Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Dotyk Odrodzenia || Rozdział 1
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Coffies
Dzisiaj jest dość wietrzny dzień ,jak na tę porę roku. Wiatr rozwiewa mi włosy na wszystkie strony ,a ja co chwilę je
odgarniam z mojej twarzy . Nie mam nawet żadnej wsuwki ani gumki do włosów. Za sobą słyszę ciche szepty lub
obraźliwe zwroty. Po dziesięciu latach przyzwyczaiłam się do tego. Idę ze spuszczoną głową dalej ,a obok mnie Duo.
Jest to pies, a zarazem mój najlepszy przyjaciel. Pilnuję mnie od kiedy pamiętam i jako jedyny jeszcze ode mnie nie
uciekł.
Postanawiam dzisiaj zdobyć coś do jedzenia . Mi i Duo coraz częściej zaczyna doskwierać głód. Wiem że źle robię
,ale jak mam inaczej się wyżywiać .Zacząć pracować ? Nikt o zdrowych zmysłach nie przyjąłby dziewczyny
,mieszkającej w najniebezpieczniejszej dzielnicy. Została mi tylko kradzież. Wsiadam do najbliższego autobusu, który
jeździ raz na trzy dni .Muszę usiąść w najciemniejszym kącie pojazdu ,ponieważ nie mam pieniędzy na bilet a chodzi
tu konduktor . Muszę modlić się o to by mnie nie zauważył.
Skulam się i wpatruję w widok za oknem. Półkula zachodnia to ziemia pełna chorób ,zniszczeń i biedy. Ile bym dała
,by mieszkać na luksusowej półkuli wschodniej. Tam ludzie żyją całkiem inaczej niż tu. Nagle przed moją twarzą
zaczyna migać pomarańczowy napis : ZA CHWILĘ ZNAJDZIEMY SIĘ NA PRZYSTANKU G16. Nerwowo zaczynam się
rozglądać za otyłym mężczyzną ,ale po chwili wypuszczam ze świstem powietrze z ust z wyraźną ulgą. Mam szczęście
że dzisiaj konduktor postanowił sobie odpuścić.
Kiedy autobus zatrzymuję się na wyznaczonym przystanku ,zrywam się z siedzenia i wychodzę . Od razu idę w
stronę dobrze znanego mi marketu. Zauważam że Duo nie został tam ,gdzie go zostawiłam .Jest to bardzo uparty
psiak. Co chwilę zerka na mnie nerwowo, jakby wyczuwał że coś złego może się stać. Ignoruję go i idę dalej .Kiedy
jestem już blisko marketu ,przystaję i chowam się za jedną ze ścian ,pozostawioną po wyburzeniu jakiegoś domu.
Ostrożnie wychylam się ,chcąc namierzyć łatwą zdobyć.
Nie muszę długo czekać . Drzwi sklepu rozsuwają się a następnie pojawia się chłopak. Jest blondynem i ubrany jest
w czarne dżinsy ,białą koszulkę ,granatowy płaszcz i czarne trampki. Nic zwyczajnego. Ale skłamałabym gdybym
powiedziała że jest brzydki. Jest całkiem przystojny. Czekajcie... CO JA WŁAŚNIE SOBIE POMYŚLAŁAM ?! Moja ręka
wędruję do mojego czoła ,uderzając w nie. Szybko wyrzucam dziwne myśli z mojej głowy i skupiam się na kradzieży.
Pokazuję Duo gestem ręki by został ,a sama ruszam w stronę blondyna.
Dopiero kiedy jestem wystarczająco blisko zauważam że na dłoniach chłopaka ,znajdują się grube ,skórzane
rękawiczki . Zdziwiona marszczę brwi. Rozumiem że jest chłodno ,ale nie aż tak by nałożyć rękawiczki. Po chwili
ruszam biegiem w stronę blondyna. Kiedy mam już wyrwać mu reklamówkę ,potykam się i wpadam w ramiona
chłopaka. Najzabawniejsze jest to że, zdziwiony opuszcza reklamówkę a z niej wylatują produkty spożywcze. Jak
oparzona odsuwam się od niego.
Tak naprawdę zawsze byłam ciamajdą ,a potknięcie się jest u mnie na porządku dziennym. Moje policzki w
sekundę oblewa róż ,a mój wzrok opada na czarne trampki. Szybko schylam się by pozbierać rzeczy ,które wyleciały z
reklamówki. Mam jeszcze szansę na zdobycie jedzenia. Chłopak robi to samo co ja ,nie odrywając wzroku od mojej
twarzy . Kiedy mam już go okrzyczeć za jego natarczywy wzrok ,zauważam czarną rękawiczkę.
Strona: 1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Podnoszę ją i bez patrzenia na właściciela owej rzeczy ,oddaję mu ją .Chłopak wkłada ją do kieszeni płaszcza ,a ja
niezauważalnie chowam jedną bułkę w kurtce. Blondyn kończy zbierać produkty , a ja rozglądam się za innymi
zagubionymi rzeczami ,które mogły się jeszcze dalej znajdować. Wstaję i zbieram pozostałości a kiedy odwracam się
widzę że chłopak powoli odchodzi. Podbiegam do niego ,łapię za dłoń na której nie ma rękawiczki i wciskam mu w nią
śmietanę i papierosy.
Ten zdziwiony odskakuję ode mnie i wlepia we mnie rozgorączkowany wzrok by po chwili skupić go na swojej dłoni.
I znowu czuję się dziwnie. Co jest z tym chłopakiem nie tak ? Uśmiecham się do niego nieśmiało ,ale tego nie
zauważa bo dalej wgapia te swoje gały w swoją dłoń. Do tego zaczyna ją dokładnie oglądać! Co on sobie myślał ,że co
- połamię mu rękę albo stopię dotykiem?! Nie jestem cudotwórcą.
Odwracam się niezręcznie ,by po chwili pędem pobiec w stronę gdzie zostawiłam Duo.
-Ej! Zaczekaj ! -krzyczy nagle za mną blondyn.
Chwilę potem słyszę za sobą tupot stóp. Odwracam się w stronę chłopaka i widzę że próbuje mnie dogonić. Jego
mina wykazuje że jest zdezorientowany i w jakimś dziwnym stopniu zły. O cholera! Może zauważył że zwinęłam mu tą
bułkę?
Zaczynam biec.
Słyszę za sobą rozdzierający moje bębenki krzyk ,ale ja ani na chwilę nie chcę się zatrzymać. Co jeżeli by mnie
złapał i naniósł policji? Poszłabym do więzienia za kradzież. Duo biegnie koło mnie ,szczekając i zachęcając do
przyspieszenia. Kiedy wydaję się że uda mi się uciec ,czuję mocne szarpnięcie za ramię.
A potem staję twarzą w twarz z blondynem.
Strona: 2/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl