS PALM
Niedziela Męki Pańskiej zwana też
Niedzielą Palmową to święto rozpoczynające
w Kościele
Wielki
Tydzień.
Zostało
ono ustanowione
na pamiątkę
przybycia
Chrystusa do Jerozolimy.
Pierwsze znane zapisy dotyczące święta
pochodzą z dziennika pątniczki Egerii,
a datowane są na lata osiemdziesiąte IV wieku.
Niedziela Palmowa obchodzona jest w Polsce
od średniowiecza. Według obrzędów katolickich
tego dnia wierni przynoszą do kościoła palemki,
symbol odradzającego się życia.
W naszej parafii szczególnie uroczystą oprawę miała Msza św. o godz. 11.15. Był kucyk, który na kilkanaście
minut przeobraził się w osiołka :) I jak to na osła przystało uparł się i nie pozwolił nikomu dostać się na grzbiet ;)
Były przepiękne palmy, które swoją kolorystyką rozświetliły pochmurne niebo. Ksiądz Proboszcz Arkadiusz
Rosiński na placu przed kościołem dokonał poświęcenia palm i w barwnej procesji ruszyliśmy do świątyni.
Po odczytaniu Męki Pana Jezusa rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejszą palmę. A jako, że wszystkie palmy
były cudowne, to po zakończonej Mszy św. wszystkie dzieci zostały nagrodzone drobnymi upominkami
i słodyczami.
MSZA WIECZERZY
PAŃSKIEJ – 2.04.2015
Dobiegł końca okres Wielkiego
Postu
– naszego
przygotowania
do Świąt
Zmartwychwstania
Pańskiego. Rozpoczęliśmy celebrację
Świętego Triduum Paschalnego –
najważniejszych
dni w roku
liturgicznym. Rozważać będziemy
Tajemnicę:
Męki,
Śmierci
i Zmartwychwstania
Boga
–
Człowieka,
Jezusa
Chrystusa.
Wielkoczwartkowy
wieczór,
to kontynuacja
starotestamentalnej
uczty Paschalnej, którą Chrystus wzbogacił w wieczerniku o nowe treści. Jezus zostaje określony przez Jana
Chrzciciela jako BARANEK BOŻY, który gładzi grzechy świata. Zbawiciel przyszedł, aby ofiarować się za nas,
aby pojednać nas ze swoim Ojcem. Ten dzień przypomina nam pokorną służbę Chrystusa, który umył nogi swoim
uczniom i pozostawił im przykazanie miłości. Jest to także dzień ustanowienia Eucharystii i Sakramentu
Kapłaństwa.
Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył i Słowo
Boże wygłosił ks. Proboszcz. Przedstawiciele parafii
i młodzieży złożyli kapłanom życzenia w dniu
ich święta. Na zakończenie Mszy św. kapłani przenieśli
Wielkoczwartkowy Dar Boga – świętą Eucharystię
do ołtarza adoracji.
LITURGIA MĘKI PAŃSKIEJ
I ADORACJA MŁODZIEŻOWA
Liturgii Męki Pańskiej i Słowo Boże wygłosił ks. Kamil. Wieczorem adorację poprowadziła młodzież. W
tym czasie tłumy ludzi powracały w ramiona Miłosiernego Ojca w sakramencie pojednania i pokuty.
Komentarz wprowadzający do Liturgii:
Wielki Piątek to dzień, który przypomina nam
cierpienie, ukrzyżowanie i śmierć Zbawiciela. Chrystus,
aby zgładzić nasze grzechy najpierw podjął ich ciężar.
Czyni ZE ŚMIERCI przedmiot skutecznej, zbawczej
ofiary; Z KRZYŻA – znaku hańby i kary dla
złoczyńców – narzędzie triumfu, drzewo życia.
Liturgia Wielkiego Piątku, Męki i Śmierci Pana,
przedstawia prawdy, które mówią o konieczności i
skuteczności cierpienia, aby dokonało się nasze
zbawienie.
Jest to jedyny dzień w roku, kiedy Zgromadzenie
Liturgiczne Kościoła nie sprawuje Ofiary Eucharystycznej. Gromadzimy się jednak we wspólnocie, aby z należytą
czcią i nabożeństwem uczestniczyć w Liturgii Męki i Śmierci naszego Odkupiciela. Dajemy tym samym znak
naszej wiary i stajemy pod krzyżem, aby prosić o miłosierdzie i przebaczenie dla siebie i dla całego świata.
Patrzymy na krzyż także z miłością i dziękczynieniem, bo w jego otwartych ramionach jaśnieje miłość Boga.
Ogołocony ołtarz przypomina nam uniżenie Chrystusa i odarcie Go z szat dla naszego wywyższenia.
Liturgia Wielkiego Piątku składa się z czterech części:
1. Liturgia słowa – przypomina nam cierpienie
Chrystusa zapowiedziane przez proroka Izajasza.
Wysłuchamy też opisu Męki Pańskiej w relacji
bezpośredniego jej świadka św. Jana, a słowa listu do
Hebrajczyków pomogą nam zrozumieć sens śmierci
Chrystusa, „który stał się przyczyną zbawienia dla
wszystkich”. Liturgię słowa zakończy wielka
modlitwa powszechna, w której będziemy się modlić
za wszystkich ludzi, bo za wszystkich umarł
Chrystus.
2. Szczególnie piękna jest druga część liturgii –
adoracja Krzyża. Wnosimy i odsłaniamy „drzewo
krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”. Całujemy Krzyż i klękamy przed nim, by podziękować za
cierpienie i mękę Zbawiciela, a także za przebaczenie grzechów, które z Krzyża ofiarował nam Chrystus.
3. Komunia św. stanowi trzecią część liturgii Męki Pańskiej. Przyjmując Ciało Pana łączymy się także duchowo
z ofiarą Jego Krzyża i Jego zwycięstwa.
4. Na zakończenie liturgii zaniesiemy Najświętszy Sakrament do „Grobu Pańskiego”, aby tam rozważać cierpienie
Zbawiciela i oczekiwać na radość zmartwychwstania
Dzisiejsza liturgia rozpoczyna się od procesji w całkowitej
ciszy, Kapłan odziany w szaty liturgiczne koloru czerwonego, na
znak cierpienia i krwi, a także królewskiej godności Chrystusa
podejdzie do ołtarza i upadnie na twarz. Ten gest oznacza nasze
upokorzenie wobec śmierci Chrystusa, której przyczyną były nasze
grzechy, ale również oznacza smutek i ból Kościoła. W czasie, gdy
kapłan będzie modlić się leżąc krzyżem, my wszyscy, klęcząc,
będziemy modlić się, prosząc Pana o miłosierdzie dla siebie i innych.
WIGILIA PASCHALNA I
PROCESJA REZUREKCYJNA
Wigilii Paschalnej przewodniczył Ksiądz
Proboszcz, który też wygłosił Słowo Boże wyjaśniając
symbolikę Wielkiej Nocy.
Rozpoczęła się ona Liturgią Światła przed
kościołem. Od paschału zapaliliśmy nasze świece,
bo tak jak Chrystus rozjaśnił świat, tak my – Jego
lud mamy nieść być światłem dla wszystkich ludzi.
W Liturgii Słowa wysłuchaliśmy najważniejszych
fragmentów Starego Testamentu, by przypomnieć sobie wielkie dzieła, których dokonał Bóg dla swego wybranego
ludu i dla nas. Po ogłoszeniu radosnego „Alleluja” wysłuchaliśmy słów Ewangelii wieszczącej
nam cud zmartwychwstania. Liturgia chrzcielna stanowiła trzecią część Wigilii Paschalnej. Została poświęcona
woda, a następnie z zapalonymi świecami odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne, bo przez chrzest na zawsze
zostaliśmy na zawsze złączeni ze Zmartwychwstałym Panem. Następnie celebrowaliśmy Liturgię eucharystyczną
ze Zmartwychwstałym Panem.
I wreszcie stało się !!! W Wielki Piątek wszystkim wydawało się, że sprawa Jezusa z Nazaretu jest już
zakończona. W wielkanocny poranek okazało się, że to dopiero początek: światło zwyciężyło ciemność, po drodze
cierpienia nastała radość. Jeżeli Chrystus żyje, to dlaczego mielibyśmy ulegać zwątpieniu, poddawać się złu?!
Prośmy o umocnienie wiary w to, że Bóg jest z nami. Dlatego wszyscy przeszliśmy w procesji rezurekcyjnej,
aby uroczyście ogłosić radosną nowinę o Zmartwychwstaniu Jezusa i zachęcać innych do udziału w życiu
z Chrystusem.
XV MARGONIŃSKA WIOSNA CHÓRALNA
Tradycyjnie już w trzecią niedzielę wielkanocną w Margoninie od piętnastu lat odbywa się Margonińska
Wiosna Chóralna. W tegorocznej odsłonie uczestniczyło sześć chórów. Cztery chóry z Chodzieży, ( „Canto”,
„Apasionata”, „Exaudi”, „Camerata”) chór „Milenium” z Ujścia oraz Chór „Kantata” z Margonina. Oczywiście
nie zabrakło chórów z działających przy parafii Nawiedzenia NMP w Chodzieży. Chór „Camerata”, którym
dyryguje Marcin Mendlik w Margonińskiej Wiośnie Chóralnej występował już kilkakrotnie. W tym roku podczas
mszy świętej zaśpiewał: Agnus Dei oraz pieśń na komunię „Umiłowałeś nas do końca”. W koncercie natomiast
zaprezentował: „Alleluja! Żyje pan”, „Parce Domine”, „Santa Maria”. Z kolei chór kameralny „Exaudi”
pod kierownictwem Beaty Zdunek w tegorocznej edycji wiosny chóralnej „stawiał pierwsze kroki”.
Na zakończenie koncertu wszystkie chóry zaśpiewały tradycyjną pieśń zuluską „Siyahamba”napisaną
dla prezydenta RPA Nelsona Mandeli. Pieśń prosta w swoim przekazie (w dowolnym tłumaczeniu mówiąca
o tym, że „wszyscy maszerujemy w świetle Boga”) o bardzo charakterystycznym, powtarzającym się afrykańskim
rytmie „rozgrzała” zarówno chórzystów jak i publiczność. Gościnnie na bębnach zagrał Konrad Rogiński
z Margonińskiego Ośrodka Kultury oraz na saksofonie Marcin Mendlik.
XI PARAFIADA ARCHIDIECEZJI GNIEŹNIEŃSKIEJ
Od jedenastu lat w Inowrocławiu, odbywa się parafiada - rywalizacja między parafiami na polu
sportowym i plastycznym. Po kilku latach przerwy, w tym roku nasza parafia ponownie przystąpiła do tych
rozgrywek.
Parafiadę rozpoczęła modlitwa na Stadionie Miejskim im. Inowrocławskich Olimpijczyków. Po niej
zawodnicy udali się na miejsca sportowej rywalizacji. Choć nasza parafia nie miała zbyt dużej reprezentacji (30
osób), to mieliśmy swoich przedstawicieli w bieganiu, pływaniu i konkursie plastycznym. Każdy z naszych
sportowców wkładał wiele serca i wysiłku w to, aby godnie reprezentować naszą parafię. Na uwagę zasługują
zwłaszcza nasi pływacy, którzy w każdym starcie byli na podium.
Miłym zaskoczeniem było dla nas 4.miejsce w klasyfikacji generalnej. Wyprzedziliśmy o wiele liczniejsze
reprezentacje parafii. Tak więc po raz kolejny okazało się, że nie liczy się ilość, ale jakość  Kolejne rozgrywki
już za rok !!!
PROCESJA NA PEWNO… ALE CZY NA PEWNO BOŻEGO CIAŁA?
IDZIEMY: kilkuletnia Patrycja, kilkunastoletni Mikołaj, Hanna w sile wieku, pan Kazimierz, którego
życie dobiega końca… obok tata pcha wózek, w którym uśmiecha się kilkumiesięczna Zosia, a kawałek za nią
pani Pelagia na wózku, bo choroba daje znać o sobie… Ci, którzy nie mogą iść stoją w oknie… na czele krzyż,
sztandary, feretrony, ministranci, dziewczynki sypiące dywan z kwiatów, księża, baldachim i morze ludzi…
MIJAMY: sklep, na którego witrynie jakże inna wystawa: nie ma promocji na wędliny, jest ON – na obrazku
ozdobionym szarfą… w spożywczaku, motoryzacyjnym i u krawca podobny widok… bramę, którą pilnują
panowie z papierosem (ale robią zdjęcia, więc coś jednak będą mieli z tego „pochodu”)… panów policjantów
i panie policjantki, którzy dbają abyśmy mogli iść bezpiecznie…
SŁYSZYMY: śpiew (od czasu do czasu sami zaśpiewamy) na przemian z orkiestrą… jakieś modlitwy przy
ołtarzach… sąsiada, który musi nam opowiedzieć co u niego słychać… koleżankę, która podziwia na głos strój
nieznajomej pani i dowiadujemy się, że jest śliczny…
BIERZEMY: Koszyczki z kwiatami, tubę (która i tak przerywa), baldachim, monstrancję… po procesji gałązkę
brzozy…
WRACAMY: do domu (bo gorąco), ściągnąć buty (bo nogi bolą), na grilla (bo taka piękna pogoda), pospać
(bo dzień wolny)…
A może inaczej…
IDZIEMY – MY, LUDZIE WIERZĄCY I MANIFESTUJĄCY NASZĄ WIARĘ
MIJAMY „NASZEGO” PANA, KTÓRY JEST NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
SŁYSZYMY JEGO SŁOWA
BIERZEMY JE DO SERCA
WRACAMY ODMIENIENI… ??????????????????????????????????????????????????????????
ZAKOŃCZENIE OKTAWY BOŻEGO CIAŁA
1. Zbliżam się w pokorze i niskości swej,
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej,
Tobie dziś w ofierze serce daję swe,
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.
2. Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak,
Kto się im poddaje, temu wiary brak,
Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę,
Że w postaci chleba utaiłeś się.
3. Bóstwo swe na krzyżu skryłeś wobec nas,
Tu ukryte z Bóstwem człowieczeństwo wraz,
Lecz w Oboje wierząc, wiem, że dojdę tam,
Gdzieś przygarnął łotra, do Twych niebios bram.
4. Jak niewierny Tomasz twych nie szukam ran,
Lecz wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan,
Pomóż
wierze
mojej,
Jezu,
łaską
swą,
Ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą.
5. Ty, coś upamiętnił śmierci Bożej czas,
Chlebie żywy, życiem swym darzący nas,
Spraw, bym dla swej duszy życie z Ciebie brał,
Bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał.
6. Ty, co jak Pelikan Krwią swą karmisz lud,
Przywróć mi niewinność, oddal grzechów brud,
Oczyść mnie Krwią swoją, która wszystkich nas
Jedną kroplą może obmyć z win i zmaz.
7. Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię,
Niech pragnienie serca kiedyś spełni się,
Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł,
Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg.
EWANGELIA W RYTMIE ROCKA
Jest już za nami wielkie wydarzenie artystyczne i duchowe,
do którego przygotowywaliśmy się przez ostatnie tygodnie.
W sobotę, 13 czerwca dla mieszkańców Chodzieży wystąpił
legendarny zespół No Longer Music. Cieszymy się bardzo, że
kilkaset osób skorzystało z tej niezwykłej sposobności,
by spotkać się z rockowymi misjonarzami, którzy podróżują
po całym świecie głosząc Ewangelię Chrystusową.
Nim na swej wielkiej, mobilnej scenie pojawiła się grupa
No Longer Music, na scenie miejskiej dla Chodzieżan
wystąpił zespół Natanael – prezentując muzykę
w większości niereligijną, lecz tworzoną w oparciu
o chrześcijańskie wartości, lub z nimi zgodną. Szkoda, że
jeszcze nie było wówczas zbyt wielu osób, lecz te, które
już dotarły, miło spędziły ten czas. Naszej diecezjalnej
młodzieży z uwagą słuchali także zagraniczni goście,
przygotowując się do swojego występu. Docenili przy
tym zarówno przyjemne brzmienie, ciekawe treści, jak też
i umiejętnie dobrany repertuar, którym nasi przyjaciele doskonale dopasowali się do stylu przekazu No Longer
Music, pomimo zupełnie odmiennego stylu muzykowania.
Było pięknie, jednak nie da się ukryć, że wszyscy czekali
na wielki, rockowy spektakl. Gdy ten się rozpoczął, na placu
wciąż przybywało i przybywało ludzi – choć na początek, by się
zbliżyli do sceny, potrzebna była zachęta. Jednych przekonywało
miłe słowo, innych zaś kilka gadżetów, jakie rzucone zostały
ze sceny. Szczęśliwcy wrócili do domu bądź to z koszulką
No Longer Music, bądź też z płytą DVD z koncertem zespołu
zarejestrowanym niedawno w Stanach Zjednoczonych. A później
zrobiło się… bardzo, bardzo głośno i jeszcze bardziej szalenie!
Tłum gęstniał i gęstniał, a wszyscy z zapartym tchem i coraz
większym zdumieniem obserwowali wszystko, co się działo
na scenie, starając się także wyłowić każde słowo, każdy
fragmencik
przekazywanych
treści.
Było
w tym i ogromne
skupienie i bardzo
dobra zabawa.
Przyjemnie
było
oglądać
coraz
większy zachwyt
w oczach widzów. Widać było wyraźnie, że No Longer Music
przemawia do nich językiem artystycznym dla nich zrozumiałym,
muzyką i obrazem, które oni przyswajają i czują. Ciekawe jest to, że
wśród zgromadzonych były osoby w najróżniejszym wieku –
od nastolatków po siwowłosych dziadków i babcie, a jednak
wyglądało na to, że odbierają i przeżywają ten szczególny przekaz
w sposób niemal identyczny! Muzyka rockowa, która – jak by się
zdało – jest muzyką konkretnych pokoleń i konkretnych grup ludzi,
w wykonaniu No Longer Music jest „językiem uniwersalnym”, który
może dać ogromną przyjemność i nastolatkom i posiwiałym już
starszym paniom i panom. Muzyka może naprawdę łączyć pokolenia, jeśli jest po prostu DOBRĄ muzyką
z WARTOŚCIOWYM przekazem.
Wiele elementów widowiska narażało Chodzieżan…
na wielki szok. Bowiem zaczęło się od mężczyzny
w dziwnym przebraniu uwieszonego tuż pod dachem
sceny, a potem było już tylko dziwniej i dziwniej.
Pojawiały się niezwykłe, tańczące stwory,
niesamowite wizualizacje, ognisty hełm, elementy „fire
show” (żonglerka ogniem), ognisty hełm, płonące
bębny, potężny świetlisty anioł na szczudłach,
a nawet „scena łóżkowa” (to określenie jednak należy
potraktować z dużym przymrużeniem oka!), która
zaczęła się od wykrzykiwanych przez lidera zespołu,
Davida Pierce’a deklaracji: „Wierzę w seks! Wierzę, że
powinniśmy uprawiać seks każdego dnia, przez cały czas! PO ŚLUBIE!” Wreszcie także bardzo specyficzne
ukazania ukrzyżowania Chrystusa, odegrane przez Davida – jednak z pominięciem świętego znaku krzyża,
co jest wyrazem głębokiego poszanowania dla symboli religijnych i wrażliwości braci i sióstr. Aż po niesamowitą
scenę zmartwychwstania, podkreśloną niezwykłymi efektami świetlnymi i przejmującą do głębi muzyką. Było
to zwariowane, lecz tak naprawdę równocześnie wielkie i majestatyczne misterium, w którym artyści
opowiedzieli
nam o naszym
upadku
i odkupieńczej misji Chrystusa Pana.
Wielkie wrażenie na wszystkich zrobiło także
zamykające całość krótkie słowo Davida –
który jest nie tylko ewangelizatorem, ale także
pastorem
zielonoświątkowym
– o tym,
co dla nas uczynił Jezus na krzyżu. David
mówił o Bogu, który gotów jest przemieniać
życie każdego człowieka, dotykać się
i uzdrawiać ludzkie serca; o Bogu, który puka
do ludzkich
serc,
ale w nie nie kopie,
nie narzuca się. Zachęcał, by zgromadzeni
otworzyli swe serca dla Jezusa i zaprosili
go do nich w krótkiej modlitwie. Poprosił,
by każdy, kto się do tej modlitwy przyłącza, podniósł rękę. I stała się rzecz niezwykła, bo nad placem wyrósł
dosłownie las rąk! Na zakończenie brat David poprosił, by wszyscy, którzy się modlili modlitwą grzesznika
proszącego Jezusa o zupełną przemianę życia, stanęli w kręgu, by on mógł odmówić nad nimi wszystkimi
błogosławieństwo. Krąg ten był naprawdę ogromny! A gdy modlitwa się skończyła, ludzie… wciąż jeszcze stali,
jakby nie chcieli, by ten wieczór już się skończył, jakby chcieli zobaczyć coś jeszcze, doświadczyć czegoś jeszcze
i usłyszeć coś jeszcze!
Ten wieczór, to był bardzo dobry czas dla nas wszystkich. Ten, kto nie przyszedł, może tylko żałować i liczyć
na to, że może kiedyś zespół No Longer Music powróci do Chodzieży. Nie jest to niemożliwe, bo tak,
jak mieszkańców Chodzieży zachwycili ci zwariowani a gorliwi misjonarze, tak samo członkowie zespołu
zachwyceni byli Chodzieżanami, ich gorącymi sercami i niesamowitym otwarciem na głoszoną im Ewangelię.
Wszędzie dobrze, ale … u MAMY najlepiej :) !!!
Wszędzie dobrze, ale… u MAMY najlepiej!
Z tej prawdy zdaje sobie sprawę nasza zaangażowana
w życie parafii młodzież, która w nagrodę za całoroczną
pracę, wyjechała na 2 dni na Jasną Górę. Wyjazd był
możliwy dzięki wsparciu parafian, którzy nabyli płyty
z tegorocznej Pasji.
W piątkowe
przedpołudnie
wyruszyliśmy
do Jasnogórskiego celu. Żegnał nas uśmiechem i dobrym
słowem ks. Proboszcz. Do celu dotarliśmy bezpiecznie
w godzinach wieczornych. Szybka kolacja i wyjście
na Apel. Dzięki pomocy o. Franciszka (ale nie Papieża, chyba że przyszłego ;)) udało nam się być bezpośrednio
przed obliczem Czarnej Madonny. Nie przeszkadzał nam ścisk, brak powietrza (nie licząc „zapachów”
sąsiadów)…bo ONA była blisko!!! Modlitwie Apelowej przewodniczył Ks. Bp Marek Solarczyk, który
podkreślał znaczenie Maryi w życiu każdego człowieka, pokazując owoce jej obecności na konkretnych
przykładach. Jeszcze wieczorny spacer Alejami i czas na zasłużony spoczynek. W nocy działy się „dziwne”
rzeczy… Młodzież zastanawiała się, czy w jednym z pokoi nocuje niedźwiedź… Bo takiego chrapania
to z pewnością by się nie powstydził J Jedynie sąsiadkom z pokoju obok nie było do śmiechu…
Rano (5.30) wyśpiewaliśmy Maryi Godzinki, po nich wróciliśmy jeszcze na „dospanie”, ponowna pobudka
o godz. 8.00, pakowanie i śniadanie. Następnie poznaliśmy tajemnice Jasnej Góry, dzięki siostrze Faustynie, która
była naszym przewodnikiem. O godz. 12 uczestniczyliśmy w Eucharystii, składając na ołtarzu Chrystusa,
za wstawiennictwem Matki Bożej, te wszystkie sprawy, które przywieźliśmy do Mamy. W drodze powrotnej,
jak to na wycieczkę przystało, obowiązkowa wizyta w McDonaldzie J I nadszedł czas na zapowiadaną
niespodziankę.
Młodzież została bowiem poproszona o zabranie
na wyjazd stroju sportowego, nie wiedząc co ich czeka.
Okazało się, że p. Ola z ks. Maciejem zabrali
ich do …parku linowego. Wszyscy odważnie ruszyli
na trasę, jednak okazało się, że sama odwaga to zbyt
mało. Trzeba było się wyginać, gimnastykować w każdą
stronę, przełamywać lęki wysokości itd. Zabawa
pierwszej kategorii J Później szybka sesja zdjęciowa
na plaży, której niekwestionowaną gwiazdą był niejaki
„Michałek” i powrót do Chodzieży.
Wyjazd pozwolił nam podziękować Bogu
za całoroczną pracę w parafii. Rozmawialiśmy także o nowym roku, pojawiły się nowe inicjatywy i pomysły.
Z tego miejsca jeszcze raz gorąco dziękujemy tym wszystkim, którzy wsparli nas swoją ofiarą nabywając płytę
z Pasją.
WYCIECZKA SŁUŻBY LITURGICZNEJ - ZAKOPANE
Na południu Polski
Pośród gór schowane
Leży urokliwe
Miasto Zakopane
Nagrodą i jednocześnie podziękowaniem za całoroczne zaangażowanie dla służby liturgicznej i scholii
młodzieżowej naszej parafii, był wyjazd do Zakopanego w dniach 27 czerwca do 4 lipca. W czasie pobytu w
Stolicy Tatr, mieli oni możliwość zwiedzić zarówno uroki miasta, jak i przede wszystkim obcować z przyrodą w
czasie górskich wędrówek. Pogoda dopisała, młodzi nie chcieli zmarnować chociażby chwili na bezczynność,
dlatego też program dnia był wypełniony od rana aż do późnego wieczora.
Nasz wyjazd rozpoczęliśmy na dworcu PKP w
Chodzieży - nie obyło się bez łez i chusteczek. Ci, którzy
wsiadali do pociągu byli uśmiechnięci, bliscy którzy
zostawali w Chodzieży „troszkę” mniej : ) Krótki postój,
przesiadka w Poznaniu i już siedzieliśmy w pociągu do
Zakopanego. I tutaj pierwsze zdziwienie: reklamy, które
od jakiegoś czasu pojawiają się w telewizji o polskich
kolejach nie kłamały! Czyste przedziały i toalety, mili
konduktorzy, a do tego cały wagon dla nas sprawiły, że
11,5 godz. w pociągu minęły bardzo szybko. Niektórzy,
pomimo, że nie mieliśmy wykupionych kuszetek sami
sobie zorganizowali miejsca leżące. Jedynie nasz kleryk
narzekał, bo przedział dzielił z ks. Maciejem, a ten kiedy zasnął, to Bartek wytrzymał z jego chrapaniem 0,5 h. : )
Po dojeździe, czekały na nas busy naszych gospodarzy, które zresztą były naszym środkiem transportu podczas
całego pobytu. Po dojeździe na miejsce: zakwaterowanie, śniadanie i Eucharystia, w czasie której dziękowaliśmy
za naszych „kolędowych” dobroczyńców, którzy pomogli nam w przeżyciu wakacyjnej przygody. Noc w pociągu
nie dała nam się zbytnio we znaki, dlatego
postanowiliśmy wybrać się na Gubałówkę. I tutaj swoją
siłę pokazali Wojtek i Kacper, którzy podziękowali za
wjazd kolejką i …wbiegli na górę. Lekki deszcz nie
przeszkodził w szaleństwach w parku linowym. Kiedy
jednak doszliśmy do wyciągu krzesełkowego na
Butorowym Wierchu, lekki deszcz przemienił się w
oberwanie chmury, ale nie był on w stanie nam
przeszkodzić w zjeździe. Wieczorem kolacja, wyjście na
małe zakupy i kładliśmy się spać, bo następnego dnia
zaczynaliśmy
naszą
górską
przygodę.
W poniedziałkowy poranek pogoda nie zachęcała do
wyjścia z domu, o szlaku nie wspominając, ale przecież nie przyjechaliśmy do Zakopanego, aby koczować w
pensjonacie, dlatego po Mszy św. i śniadaniu ruszyliśmy w kierunku Kuźnic, gdzie czekał już na nas Pan Artur –
nasz przewodnik. Warto już teraz dodać, że podczas czterech kolejnych dni w sposób bardzo malowniczy i
przystępny dzielił się on z nami swoją ogromną wiedzą na temat gór, wzbudzając entuzjazm i zafascynowanie
górami uczestników. Jeden z nich – Wojtek,
„zachorował” niemal natychmiast na tajemniczą
„zakopianicę”. Pierwszego dnia czekała na nas wędrówka
Ścieżką nad Reglami. Siły zregenerowaliśmy w schronisku
w Dolinie Strążyskiej. Dalej Przełęczą na Grzybowcu
przeszliśmy do Doliny Małej Łąki, gdzie zakończyliśmy
pierwszą górską wędrówkę. W miejscu naszego
zakwaterowania czekała już na nas p. Maria z pyszną
kolacją. Zresztą, jeśli chodzi o jedzenie, to jeśli ktoś miał
nadzieję schudnąć, musiał ją szybko porzucić. Niektórzy
przewieźli do Chodzieży 1,5 kg więcej siebie 
Nie zamierzaliśmy się obijać, dlatego też we
wtorek, już w pełnym słońcu, z Łysej Polany, ruszyliśmy
w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Duma nas rozpierała,
kiedy widzieliśmy, gdy kilkanaście grup idzie drogą
asfaltową w kierunku Morskiego Oka, a my przy
Wodogrzmotach Mickiewicza wchodzimy na górski
szlak. Bardzo szybko przekonaliśmy się, że sama duma
nie wystarczy i trzeba się nieźle napocić, ażeby pokonać
wymagającą trasę. Jednak warto było – Wodospad
Siklawa zrekompensował nam wysiłek. Siły „dobraliśmy”
w schronisku i dalej przez Świstówkę Roztocką udaliśmy
się w kierunku Morskiego Oka. W czasie tego odcinka
góry pokazały swoją siłę… Jednak PRAWDZIWYM SIŁACZEM OKAZAŁ SIĘ MICHAŁ, który jak
stwierdził p. Artur „nie ma wyjścia, góry go kochają i
musi po nich chodzić” !!! Środa - dzień przeznaczony na
Dolinę Kościeliską, miał być dniem odpoczynku, tak
przynajmniej zapewniał nas przewodnik. Zaczęło się
niewinnie, spróbowanie lodowatej wody w … lodowym
źródełku. Jednak prawdziwym „hardcorem” okazało się
zdobycie Jaskini Mylnej. Warto było kilkukrotnie paść na
kolana, z latarką w ręku i czołgać się do wyjścia. Po raz
kolejny zachwyciła nas szarlotka, tym razem w
schronisku na Hali Ornak. W drodze powrotnej
smakowaliśmy świeżutkich oscypków i piliśmy żentycę 
W czwartek podzieliliśmy się na dwie grupy: pierwsza
grupa wybrała się na spływ Dunajcem, gdzie nie
brakowało przepięknych widoków, przystojnych flisaków
i wzbudzających u niektórych niepokój bocianów. Druga
grupa postanowiła zdobyć Kasprowy Wierch, jednak
żeby nie było tak łatwo wybraliśmy trudniejszy szlak. Z
Kuźnic przez Boczań i Skupniów Upłaz dotarliśmy do
Przełęczy między Kopami, krótki postój i… do
Schroniska Murowaniec na szarlotkę. Dalej było już
tylko wyżej  Liliowe, gdzie dychaliśmy niczym karpie
wigilijne… Ale udało się – najpierw Beskid, a więc
byliśmy powyżej 2000 m.n.p.m., a później Kasprowy
Wierch. Przez cały dzień wiał przyjemny wiatr, który
troszkę uśpił naszą czujność i skończyło się tym, że
niektórzy (pozdro Miłosz) wyglądali jakby byli nie w
górach
a
na
Wyspach
Kanaryjskich.
Ostatni dzień naszego pobytu w Zakopanem,
rozpoczęliśmy Mszą Świętą w zakonie karmelitanek
bosych. Widok sióstr „za kratami”, dla większości był
szokiem, ale dzięki tej wizycie zrozumieliśmy jak wielka
może być miłość do Boga. Następnie śniadanie,
pakowanie i wyjście do aquaparku, gdzie szaleliśmy na
zjeżdżalniach i regenerowaliśmy siły (tym razem bez
szarlotki : ( ) w jaccuzzi. Wieńczącym akcentem wyjazdu
była wizyta na słynnych Krupówkach, gdzie zakupiliśmy
pamiątki dla naszych bliskich, którzy tęsknili za nami w Chodzieży. Niektórzy uzupełnili swoją garderobę,
zakupując stylowe koszulki. Jeszcze tylko obiad i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem nie mieliśmy tak
luksusowych warunków do spania jak w drodze do Zakopanego, ale poradziliśmy sobie… Co ciekawe, najwięcej
sił zachowali opiekunowie (zwłaszcza na stacji Kraków Płaszów) : ) W Poznaniu czekał na nas autobus, który
szczęśliwie dowiózł nas do Chodzieży, gdzie czekali na nas bliscy. Z gór pozostały nam wspomnienia i
fotografie… Kolejny wyjazd dopiero za rok : (
PIESZA PIELGRZYMKA NA JASNĄ
GÓRĘ
W dniach od 25 lipca do 6 sierpnia kilkanaście osób z
naszej parafii pielgrzymowało pieszo na Jasną Górę.
Dołączyliśmy do Grupy Złotej, która po raz ostatni wyruszała z
Szamocina, a którą po raz pierwszy poprowadził jako
przewodnik ks. Michał Szalaty. Towarzyszył nam ks. Maciej
Sławinowski, który na pielgrzymce pełni funkcję kwatermistrza i
odpowiada za noclegi. Hasłem tegorocznej pielgrzymki było jedno
z
ośmiu
błogosławieństw: Błogosławieni
czystego
serca...". Podczas drogi pielgrzymi oprócz modlitwy wsłuchiwali się w konferencje, lekturę duchową oraz każdego
dnia poznawali nowego świętego. Tegoroczna pielgrzymka stanowiła również duchowe przygotowanie do
Światowych Dni Młodzieży, które w przyszłym roku odbędą się w Krakowie.
I Wielkopolski Festiwal Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie” Morzewo 2015
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Niestety to prawda. Czas przerwy wakacyjnej dla chórów
działających przy parafii NNMP w Chodzieży zakończył się – choć lato w pełni. Od niespełna dwóch tygodni
chór „Camerata” oraz chór kameralny „ExAudi” bardzo intensywnie przygotowywały się by wziąć udział
w I Wielkopolskim Festiwalu Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie”, który odbył się 9 sierpnia w Morzewie.
Organizatorami festiwalu była Parafia Rzymskokatolicka pw. Przemienienia Pańskiego w Morzewie oraz Chór
„Głos Przemienienia” parafii Morzewo. Festiwal miał formę konkursu. W pierwszej edycji wspomnianego wyżej
festiwalu zaprezentował się: Chór Mieszany „Echo” przy Rogozińskim Centrum Kultury w Rogoźnie, Chór
Stowarzyszenia Musica Nostra CANTANTI z Poznania, Chór „Halka” z Piły oraz wspomniane już chóry
z parafii NNMP w Chodzieży: Chór „Camerata” i chór kameralny „Ex Audi”. Przesłuchania poszczególnych
chórów poprzedziła uroczysta msza święta odpustowa.
Każdy chór miał 15 minut aby zaprezentować się w konkursie. Po skończonej prezentacji chór ze swoim
„przewodnikiem” przemieszczał się w wyznaczone miejsce na posiłek (w tym miejscu bardzo serdeczne dzięki
dla organizatorów).
Chór „Camerata” z Chodzieży zaśpiewał trzy utwory: „Modlitwa”, Pie Jesu, Santa Maria. Całość
przesłuchań przebiegła bardzo sprawnie. Należy podkreślić że ranga tego festiwalu była naprawdę duża
chociażby z tego powodu, że w jury zasiadły wybitne i cenione postacie z zakresu chóralistyki, dyrygentury oraz
emisji głosu: profesor Piotr Pałka z Akademii Muzycznej w Poznaniu, profesor Elżbieta Wtorkowska
z Bydgoszczy oraz Emil Ratajczak. Po zakończeniu przesłuchań jury tradycyjnie udało się na naradę.
W tym czasie na placu przy plebanii trwał festyn parafialny. Można było posłuchać rodzimych wykonawców,
zjeść coś słodkiego i nie tylko oraz wypić kawę. Czas oczekiwania na werdykt jury upłyną szybko i niebawem
na placu przy plebanii zabrzmiał głos przewodniczącego jury. Bardzo serdecznie podziękował organizatorom oraz
gratulował wykonawcom wysokiego poziomu jaki zaprezentowali, mimo iż jest to czas wakacyjny, a pogoda
wręcz zachęca, aby chłodzić się na plażach. Ostateczny werdykt jury brzmiał następująco: brązowe pasmo
otrzymał Chór „Halka” z Piły oraz Chór Mieszany „Echo” przy Rogozińskim Centrum Kultury w Rogoźnie,
srebrne pasmo otrzymał Chór „Camerata” z Chodzieży, złote pasmo otrzymał chór kameralny „ExAudi”
z Chodzieży oraz Chór Stowarzyszenia Musica Nostra CANTANTI z Poznania, który jako jedyny wystąpił
w koncercie laureatów.
W pierwszej odsłonie I Wielkopolskiego Festiwalu Pieśni Religijnych „Ofiaruję Tobie” Morzewo 2015 chóry
z Chodzieży zaprezentowały się bardzo pozytywnie. Co bardzo cieszy dyrygentów, samych chórzystów,
no i oczywiście ks. proboszcza Arkadiusza Rosińskiego, który niestrudzenie wspiera i kibicuje naszym chórzystom
– jak widać są tego efekty.
Można powiedzieć, że tym miłym (bardzo ciepłym)
akcentem rozpoczął się nowy sezon artystyczny dla Chóry
„Camerata” Wznawiamy próby i wracamy do ciężkiej
i wyczerpującej pracy, aby w miarę możliwości podnosić poziom
artystyczny.
LEDNICA SENIORA
Po raz kolejny w pierwszą sobotę września Pola
Lednickie tradycyjnie „opanowali” seniorzy, którzy
uczestniczyli w „Lednicy Seniora” - spotkaniu
organizowanego na wzór czerwcowego spotkania
młodzieży. W tym roku, po raz pierwszy, uczestniczyła w
tym spotkaniu także 40 – osobowa grupa z obu
chodzieskich parafii.
Lednica rozpoczęła się w południe modlitwą Anioł
Pański, śpiewami i procesją z relikwiami św. Wojciecha i
św. Jana Pawła II. Szły w niej także poznańskie
bamberki, dzieci i młodzież oraz amazonki. Zgromadzonych przywitał gospodarz Lednicy – o. Jan Góra, który od
początku podkreślał, że „musimy zadbać o ciało, bo młodzi zawsze nie będziemy, a dusza i tak nie zginie”. Idąc z
duchem tego hasła, kolejnym punktem była gimnastyka, która na tyle przypadła do gustu seniorom, że o. Jan
żartował, że „musimy przystopować, bo ZUS renty pozabiera”. Zresztą patrząc na seniorów, którzy ochoczo
tańczyli do śpiewów „Siewców Lednicy”, można było pozazdrościć im wigoru i niejeden raz się zawstydzić.
Centralnym punktem Lednicy była Msza św. pod przewodnictwem o. Jana Góry, podczas której seniorzy modlili
się m.in. o pokój na świecie i mądrość dla rządzących naszą Ojczyzną. Wysłuchaliśmy także dwóch konferencji.
Szczególne wrażenie mogła wywrzeć konferencja 32 – letniego o. Stanisława Nowaka, który w bardzo
ekspresyjny sposób wyjaśnił dlaczego seniorzy są tak potrzebni ludziom młodym. Ostatnim akcentem spotkania
była adoracja Najświętszego Sakramentu i wybór Chrystusa na Pana swojego życia. Lednica zakończyła się
tradycyjnie przejściem przez Bramę III Tysiąclecia.
Była to pierwsza Lednica Seniora chodzieżan. Patrząc na przeżycia duchowe i uśmiechy uczestników, z
pewnością nie ostatnia.
MECZ CHARYTATYWNY
Anna Dymna powiedziała: „Czasem się
zastanawiam, co się z nami stało, że dobro jest dziś
najbardziej podejrzaną wartością”. W niedzielne
popołudnie choć na chwilę pokazaliśmy, że z
chodzieżanami wszystko w porządku. Stadion
chodzieskiej Polonii w swojej najnowszej historii takich
tłumów nie widział, wszyscy uśmiechnięci i radośni
przybyli na Wielki Mecz Charytatywny, którego celem
była pomoc w rehabilitacji nastoletniego Michała.
Impreza została zorganizowana przez Parafię pw.
Nawiedzenia NMP, Urząd Miasta oraz Miejski Ośrodek
Sportu i Rekreacji. Impreza nie byłaby możliwa, gdyby
nie wielkie zaangażowanie rzeszy ludzi, którym podziękujemy w osobnym artykule.
Punktualnie o godz. 15.00 zgromadzonym
zaprezentował się zespół taneczny Arabeska –
dziewczyny pokazały zawodnikom, którzy się
rozgrzewali jak powinni się rozciągać przed meczem 
Kilka minut później rozpoczęło się długo wyczekiwane
widowisko, Pani Sędzia Anna Mieloch wyprowadziła na
murawę zawodników obu drużyn. W białych koszulkach
wystąpiła reprezentacja Parafii, na niebiesko drużyna
„VIP-ów”. Następnie przywitaliśmy Michała, dla
którego się zgromadziliśmy. Podziękował on wszystkim
za przyjście, życząc im dobrej zabawy.
Chwilę później usłyszeliśmy pierwszy gwizdek i się
zaczęło wielkie zmaganie na zielonej murawie. Mecz, toczący się w nietypowym wymiarze 3x30 min., w
zabawny sposób komentowali Filip, Kamil i Piotr, nie szczędząc „uszczypliwości ze smakiem” nikomu. Przez
pierwsze minuty walka toczyła się w środku pola. Jako pierwsi bramkę zdobyli parafianie, co wprowadziło
nerwowość w drużynie VIP-ów. Nie wybiło to jednak rytmu ich przeciwników, którzy spokojną grę przełożyli na
kolejne bramki. To nieco podrażniło ambicję drużyny VIP-ów, którzy strzelili kontaktową bramkę do
szatni. Przyszedł czas na wyczekiwane przez niektórych
licytacje. Ich „wyniki” mogą przyprawiać o zawrót
głowy. Rekordową cenę osiągnęły rękawice Dariusza
Michalczewskiego, które wylicytowano za 860 zł, a piłka
z podpisami zawodników niedzielnych zmagań „poszła”
za ponad 600 zł. Pozostałe gadżety osiągały kwoty
kilkuset złotych. Kto nie brał udziału w licytacjach, mógł
w tym czasie kosztować tego co serwowano w pobliskich
namiotach, m.in. kiełbasy z grilla, ciasta, drożdżówek,
kawy, herbaty, zimnych napoi. Dzieci, z wymalowanymi
twarzami,
szalały
na
zamku
dmuchanym
Po przerwie obie drużyny wystawiły najsilniejsze
jedenastki, co przełożyło się na ostrą grę, ale zgodną z
przepisami. Trzeba jednak przyznać, że w paru sytuacjach pani Ania musiała użyć gwizdka i pogrozić palcem
zawodnikom. Przed ostatnią tercją, wynik pozostawał sprawą otwartą.
W drugiej przerwie można było wylicytować m.in. kolację na plebanii naszej parafii  Ostatnie 30 min. To
ostra walka do samego końca, ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 8:8. Po meczu z piękną
inicjatywą wyszli zawodnicy w niebieskich koszulkach. Zaproponowali rzuty karne: za każdego strzelonego
wrzucali do puszki 10 zł, a za pudło 20 zł. Po zakończonych karnych wszyscy zawodnicy z uśmiechami na
ustach udali się do szatni, bo chociaż na boisku padł remis, to tak jak ktoś napisał na portalu społecznościowym
„wygrał Michał”. Udało się zebrać niesamowitą pulę pieniędzy 13376,8 zł i 5 pensów !!! Pieniądze te pozwolą
Michałowi wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym i pomóc w jego rehabilitacji. Po meczu na ręce Pana
Burmistrza i Księdza Macieja zostały złożone kwiaty, które tak naprawdę należą się wszystkim, którzy
zaangażowali się w przygotowanie i którzy uczestniczyli w NASZYM WSPÓLNYM DZIELE MIŁOŚĆI !!!
P.s. O miłości, można pisać, śpiewać i nagrywać filmy. Trudniej nam jest tą miłość pokazać w życiu
codziennym, w gestach miłosierdzia względem drugiego człowieka. Za tą MIŁOŚĆ, którą w Niedzielę mogliśmy
zobaczyć, chciałbym w imieniu organizatorów wyrazić słowa wdzięczności, staropolskim Bóg zapłać! Słowa
podziękowania należą się wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie i uczestniczyli w naszym
wspólnym wielkim święcie! Co prawda na boisku padł remis, ale wygranymi są wszyscy, którzy wsparli Michała
– pokazaliśmy, że dobro zwyciężyło w naszych sercach. I oby zwyciężało jak najczęściej!
WRZEŚNIOWE WIECZORY RODZINNE
Czym jest kryzys małżeński? Jak go przeżyć, by zamiast zniszczyć, umocnił więź małżeńską? Gdzie szukać
pomocy? Na te i wiele innych pytań starano się odpowiedzieć podczas VI Wrześniowych Wieczorów Rodzinnych,
które odbywały się w naszej parafii.
Spotkania odbywały się w dniach 20-22 września. Konferencje, podobnie jak podczas wcześniejszych
edycji, głosił ks. Huber Wiśniewski. Tym razem były one poświęcone niełatwemu zagadnieniu kryzysów
małżeńskich. Wychodząc od indywidualnego obrazu Boga, jaki każdy z nas tworzy, kapłan przeanalizował
wpływ kryzysu na funkcjonowanie małżeństwa. Jak mówił, kryzys jest momentem przełomu, który nie musi
oznaczać zniszczenia. Dobrze przeżyty mobilizuje do przemiany, umacnia relacje i pomaga osiągnąć większą
harmonię w życiu. Wyjść należy od znalezienia źródła konfliktu i nazwania emocji, które mu towarzyszą. Dalej
pomocna jest modlitwa i Słowo Boże. Jeśli jest to konieczne, małżonkowie nie powinni się wzbraniać przed
szukaniem pomocy u specjalistów.
I NABOŻEŃSTWO
RÓŻAŃCOWE 2.10.
Tradycją naszej parafii jest, że piątkowe
nabożeństwa różańcowe „należą do” młodzieży. Nie
inaczej mogło być i w tym roku. Młodzież przygotowała
wszystko od samego początku aż do końca: od tematyki
różańców, przez wystrój kościoła, oprawę muzyczną aż
do prowadzenia nabożeństwa. O godz. 20.00 ks. Maciej
wprowadził wszystkich zgromadzonych w tematykę
tegorocznych rozważań: każda tajemnica będzie nam pomagała odpowiedzieć na ważne, wręcz fundamentalne
pytania. I piątek, kiedy rozważaliśmy tajemnice radosne, zastanawialiśmy się ZA CO MOŻEMY
DZIĘKOWAĆ… Tajemnica zwiastowania doprowadziła nas do prawdy, że możemy dziękować za powołania.
Nawiedzając św. Elżbietę dziękowaliśmy za nasze rodziny, wraz z Narodzeniem Pana Jezusa pochylaliśmy się
nad tajemnicą życia. Ofiarowując Pana Jezusa w świątyni dziękowaliśmy za Ofiarę Chrystusa i w końcu
znajdując Jezusa w świątyni dziękujemy za naukę płynącą ze Słowa Bożego. Nasze modlitewne spotkanie
zakończyliśmy Apelem Jasnogórskim.
DZIEŃ CHŁOPAKA
W jednej z polskich komedii mogliśmy usłyszeć słowa, że chłopacy to są w agencji towarzyskiej –my
jesteśmy młode wilki. Jednak żeńska płeć naszej młodzieży się z tym nie zgadza i postanowiła uczcić „swoich
chłopców”, którzy mieli swoje święto 30 września : ) A przy okazji wziąć na nich odwet za marcowe zadania
związane ze świętem kobiet : ) Zapowiadała się więc niezła zabawa.
Ale po kolei. W piątkowy wieczór, po zakończeniu
nabożeństwa różańcowego, wszyscy tradycyjnie udaliśmy
się do „naszej salki na dole”. Żadnych balonów, żadnych
fajerwerków, czerwonych dywanów nie zauważyliśmy,
więc usiedliśmy do stołu, czekając na herbatkę…
Sytuację próbował ratować ks. Maciej, który wobec
sklerozy dziewczyn (tak nam się wydawało do tego
momentu), przyniósł Michałki chcąc osłodzić nam brak
„imprezy”. Za chwilę się okazało w jakim byliśmy
błędzie…
Panie zaprosiły nas do większej sali, każdy z nas został obdarowany puzzlami i w ten sposób powstały
dwa zespoły. No i się zaczęło… Pierwsze zadanie to zapamiętanie jak najwięcej szczegółów z rozmowy dwóch
przyjaciółek. Do tej pory myśleliśmy, że to panowie Szpakowski i Zimoch mają „gadane”… Ale po tym co
usłyszeliśmy, palmę pierwszeństwa przyznajemy kobietom. Dowiedzieliśmy się, że można iść do sklepu po
ziemniaki a wrócić ze szminką i pudrem z promocji. Wiemy kto z kim się spotyka i w co jest ubrany, samochód
jakiej marki i jakiego koloru mijał kogo po drodze etc. Ale poradziliśmy sobie dzielnie, odpowiadając na … 20 %
pytań 
Dla nas – facetów kolory są prościzną: róża jest
czerwona, niebo jest niebieskie, a trawa zielona. Jednak
kobiety pokazały nas jak można sobie świat
skomplikować… No bo niby jak z dwu identycznych
kolorów wybrać ten właściwy: amarantowy, seledynowy,
pistacjowy, limonkowy i fuksję… ?? No jak ?!?! : )
Kolejna konkurencja: niby obieranie ziemniaków to
najprostsza czynność przy przygotowywaniu obiadu.
Jednak okazało się, że nie dla wszystkich… Techniki
były różne, jedni nożem, drudzy paznokciami, co
niektórzy próbowali siłą woli przekonać skórkę do tego by
sama odpadła… Liczył się efekt, a ten był piorunujący:
obierki miały konkretną grubość.
Następnie panie wykazały się nie lada odwagą,
poświęciły swoje włosy, twarze i paznokcie tylko po to,
by przekonać się jakimi jesteśmy fryzjerami i
kosmetyczkami. Robienie warkocza, makijażu i
malowanie paznokci jak się okazało nie jest niczym
trudnym. No dobra, może trochę 
W dalszej części przenieśliśmy się niemalże na
mediolańskie wybiegi, bo oto panie prezentowały nam
swoją garderobę. My losowaliśmy nazwę i musieliśmy
pokazać która to jest baskinka, pepitka, parka, espadryle i inne cuda. Jakby nie mogły nosić swetra i marynarki….
O ile świat byłby prostszy 
Wybierając przedostatnią konkurencję, panie chciały chyba zabić księdza… Bowiem tak się śmiał, że co
chwila uderzał w stół albo padał na podłogę: ) Przedstawiciele obu grup, prezentowali się w szpilkach, które
miały chyba z 30 cm jak nie więcej. Co ciekawe, dla jednego ze startujących nie stanowiło to większego
problemu…ciekawe…
Ostatnią rzeczą, którą musieliśmy wykonać było przyszycie 4 guzików. Tylko najpierw trzeba było nawlec igłę…
Spotkanie zakończyło się przy suto zastawionym stole (paluszki i pepsi )
II NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE 9.10
Nie lubimy kiedy ktoś nam mówi co powinniśmy robić, jak powinniśmy żyć, co powinniśmy wybierać itd.
itp. Tyczy się to zarówno domu, kiedy to rodzice mówią do swoich pociech; szkoły, kiedy nauczyciel próbuje
ukierunkować swoich uczniów; małżeństw kiedy zona mówi do męża co powinien zrobić; osób starszych kiedy
lekarz mówi, że powinniśmy z czegoś zrezygnować… Często nie zdajemy, albo nie chcemy sobie zdawać sobie
sprawy, że te wskazówki są dla naszego dobra. Wolimy odczytywać je w kategoriach „rozkazu” aniżeli dobrej
rady.
W piątkowy wieczór, w blasku Najświętszego
Sakramentu, w świetle słowa Bożego podjęliśmy jednak ryzyko
szukania odpowiedzi na pytanie CO POWINNIŚMY?
Przewodziła nam w poszukiwaniach Maryja, bowiem z
różańcem w ręku rozważaliśmy tajemnice światła różańca
świętego.
W pierwszej tajemnicy – Chrztu Pana Jezusa w Jordanie –
uświadomiliśmy sobie jak ważne jest wychowanie chrześcijańskie. Modliliśmy się za rodziców, by troszczyli się
zarówno o doczesną, jak i duchową sferę wychowania swych dzieci, a także o rodziców chrzestnych, by swoją rolę
traktowali nie jako jednorazowy występ, ale zobowiązanie do wieloletniego wsparcia rodziców w ich
wysiłkach. Cud w Kanie Galilejskiej zaprowadził nas do tego, że powinniśmy zawierzać nasze problemy Maryi,
pamiętając jednak że jest ona „tylko” orędowniczką u swojego Syna. W trzeciej tajemnicy widzieliśmy
wędrującego po Galilei Chrystusa, który przekazywał swoje nauki wszystkim, którzy zechcieli go słuchać. Mówił
otwarcie o tym, jak powinniśmy żyć. Nie bał się też wskazywać na to, co robimy źle. Odmawiając trzecią
dziesiątkę różańca, prosiliśmy Pana o siłę i odwagę do tego, by zawsze sprzeciwiać się nieprawości. Upominając
drugiego człowieka, pokazując mu własnym przykładem dobrą drogę, możemy pozbawić świat jednego
grzesznika, dając mu w zamian jednego dobrego człowieka. Czwarta dziesiątka zaprowadziła nas na Górę Tabor,
gdzie Pan pokazał swoją piękną, nieskazitelną, Boską Twarz. Nie dla przepychu, nie dla sławy, nie dla gromady
wyznawców, którzy będą latać za nim z mieczykiem i chronić, gdy nadejdzie potrzeba. Zrobił to dlatego, że On
taki jest. Zrobił to dlatego, żeby się objawić. Zrobił to po to, aby wypełnić Pismo. Nie robił tego dla siebie, bo był
samoświadomy tego kim jest. Zrobił to po to, aby w dalszej konsekwencji nam żyło się łatwiej i żebyśmy to my
mogli zrozumieć jego życie, jego działanie i jego poświęcenie. Starajmy się więc w życiu podążać jego śladem. I na
koniec, w tajemnicy ustanowienia Eucharystii prosiliśmy o to, abyśmy potrafili umacniać się przez sakramenty
święte.
Po wspólnej modlitwie, tradycyjnie spotkaliśmy się przy stole, dzieląc się „radościami i smutkami” minionego
tygodnia : ) Zapadły także decyzje odnośnie do przyszłotygodniowej dekoracji…
PRZYJĘCIE DO GRONA LSO I POŚWIĘCENIE RÓŻAŃCÓW 11.10.
W Niedzielę podczas Mszy św. o godz. 11.15 do grona ministrantów zostało przyjętych 10 młodych
chłopaków, którzy dotąd byli kandydatami. Przez bliskość ołtarza pragną oni być bliżej Boga. Zostali oni
„ubrani” w nowe stroje liturgiczne, które są darem ołtarza tegorocznych bierzmowanych i ich rodziców.
Także podczas tej Mszy św. ks. Kamil poświęcił różańce dzieciom, które przygotowują się do przyjęcia I Komunii
św.
BIERZMOWANIE 12.10
W poniedziałek 12 października o godz. 17.00
Uroczystej Mszy św. przewodniczył Jego Ekscelencja
Ksiądz Biskup Krzysztof Wętkowski, podczas której
udzielił on sakramentu bierzmowania 71 osobom.
W imieniu zgromadzonej młodzieży prośbę o udzielenie
sakramentu skierował Ksiądz Proboszcz. W homilii
Ksiądz Biskup podkreślał bardzo mocno potrzebę relacji z
Chrystusem. Jak mówił, Pan zaprasza nas, aby dać nam
więcej niż człowiek – nawet najmądrzejszy. Chce on dać
nam mądrość do życia na tym świecie i życie wieczne po
śmierci. Stąd potrzeba odpowiedzi na pytanie „Kim
Chrystus jest dla mnie?”. Nawiązując do Ewangelii, Ksiądz Biskup zauważył, że człowiek ma dzisiaj tendencje
do szukania różnych znaków. A dla nas, ludzi wierzących to Chrystus jest znakiem ostatecznym. Dalej Biskup
apelował, aby młodzi ludzie nie patrzyli na innych, na Kościół – który jest święty i grzeszny zarazem, ale byli
odpowiedzialni za siebie. Jeśli możemy was zachęcić, zaprosić i wezwać, to podejmijcie próbę odpowiedzi na
pytania: kim jest dla mnie Chrystus, co znaczy wiara – mówił. Na koniec, Ksiądz Biskup zwrócił uwagę na
słowa Jana Pawła II, które umieszczone są na banerze w kościele. Modlitwa, aby Duch Święty odnowił oblicze
ziemi, dzisiaj w sposób szczególny nie dotyczy całego świata, nie dotyczy naszej Ojczyzny, naszego miasta ani
nawet naszej parafii… dotyczy serca każdego z Was – zakończył.
Następnie młodzież odnowiła swoje przyrzeczenie wiary i wyrzekła się szatana. Ksiądz Biskup odmówił
modlitwę i udzielił sakramentu bierzmowania.
Pod koniec Mszy św. przedstawicielka młodzieży złożyła podziękowania, wyrażając jednocześnie
niepewność, czy młodzież podoła obowiązkowi wykazywania dojrzałości chrześcijańskiej. Darem ołtarza
bierzmowanych i ich rodziców są nowe stroje dla służby liturgicznej.
Pozostaje życzyć młodzieży odwagi w wyznawaniu wiary, aby nie bali się szukać odpowiedzi na pytanie
Kim jest dla mnie Chrystus, o co prosił Ksiądz Biskup.
CZY/CZEGO ŻAŁUJESZ ?? III NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE
Gdy odnosimy sukces, z radością obwieszczamy
go „miastu i światu”. Nieliczne przypadki noszenia
zwycięstwa (jakiekolwiek by ono nie było i czego
nie dotyczyło) cichutko w sercu są tylko wyjątkami, które
potwierdzają regułę. Co innego, kiedy ponosimy porażkę –
wtedy najchętniej chcielibyśmy zapaść się pod ziemię.
Kiedy sprawdza się w naszym życiu powiedzenie „mądry
Polak po szkodzie”, może się okazać, że mogliśmy inaczej,
bardziej, mądrzej…I przychodzą wtedy chwile
refleksji…jaki ja byłem głupi! Co ja zrobiłam! Dlaczego
to zrobiłem!… wyrzuty sumienia, obwinianie się,
zadręczenie…
W czasie piątkowego nabożeństwa, kiedy rozważaliśmy tajemnice bolesne, młodzież zaprosiła nas do tego,
abyśmy odpowiedzieli sobie na pytanie: CZEGO ŻAŁUJEMY?
Nie upada ten, który nie wyruszy w drogę… Tak więc w naszym życiu mogą pojawić się trudne chwile, upadki…
W Ogrójcu zobaczyliśmy, że możemy żałować zwątpienia. Świadectwo wiary nie musi być przelane krwią,
ani głoszone przed milionami wiernych. Trzeba nam pokazywać, że to w co wierzymy ma dla nas wartość,
w każdym, nawet pozornie najmniej ważnym momencie życia. „Biczując” Pana Jezusa uświadomiliśmy sobie, że
nie możemy być obojętni na zło, bowiem historia wiele razy potwierdziła, że ludzka bierność w tej sprawie, może
doprowadzić do tragicznych skutków. Trzeba nam postarać się wczuć w sytuację ludzi poniżanych i nie pozwolić,
by tak ich traktowano. Nawet kosztem wyśmiania i zrzucenia gniewu poniżających na nas samych. Nawet jeśli
nie uda nam się zapobiec złu, będziemy czuli, że jesteśmy w zgodzie ze swoim sumieniem, kiedy chociaż się
postaramy. W trzeciej tajemnicy przypomnieliśmy sobie, że świat pełen jest ludzi o najróżniejszych gustach,
poglądach i przekonaniach. Grubych i chudych, kibicujących Lechowi Poznań i Legii Warszawa, głosujących
na PiS i na Platformę, chrześcijan, muzułmanów i ateistów. W dobie internetu możemy wymieniać poglądy
łatwiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Posiadanie swojego zdania i obrona własnych przekonań nie jest niczym
złym. Wprost przeciwnie, w czasach, gdy wiarę wyśmiewa się na każdym kroku, a hierarchię wartości próbuje się
wywrócić do góry nogami, powinniśmy z odwagą mówić o tym, co jest dla nas ważne. Nie oznacza to jednak, że
mamy się nawzajem obrażać i piętnować. Tymczasem, niczym opluwający Jezusa legioniści, sami opluwamy
innych. Za wygląd, inne przekonania, wyznawanie
odmiennej religii. Pamiętajmy, że w każdym człowieku,
nawet grzesznym, nawet prezentującym postawy
całkowicie odmienne od tych, w które sami wierzymy,
kryje się Chrystus. Uczmy się stale zwyciężać zło dobrem,
a nienawiść miłością. Idąc z Jezusem na drodze
krzyżowej, zobaczyliśmy, że każdy z nas dźwiga krzyż
odpowiedzialności za własne grzechy. Gdy brzemię
okazuje się zbyt ciężkie, tak jak Jezus – upadamy.
Chcemy
sobie
ulżyć,
więc
jako
pretekst
dla usprawiedliwienia
złego
postępowania,
wykorzystujemy tolerancję. Ona sama jest dziś bardzo
modna. Sprytnie ukrywa nawet najcięższe grzechy.
Każdy zastrzega sobie do niej prawo. Bez względu na rodzaj grzechu, w większości przypadków przedstawiany
będzie jako prawo obywatelskie. Jednak w oczach Boga, grzech zawsze będzie błędem, z którego każdy
z nas zostanie rozliczony, gdy staniemy przed obliczem Prawdy. Krzyż, którym obarczyliśmy Jezusa, okazał się
zbyt ciężki. Wydawało się, że droga na Kalwarię nie ma końca. Wtem Weronika podeszła do Jezusa i wytarła
Mu twarz chustą. My także nie jesteśmy sami w walce z grzechem. Maryja modli się za nas, wspiera, zachęca,
napomina, kocha matczyną miłością. Jak powiedział Jan Paweł II: „Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a Krzyża
bez Miłości nie uniesiecie”. W ostatniej tajemnicy możemy żałować braku przebaczenia, które jest aktem odwagi.
Trzeba więc nam podnieść swój wzrok, spojrzeć na krzyż… na Chrystusa… jego rozpostarte ramiona czekają
na Ciebie… On pragnie Cię przytulić i szepnąć, że wybacza Ci wszystko… bo Cię kocha… A ty? Czy potrafisz
zrobić to samo?
Po nabożeństwie, tradycyjnie już zeszliśmy do naszej
salki „na herbatkę”. Nie zapomnieliśmy o naszych
dziewczynach, które w poniedziałek przyjęły sakrament
bierzmowania,
„uhonorowaliśmy”
je drobnymi
prezentami.
O CO PROSIMY ?? IV NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE
Są ludzie, którym wydaje się, że są samowystarczalni, w myśl powiedzenia „sam ze som, najlepi się mom”.
Jednak nawet i oni zmuszeni są, w pewnym momencie swojego życia, stanąć i powiedzieć że samemu
nie dam rady. I wtedy zauważamy drugiego człowieka bądź przyzywamy „niebos” byle ktoś nam pomógł
w trudnej sytuacji.
W piątkowy wieczór, rozważając
tajemnice chwalebne różańca świętego
podczas czwartego już młodzieżowego
nabożeństwa
różańcowego,
zastanawialiśmy
się
O CO możemy
i powinniśmy PROSIĆ… Zobaczyliśmy,
że ważna jest modlitwa i troska nie tylko
za żywych ale także za zmarłych. Liczy
się nie tylko pojedynczy człowiek,
ale także i wszyscy Polacy. A na drogach
naszego życia towarzyszy nam opieka
Maryi.
Szczególnie
ważne
w dzisiejszych
czasach, kiedy coraz częściej człowiek człowiekowi staje się wilkiem, kiedy coraz częściej podważa się wartość
patriotyzmu, jest to abyśmy zrozumieli czym jest prawdziwy patriotyzm. Patriotyzm polega nie tylko na tym,
by w razie wojny oddać swoje życie za kraj. O Ojczyznę można dbać na co dzień- dbając o porządek i mienie
publiczne, przestrzegając prawa, głosując odpowiedzialnie w wyborach. Patriotą jesteś śpiewając Rotę, ale jesteś
nim też ucząc się pilnie i ciężko pracując, bo to ty tworzysz przyszłość Polski. Jesteś patriotą wywieszając 11.
listopada biało-czerwoną flagę, ale jesteś nim też, uśmiechając się do sąsiada, bo on też jest Polską…
OSTATNIE NABOŻEŃSTWO RÓŻAŃCOWE
„Nic nie może przecież wiecznie trwać…”. Mając w
pamięci słowa tej piosenki, ze smutkiem uczestniczyliśmy
w ostatnim w tym roku Młodzieżowym Nabożeństwie
Różańcowym. A skoro to nabożeństwo od A do Z
przygotowuje młodzież, to nie mogło podczas rozważań
zabraknąć tematu przyszłorocznych Światowych Dni
Młodzieży.
Pierwsza tajemnica uświadomiła nam, że to
właśnie przy chrzcie świętym, niezależnie od pochodzenia
czy koloru skóry, otrzymujemy szansę na zbawienie.
Powołani do życia wiecznego, wszyscy jesteśmy dziećmi
Bożymi. Szczególną atmosferę jedności, będzie można
odczuć podczas Światowych Dni Młodzieży, kiedy na pozór obcy sobie ludzie, wzajemnie nazywać się będą
bratem i siostrą.
Wpatrując się w cud Kany Galilejskiej, przekonaliśmy się że same Światowe Dni Młodzieży są cudem
Chrystusa. W trakcie ich trwania wiele osób modli się, wszyscy naraz wielbią Boga. Spotkania te, podobnie jak
Jezus przemienił wodę w wino, przemieniają nas w dobrych ludzi. Podczas tych spotkań każdy z nas może
doświadczyć cudu, jakim jest możliwość porozumienia się z obcymi ludźmi. Mówią oni w wielu różnych językach,
ale łączy nas Chrystus, dlatego nie jest to żadna przeszkoda. Dotykając tajemnicy/zadania głoszenia Królestwa
zdaliśmy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach często trudno jest mówić o swojej wierze w otoczeniu
rówieśników. Każdy z młodych, kto nie wstydzi się mówić o Chrystusie, w swoim środowisku może być
mniejszością, ale dla Pana Boga jest wielki w wierze.
Chrystus przemienił się na Górze Tabor, trzeba nam modlić się o przemienienie dla nas, które może dokonać
się w Krakowie. Punktem kulminacyjnym Światowych Dni Młodzieży w Krakowie będzie Msza Święta
Posłania, celebrowana przez Ojca Świętego Franciszka. Podczas tej Eucharystii Papież posyła młodzież na cały
świat, by głosili światu dobrą nowinę. Wspólne uczestnictwo w sakramentalnej ofierze będzie podsumowaniem
tego wielkiego spotkania młodzieży z całego świata. Po wspólnym przeżywaniu tego czasu w imię Chrystusa,
będą mogli spotkać się z Nim samym. Nie musimy jednak jechać do Krakowa, by Chrystus stanął pośród nas. Robi
to przecież podczas każdej Mszy Świętej. Czy uczestniczy w niej milion, czy pięć osób- dla Niego nie ma to
znaczenia, bo umiłował każdego z nas.
Na zakończenie głos zabrał ks. Michał Szalaty – dekanalny koordynator przygotowań do
przyszłorocznych ŚDM, który modlił się razem z nami. Podkreślił jak wielkie zadanie stoi przed nami, nie tylko
ludźmi młodymi. Zanim młodzież spotka się w Krakowie, najpierw przez kilka dni będzie przebywała „w
diecezjach”, także w naszym mieście, naszej parafii. Zachęcał do włączenia się w dzieło przygotowań tego czasu.
Owczarnia byłaby niepełna bez swojego pasterza, dlatego
następnie do mikrofonu podszedł Ks. Proboszcz, który
podkreślił zaangażowanie młodzieży i podkreślił żebyśmy
nie dali sobie wmówić, że to młodzież jest zła.
Na zakończenie, ks. Maciej podziękował wszystkim,
którzy zaangażowani byli w przygotowanie
Nabożeństw. Niekwestionowanym liderem był Filip,
który przygotował tematykę rozważań, dbał aby
wszystko było na czas, mobilizował, pomagał,
przygotowywał dekorację itd. itp. Wielkie Bóg Zapłać
skierowane zostało do wszystkich: śpiewających,
piszących rozważania, dbających o dekorację i przede
wszystkich do uczestników wspólnej modlitwy.
MISJE U NAS – MY DLA
MISJI
W dniach
18
– 24.10,
w Kościele
obchodziliśmy tydzień misyjny – czas modlitwy
za misję i misjonarzy. Niejako na jego zakończenie
(przedłużenie) w ostatnią Niedzielę (25.10.)
gościliśmy w naszej wspólnocie o. Joachima
z zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej,
który pracuje w redakcji dwu miesięcznika Misyjne
Drogi. W homilii, ojciec podkreślał jak ważna jest
nasza rola i nasze zadanie w dziele misyjnym, które
ma dwa skrzydła
– duchowe
i materialne.
Przytaczał on również wypowiedzi misjonarzy, pokazując w ten sposób jak trudna jest ich posługa, ale też jakie
ciężkie jest życie tych, do których zostali posłani.
Po Mszach Świętych przed kościołem można było nabyć dwu miesięcznik Misyjne Drogi, wspierając
w ten sposób misjonarzy.
NAJWAŻNIEJSZE NIEDZIELNE WYDARZENIE
DLA NASZEJ PARAFII !!!
W minioną Niedzielę – 25 października, pośród wielu ważnych wydarzeń, dla nas jako wspólnoty parafialnej,
na pierwsze miejsce wybijało się to z Gniezna. Punktualnie o godz. 17.30, w kaplicy Prymasowskiego Wyższego
Seminarium Duchownego, rozpoczęły się uroczyste nieszpory, w czasie których 7 kleryków zostało obłóczonych,
a wśród nich „nasze maleństwo” – Bartosz Rozynek ze Strzelec. Wspólnej modlitwie przewodniczył Ks. Rektor
Wojciech Rzeszowski. Słowo Boże wygłosił ks. Dariusz Sobczak – wykładowca muzyki. Podkreślał, że o wiele
bardziej ważne od zewnętrznej strony jest wnętrze – serce człowieka. Po homilii, ks. Rektor odmówił modlitwę
błogosławieństwa sutann. Następnie miało miejsce tradycyjne „obcięcie krawatów”, czego dokonali ci, którzy
noszą już sutanny. Bardzo czytelnym znakiem jest też tzw. „przyklepanie sutanny”. Jest to przywilej tych, którzy
noszą już strój kapłański. Trzeba przyznać, że co niektórzy potrafię się wczuć i nie żałują siły : )
Niestety uroczystość obłóczyn jest zamknięta dla osób świeckich. Naszą parafię reprezentowali więc kapłani:
ks. Proboszcz, ks. Kamil i ks. Maciej. Bartkowi życzymy, aby strój który przyjął był odzwierciedleniem jego
wnętrza i aby pozwolił mu jeszcze bardziej przylgnąć do Chrystusa !!!
NOC ŚWIĘTYCH 31.10
Po raz drugi w naszym mieście odbyła się Noc Świętych. Jest to można powiedzieć, katolicka odpowiedź na
„importowane” Halloween. Przebiegła ona pod hasłem „Rodzina drogą świętości”. Pochylaliśmy się nad
przykładami tych, którzy świadczą o sile rodziny i jej nieprzemijającej wartości. Ks. Michał Szalaty podkreślił w
homilii, że święcie nie biorą się znikąd, dlatego trzeba walczyć o świętość naszych rodzin.
Wspólna modlitwa rozpoczęła się w kościele św. Floriana, gdzie odśpiewaliśmy Nieszpory ku czci Wszystkich
Świętych i odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne. Następnie w procesji różańcowej przeszliśmy do naszego
kościoła, gdzie odśpiewaliśmy Litanię do Wszystkich Świętych i Apel Jasnogórski.
BAL ŚWIĘTYCH DZIECI 7.11
Gustowne, szyte na miarę kreacje, wykwintne
jedzenie, cudowna muzyka porywająca do tańca itp. to
wszystko można było zobaczyć, usłyszeć i skosztować na
Świętym (Świetnym) Balu dzieci, który odbył się w
sobotnie przedpołudnie w naszym kościele. Rozpoczął się
tradycyjnie polonezem, następnie dzieci brały udział w
szeregu zabaw przygotowanych przez opiekunów, którym
składamy wielkie podziękowania za ich całoroczną
bezinteresowną pracę !!! Komu siły już nie pozwalały na
zabawę, mógł się posilić tym co przygotowali kochani
rodzice. Uśmiechów i radości nie było końca, bo…
KAŻDY SWIĘTY CHODZI UŚMIECHNIĘTY : ) !!!
ZADUSZKI MUZYCZNE 7.11
Życie nie jest niczym innym jak podróżą pociągiem
(…) Tymi słowami rozpoczęliśmy zaduszki przygotowane
przez niezawodną młodzież w sobotę 7 listopada.
Rozwijając tę myśl, próbowaliśmy spojrzeć oczami wiary
na ludzi, którzy wysiadają przed nami, na jakiejś stacji
pozbawiając nas swojej czułości, przyjaźni i
niezastąpionego towarzystwa. Mieliśmy okazję wsłuchać
się w słowa poetów, którzy w swojej twórczości
poruszają temat przemijania. O oprawę muzyczną
zadbała schola młodzieżowa. W minionym roku pożegnaliśmy z naszej wspólnoty 86 osób, bez których nigdy nie
będzie ona już taka sama… Dlatego ich imiona i nazwiska wybrzmiały jeszcze raz w ich świątyni… Na koniec
pomodliliśmy się Koronką do Bożego Miłosierdzia prosząc o dar nieba dla zmarłych, a dla siebie o potrzebne siły
do życia na ziemi. Abyśmy po podróży pociągiem, który nazywa się życie, wszyscy spotkali się na STACJI
GŁÓWNEJ W NIEBIE…
ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI
11 listopada to dzień, o którym żadnemu Polakowi przypominać nie trzeba. Trzeba cieszyć się z odzyskanej
wolności, dziękować tym, dzięki którym to się stało i modlić się za naszą Ojczyznę. Nie inaczej było w naszej
parafii.
Patriotyczne spotkanie rozpoczęła Msza Święta pod przewodnictwem Księdza Proboszcza. W czasie Mszy
św., Filip wyrecytował wiersz patriotyczny, na twarzach zgromadzonych widać było wzruszenie, a na
niektórych policzkach pojawiły się łzy. Ksiądz Proboszcz w homilii zwrócił uwagę, że dzień 11 listopada nie
zawsze mógł być tak radośnie i uroczyście świętowany. Apelował ponad to, abyśmy wszyscy poczuli się
odpowiedzialni za nasz kraj i pokazywał najmłodszym możliwości wyrażania szacunku do Ojczyzny.
Po Mszy św. został rozwiązany konkurs na najpiękniejszą flagę i strój patriotyczny. Trzeba przyznać, że wybór
był bardzo trudny… Cieszy spore zaangażowanie rodziców i dzieci w tą formę wyrażenia szacunku do naszego
narodowego święta. Następnie wszyscy zgromadzeni ochoczo wyśpiewali kilka pieśni patriotycznych przy
akompaniamencie p. organisty, który tego dnia świętował swoje imieniny.
Po zakończonym spotkaniu przy wyjściu z kościoła czekały na zgromadzonych tradycyjne rogale.
NIEDZIELA POWOŁANIOWA 22.11
Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata w naszej parafii zbiegła się z wizytą gości z Gniezna. Naszą
wspólnotę odwiedziła bowiem reprezentacja Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego z Księdzem
Rektorem Wojciechem Rzeszowskim na czele, którzy przyjechali do nas z tzw. Niedzielą Powołaniową, chcąc
podzielić się tym czym żyją i razem z nami prosić Chrystusa Dobrego Pasterza o nowe powołania do służby
Bożej.
W czasie każdej Mszy św., ks. Rektor głosił Słowo Boże. Przybliżał nam tajemnicę Królowania Chrystusa,
szczególnie akcentując znaczenie wczorajszej sceny biblijnej, w której Chrystus wypowiedział słowa: Tak, jestem
Królem.
Tłumaczył
także
czym
jest
seminarium
i
powołanie
każdego
człowieka.
Klerycy, zarówno w kościele parafialnym jak i kaplicach filialnych, dzielili się świadectwem swojego powołania i
choć trochę przybliżali nam tajniki życia seminaryjnego. Mogliśmy usłyszeć jak wygląda dzień kleryka – jest on
niezwykle uporządkowany i każde zadanie ma wyznaczoną godzinę. Jest to bardzo ważne w domu, w którym
żyje pod jednym dachem 50 mężczyzn. Alumni są odpowiedzialni także za różne zadania we wspólnocie: pełnią
oni funkcje elektryków, pocztowych, kierowców, ceremoniarzy, kapliczników, artystycznych itd.
Choć Msza święta trwała nieco dłużej jak zazwyczaj, to jednak na twarzach parafian było widać uśmiechy i
zaciekawienie. Niesamowite wrażenie wywarło na zgromadzonych świadectwo kl. Adama, który rozpoczął od
tego, że jest „chłopem ze wsi”. W bardzo emocjonalny sposób pokazywał on działanie Pana Boga w jego życiu,
czym
wzbudził
niesowite
wzruszenie,
otrzymując
na
koniec
burzę
oklasków.
Z tego miejsca jeszcze raz dziękujemy Księdzu Rektorowi Wojciechowi Rzeszowskiemu, księżom klerykom:
Piotrowi, Bartoszowi, Krzysztofowi, Mateuszowi, Jakubowi, Pawłowi i Adamowi za świadectwo i wspólną
modlitwę w intencji nowych powołań. Niech nie ustaje nasza modlitwa za już powołanych i o nowe powołania
do służby w kościele.
WSPOMNIENIE ŚWIĘTEJ CECYLII
22 listopada przypada w Kościele wspomnienie św.
Cecylii – patronki muzyki kościelnej. W tym roku zbiegło
się z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata.
Jednak ci, którzy dbają o stronę muzyczną liturgii w
naszej parafii, nie zapomnieli o swojej patronce. W czasie
każdej Mszy świętej zaprezentowała się wspólnocie
parafialnej inna grupa, co nie umknęło uwadze naszych
gości z Gniezna, którzy byli pod wielkim wrażeniem
ilością grup muzycznych i poziomem, który prezentowali.
I tak, o 8 rano słyszeliśmy naszego pana organistę,
który zaprentował m.in. Fantazję a-moll Tomas Aberg’a.
Na 9.30 tradycyjnie zaśpiewała schola młodzieżowa,
wsparta po raz kolejny męskimi głosami Wojtka i
Dominika. Miejmy nadzieję, że to początek dłuższej
współpracy  Kolejną
Mszę
św.
tradycyjnie
„opanowały” dzieci, które w pewnym momencie wsparte
zostały przez… kleryka i Księdza Proboszcza, który
animował dzieci w ławkach.
O godz. 12.30 liturgię ubogacił Chór Kameralny „Exaudi”
pod batutą p. Beaty Zdunek, który podbił serce Księdza
Rektora. I na zakończenie, o godz. 16.00 usłyszeliśmy
Chór Parafialny „Camerata” z dyrygentem p. Marcinem
Mendlikiem na czele.
Taka „armia” zaangażowanym w muzykę i śpiew
liturgiczny dla parafii to skarb !!! Dlatego jeszcze raz
wszystkim grającym i śpiewającym na Chwałę Bożą
składamy jak najserdeczniejsze życzenia, aby rozwijali
talenty, którymi Pan Bóg ich obdarzył i dalej pięknie
ubogacali naszą liturgię. Nie ustawajcie w tej pięknej modlitwie, którą jest muzyka i śpiew, a Pan niech wam
hojnie wynagradza wasze poświęcenie i trud.
„ŚWIĘTA CECYLIA” W MARGONINIE
W poniedziałek 23 listopada, na zaproszenie ks. proboszcza Rafała Wnuka oraz pana organisty Tomasza
Maliszewskiego, Chór „Camerata” gościł w sąsiedniej parafii w Margoninie uczestnicząc we mszy św. z okazji
wspomnienia św. Cecylii. Wspólnie z chórem „Cantata” z Margonina ubogacili swoim śpiewem mszę św., którą
koncelebrowali tutejszy ks. proboszcz oraz ks. wikariusz Marcin Winkiel, który wygłosił słowo Boże. Oprócz
przybliżenia postaci św. Cecylii oraz przypomnienia znanego stwierdzenia świętego Augustyna „kto śpiewa na
chwałę Pana ten dwa razy się modli”, zaznaczył że wszyscy wielcy muzycy, kompozytorzy, (chociażby
W. A. Mozart, J. S. Bach, i wielu wielu innych) artyści mieli w swoim dorobku chociażby jeden utwór oddający
cześć naszemu Panu.
Po mszy św. odbył się krótki koncert w którym chór parafialny z Chodzieży zaśpiewał: „Psalm o
miłosierdziu”, „Veni Jesu”, „Ave Werum Corpus”. Dyrygował Marcin Mendlik. Do utworu „Veni Jesu”
akompaniował Przemysław Przybylski.
Należy wspomnieć, że na koncert dotarł ks. proboszcz z parafii NNMP z Chodzieży.
Jak wiadomo ks. proboszcz jest miłośnikiem muzyki (nie tylko chóralnej), dlatego też z miłą chęcią i
zadowoleniem posłuchał „swojego” chóru.
Na zakończenie koncertu dwa chóry wspólnie razem wykonały żywiołowy i energiczny utwór
SIYAHAMBA ( w dowolnym tłumaczeniu: maszerujemy całe życie w świetle Boga).
Po koncercie chórzyści udali się sali MGOK w Margoninie na ciepły i smaczny poczęstunek.
RADOŚĆ NA LINII CHODZIEŻ - RZYM - CHODZIEŻ... :)
Ogólnie możemy powiedzieć, że Adwent jest czasem pobożnego i radosnego oczekiwania na pojawienie się
Jezusa Syna Bożego. O tym drugim epitecie zdaje się często zapominamy. Dlatego też Kościół zaprasza nas w III
Niedzielę Adwentu do przeżywania Niedzieli Radości, w której manifestujemy naszą radość z bliskości Pana.
Papież Paweł VI w 1975 r. w adhortacji apostolskiej „Gaudete in Domino” (O radości chrześcijańskiej) pisał:
„Należy rozwijać w sobie umiejętność radowania, cieszenia się, korzystania z wielorakich radości ludzkich, jakich
Bóg Stwórca użycza nam na tę doczesną pielgrzymkę”.
Jednym z wyrazów takiej ludzkiej radości była
zeszłotygodniowa Msza Święta (6.12.) o godz. 11.15, podczas
której modliliśmy się w intencji syna naszej Parafii – brata
Eligiusza, który 1 grudnia obchodził swoje imieniny. Była gorąca
modlitwa, płynące z głębi serca życzenia i śpiew życzeń. I to jaki
!!! Schola dziecięca i wierni zgromadzeni na Eucharystii śpiewali
na tyle głośno, że brat Eligiusz usłyszał nas w Rzymie !!! :) Kilka
dni później dostaliśmy RADOSNY LIST, którego nie mogliśmy
zachować tylko dla siebie, ponieważ jest skierowany do nas
wszystkich !!!
2 lata z nami  !!!
Od 2 lat Niedziela Radości w naszej Parafii kojarzy się nie tylko z różowym kolorem liturgii… W III
Niedzielę Adwentu 2013 roku, pasterzem Parafii Nawiedzenia NMP w Chodzieży został Ksiądz Arkadiusz
Rosiński. Nie umknęło to uwadze parafian, w których imieniu życzenia złożył Filip. Przypomniał on, że 2 lata
temu czas radosnego oczekiwania, jakim jest Adwent, został jakby zachwiany w naszej wspólnocie i trudno nam
było o radość, bowiem w pewnym momencie zostaliśmy jak owce nie mające pasterza. Jako, że jesteśmy zatroskani
o NASZĄ PARAFIĘ, dlatego nasze prośby o dobrego proboszcza przedstawialiśmy Bogu w modlitwie i
błaganiu. I oto w 3 Niedzielę Adwentu – Niedzielę Radości, Chrystus Pan – Dobry Pasterz, dał naszej
wspólnocie radosnego Proboszcza. Jak mówił do Jubilata: Twój uśmiech, połączony z gorącą posługą, głową
pełną pomysłów i otwartością na działanie innych, jest tym czego NASZA PARAFIA POTRZEBOWAŁA.
Radość, nie może być jednak rozumiana jako beztroska, dlatego chcemy Ci dzisiaj gorąco podziękować za to, że
jak Jan Chrzciciel w dzisiejszej Ewangelii, dajesz ludowi Parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
napomnienia i głosisz dobrą nowinę! Za to, że czynisz wiele nie tylko w wymiarze duchowym, ale także
materialnym, dla jeszcze większej chwały Boga w naszej Parafii i świątyni. Dzisiaj stajemy razem z tłumami
dzisiejszej Ewangelii, i pytamy: co mamy czynić? Pytanie chcemy odnieść nie tylko do swojego życia, ale pytamy
także: Co mamy czynić dla dobra naszej wspólnoty parafialnej? Może trzeba nam jeszcze bardziej pamiętać o tym,
co tak bardzo akcentujesz, że Kościół to nie tylko dom z kamieni i złota, Kościół żywy i prawdziwy to jest serc
wspólnota !!! Głęboko wierzymy, że z TAKIM PASTERZEM NASZA PARAFIA TAKĄ WSPÓLNOTĄ SIĘ
STAJE !!! Życzymy również tego, abyś jak Jan Chrzciciel, który nie zawsze był rozumiany, nie ustawał w pracy
duszpasterskiej dla TEGO, KTÓRY CIĘ POWOŁAŁ I USTANOWIŁ PROBOSZCZEM NASZEJ PARAFII.
NOWY OBRAZ I DALMATYKI
Ad maiorem Dei glorian (na większą chwałę Bożą)
– dewiza Towarzystwa Jezusowego, w minioną
Niedzielę znalazła „materialne odzwierciedlenie” w
NASZEJ ŚWIĄTYNI. Bowiem piękno liturgii i nasze jej
przeżywanie zależy w dużej mierze od „warunków”
zewnętrznych, które widzimy. Zdając sobie z tego
sprawę, staramy się w naszej parafii (w miarę możliwości
finansowych) upiększać „to co widoczne dla oka”. W
minioną Niedzielę poświęciliśmy 6 dalmatyk, które są
strojami liturgicznymi diakonów. Wkłada się je na albę i
stułę. Dalmatyka jest znakiem rzędu, zaszczytu diakona
usługującego Chrystusowi Eucharystycznemu. Modlitwa
kościelna przedstawia ją jako szatę radości i symbol nadprzyrodzonej sprawiedliwości.
Co więcej, w zeszłym tygodniu zawisnął w naszej kaplicy obraz, na który
czekaliśmy kilka miesięcy. Jest to kopia Chrystusa Ukrzyżowanego Diego
Velázquez'a. Jak czytamy w książce Urzekająca Śmierć Jezusa (Kielce
2006), „obraz ten ma swoje ramy w robiącej ogromne wrażenie ciemności,
która przywołuje czarne chmury, tak, że wydają się władać tajemnicą. Bez
wątpienia, w centrum, jak zwycięskie słońce, które rozsiewa swoje
promienie, znajduje się Ukrzyżowany, o łagodnym i majestatycznym
wyglądzie. Jego głowa ukazuje tajemnicę paschalną, ukoronowana cierniem,
ale otoczona błyszczącą i o wiele większą aureolą światła. Nie jest
oświetlony żadnym zewnętrznym źródłem światła. To Jego osoba jest
źródłem światła, ponieważ Jezus jest słońcem sprawiedliwości, w którego
promieniach znajduje się zbawienie dla wszystkich ludzi (por. Mal 3, 20).
Skazaniec stoi. Z postawą władcy i autorytetem panuje nad krzyżem, to nie
krzyż panuje nad Nim. Ma się wręcz wrażenie, że On podnosi swoje
ramiona w geście zwycięstwa. Obok Jezusa i Jego krzyża, nie ma żadnego
innego elementu lub postaci na tym obrazie, ponieważ On, Pan jest jedynym
centrum historii.Głowa i ciało przedstawiają zarówno Jezusa jak i nas
samych. Głowa (Jezus), cierpi aby Jego ciało (my) mogło uczestniczyć w świetle życia. Połowa jego twarzy jest
zakryta, ponieważ istnieje niesłychane i niewyobrażalne cierpienie, ale druga połowa pozostaje widzialna, aby
pokazać nam, że w zależności od tego z jakiej perspektywy patrzymy na krzyż, możemy odkryć oblicze Boga lub
nie. Krzyż jest wykonany estetycznie, wręcz doskonale wykonany, to nie jest zwykły bal wbity w ziemię lub
bezkształtny pień. Jego estetyczne wykonanie przypomina nam, że za tym cierpieniem kryje się doskonale
opracowany plan Boga. Tabliczka z napisem w językach: religii (hebrajski), wiedzy (grecki) i polityki (łaciński),
ukazuje, że Pan włada wszystkimi dziedzinami, jako Król Najwyższy. On króluje i włada z tronu krzyża, jest
Królem i Panem, chociaż jego korona jest z cierni. Jezus Velázquez'a jest równocześnie boski i ludzki.”
TRZEBA PRZYZNAĆ, ŻE OBRAZ ROBI
WRAŻENIE I PO LUDZKU ZAPIERA DECH W
PIERSIACH. PODOBNIE JAK INNE DZIEŁA
NASZEGO MALARZA – ARTYSTY, WYKONANY
JEST Z WIELKĄ PRECYZJĄ I DBAŁOŚCIĄ O
KAŻDY, NAWET NAJMNIEJSZY SZCZEGÓŁ.
MAMY JEDNAK NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE ON
WYWOŁYWAŁ UNIESIENIA NIE TYLKO
ARTYSTYCZNE, ALE TAKŻE I DUCHOWE.
RADOŚĆ NA KILOGRAMY – PACZKA ŚWIĄTECZNA
Radość może przybierać różną miarę: satysfakcja,
zadowolenie, pochwała, uśmiech itd. itp. W III Niedzielę
Adwentu, mogliśmy doświadczyć jeszcze jednej: radości
wyrażonej w kilogramach. Tego dnia bowiem zabraliśmy
się za uporządkowanie paczek świątecznych - daru
parafian o wielkim sercu, którzy zdecydowali się podzielić
tym co mają z drugim człowiekiem. Wszystkie paczki i
ich darczyńcy zasługują na wielki szacunek i
dziękczynienie !!! Niektóre trzeba przyznać, swoimi
rozmiarami i wagą wzbudzały podziw pomocników św.
Mikołaja. I chociaż zadanie ułożenia paczek wymagało
niemało siły, to jednak radość i uśmiech tych, którzy
zostaną obdarowani, rekompensują w zupełności nasz
minimalny wkład w to wielkie dzieło. Paczki zostały podzielone w zależności od rejonu naszej parafii i od
wtorku ruszy na dobre ich dostarczanie.
PRZY TEJ OKAZJI SKŁADAMY WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ TYM, KTÓRZY PACZKI PRZYGOTOWALI
I TYM, KTÓRZY JE DOSTARCZĄ DO ADRESATÓW. MIŁOŚĆ W NAJCZYSTSZEJ POSTACI :) !!!
RORATY
Adwent, jak dobrze wiemy, jest czasem oczekiwania. Ale nie tylko
biernego, bez żadnego wysiłku z naszej strony. Dlatego też, przez trzy
kolejne piątki uczestniczyliśmy w roratach młodzieżowych. Staraliśmy się
zrozumieć co znaczy zobaczyć Jezusa, usłyszeć go i do czego to spotkanie
ma nas doprowadzić.
Tegoroczny Adwent bowiem zbiegł się z początkiem obchodów
1050. rocznicy chrztu Polski oraz Nadzwyczajnym Rokiem Miłosierdzia,
który rozpoczął się 8.grudnia. Dlatego też dzieci w czasie rorat sięgały do
początków chrześcijaństwa w Polsce (do wielkich polskich świętych), by
poprzez Miłosierdzie Boże (św. siostra Faustyna) zobaczyć, jakie owoce
mamy przynosić w codziennym życiu (uczynki miłosierdzia).
SPOTKANIE OPŁATKOWE SCHOLI I LSO
W niedzielę, 20 grudnia, odbyło się spotkanie opłatkowe Scholi Młodzieżowej i Liturgicznej Służby
Ołtarza. Są to dwie prężnie działające i współpracujące grupy duszpasterskie Naszej Parafii. Ksiądz Proboszcz
składając życzenia, przypomniał młodym ludziom, że uczestniczą w Narodzinach Boga, w szczególny sposób,
podczas każdej Eucharystii. Bliskość przebywania ołtarza powinna także przekładać się na ich przebywanie w
bliskości Boga nie tylko w kościele.
„Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel.” Msza Święta Pasterska
Razem z milionami ludzi, w tej niezwykłej nocy
uczestniczyliśmy w Mszach Świętych Pasterskich,
aby radować się z faktu, że Bóg zszedł na ziemię.
Najpierw sprawowane były one w naszych kaplicach
filialnych, a o godz. 23 w kościele parafialnym.
W Słowie Bożym Ksiądz Proboszcz przypomniał,
że potrzebne jest nam to betlejemskie źródło, aby nasz
duch nie obumarł, aby żył i rozwijał się – bo to jest
warunkiem życia wiecznego. Nawiązując do rocznicy
Chrztu Polski, podkreślił, że Boże Narodzenie jako
Polacy przeżywamy już po raz 1050. Jest to ogromnie
ważne przesłanie dla nas w dzisiejszych czasach, mówił dalej, abyśmy zbyt łatwo nie przyjęli myślenia
współczesnej Europy, która często nie chce tych Świąt, zamyka drzwi szkół i przedszkoli przed św. Mikołajem,
zakazuje choinki jako zbyt religijnego symbolu albo usuwa te Święta z kalendarza dla gimnazjalistów. Potrzebna
jest więc nam świadomość korzeni – skąd wyrastamy jako Naród. (…) Wiek XXI to będzie wiek obrony i wiary
i wartości. I tutaj jedyną naszą siłą powinna być silna wiara i czujność na zakusy złego. Potrzebna jest do tego
kalkulacja z Betlejem. Można być bardzo biednym, można mieć mało – tylko szopę i biednych rodziców,
ale można zbawić świat – to jest filozofia wiary płynąca w dzisiejszą noc z betlejemskiego żłóbka. Nawiązując
do Roku Miłosierdzia, który przeżywamy, Ksiądz Proboszcz mówił, że doświadczenie Miłosierdzia uczy
nas pokory i zachęca do takiej postawy względem innych. (…) Kościół zaprasza nas dzisiaj do świętowania
błogosławionej nadziei, że każdy z nas może doświadczyć osobiście działania Boga w swoim życiu.
Na koniec Ksiądz Proboszcz złożył drogim parafianom i miłym gościom Bożonarodzeniowe życzenia.
Podziękował także wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie tych Świąt w naszej świątyni.
Soli Deo
honor et gloria
TEKST / SKŁAD : KS. MACIEJ SŁAWINOWSKI

Podobne dokumenty